Mamusie Marzec-Kwiecień 2013 cz.10

[pani22ka]

Napisane przez jolanT

Panika- czekam na tz'a zaraz wróci z pracy

kiedyś tak cały weekend czekałam

Napisane przez Sorceresss

długo Michał był?

6 godzin.

Napisane przez Sorceresss

Olcia rozniosła grupę?

no była jedynym nie płaczącym dzieckiem. nawet nie płaczące płakały dla towarzystwa. Olka olała kwestię, bo zabawki były zbyt interesujące.
miała być godzinę, była godzinę i 40 minut

Napisane przez Moderna

sa do wyboru dwa przedszkola, oba bezplatne, w jednym dzieci sie przyprowadza i zostawia, w drugim przebiega adaptacja w modelu berlinskim - to ktore dziecko ma lepszy start?
(...) tylko pisze o metodzie wejscia w mury przedszkola, ze nie zgadzam sie z tym, ze gleboka woda jest wyborem lepszym.

no które? start do czego?

Napisane przez oliwka__

należy też wziąć pod uwagę że nie wszystkie dzieci potrzebują wg. mnie adaptacji a to ze względu na wiele czynników

[Moderna]

Napisane przez pani22ka

.

no które? start do czego?


:

Start przedszkolny o długoterminowym znaczeniu, zbudowanie więzi i relacji z nowymi opiekunami - dziecko z odpowiednio przeprowadzona adaptacja ma lepszy start.

Kończę temat, bo przecież i tak to Was nie interesuje, i czuje próby dowalenia mi, bo jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.

[BYou]

Brawa dla przedszkolaków

Zoś został do 12:15 wszystko zjadła, w sensie śniadanie, drugie śniadanie i zupę na spacerze trzymała się węża w sali pomagała paniom w nadzorze Powiedziała mi, że było Jej było czasem nudno ale w to trochę wierzę bo dziś był taki dzień, że jeszcze mało zajęć. I trochę było Jej za głośno.

Moderna ja po tym pierwszym dniu to chyb wolę adaptację poprzez stopniowe wydłużanie pobytu ja byłam kłębkiem nerwów w środku, w żołądku gula, że nie mogłam nic przełknąć, prawie się popłakałam wczoraj na zebraniu i dziś w szatni. Nie wiem czy bym utrzymała łzy na wodzy, a co za tym idzie Zoś mogłaby spanikować bo skoro tak tu fajnie to czemu mama płacze. A ja po prostu jestem taka płaczka Fajnie, że masz taką możliwość, ja nie wiem czy dałabym radę i czy Zoś potrzebowałaby tego.

[pani22ka]

Napisane przez Moderna

Start przedszkolny o długoterminowym znaczeniu, zbudowanie więzi i relacji z nowymi opiekunami - dziecko z odpowiednio przeprowadzona adaptacja ma lepszy start..

uogólnienie.

Michał miał absolutną głęboką wodę w żłobie. wszystkie ciocie uwielbiał, a ciocię Ewę wręcz kocha(ł). nawet dziś mu się śniła

Napisane przez Moderna

Kończę temat, bo przecież i tak to Was nie interesuje, i czuje próby dowalenia mi, bo jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.

bardzo mnie interesuje
ale czytanie, że moje dziecko ma gorszy start, bo nie jest prowadzone "metodą berlińską" jest przykre. i nie prawdziwe i to nie jest dowalanie?

poza placówkami i ich metodami jest też kwestia np. tego czy rodzice mają czas na pewne "metody". nie każdy może sobie na to pozwolić (czasowo, ekonomicznie, życiowo). tak. w tej kwestii pozostaje "polubić" co się ma.

[Demeter]

Luna, mój K też został na siłe niestety Zamknięte drzwi, papa i idziemy. On płakał, ale ponoć krótko. Wróciliśmy to zjadł zupke i mówił, że mu się podobało. Ciesze się, że w przeciwieństwie do złobka tow przedszkolu będą wychodzić na spacerki i plac zabaw Jutro juz idą na plac, więc super.
I przyznam, że miałam wieeelkie wyrzuty, że K został na siłę ale naprawde z usmiechem opowiadliśmy mu z TŻ jak bedzie fajnie, było przekupstwo na koncu a on i tak nie chciał. Nie moglismy go po prostu zabrać, bo on 'nie chce' Musi się przyzwyczaić, bo nikt nie ma szans, żeby z nim w domu siedzieć, trzeba pracować.
Moja Z to samo- po zamkniecie drzwi ryyyk i tylko szloch słyszałam "mamaaaa!".

Nasze przedszkole tez jest bezpłatne ale od 6 do 13, potem aż 1 zł/h Także tak, tak, zdarza się. Zapomniałam, że to wyjątek.

Dziewczyny nie kłóćmy się, plizzz

[BYou]

Napisane przez pani22ka

uogólnienie.


ale czytanie, że moje dziecko ma gorszy start, bo nie jest prowadzone "metodą berlińską" jest przykre. i nie prawdziwe i to nie jest dowalanie?

poza placówkami i ich metodami jest też kwestia np. tego czy rodzice mają czas na pewne "metody". nie każdy może sobie na to pozwolić (czasowo, ekonomicznie, życiowo). tak. w tej kwestii pozostaje "polubić" co się ma.

Z tym się zgadzam

[Moderna]

Napisane przez pani22ka

czytanie, że moje dziecko ma gorszy start, bo nie jest prowadzone "metodą berlińską" jest przykre. i nie prawdziwe i to nie jest dowalanie?



poza placówkami i ich metodami jest też kwestia np. tego czy rodzice mają czas na pewne "metody". nie każdy może sobie na to pozwolić (czasowo, ekonomicznie, życiowo). tak. w tej kwestii pozostaje "polubić" co się ma.

Możliwe, ze Cię uraziłam, choć nie było to moim zamiarem - dzień w dzień uczę się jak być miłym, i rownocześnie asertywnym, wyrazić swoje zdanie bez sprawienia komuś przykrości, walcząc przy tym z codziennymi obowiązkami, zmęczeniem i frustracja - to ciężkie zadanie, a komunikacja przez internet tego nie ułatwia, bo często brak nam czasu na rozszerzenie wypowiedzi, i sa one krótkie i uogólnione.

Zauważ, ze nie użyłam nigdzie słowa gorszy - napisałam lepszy start ( w rozumieniu łatwiejszy dla wszystkich, dla dziecka rodzica i opiekuna), lepszy nie znaczy ze ten drugi jest gorszy.

U nas adaptacja jest dostosowywana indywidualnie do dziecka, ale tez często i do rodzica - u zlobkowych dzieci często przebiega dłużej niż u przedszkolaków.

Zauważam biegunowość emocji - z jednej strony strach o dziecko, jak sobie poradzi wrzucone na głęboka wodę, z drugiej chwalenie tej metody.

Miłym słowem skończę swój post i życzę wszystkim miłej nocy i dużo sił w kolejnych trudnych adaptacyjnych dniach

I do Sorce szkoda ze wyrażasz opinie zupełnie mnie nie znając - nigdy nie korzystam z metod, których nie akceptuje moje serce - kieruje się przede wszystkim naturalnością , z głębi serca staram wydobywać się każdego dnia to co najcenniejsze, by moja relacja z dzieckiem była na tyle silna, byśmy przetrwali każda burze.

[pani22ka]

Napisane przez Moderna

Możliwe, ze Cię uraziłam, choć nie było to moim zamiarem

nie uraziłaś. Jam gruboskórna.

Napisane przez Moderna

Zauważ, ze nie użyłam nigdzie słowa gorszy - napisałam lepszy start ( w rozumieniu łatwiejszy dla wszystkich, dla dziecka rodzica i opiekuna), lepszy nie znaczy ze ten drugi jest gorszy.

słowa niosą za sobą jakieś oczywiste konotacje, skojarzenia. jeśli coś jest lepsze, to coś musi być gorsze; jeśli jest "rodzicielstwo bliskości" to zakłada jakieś rodzicielstwo dalekości itd.

Napisane przez Demeter

Nasze przedszkole tez jest bezpłatne ale od 6 do 13, potem aż 1 zł/h

u nas podobnie.
a jaką macie stawkę żywieniową?

[BYou]

W naszym przedszkolu od 8 do 13 bezpłatnie.
Przedszkole czynne od 6.30 do 16-godziny przed i po bezpłatnych 1zł za każdą rozpoczętą godzinę

[Demeter]

Napisane przez pani22ka

u nas podobnie.
a jaką macie stawkę żywieniową?

Nawet nie wiem
W żłobku K jadł tylko obiad. Za sniadanie +obiad i podwieczorek było jakoś 6 zł ? Chyba tak.

[BYou]

Tutaj 7 zł.

[despa]

Napisane przez Demeter

Luna, mój K też został na siłe niestety Zamknięte drzwi, papa i idziemy. On płakał, ale ponoć krótko. Wróciliśmy to zjadł zupke i mówił, że mu się podobało. Ciesze się, że w przeciwieństwie do złobka tow przedszkolu będą wychodzić na spacerki i plac zabaw Jutro juz idą na plac, więc super.
I przyznam, że miałam wieeelkie wyrzuty, że K został na siłę ale naprawde z usmiechem opowiadliśmy mu z TŻ jak bedzie fajnie, było przekupstwo na koncu a on i tak nie chciał. Nie moglismy go po prostu zabrać, bo on 'nie chce' Musi się przyzwyczaić, bo nikt nie ma szans, żeby z nim w domu siedzieć, trzeba pracować.
Moja Z to samo- po zamkniecie drzwi ryyyk i tylko szloch słyszałam "mamaaaa!".

Nasze przedszkole tez jest bezpłatne ale od 6 do 13, potem aż 1 zł/h Także tak, tak, zdarza się. Zapomniałam, że to wyjątek.

Dziewczyny nie kłóćmy się, plizzz

Demeter ale takk dziallaja przedszkola samorzadowe badz panstwowe bo.maja dofinansowanie gminne, tylko jedna rzecz zgodnie z przepisami bezplatnych jest 5 godzin, a placisz za jedzenie. Sprawdz sobie stawke zywieniowa, chyba ze sami.nosicie posilki.

A i Demeter takie przedszkola sa, ale tak na logike powiedz, kto pracujac na caly etat plus dojazd ( nie mowie o pracy w porze nocnej) nie majac pomocy babci, cioci niani odbierze dziecko o tej 12/13.

I my sie nie klocimy

Napisane przez BYou

Z tym się zgadzam

Ja tez

[Sorceresss]

Napisane przez Moderna

I do Sorce szkoda ze wyrażasz opinie zupełnie mnie nie znając - nigdy nie korzystam z metod, których nie akceptuje moje serce - kieruje się przede wszystkim naturalnością , z głębi serca staram wydobywać się każdego dnia to co najcenniejsze, by moja relacja z dzieckiem była na tyle silna, byśmy przetrwali każda burze.

Oj Moderna
Z całym szacunkiem i podziwem dla Ciebie (bo tak, podziwiam Cię w wielu kwestiach, ba, zazdroszczę czasem), ale dla mnie nawet taki opis "budowanie relacji, staranie wydobywania czegoś" jest już taki... no wyuczony, wyczytany, "modelowy". I może tak nie jest, może to ta "magia" Internetu ale jakoś to nie jest takie naturalne na 100%.
Ale cóż... może Ci po prostu zazdroszczę, że kiedy ja klnę pod nosem na mój żywot matki poczciwej Ty potrafisz sobie mówić jaka jesteś git

I jeszcze Wam powiem, że adaptacja (czy jak by nie nazywać początku w przedszkolu) FIlipa najtrudniejsza jest dla Zofii. Bida ma tak rozbity dzień, jest taka wytuczona w tym wózku od rana, obce miejsca, obcy ludzie. I tylko jak uśnie to coś się zmienia - a to muszę ją wyciągnąć, a to jesteśmy w domu, a to musimy wychodzić.

[despa]

Panika gratulacje dla Oli, jakos instynktownie wierzylam ze jakby ktores zlobkowe dziecie mialoby nie plakac to bedxie to Twoja Ola, zuch

BYou, wierz w swoje dziecie.

Kciuki po pierwszym dniu i.kciuki za nastepne.

Sorce medale byly, " slicne" ale zostac musialy na jutro, za,dzielnosc. A i jak cos w ogrodku bylo robione do " moj Filipcio" wsysko wiedzial, ze jakies kule do trawy zeby roslo, ze cos z drzwiami ( to moze o brame chodzi)...

[Sorceresss]

A, przerzuciliśmy z tż dxzisiaj 117 paczek styropianu. Dwa razy! Z auta na podwórko i z podwórka do domu. Ja mam krótki zasięg rąk i tylko 1 pakę mogłam objąć, tż cwaniak brał 2, w porywach 3, a i tak zeszło nam 2h.

[jolanT]

Sorce- ani nie mów.. Ja Olafa nie raz musze wybudzić zeby iść po Ewę.. bidulek zaspany, nie wie co ta matka wyprawia.. A do tego przy wejściu nie ma podjazdu wiec musze wózkiem cisnąć po schodach, pozniej go tachac do środka i znowu do domu.
A jak panie mówią ze bliskosc jest ważna to bujam sie ze 2h z nim na rękach..
Tez sie pobawi ale trzeba miec na niego oko.. ale przeważnie robi rozpierduche i kończy sie noszeniem na rękach..
( juz cos mi biodro ostatnio siada :/ )
I tak co chwile cos sie dzieje..





Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sorceresss]

Napisane przez jolanT

Sorce- ani nie mów.. Ja Olafa nie raz musze wybudzić zeby iść po Ewę.. bidulek zaspany, nie wie co ta matka wyprawia.. A do tego przy wejściu nie ma podjazdu wiec musze wózkiem cisnąć po schodach, pozniej go tachac do środka i znowu do domu.
A jak panie mówią ze bliskosc jest ważna to bujam sie ze 2h z nim na rękach..
Tez sie pobawi ale trzeba miec na niego oko.. ale przeważnie robi rozpierduche i kończy sie noszeniem na rękach..
( juz cos mi biodro ostatnio siada :/ )
I tak co chwile cos sie dzieje..

o to to!!!
Zocha jeszcze pełzak małokumatek więc też radochy jakoś wyjątkowo nie ma z "zabawy" na podłodze wśród dzieci. Sukces, że nie beczała

Dzisiaj Emi iFi już nie za rączkę - zakładam, że to dobry znak.

[klementyna1]

Pani na swoją obrone tylko dodam, że pytałam wczesniej wychowawczyni, czy sa jakies dzieci, które nie mogą jeśc słodyczy czekolady itp. Twierdziła, że nie- na urodziny wszystcy przynosili cukierki

Poszedł przedszkolak...wziął szczotkę, pastę i ciapy z traktorami;p Ryk był tylko rano, bo sie kapnął, że miś został w przedszkolu...oj takiego żalu nie było dawno, ale i dzięki temu chętniej poszedł- do misia

[kwiatuszekkk21]

Eh a Karol znowu z placzen a nawet z wyciem, bo on chce do malych dzieciaczkow. Tak nyslalam, ze bedzie plakal do swojej ulubionej cioci i do grupy zlobkowej. A to drzwi na przeciwko

[corka_rosy]

Napisane przez Sorceresss

Sklep znam ale nie zamawiałam nic. Polecasz? Kupiłaś coś?

Nie, czaję się, aż będą dostępne upatrzone wzory.

Napisane przez pani22ka

bardzo mnie interesuje
ale czytanie, że moje dziecko ma gorszy start, bo nie jest prowadzone "metodą berlińską" jest przykre. i nie prawdziwe i to nie jest dowalanie?

poza placówkami i ich metodami jest też kwestia np. tego czy rodzice mają czas na pewne "metody". nie każdy może sobie na to pozwolić (czasowo, ekonomicznie, życiowo). tak. w tej kwestii pozostaje "polubić" co się ma.

Też się zgadzam z Panią...

klask i: dla Waszych dzielnych dzieciaków! Bardzo się cieszę, że większość świetnie sobie radzi! Kciuki dla tych, które protestują, mam nadzieję, że z każdym dniem będzie łatwiej.

[Sorceresss]

Napisane przez kwiatuszekkk21

Eh a Karol znowu z placzen a nawet z wyciem, bo on chce do malych dzieciaczkow. Tak nyslalam, ze bedzie plakal do swojej ulubionej cioci i do grupy zlobkowej. A to drzwi na przeciwko

oj...

Napisane przez corka_rosy

Nie, czaję się, aż będą dostępne upatrzone wzory.

no i wiesz, że musisz mi teraz napisać co szyć będziesz i jakie wzory?
ja czaję się na takie oto portki: http://en.nosh.fi/category/613/

a w ogóle jest od niedawna sklep w Krk (nawet niedaleko mnie) gdzie są super ceny metriałów (jersey po ok 14zł/mb... dresówka <20zł/mb). Wszystko raczej gładkie, ale fajnej gramatury i jakościowo dobre.
jak znajdę sikundę to wrzucę Wam co ostatnio zrobiłam dla Filipa. Czekam aż Zoś podrośnie to i jej będę coś szyć, n arazie jest niewdzięczną modeleczką

[corka_rosy]

Napisane przez Sorceresss

no i wiesz, że musisz mi teraz napisać co szyć będziesz i jakie wzory?

haha akurat mam zamiar od Ciebie zgapić bluzę

Napisane przez Sorceresss

ja czaję się na takie oto portki: http://en.nosh.fi/category/613/

łooo matko, cóż za język w tym wykroju!! Fajowskie, ale chyba póki co ponad moje umiejętności - pochwal się, jak uszyjesz!

Napisane przez Sorceresss

a w ogóle jest od niedawna sklep w Krk (nawet niedaleko mnie) gdzie są super ceny metriałów (jersey po ok 14zł/mb... dresówka <20zł/mb). Wszystko raczej gładkie, ale fajnej gramatury i jakościowo dobre.
jak znajdę sikundę to wrzucę Wam co ostatnio zrobiłam dla Filipa. Czekam aż Zoś podrośnie to i jej będę coś szyć, n arazie jest niewdzięczną modeleczką

Czekam z niecierpliwością na zdjęcia!

Te wszystkie sukieneczki, tuniki.... Bajka Ależ Zoś będzie wystrojona!

[Sorceresss]

CR, która bluza?
Wczoraj Fi poszedł do przedszkola w "mojej" bluzce w liski i wrócił w innej. Zapomniałam zapytać co się z tamtą stało
o taka:

edit: coś się krzywo dekolt ułożył... a wyszedł mi równo jak nigdy

[Luna0]

Drugi dzien za nami. O jak dawno nie sypałam pamiętniczkiem K. został na 3h, znów wyrwany ode mnie siłą, ale znów innej rady nie było. Wchodzi za rączkę i w sekundzie się mnie uczepia tak że nic nie poradzę. Ciężko ale z adaptacją czy bez to dla mnie to samo, czy zna czy nie, on poprostu nie chce zostać wśród dzieci. Troszkę się zdenerwowałam, bo ustalałyśmy na dniach adaptacyjnych że gdyby plakał to idą po moją siostrzenice do góry. I to samo powiedziałam Kamilowi, że wystarczy powiedzieć cioci i M. przyjdzie. A dzisiaj płakał i cały czas wołał o M. a mimo to nikt po nią nie poszedł... wyszłam roztrzęsiona z przedszkola, bo zawiodłam swoje dziecko. Uff i teraz ten niepotrzebny weekend

Napisane przez despa

Lunka, czy piszac ze codziennie czytasz o wozkach dajesz nam.cos do zrozumienia?

Napisane przez jolanT

Lunka- Ty tez szukasz? ;D

Tak, tak szukam bez przerwy bo to moje przeklęte hobby. I daje wam do zrozumienia, że jestem walnięta. Próbowałam TŻ namówić na wózeczek co by może jeszcze Kamila kiedyś przewieźć ale się nie zgodził takie hobby o którym sobie marzę co dzień, a tak bym sobie powoziła, potestowała

Napisane przez corka_rosy

Nie mam zaufania do nikogo, ja najlepiej znam swojego synka

mam to samo!

Napisane przez Sorceresss

ja mam starego, bardzo starego xlandera xa. Jak na to ile ma lat, że jeździ w nim 3 dziecko, i to gdzie nim jeżdżę i jak to trzyma się dobrze. Gondola maława. Koleżanka z pracy ma BabyDesign (2w1 o ile dobrze kojarzę) i sobie chwali.

kurcze, już nie róbmy z tej Polski takiego zaścianka. Nie róbmy z niej trzeciego świata.

a mnie te wszystkie modele, zasady, style, teorie jakoś męczą. Wszystko to wydaje mi się jakąś taką modą na METODY. Nie wystarczy wypośrodkować trochę rozumu i serca?

Baby Design Lupo ma Monika i z tego co pamiętam to sobie chwaliła, taki standardowy wózeczek, nie za duży nie za mały

Mnie już drażni to ciągłe najeżdżanie na Polskę, bo ma też wiele zalet jak niewpuszczanie imigrantów
A inne kraje w tym Niemcy gdzie obecnie mieszka 9-cioro moich bliskich wcale takie super ekstra nie są. I TŻ siostrzenica miała okropny wypadek w przedszkolu, nie słyszałam o takim w Polsce

Metodę mam taką jak Ty i dość już słuchania i czytania "naukowców" i autorów, którzy zmieniają zdanie co 15 lat, oraz jedyną słuszną metodę. Mówię tu nie o książkach ale o tych wszystkich artykułach zalewanych m.in. na fb i to samo o jedynych słusznych fotelikach tyłem do kierunku jazdy. Aż głowa pęka
Ja lubie czasami poczytać tego typu książki, ale sama od siebie

Napisane przez pani22ka

(jak Ci śpi w dzień, to wieczorem o której się kładzie???)

no my też po pierwszym całym przedszkolnym dniu i po 1,5 godzinnym debiucie Oliska.
i gra i buczy

Śpi po ok 2,5h i kładzie się 20-20:20

jejuuu zazdraszczam dzieciaków

Napisane przez pani22ka

no była jedynym nie płaczącym dzieckiem. nawet nie płaczące płakały dla towarzystwa. Olka olała kwestię, bo zabawki były zbyt interesujące.
miała być godzinę, była godzinę i 40 minut

Napisane przez Demeter

Luna, mój K też został na siłe niestety Zamknięte drzwi, papa i idziemy. On płakał, ale ponoć krótko. Wróciliśmy to zjadł zupke i mówił, że mu się podobało. Ciesze się, że w przeciwieństwie do złobka tow przedszkolu będą wychodzić na spacerki i plac zabaw Jutro juz idą na plac, więc super.
I przyznam, że miałam wieeelkie wyrzuty, że K został na siłę ale naprawde z usmiechem opowiadliśmy mu z TŻ jak bedzie fajnie, było przekupstwo na koncu a on i tak nie chciał. Nie moglismy go po prostu zabrać, bo on 'nie chce' Musi się przyzwyczaić, bo nikt nie ma szans, żeby z nim w domu siedzieć, trzeba pracować.
Moja Z to samo- po zamkniecie drzwi ryyyk i tylko szloch słyszałam "mamaaaa!".

Ja nawet tak wyrzutów nie mam bo wiem że to dla jego dobra. Wiem, że takie zbyt duże przywiązanie i zbyt mała otwartość na dzieci nie jest dobra, a dzięki temu, że chodzi do przedszkola możemy to uregulować, chodź niestety boleśnie. I co lepsze, ja mogę siedzieć z K. w domu, bo pracy do 15-stej i tak nie znajdę, ale wiem, że przedszkole jest dla niego lepsze. I przyznam, że niezły szok przeżywam jak mam 2h dla siebie i nie muszę się śpieszyć nieznane uczucie

[Sorceresss]

Lunka, miałam już pisać wcześniej i mi umykało. Wiesz, że jak patrzę na Kamila to wygląda mi na mega rozrabiakę. Takiego śmiałego łobuza co go wszędzie pełno

[Luna0]

CR niestety nie uda mi się tego wrzucić

[klementyna1]

Luna to z chęcią skorzystam z Twojego hobby;D Jak znajdziesz jakąs okazje w necie- daj znać

K. dziś wychwalony w przedszkolu, za to po przedszkolu miałam ochote mu juz w tyłek wlac....sama się dziwie, ze ze stoickim spokojem i łagodnym głosem, tłumaczyłam, pertraktowałam, uspokajałam...Po 30minutach awantury weszliśmy do sklepu, po czym znów histeria przy bułkach, wziełam koszyk i zaczęłam się oddalać powoli no i podbiegl do mnie i sie uspokoił...mam wrażenie, ze chyba za bardzo naginałam swoje granice, za duzo mu mozna było, a teraz jak niektórych rzeczy nie moge (poszło o to, że ledwo wtaskałam jego rower po schodach na dół i w górę, a on chciał jeszcze raz żeby ze mną znieśc i wnieśc) to on nie rozumie, mimo, że mu tłumacze, ze nie m0ogę dzwigać i dlaczego- bo zawsze jak chciał- bardzo mu zalezało, a mama nie miała innych planów to pozwalała....

Jak tam dzis pozostałe przedszkolaki?

[Luna0]

Napisane przez klementyna1

Luna to z chęcią skorzystam z Twojego hobby;D Jak znajdziesz jakąs okazje w necie- daj znać

K. dziś wychwalony w przedszkolu, za to po przedszkolu miałam ochote mu juz w tyłek wlac....sama się dziwie, ze ze stoickim spokojem i łagodnym głosem, tłumaczyłam, pertraktowałam, uspokajałam...Po 30minutach awantury weszliśmy do sklepu, po czym znów histeria przy bułkach, wziełam koszyk i zaczęłam się oddalać powoli no i podbiegl do mnie i sie uspokoił...mam wrażenie, ze chyba za bardzo naginałam swoje granice, za duzo mu mozna było, a teraz jak niektórych rzeczy nie moge (poszło o to, że ledwo wtaskałam jego rower po schodach na dół i w górę, a on chciał jeszcze raz żeby ze mną znieśc i wnieśc) to on nie rozumie, mimo, że mu tłumacze, ze nie m0ogę dzwigać i dlaczego- bo zawsze jak chciał- bardzo mu zalezało, a mama nie miała innych planów to pozwalała....

Jak tam dzis pozostałe przedszkolaki?

To napisz jakie są Twoje wymagania koła pompowane czy piankowe? Cięższy na każdy teren, czy raczej lekki, miastowy? Musisz wnosić po schodach? Do autobusu? Bo tak tak pisałam, nie ma takiego który zadowoliłby wszystkich. Ja np. lubię wózki lekkie, miastowe ale jednocześnie bardzo wygodne dla dziecka

[klementyna1]

Lunka: koła pompowane, raczej skrętne, 3w1 lub 2w1 +fotelik z adapterami, raczej lekki- do wniesienia kilkanaście schodków, hmmm jestem w stanie dać za uzywkę 400-700zł.

[alliw]

Ja napisze tylko, że my dzis drugi dzien, znow na 3 godziny, rano poszło fajnie, jak wychodził znow płakał, ale nie wiem czy długo. Troche sie tez wkurzyłam, bo mu powiedziałam ze przyjde po niego jak zjedzą zupe, i byłam tak jak wczoraj zgodnie z rozpiską dnia, to wczoraj dopiero jedli a dzis juz byli na odpoczynku, moze sie wystraszył że nie przyjdę Ale ogolnie po wyjsciu usmiech na twarzy, żadnych złych emocji.
Za to poźniej chciałam go "uszczęśliwić" spacerem, wziął rowerek, wyjechalismy, ja mowie idziemy tam, a ten ze tam, po namowach poszłam za nim, odjechał 100 metrów przypomniało mu się ze patyka nie wziąl (ma taki swoj ulubiony), wracamy po patyk, ale mowie ze w takim razie pojedziemy tą drogą którą ja chcę, a ten ze nie, że tam gdzie on chce, wsciekłam się i mowie ze idziemy w takim razie do domu, no i dalej nie pamietam, zaczelismy sie kotłowac pod bramką, on wsciekły ja jeszcze bardziej, chwyciłam go pod pachy bo chciałam go zaciagnac do domu a ten na tym rowerku i z tym cholernym patykiem wyłozył się na drodze i rabnał głową o ziemię (bo gdyby nie ten patyk to moze by się zasekurował), w efekcie rozciety łuk brwiowy, spanikowałam, krew się lała niemiłosiernie, a ranka malutka, tz przyjechał, pojechalismy na sor, obyło sie bez szycia, ale zaklejony jest nad okiem, znów zniósł to lepiej ode mnie, choć przy samym zaklejaniu bardzo płakał czuję się fatalnie, bo mogłam mu odpuścic

Gratuluje naszym odważnym debiutantom za płakusiów trzymam kciuki

Lunka, niezłe masz hobby

Sorce, pieknie szyjesz ze styropianem nie czułas się jak Asterix po wypiciu magicznego napoju? mordów nie planuje bo to bedzie zbrodnia w afekcie

Despa, dzięki za polecenie stronki