Tableciary plotkary V

[Nikita_Wawa]

Czesc dziewczyny

wczoraj wrócilismy z mazur przywieźliśmy ze sobą "kanie" w niedziele chłopaki poszli do lasu i tyle ich nazbieralismy ze połowa została u teściów a my tylko troche wzieliśmy ze sobą.
W sobote bylismy zobaczyc małego szwagierki , było fajnie. Trzymałam go na rekach kołysałam śpiewałam mu a on na mnie patrzył i słuchał , w niedziele przyjechali do rodziców na obiad to dostałam go do rozebrania i do połozenia i wszystko było OK nie bałam sie i nie zapomniałam jak to sie robi

młody do szkoły chodzi , ale pracowac nad nim trzeba sporo


miłego dnia dziewczyny

[Ray]

hej dziewczyny

mijaela faktycznie twoj maluch wyglada na porawdziwego chlopca, w takim wieku ciezko rozpoznac plec u dziecka jak jeszcze jest poubierany we wszysyko hihi a u ciebie maly ma prawdziwe chlopiece rysy

gusia to sie ma z tym zabkowaniem az sie boje jak u nas to przyjdzie

pomidora o gad... ale tesciowa byla chora? ja nie pamietam zeby pisala cos ze byla chora hmmm wspolczuje

mezatka no z wlosami tak bywa... ja ze swoich teraz jestem zadowolona bo w koncu wygladaja jak nalezy

nikita oby i wam sie kiedys udalo miec takiego maluszka

apartu nie pozyczam bo jednak tych rodzicow nie takie najgorsze foty

wkleje wam mala

a ja mam stresaa musze zabrac sie za uczelnie doslownie boje sie tam zadzwonicy czy isc co tam sie ze mna dzieje echh:/

[olka222]

Dzień dobry

Ja też byłam zszokowana teściową Pomidorki, wczoraj rano jeszcze romawiałyśmy o weselu znajomych. Pomidorka powiedziała, że jest w stanie krytycznym, ale nie spodziewałam się, że to nastąpi tak szybko, kurcze tak długo walczyła z tym paskudztwem i....
Kasiu myślami jesteśmy z Wami

Mijalea, Ray maluchy przesłodki, jak ja Wam zazdroszczę

Gusiu, dużo zdrówka dla córci

[Pomidora]

Cześć dziewczyny
Napisałam wam długiego posta, ale mi go wcięło Spałam dziś u rodziców, bo P. jest w Toruniu, a ja bałam się spać sama po myciu i ubieraniu teściowej Ray, już kiedyś pisałam, ze nie moge wszystkiego mojej teściowej powiedzieć, bo jest chora i nie wiadomo ile życia jej zostało. Rok przed naszym ślubem pojawił się rak piersi, przed ślubem szwagrów przerzut na kegosłup, ale dzielnie go zwalczyła. Dwa tygodnie temu zaatakowało wątrobę. Tego już nie pokonała, chociaż walczyła do końca. Wczoraj rano jeszcze z nią rozmawiałam, opowiadałam o mieszkaniu, karmiłam budyniem, bo od innych nie chciała jeść. Zdążyliśmy się pożegnać, dojechać do Grudziądza i teść zadzwonił z tą wiadomością Cieszę się tylko, że jak ją zobaczyłam to od razu przed oczami stanął mi umierający dzidek i coś mnie tchnęło i zadzwoniłam po szwagrów, zeby przyjechali pożegnać się z mamą, bo chcieli dzisiaj przyjechać, a by było za późno. P. nie zdążył jej mieszkania pokazać, a jeszcze dwa dni temu mówił, że na rękach ją na to czwarte piętro wniesie...
Dziewczyny, nie jyślałam, ze tak to we mnie uderzy. Zawsze darłyśmy po cichu koty z moją teściową, ale nigdy otwartej wojny nie było. Wszyscy mówili, że jesteśmy do siebie podobne - dwie despotki, i dlatego nie możemy się dogadać. Te wszystkie lata walczyła bardzo dzielnie, do końca starała się nie pokazywać, że choroba ją zżera. A kiedy zobaczyłam ją, taką spokojną i pokonaną przez chorobę, coś we mnie pękło. Po prosatu jest to dla mnie nierealne, że ona nie żyje. O dziwo, będzie mi jej brakować, nie wyobrażam sobie mieszkania teściów bez niej. A jak przeżyją to chłopaki (teść, szwagier i P.) to nie wiem, bo ona była zawsze sensem ich istnienia.
Dziękuję za wsparcie, jesteście kochane. Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale oprócz mamy, nie mam tu z kim pogadać, bo Justysi nie chcę zawracać głowy. Trzymajcie się cieplutko. Jak będę mogła to się odezwę.

[Ray]

pomidora oj faktycznie, wspolczuje..

chyba niczyja smierc nie jest niczym przyjemnym naeet jak sie kogos nie lubilo...echhh

trzymajcie sie

[olka222]

Pomidorko jak sobie pomyślę, co Wy tam przeżywacie, to mnie tu nosi. Ja po śmierci babci to nawet w dzień nie chciałam sama zostawać.

[kina2807]

Napisane przez Mijalea

Dziewczynki, Edzio ma sie dobrze, dziadkowie go rozpieszczaja , wiec czasem musze twardo ich sprowadzic na ziemie, zebym po powrocie do domu nie miala problemow

Madziu Edzio jest śliczny

Napisane przez zgadnij_MS

Zmiana terminu Ewidentnie nie jest nam dane sie hajtnac, bo ile razymozna zmieniac termin??

Marcelko mam nadzieje, że uda Wam się ustalić termin, trzymam kciuki

Napisane przez Nikita_Wawa

sms od Gusi :
"czesc dziewczyny nie będzie mnie z wami kilka dni bo jestem w szpitalu z Nikolką. Wczoraj miała gorączke 39 stopni wiec pojechałam na pogotowie. Mała dostała kroplówke a teraz dostaje paracetamol.Juz jest dobrze. Moze obejdzie sie bez antybiotyku. Pozdrawiamy"

Gusiu dużo zdrówka dla córci

Napisane przez Pomidora

Cześć dziewczyny
Napisałam wam długiego posta, ale mi go wcięło Spałam dziś u rodziców, bo P. jest w Toruniu, a ja bałam się spać sama po myciu i ubieraniu teściowej Ray, już kiedyś pisałam, ze nie moge wszystkiego mojej teściowej powiedzieć, bo jest chora i nie wiadomo ile życia jej zostało. Rok przed naszym ślubem pojawił się rak piersi, przed ślubem szwagrów przerzut na kegosłup, ale dzielnie go zwalczyła. Dwa tygodnie temu zaatakowało wątrobę. Tego już nie pokonała, chociaż walczyła do końca. Wczoraj rano jeszcze z nią rozmawiałam, opowiadałam o mieszkaniu, karmiłam budyniem, bo od innych nie chciała jeść. Zdążyliśmy się pożegnać, dojechać do Grudziądza i teść zadzwonił z tą wiadomością Cieszę się tylko, że jak ją zobaczyłam to od razu przed oczami stanął mi umierający dzidek i coś mnie tchnęło i zadzwoniłam po szwagrów, zeby przyjechali pożegnać się z mamą, bo chcieli dzisiaj przyjechać, a by było za późno. P. nie zdążył jej mieszkania pokazać, a jeszcze dwa dni temu mówił, że na rękach ją na to czwarte piętro wniesie...
Dziewczyny, nie jyślałam, ze tak to we mnie uderzy. Zawsze darłyśmy po cichu koty z moją teściową, ale nigdy otwartej wojny nie było. Wszyscy mówili, że jesteśmy do siebie podobne - dwie despotki, i dlatego nie możemy się dogadać. Te wszystkie lata walczyła bardzo dzielnie, do końca starała się nie pokazywać, że choroba ją zżera. A kiedy zobaczyłam ją, taką spokojną i pokonaną przez chorobę, coś we mnie pękło. Po prosatu jest to dla mnie nierealne, że ona nie żyje. O dziwo, będzie mi jej brakować, nie wyobrażam sobie mieszkania teściów bez niej. A jak przeżyją to chłopaki (teść, szwagier i P.) to nie wiem, bo ona była zawsze sensem ich istnienia.
Dziękuję za wsparcie, jesteście kochane. Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale oprócz mamy, nie mam tu z kim pogadać, bo Justysi nie chcę zawracać głowy. Trzymajcie się cieplutko. Jak będę mogła to się odezwę.

Pomidorko tak mi przykro

[Mijalea]

Pomidorko, kochana trudno pocieszac w takiej sytuacji, ale jestes dzielna i badz dzielna nadal, masz bardzo dobre serce kochana...


Marcelus, az nie wiem co powiedziec
Choc ja bym chyba slubu z takiego powodu nie przelozyla...trudno, to, ze ktos byl pierwszy nie znaczy ze mam szukac innego terminu specjalnie i rezygnowac ze swoich planow


Ja wczoraj mialam denny humor, az musialam sie oderwac i wyskoczylam do sklepow...a dzis ciesze sie, bo odwiedzi mnie dawna dobra kolezanka z podstawowki, a jutro kolejna kolezanka, tez z podstawowki....przynajmni ej sobie pogadam!

[olka222]

Napisane przez zgadnij_MS

Hej dziewczynki

Zmiana terminu Ewidentnie nie jest nam dane sie hajtnac, bo ile razymozna zmieniac termin??

Okazalo sie, ze moja chrzestna, czyli siostra mamy i jeszcze jedna siostra, maja weseloe w rodzinie mezow, a Ci mezowie tez sa bracmi i akurat 25 lipca jest zarezerwowanym juz dniem na ich weselisko... Ehhhhhhhhh a juz wiekszosc znala termin, teraz to juz jak idiotka bede wygladac... Ehhhhh

U mnie było tak, że mąż mojej chrzestnej miał ślub i wesele swojego chrześniaka w ten sam dzień co my. Podzielili się, ona przyszła z jednym synem do nas, on z drugim synem na drugie wesele. Mało tego chrześniak przyjechał do nich z zaproszeniem w ten sam dzień co my Chrzestnej M tez nie było, nie dało się dopasowac terminu do wszystkich.

[zgadnij_MS]

Pomidorko nie wiem co napisac...
Olu to u nas jest tak, jak u Was, ze dwa na jeden dzien... Musimy zienic termin, bo przeciez ei do zycia by bylo z mama...
Jakos sie zobaczy
Znalazlan weekendowe nauki w Warszawie na listopad, oby tylko udalo sie zapisac, to bysmy mieli weekend na wyjezdzie i zalatione nauki bez poradnii, ale dobre i to
Madziu pochwal sie zakupami
Kinia milej pracki
Monia jak Ci sie podoba bycie statystka??

[olka222]

Napisane przez zgadnij_MS

Olu to u nas jest tak, jak u Was, ze dwa na jeden dzien... Musimy zienic termin, bo przeciez ei do zycia by bylo z mama...
Jakos sie zobaczy
Znalazlan weekendowe nauki w Warszawie na listopad, oby tylko udalo sie zapisac, to bysmy mieli weekend na wyjezdzie i zalatione nauki bez poradnii, ale dobre i to

Trzymam kciuki, żeby nic już nie wyskoczyło

Fajne takie nauki połączone z wyjazdem, nasze ciągnęły się przez 3 miesiące po 2 razy w tygoniu, ale wizyta w poradni tez nas ominęła.

Dziewczyny właśnie wróciłam z zebrania pracowników z dyrem, mają nas zlikwidować w 2009 Dyro mówi, że może nas przekształcą i mamy spać spokojnie

EDIT: Mój króliczek, chyba zdycha, aż boję się do domu wrócić

[m0nia1986]

Napisane przez zgadnij_MS

Monia jak Ci sie podoba bycie statystka??

Bardzo mi się podoba
No, ale zdjęcia zakończyły się w sobote, a ja na ostatnim dniu nie byłam, bo nie mogłam

Mają się znowu odezwać w listopadzie, albo grudniu
Mam nadzieję, że równiez się załapie

Fajne doświadczenie

W ogóle to witam was dziewczyny
Teraz przez praktycznie 2 tygodnie będę w pracy non stop ze względu na zastępstwo, które wzięłam.

Miłego dnia wam życzę kochane

[kina2807]

Napisane przez olka222

Dziewczyny właśnie wróciłam z zebrania pracowników z dyrem, mają nas zlikwidować w 2009 Dyro mówi, że może nas przekształcą i mamy spać spokojnie

Olu trzymam kciuki, żeby jednak wszystko zakończyło się pozytywnie

Napisane przez m0nia1986

W ogóle to witam was dziewczyny
Teraz przez praktycznie 2 tygodnie będę w pracy non stop ze względu na zastępstwo, które wzięłam.

Miłego dnia wam życzę kochane

Cześć Moniu
Tobie także miłego dnia

[kachula27]

Czesc kochane

Pomidorus nie wiem co napisac,naprawde,trzymajc ie sie kochani

Olus miejmy nadziweje ze nie zlikwiduja a przeksztalca faktycznie i nadal bedziecie mieli prace

Marcelus oby udalo sie zalatwic te nauki weekendowe,u mnie takiej mozliwosci chyba nie ma nawet albo musiala bym popytac bo to tak fajnie i za jednym razem odrazu zalatwiona poradnia a to wlasnie ta poradnia u nas podobno najgorsza jest

Madziu maly Edwardzik sliczny jest,taki meski kawaler

Kiniu milej pracki a powiedz kochana jak wasze starania o fasolke?To juz chyba drugi cykl bez tabletek,dobrze pamietam?

Ja zaraz do pracy zmykam,kawke sobie trzaslam od rana bo spalam tylko 4 godzinki i oczy na zapalki mialam ale juz jest dobrze i zaraz wyruszam pracowac i zarabiac kasiorke hehe

[kina2807]

Napisane przez kachula27

Kiniu milej pracki a powiedz kochana jak wasze starania o fasolke?To juz chyba drugi cykl bez tabletek,dobrze pamietam?

tak Kachulko zaczął się drugi cykl, ale mój mąż jakoś na razie się boi i nie chce podejmować staranek, powiedział, że na początku roku, ale ja postaram się przybliżyć ten termin

[Mijalea]

Napisane przez kina2807

tak Kachulko zaczął się drugi cykl, ale mój mąż jakoś na razie się boi i nie chce podejmować staranek, powiedział, że na początku roku, ale ja postaram się przybliżyć ten termin

Kiniu, podeslij no tego swego meza do mojego, raz dwa go namowi

[olka222]

Napisane przez Mijalea

Kiniu, podeslij no tego swego meza do mojego, raz dwa go namowi

Albo do mojego, u nas ten temat jest codziennie wałkowany

[kachula27]

Albo do mojego hihihi bo moj juz tez zmienil zdanie i jak kiedys nie chcial o dzidzi slyszec tak teraz ciagle pyta kiedy robi test i czy @ przyszla itp i kiedy wkoncu dzidzie bedziemy mieli

[kina2807]

Napisane przez Mijalea

Kiniu, podeslij no tego swego meza do mojego, raz dwa go namowi

Napisane przez olka222

Albo do mojego, u nas ten temat jest codziennie wałkowany

Napisane przez kachula27

Albo do mojego hihihi bo moj juz tez zmienil zdanie i jak kiedys nie chcial o dzidzi slyszec tak teraz ciagle pyta kiedy robi test i czy @ przyszla itp i kiedy wkoncu dzidzie bedziemy mieli

hehe, dzięki dziewczyny Kochane jesteście

[olka222]

Napisane przez kina2807

Olu trzymam kciuki, żeby jednak wszystko zakończyło się pozytywnie

Napisane przez kachula27

Olus miejmy nadziweje ze nie zlikwiduja a przeksztalca faktycznie i nadal bedziecie mieli prace

Dzięki dziewczyny

Kurcze, im bliżej końca pracy, tym bardziej sie boje powrotu do domu

[zgadnij_MS]

Olu, oby Was przeksztalcili, ale nie likwidowali, bo sie bedziesz niepotrzebnie stresowac cala sytaucja... Aaaa czemu boisz sie powrotu do domu??
Kinia do pocztaku roku to malo juz zostalo, moze TŻ sie oswoi z ta mysla
Monia startuj do szkoly aktorskiej, a nie na statystowaniu sie marnujesz
Kachulko gratuluje pozytywnej inwenatryzacji Szef zapewne jest zadowolony i to bardzo
Aaaaa Wy kiey planujecie weselisko??

Ja juz wszystko na dzis zalatwilam Nawet solarke odwiedzilam...

Kurcze nie wiem, jak My dzis wszystko zalatwimy ehhhhh Wyplaty nie dostalam, wiec bede musiala od rodzicow wziac na wplate zaliczki ehhhhhh bo przeciez dzis go pewnie nie bedzie i kasy nie dostane ehhhh... Mam zamiar smignac jeszcze do kosciola zapytac sie nauki trwaja godzinowo bo jesli sie zdecydujemy, to juz bez wyjazdu je zalatwimy
Jeszcze mamy im i brata ur, tata kazal zebym mamusce 2 bluzki kupila aaaaa jej ciezko cos wybrac Sam moglby sie tym zajac ehhh ja juz swoj prezent dalam...

[kina2807]

Napisane przez olka222

Kurcze, im bliżej końca pracy, tym bardziej sie boje powrotu do domu

Olu a czemu się boisz?

Napisane przez zgadnij_MS

Kinia do pocztaku roku to malo juz zostalo, moze TŻ sie oswoi z ta mysla

mam nadzieję Marcelko

moja mamuśka też miała w piątek urodziny,a w sobotę była imprezka

[olka222]

Chyba mój króliczek zdycha, wczoraj byliśmy u weterynarza, ale on juz ma swoje lata... Boje się, że jak wrócę, to bedzie już po wszystkim, a ja sama będę w domu.

[kina2807]

Napisane przez olka222

Chyba mój króliczek zdycha, wczoraj byliśmy u weterynarza, ale on juz ma swoje lata... Boje się, że jak wrócę, to bedzie już po wszystkim, a ja sama będę w domu.

ojej to przykra sprawa , ale musisz się jakoś trzymać , jesteśmy z Tobą

[olka222]

Napisane przez kina2807

ojej to przykra sprawa , ale musisz się jakoś trzymać , jesteśmy z Tobą

Dziękuję. Wiem, że to głupie, ale tak się przywiązałam do tego stwora, że nie wiem. M mnie jeszcze zdenerwował, bo kazał mi zadzwonić zaraz jak przyjde domu i powiedzieć co z kickiem. A on wychodzi później do pracy.

[m0nia1986]

Napisane przez zgadnij_MS

Monia startuj do szkoly aktorskiej, a nie na statystowaniu sie marnujesz

Nie nadaje się Marcelko
Za wysokie progi dla mnie heheh

Napisane przez olka222

Chyba mój króliczek zdycha, wczoraj byliśmy u weterynarza, ale on juz ma swoje lata... Boje się, że jak wrócę, to bedzie już po wszystkim, a ja sama będę w domu.

Też byłoby mi smutno i przykro.
Nie martw się może to tylko taki czasowy stan

[zgadnij_MS]

Monia na pewno nie masz zadnego talentu w tej dziedzinie??
Ja to juz mam za soba fulllllllllllll przedstawien itd ale powolaia do tego nie czuje
Olu ja to bardzo cierpie, jak moje zwierzatko cierpi...

Zapisalam mnie i J na weekendowe nauki w Laskach Koszt 160zl za osobe, ciekawe czym tam karmia ze az tyle ale spoko, to beda nasze zimowe wakacje, zamiast tych letni, z tym, ze bardziej uduchowione W cenie mamy nocleg, wyzywienie i jest gdzie autko porzucic

[m0nia1986]

Napisane przez zgadnij_MS

Monia na pewno nie masz zadnego talentu w tej dziedzinie??
Ja to juz mam za soba fulllllllllllll przedstawien itd ale powolaia do tego nie czuje

Marcelko myślę, że same przedstawienia nic by nie dały bez odpowiedniej szkoły, a żeby dostac się do szkoły teatralnej to trzeba miec naprawdę talent

[zgadnij_MS]

Napisane przez m0nia1986

Marcelko myślę, że same przedstawienia nic by nie dały bez odpowiedniej szkoły, a żeby dostac się do szkoły teatralnej to trzeba miec naprawdę talent

Hihi ale od czegos warto zaczac Choc to nie dla mnie...

[kina2807]

Napisane przez zgadnij_MS

Zapisalam mnie i J na weekendowe nauki w Laskach Koszt 160zl za osobe, ciekawe czym tam karmia ze az tyle ale spoko, to beda nasze zimowe wakacje, zamiast tych letni, z tym, ze bardziej uduchowione W cenie mamy nocleg, wyzywienie i jest gdzie autko porzucic

wow, normalnie full wypas , nie widziałam, że takie nauki się organizuje, ale bardzo fajna sprawa