Egzamin na prawo jazdy-pytania,relacje,trzymanie kciuków :) cz.IX

[lils_]

lepiej nie rzucać od razu "dziś mam urodziny" z pełną nadziei miną, moja koleżanka tak zrobiła, zamiast poczekać, aż E sam zauważy, na co skomentował: "i co, myśli pani, że to pani coś pomoże?"

[Galadriela87]

Ja bym tak nie wypaliła.
Wiadomo, że nic to nie da, a nie każdy ma takie poczucie humoru/nastawienie, że odbierze to pozytywnie czy z przymrużeniem oka. Można wyjść niechcący na "bezczela".

[aquarelka199]

Ja miałam taka sytuację że po tym jak przyjechałam już do wordu E rzucił hasło: jeszcze kilka sekund i miałaby Pani prezent na urodziny. Oczywiście nie było to zbyt przyjaznym tonem a nawet mu nie mówiłam że mam urodziny. Więc lepiej darować sobie czasami takie informację

[simplicity]

Galadriela świetne nastawienie, tak trzymaj! Na pewno będzie dobrze, 11.10 im pokażesz Będę trzymać mocno kciuki!

Alexalexalex dziękuję
A co do tego lutego, to krótko mówiąc: egzamin teoretyczny będzie wyglądał tak, że prawdopodobnie samo wyjście na plac będzie już sukcesem. Bazę zwiększą do 3. tysięcy pytań, które nie zostaną udostępnione, skrócą czas trwania egzaminu ( trzeba będzie odpowiadać w tzw. czasie rzeczywistym co pewnie będzie oznaczało max. kilkadziesiąt sekund na odpowiedź), raz zaznaczonej odpowiedzi nie będzie można zmienić, znikną krzyżówki i zamiast nich będą filmiki/animacje... Słowem, mocno podniosą poprzeczkę Ale do lutego jeszcze trochę czasu zostało, przed egzaminem jedna z moich współtowarzyszek niedoli wyliczyła, że do lutego jest jeszcze czas na minimum 4 próby ( wielki optymizm przed egzaminem )

[regretsareuseless]

Cześć dziewczyny, przyszłam się "pochwalić", że dzisiaj zawaliłam na całej linii...

[kinia00sokp]

Napisane przez regretsareuseless

Cześć dziewczyny, przyszłam się "pochwalić", że dzisiaj zawaliłam na całej linii...

A co się stało? Nie martw sie

[alexalexalex]

Napisane przez Galadriela87

Ja bym tak nie wypaliła.
Wiadomo, że nic to nie da, a nie każdy ma takie poczucie humoru/nastawienie, że odbierze to pozytywnie czy z przymrużeniem oka. Można wyjść niechcący na "bezczela".

Ja pierwszy egzamin miałam dwa dni przed urodzinami i bardzoo chciałam coś powiedzieć, ale jak zobaczyłam egzaminatora, to odechciało mi się wszystkiego, nie mówiąc już nic o chwaleniu się urodzinami

Napisane przez simplicity

Galadriela świetne nastawienie, tak trzymaj! Na pewno będzie dobrze, 11.10 im pokażesz Będę trzymać mocno kciuki!

Alexalexalex dziękuję
A co do tego lutego, to krótko mówiąc: egzamin teoretyczny będzie wyglądał tak, że prawdopodobnie samo wyjście na plac będzie już sukcesem. Bazę zwiększą do 3. tysięcy pytań, które nie zostaną udostępnione, skrócą czas trwania egzaminu ( trzeba będzie odpowiadać w tzw. czasie rzeczywistym co pewnie będzie oznaczało max. kilkadziesiąt sekund na odpowiedź), raz zaznaczonej odpowiedzi nie będzie można zmienić, znikną krzyżówki i zamiast nich będą filmiki/animacje... Słowem, mocno podniosą poprzeczkę Ale do lutego jeszcze trochę czasu zostało, przed egzaminem jedna z moich współtowarzyszek niedoli wyliczyła, że do lutego jest jeszcze czas na minimum 4 próby ( wielki optymizm przed egzaminem )

Strasznie się bałam tego lutego. Gdybym nie zdała teraz, miałabym problem z terminami kolejnych egzaminów. I nie wiem czy do lutego udałoby się cokolwiek zrobić

Przeczytajcie to, o nowych zasadach, też od lutego, tragedia

"Po zdanym egzaminie młodego kierowcy będą dotyczyć zmienione zasady poruszania się po polskich drogach. Pierwsze dwa lata będzie to okres próbny. Jeśli świeżo upieczony kierowca popełni dwa wykroczenia, trafi na kurs reedukacyjny i badania psychologiczne, a okres wydłuży się o kolejne dwa lata. Popełnienie trzech wykroczeń będzie się wiązać z ponownym skierowaniem na egzamin.
Przez pierwsze osiem miesięcy po zdobyciu prawa jazdy, auto młodego kierowcy będzie musiało być oznaczone z tyłu i z przodu białą naklejką z zielonym klonowym liściem. Wtedy to dotyczyć go będą specjalne ograniczenia: na terenie zabudowanym dozwolona będzie prędkość maksymalna 50km/h (nawet w nocy), a poza nim 80km/h. Wjechanie na autostradę bądź drogę ekspresową uprawnia do poruszania się z prędkością 100km/h."
- http://www.biznesnafali.pl/index.php...-i-motoryzacja-

Napisane przez regretsareuseless

Cześć dziewczyny, przyszłam się "pochwalić", że dzisiaj zawaliłam na całej linii...

Następnym razem będzie lepiej! Co się stało?

[WeWlasnejOsobie]

kurcze, jak wy już zdające piszecie czy zdążycie z egzaminem a ja jeszcze jazd nie zaczełam a też chciałam zdążyć
ehh chyba zaczynam wątpić marne szanse..

[gatka_84]

ja chciałam sobie odetchnać od tego prawka na moment, ale musze przez te głupie zasady iść za ciosem bo potem to chyba już totalnie bym odpuściła;/

[201604190949]

Napisane przez Galadriela87

11 października - w moje urodziny.

Jeśli cyfry w nicku to Twój rok urodzenia to jesteś dzień starsza ode mnie Na pewno będę pamiętać i trzymać kciuki.

[olap93]

Ja wczoraj zdalam mialam przemiłego E. jezdziłam jakbym kogoś znajomego przewoziła i sobie szarzowalam po drodze nawet predkosc przekroczylam ale udało się

[WeWlasnejOsobie]

gratulacje

[blondii91]

Napisane przez olap93

Ja wczoraj zdalam mialam przemiłego E. jezdziłam jakbym kogoś znajomego przewoziła i sobie szarzowalam po drodze nawet predkosc przekroczylam ale udało się

gratuluje ;**** ja tez mialam spoko E. rozmawial ze ma jak moj I . ale zapytal gdzies tam w trasie czy mi to nie przeszkadza

[simplicity]

olap93 gratulacje!

WeWlasnejOsobie nie wątp, tylko pełna koncentracja i walcz! Na pewno będzie dobrze, trzeba być tylko dobrej myśli, dołowanie się na pewno nic nie pomoże, tylko dołoży niepotrzebnie stresu A czy wiesz już może kiedy będziesz mogła zacząć jazdy?

gatka_84 to podobnie jak u mnie ja kurs zrobiłam w 2007. roku ( ) i tak sobie spokojnie leżał i czekał na swój czas... który nadszedł wraz z informacją o tych zmianach i sama się sobie dziwię, że tak szybko się z tym ogarnęłam, normalnie to pewnie bym sobie odpuściła do grudnia/stycznia, a potem panikowała i przeklinała na czym świat stoi

Uwaga, teraz powiem coś mocno niepopularnego alexalexalex pisała też o tych zmianach dotyczących nowych kierowców, które mają wejść od 2012. - ograniczenia prędkości, okres próbny itp. Te ograniczenia prędkości uważam za całkiem niezły pomysł, jak znam życie to pewnie sama będę na siebie takowe nakładać i ciekawa jestem tych dodatkowych kursów... Na takie coś też chętnie bym się przeszła Chociaż całkiem możliwe, że to będzie tylko pięknie brzmiało, a w praktyce nie będzie już takie fajne...

[aquarelka199]

Napisane przez simplicity

Uwaga, teraz powiem coś mocno niepopularnego alexalexalex pisała też o tych zmianach dotyczących nowych kierowców, które mają wejść od 2012. - ograniczenia prędkości, okres próbny itp. Te ograniczenia prędkości uważam za całkiem niezły pomysł, jak znam życie to pewnie sama będę na siebie takowe nakładać i ciekawa jestem tych dodatkowych kursów... Na takie coś też chętnie bym się przeszła Chociaż całkiem możliwe, że to będzie tylko pięknie brzmiało, a w praktyce nie będzie już takie fajne...

Oj uwierz mi że nie będziesz :P Ja przez pierwszy miesiąc jeździłam przepisowo ale potem jak już się wpada w pewną rutynę, ogarnia auto to nie ma możliwości że będziesz jechać 50km/h Nie mówię żeby łamać jakoś przepisy i jeździć 80-90 ale jednak często zdarzy się że sobie pojedziesz chociażby to 60. I nawet przy takiej prędkości policja może Cię złapać (tfu, tfu).
Trochę rygorystyczne są te przepisy i jedyna rzecz jaka mi się podoba to to że przez 2 lata nie będzie można pracować autem. Bo niestety zdarzają się osoby, które ledwo po odebraniu prawa jazdy szukają pracy jako przedstawiciel handlowy gdzie robi się czasami setki kilometrów dziennie. A tak przynajmniej dojdzie się do jakiejś wprawy i można nawet fruwać tym samochodem.

[WeWlasnejOsobie]

dzisiaj się dowiem, od kiedy mam jazdy , będę się starać jak najczęściej jeździć, skupić się, nauczyć, i zdać

[regretsareuseless]

Napisane przez kinia00sokp

A co się stało? Nie martw sie

Nie zdałam na łuku Zawsze udawało mi się wyjechać na miasto, a teraz sama nie wiem jak ja to zrobiłam

Napisane przez olap93

Ja wczoraj zdalam mialam przemiłego E. jezdziłam jakbym kogoś znajomego przewoziła i sobie szarzowalam po drodze nawet predkosc przekroczylam ale udało się

Gratulacje!

[agnusek22]

Witam Was dziewczyny!!! Długo zwlekałam żeby w ogóle wejść na ten dział. Po krótce postaram się Wam opowiedzieć dlaczego

Otóż 07.10. będę zdawać egzamin na upragnione prawko. Teoretycznie pierwszy, w praktyce chyba 6. Piszę "chyba", bo ostatni był jakieś 8 lat temu... I od tego powinna się zacząć moja historia Prawo jazdy zaczęłam robić zaraz po swojej osiemnastce. Było wtedy 10h teorii i 20h praktyki. Niestety poległam wówczas 3 razy na placu (łuk) i 3 razy na mieście...Każdy egzamin to była tortura, ale muszę też przyznać, że ja sama też nie czułam się na siłach. Wiecie, niby jeżdżę, niby zmieniam biegi, wiem gdzie hamulec, gdzie sprzęgło, ale czułam, że guzik wiem. Bardzo przeżyłam te porazki i powiedziałam sobie, że mam to gdzieś. Samochód nie był mi potrzebny do szczęscia. Założyłam sobie, że może po studiach spróbuję poraz kolejny. Przez te lata jeździłam przy TŻ, tzn.oczywiscie jako pasażer i moze to dziwne, ale duzo mi ta teoria dała. Obserwowałam jak jeździ, jak się zachowuje w róznych sytuacjach itd.itp. Ale wcale nie było mi spieszno żeby znów usiąść za kółkiem. Studia minęły, TŻ namawiał, ja twardo wymyślałam coraz to nowsze przeszkody: a to przygotowania do ślubu, a to nowa praca, a to wyprowadzka do innego miasta. W zeszłym roku postanowilismy wrócić do naszego rodzinnego miasta i wtedy TŻ postawił sprawę jasno, że nie mam już wymyślać i żebym spróbowała znowu, bo on bardzo we mnie wierzy. Do nowego mieszkania wprowadzilismy się na poczatku kwietnia, a pod koniec kwietnia chodziłam juz na kurs. Postanowiłam, że spróbuję jeszcze raz, z nową kartą, nowym nazwiskiem (po slubie). Nie wnikałam nawet czy wystarczą mi dodatkowe godziny, po prostu chciałam zapomnieć o tym co było i poczuć, że robię to pierwszy raz Teoria mimo tych 30h minęła bardzo szybko, w wakacje zaczęły się jazdy. Nie przyznałam sie instruktorowi, że nie jestem świeżakiem, bo nie chciałam żeby miał już o mnie w jakis sposób wyrobione zdanie itp. Jak pisałam - czysta kartka. Przed każdą jazdą miałam stresa, który mijał gdy wsiadałam do auta. Muszę Wam powiedzieć, że poraz pierwszy jeżdżenie dawało mi tyle frajdy i satysfakcji. Uczyłam się na swoich błędach, cierpliwie słuchałam uwag, zapamietywałam sytuacje, na które trzeba zwracać uwagę. Plac również nie sprawia mi trudności...chciałoby się powiedzieć bajka i pewnie myslicie sobie "o co jej chodzi". No własnie, im bliżej terminu, tym bardziej się stresuje :/ Bałam się nawet wejść na ten dział i czytać o Waszych egzaminach (i zdanych i nie). Gdzieś podświadomie pamietam jak to było wtedy i za nic w świecie nie chcę żeby to się powtórzyło. Dlatego staram się być silna, mam też wsparcie TŻ. Myślę, że dorosłam do jeżdżenia samochodem,potrafię się skupić maksymalnie nie tylko na samym prowadzeniu ale też na otoczeniu itp. ale ten egazmin to będzie największy stres (przynajmniej dopóki nie wsiadę do samochodu), a przeżyłam już studia, obronę, rozmowy kwalifikacyjne, ślub i kredyt Boję się, że teraz idzie mi naprawdę bardzo dobrze, na placu też. Radzę sobie ze wszytskim bez większych problemów, a sparzę się na samym egzaminie...

Nie wiem czy kogoś moja historia zainteresuje, ale cieszę się, że mogłam się "wygadać". Życzę i sobie i Wam tego uczucia po usłyszeniu słów: "Gratuluję. Zdała pani"

[Wisniowysad]

agnusek22 - jakbym czytala o sobie tylko ze ja pierwszy kurs robilam 13 lat temu (6 razy nie zdalam na miescie za kazdym razem ) , a drugi zaczelam w czerwcu tego roku, 02 wrzesnia mialam egzamin - zdalam za pierwszym razem !
uwierz w siebie i swoje umiejetnosci,
niech cie pozytywnie nastroi to co napisalam i trzymam za ciebie kciuki
19 wrzesnia odebralam prawko
od tygodnia dojezdzam do pracy 20 km i jest super

powodzenia !!!!!!

[agnusek22]

Napisane przez Wisniowysad

agnusek22 - jakbym czytala o sobie tylko ze ja pierwszy kurs robilam 13 lat temu (6 razy nie zdalam na miescie za kazdym razem ) , a drugi zaczelam w czerwcu tego roku, 02 wrzesnia mialam egzamin - zdalam za pierwszym razem !
uwierz w siebie i swoje umiejetnosci,
niech cie pozytywnie nastroi to co napisalam i trzymam za ciebie kciuki
19 wrzesnia odebralam prawko
od tygodnia dojezdzam do pracy 20 km i jest super

powodzenia !!!!!!

O matko, nawet nie wiesz jak mi się miło zrobiło!!! Po pierwsze, że ktoś przeczytał to co napisałam, a po drugie, że ktoś zmagał się z tym tak jak ja A w dodatku natchnęłaś mnie pozytywnie!!! Mogłabyś napisać coś więcej o swojej przygodzie z prawkiem? w sensie, skad taka długa przerwa, jakie miałaś nastawienie itp.

Naprawdę Ci dziękuje, bo przez wiele lat czułam się jak wyrzutek i nie chcę już nigdy się tak czuć!!!

[blondii91]

Napisane przez agnusek22

Witam Was dziewczyny!!! Długo zwlekałam żeby w ogóle wejść na ten dział. Po krótce postaram się Wam opowiedzieć dlaczego

Otóż 07.10. będę zdawać egzamin na upragnione prawko. Teoretycznie pierwszy, w praktyce chyba 6. Piszę "chyba", bo ostatni był jakieś 8 lat temu... I od tego powinna się zacząć moja historia Prawo jazdy zaczęłam robić zaraz po swojej osiemnastce. Było wtedy 10h teorii i 20h praktyki. Niestety poległam wówczas 3 razy na placu (łuk) i 3 razy na mieście...Każdy egzamin to była tortura, ale muszę też przyznać, że ja sama też nie czułam się na siłach. Wiecie, niby jeżdżę, niby zmieniam biegi, wiem gdzie hamulec, gdzie sprzęgło, ale czułam, że guzik wiem. Bardzo przeżyłam te porazki i powiedziałam sobie, że mam to gdzieś. Samochód nie był mi potrzebny do szczęscia. Założyłam sobie, że może po studiach spróbuję poraz kolejny. Przez te lata jeździłam przy TŻ, tzn.oczywiscie jako pasażer i moze to dziwne, ale duzo mi ta teoria dała. Obserwowałam jak jeździ, jak się zachowuje w róznych sytuacjach itd.itp. Ale wcale nie było mi spieszno żeby znów usiąść za kółkiem. Studia minęły, TŻ namawiał, ja twardo wymyślałam coraz to nowsze przeszkody: a to przygotowania do ślubu, a to nowa praca, a to wyprowadzka do innego miasta. W zeszłym roku postanowilismy wrócić do naszego rodzinnego miasta i wtedy TŻ postawił sprawę jasno, że nie mam już wymyślać i żebym spróbowała znowu, bo on bardzo we mnie wierzy. Do nowego mieszkania wprowadzilismy się na poczatku kwietnia, a pod koniec kwietnia chodziłam juz na kurs. Postanowiłam, że spróbuję jeszcze raz, z nową kartą, nowym nazwiskiem (po slubie). Nie wnikałam nawet czy wystarczą mi dodatkowe godziny, po prostu chciałam zapomnieć o tym co było i poczuć, że robię to pierwszy raz Teoria mimo tych 30h minęła bardzo szybko, w wakacje zaczęły się jazdy. Nie przyznałam sie instruktorowi, że nie jestem świeżakiem, bo nie chciałam żeby miał już o mnie w jakis sposób wyrobione zdanie itp. Jak pisałam - czysta kartka. Przed każdą jazdą miałam stresa, który mijał gdy wsiadałam do auta. Muszę Wam powiedzieć, że poraz pierwszy jeżdżenie dawało mi tyle frajdy i satysfakcji. Uczyłam się na swoich błędach, cierpliwie słuchałam uwag, zapamietywałam sytuacje, na które trzeba zwracać uwagę. Plac również nie sprawia mi trudności...chciałoby się powiedzieć bajka i pewnie myslicie sobie "o co jej chodzi". No własnie, im bliżej terminu, tym bardziej się stresuje :/ Bałam się nawet wejść na ten dział i czytać o Waszych egzaminach (i zdanych i nie). Gdzieś podświadomie pamietam jak to było wtedy i za nic w świecie nie chcę żeby to się powtórzyło. Dlatego staram się być silna, mam też wsparcie TŻ. Myślę, że dorosłam do jeżdżenia samochodem,potrafię się skupić maksymalnie nie tylko na samym prowadzeniu ale też na otoczeniu itp. ale ten egazmin to będzie największy stres (przynajmniej dopóki nie wsiadę do samochodu), a przeżyłam już studia, obronę, rozmowy kwalifikacyjne, ślub i kredyt Boję się, że teraz idzie mi naprawdę bardzo dobrze, na placu też. Radzę sobie ze wszytskim bez większych problemów, a sparzę się na samym egzaminie...

Nie wiem czy kogoś moja historia zainteresuje, ale cieszę się, że mogłam się "wygadać". Życzę i sobie i Wam tego uczucia po usłyszeniu słów: "Gratuluję. Zdała pani"

kochana nie jestes jedyna z takimi poczatkami nie mowie tu o sobie ale znam kilka takich 'przypadkow' ... i powiem Ci ze w wiekszosci z nich taka przerwa naprawde dobrze robi

ja Trzymam za Ciebie moooocno kciuki i wierze ze Ci sie uda ;***

[smieszka250]

Ze mną na teorię chodziła dziewczyna, która też po kilku latach wróciła

[simplicity]

agnusek22 wielkie brawa za ogarnięcie się! Znam ten ból - ja kurs skończyłam w 2007. roku i odkładałam egzamin aż do teraz... Więc w pewnym ( niewielkim, ale zawsze) stopniu Cię rozumiem Dlatego mocno trzymam za Ciebie kciuki na egzaminie! Będzie dobrze, zobaczysz Zwłaszcza, że lubisz jeździć i czujesz, że do tego dorosłaś - to podstawa To procentuje podczas egzaminu - mi osobiście stres towarzyszył przez cały czas, ale mimo wszystko miałam poczucie, że robię to co lubię i jakoś poszło

[MuniaMusia]

Ojej, dopiero teraz znalazłam ten temat..
Mogę się dołączyć?

Ja miałam egzamin wczoraj i zdałam.
Ale za drugim podejściem.
Za pierwszym miałam w przeddzień swojego ślubu, więc wogóle nie myślałam o tym, co się dzieje w aucie tylko np na sali weselnej No i ręcznego nie spuściłam do końca na górce.

Zdawałam w WORD Leszno.

Nie martwcie się, jeszcze da sie zdążyć przed lutym 2012 - Ja cały kurs + 2 podejścia w WORD robiłam w niecałe dwa miesiące. Zaczynając nawet w listopadzie macie szansę

agnusek22 gratuluję bardzo odpowiedzialnego podejścia

Powodzenia!

[lza_slonca]

Wraca córka marnotrawna Jak pamiętacie 1 egzamin oblałam na łuku 2 oblałam na mieście w 53minucie bo mi skuter zaczął robić na skrzyżowaniu kółka w koło samochodu.... a ja lawirowałam miedzy prawym a lewym pasem bez kierunków zamiast się zatrzymać Egzaminator był za✂✂✂.... i razem ze mną bluzgał na tego gościa, pominę ludzi na przystanku No ale ok....i wczoraj nadszedł dzień prawdy...3 egzamin, 16 h wyjeżdżone od czerwca po h jazd sama musiałam stawić czoła temu wszystkiemu no ale miałam na 10 a tu 11 z minutami i nic...11:15 odczyt mojego nazwiska z głośnika, treść żołądka jak to przy refluksie i stresie przy gardle...przylazł, zaprosił do białego samochodu na końcu Pokazać płyn chłodniczy i światła drogowe. A mózg blondynki- które to to No ok, pokazałam no to łuczek, za 1 razem, wzniesienie za 1 razem i...miasto Wyjechałam z WORDU po ok 3-4min stania aż przestaną jeździć aż Pan E zapytał czy na coś czekamy na co otrzymał odp" aż nie wymuszę pierwszeństwa" po czym się zamknął w sobie Pojechali...za jakiś czas polecenie jedziemy prosto na co ja zmieniłam pas na lewy Nic się nie odezwał...Z większych błędów- wyjazd z jednokierunkowej środkiem a nie przy lewej krawędzi. Zawróciłam i powtórzyłam. Blondi stoi na czerwonym świetle, skręca w prawo i...stoi mimo, że pieszych nie ma a ma zieloną strzałkę co mi E uświadomił Powrót, wjechałam elegancko na plac, kazał mi się zaparkować no to ja bach...3 razy po pachołku, nic już nie widziałam od łez(byłam pewna negatywu) w końcu się zlitował i mi pomógł No ale, dał chusteczkę, świstek i...tekst " na trasie ma Pani za ciężką nogę ale dobrze Pani wtedy Panuje nad autem" wysiadłam zapłakana, zabrałam swoje rzeczy i zerkam na świstek a tam POZYTYWNY Jesssssu gościa mało co nie wyciągnęłam z auta ściskając mu rękę ale zdałam, kurde zdałaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaam i wczoraj brat mi dał samej pojeździć swoim "adłi"
Ale się nagadałam....Gratuluje innym zdającym bo mi się to udało dzięki p. Januszowi Tokarzewskiemu który w te 6h więcej mnie nauczył niż w 2006r na 30h przy kursie umiałam i w czerwcu na tych 10h. Gdyby któraś zdawała w Warszawie z chęcią dam namiar. Ja go wyszukałam na gumtree.pl i skusiłam się ceną- 100zł za 3h
Moja szwagierka nie zdała Ale ona się trzymała gościa który się na nią darł, że nie zdarzy zjeść miedzy kursantami itp wiec...

[MuniaMusia]

Gratulacje lza_slonca !!

I powodzenia dla tych, którzy zdają jeszcze w tym tygodniu

[agnusek22]

Napisane przez blondii91

kochana nie jestes jedyna z takimi poczatkami nie mowie tu o sobie ale znam kilka takich 'przypadkow' ... i powiem Ci ze w wiekszosci z nich taka przerwa naprawde dobrze robi

ja Trzymam za Ciebie moooocno kciuki i wierze ze Ci sie uda ;***

Napisane przez smieszka250

Ze mną na teorię chodziła dziewczyna, która też po kilku latach wróciła

Napisane przez simplicity

agnusek22 wielkie brawa za ogarnięcie się! Znam ten ból - ja kurs skończyłam w 2007. roku i odkładałam egzamin aż do teraz... Więc w pewnym ( niewielkim, ale zawsze) stopniu Cię rozumiem Dlatego mocno trzymam za Ciebie kciuki na egzaminie! Będzie dobrze, zobaczysz Zwłaszcza, że lubisz jeździć i czujesz, że do tego dorosłaś - to podstawa To procentuje podczas egzaminu - mi osobiście stres towarzyszył przez cały czas, ale mimo wszystko miałam poczucie, że robię to co lubię i jakoś poszło

Napisane przez MuniaMusia

Ojej, dopiero teraz znalazłam ten temat..
Mogę się dołączyć?

Ja miałam egzamin wczoraj i zdałam.
Ale za drugim podejściem.
Za pierwszym miałam w przeddzień swojego ślubu, więc wogóle nie myślałam o tym, co się dzieje w aucie tylko np na sali weselnej No i ręcznego nie spuściłam do końca na górce.

Zdawałam w WORD Leszno.

Nie martwcie się, jeszcze da sie zdążyć przed lutym 2012 - Ja cały kurs + 2 podejścia w WORD robiłam w niecałe dwa miesiące. Zaczynając nawet w listopadzie macie szansę

agnusek22 gratuluję bardzo odpowiedzialnego podejścia

Powodzenia!

Napisane przez MuniaMusia

Gratulacje lza_slonca !!

I powodzenia dla tych, którzy zdają jeszcze w tym tygodniu

Jej dziewczyny - wasze słowa są dla mnie bezcenne!!! Naprawdę Od razu mam ochotę wskoczyć w moją elkę (nawet tą egzaminacyjną ) i śmigać gdzie mnie poniesie! Wierzę, że niedługo tak będzie.
Któraś z Was ma w podpisie fajnei słowa: "Nigdy nie pozwól by strach przed działaniem wykluczył Cię z gry" - od wczoraj to moja mantra i powtarzam to sobie w chwilach zwątpienia

Wiecie co, jedyne czego żałuje, to że tak późno odważyłam się wejść na ten dział i poczytać o Waszych historiach - może duzo wcześniej bym się "ogarnęła". Niemniej będę z Wami na pewno do 07.10 i chciałabym zostać dłuzej, ale majac już prawko w kieszeni

Wczoraj walczyłam z mężem przy parkowaniu równoległym. Uparłam się, że chce to wypracować i skuteczność miałam powyzej 50% na swoja korzyść, ale nie satysfakcjonuje mnie to Muszę wyczuć dobrze moment odkręcania kierownicy, bo zdarza mi sie być albo za płytko albo odkręcić za późno. Wiem, że są korekty, ale jestem ambitna czasem aż za bardzo i nie lubię nie umieć

Kurcze, jestem dziś bojowa nastawiona, ale tak pozytywnie. Myślę, że duża w tym Wasza zasługa dziękuje raz jeszcze!!!

Trzymam kciuki za egzaminy!!!!!!

[lza_slonca]

Dacie radę tylko nie dać się zjeść stresowi, robić wszystko powoli i spokojnie (wiem, że łatwo mi mówić ) ale.....kurde zdałam dzięki mojemu ostatniemu I

[ResurrectionOfHappiness]

Do tej pory się nie udzielałam, ale podczytuję wątek, bo dodaje otuchy
Dziś miałam pierwszy egzamin i... teoria pięknie, plac bez problemu, a na mieście dwa błahe błędy przy skręcie w lewo. Pani egzaminator od początku nie była, delikatnie mówiąc, zbyt uprzejma i te dwa drobne błędy wystarczyły...

Wiem, że generalnie to moja wina, ale nikt nie jest idealny, a atmosfera była od początku tak grobowa, że miałam wrażenie, że kobieta czeka tylko na mój błąd

Wiecie może czy można sobie zastrzec, że z kimś się nie chce mieć więcej egzaminu?

[agnusek22]

Napisane przez ResurrectionOfHappiness

Do tej pory się nie udzielałam, ale podczytuję wątek, bo dodaje otuchy
Dziś miałam pierwszy egzamin i... teoria pięknie, plac bez problemu, a na mieście dwa błahe błędy przy skręcie w lewo. Pani egzaminator od początku nie była, delikatnie mówiąc, zbyt uprzejma i te dwa drobne błędy wystarczyły...

Wiem, że generalnie to moja wina, ale nikt nie jest idealny, a atmosfera była od początku tak grobowa, że miałam wrażenie, że kobieta czeka tylko na mój błąd

Wiecie może czy można sobie zastrzec, że z kimś się nie chce mieć więcej egzaminu?

Przykro mi, ale nie poddawaj się!!! Następnym razem będzie dobrze! A jakie błędy zrobiłaś?

Co do zastrzeżenia sobie E.to nie mam pojęcia czy tak można czy nie...

Trzymaj się