Ostatnio testowałam cz.II

[Polly_]

Napisane przez MeryJane

no właśnie chyba- jednak tego Fumerie Turque, o którym napisałaś testowałam i na mnie to był słodki dym....szczęka mi opadła= nic już z tego nie rozumiem...
Ja tam wrócę!

Norma Kamali, Ceremony- delikatna Piękna, drewniana, stara bardzo ławka w kościele z mojego dzieciństwa.Z tego etapu gdy targana przez babcię dotykałam nosem pulpitu- wyślizganego, czarnego -takie stare, powycierane od rąk drewno.Super- cieszę się, że skusiłam się na większą ilość.Kadzidło,drewno i żadnych opon.Choć palone opony uwielbiam też

Norma Kamali, Incense - moja miłość kolejna.Zachwyt, uwielbienie, połączone ze ślinotokiem.Królowa Nocy -zapach wampirów, mroku, średniowiecza,gotyku.Dosk onałość sama w sobie.Nie szukam już kadzideł- znalazłam moje NAJKadzidło...Kadzidło doskonałe- mroczne, oszałamiające i mocarne do bólu.Diabelsko piękne

kurcze...ja w obydwu zapachach Kamali czuję choinke...w ceremony- świeża choinkę, a w Incense , zastygłą, lepką żywicę z drzewa iglastego....

[kamena]

Napisane przez MeryJane

no właśnie chyba- jednak tego Fumerie Turque, o którym napisałaś testowałam i na mnie to był słodki dym....szczęka mi opadła= nic już z tego nie rozumiem...
Ja tam wrócę!

Norma Kamali, Ceremony- delikatna Piękna, drewniana, stara bardzo ławka w kościele z mojego dzieciństwa.Z tego etapu gdy targana przez babcię dotykałam nosem pulpitu- wyślizganego, czarnego -takie stare, powycierane od rąk drewno.Super- cieszę się, że skusiłam się na większą ilość.Kadzidło,drewno i żadnych opon.Choć palone opony uwielbiam też

Norma Kamali, Incense - moja miłość kolejna.Zachwyt, uwielbienie, połączone ze ślinotokiem.Królowa Nocy -zapach wampirów, mroku, średniowiecza,gotyku.Dosk onałość sama w sobie.Nie szukam już kadzideł- znalazłam moje NAJKadzidło...Kadzidło doskonałe- mroczne, oszałamiające i mocarne do bólu.Diabelsko piękne

Testowałam FT już dawno, nie podszedł mi w ogóle. Próbki się chyba pozbyłam, ale jeśli nie to przetestuję jeszcze raz.
Ale żeby to jako nowość pokazywać?

Gratuluję kadzidła doskonałego

[MeryJane]

Napisane przez kamena

Testowałam FT już dawno, nie podszedł mi w ogóle. Próbki się chyba pozbyłam, ale jeśli nie to przetestuję jeszcze raz.
Ale żeby to jako nowość pokazywać?

Gratuluję kadzidła doskonałego

Aż się boję ostatnio wąchać cokolwiek

[Redhaired Witch]

Napisane przez MeryJane

Norma Kamali, Incense - moja miłość kolejna.Zachwyt, uwielbienie, połączone ze ślinotokiem.Królowa Nocy -zapach wampirów, mroku, średniowiecza,gotyku.Dosk onałość sama w sobie.Nie szukam już kadzideł- znalazłam moje NAJKadzidło...Kadzidło doskonałe- mroczne, oszałamiające i mocarne do bólu.Diabelsko piękne

Nie życzę sobie więcej czytać takich postów! Echhh, zaczynam więc z utęsknieniem czekać na próbkę Incense Kamali, która powoli do mnie leci...

[MeryJane]

Napisane przez Redhaired Witch

Nie życzę sobie więcej czytać takich postów! Echhh, zaczynam więc z utęsknieniem czekać na próbkę Incense Kamali, która powoli do mnie leci...

Sama zobaczysz

[Redhaired Witch]

Napisane przez MeryJane

Sama zobaczysz

Boję się, że zobaczę i będę kupować cały flakon póki jeszcze mam kasę

[MeryJane]

Napisane przez Redhaired Witch

Boję się, że zobaczę i będę kupować cały flakon póki jeszcze mam kasę

Może na pół- przyszłościowo.
Killer to jest jak nasz Fumidusik. i maja coś wspólnego oprócz mocy- niemożliwość oderwania się....

[ropuszka]

Dzis udalo mi sie dopasc w Douglasie odswiezone klasyki Diora Jestem zachwycona, chociaz nie wiem czy jest czym Jest Diorissimo, Dioressence, Frever and ever i cos jeszcze, ale nie pamietam co. Najbardziej spodobalo mi sie Forever an ever, ale jest chyba tylko ogromnych butlach Czy ktos wie jakie sa ceny? Bo nie sprawdzilam.

[justynaneyman]

Ojejku, ale my w stolicy, Ropuszko, jesteśmy zapóźnieni!
Ja PO RAZ KOLEJNY nosiłam 5 premierową- no cóż, nic mi w niej nie przeszkadza, ale też i nic nie bierze. A w sumie jest bardzo w moim typie i podoba się mężowi, a o to bardzo trudno. Dziwne, bo przy pierwszym teście zachwyciła mnie absolutnie.
A ponieważ całkowicie prawie poszłam w aldehydy, powinno być ok... A nie jest...

[agnyska81]

Kameno, taki piękny jest Twój opis wyobrażeń o Cardinalu

[porzeczki]

Napisane przez ropuszka

Dzis udalo mi sie dopasc w Douglasie odswiezone klasyki Diora Jestem zachwycona, chociaz nie wiem czy jest czym Jest Diorissimo, Dioressence, Frever and ever i cos jeszcze, ale nie pamietam co. Najbardziej spodobalo mi sie Forever an ever, ale jest chyba tylko ogromnych butlach Czy ktos wie jakie sa ceny? Bo nie sprawdzilam.

jezusiemaryjo, a to w Warszawskim Douglasie takie rarytasy?? Byłam dzisiaj na Chmielnej i nic takiego nie odnotowałam.

Za to testowałam Tomo Annayake - ostatnie z męskiego trio (poza Undo i Pour Homme) i muszę powiedzieć, że pachnie toto Lolitą. Damską.
Jak któraś z Was uwielbia Lolitę (na każdym) to może kupić mężczyznom z otoczenia Tomo Annayake w prostym, czarnym flakonie - może przez ten flakon dadzą się nabrac, że to męski zapach.
Bo na spryskiwanie się produktem o nazwie Lolita z fioletowego biżuteryjnego jabłuszka to mało który pan dałby się namówić .

Testowałam również Jicky. Bardzo mi się nie podobały. To nawet nie było retro. To był odór zgnilizny.

[Kota]

Napisane przez porzeczki

Testowałam również Jicky. Bardzo mi się nie podobały. To nawet nie było retro. To był odór zgnilizny.

Z Jicky to miałam na początku zachwyt- krystaliczna (czy może taka być- wydawała mi się w każdym badź razie taka) śliczna wanilia plus wytrawna lawenda, za następnymi testami Jicky niestety zaczęła mi trącić kupą- już więcej testów nie będzie.

[justynaneyman]

Napisane przez porzeczki

Testowałam również Jicky. Bardzo mi się nie podobały. To nawet nie było retro. To był odór zgnilizny.

Trzeba dać im szansę rozwoju, ja nie lubię, ale...

---------- Dopisano o 23:27 ---------- Poprzedni post napisano o 23:20 ----------

Napisane przez Kota

Z Jicky to miałam na początku zachwyt- krystaliczna (czy może taka być- wydawała mi się w każdym badź razie taka) śliczna wanilia plus wytrawna lawenda, za następnymi testami Jicky niestety zaczęła mi trącić kupą- już więcej testów nie będzie.

Ha ha, razem wtedy testowałyśmy, pamiętasz?
Ale dostałam próbkę i kupa szybko znika, ale co zostaje...co zostaje...jakoś nie pamiętam...
Ad Guerlaina, testowałam Jardins de Bagatelle, na początku upojny, tajemniczy, potem wali jakąś nieprzyjemną spalenizną i myk- znika...
Zawiodłam się.

[prowokatorka]

Wczoraj testowałam po raz drugi Perły Lalique.
Poszłam w najgorszej migrenie ,ale się nie zawiodłam.Zapach wyrafinowany,pieprzny .Nutami przypomina Elle Y.S.L.Bardzo długo się utrzymuje.Powiedziałabym że jest taki zadziorny w sposób retro.Nut piwnicznych ani aptekarskich nie stwierdzam.Wyczułam nawet odrobinę kwiecia.Podoba mi się .

[kropka75]

Napisane przez Małgosia791

Zen Concentrated-doleciała moja flaszeczka. Tak jak myślałam to absolutnie mój zapach Bardziej esencjonalny i "gęstszy" od klasyka Zen. Moim zdaniem jest jeszcze mocniej herbaciany i na mojej skórze ujawnia się podobieństwo do Coco Mademoiselle tylko, że Zenek nie ma w sobie słodyczy, a taką rześkość. Generalnie zapach przecudowny, wspaniały i niezwykle trwały(w przeciwieństwie do białego limited edition, który znika blyskawicznie)-wytrzymuje spokojnie ok 7-8 godzin będąc przy tym intensywny i wyczuwalny. No i flakonik najpiekniejszy z całej rodzinki

Testowałam w przelocie dwa dni temu. Strasznie gęsty, esencjonalny i mega mocny. Cały dzień i noc trzymał mi się na ręce. Mimo prysznica.
Dla mnie za duży power. Ale piękny, to prawda.

Choć chyba wolę klasyka.

[porzeczki]

Napisane przez Kota

Z Jicky to miałam na początku zachwyt- krystaliczna (czy może taka być- wydawała mi się w każdym badź razie taka) śliczna wanilia plus wytrawna lawenda, za następnymi testami Jicky niestety zaczęła mi trącić kupą- już więcej testów nie będzie.

o to, to To zapach przetrawionych/przegniłych resztek organicznych.
Shalimarowa wanilia też się tam snuje, ale bardzo jest rachityczna.

Napisane przez justynaneyman

Trzeba dać im szansę rozwoju, ja nie lubię, ale...
---------- Dopisano o 23:27 ---------- Poprzedni post napisano o 23:20 ----------
Ale dostałam próbkę i kupa szybko znika, ale co zostaje...co zostaje...jakoś nie pamiętam...
(...)

ja im dałam szansę rozwoju, ale z niej nie skorzystały - znikły momentalnie. Może dlatego niewiele z nich pamiętasz

[MeryJane]

Histories de Parfums--->Noir Patchouli - rozczarowanie ...paczula owszem jest ale cieniutka i mizerniutka, blada, chuda, spać nie może...Wątła bardzo, na jakiś kwiatkach.Jeżeli ktoś liczy na fajerwerki niech zapomni.Nie ma na co się napalać.Uderzyło mnie tam coś znajomego co juz znam - ale jeszcze nie rozgryzłam co to.Wrócę do testów i dodam.

[kamena]

Napisane przez porzeczki

Testowałam również Jicky. Bardzo mi się nie podobały. To nawet nie było retro. To był odór zgnilizny.

Porzeczki, S.O.S.! Gdzie testowałaś Jicky? Czyżby na Chmielnej dało się?

Napisane przez agnyska81

Kameno, taki piękny jest Twój opis wyobrażeń o Cardinalu

Dziękuję Agnysko. Pierwszy raz pojawił mi się taki plastyczny obraz (czy jakikolwiek obraz) po użyciu perfum, i już lepiej rozumiem skąd się biorą niektóre recenzje..
Btw, Twoje genialne opisy korniczego żywota wzmocniły moją chęć poznania wreszcie Chene i Chypre Rouge

[MeryJane]

Napisane przez agnyska81

Mery Jane, gratuluję znalezienia w ostatnim czasie tylu "naj". Tak bym chciała jeszcze poczuć tą euforię towarzyszącą znajdowaniu ulubieńca, poszukiwanego ideału, o którego istnieniu wiedzieliśmy i którego czuliśmy w sobie Ja mam ostatnio wrażenie, że krążę wokół dobrze znanych woni, które może i ładne, ale niczego nowego nie wnoszące...

Nie wiem czemu jeszcze nie znam Marescialli grobowej i pomidorowego Chantalla


Labdanum - i już wiem, co to za część Black Cashmere, którą lubię najmniej i mam co do niej mieszane uczucia... Kadzidlane, słodko - mdlące, biernie podoba mi się, ale czynnie nie mogę znieść.

oj ja lubić Labdanum , lubić...nie jakoś wielgachnie ale to w BC na mnie ok I dzieki za gratulacje

Napisane przez Redhaired Witch

Ha, na mnie to jest ta nutka, którą pochopnie nazywam "kocimi siuśkami". Co ciekawe np. w takim Corso Como pachnie cudnie, miękko i kadzidlanie, a w BC długo się do niej przekonywałam. Labdanum jest na straconej pozycji...

[Pin up girl]

I ja dość sporo testów poczyniłam... (Justyno )
Na początek może Joy - najpierw trochę aldehydów, ale takich bardzo złagodzonych plus pączki białych kwiatów. Potem kwiaty rozwijają się, a dochodzi do nich... krew! Czuję w Joy'u białe kwiaty nurzane w świeżej, jasnoczerwonej krwi...
Oblique RWD - najpierw lekko nalewkowa wiśnia z odrobiną migdałów, potem docieplona miodem pachnącym jak karmel i zamieniająca się w drzewo wiśniowe.
Glorious - przypomina ma Trussardi Skin, z tym, że tu są jeszcze wyczuwalne aldehydy, które dodają zapachowi lekkości, świetlistości, także nosi mi się go zdecydowanie przyjemniej niż TS.

[Mitsouko]

szukając orzeźwiającej, mobilizującej do roboty woni testnęłam Rose d'Ete Les Parfums de Rosine - nie moja, ale piękna bajka : kremowa, subtelna róża, drzewko cytrynowe i w tle dosłownie, odrobina wanili. Bardzo trwałe, czyste, szlachetne pachnidło. Zaczynam je brać pod uwagę, tym bardziej, że zewsząd słyszałam, że bardzo przyjemnie pachnę

[justynaneyman]

Napisane przez kropka75

Testowałam w przelocie dwa dni temu. Strasznie gęsty, esencjonalny i mega mocny. Cały dzień i noc trzymał mi się na ręce. Mimo prysznica.
Dla mnie za duży power. Ale piękny, to prawda.

Choć chyba wolę klasyka.

To samo wrażenie, zbyt skoncentrowany, przez co składniki aż się wżerają we wszystko, co podleci. Ale ma coś w sobie- przegięty jest zdecydowanie. Nie wszystko, co dobre musi mi smakować.

---------- Dopisano o 17:57 ---------- Poprzedni post napisano o 17:53 ----------

Napisane przez Mitsouko

szukając orzeźwiającej, mobilizującej do roboty woni testnęłam Rose d'Ete Les Parfums de Rosine - nie moja, ale piękna bajka : kremowa, subtelna róża, drzewko cytrynowe i w tle dosłownie, odrobina wanili. Bardzo trwałe, czyste, szlachetne pachnidło. Zaczynam je brać pod uwagę, tym bardziej, że zewsząd słyszałam, że bardzo przyjemnie pachnę

No właśnie właśnie znów słyszę o tej firmie, ja się napalam na Love.

---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:57 ----------

Napisane przez Pin up girl

I ja dość sporo testów poczyniłam... (Justyno )
.

Ja też! Badałam nie swoją półkę i:
Classic JPG edt- odbieram go jako nie tyle wulgarny (co mogłoby być pociągające) co prostacki, z gruba ciosany
Pour Femme Bvlgari- jak dla mnie bez charakteru, a za mało transparentny, żeby być tłem. Ale coś mnie w nim zachęciło i powtórzę test.
Ze swoich faworytów nosiłam dziś Votre Jourdana, mocno aldehydowy, niby łagodny ale z nutką wyschniętej roślinności- gdyby nie Nocturnes, to już bym szperała.
Wzięłam próbki Insolence i maczka intense.
Jeszcze miałam na dłoni Gold DK i całkiem mi się podoba. Ostrawy, niesłodki, niezdecydowany- wyschnąć czy zgnić. Intrygujący.

[Redhaired Witch]

Dzisiejsze testy były możliwe dzięki uprzejmości LouLou i Palindromy

- Safran Troublant - szafran, wanilia, ciasteczka... Słoń Kenzo wyprany z mocy i goździków. Sam w sobie super, w testach synchronicznych sporo traci. Czyli jednak uwielbiam zapach szafranu, nawet nie wiedziałam, że to jest to

- Profumum Thundra - pieczarki! A nie wierzyłam... Noo, ciekawe, ale póki co mam fazę na smołę i spaleniznę, na grzyby jeszcze nadejdzie pora (chociaż nuta haszyszu mi się podoba a stąd już niedaleka droga do grzybków halucynków)

- Incense Kamali - uff, mój portfel odetchnął z ulgą. Labdanum w niestrawnym dla mnie stężeniu, jakby tabun orków przedarł się przez czystkową gęstwinę pozostawiając po sobie dymiące, krwawiące żywicą zgliszcza. Moc porażająca, prawie widzę smużki dymu unoszące się znad skropionej Incense skóry... Wbrew pozorom - zapach nie dla mnie

- Lalique Perles - zapach retro, elegancki, kojarzy mi się z Audrey Hepburn. Siłą rzeczy - nie dla mnie.

[ropuszka]

Te nowe-stare Dorki sa w Krakowie w Galerii Krakowskiej
Dzis mialam niesamowita okazje zeby zajrzec do dwoch perfumerii, a biegalam za prezentami i nic nawet nie powachalam! Skandal, jak na mnie to wrecz niesamowite

[dzika truskawa]

Napisane przez justynaneyman

Jeszcze miałam na dłoni Gold DK i całkiem mi się podoba. Ostrawy, niesłodki, niezdecydowany- wyschnąć czy zgnić. Intrygujący.

Podoba mi się to sformułowanie, lepiej bym nie wyraziła jaki jest ten zapach.

[Polly_]

Napisane przez Redhaired Witch

Dzisiejsze testy były możliwe dzięki uprzejmości LouLou i Palindromy

- Safran Troublant - szafran, wanilia, ciasteczka... Słoń Kenzo wyprany z mocy i goździków. Sam w sobie super, w testach synchronicznych sporo traci. Czyli jednak uwielbiam zapach szafranu, nawet nie wiedziałam, że to jest to

- Profumum Thundra - pieczarki! A nie wierzyłam... Noo, ciekawe, ale póki co mam fazę na smołę i spaleniznę, na grzyby jeszcze nadejdzie pora (chociaż nuta haszyszu mi się podoba a stąd już niedaleka droga do grzybków halucynków)

- Incense Kamali - uff, mój portfel odetchnął z ulgą. Labdanum w niestrawnym dla mnie stężeniu, jakby tabun orków przedarł się przez czystkową gęstwinę pozostawiając po sobie dymiące, krwawiące żywicą zgliszcza. Moc porażająca, prawie widzę smużki dymu unoszące się znad skropionej Incense skóry... Wbrew pozorom - zapach nie dla mnie

- Lalique Perles - zapach retro, elegancki, kojarzy mi się z Audrey Hepburn. Siłą rzeczy - nie dla mnie.

zgadzam się (o dziwo) z każdym słowem, oprócz tego ze szafran traci przy słoniu

[LouLou25]

Napisane przez Redhaired Witch

Dzisiejsze testy były możliwe dzięki uprzejmości LouLou i Palindromy

A ja wlasnie testuje Lonestar Memories od Ciebie i musze powiedziec, ze mnie porazilo ( w sensie pozytywnym oczywiscie) slodki, dymny syrop, no cudo

[Redhaired Witch]

Napisane przez LouLou25

A ja wlasnie testuje Lonestar Memories od Ciebie i musze powiedziec, ze mnie porazilo ( w sensie pozytywnym oczywiscie) slodki, dymny syrop, no cudo

Ze "słodki i dymny" się zgodzę, ale syrop? Ja tymczasem wymazałam się M7 i tkwię w zachwycie. Tylko czemuż on na mnie taki słodki, ach czemuż... Gdyby nie to już dawno byłby mój.

[porzeczki]

Napisane przez kamena

Porzeczki, S.O.S.! Gdzie testowałaś Jicky? Czyżby na Chmielnej dało się?

Tak, na Chmielnej. Jest tam jeszcze Vol de Nuit, Jardins de Bagatelle i jeszcze coś tam.

Napisane przez Pin up girl

I ja dość sporo testów poczyniłam... (Justyno )
Na początek może Joy - najpierw trochę aldehydów, ale takich bardzo złagodzonych plus pączki białych kwiatów. Potem kwiaty rozwijają się, a dochodzi do nich... krew! Czuję w Joy'u białe kwiaty nurzane w świeżej, jasnoczerwonej krwi...
Oblique RWD - najpierw lekko nalewkowa wiśnia z odrobiną migdałów, potem docieplona miodem pachnącym jak karmel i zamieniająca się w drzewo wiśniowe.
Glorious - przypomina ma Trussardi Skin, z tym, że tu są jeszcze wyczuwalne aldehydy, które dodają zapachowi lekkości, świetlistości, także nosi mi się go zdecydowanie przyjemniej niż TS.

A co to jest to Glorious? Lubię Trussardi Skin, chętnie poznam jego kuzyna.

[LouLou25]

Napisane przez Redhaired Witch

Ze "słodki i dymny" się zgodzę, ale syrop? Ja tymczasem wymazałam się M7 i tkwię w zachwycie. Tylko czemuż on na mnie taki słodki, ach czemuż... Gdyby nie to już dawno byłby mój.

Ekstremalne slodycze sa najfajniejsze Body Kouros znasz? Tysz fajny i slodki
Ten dymek na mnie syropowaty jak Ambra Etro albo Dulcis in Fundo Profumum, taki lepsiejszy MdM Etro, bardziej koscielny i charakterny