Coraz większe nasze brzuszki, w nich chłopczyki i dziewuszki -mamusie 01-02.2012

[madzia16094]

ja to wtdy dostalam strasznych skurczy myslalam ze umre jest to wszystko straszne ja teraz latam do lazienki co 5 min sprawdzac czy nic sie nie dzieje najgorsze jest to ze takie cos nadchodzi nagle niespodziewanie

[MMONIKA9]

Napisane przez madzia16094

leze ciagle w domu ale rano strasznie mi sie skurczal brzuch w jedna kulke jak kamien tak 5 razy teraz juz nie biore tez luteine dopochwowo

mi lekarz od samego poczatku kazał brac 3x1 potem mialam zmniejszona na 2x1 od 15 tyg a teraz czyli od 22 juz tylko 1 dzienie mam brac do skonczenia opakowania czyli jakies 11 tabl zostalo

[neska22]

Monika

MAdzia

[madzia16094]

oj tak do tych lekarzy nie ktorych to brak slow chyba nie maja sumienia jak ja pojechalam z moim poronieniem na izbie badal mnie taki palant ze mowi do tych pielegniarek co mnie wpisywaly eee poronienie niech ona nie lazi bo to zaraz poleci wszystko myslalam ze go zabije tam puls mialam 160 jak mi zmierzyli nie potrafilam num tel podac myslalam ze zawalu dostane jeszcze taki palant na izbie

---------- Dopisano o 17:03 ---------- Poprzedni post napisano o 17:02 ----------

i jeszcze sie smial ja bylam w takim szoku ze myslalam ze to koszmar jakis nie wiedzialam ze tacy lekarze istnieja

[MMONIKA9]

Napisane przez madzia16094

ja to wtdy dostalam strasznych skurczy myslalam ze umre jest to wszystko straszne ja teraz latam do lazienki co 5 min sprawdzac czy nic sie nie dzieje najgorsze jest to ze takie cos nadchodzi nagle niespodziewanie

otóż to nie martw się tym razem będzie dobrze przecież dwa razy to samo nie może się przytrafic swój limit nieszczęśc już wykorzystałyśmy
niby mówią że Bóg takimi nieszczęściami doświadcza tylko silnych ludzi którzy zdołają to udzwignąć my już swój ciężar podniosłyśmy i dzwigamy go cały czas

[madzia16094]

mam nadzieje ze u mnie sie nie powtorzy ale podobno jak ma sie szyjke niewydolna to moze pare razy tak sie zdarzyc jak szwu nie ma

[ankaya]

Witam Was wszystkie kobietki
Ja wchodzę patrzę a tu poprzedni wątek 168..... ten już też rozrośnięty i jestem w szoku brawo
Jeżeli mogę to chętnie dołączę do tego ogromnego grona przyszłych mamuś
Mój planowany termin to 9 luty
Pozdrawiam

[Haniula]

witamy nową mamusie

Monika, Madzia wszystko bedzie wporzadku ! Wszystkie urodzimy zdrowe maluszkii

---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:24 ----------

ale jestem zła kuzynka tz sie zapowiadała na kawe, juz od czwartku na nich czekamy, wczoraj tz ja widzial to mowila ze przyjdą dziś.
Ok wiec dzis nie nie planowalismy, kupilam ciasto ogarnelismy dom i snujemy sie jak flaki bo mieli przyjsc. Oczywiscie zadnej godziny konkretnej nie ustalili, a teraz tz dostaje sms ze jednak nie przyjdą bo strasznie wieje a oni sie boja z mała ( 3lata prawie) isc zeby nie zachorowała
Pomijam fakt ze mieszkaja z rodzicami i mogli na godzine zostawic mala z nimi jesli juz- wkoncu umowieni bylismy nie od wczoraj.
Pozatym lato jest co się od wiatru wielkiego moze stac a do siebie mamy zaledwie 3 ulice

[kamciurka]

ojej dziewczyny strasznie mi przykro ja to schizy bede przezywala do 32 tygodnia i tez przez boskiego lekarza sie to wszystko stalo :/ nie wykryte zatrucie ciazowe, chodzilam spuchnieta jak bania, a on powiedziall ze to od upalow i ze tak ma byc, cisnienie wysokie, ja wtedy jeszcze tak sie nie znalam, pierwsza ciaza była po prostu idealna wiec przy drugiej tak samo ufalam lekarzowi, ze skoro mowi ze tak ma byc to tak ma byc, dlatego teraz nikomu nie ufam. Monika to straszne jak musialas sie czuc, wiem to, ja mialam wyrzuty bo mi lekarze nie chcieli pokazac dziecka po porodzie, bo nosilam je prawie tydzien martwe tzn. w sumie potem juz zaczeli odpuszczac, ale wytlumaczyli na spokojnie ze tak bedzie lepiej i ja sie zgodzilam, potem mialam straszne wyrzuty. Odnosnie szpitala to nawet nie bede wam pisac, ale po porodzie polozyli mnie pol metra od kwilacych noworodkow w wozeczkach

[anankee]

Monika to straszne, co przeżyłaś. I w ogóle wszystkie kobiety, co tracą własne dzieciatka.... ja nie wiem, jak bym sobie poradziła z taką tragedią. I widok takiego małego ciałka...

kamciurka, a odnośnie tego że kobiety po stracie kładą obok kobiet w ciąży czy po szczęśliwie zakończonych porodach to można by esej napisać..... nieporozumienie totalne, ale to też chyba nie wynik nieczulości personelu szpitala tylko braku wolnych miejsc. Nasze szpitale nie mają oddzielnych salek dla takich kobiet niestety...

[kropeczka1984]

Monika, kamciurka, Madzia to straszne, co Was spotkało. Wszystkie się martwimy o nasze dzieci, ale Wy chyba wyjątkowo bardzo przez Wasze doświadczenia.

[kamciurka]

kamciurka, a odnośnie tego że kobiety po stracie kładą obok kobiet w ciąży czy po szczęśliwie zakończonych porodach to można by esej napisać..... nieporozumienie totalne, ale to też chyba nie wynik nieczulości personelu szpitala tylko braku wolnych miejsc. Nasze szpitale nie mają oddzielnych salek dla takich kobiet niestety..
dokladnie na opieke nie moge narzekac, na wywolanie porodu czekalam jeden dzien i polozyli mnie z dwoma dziewczynami ktore mialy cukrzyce w ciazy wiec spoko, po porodzie juz mnie polozyli na ginekologie operacyjna, ale na samej porodowce wlasnie dostalam kroplowke po porodzie i mogli kurna ten moj wozek przewiezc 5 metrow dalej, a nie obok noworodkow, niestety po tym porodzie doszlam do siebie po 2 miesiacach, miesiac od porodu jeszcze raz lezalam w szpitalu, non stop cos ze mna bylo nie tak, latalam po lekarzach

Napisane przez kropeczka1984

Monika, kamciurka, Madzia to straszne, co Was spotkało. Wszystkie się martwimy o nasze dzieci, ale Wy chyba wyjątkowo bardzo przez Wasze doświadczenia.

sluchajcie co ma byc to bedzie, wplywu na to nie mamy, nalezy byc czujnym wiadomo, wiadomo tez ze po takich przejsciach czlowiek przewrazliwiony, ale ja po prostu ide do przodu, bo inaczej bym juz dawno zwariowala
dobra koncze ten temat, bo nie ma co dolowac, dzidzia mnie smyra bo trudno to jeszcze kopniakami nazwac, pewnie sobie mysli "mama przestan pitolic juz" trzeba byc dobrej mysli

[elunia25]

Dziewczyny przez was się prawie popłakałam to co piszecie to jakaś masakra nie potrafie sobie wyobrazić co przeszłyście
ja to cały czas się boje żeby coś nie tak nie było i od momentu jak miesiąc temu miałam lekkie plamienie to teraz za każdym razem w toalecie się boje szkoda że nie ma jakiegos mometu w ciązy kiedy ktoś by powiedzial np. minał 20 tydz teraz juz nic się nie stanie jejku jak bym chciała zeby tak było

[ciezaroweczka]

Mi również zrobiło sie tak jakoś... smutno Ja wole o tym nie myśleć, bo mnie sie udziela taki strach. Bądźmy dobrej myśli...

[inutil]

Dziewczyny ehh trzeba myśleć pozytywnie

zmierzyłam sobie ciśnienie, najpierw jak mi przywieźli ciśnieniomierz to było 130/77 a teraz miałam 115/70 czyli normalnie chyba

upiekłam bułki, zjadłam od razu jedną z miodem a zaraz robimy sobie kolację

[pearpearl]

Napisane przez *Agatek*

za to samo zdanie

szczegolnie ze obie " troszeczke" sie sklaniamy ws trony chlopczykow

Napisane przez Haniula

masakra
Musisz byc bardzo silna kobietą, tyle przeszlaś, a cały czas z Ciebie bije optymizm i wiara. Podziwiam i pełen szacunek z mojej strony !

podpisuje sie pod tym dwiema lapkami...

Napisane przez bambusiek

Oki, ale będę dopiero popołudniu
To ma być jakiś specjalny czekoladowo-ogórkowy:hahaha :

polecam ogorkowo-lodowy

Napisane przez inutil

Dziewczyny ehh trzeba myśleć pozytywnie

otoz to !!! nie ma co prowokowac losu, tylko wierzyc, ze wszystko bedzie dobrze
a tak bedzie

Dziewczyny, czy ktoras moglaby mi polecic jakiegos dobrego lekarza w Warszawie? Mam wyznaczona wizyte na 23 u siebie na Mazurach,ale chyba nie bede specjalnie tyle jechac. Ostatnia podroz mi nie posluzyla... Moze tu bym do kogos poszla...

[eliza1984]

Napisane przez pearpearl

Dziewczyny, czy ktoras moglaby mi polecic jakiegos dobrego lekarza w Warszawie? Mam wyznaczona wizyte na 23 u siebie na Mazurach,ale chyba nie bede specjalnie tyle jechac. Ostatnia podroz mi nie posluzyla... Moze tu bym do kogos poszla...

A która częśc Warszawy by Cię interesowała tzn jaka dzielnica?

[Lucy1111]

Elunia, w moim odczuciu nie ma takiej granicy. Moja ginka uspokajała mnie na ostatniej wizycie, że na etapie, na którym się znajduję, ryzyko straty ciąży jest znikome. Niestety mnie to nie pociesza, bo ciągle myślę o takich przypadkach jak Mmonika, kamciurka, madzia i inne Aniołkowe mamy.

Ale do cholery, nie możemy dać się zwariować, bo zanim dojdzie do porodu, wylądujemy na oddziale dla czubków... .
Będzie dobrze, trzeba w to wierzyć
Na bardzo wiele rzeczy nie mamy po prostu wpływu.
Jesteśmy tutaj, by siebie wspierać.

Jesteśmy silne babki, damy radę

[elunia25]

Jesteśmy silne babki, damy radę [/QUOTE]

dokładnie

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ----------

mój Tz poszedł dziś do kolegi żeby pooblewać pojawienie się "siuraczka" na usgmiał wrócić do donku ok 12 a teraz dzwoni że chyba nie da rady bo kumpla żona wyjechała a spodziewają sie dziewczynki wiec wymyślili że skoro tak się lubią to zaplanują już naszym dzieciom wspólną przyszłośći że to troche im zajmie więc wróci dopiero jutro ranoach ci faceci

[AgaMili]

Monika, Kamciurka, Madzia dziewczyny to straszne co was spotkalo. Tym razem na pewno bedzie dobrze bo limit nieszczesc sie wyczerpal

Tz po mnie do pracy przyjechal. Porozmawialismy i wszystko wyjasnione. Teraz jemy razem kolacje i zaraz bedziemy ogladac film. Dziekuje wam za slowa otuchy to bardzo mile

[Haniula]

Napisane przez AgaMili

Monika, Kamciurka, Madzia dziewczyny to straszne co was spotkalo. Tym razem na pewno bedzie dobrze bo limit nieszczesc sie wyczerpal

Tz po mnie do pracy przyjechal. Porozmawialismy i wszystko wyjasnione. Teraz jemy razem kolacje i zaraz bedziemy ogladac film. Dziekuje wam za slowa otuchy to bardzo mile

super, że wszystko wyjaśnione

[neska22]

Aga- to super, ze się pogodziliscie!!!

a mnie komp szwankuje...chyba będziemy go musieli oddac do serwisu ;/ cholerka

[AgaMili]

elunia ale dobra zonka jestes ja to bym sie wsciekla, ale moj to nigdzie beze mnie chodzi
neska a moj komp sie co chwila zacina

[kasikzaki]

Hej mamuśki.
Mnie dzisiaj koleżanka wyciagneła na kawe. Pojechałam się z nią spodkac a ta mi dwoni ze się spóźni...godzinę, śpioch jeden...przysnęło jej się na kanapie. Nie bardzo sie zmartwiłam bo poszłam na zakupy i kupiłam sobie spodnie i bluzeczke i jestem mega happy
Siedziałyśmy w kawiarni 3 godziny i plotkowałyśmy, a później pojechałam do siostry bo w tym samym mieście....Franek ma dzisiaj 6tygodni i juz taki słodki pulpecik z niego sie robi Bardzo miło spędziłąm dzień...a jutro już do pracy po 4 dniach wolnego.....

Napisane przez eliza1984

Ja dziś dochodzę do siebie po wczorajszym dniu.Cały dzień przeleżałam i wymiotowalam mimo ,że nic nie jadłam.Dziewczynki wymiotujecie jeszcze bo ja już mam tego serdecznie dosyć.Piszecie ,ze pierścionki musiałyscie przełozyć na inny palec bo puchł,a ja musiałam zdjać juz 2 pierścionki bo mi spadały ,a jeden złoty gdzieś mi spadł z palca i sie zgubił tak schudłam.
Dziś mąż do 15 w pracy więc ja będę sie nudzic.Pranie czeka ,zeby zrobić ale wczorajszy dzień wyplul mnie z resztek sił

Ja coprawda nie wymiotowałam cały czas tylko sporadycznie ale do tej pory mi się zdaża np. dzisiaj rano a to już 21tc


Co do pierścionków to mi zaczęły pichnac palce i obrączkę musiałąm ściagnąć.

Napisane przez tygrysia

Witam wszystkie przyszłe Mamusie
Czy mogę dołączyć? Mam termin na 26/01/2012.

Witaj

Napisane przez BebiBebi

Dziewczyny doradźcie mi troszkę pomału chcę kompletować wyprawkę i chciałam się zapytać Was ile byście kupiły pieluch tetrowych (będę używać pampersów jednorazowych). Takie pieluchy przydadzą się na ulanie, przytulanie, przewijanie 10 wystarczy ?

Ja myślę że 20 minimum

Napisane przez Karinio

Mnie męczą nogi,zwłaszcza w nocy. Rwią mnie łydki i się przez to budze,spać nie moge Takie uczucia telepania.

Kurczę ja mam tak samo. Mam dni że łapią mnie lekkie skurcze łydki ale zaś codziennie jak się kładę to tak mnie rwą że masakra. Jedni to nazywają niecierpliwość nóg. To jest straszne uczucie kręcenia, normalnie nie wiem jak to opisać. Doczytałam żeby magnez pić, więc muszę zacząć.

Napisane przez ankaya

Witam Was wszystkie kobietki
Ja wchodzę patrzę a tu poprzedni wątek 168..... ten już też rozrośnięty i jestem w szoku brawo
Jeżeli mogę to chętnie dołączę do tego ogromnego grona przyszłych mamuś
Mój planowany termin to 9 luty
Pozdrawiam

Witaj



Monika, Kamciurka i Madzia....znałam już Wasze historie ale jak teraz to czytam to nie moge przestac płakac......podziwiam siłę jaka w Was siedzi. Mi po moich poronieniach było ciężko ale jak wiem co wyście przeżyły to i tak los był dla mnie łaskawszy.
Ogólnie jestem dobrej myśli, wierze ze teraz wszystko będzie dobrze ale odruch sprawdzania w toalecie czy nie krwawię pozostał i chyba nie zniknie aż urodzę.

---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

Napisane przez AgaMili

Tz po mnie do pracy przyjechal. Porozmawialismy i wszystko wyjasnione. Teraz jemy razem kolacje i zaraz bedziemy ogladac film. Dziekuje wam za slowa otuchy to bardzo mile

Cieszę się ze się pogodziliście, oby tak zostało

[bambusiek]

Napisane przez AgaMili

Tz po mnie do pracy przyjechal. Porozmawialismy i wszystko wyjasnione. Teraz jemy razem kolacje i zaraz bedziemy ogladac film. Dziekuje wam za slowa otuchy to bardzo mile

i to tyle co napiszę, bo dopiero co wróciliśmy z Mężem z kolacji pożarły nas nieźle komary

Dobranoc

[dph]

Monika, Kamciurka, Madzia ciężko mi cokolwiek napisać ale teraz faktycznie już musi być dobrze. Podziwiam Was bo ja pierwszą ciążę miałam wzorcową a teraz panikuję jak nie wiem dlatego nie wyobrażam sobie nawet jaki strach wy musicie czuć. BĘDZIE DOBRZE nie wolno nam myśleć inaczej

[pearpearl]

Napisane przez eliza1984

A która częśc Warszawy by Cię interesowała tzn jaka dzielnica?

wlasciwie to bez roznicy
Tz podrzuci mnie gdziekolwiek bedzie trzeba

Aga, ciesze sie, ze u Ciebie sie ulozylo. Teraz chyba na nas przeszlo...od rana masakra. Wylalam dzisiaj morze lez i dopiero wieczorny spacer ze znajomymi mnie uspokoil. Czasami mam ochote zniknac, zapasc sie pod ziemie, uciec. Najgorsze, ze juz nie moge tak myslec, bo musze myslec o dzidzi. Dobija mnie, ze czasami mam wrazenie, iz Tz zapomina o fakcie, ze jestem w ciazy. Moglby sie czasem postawic w mojej sytuacji.On sobie pojdzie sie napic z kumplami, pograc w tenisa, odreagowac. Ja dopiero od niedawna na dluzej wstaje z lozka... Wystarczyloby,zeby czasem odpuscil, zeby czasem przyznal racje i zalagodzil sytuacje, zamiast jeszcze ja podjudzac... Ech... No nic, nie moge sie smucic, bo chce,zeby moja dzidzia byla szczesliwa.

Monika, Kamciurka, Madzia, ja mam chyba za mala glowe,zeby pomiescic w niej to, przez co musialyscie przejsc. Jestem jednak pewna, ze teraz musi byc dobrze. Jak ktoras juz napisala - limit nieszczescia zostal wykorzystany.

Dobranoc, Mamusie

[kropeczka1984]

Napisane przez AgaMili

Tz po mnie do pracy przyjechal. Porozmawialismy i wszystko wyjasnione. Teraz jemy razem kolacje i zaraz bedziemy ogladac film. Dziekuje wam za slowa otuchy to bardzo mile

Dobrze, że wszystko się wyjaśniło i że się pogodziliście

A ja dzisiejszą noc spędziłam sama Mąż wczoraj pojechał do rodziców malować i tapetować pokój. Miał wrócić na noc, ale o godz. 22 zadzwonił, że nie przyjedzie. Na początku byłam zła, ale w sumie to nie jego wina, że rodzice mieszkają 60 km od nas i że praktycznie sam tam musi wszystko robić. Ale za to pod koniec rozmowy przez telefon powiedział, że ma dla Dzidziusia jeszcze bajkę No i okazało się, że tą książeczkę, którą czyta Dzidkowi na dobranoc, zna już prawie całą na pamięć i mu opowiadał a ja musiałam klepać po brzusiu w odpowiednim momencie (np. jak ptaszek dziubnął pana Tygrysa w nos ). Kochany jest, bo mimo że był naprawdę zmęczony, to pamiętał o Dzidziusiu
Ale też wkurzyłam się, bo okazało się, że na kolację (po całym dniu harowania) jadł jabłko i gruszkę!!! Nikt mu nawet kolacji porządnej nie naszykował!!! A on już po prostu nie miał siły, biedak jeden...

[inutil]

Dzień dobry
Znowu pół nocy nie przespałam, drapałam jak szalona... rano ręce jak balerony

dziś idziemy na obiad do teściów na kluski z kapustą (uwielbiam i sobie zażyczyłam )

AgaMili dobrze, że sobie wyjaśniliście i jest lepiej
kropeczka1984 ale fajnie i to znaczy z bajkami,
bo to że nawet nikt nie zrobił tż ciepłej kolacji

Bambusiek STO LAT! STO LAT!

[Haniula]

dzien dobry

ja dzis mialam fajny plan, aby sobie pospac, i dupa znowu obudzilam sie o 8 a wtedy kiedy musze wstac to bym spaaaąła
I jestem dzis słomiana wdowa, bo tż do 19 w pracy nie lubie samotnych weekendów, a niedzieli zwłaszcza. W tygodniu jakos nawet fajnie bo łatwiej mi sie zorganizowac, ale taka niedziela to sie ciagnie jak flaki z olejem
Licze na słonko, co sie poopalam chociaz

a chcialam oznajmić, ze trzymam w domu kojota Nasz pies w nocy wył do księzyca az oboje z tz wstalismy na rowne nogi, zeby sprawdzic co to. Ewidentnie brakuje mu suczki

bambusiek Sto lat

inutil ja tez uwielbiam kluchy z kapustą ja jeszcze jem z twarogiem