Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rodzić :) - Strona 91 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2016-02-12, 15:34   #2701
esor
Mamusia Luty 2016
 
Avatar esor
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 092
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Kaasi gratulacje z okazji czopa

Ciekawe co Elena

U mnie nudy. Wysprzatalam trochę mieszkanie i nic. Zauważyłam tylko zdecydowane pogorszenie cery - właściwie na całej buzi, ale szczególnie czoło, nie duże paskudztwa, a mnóstwo "setki" maleńkich. Ewidentnie sprawa hormonalna - kosmetyków ostatnio nie zmienialam.

---------- Dopisano o 15:34 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------

Była u mnie mama i powiedziała, że jestem głupia z tym porodem. że ja się urodziłam 2tygodnie przed tp, siostra tydzień po i ogromna różnica w dojrzałości układu pokarmowego, nie wiem jak to nazwać wrażliwości skóry, ogólnie spokojnosci i że lepiej kilka dni po tp niż kilka dni przed tp. Ale ciężko mi myśleć w ten sposób

Aninis ja nie mam balonika to nie Wiem, ale tż wczoraj stwierdził podczas masażu że widzi zdecydowana różnice rozciągłości skóry "tam"
__________________

03.10.2015 żona

22.02.2016 Hania
19.04.2017 Agatka
esor jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 15:34   #2702
Aninis
Zakorzenienie
 
Avatar Aninis
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 3 519
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Cytat:
Napisane przez kaaasi Pokaż wiadomość
na klęczkach mi też zdecydowanie lepiej a jak wyjdzie przy samym porodzie zobaczymy bo w tej pozycji to chyba w ostatniej fazie porodu i nie wiem hmmm czy długo bym dała radę tak ?

---------- Dopisano o 15:29 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------


zwykle rano zdawała relację oj chyba faktycznie coś się dzieje
Też myślę, że długo w takiej pozycji nie wytrzymam. Chyba, że opierając się plecami o tż, albo spróbować w pozycji kolankowo-łokciowej

Elena ostatnio się meldowała dopiero po południu, bo nie miała dostępu do kompa... więc nie cieszcie się na zapas.
Aninis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 15:34   #2703
esor
Mamusia Luty 2016
 
Avatar esor
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 092
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Oszaleje z tym chodzeniem siku.... Zaraz zbankrutujemy przez splukiwanie wody, zuzywajace się kostki wc i papier haha
__________________

03.10.2015 żona

22.02.2016 Hania
19.04.2017 Agatka
esor jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 15:39   #2704
Aninis
Zakorzenienie
 
Avatar Aninis
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 3 519
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Cytat:
Napisane przez esor Pokaż wiadomość
Kaasi gratulacje z okazji czopa

Ciekawe co Elena

U mnie nudy. Wysprzatalam trochę mieszkanie i nic. Zauważyłam tylko zdecydowane pogorszenie cery - właściwie na całej buzi, ale szczególnie czoło, nie duże paskudztwa, a mnóstwo "setki" maleńkich. Ewidentnie sprawa hormonalna - kosmetyków ostatnio nie zmienialam.

---------- Dopisano o 15:34 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------

Była u mnie mama i powiedziała, że jestem głupia z tym porodem. że ja się urodziłam 2tygodnie przed tp, siostra tydzień po i ogromna różnica w dojrzałości układu pokarmowego, nie wiem jak to nazwać wrażliwości skóry, ogólnie spokojnosci i że lepiej kilka dni po tp niż kilka dni przed tp. Ale ciężko mi myśleć w ten sposób

Aninis ja nie mam balonika to nie Wiem, ale tż wczoraj stwierdził podczas masażu że widzi zdecydowana różnice rozciągłości skóry "tam"
A mi już wszystko jedno tzn. chciałabym mieć już bejbika po drugiej stronie brzuszka i razem z rozpakowanymi mamusiami przeżywać kupale i nieprzespane noce... bo teraz, to jakoś mi tak dziwnie rozmawiać o tych sprawach, bo co ja tam wiem i dlatego też ostatnio mniej piszę.
Jedyne na czym mi zależy, to żeby poród się sam rozkręcił. Nie chciałabym trafić do szpitala i czekać na wywoływanie
ach i troszkę mnie przeraża, że coraz więcej szpitali zamykają dla odwiedzających z powodu grypy
Aninis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 15:40   #2705
re_nata
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 419
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Ja się melduję że szpitala... Ale to jeszcze nie mój dzień, zrobili usg, zbadali i ktg i pewnie jutro rano wypuszczą bo wszystko pozamhkane na 4spusty

I taki tu spokój tylko czasem jakiś dzidziuś płacze więcej personelu niż pacjentek i zakaz odwiedzin
re_nata jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 15:42   #2706
kaaasi
Zakorzenienie
 
Avatar kaaasi
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: z domku:)
Wiadomości: 3 052
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Cytat:
Napisane przez esor Pokaż wiadomość
Kaasi gratulacje z okazji czopa

Ciekawe co Elena

U mnie nudy. Wysprzatalam trochę mieszkanie i nic. Zauważyłam tylko zdecydowane pogorszenie cery - właściwie na całej buzi, ale szczególnie czoło, nie duże paskudztwa, a mnóstwo "setki" maleńkich. Ewidentnie sprawa hormonalna - kosmetyków ostatnio nie zmienialam.

---------- Dopisano o 15:34 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------

Była u mnie mama i powiedziała, że jestem głupia z tym porodem. że ja się urodziłam 2tygodnie przed tp, siostra tydzień po i ogromna różnica w dojrzałości układu pokarmowego, nie wiem jak to nazwać wrażliwości skóry, ogólnie spokojnosci i że lepiej kilka dni po tp niż kilka dni przed tp. Ale ciężko mi myśleć w ten sposób

Aninis ja nie mam balonika to nie Wiem, ale tż wczoraj stwierdził podczas masażu że widzi zdecydowana różnice rozciągłości skóry "tam"
nie dziękuję z cerą miałam podobnie od miesiąca jakiegoś..nie jakoś strasznie ale coś zaczęło wyskakiwać...hormony jak nic dziś w zasadzie nic nie mam
jak Elena dziś się wogóle nie odezwie to coś będzie na rzeczy
__________________

kaaasi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 15:42   #2707
Aninis
Zakorzenienie
 
Avatar Aninis
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 3 519
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Cytat:
Napisane przez esor Pokaż wiadomość
Oszaleje z tym chodzeniem siku.... Zaraz zbankrutujemy przez splukiwanie wody, zuzywajace się kostki wc i papier haha
hahaha ja już zaczynam momentami ignorować to, że chce mi się sikać. Przekręcę się inaczej, bardziej na lewo, czy prawo... to czasem przechodzi.
A dzisiaj mała mi się tak pręży w brzuchu, że co chwilę na co innego naciska.

A w wc najbardziej mnie irytuje, że siknę sobie, wytrę się i już mam wstawać, a tu znowu sik... o ile tak można nazwać te parę kropelek
Aninis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 15:44   #2708
kaaasi
Zakorzenienie
 
Avatar kaaasi
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: z domku:)
Wiadomości: 3 052
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Cytat:
Napisane przez Aninis Pokaż wiadomość
A mi już wszystko jedno tzn. chciałabym mieć już bejbika po drugiej stronie brzuszka i razem z rozpakowanymi mamusiami przeżywać kupale i nieprzespane noce... bo teraz, to jakoś mi tak dziwnie rozmawiać o tych sprawach, bo co ja tam wiem i dlatego też ostatnio mniej piszę.
Jedyne na czym mi zależy, to żeby poród się sam rozkręcił. Nie chciałabym trafić do szpitala i czekać na wywoływanie
ach i troszkę mnie przeraża, że coraz więcej szpitali zamykają dla odwiedzających z powodu grypy
nie tylko Ty tak masz też nie moje tematy to i mniej piszę ale podczytuje cały czas no niestety nie znam się na tych sprawach o czym dziewczyny rozmawiają
__________________

kaaasi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 15:47   #2709
Aninis
Zakorzenienie
 
Avatar Aninis
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 3 519
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Cytat:
Napisane przez re_nata Pokaż wiadomość
Ja się melduję że szpitala... Ale to jeszcze nie mój dzień, zrobili usg, zbadali i ktg i pewnie jutro rano wypuszczą bo wszystko pozamhkane na 4spusty

I taki tu spokój tylko czasem jakiś dzidziuś płacze więcej personelu niż pacjentek i zakaz odwiedzin
Dzisiaj jest Twój TP
A jak Cię wypuszczą, to kiedy masz się znowu zgłosić na oddział jak nie urodzisz?
U mnie w szpitalu w 7-8 dobie po TP przyjmują

A na USG nadal niespodzianka ?

---------- Dopisano o 15:47 ---------- Poprzedni post napisano o 15:45 ----------

ejjjjj a tak w ogóle to Figa się meldowała dzisiaj ?

Ktosik tu ostatnio jej wróżył, że urodzi przed re_natą, Eleną i ja
Aninis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 15:47   #2710
marciar7
Zakorzenienie
 
Avatar marciar7
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 6 412
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

E tam nie znacie sie.. A co ja sie znam :-D ja tylko pisze sobie do was bo z kim mam gadac :-D
__________________
Zosia 1.02.2016
marciar7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 15:49   #2711
agaczilla21
Zakorzenienie
 
Avatar agaczilla21
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: W-ce ;)
Wiadomości: 4 041
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Ja czekam na Skype na M...niby dostępny a się nie odzywa...
agaczilla21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 15:50   #2712
kaaasi
Zakorzenienie
 
Avatar kaaasi
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: z domku:)
Wiadomości: 3 052
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Cytat:
Napisane przez marciar7 Pokaż wiadomość
E tam nie znacie sie.. A co ja sie znam :-D ja tylko pisze sobie do was bo z kim mam gadac :-D
wiesz więcej niż Ci się wydaje
__________________

kaaasi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 15:53   #2713
Aninis
Zakorzenienie
 
Avatar Aninis
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 3 519
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

eeee nudyyy... sprawdziłam Figa się dzisiaj meldowała, więc nie rodzi... pewnie znowu gra w Faraona
Aninis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 15:55   #2714
marciar7
Zakorzenienie
 
Avatar marciar7
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 6 412
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Cytat:
Napisane przez kaaasi Pokaż wiadomość
wiesz więcej niż Ci się wydaje
Samo przyszlo ;-)
I was to czeka na dniach :-P
Ale bym chciala juz moc zaczac ćwiczyć a tu dopiero 2 tydz leci po cc
__________________
Zosia 1.02.2016
marciar7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 15:57   #2715
esor
Mamusia Luty 2016
 
Avatar esor
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 092
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Cytat:
Napisane przez re_nata Pokaż wiadomość
Ja się melduję że szpitala... Ale to jeszcze nie mój dzień, zrobili usg, zbadali i ktg i pewnie jutro rano wypuszczą bo wszystko pozamhkane na 4spusty

I taki tu spokój tylko czasem jakiś dzidziuś płacze więcej personelu niż pacjentek i zakaz odwiedzin
Ehhhh szkoda ze zamykają szpitale. Nie wyobrażam sobie być tam z moją córeczka i nie móc widywac męża

Renata kciuki i właśnie jak tam Twoja niespodzianka?





Cytat:
Napisane przez Aninis Pokaż wiadomość
hahaha ja już zaczynam momentami ignorować to, że chce mi się sikać. Przekręcę się inaczej, bardziej na lewo, czy prawo... to czasem przechodzi.
A dzisiaj mała mi się tak pręży w brzuchu, że co chwilę na co innego naciska.

A w wc najbardziej mnie irytuje, że siknę sobie, wytrę się i już mam wstawać, a tu znowu sik... o ile tak można nazwać te parę kropelek
mam to samo
__________________

03.10.2015 żona

22.02.2016 Hania
19.04.2017 Agatka
esor jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 15:58   #2716
Lucy31
Zakorzenienie
 
Avatar Lucy31
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 6 617
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Cytat:
Napisane przez Lola2828 Pokaż wiadomość
J
Ja po ciąży jak szlam sikac to zapomniałam że mój pęcherz ma taka dużą pojemność i tak mi dziwnie było tyle sikac
eheheh to samo miałam :d sikałam półprzytomna w noc po porodzie ale to zauważyłam i jeszcze tak patrzyłam, że tyyyyyyle sikam, a tam w dole wszystko tak opuchnięte że nic nie czuję, że leci ciekawe uczucie

Cytat:
Napisane przez Czarnooka_Paula Pokaż wiadomość
Kciuki za badania !!!

Haha ja też tak sikam mlekiem

No i mam nerwy ten debil ortopeda nawet nie zmierzył bioderek ani nóżek malej i dał nam taką orteza dla niej - coś jak pampers na szelkach - nie jest źle. U powiedział wrócić do lekarza co robił y usg i niech spr czy dobrze leży

A kto mnie przyjmie bez kolejki ?!?!?!
Pojechaliśmy tam x mała i mówię że tylko na minutę żeby spr czy jest ok ta orteza. A oni ze maja full pacjentów i nie ma miejsc. No ale kazali czekać na " dziurke" . To czekam z mala na rękach 2 godziny żeby usłyszeć co za balwan dał nam te majtasy bez mierzenia malej ?!?!?!? Że są za duże ba bank.
I dał namiary na ortopedy który z nimi współpracuje ... no recesji opadły. Pojechaliśmy tam i oczywiście ze trzeba mierzyć itp ale dzisiaj już nie przyjmuje i zapisali nas na czwartek . Tż będzie musiał wolne brać z roboty specjalnie. I tam mają wymierzyć i dopasować juz to badziewie. Czasami się zastanawiam czy tylko ja mam tak pod górkę
Ojej ale chlew no
Pewnie Cię to nie pocieszy, ale nie tylko Ty masz pod górę. Choć pewnie raźniej Ci z tego powodu nie będzie Ja właśnie spisałam wszystkie wizyty, kontrole, usg. Spędziłam pół dnia na telefonie, pozapisywałam małego na wszystko. i na kartce mam 11 wizyt do końca marca i w kwietniu. Ocipieć idzie
A do tej pory gdzie nie poszliśmy to albo opóźnienia, albo każdy lekarz gada co innego, albo w dzieciach zdrowych matka z dzieckiem co ma gile do połowy pasa. No masakra.

Cytat:
Napisane przez kaaasi Pokaż wiadomość
melduje kilka bolesnych skurczów w nocy no w końcu wiem jak to jest i....Pan Czop w barwach czerwonych opuścił terytorium czy to już ? idę poczytać co naskrobałyście
oh yeah

Cytat:
Napisane przez Aninis Pokaż wiadomość
Ale nudyyy... od 08.02. żadnych porodów nie mamy

i tak patrzę na naszą trójcę z czołówki listy ciekawe, która kiedy się rozpakuje
re_nata - TP 12 luty
Elena _22 - TP 13 luty
Ja : ) - TP 14 luty

i jaka niespodzianka z re_naty wyskoczy Jak u Marciar obstawiałam córę, tak tutaj obstawiam syna
Będą emocje

Esorku, no mama niegłupio gada Ja sama cieszę się, że trzymałam tam nogi zaciśnięte aby jak najdłużej, widze po małym i z tego co pediatra wypisała, to że jeszcze mógłby posiedzieć tam w brzusiu dłużej.

Cytat:
Napisane przez kaaasi Pokaż wiadomość
nie tylko Ty tak masz też nie moje tematy to i mniej piszę ale podczytuje cały czas no niestety nie znam się na tych sprawach o czym dziewczyny rozmawiają
No to spoko, my też się nie znamy
__________________
26.01.2016 Witaj synku
04.09.2019 Drugie szczęście
Lucy31 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 16:00   #2717
kaaasi
Zakorzenienie
 
Avatar kaaasi
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: z domku:)
Wiadomości: 3 052
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Cytat:
Napisane przez Aninis Pokaż wiadomość
eeee nudyyy... sprawdziłam Figa się dzisiaj meldowała, więc nie rodzi... pewnie znowu gra w Faraona
niech gra skończy sie i granie na dniach
Cytat:
Napisane przez marciar7 Pokaż wiadomość
Samo przyszlo ;-)
I was to czeka na dniach :-P
Ale bym chciala juz moc zaczac ćwiczyć a tu dopiero 2 tydz leci po cc
poczekaj jeszcze nie ma co się spieszyć
__________________

kaaasi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 16:02   #2718
justynka333
Wtajemniczenie
 
Avatar justynka333
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 2 677
GG do justynka333
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Witamy po tygodniowej nieobecności
Na wstępie gratulacje dla NanaR, Himbeere, EndOfRainbow, Zonameza90

Teraz obiecana relacja
W sobotę poszliśmy na IP o 9 już byłam przyjęta na oddział. Ulokowano nas w sali z inną ciężarną babeczką i wezwano na badania. Wywiad, samolot, usg i ktg. Badał nas ordynator i nie zdradził nic ani wagi małego ani czy wszystko w porządku ( na moje pytanie zapytał co ma znaczy zwrot w porządku bo on nie rozumie...) Zestresował mnie tak że dostałam bardzo wysokiego ciśnienia ... Powiedział że czeka na lekarza i musi mnie z nim wspólnie skonsultować. Mąż posiedział ze mną do 14 i poszedł. Miałam też powiedziane że mam nic nie pić i nie jeść...
Koło 14 wezwano mnie na badania. I tak przyszedł cudowny lekarz tata 8 dzieci przemiły i bardzo kontaktowy. Zbadał mnie i co usłyszałam?? Pani syn ma około 4500 gram +/- 400gram Ja zrobiłam chyba najgłupszą minę świata plus wyjęczane chryste panie spowodowały że zaczęli się śmiać oni i dwie położne obecne przy badaniu... Głowa była już praktycznie wstawiona a pupę czuli pod cyckami, mówili że będzie duża dzidzia...
Koleje minuty były mega stresujące chciałam dzwonić po męża to ordynator pyta czy jest po medycynie że go pytać mam zamiar o zdanie... I co usłyszałam proponujemy Pani cięcie, próbę porodu sn bierze pani na siebie tz. odpowiedzialność... Wyliczyli mi kilka zagrożeń ze strony porody sn, dystocja barkowa, pęknięcie szyjki macicy, krwotok, uszkodzenie kosci ogonowej no i niedotlenienie Małego... I było już po mnie stres mnie dosłownie zjadł, dobrze że ten drugi lekarz ze mną pogadał bo zaczynałam panikować. Podpisałam jakieś dokumenty, między czasie pobierali mi krew. Po wyjściu w drodze na salę po rzeczy zadzwoniłam do męża że będzie cięcie za 10 minut. Wam jeszcze napisałam Położne zabrały moje rzeczy i dosłownie biegiem na porodówkę...
W salce się rozebrałam dali mi takie fizelinowy szlafrok, mąż wpadł jak zakładali mi cewnik i uwaga zaczęły mi odchodzić wody Tam jeszcze wypełniałam jakieś dokumenty i dawaj idziemy na salę operacyjną. Weszłam tam i sie zaczęło Ciśnienie mi skakało strasznie i miałam problem z kontaktem z rzeczywistością. Anestezjolożka nie mogła mnie ustawić od znieczulenia w ogóle mam dziury w pamięci. Samo ciecie pamiętam tak że jak mnie przecięli to po prawej ręce płynęły mi wody takie ciepłe bo miałam ją wzdłuż ciała. Małego wyjęli po 10 minutach, strasznie go wyciągali myślałam że będę wymiotować bo uczucie było okropne. Zobaczyłam go oczywiście zaczęłam buczeć, nawet mi go nie dali pocałować bo miałam machę z tlenem... Mąż za to go kangurował I na koniec mała przygoda bo zaginął im wacik szulami we mnie, na sali nawet sprawdzali czy nie przykleił sie do Małego Byłam pewna że tam umrę Wacik się znalazł Ten super lekarz powiedział że za te moje stresy zrobi dla mnie coś ekstra i wiecie co zrobił?? Podrasował mi brzuch serio i jeszcze zszył podskórnie. Suma sumaru po ciąży mam ładniejszy brzuchol i mniej ważę niż przed. Zawieli mnie na salę widok Małego na brzuchu męża spowodował drugi bek. Około 8h nie mogłam podnosić głowy ale jak tylko puściło znieczulenie zaczęłam się wiercić, zginać nogi, zmieniać pozycję z boku na bok mimo że bardzo bolało. Kubuś spał ze mną. I już u męża na klacie szukał cyca. Ssał od początku. Na drugi dzień pionizacja, wstałam bardzo ładnie, praktyczni na 2 dobę po siedziałam już po turecku i karmiłam Małego. Lekarze nadziwić się nie mogli. Po 3 dobach nas wypuścili. W domu na początku sajgon, ale powoli ogarniamy instrukcję obsługo dziecka Karmimy piersią, idzie nam dobrze ale dokarmiamy też mm.
Teraz nadrobię te 30 stron i jestem na bieżąco
Edit. I co najważniejsze... Pępowina była przodująca i cesarka można powiedzieć uratowała Małemu życie, gdyby wody odeszły gwałtownie mogła by wypaść a wtedy... lapiej nie mówić czym to grozi... Opaczność czuwała.
__________________
15.09.2013 Poznaliśmy się.
24.09.2014 Zaręczyny.
18.04.2015 Ślub
06.06.2015 II kreski
06.02.2016 Jakub Andrzej syn Justyny i Michała
14.12.2016 II kreski
16.08.2017 Barbara Maria córka Justyny i Michała

Edytowane przez justynka333
Czas edycji: 2016-02-12 o 16:07
justynka333 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 16:06   #2719
Aninis
Zakorzenienie
 
Avatar Aninis
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 3 519
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Cytat:
Napisane przez kaaasi Pokaż wiadomość
niech gra skończy sie i granie na dniach

poczekaj jeszcze nie ma co się spieszyć
A ja ostatnio oglądnęłam w 2 dni - 5 sezon Gry o tron.

A teraz oglądam z tż od początku wszystkie odcinki Archiwum X.


Właśnie Esor miałam Ci napisać, że czytałam ostatnio artykuł o 6 sezonie serialu i 6 tomie książki Gry o tron i nie kumam jednej rzeczy autor książki powiedział, że jest sam sobą zawiedziony, że nie skończył jeszcze 6 tomu książki i że serial tzn. 6 sezon fabularnie wyprzedza książkę.
Więc ja się pytam o co kaman. Jak serial może wyprzedzać książkę na podstawie której jest zrobiony
I jeszcze R.Martin coś wspominał, że będzie chciał inaczej poprowadzić wiele wątków w książce niż w serialu i zrobić coś na wzór efektu motyla.
Obawiam się, że książka i serial zejdzie na psy... zawsze tak się dzieje, jak zaczynają za dużo kombinować.
Aninis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 16:06   #2720
marciar7
Zakorzenienie
 
Avatar marciar7
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 6 412
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Cytat:
Napisane przez justynka333 Pokaż wiadomość
Witamy po tygodniowej nieobecności
Na wstępie gratulacje dla NanaR, Himbeere, EndOfRainbow, Zonameza90

Teraz obiecana relacja
W sobotę poszliśmy na IP o 9 już byłam przyjęta na oddział. Ulokowano nas w sali z inną ciężarną babeczką i wezwano na badania. Wywiad, samolot, usg i ktg. Badał nas ordynator i nie zdradził nic ani wagi małego ani czy wszystko w porządku ( na moje pytanie zapytał co ma znaczy zwrot w porządku bo on nie rozumie...) Zestresował mnie tak że dostałam bardzo wysokiego ciśnienia ... Powiedział że czeka na lekarza i musi mnie z nim wspólnie skonsultować. Mąż posiedział ze mną do 14 i poszedł. Miałam też powiedziane że mam nic nie pić i nie jeść...
Koło 14 wezwano mnie na badania. I tak przyszedł cudowny lekarz tata 8 dzieci przemiły i bardzo kontaktowy. Zbadał mnie i co usłyszałam?? Pani syn ma około 4500 gram +/- 400gram Ja zrobiłam chyba najgłupszą minę świata plus wyjęczane chryste panie spowodowały że zaczęli się śmiać oni i dwie położne obecne przy badaniu... Głowa była już praktycznie wstawiona a pupę czuli pod cyckami, mówili że będzie duża dzidzia...
Koleje minuty były mega stresujące chciałam dzwonić po męża to ordynator pyta czy jest po medycynie że go pytać mam zamiar o zdanie... I co usłyszałam proponujemy Pani cięcie, próbę porodu sn bierze pani na siebie tz. odpowiedzialność... Wyliczyli mi kilka zagrożeń ze strony porody sn, dystocja barkowa, pęknięcie szyjki macicy, krwotok, uszkodzenie kosci ogonowej no i niedotlenienie Małego... I było już po mnie stres mnie dosłownie zjadł, dobrze że ten drugi lekarz ze mną pogadał bo zaczynałam panikować. Podpisałam jakieś dokumenty, między czasie pobierali mi krew. Po wyjściu w drodze na salę po rzeczy zadzwoniłam do męża że będzie cięcie za 10 minut. Wam jeszcze napisałam Położne zabrały moje rzeczy i dosłownie biegiem na porodówkę...
W salce się rozebrałam dali mi takie fizelinowy szlafrok, mąż wpadł jak zakładali mi cewnik i uwaga zaczęły mi odchodzić wody Tam jeszcze wypełniałam jakieś dokumenty i dawaj idziemy na salę operacyjną. Weszłam tam i sie zaczęło Ciśnienie mi skakało strasznie i miałam problem z kontaktem z rzeczywistością. Anestezjolożka nie mogła mnie ustawić od znieczulenia w ogóle mam dziury w pamięci. Samo ciecie pamiętam tak że jak mnie przecięli to po prawej ręce płynęły mi wody takie ciepłe bo miałam ją wzdłuż ciała. Małego wyjęli po 10 minutach, strasznie go wyciągali myślałam że będę wymiotować bo uczucie było okropne. Zobaczyłam go oczywiście zaczęłam buczeć, nawet mi go nie dali pocałować bo miałam machę z tlenem... Mąż za to go kangurował I na koniec mała przygoda bo zaginął im wacik szulami we mnie, na sali nawet sprawdzali czy nie przykleił sie do Małego Byłam pewna że tam umrę Wacik się znalazł Ten super lekarz powiedział że za te moje stresy zrobi dla mnie coś ekstra i wiecie co zrobił?? Podrasował mi brzuch serio i jeszcze zszył podskórnie. Suma sumaru po ciąży mam ładniejszy brzuchol i mniej ważę niż przed. Zawieli mnie na salę widok Małego na brzuchu męża spowodował drugi bek. Około 8h nie mogłam podnosić głowy ale jak tylko puściło znieczulenie zaczęłam się wiercić, zginać nogi, zmieniać pozycję z boku na bok mimo że bardzo bolało. Kubuś spał ze mną. I już u męża na klacie szukał cyca. Ssał od początku. Na drugi dzień pionizacja, wstałam bardzo ładnie, praktyczni na 2 dobę po siedziałam już po turecku i karmiłam Małego. Lekarze nadziwić się nie mogli. Po 3 dobach nas wypuścili. W domu na początku sajgon, ale powoli ogarniamy instrukcję obsługo dziecka Karmimy piersią, idzie nam dobrze ale dokarmiamy też mm.
Teraz nadrobię te 30 stron i jestem na bieżąco
:-*
__________________
Zosia 1.02.2016
marciar7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 16:11   #2721
badzia987
Wtajemniczenie
 
Avatar badzia987
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: 11 m2
Wiadomości: 2 870
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Cytat:
Napisane przez justynka333 Pokaż wiadomość
Witamy po tygodniowej nieobecności
Na wstępie gratulacje dla NanaR, Himbeere, EndOfRainbow, Zonameza90

Teraz obiecana relacja
W sobotę poszliśmy na IP o 9 już byłam przyjęta na oddział. Ulokowano nas w sali z inną ciężarną babeczką i wezwano na badania. Wywiad, samolot, usg i ktg. Badał nas ordynator i nie zdradził nic ani wagi małego ani czy wszystko w porządku ( na moje pytanie zapytał co ma znaczy zwrot w porządku bo on nie rozumie...) Zestresował mnie tak że dostałam bardzo wysokiego ciśnienia ... Powiedział że czeka na lekarza i musi mnie z nim wspólnie skonsultować. Mąż posiedział ze mną do 14 i poszedł. Miałam też powiedziane że mam nic nie pić i nie jeść...
Koło 14 wezwano mnie na badania. I tak przyszedł cudowny lekarz tata 8 dzieci przemiły i bardzo kontaktowy. Zbadał mnie i co usłyszałam?? Pani syn ma około 4500 gram +/- 400gram Ja zrobiłam chyba najgłupszą minę świata plus wyjęczane chryste panie spowodowały że zaczęli się śmiać oni i dwie położne obecne przy badaniu... Głowa była już praktycznie wstawiona a pupę czuli pod cyckami, mówili że będzie duża dzidzia...
Koleje minuty były mega stresujące chciałam dzwonić po męża to ordynator pyta czy jest po medycynie że go pytać mam zamiar o zdanie... I co usłyszałam proponujemy Pani cięcie, próbę porodu sn bierze pani na siebie tz. odpowiedzialność... Wyliczyli mi kilka zagrożeń ze strony porody sn, dystocja barkowa, pęknięcie szyjki macicy, krwotok, uszkodzenie kosci ogonowej no i niedotlenienie Małego... I było już po mnie stres mnie dosłownie zjadł, dobrze że ten drugi lekarz ze mną pogadał bo zaczynałam panikować. Podpisałam jakieś dokumenty, między czasie pobierali mi krew. Po wyjściu w drodze na salę po rzeczy zadzwoniłam do męża że będzie cięcie za 10 minut. Wam jeszcze napisałam Położne zabrały moje rzeczy i dosłownie biegiem na porodówkę...
W salce się rozebrałam dali mi takie fizelinowy szlafrok, mąż wpadł jak zakładali mi cewnik i uwaga zaczęły mi odchodzić wody Tam jeszcze wypełniałam jakieś dokumenty i dawaj idziemy na salę operacyjną. Weszłam tam i sie zaczęło Ciśnienie mi skakało strasznie i miałam problem z kontaktem z rzeczywistością. Anestezjolożka nie mogła mnie ustawić od znieczulenia w ogóle mam dziury w pamięci. Samo ciecie pamiętam tak że jak mnie przecięli to po prawej ręce płynęły mi wody takie ciepłe bo miałam ją wzdłuż ciała. Małego wyjęli po 10 minutach, strasznie go wyciągali myślałam że będę wymiotować bo uczucie było okropne. Zobaczyłam go oczywiście zaczęłam buczeć, nawet mi go nie dali pocałować bo miałam machę z tlenem... Mąż za to go kangurował I na koniec mała przygoda bo zaginął im wacik szulami we mnie, na sali nawet sprawdzali czy nie przykleił sie do Małego Byłam pewna że tam umrę Wacik się znalazł Ten super lekarz powiedział że za te moje stresy zrobi dla mnie coś ekstra i wiecie co zrobił?? Podrasował mi brzuch serio i jeszcze zszył podskórnie. Suma sumaru po ciąży mam ładniejszy brzuchol i mniej ważę niż przed. Zawieli mnie na salę widok Małego na brzuchu męża spowodował drugi bek. Około 8h nie mogłam podnosić głowy ale jak tylko puściło znieczulenie zaczęłam się wiercić, zginać nogi, zmieniać pozycję z boku na bok mimo że bardzo bolało. Kubuś spał ze mną. I już u męża na klacie szukał cyca. Ssał od początku. Na drugi dzień pionizacja, wstałam bardzo ładnie, praktyczni na 2 dobę po siedziałam już po turecku i karmiłam Małego. Lekarze nadziwić się nie mogli. Po 3 dobach nas wypuścili. W domu na początku sajgon, ale powoli ogarniamy instrukcję obsługo dziecka Karmimy piersią, idzie nam dobrze ale dokarmiamy też mm.
Teraz nadrobię te 30 stron i jestem na bieżąco
Edit. I co najważniejsze... Pępowina była przodująca i cesarka można powiedzieć uratowała Małemu życie, gdyby wody odeszły gwałtownie mogła by wypaść a wtedy... lapiej nie mówić czym to grozi... Opaczność czuwała.
__________________
Krzyś 19.02.2016 r.

Małgosia 06.10.2013 r.
badzia987 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 16:15   #2722
Aninis
Zakorzenienie
 
Avatar Aninis
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 3 519
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Cytat:
Napisane przez justynka333 Pokaż wiadomość
Witamy po tygodniowej nieobecności
Na wstępie gratulacje dla NanaR, Himbeere, EndOfRainbow, Zonameza90

Teraz obiecana relacja
W sobotę poszliśmy na IP o 9 już byłam przyjęta na oddział. Ulokowano nas w sali z inną ciężarną babeczką i wezwano na badania. Wywiad, samolot, usg i ktg. Badał nas ordynator i nie zdradził nic ani wagi małego ani czy wszystko w porządku ( na moje pytanie zapytał co ma znaczy zwrot w porządku bo on nie rozumie...) Zestresował mnie tak że dostałam bardzo wysokiego ciśnienia ... Powiedział że czeka na lekarza i musi mnie z nim wspólnie skonsultować. Mąż posiedział ze mną do 14 i poszedł. Miałam też powiedziane że mam nic nie pić i nie jeść...
Koło 14 wezwano mnie na badania. I tak przyszedł cudowny lekarz tata 8 dzieci przemiły i bardzo kontaktowy. Zbadał mnie i co usłyszałam?? Pani syn ma około 4500 gram +/- 400gram Ja zrobiłam chyba najgłupszą minę świata plus wyjęczane chryste panie spowodowały że zaczęli się śmiać oni i dwie położne obecne przy badaniu... Głowa była już praktycznie wstawiona a pupę czuli pod cyckami, mówili że będzie duża dzidzia...
Koleje minuty były mega stresujące chciałam dzwonić po męża to ordynator pyta czy jest po medycynie że go pytać mam zamiar o zdanie... I co usłyszałam proponujemy Pani cięcie, próbę porodu sn bierze pani na siebie tz. odpowiedzialność... Wyliczyli mi kilka zagrożeń ze strony porody sn, dystocja barkowa, pęknięcie szyjki macicy, krwotok, uszkodzenie kosci ogonowej no i niedotlenienie Małego... I było już po mnie stres mnie dosłownie zjadł, dobrze że ten drugi lekarz ze mną pogadał bo zaczynałam panikować. Podpisałam jakieś dokumenty, między czasie pobierali mi krew. Po wyjściu w drodze na salę po rzeczy zadzwoniłam do męża że będzie cięcie za 10 minut. Wam jeszcze napisałam Położne zabrały moje rzeczy i dosłownie biegiem na porodówkę...
W salce się rozebrałam dali mi takie fizelinowy szlafrok, mąż wpadł jak zakładali mi cewnik i uwaga zaczęły mi odchodzić wody Tam jeszcze wypełniałam jakieś dokumenty i dawaj idziemy na salę operacyjną. Weszłam tam i sie zaczęło Ciśnienie mi skakało strasznie i miałam problem z kontaktem z rzeczywistością. Anestezjolożka nie mogła mnie ustawić od znieczulenia w ogóle mam dziury w pamięci. Samo ciecie pamiętam tak że jak mnie przecięli to po prawej ręce płynęły mi wody takie ciepłe bo miałam ją wzdłuż ciała. Małego wyjęli po 10 minutach, strasznie go wyciągali myślałam że będę wymiotować bo uczucie było okropne. Zobaczyłam go oczywiście zaczęłam buczeć, nawet mi go nie dali pocałować bo miałam machę z tlenem... Mąż za to go kangurował I na koniec mała przygoda bo zaginął im wacik szulami we mnie, na sali nawet sprawdzali czy nie przykleił sie do Małego Byłam pewna że tam umrę Wacik się znalazł Ten super lekarz powiedział że za te moje stresy zrobi dla mnie coś ekstra i wiecie co zrobił?? Podrasował mi brzuch serio i jeszcze zszył podskórnie. Suma sumaru po ciąży mam ładniejszy brzuchol i mniej ważę niż przed. Zawieli mnie na salę widok Małego na brzuchu męża spowodował drugi bek. Około 8h nie mogłam podnosić głowy ale jak tylko puściło znieczulenie zaczęłam się wiercić, zginać nogi, zmieniać pozycję z boku na bok mimo że bardzo bolało. Kubuś spał ze mną. I już u męża na klacie szukał cyca. Ssał od początku. Na drugi dzień pionizacja, wstałam bardzo ładnie, praktyczni na 2 dobę po siedziałam już po turecku i karmiłam Małego. Lekarze nadziwić się nie mogli. Po 3 dobach nas wypuścili. W domu na początku sajgon, ale powoli ogarniamy instrukcję obsługo dziecka Karmimy piersią, idzie nam dobrze ale dokarmiamy też mm.
Teraz nadrobię te 30 stron i jestem na bieżąco
Edit. I co najważniejsze... Pępowina była przodująca i cesarka można powiedzieć uratowała Małemu życie, gdyby wody odeszły gwałtownie mogła by wypaść a wtedy... lapiej nie mówić czym to grozi... Opaczność czuwała.
łooo matko ten ordynator to jakiś mega burak tak Cię stresować niepotrzebnie!!!
Dobrze, że ten drugi lekarz był miły.

edit: wrzucam opis na 1 stronę

Edytowane przez Aninis
Czas edycji: 2016-02-12 o 16:16
Aninis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 16:16   #2723
Lola2828
Zadomowienie
 
Avatar Lola2828
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 1 886
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Paula co za konowały tam pracują !! Wspolczuje serdecznie i trzymam kciuki za Mie ! Justynka szczęście że wszystko dobrze się skończyło ! A lekarz faktycznie fajny Dziewczyny już nie długo wszystkie pogadamy o kupach i nie spaniu haha Gratulacje czopa Kasia
__________________
Nasz aniołek 02.2015
25.01.2016 nasze słoneczko jest już z nami Ninka
Lola2828 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 16:28   #2724
Aagaciorek
Zadomowienie
 
Avatar Aagaciorek
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 1 022
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Cytat:
Napisane przez marciar7 Pokaż wiadomość
Dobra siostra :-D

Zwazylam sie. Mam jakieś -10kg. Jeszcze z 7 bym chciala zrzucicrosi:
Mnie nurtuje moja waga, ale cholercia nie mam sie gdzie zwazyc. We czwartek wybieram sie do przychodni na takie "poporodowe spotkanie" z moja polozna, to moze sie wtedy zwaze. W talii poki co 7 cm na plusie..

Wysłane z mojego LG-P760 przy użyciu Tapatalka
__________________
Aagaciorek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 16:29   #2725
ja :)
Zakorzenienie
 
Avatar ja :)
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 5 910
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Cytat:
Napisane przez esor Pokaż wiadomość
Kaasi gratulacje z okazji czopa

Ciekawe co Elena

U mnie nudy. Wysprzatalam trochę mieszkanie i nic. Zauważyłam tylko zdecydowane pogorszenie cery - właściwie na całej buzi, ale szczególnie czoło, nie duże paskudztwa, a mnóstwo "setki" maleńkich. Ewidentnie sprawa hormonalna - kosmetyków ostatnio nie zmienialam.

---------- Dopisano o 15:34 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------

Była u mnie mama i powiedziała, że jestem głupia z tym porodem. że ja się urodziłam 2tygodnie przed tp, siostra tydzień po i ogromna różnica w dojrzałości układu pokarmowego, nie wiem jak to nazwać wrażliwości skóry, ogólnie spokojnosci i że lepiej kilka dni po tp niż kilka dni przed tp. Ale ciężko mi myśleć w ten sposób

Aninis ja nie mam balonika to nie Wiem, ale tż wczoraj stwierdził podczas masażu że widzi zdecydowana różnice rozciągłości skóry "tam"

Esor no wlasnie to akurat prawda- dla takiego maluszka kazdy dzien w brzuszku jest mega wazny i duzo daje dla jego rozwoju ale wiadomo my niecierpliwe bo ta końcówka i taka wielka niewiadoma kiedy jest chyba najgorsza.. Ale w tej kwesti akurat Twoja mama dobrze prawi


Sent from my iPhone using Tapatalk
ja :) jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 16:29   #2726
esor
Mamusia Luty 2016
 
Avatar esor
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 092
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Cytat:
Napisane przez Lucy31 Pokaż wiadomość

Esorku, no mama niegłupio gada Ja sama cieszę się, że trzymałam tam nogi zaciśnięte aby jak najdłużej, widze po małym i z tego co pediatra wypisała, to że jeszcze mógłby posiedzieć tam w brzusiu dłużej.

Kurczę, no widzisz Lucy. Także postaram się nie mieć takiego parcia na ten szybki poród, ale ciężko, bo po prostu też już "tęsknię" za córeczka, o ile można tęsknić za kimś, kogo się nie widziało...







Cytat:
Napisane przez Aninis Pokaż wiadomość

A teraz oglądam z tż od początku wszystkie odcinki Archiwum X.


Właśnie Esor miałam Ci napisać, że czytałam ostatnio artykuł o 6 sezonie serialu i 6 tomie książki Gry o tron i nie kumam jednej rzeczy autor książki powiedział, że jest sam sobą zawiedziony, że nie skończył jeszcze 6 tomu książki i że serial tzn. 6 sezon fabularnie wyprzedza książkę.
Więc ja się pytam o co kaman. Jak serial może wyprzedzać książkę na podstawie której jest zrobiony
I jeszcze R.Martin coś wspominał, że będzie chciał inaczej poprowadzić wiele wątków w książce niż w serialu i zrobić coś na wzór efektu motyla.
Obawiam się, że książka i serial zejdzie na psy... zawsze tak się dzieje, jak zaczynają za dużo kombinować.

Też się bardzo tego boję Serial dla mnie w ogóle od dwóch sezonów zaczął się kiepscić, a ostatni to już w ogóle. Tak porównując z książką. Fakt te zdarzenia "z przytupem" są fajne ale ogólnie trochę się pozbywaja cudownych smaczków z książki.


Co do Martina to on zdradził zakończenie po prostu twórcom serialu. Pewnie po krotce opisał każdego z gł bohaterów jak skończy. I scenarzyści wiedzą do czego dążyć, a dążyć będą swoimi pomysłami i drogami. Np wątek Sansy. W książce totalnie totalnie totalnie inny, zero się pokrywa z 5 sezonem gry o tron, ale rozumiem, że to ku czemuś zmierza np ze zostanie panią Winterfell, ale dwoma zupełnie innymi ścieżkami.




Cytat:
Napisane przez justynka333 Pokaż wiadomość
Witamy po tygodniowej nieobecności
Na wstępie gratulacje dla NanaR, Himbeere, EndOfRainbow, Zonameza90

Teraz obiecana relacja
W sobotę poszliśmy na IP o 9 już byłam przyjęta na oddział. Ulokowano nas w sali z inną ciężarną babeczką i wezwano na badania. Wywiad, samolot, usg i ktg. Badał nas ordynator i nie zdradził nic ani wagi małego ani czy wszystko w porządku ( na moje pytanie zapytał co ma znaczy zwrot w porządku bo on nie rozumie...) Zestresował mnie tak że dostałam bardzo wysokiego ciśnienia ... Powiedział że czeka na lekarza i musi mnie z nim wspólnie skonsultować. Mąż posiedział ze mną do 14 i poszedł. Miałam też powiedziane że mam nic nie pić i nie jeść...
Koło 14 wezwano mnie na badania. I tak przyszedł cudowny lekarz tata 8 dzieci przemiły i bardzo kontaktowy. Zbadał mnie i co usłyszałam?? Pani syn ma około 4500 gram +/- 400gram Ja zrobiłam chyba najgłupszą minę świata plus wyjęczane chryste panie spowodowały że zaczęli się śmiać oni i dwie położne obecne przy badaniu... Głowa była już praktycznie wstawiona a pupę czuli pod cyckami, mówili że będzie duża dzidzia...
Koleje minuty były mega stresujące chciałam dzwonić po męża to ordynator pyta czy jest po medycynie że go pytać mam zamiar o zdanie... I co usłyszałam proponujemy Pani cięcie, próbę porodu sn bierze pani na siebie tz. odpowiedzialność... Wyliczyli mi kilka zagrożeń ze strony porody sn, dystocja barkowa, pęknięcie szyjki macicy, krwotok, uszkodzenie kosci ogonowej no i niedotlenienie Małego... I było już po mnie stres mnie dosłownie zjadł, dobrze że ten drugi lekarz ze mną pogadał bo zaczynałam panikować. Podpisałam jakieś dokumenty, między czasie pobierali mi krew. Po wyjściu w drodze na salę po rzeczy zadzwoniłam do męża że będzie cięcie za 10 minut. Wam jeszcze napisałam Położne zabrały moje rzeczy i dosłownie biegiem na porodówkę...
W salce się rozebrałam dali mi takie fizelinowy szlafrok, mąż wpadł jak zakładali mi cewnik i uwaga zaczęły mi odchodzić wody Tam jeszcze wypełniałam jakieś dokumenty i dawaj idziemy na salę operacyjną. Weszłam tam i sie zaczęło Ciśnienie mi skakało strasznie i miałam problem z kontaktem z rzeczywistością. Anestezjolożka nie mogła mnie ustawić od znieczulenia w ogóle mam dziury w pamięci. Samo ciecie pamiętam tak że jak mnie przecięli to po prawej ręce płynęły mi wody takie ciepłe bo miałam ją wzdłuż ciała. Małego wyjęli po 10 minutach, strasznie go wyciągali myślałam że będę wymiotować bo uczucie było okropne. Zobaczyłam go oczywiście zaczęłam buczeć, nawet mi go nie dali pocałować bo miałam machę z tlenem... Mąż za to go kangurował I na koniec mała przygoda bo zaginął im wacik szulami we mnie, na sali nawet sprawdzali czy nie przykleił sie do Małego Byłam pewna że tam umrę Wacik się znalazł Ten super lekarz powiedział że za te moje stresy zrobi dla mnie coś ekstra i wiecie co zrobił?? Podrasował mi brzuch serio i jeszcze zszył podskórnie. Suma sumaru po ciąży mam ładniejszy brzuchol i mniej ważę niż przed. Zawieli mnie na salę widok Małego na brzuchu męża spowodował drugi bek. Około 8h nie mogłam podnosić głowy ale jak tylko puściło znieczulenie zaczęłam się wiercić, zginać nogi, zmieniać pozycję z boku na bok mimo że bardzo bolało. Kubuś spał ze mną. I już u męża na klacie szukał cyca. Ssał od początku. Na drugi dzień pionizacja, wstałam bardzo ładnie, praktyczni na 2 dobę po siedziałam już po turecku i karmiłam Małego. Lekarze nadziwić się nie mogli. Po 3 dobach nas wypuścili. W domu na początku sajgon, ale powoli ogarniamy instrukcję obsługo dziecka Karmimy piersią, idzie nam dobrze ale dokarmiamy też mm.
Teraz nadrobię te 30 stron i jestem na bieżąco
Edit. I co najważniejsze... Pępowina była przodująca i cesarka można powiedzieć uratowała Małemu życie, gdyby wody odeszły gwałtownie mogła by wypaść a wtedy... lapiej nie mówić czym to grozi... Opaczność czuwała.
Justynka piękne chwile za Tobą gratulacje jeszcze raz
__________________

03.10.2015 żona

22.02.2016 Hania
19.04.2017 Agatka
esor jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 16:29   #2727
Aagaciorek
Zadomowienie
 
Avatar Aagaciorek
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 1 022
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Cytat:
Napisane przez wykalacka Pokaż wiadomość
To ladny wynik a ile przybralaś w ogóle? Mi wczoraj nawet moja lrkarka powiedziała, że dużo ważę

Pokażę kawalek naszego kącika jeszcze na ścianie będą ramki, imię ale to kiedyś powiesiłam te półki chmurki co je ostatnio malowałam
Ja nie widze, bo na tel jestem :-/

Wysłane z mojego LG-P760 przy użyciu Tapatalka
__________________
Aagaciorek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 16:31   #2728
ja :)
Zakorzenienie
 
Avatar ja :)
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 5 910
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Cytat:
Napisane przez esor Pokaż wiadomość
Oszaleje z tym chodzeniem siku.... Zaraz zbankrutujemy przez splukiwanie wody, zuzywajace się kostki wc i papier haha

Ja tez ciagle chodzę..
Chociaz juz mniej pije zeby rzadziej chodzić.

A pola załapała nocnik wreszcie jeszcze sa wpadki ale od kilku dni trzaska na nocnik az miło i z radosci podskakuje i krzyczy hurra jestem przedszkolakiem


Sent from my iPhone using Tapatalk
ja :) jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 16:31   #2729
marciar7
Zakorzenienie
 
Avatar marciar7
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 6 412
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Cytat:
Napisane przez ja :) Pokaż wiadomość
Ja tez ciagle chodzę..
Chociaz juz mniej pije zeby rzadziej chodzić.

A pola załapała nocnik wreszcie jeszcze sa wpadki ale od kilku dni trzaska na nocnik az miło i z radosci podskakuje i krzyczy hurra jestem przedszkolakiem


Sent from my iPhone using Tapatalk
To super :-D brawa dla Poli :-D jal ci sie udało ja nauczyć?
__________________
Zosia 1.02.2016
marciar7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-12, 16:34   #2730
agaczilla21
Zakorzenienie
 
Avatar agaczilla21
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: W-ce ;)
Wiadomości: 4 041
Dot.: Mamusie lutowe 2016-część VII ♥ Wody płyną, czop odchodzi-w końcu luty-pora rod

Ale mi śpiąco 😞 niedługo zostajemy sami na całe 48 godzin...
agaczilla21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-02-25 09:52:32


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:11.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.