Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. X :)

[meryy82]

Hello
Ktoś rodzi?

Ja na razie zostaję w szpitalu bo mam kiepskie wyniki badań :/

[party_girl7]

Napisane przez meryy82

Hello
Ktoś rodzi?

Ja na razie zostaję w szpitalu bo mam kiepskie wyniki badań :/

Nikt nie rodzi a co z wynikami nie tak?

[owieczkaa]

Mój chłop ma 34 i uważam że dopiero teraz dojrzał do posiadania dzieci. Co prawda wcześniej i tak nie sądzę żeby odstawiał takie szczeniackie akcje jak twój mąż meneq ale na pewno by było przesiadywanie w pracy (bo musi przecież). Jakiegoś grona kolegów do piwa raczej nigdy nie miał, ale na pewno by miał poczucie ze siedząc w domu traci ten wielki świat za oknem.

[melawen]

Napisane przez owieczkaa

Mój chłop ma 34 i uważam że dopiero teraz dojrzał do posiadania dzieci. Co prawda wcześniej i tak nie sądzę żeby odstawiał takie szczeniackie akcje jak twój mąż meneq ale na pewno by było przesiadywanie w pracy (bo musi przecież). Jakiegoś grona kolegów do piwa raczej nigdy nie miał, ale na pewno by miał poczucie ze siedząc w domu traci ten wielki świat za oknem.

Wiek nie świadczy jak widać o dojrzałości. Mój ma 26 i juz w zeszłym roku mnie zagadywal o potomka. A ostatnio mi powiedział, że od razu jak mnie poznał, to wiedział, że kiedyś będzie chciał mieć ze mną dzieci Aż mi łezka poleciała. Ślub braliśmy ponad 2 lata temu. Miał jeszcze 23,bo przed urodzinami
A co do tracenia świata to już planuje gdzie zabierzemy juniora,bo trzeba mu pokazać świat.

[malaja86]

My mamy takich znajomych co mimo dwójki dzieci 2,5 oraz 5 i na nich patrzę to nie "stracili wolności" jak to nie którzy mówią. Mnie denerwują takie teksty, ostatnio teściowa powiedziała ostatnie dni wolności o mnie i meZu to byłam w szoku. Wiem że będzie inaczej trochę, na początku będzie wszystko wokół Łucji ale będzie to poprostu nowa sytuacja której trzeba się będzie nauczyć.
Ja dzis miałam kiepską noc bo kilka razy się budziłam. I zaczęłam chodzić cześciej do toalety, no ale taki urok ciąży .

[Mediona]

Napisane przez malaja86

My mamy takich znajomych co mimo dwójki dzieci 2,5 oraz 5 i na nich patrzę to nie "stracili wolności" jak to nie którzy mówią. Mnie denerwują takie teksty, ostatnio teściowa powiedziała ostatnie dni wolności o mnie i meZu to byłam w szoku. Wiem że będzie inaczej trochę, na początku będzie wszystko wokół Łucji ale będzie to poprostu nowa sytuacja której trzeba się będzie nauczyć.
Ja dzis miałam kiepską noc bo kilka razy się budziłam. I zaczęłam chodzić cześciej do toalety, no ale taki urok ciąży .

Kochana ja czasami nalicze 10 razy. Tak kraze łóżko, sedes, łóżko, sedes.

[meneq]

Napisane przez melawen

Gratuluję czarownico.oby teraz było już tylko lepiej.




Nie znam tego Twojego męża, ale powiem Ci, że go nie lubię. Faktycznie zachowuje się jak gowniarz. Dojrzały mężczyzna powinien być odpowiedzialny za swoją rodzinę. To mój jest ponad 5 lat młodszy, a Dojrzalszy.
Ale z tego co kiedyś pisałaś to już próbowałas wielu sposobów. Powinnaś pomyśleć o sobie i czy się da tak żyć. Jak Ci na nim zależy to niestety trzeba walczyć, chociaż wiem, że z niektórymi się nie da. Mój były był taki bezuczuciowy,ze się nie dało na niego wpłynąć...
Ja bym go przynajmniej nastraszyla na Twoim miejscu. Włączyła tel i poszła spać do teściowej albo do hotelu i nie odbierała.
Chociaż z tego co piszesz, to wątpię, że dotrze.
A co on w ogóle robi w domu? Robi cokolwiek? Może jakieś listy zadań,metoda małych kroków?
Kurcze wkurza mnie ten Twój chłop. Patrząc po Twoich wypowiedziach to mądra babka z Ciebie, Pojechalas na koniec świata, a on widzi tylko czubek własnego nosa.

No w domu, to wyrywa sobie rekawy: jesli jest, to wieczorem jest odpowiedzialny za umycie zebow i prysznic starszej corki, wynosi smieci, ktore ja mu musze i tak przygotowac (to jest obowiazek, ktory doszedl mu od kwietnia) i przez ostatnie 2miesiace robi kolacje (oczywiscie o zmywaniu mowy nie ma - tzn zrobil dwa razy, tak to mamy jedzenie na wynos, bo ja stwierdzilam, ze mam to w nosie). I to wszystko. Na wiecej nawet czasu nie ma. Ale to akurat jest do przeskoczenia, ja wymagam czasu dla rodziny a nie zalega na kanapie i wyciaga telefon.

---------- Dopisano o 10:04 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ----------

No wlasnie takie straszenie, nie zrobi na nim wrazenia. Raz sie tylko wystraszyl jak krotko po urodzeniu starszej corki sprawdzalam jak zalatwic paszport i ceny biletow do Pl. Teraz musialabym mu paszportami i biletami przed nosem pomachac. Problem w tym, ze nie tak latwo to zalatwic bez jego wiedzy...

[loudres]

Hej witam was w ten pochmurny dzień, dzień w którym gdyby nie nasza ciąża brała bym ślub
Mimo wszystko ta data jakoś w nas siedzi i spędzimy ten dzień miło jak by to była jakaś rocznica
Dziś poślubiła bym go.. a tak to jestem 4 miesiące po ślubie i za dwa tygodnie mam urodzić syna. Nie wierzę. 💓💓

Miłego dnia!!

[meneq]

Napisane przez owieczkaa

Mój chłop ma 34 i uważam że dopiero teraz dojrzał do posiadania dzieci. Co prawda wcześniej i tak nie sądzę żeby odstawiał takie szczeniackie akcje jak twój mąż meneq ale na pewno by było przesiadywanie w pracy (bo musi przecież). Jakiegoś grona kolegów do piwa raczej nigdy nie miał, ale na pewno by miał poczucie ze siedząc w domu traci ten wielki świat za oknem.

Akurat o sama prace pretensji miec nie moge - tak mlodzi lekarze pracuja wszedzie. Tylko jak mozna zostac dobrym lekarzem, jesli sie najblizszych ma w powazaniu. Piwo tez bylo pewnie obowiazkowe z przelozonymi, gdyby byl z kumplami, to by telefon odebral. On swiata nie traci, on chce miec czas tylko dla siebie, to zaproponowalam mu, zeby sie poskarzyl na swoj zly los przelozonemu, to spokornial troche.

[aakkzzii]

Napisane przez ridja devojka

Cewnik w plecach?

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

Nie
W pipie

[ridja devojka]

Napisane przez melawen

Wiek nie świadczy jak widać o dojrzałości. Mój ma 26 i juz w zeszłym roku mnie zagadywal o potomka. A ostatnio mi powiedział, że od razu jak mnie poznał, to wiedział, że kiedyś będzie chciał mieć ze mną dzieci Aż mi łezka poleciała. Ślub braliśmy ponad 2 lata temu. Miał jeszcze 23,bo przed urodzinami
A co do tracenia świata to już planuje gdzie zabierzemy juniora,bo trzeba mu pokazać świat.

Mi też się wydaje ze to nie kwestia wieku. Mój mąż jest taki, że ja od razu widziałam po nim ze on chce być mężem i ojcem. On zresztą na naszej może 5 randce powiedział, że kiedyś się ze mną ożeni co wtedy mnie rozsmieszylo akurat, ale szybko się przekonałam ze on sobie zdaje sprawę ze to się wiąże z pewnymi nie tylko przyjemnościami ale i obowiązkami.

Napisane przez meneq

No w domu, to wyrywa sobie rekawy: jesli jest, to wieczorem jest odpowiedzialny za umycie zebow i prysznic starszej corki, wynosi smieci, ktore ja mu musze i tak przygotowac (to jest obowiazek, ktory doszedl mu od kwietnia) i przez ostatnie 2miesiace robi kolacje (oczywiscie o zmywaniu mowy nie ma - tzn zrobil dwa razy, tak to mamy jedzenie na wynos, bo ja stwierdzilam, ze mam to w nosie). I to wszystko. Na wiecej nawet czasu nie ma. Ale to akurat jest do przeskoczenia, ja wymagam czasu dla rodziny a nie zalega na kanapie i wyciaga telefon.

---------- Dopisano o 10:04 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ----------

No wlasnie takie straszenie, nie zrobi na nim wrazenia. Raz sie tylko wystraszyl jak krotko po urodzeniu starszej corki sprawdzalam jak zalatwic paszport i ceny biletow do Pl. Teraz musialabym mu paszportami i biletami przed nosem pomachac. Problem w tym, ze nie tak latwo to zalatwic bez jego wiedzy...

Mi się wydaje ze on chciałby mieć ciastko i zjeść ciastko. Że chciałby żyć w małżeństwie, rodzinie a jednocześnie zachować 100% swobody. No nie da się. Czy Ty widzisz u niego jakakolwiek chęć by było wam dobrze? Skoro się nie boi ze was straci to albo jest zbyt pewny swojego położenia albo nie wiem, nie zależy mu?
Tez uważam ze jesteś twarda przy tym wszystkim..

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

[party_girl7]

Napisane przez aakkzzii

Nie
W pipie

Nie, Czarownica ma jeszcze w plecach, po zzo

[aakkzzii]

Menq gdzie on znika jak znika i nie ma z nim kontaktu? No sorry nie dość że na głowie masz tyle to jeszcze trzeba się martwić czy jemu nic nie jest


Party jakoś do mnie nie dochodzi to ze jutro ewentualnie Weronika powie mi cześć mamo jest to dla mnie mega abstrakcja i raczej przy moim szczęściu to jutro nie wypali

---------- Dopisano o 10:38 ---------- Poprzedni post napisano o 10:37 ----------

Napisane przez party_girl7

Nie, Czarownica ma jeszcze w plecach, po zzo

Rozumiem. Myślałam że do mnie a propo sikania pod siebie

[painka]

Zerknęłam na 1 stronę, strasznie dużo CC...

[meneq]

Napisane przez ridja devojka

Mi też się wydaje ze to nie kwestia wieku. Mój mąż jest taki, że ja od razu widziałam po nim ze on chce być mężem i ojcem. On zresztą na naszej może 5 randce powiedział, że kiedyś się ze mną ożeni co wtedy mnie rozsmieszylo akurat, ale szybko się przekonałam ze on sobie zdaje sprawę ze to się wiąże z pewnymi nie tylko przyjemnościami ale i obowiązkami.



Mi się wydaje ze on chciałby mieć ciastko i zjeść ciastko. Że chciałby żyć w małżeństwie, rodzinie a jednocześnie zachować 100% swobody. No nie da się. Czy Ty widzisz u niego jakakolwiek chęć by było wam dobrze? Skoro się nie boi ze was straci to albo jest zbyt pewny swojego położenia albo nie wiem, nie zależy mu?
Tez uważam ze jesteś twarda przy tym wszystkim..

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

Masz racje, tak wlasnie jest, tylko czasami trzeba wybrac. Zalezec mu zalezy, on sie stara; tylko wlasnie - kiedy jest najbardziej potrzebny, to sa przypaly

[elcia88]

Napisane przez namisek1990

Elcia
Mnie na ktg pisało skurcze 30-40% i położna że to napewno nie poród... Tak i zaczęłam rodzic godzine później :p

Masakra. Nie spalam od rana a tu co chwilę dziecko jakieś płacze... Chce już do.domu ;(([COLOR="Silver...

Kurcze nie wiem co sądzić, nie chce siać paniki jadąc że spinajacym brzuchem na ip bo mam 40 km😒 w nocy pojawiały się nieregularne i raczej rzadkie skurcze co 20-30 min. Dzidziol bardzo aktywny w nocy tetaz ciut mniej ale ruchy są. Jak chodze to spina mi brzuch ale jak się położę to sie rozluznia.
A tobie odeszły wody same?

[meneq]

Napisane przez aakkzzii

Menq gdzie on znika jak znika i nie ma z nim kontaktu? No sorry nie dość że na głowie masz tyle to jeszcze trzeba się martwić czy jemu nic nie jest


Party jakoś do mnie nie dochodzi to ze jutro ewentualnie Weronika powie mi cześć mamo jest to dla mnie mega abstrakcja i raczej przy moim szczęściu to jutro nie wypali

---------- Dopisano o 10:38 ---------- Poprzedni post napisano o 10:37 ----------


Rozumiem. Myślałam że do mnie a propo sikania pod siebie

I tu trafiasz w kolejny problem: od ok 2 tygodni w naszej okolicy jest baaardzo nieciekawie i ja naprawde sie boje

[elcia88]

Napisane przez CienSkrzydla

Leze i rycze bo mnie wszystko boli, brzuch twardy, kręgosłup boli, krocze boli ze kroku normalnie zrobić nie mogę, rozstepy na całym brzuchu + uda, poprosiłam TZ żeby mi posmarowal bo nie mam siły to maznal kilka razy, cmoknal mnie i odwrócil się spac... Jakby się brzydzil... I tak musiałam sama to rozsmarowac...

Potwornie boję się porodu, bolu, bardzo źle go znoszę, okres znosiłam na ketonalu...
Nie czuje się gotowa na dziecko choć go chcemy i było planowane. Nie puszczam kolysanek brzuszkowi, czasem tylko z nim rozmawiam, nie czytam mu ani się z nim nie bawie prócz głaskania... Czuje się jak wyrodna matka...


Boję się ze nie podołam, nie pokocham... A przecież modle się o zdrowie malenstwa co dnia bo tak bardzo się i niego boję... (na prenatalnych wyszło ryzyko ZD).
Za duzo tego ... ;(

Chyba każda z nas przechodxila już taki kryzys. Kochana dasz radę, ważne bys starala się myśleć pozytywnie bo po porodzie będzie Ci trudniej i jeszcze baby blues ci się uaktywni. Tulam mocno

[TusiaeM]

Ali_ma, Czarownica_tea i namisek1990 gratuluje!

Owieczka nie martw sie, ja mialam oksy bez zzo wiec na pewno dasz rade! Trzymam kciuki za Was wszystkie

[elcia88]

Napisane przez namisek1990

Dziewczyny, wiem jak fizycznie i psychicznie się męczycie przed tym porodem... Życzę siły i cierpliwści. Szczególnie dla tych po terminie...

Noc okropna o 3 nie mogłam małego uspokoić. Nie potrafi ssac wkurza się oj... No i to naciete krocze ;( to tak boli niemiłosiernie... Chodze często to myć żeby szybko się zagoilo. Chodzę jak kaczka. Tak bardzo chce już do domu by był przy mnie mąż cały czas... Przy 6 osobach na sali to wiecie...

Mam nadzieję że samopoczucie już lepsze. A może spróbuj z nakladkami go karmić?

[meneq]

Napisane przez elcia88

Kurcze nie wiem co sądzić, nie chce siać paniki jadąc że spinajacym brzuchem na ip bo mam 40 km w nocy pojawiały się nieregularne i raczej rzadkie skurcze co 20-30 min. Dzidziol bardzo aktywny w nocy tetaz ciut mniej ale ruchy są. Jak chodze to spina mi brzuch ale jak się położę to sie rozluznia.
A tobie odeszły wody same?

Jeszcze poczekaj, ale moze sie rozkrecic

[elcia88]

Napisane przez meryy82

Hello
Ktoś rodzi?

Ja na razie zostaję w szpitalu bo mam kiepskie wyniki badań :/

A co nie tak?

---------- Dopisano o 10:58 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------

Meneq tak czytam i nuedowierzam że mąż może mieć taki olewczy stosunek. Mam nadzieję że włączy mu się po porodzie obowiązek i instnkt tacierzynski.

[oczarowana]

menqu współczuję takiej sytuacji z Chłopem,zastanawiam się czy to jest ogolnie normalne w Japonii? ja bym sprubowała porozmawiać a jak nie to awantura i jakieś rach-ciach zeby nim potrząsło-to by oyrzeźwiał umysłowo i zobaczył jakim darem,fajną sprawą jest Rodzina-największe szczeście człowieka.


Któraś z Was ( elacia88) pytała się o skurcze- ja wczoraj siedziałam w dyżurce na IP i rozmawiałąm sympatycznie z położnymi ( taka obustronna rozrywka bo dołownie nie miały co do roboty hehe) i zapytałam się ich jezeli do szpitala mam niecałe 15 min drogi to jak one mi radzą kiedy przyjechać gdy się ZACZNIE.
Więc...gdy najpierw zaczeły by się sączyć wody- nie siać paniki,włożyć se między nogi podkład poporodowy-coś co dobzre wchłania wodę...zobaczyc czy te wody nie są zielonkawe-jak są czyste lub leko krwią podbarwione to NA SPOKOJNIE zjeść coś,umyć się i w przeciągu dwóch godzin przyjechać.
Jak chlustną jak z wiadra- też dokonać obserwacji ich koloru i zastosować się jak powyżej.
Gdy będą skurcze- muszą być regularne o takim samym nateżeniu,wzrastajace co mniej więcej godzinę,trwające około minuty,półtorej i przyjeżdzac radzą jak będą co 6 lub 5 minut. Gdyby było trudno je nazwac czy są TYMI WŁAŚCIWYMI (babki mówiły,ze zależy to od progu bólu bo jedne wykręca w paragraf od poczatku a dla drugich to jest smyranie jak na miesiaczke i przyjezdzają majac prawie full rozwarcie-szzcesciary) to radzą łyknąć Nospę i odczekać godzinę,ewentualnie kąpiel-jak nie zelży ból to znaczy by cosik przekąsić,umyć się,dopakować i jechać na IP
wgl babki się śmiały ze mnie,powiedziały,że już takich określeń się nie stosuje a juz wgl nie wolno tak się zwrócić do pacjentki-pacjentka MA IMIĘ,tak jak i one mają imiona-bo nie lubią jak sie woła "siostro",najlepiej "pani Basiu". "pani Gosiu" itp.
Szczerze-ja jako służba zdrowia również nietrawiłam jak pacjenci wyjeżdżali do mnie "siostrzyczko","siost ro" albo o zgrozo "pielęgniareczko"

Wlazłąm tu żeby zobaczyć kto dziś rodzi-pewnie nikt nie zacznie.
Ja mam takie wrażenie,ze urodzę na ogonie wątkowym
Na mojego dziecia już nic nie działa: ani kręcenie sutów-już mam obolałe,ani paru kilometrowe spacery,ani sprzatanie,ani targanie zakupów,ani pikantne potrawy np.wasabi,ani uciskanie punktów refleksologicznych na ciele odp. za skurcze macicy=wywołanie porodu.

szkoda,że nie można se zmienić nicka= z oczarowanej zostałabym Starą Pierwiastką buhahahahaha

[meneq]

Napisane przez oczarowana

menqu współczuję takiej sytuacji z Chłopem,zastanawiam się czy to jest ogolnie normalne w Japonii? ja bym sprubowała porozmawiać a jak nie to awantura i jakieś rach-ciach zeby nim potrząsło-to by oyrzeźwiał umysłowo i zobaczył jakim darem,fajną sprawą jest Rodzina-największe szczeście człowieka.


Któraś z Was ( elacia88) pytała się o skurcze- ja wczoraj siedziałam w dyżurce na IP i rozmawiałąm sympatycznie z położnymi ( taka obustronna rozrywka bo dołownie nie miały co do roboty hehe) i zapytałam się ich jezeli do szpitala mam niecałe 15 min drogi to jak one mi radzą kiedy przyjechać gdy się ZACZNIE.
Więc...gdy najpierw zaczeły by się sączyć wody- nie siać paniki,włożyć se między nogi podkład poporodowy-coś co dobzre wchłania wodę...zobaczyc czy te wody nie są zielonkawe-jak są czyste lub leko krwią podbarwione to NA SPOKOJNIE zjeść coś,umyć się i w przeciągu dwóch godzin przyjechać.
Jak chlustną jak z wiadra- też dokonać obserwacji ich koloru i zastosować się jak powyżej.
Gdy będą skurcze- muszą być regularne o takim samym nateżeniu,wzrastajace co mniej więcej godzinę,trwające około minuty,półtorej i przyjeżdzac radzą jak będą co 6 lub 5 minut. Gdyby było trudno je nazwac czy są TYMI WŁAŚCIWYMI (babki mówiły,ze zależy to od progu bólu bo jedne wykręca w paragraf od poczatku a dla drugich to jest smyranie jak na miesiaczke i przyjezdzają majac prawie full rozwarcie-szzcesciary) to radzą łyknąć Nospę i odczekać godzinę,ewentualnie kąpiel-jak nie zelży ból to znaczy by cosik przekąsić,umyć się,dopakować i jechać na IP
wgl babki się śmiały ze mnie,powiedziały,że już takich określeń się nie stosuje a juz wgl nie wolno tak się zwrócić do pacjentki-pacjentka MA IMIĘ,tak jak i one mają imiona-bo nie lubią jak sie woła "siostro",najlepiej "pani Basiu". "pani Gosiu" itp.
Szczerze-ja jako służba zdrowia również nietrawiłam jak pacjenci wyjeżdżali do mnie "siostrzyczko","siost ro" albo o zgrozo "pielęgniareczko"

Wlazłąm tu żeby zobaczyć kto dziś rodzi-pewnie nikt nie zacznie.
Ja mam takie wrażenie,ze urodzę na ogonie wątkowym
Na mojego dziecia już nic nie działa: ani kręcenie sutów-już mam obolałe,ani paru kilometrowe spacery,ani sprzatanie,ani targanie zakupów,ani pikantne potrawy np.wasabi,ani uciskanie punktów refleksologicznych na ciele odp. za skurcze macicy=wywołanie porodu.

szkoda,że nie można se zmienić nicka= z oczarowanej zostałabym Starą Pierwiastką buhahahahaha

To teraz sie trzymaj - moj tz jest bardzo rodzinny na tle spoleczenstwa i wrecz wytykany palcami tutaj.

[ridja devojka]

Obudziłam męża żeby dokończyć to co zaczął i przy okazji tak mi zmaltretowal sutki ze ała. Mam nadzieje ze to pomaga bo znowu mnie brzuch boli ale to chyba znaczy ze coś się tam dzieje nie? Nie mam nospy ale wzięłam paracetamol żeby sobie trochę ulżyć.

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

[201701300931]

Ja się znowu obudziłam w wisielczym humorze. Nie chcę jutra I słuchania, że po co przychodzę tydzień po terminie jak mi nic nie jest. Pewnie cały dzień spędzę na jeżdżeniu po szpitalach...

Wczoraj w nocy i w ciągu dnia śluz się ze mnie strasznie lał, ale przeszło. Dzisiaj mam to samo...

[olkka16]

Ja mam laktator i butelki Avent Natural. Bardzo fajne, laktator mi pomógł w szpitalu jak pokarmu nie miałam a mały się denerwowal ssaniem pustych piersi. Co do kąpieli itd to położna powiedziała żeby w taką pogodę małego kąpać co drugi dzień. Do wody mam póki co płyn z olejkiem 3w1 z babylove. I ta woda go myjemy. Co drugi dzień mam tylko nalać do miseczki wody wlac płynu (ona poleciła j&j płyn myjący ale jak skończę próbkę to kupię albo hipp albo babydream) i mokrym wacikiem umyć szyjke, pod pachami, siusiaka no i pępek. Jak jest dzień kąpieli to tylko te miejsca i stopki bardzo suche smaruję lotionem z hipp, jak nie kapiemy to smaruje całego. A do dupki poleciła zwykły krem F18 i skóra lepsza po nim niż po linomagu.
Witam się po nieprzespanej nocy, ob*rana, obsikana przez małego i padnieta😋

Wysłane z mojego HTC Desire 620 przy użyciu Tapatalka

[owieczkaa]

Napisane przez melawen

Wiek nie świadczy jak widać o dojrzałości. Mój ma 26 i juz w zeszłym roku mnie zagadywal o potomka. A ostatnio mi powiedział, że od razu jak mnie poznał, to wiedział, że kiedyś będzie chciał mieć ze mną dzieci Aż mi łezka poleciała. Ślub braliśmy ponad 2 lata temu. Miał jeszcze 23,bo przed urodzinami
A co do tracenia świata to już planuje gdzie zabierzemy juniora,bo trzeba mu pokazać świat.

Mój ze mną też chciał mieć dzieci, po prostu ja nie uważałam że jesteśmy na to gotowi. Poza tym ja jestem od mojego męża młodsza więc to też był ważny czynnik.
A pokazywanie świata dziecku a kawalerskie życie to dwie różne rzeczy
Jasna sprawa że wiek nie równa się dojrzałości.

Napisane przez meneq

Akurat o sama prace pretensji miec nie moge - tak mlodzi lekarze pracuja wszedzie. Tylko jak mozna zostac dobrym lekarzem, jesli sie najblizszych ma w powazaniu. Piwo tez bylo pewnie obowiazkowe z przelozonymi, gdyby byl z kumplami, to by telefon odebral. On swiata nie traci, on chce miec czas tylko dla siebie, to zaproponowalam mu, zeby sie poskarzyl na swoj zly los przelozonemu, to spokornial troche.

A Tobie się nie należy czas tylko dla siebie? Przecież jesteś wręcz uwiązana w domu z tymi dziećmi.

Napisane przez TusiaeM

Ali_ma, Czarownica_tea i namisek1990 gratuluje!

Owieczka nie martw sie, ja mialam oksy bez zzo wiec na pewno dasz rade! Trzymam kciuki za Was wszystkie

Dzięki za kciuki. Będę walczyć!

[meneq]

Napisane przez owieczkaa

Mój ze mną też chciał mieć dzieci, po prostu ja nie uważałam że jesteśmy na to gotowi. Poza tym ja jestem od mojego męża młodsza więc to też był ważny czynnik.

A pokazywanie świata dziecku a kawalerskie życie to dwie różne rzeczy

Jasna sprawa że wiek nie równa się dojrzałości.



A Tobie się nie należy czas tylko dla siebie? Przecież jesteś wręcz uwiązana w domu z tymi dziećmi.



Dzięki za kciuki. Będę walczyć!

Jak najbardziej nalezy, tyle, ze ja mam wyjscie - oddac tesciowej, opiekunce, poszukac przedszkola, blablabla

[elcia88]

Napisane przez oczarowana

menqu współczuję takiej sytuacji z Chłopem,zastanawiam się czy to jest ogolnie normalne w Japonii? ja bym sprubowała porozmawiać a jak nie to awantura i jakieś rach-ciach zeby nim potrząsło-to by oyrzeźwiał umysłowo i zobaczył jakim darem,fajną sprawą jest Rodzina-największe szczeście człowieka.


Któraś z Was ( elacia88) pytała się o skurcze- ja wczoraj siedziałam w dyżurce na IP i rozmawiałąm sympatycznie z położnymi ( taka obustronna rozrywka bo dołownie nie miały co do roboty hehe) i zapytałam się ich jezeli do szpitala mam niecałe 15 min drogi to jak one mi radzą kiedy przyjechać gdy się ZACZNIE.
Więc...gdy najpierw zaczeły by się sączyć wody- nie siać paniki,włożyć se między nogi podkład poporodowy-coś co dobzre wchłania wodę...zobaczyc czy te wody nie są zielonkawe-jak są czyste lub leko krwią podbarwione to NA SPOKOJNIE zjeść coś,umyć się i w przeciągu dwóch godzin przyjechać.
Jak chlustną jak z wiadra- też dokonać obserwacji ich koloru i zastosować się jak powyżej.
Gdy będą skurcze- muszą być regularne o takim samym nateżeniu,wzrastajace co mniej więcej godzinę,trwające około minuty,półtorej i przyjeżdzac radzą jak będą co 6 lub 5 minut. Gdyby było trudno je nazwac czy są TYMI WŁAŚCIWYMI (babki mówiły,ze zależy to od progu bólu bo jedne wykręca w paragraf od poczatku a dla drugich to jest smyranie jak na miesiaczke i przyjezdzają majac prawie full rozwarcie-szzcesciary) to radzą łyknąć Nospę i odczekać godzinę,ewentualnie kąpiel-jak nie zelży ból to znaczy by cosik przekąsić,umyć się,dopakować i jechać na IP
wgl babki się śmiały ze mnie,powiedziały,że już takich określeń się nie stosuje a juz wgl nie wolno tak się zwrócić do pacjentki-pacjentka MA IMIĘ,tak jak i one mają imiona-bo nie lubią jak sie woła "siostro",najlepiej "pani Basiu". "pani Gosiu" itp.
Szczerze-ja jako służba zdrowia również nietrawiłam jak pacjenci wyjeżdżali do mnie "siostrzyczko","siost ro" albo o zgrozo "pielęgniareczko"

Wlazłąm tu żeby zobaczyć kto dziś rodzi-pewnie nikt nie zacznie.
Ja mam takie wrażenie,ze urodzę na ogonie wątkowym
Na mojego dziecia już nic nie działa: ani kręcenie sutów-już mam obolałe,ani paru kilometrowe spacery,ani sprzatanie,ani targanie zakupów,ani pikantne potrawy np.wasabi,ani uciskanie punktów refleksologicznych na ciele odp. za skurcze macicy=wywołanie porodu.

szkoda,że nie można se zmienić nicka= z oczarowanej zostałabym Starą Pierwiastką buhahahahaha

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Myślę że to narazie straszaki. Mam jeszcze czas. Czekam na dodatkowe objawy porodu😜
No mam nadzieje stara pierwiastko że twój dzidziol namyśli się w końcu na wyjście😊
A porody to coś czuje że się jutro posypia.

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------

Napisane przez Danaeee84

Ja się znowu obudziłam w wisielczym humorze. Nie chcę jutra I słuchania, że po co przychodzę tydzień po terminie jak mi nic nie jest. Pewnie cały dzień spędzę na jeżdżeniu po szpitalach...

Wczoraj w nocy i w ciągu dnia śluz się ze mnie strasznie lał, ale przeszło. Dzisiaj mam to samo...

To może jakiś zwiastun. A ten śluz to nie wody się Sącza?

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

Napisane przez ridja devojka

Obudziłam męża żeby dokończyć to co zaczął i przy okazji tak mi zmaltretowal sutki ze ała. Mam nadzieje ze to pomaga bo znowu mnie brzuch boli ale to chyba znaczy ze coś się tam dzieje nie? Nie mam nospy ale wzięłam paracetamol żeby sobie trochę ulżyć.

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

Jakoś boję się brać nispy bo mam tylko forte. Bardzo mnie nie boli