Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. X :)

[Mediona]

Napisane przez Danaeee84

Ja się znowu obudziłam w wisielczym humorze. Nie chcę jutra I słuchania, że po co przychodzę tydzień po terminie jak mi nic nie jest. Pewnie cały dzień spędzę na jeżdżeniu po szpitalach...

Wczoraj w nocy i w ciągu dnia śluz się ze mnie strasznie lał, ale przeszło. Dzisiaj mam to samo...

Ja tez od 2 dni mam pełno śluzu. Normalnie Niagara.

[TusiaeM]

Napisane przez namisek1990

Noc okropna o 3 nie mogłam małego uspokoić.

Ja mam codziennie taka akcje w nocy i nie wiem, co robic :'( Mała je potem wyplówa cyca, ale szuka dalej i sie zlosci. Myślałam, że nie mam juz w tym mleka wiec dawalam jej drugiegio. Ba drugim to samo... Ale mleko mam, bo normalnie je wyciskam. Nie chodzi tez chyba o samo ssanie, bo smoka nie chce... Nie wiem, co robic...

Napisane przez olkma

Czy ktoras z was uzywala lub zamierza uzywac pasa sciagajacego po porodzie? Bo opinie sa podzielone... A mnie moj brzuch do szalu doprowadza :/

Ja wczoraj zalozylam na 5 min i codziennie zamierzam wkladac na troche.

[201701300931]

Napisane przez elcia88

To może jakiś zwiastun. A ten śluz to nie wody się Sącza?

To ma ewidentnie konsystencję śluzu.

Jedziemy niedługo do muzeum motoryzacji. Nie chciał Szymek sam oglądać to będzie nas z brzucha słuchał

[owieczkaa]

Dana mnie też takie fale śluzu zalewają, normalnie momentalnie mi się robi mokro na dole. Na początku też się bałam że wody, gin mnie uspokoił i mówi że skurcze wypychają nadmiar śluzu.
Jaka zemsta na Szymku z tym muzeum

Ze szpitalem to może najpierw zadzwoń zanim zaczniesz jeździć i szargać sobie nerwy? Generalnie powinni przyjąć bez gadania tydzień po terminie ale lepiej zadzwoń i się dowiedz jeszcze dzisiaj.

[Sandrusia91]

Napisane przez TusiaeM

Ja mam codziennie taka akcje w nocy i nie wiem, co robic :'( Mała je potem wyplówa cyca, ale szuka dalej i sie zlosci. Myślałam, że nie mam juz w tym mleka wiec dawalam jej drugiegio. Ba drugim to samo... Ale mleko mam, bo normalnie je wyciskam. Nie chodzi tez chyba o samo ssanie, bo smoka nie chce... Nie wiem, co robic...








Ja wczoraj zalozylam na 5 min i codziennie zamierzam wkladac na troche.

TusiaeM nie martw się, mam tak samo od wczoraj :/

Muszę dawać drugiego cyca małemu i też się złości :/




Dzisiaj moja mamuśka pojechała do domu po prawie 3 tygodniach

Jakoś tak cicho w domu i w ogóle

Wzięłam się za sprzątanie, bo mały śpi to skorzystam..

[aakkzzii]

Małe dzieci mały problem
Duże dzieci duży problem

[201701300931]

Napisane przez owieczkaa

Dana mnie też takie fale śluzu zalewają, normalnie momentalnie mi się robi mokro na dole. Na początku też się bałam że wody, gin mnie uspokoił i mówi że skurcze wypychają nadmiar śluzu.
Jaka zemsta na Szymku z tym muzeum

Ze szpitalem to może najpierw zadzwoń zanim zaczniesz jeździć i szargać sobie nerwy? Generalnie powinni przyjąć bez gadania tydzień po terminie ale lepiej zadzwoń i się dowiedz jeszcze dzisiaj.

Ja się łudzę, że może KTG coś pokaże albo jakieś rozwarcie będzie... Ten szpital w którym chcę rodzić ma taką politykę, że każą po terminie przychodzić codziennie na KTG. Szkoda tylko, że jest na drugim końcu miasta (jak wszystkie pozostałe szpitale z ginekologią) i ja nie mam jak tak robić. Dlatego będę szukać szpitala który mnie przyjmie...

[owieczkaa]

Napisane przez Danaeee84

Ja się łudzę, że może KTG coś pokaże albo jakieś rozwarcie będzie... Ten szpital w którym chcę rodzić ma taką politykę, że każą po terminie przychodzić codziennie na KTG. Szkoda tylko, że jest na drugim końcu miasta (jak wszystkie pozostałe szpitale z ginekologią) i ja nie mam jak tak robić. Dlatego będę szukać szpitala który mnie przyjmie...

Jeśli chodzi o "przeterminowane" to każdy szpital ma swoją politykę ale któregoś dnia po terminie mają obowiązek przyjąć nawet jak wyniki są książkowe. Więc po to bym zadzwoniła żeby się dowiedzieć. Ale coś już trzeba zacząć działać bo z każdym dniem ryzyko wzrasta że coś się zacznie niedobrego nagle dziać.

[oczarowana]

Tak rozkminiam...
do 8.09. mam L4 od swojego gina- o resztę nie mam się co go upominać bo powiedział że on mi nie wypisze już (był święcie przekoanany,że już na amen zatrzymają mnie do porodu w szpitalu i że to ich brocha), w przychodni lekarka 1 kontaktu również mi nie przedłuży ( stara jedza i tyle) i mam pytanie - czy bedąc dziś na IP na ktg mogę zagadać te położne i nie wyjdę na idiotkę-pierwiastkę jak sie spytam czy od nich mogę dostać przedłużenie L4 gdybym nie urodziła do 8.09. tylko w bliżej po nim nie okreslonym terminie? No stresuje sie tym jak cholera a boje sie zadać głupie pytanie-w końcu jestem starą pierwiastką a nie małoletnią W sumie to od wczoraj jakby szpital wzioł za mnie odpowiedzialność po moim lekarzu,mam już załozoną kartę itp.

Niech ktoś zacznie rodzic bo wieje nudą

[Kissmisiaa]

Witam się po przespanej nocy. Wstałam tylko raz na siku i nic mnie nie boli aż dziwne.

Oczywiście znów mnie czyści.

Napisane przez Mediona

Ja tez od 2 dni mam pełno śluzu. Normalnie Niagara.

Że mnie też leci więcej śluzu niż zwykle

Napisane przez Danaeee84

To ma ewidentnie konsystencję śluzu.

Jedziemy niedługo do muzeum motoryzacji. Nie chciał Szymek sam oglądać to będzie nas z brzucha słuchał

A jest rzadki? Bo mój tak i czasami ma grudki. Myślę że też tak czop.moze odchodzić.

[owieczkaa]

Napisane przez oczarowana

czy bedąc dziś na IP na ktg mogę zagadać te położne i nie wyjdę na idiotkę-pierwiastkę jak sie spytam czy od nich mogę dostać przedłużenie L4 gdybym nie urodziła do 8.09. tylko w bliżej po nim nie okreslonym terminie? No stresuje sie tym jak cholera a boje sie zadać głupie pytanie-w końcu jestem starą pierwiastką a nie małoletnią

Jasne, pytaj. Nie wiem czym się stresujesz Zadajesz pytanie o L4 a nie o stosunek seksualny z ordynatorem w toalecie

[ridja devojka]

Jeju jak mnie boli ten brzuch leżę i szlocham. A mąż próbuje mnie rozsmieszyc nie wiem po co.

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

[meryy82]

Napisane przez party_girl7

Nikt nie rodzi a co z wynikami nie tak?

Morfologia się rozjechała, jak powiedziała lekarka dziecko wysłało ze mnie energię

Napisane przez malaja86

My mamy takich znajomych co mimo dwójki dzieci 2,5 oraz 5 i na nich patrzę to nie "stracili wolności" jak to nie którzy mówią. Mnie denerwują takie teksty, ostatnio teściowa powiedziała ostatnie dni wolności o mnie i meZu to byłam w szoku. Wiem że będzie inaczej trochę, na początku będzie wszystko wokół Łucji ale będzie to poprostu nowa sytuacja której trzeba się będzie nauczyć.
Ja dzis miałam kiepską noc bo kilka razy się budziłam. I zaczęłam chodzić cześciej do toalety, no ale taki urok ciąży .

Też mnie denerwują takie teksty, ale tak jak na początku ciąży myślałam, że ok dziecko to będzie rewolucja, ale świata nie zmieni. Tylko im bliżej rozwiązania przeraża mnie ile mnie jednak ominie.
Na pewno pierwsze miesiące będą przepełnione dzieckiem, chcąc nie chcąc będą ograniczenia.

Napisane przez loudres

Hej witam was w ten pochmurny dzień, dzień w którym gdyby nie nasza ciąża brała bym ślub
Mimo wszystko ta data jakoś w nas siedzi i spędzimy ten dzień miło jak by to była jakaś rocznica
Dziś poślubiła bym go.. a tak to jestem 4 miesiące po ślubie i za dwa tygodnie mam urodzić syna. Nie wierzę. 💓💓

Miłego dnia!!

My z tż-etem planowaliśmy ślub na wrzesień tego roku. Teraz plany są takie, że za rok we wrześniu

[owieczkaa]

Napisane przez ridja devojka

Jeju jak mnie boli ten brzuch leżę i szlocham. A mąż próbuje mnie rozsmieszyc nie wiem po co.

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

Może się zaczęło? Cały czas boli czy są fale?

[malaja86]

A mnie dziewczyny coś znowu boli po zebrami, pewnie mała ciśnie tylko dziwnie bo brzuszek ogólnie jest niżej. Chociaż mała sporo się rusza w rożnych miejscach.
Zrobiłam mięso i upiekłam ciasto, wieczorem do mamuśki na imieniny jedziemy.
Chciałabym czasem już urodzić , dobrze że chociaż w środę mamy USG

[olkka16]

Napisane przez namisek1990

Dziewczyny, wiem jak fizycznie i psychicznie się męczycie przed tym porodem... Życzę siły i cierpliwści. Szczególnie dla tych po terminie...

Noc okropna o 3 nie mogłam małego uspokoić. Nie potrafi ssac wkurza się oj... No i to naciete krocze ;( to tak boli niemiłosiernie... Chodze często to myć żeby szybko się zagoilo. Chodzę jak kaczka. Tak bardzo chce już do domu by był przy mnie mąż cały czas... Przy 6 osobach na sali to wiecie...

Współczuję miałam to samo. Jak mąż przyszedł mnie odwiedzić to siedziałam i plakalam, że chce z nim do domu. Mały głodny a nie umiał (i nie potrafi do teraz) złapać brodawki. Taka totalna bezradność ale minie kochana, spokojnie. Na pocieszenie Ci powiem, że ten okropny ból krocza szybko mija, mimo , że dwa razy byłam nacinana, mały urodził się bokiem przez to szkody większe to dzisiaj już siedzę bez bólu. Trzymaj się😉

Wysłane z mojego HTC Desire 620 przy użyciu Tapatalka

[owieczkaa]

Napisane przez malaja86

A mnie dziewczyny coś znowu boli po zebrami, pewnie mała ciśnie tylko dziwnie bo brzuszek ogólnie jest niżej.

To najprawdopodobniej skurcz macicy, ostatnio o tym rozmawiałyśmy.

Aktualizacja sprawy rozstępów - już nie tylko boczki, mam "słoneczko" wokół pępka... cudownie niech ta ciąża 50 tygodni trwa to na twarzy mi wyskoczą.

[elcia88]

Napisane przez Kissmisiaa

Witam się po przespanej nocy. Wstałam tylko raz na siku i nic mnie nie boli aż dziwne.

Oczywiście znów mnie czyści.


Że mnie też leci więcej śluzu niż zwykle

A jest rzadki? Bo mój tak i czasami ma grudki. Myślę że też tak czop.moze odchodzić.

Tak się długo nie odzywalas że myślałam że już rodzisz czy coś.

[Kissmisiaa]

Napisane przez elcia88

Tak się długo nie odzywalas że myślałam że już rodzisz czy coś.

Nie jeszcze nie rodzę.
Nadrobiłam was ale nie mam na nic chęci w sumie wzięłam się za porządki.

[elcia88]

Napisane przez owieczkaa

To najprawdopodobniej skurcz macicy, ostatnio o tym rozmawiałyśmy.

Aktualizacja sprawy rozstępów - już nie tylko boczki, mam "słoneczko" wokół pępka... cudownie niech ta ciąża 50 tygodni trwa to na twarzy mi wyskoczą.

Co za dziadostwo te rozstępy. Moje przerywanr kreseczki się rozciągają coraz bardzie i łączą że sobą buuuuuu.

[owieczkaa]

Napisane przez elcia88

Co za dziadostwo te rozstępy. Moje przerywanr kreseczki się rozciągają coraz bardzie i łączą że sobą buuuuuu.

Kurczę i to jeszcze na koniec... człowiek już ma nadzieję że się obejdzie, wstaje rano w 42 tygodniu i obuchem w łeb!

[ridja devojka]

Napisane przez owieczkaa

Może się zaczęło? Cały czas boli czy są fale?

Nie. Tak samo jak ostatnio. Jest mi niedobrze, mdli mnie.

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

[party_girl7]

Napisane przez ridja devojka

Nie. Tak samo jak ostatnio. Jest mi niedobrze, mdli mnie.

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

Musisz przetrzymać, może weź ciepła kąpiel?... Może coś się zaczyna, ale póki co za wcześnie żeby jechać do szpitala chyba...

[owieczkaa]

Napisane przez ridja devojka

Nie. Tak samo jak ostatnio. Jest mi niedobrze, mdli mnie.

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

Jak to samo co ostatnio to chyba nie ma co robić powtórki z rozrywki i się wyrywać na IP. Spróbuj wytrzymać, może zaraz przejdzie.

[ridja devojka]

Nie jadę nigdzie. Chciałabym żeby to minęło. W dodatku skreca mi jelita i dosłownie rzygać się chcę.

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

[owieczkaa]

Napisane przez ridja devojka

Nie jadę nigdzie. Chciałabym żeby to minęło. W dodatku skreca mi jelita i dosłownie rzygać się chcę.

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

Jak masz ochotę to sobie rzygnij.
Kurczę dziwne masz te objawy. Konsultowałaś się już z ginem?

[aakkzzii]

Mi tez nie raz rzygać się chce. Idę u rzygam

[ridja devojka]

Nie konsultowalam. Mdłości itp mogą być niezależne chyba, np od jakiegoś jedzenia. Mąż mi zrobił miete, może coś pomoże.

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

[aakkzzii]

Owca ty spakowana ?

[czarownica_tea]

No dobra to czas na opis porodu, te które nie rodziły może niech nie czytają

25.08 stawiłam się na IP na indukcję z racji cukrzycy. Zostałam przyjęta, zbadana (mało delikatnie) i pomimo C. albicans w posiewie zadecydowano o przyjęciu. Trafiłam na blok porodowy pod KTG i dostałam ok 11 oxytocynę. Leżałam plackiem do 22 i wtedy zadecydowano, że nie ma żadnych skurczów porodowych, odłączono, dano leki na wyciszenie skurczów macicy (takie bóle miesiączkowe). Następnego dnia trafiłam na patologię ciąży gdzie poleżałam do wieczora bo wtedy na KTG skoczyło tętno Małej, ja miałam wysokie ciśnienie i rzygałam jak kto. Przeniesiono mnie na porodówkę bo może cc bo może coś. I tak na tej porodówce (na której nic nie wolno) leżałam do soboty kiedy zadecydowano o drugiej indukcji bo posiew był dobry. Założono wieczorem balon do szyjki (bolało jak cholera) a w niedzielę rozkręcono oxy. Nic nie drgnęło. Wieczorem przeniesiono mnie na patologie ciąży. Poniedziałek, wtorek nic się nie działo, w środę wieczorem zaczęły się skurcze, niestety w badaniu rozwarcie 1 palec, był masaż i nieco drgnęło. Całą noc nie spałam, w czwartek badanie i nadal kijowe rozwarcie a skurcze coraz gorsze. W czwartek o 19 przeniesiono mnie na porodówkę bo Małej tętno spadało do 70. Szybkie badanie i rozwarcie nadal 2 cm, obiecano, że jak będzie 3 dostanę ZZO. A tak na razie podtlenek azotu. Na początku gaz działał ale potem skurcze narastały i pomimo braku rozwarcia zaczęły się skurcze parte. Wyłam jak durna no bo przeć nie mogłam. Na szczęście rozwarło się do 3 cm, przyszedł anastezjolog i dostałam zzo. Dostałam 5 dawek co 1,5h- poszłam spać, TŻ też i tak w tym czasie rozwarcie zrobiło się 9. Zmieniły się położne i 7:15 przyszła nowa położna (cudowna, będę jej wdzięczna do końca życia) i powiedziała, że zaraz będzie 10 cm i urodzę. 10 zrobiło się 7:30 o 7:40 II faza porodu. Mogłam przeć jak chciałam, namawiała, żeby w kucki i tak szło najlepiej. Na 3 ostatnie parte weszłam na to łóżko porodowe na siedząco i Mała wyskoczyła 8:05. Cały czas położna chroniła krocze więc skończyło się na małym nacięciu (mam 2 szwy). Dostałam Małą na klatkę i mogłam ją przytulać. Niestety wtedy przestało być różowo, łożysko było niepełne więc podpisałam zgodę na łyżeczkowanie. Założyli mi 2 szwy zewnętrzne i zaczęło się szukanie skąd jest krwotok. Zaczęło mi spadać ciśnienie, miałam 50/36, straciłam ok 700 ml krwi, zakłuto mi venflon w zgięcie, poszły płyny plus taki żelowy preparat na uzupełnienie krwi, tlen, wezwano anastezjologa, na sali zrobiło się chyba ze 20 osób. Wiem, że straciłam przytomność. Udało się opanować krwotok i jakoś mnie pozbierali. Niestety przez 4h nie udało mi się wstać, kręciło mi się w głowie. Po przeniesieniu na położnictwo dostałam kolejne płyny, kazali mi dużo pić i powoli jakoś dochodzę do siebie. Mam żelazo domięśniowo, w tabletkach, dietę bogatą w żelazo i bronię się rękami i nogami przed transfuzją. Ala jest zdrowa 10/10 i mogłbyśmy iść jutro do domu ale ze względu na mnie zostaniemy do poniedziałku