Kobiety mężczyzn mundurowych:) - część III

[Flavienn]

Napisane przez Lillyanna

A jak Ty się z tym czujesz?

jest mi cholernie ciężko, w jednej chwili mam poprostu dobry humor i jestem szczęśliwa, a w drugiej siedze i rycze bo dotyka mnie świadomość tego, że już nie mam na kogo czekać, do kogo biec na PKS gdy go zobaczę i rzucic się mu w ramiona...
z kim poprostu być szczesliwa.... (

[aania_20]

Napisane przez Lillyanna

Znajomy żołnierz (też wyjeżdżający na misje) powiedział mi ,że postawa Mojego to normalna reakcja. I,że najgorsze co można zrobić facetowi odciętemu od świata to przyprawić rogi itp. Ja sobie myślę,że piep*** głupoty. Może Mojemu rzeczywiście się odwidziałam i tyle.
Plus teraz Mój jest na kolejnym szkoleniu i jest odcięty od świata na jakieś 3 tygodnie tak więc nie ma nawet jak sobie wyjaśnić pewnych spraw

mam nadzieję że już u Ciebie lepiej? A ten znajomy bardzo dobrze Ci mówił, naprawdę to normalna reakcja...

Napisane przez Flavienn

witajcie dziewczyny
nie bylo mnie tutaj ok. 3 tygodnie.
przyszlam sie z wami pozegnac, nie bede tutaj juz raczej zagladac, nie jestem jedna z was juz, nie jestem kobieta mezczyzny mundurowego
takze zycze wam przede wszystkim szczescia ! wytrwalosci ! no i jak najmniej smutkow i najwiecej usmiechu na twarzasz
zegnajcie kochane !

oj....przykro mi bardzo jakiś powód konkretny?

[Flavienn]

Napisane przez aania_20

oj....przykro mi bardzo jakiś powód konkretny?

no coz odleglosc zrobila swoje... stwierdzil ze to juz nie to samo co bylo kiedys, ze mi na nim bardziej zalezy niz mu na mnie, ze juz tego samego nie czuje...
i nie chce mnie oszukiwac bo na to nie zasluguje...
do tego doszla jakas laska ktora sie w nim zadluzyla po uszy...

[lovebird]

Lillyanna, za dużo rozmyślasz! Na pewno mu się nie odwidziałaś, inaczej nie bałby się, że Cię straci, prawda? Faktycznie trochę nieszczęśliwie wyszło z tym szkoleniem, ale taki już nasz los... Dacie radę, a Ty weź się do nauki lub zajmij się czymkolwiek, bylebyś tyle nie myślała!
Flavienn,

Ja wróciłam po długim weekendzie, taaak mi się nic nie chce Całe szczęście, że do pracy idę dopiero w przyszłym tygodniu, więc póki co jeszcze troszkę sobie leniuchuję A w poniedziałek byliśmy z TŻ-em i znajomymi na jakimś niemym horrorze z lat dwudziestych - wszyscy się ze mnie śmiali, że zasnęłam Ale cóż, napisy były, a ja nie mogłam ich przeczytać, bo kolega kupował bilety i nie wiedział, że tak kiepsko widzę TŻ mi czytał, ale do czasu W każdym razie miło było się spotkać ze "starymi znajomymi"

[Lillyanna]

Napisane przez Flavienn

jest mi cholernie ciężko, w jednej chwili mam poprostu dobry humor i jestem szczęśliwa, a w drugiej siedze i rycze bo dotyka mnie świadomość tego, że już nie mam na kogo czekać, do kogo biec na PKS gdy go zobaczę i rzucic się mu w ramiona...
z kim poprostu być szczesliwa.... (

Przykro mi bardzo Słoneczko,że tak wyszło
Mam nadzieję,że z każdym dniem będzie lepiej i że będzie dużo więcej tych dobrych dni.

---------- Dopisano o 23:05 ---------- Poprzedni post napisano o 23:03 ----------

Napisane przez aania_20

mam nadzieję że już u Ciebie lepiej? A ten znajomy bardzo dobrze Ci mówił, naprawdę to normalna reakcja...

Aniu ,
Już trochę lepiej. Co jakiś czas udaje się nam chwilę porozmawiać z czego się bardzo cieszę.
Mój się ostatnio trochę otworzył i wyszło,że ogólnie ma teraz stresującą sytuację życiową. Dodatkowo miał sporo nieplanowanych wydatków i przez to z finansami nie najlepiej.
Mojej pomocy nie chce przyjąć ->woli się męczyć sam.
Podziwiam tą Jego dumę ...No ale ech.

---------- Dopisano o 23:09 ---------- Poprzedni post napisano o 23:05 ----------

Napisane przez lovebird

Lillyanna, za dużo rozmyślasz! Na pewno mu się nie odwidziałaś, inaczej nie bałby się, że Cię straci, prawda? Faktycznie trochę nieszczęśliwie wyszło z tym szkoleniem, ale taki już nasz los... Dacie radę, a Ty weź się do nauki lub zajmij się czymkolwiek, bylebyś tyle nie myślała!


Ja wróciłam po długim weekendzie, taaak mi się nic nie chce Całe szczęście, że do pracy idę dopiero w przyszłym tygodniu, więc póki co jeszcze troszkę sobie leniuchuję A w poniedziałek byliśmy z TŻ-em i znajomymi na jakimś niemym horrorze z lat dwudziestych - wszyscy się ze mnie śmiali, że zasnęłam Ale cóż, napisy były, a ja nie mogłam ich przeczytać, bo kolega kupował bilety i nie wiedział, że tak kiepsko widzę TŻ mi czytał, ale do czasu W każdym razie miło było się spotkać ze "starymi znajomymi"

Lovebird;-)
Hah nie wiem jak ja to robię ale i tak w całym natłoku zajęć i tak znajdę chwilę na "myślenie".
Od rana jestem na oddziale ,potem uczelnia, weekendy też pracuję hah. Ale co tam->zawsze się te 5min znajdzie aby pomyśleć;p
Teraz też mam przerwę w pisaniu pracy to siedzę tu i gdzieś tam podświadomie myśli mi krążą wokół TŻ!

Haha a co do filmów to ja się boję horrorów.
Ostatnio byłam za to na totalnym niewypale (według mnie). Tzn. film baby są jakieś inne zupełnie nie przypadł mi do gustu.
Nudziłam się strasznie! Owszem kilka udanych momentów było...ale cała reszta!

---------- Dopisano o 23:10 ---------- Poprzedni post napisano o 23:09 ----------

Napisane przez Flavienn

no coz odleglosc zrobila swoje... stwierdzil ze to juz nie to samo co bylo kiedys, ze mi na nim bardziej zalezy niz mu na mnie, ze juz tego samego nie czuje...
i nie chce mnie oszukiwac bo na to nie zasluguje...
do tego doszla jakas laska ktora sie w nim zadluzyla po uszy...

Wiesz co?
Jakoś mi przeczucie mówi,że za jakiś miesiąc on będzie za Tobą latał.
Może się tylko okazać,że Ty będziesz go miała głęboko w pupie;]

[Pani Kapralowa]

Witam kobitki
Chwilę mnie nie było.. miałam mały ( a raczej większy) kryzys z moim..
Poduchy latały, oberwanie chmury. Mieliśmy się rozstać.
Nie chciałam nikogo tym zanudzać, dlatego też się nie odzywałam.
Postanowiliśmy zacząć, przynajmniej spróbować naprawić to co się zniszczyło.
Póki co, powiedzmy że jest dobrze, nawet poszliśmy na cmentarz wieczorkiem 1 list., mimo że nie pochodzimy stąd i nikogo tu nie mamy.
Od kilku dni staramy się być bardziej wyrozumiali dla siebie, spokojni, fakt, że mi to wychodzi łatwiej, M.jest twardy, ale się stara naprawdę.
Nie wiem jak długo to potrwa, staramy się nie kłócić o głupoty bo chyba to najbardziej nas truło i powoli niszczyło..No zobaczymy co będzie, mam nadzieję, że wytrzymam więcej bo to ja generalnie jestem porywcza bardziej niż on. Trzymajcie kciuki za nas.

Pracy nadal nie znalazłam, idę dziś na żelowanie pazurków, może to mi poprawi humorek Tymczasem pozdrawiam wszystkie żonki i nie żonki

[M_M_L]

Napisane przez Pani Kapralowa

Witam kobitki
Postanowiliśmy zacząć, przynajmniej spróbować naprawić to co się zniszczyło.
[...]
Od kilku dni staramy się być bardziej wyrozumiali dla siebie, spokojni, [...] Trzymajcie kciuki za nas.

Pracy nadal nie znalazłam,[...]

Życzę w takim razie powodzenia i wytrwałości.
Ja pracę zaczęłam szukać, nie wytrzymuję tego całego napięcia w obecnej, mam totalnie dosyć!

Ostatnio cały czas mnie ktoś odwiedza- z jednej strony to dobrze, bo mam mało czasu myśleć o ''głupotach''. A z drugiej ciężko, nie mam kiedy nawet pisać na gg z mężem Teraz jeszcze 3,5godz różnicy to jak wracam do domu u niego już po północy. Jakoś czuję że się oddalamy od siebie. Przeraża mnie to trochę. Ale z każdym dniem bliżej powrotu...

[Pani Kapralowa]

tyle nas tu, że już się gubię czyli Twój jest na misji.?a kiedy powrót?
Dziękuję za wiarę
Mogliby już wycofać Polaków z tego Afganu, zaoszczędziłoby to nerwów i kobietom i chłopakom..ech mój czasem tez coś wspomina ale ucinam temat;d choć obawiam się że i tak kiedyś pojedzie;/
Dlaczego czujesz że się oddalacie?

[arabeska007]

Witam Dziewczyny!

Ja po długim weekendzie wróciłam do domku, ale generalnie to niewesoło było... Popsuł nam się w przyszłym tygodniu samochód, więc oddaliśmy do mechanika, skasował nas 1000zł . TŻ wyjechał od niego jakieś 100-200 m i samochód stanął i dalej nie pojechał. Nie mieliśmy jak do rodziców na weekend jechać (na szczęście tata mój pracuje niedaleko i nas zgarnął). A samochód stał w warsztacie. Okazało się, że po wymianie uszczelki pod głowicą ukręcił się wałek rozrządu ( a mechanik robiąc tę głowicę musiał rozrząd ruszać). mechanik twierdził, że to nie jego wina i mamy to za swoja kasę (1400zł) naprawić. Orientowaliśmy się i nawet ten mechanik gadał z takim gościem który zajmuje się tylko mercedesami i mówi mu, że coś źle złożył i dlatego tak się stało, a on dalej swoje. Chciał iść na ugodę i zapłacić połowę kosztów, ale my stwierdziliśmy, że dlaczego mamy płacić za coś, co on spieprzył... więc wynajęliśmy rzeczoznawcę, który miał spór rozsądzić. Jak mechanik się dowiedział, to stwierdził, że on to jednak naprawi, a koszty pokryje ubezpieczenie warsztatu. I jednak dało się to załatwić polubownie.... a gość dziś jednak stwierdził, że on to jednak chyba źle poskładał, bo jak się przyjrzał to ten napinacz ma tam takie coś o czym on nie wiedział, a wczoraj z nas idiotów robił... Wkurzył mnie strasznie!

Nie chce mi się wracać na uczelnię, dziś jeszcze sobie odpuściłam, jeden wykład tylko mam to mogłam. Tego mechanika załatwialiśmy, żeby w razie czego było 2 świadków.

Ale się rozpisałam..... heh Miłego dnia

[lovebird]

Napisane przez arabeska007

Popsuł nam się w przyszłym tygodniu samochód, więc oddaliśmy do mechanika, skasował nas 1000zł

W sensie, że w ubiegłym? Bo jak w przyszłym, to ja też bym chciała, żebyś mi przewidziała kiedy się mój zepsuje Wybacz, to nie miało być złośliwe
Ale bardzo dobrze zrobiliście, że zachowaliście zimną krew i nie daliście się naciągnąć nawet na połowę kosztów drugiej naprawy! Oczywiście, że on musiał to naprawić na swój koszt.
Mój tata zawsze powtarza, że nie ma sensu kupować zachodnich aut, bo naprawy i części są strasznie drogie - nie mówiąc już o samych samochodach. Ja za naprawę swojego płaciłam kilka razy po 30-60zł Wiem, to zależy też od usterek, no i od samego mechanika - mi mój robi po niskich cenach, bo nie chce mnie, jako studentki, naciągać. Dlatego też czasem muszę dłużej poczekać, bo ma innych klientów. Ale jak mi się nie spieszy, to nie widzę problemu
Pani Kapralowa, cóż, w takim razie szczęścia życzę... Mam nadzieję, że uda się Wam wszystko naprawić
M_M_L, na pewno Ci się wydaje, że się od siebie oddalacie, TŻ pewnie też za Tobą tęskni bardziej, niż Ci to okazuje! Myślę, że też czeka z utęsknieniem na rozmowę. No i masz rację, z każdym dniem coraz bliżej powrotu

Ja też sobie dzisiaj zajęcia odpuściłam, ale zawsze w czwartki nie chodzę - mam tylko jeden wykład, z którego raczej nic bym nie wyniosła Dlatego wstałam i tak wcześniej, pozałatwiałam wszystkie swoje sprawy w mieście i teraz mam nadzieję się czegoś pouczyć (w ogóle to włączyłam komputer tylko po to, żeby ściągnąć materiały do nauki ).
Miłego dnia wszystkim!

[M_M_L]

Napisane przez Pani Kapralowa

tyle nas tu, że już się gubię czyli Twój jest na misji.?a kiedy powrót?

Dlaczego czujesz że się oddalacie?

Tak jest od połowy września... Powrót marzec/kwiecień
Jeśli chodzi o drugie pytanie- myślę że ze względu na brak czasu na rozmowy. Ale jestem pewna że po powrocie wszystko wróci do normy. Bo lepiej niż było chyba już być nie może

Arabeska007 i Lovebird coś jest z tym dzisiejszym dniem- ja też mam wolne, jednodniowy urlop na restart leniuchuje...

[_polly_]

Tż dziś był w jednostce w Międzyrzeczu i jest dla niego etat.

[arabeska007]

Napisane przez _polly_

Tż dziś był w jednostce w Międzyrzeczu i jest dla niego etat.

To gratuluję

lovebird oczywiście w zeszłym hehe Pomyłka, a przewidywać
przyszłość to bym chciała Ale nie umiem... buuu

M_M_L no jakoś nie mam weny dziś. Tzn coś tam próbowałam robić, ale z mizernym skutkiem hehe

[lovebird]

Napisane przez _polly_

Tż dziś był w jednostce w Międzyrzeczu i jest dla niego etat.

Super Mam nadzieję, że nie będziecie musieli długo czekać

Mi też dzisiaj nic nie idzie... Nic mi się nie chce, za naukę jakoś się zabrać nie mogę... Chciałam pojechać z koleżanką na basen, a ona do mnie 15 min przed wyjściem dzwoni, że nie ma stroju i muszę sama jechać Nic, pojechałam sama, ale nie dojechałam. Panowie policjanci zrobili mi kontrolę i wszystko było w porządku, ale auto po tej kontroli zastrajkowało i nie chciało ruszyć... Dwóch ich było i jak widzieli, że się z nim męczę, to spróbowali mi pomóc i nawet po jakimś czasie im się udało Ale zrezygnowałam już z basenu, bo nie wiedziałam, czy wrócę, a szkoda... Jednak mam zamiar trochę poćwiczyć w domu, skoro już nie pojechałam, ale auto chyba będzie musiało zawitać u mechanika...

[_polly_]

Ja miałam mieć właśnie wizytę fryzjera, ale pan zadzwonił i stwierdził, że za duża mgła.
A mogłam sobie pospać, bo dziś tylko 4h spałam.


A odrosty wcale nie dodają mi uroku.

Nie chcę jechać do pracy

[Lillyanna]

Napisane przez lovebird

Super Mam nadzieję, że nie będziecie musieli długo czekać

Mi też dzisiaj nic nie idzie... Nic mi się nie chce, za naukę jakoś się zabrać nie mogę... Chciałam pojechać z koleżanką na basen, a ona do mnie 15 min przed wyjściem dzwoni, że nie ma stroju i muszę sama jechać Nic, pojechałam sama, ale nie dojechałam. Panowie policjanci zrobili mi kontrolę i wszystko było w porządku, ale auto po tej kontroli zastrajkowało i nie chciało ruszyć... Dwóch ich było i jak widzieli, że się z nim męczę, to spróbowali mi pomóc i nawet po jakimś czasie im się udało Ale zrezygnowałam już z basenu, bo nie wiedziałam, czy wrócę, a szkoda... Jednak mam zamiar trochę poćwiczyć w domu, skoro już nie pojechałam, ale auto chyba będzie musiało zawitać u mechanika...

Coś ostatnio chyba "wisi " w powietrzu.
Jakaś aura niezbyt sprzyjająca.
Mam nadzieję,że będzie tylko lepiej bo mnie też mało co się chce.

A z autem już wszystko okay?

---------- Dopisano o 16:14 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------

Napisane przez _polly_

Tż dziś był w jednostce w Międzyrzeczu i jest dla niego etat.

no to świetna nowina!

---------- Dopisano o 16:16 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------

Napisane przez Pani Kapralowa

Witam kobitki
Chwilę mnie nie było.. miałam mały ( a raczej większy) kryzys z moim..
Poduchy latały, oberwanie chmury. Mieliśmy się rozstać.
Nie chciałam nikogo tym zanudzać, dlatego też się nie odzywałam.
Postanowiliśmy zacząć, przynajmniej spróbować naprawić to co się zniszczyło.
Póki co, powiedzmy że jest dobrze, nawet poszliśmy na cmentarz wieczorkiem 1 list., mimo że nie pochodzimy stąd i nikogo tu nie mamy.
Od kilku dni staramy się być bardziej wyrozumiali dla siebie, spokojni, fakt, że mi to wychodzi łatwiej, M.jest twardy, ale się stara naprawdę.
Nie wiem jak długo to potrwa, staramy się nie kłócić o głupoty bo chyba to najbardziej nas truło i powoli niszczyło..No zobaczymy co będzie, mam nadzieję, że wytrzymam więcej bo to ja generalnie jestem porywcza bardziej niż on. Trzymajcie kciuki za nas.

Pracy nadal nie znalazłam, idę dziś na żelowanie pazurków, może to mi poprawi humorek Tymczasem pozdrawiam wszystkie żonki i nie żonki

Dobrze,że walczycie no i że obydwoje tego chcecie!
Jeśli chęci wynikają z obydwu stron nie może się nie udać!

[lovebird]

Napisane przez Lillyanna

A z autem już wszystko okay?

Nie, w przyszłym tygodniu pojadę do mechanika... Wczoraj znów nie chciał odpalić, ale to pewnie sprawa akumulatora, ale nie mam tu nikogo, kto mógłby mi pożyczyć prostownik...

A my dziś z TŻ-em wybieramy się na bal Ja już wykąpana, TŻ pod prysznicem i zaraz się zacznie szykowanie pełną parą

[M_M_L]

Lovebird, rewelacja z tym balem, zazdroszczę też lubie takie klimaty.

[Lillyanna]

Cześć Słoneczka.

Ja ostatnio miałam szczerą rozmowę z Moim, która dużo wyjaśniła. Otworzył się przede mną bardziej niż zwykle (a to bardzo skryty człowiek jest).
Okazało się,że ostatnio jest mocno zestresowany -zewsząd natrafia na problemy ,które się piętrzą.
I z pracą i finansowe itp.
Na szczęście między nami jest dobrze.Ja staram się go wspierać na tyle na ile mnie dopuszcza.
Ale wiem,że jestem ważna dla Niego.
Chociaż nie powiem ...jestem dość opiekuńczą osobą i ciężko mi przychodzi "tylko" towarzyszenie w kłopotach a nie "branie ich na siebie" (tak jak to było w moim poprzednim związku).
Z drugiej strony jestem dumna z TŻ ,że jest odpowiedzialny i doceniam to,że stara się mnie chronić i nie obarczać.
No więc towarzyszę, wspieram ale nie narzucam się z pomocą.

Napisane przez lovebird

Nie, w przyszłym tygodniu pojadę do mechanika... Wczoraj znów nie chciał odpalić, ale to pewnie sprawa akumulatora, ale nie mam tu nikogo, kto mógłby mi pożyczyć prostownik...

A my dziś z TŻ-em wybieramy się na bal Ja już wykąpana, TŻ pod prysznicem i zaraz się zacznie szykowanie pełną parą

Mam nadzieję,że szybko się sprawa z autkiem rozwiąże ,oraz ,że nie zrujnuje Twojego budżetu!

A co do balu....to rety jak ja Ci zazdroszczę
Opowiadaj jak było!!!

[lovebird]

Napisane przez M_M_L

Lovebird, rewelacja z tym balem, zazdroszczę też lubie takie klimaty.

Mieliśmy jeszcze iść do TŻ-a w grudniu, ale zabrakło miejsc A szkoda, te u niego są o wiele lepsze... Ale cóż, mam nadzieję, że za rok się załapiemy.

A na balu było tak o, nie spodziewałam się nie wiadomo czego, bo byłam już 2 razy na tym balu i wiem, czego można oczekiwać Ale bawiliśmy się lepiej, niż ostatnio, więc nie narzekam

Lillyanna, widzisz, to w końcu się wyjaśniło chociaż coś

[Lillyanna]

Napisane przez lovebird

Mieliśmy jeszcze iść do TŻ-a w grudniu, ale zabrakło miejsc A szkoda, te u niego są o wiele lepsze... Ale cóż, mam nadzieję, że za rok się załapiemy.

A na balu było tak o, nie spodziewałam się nie wiadomo czego, bo byłam już 2 razy na tym balu i wiem, czego można oczekiwać Ale bawiliśmy się lepiej, niż ostatnio, więc nie narzekam

Lillyanna, widzisz, to w końcu się wyjaśniło chociaż coś

I tak zazdroszczę Słonko :-*

Jeśli teraz zabawa była lepsza niż ostatnio to następnym razem w ogóle mogą być fajerwerki

[lovebird]

Napisane przez Lillyanna

Jeśli teraz zabawa była lepsza niż ostatnio to następnym razem w ogóle mogą być fajerwerki

Nie, impreza była taka sama, po prostu teraz się lepiej dogadujemy, a wtedy mieliśmy dość ciężki okres w naszym związku
A jak tam u Was po weekendzie?
Ja lecę powoli do łóżka, bo nie wypoczęłam za bardzo w ciągu ostatnich dni dobranoc i miłego tygodnia wszystkim!

[M_M_L]

U mnie weekend miął bardzo szybko i znów gościnnie byli rodzice na obiedzie wczoraj, później przyjaciółka na naleweczce i dziś głowa boli

Wogóle ostatnio jakoś czas szybko leci, ale z tego akurat bardzo bardzo się cieszę. 1/3misji mamy już prawie za sobą.

[lovebird]

Napisane przez M_M_L

Wogóle ostatnio jakoś czas szybko leci, ale z tego akurat bardzo bardzo się cieszę. 1/3misji mamy już prawie za sobą.

No to świetnie, oby tak dalej

[Lillyanna]

Napisane przez M_M_L

U mnie weekend miął bardzo szybko i znów gościnnie byli rodzice na obiedzie wczoraj, później przyjaciółka na naleweczce i dziś głowa boli

Wogóle ostatnio jakoś czas szybko leci, ale z tego akurat bardzo bardzo się cieszę. 1/3misji mamy już prawie za sobą.

Dobrze,że to jakoś tak leci w miarę szybko! Oby teraz szło jeszcze szybciej!

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:56 ----------

Napisane przez lovebird

Nie, impreza była taka sama, po prostu teraz się lepiej dogadujemy, a wtedy mieliśmy dość ciężki okres w naszym związku
A jak tam u Was po weekendzie?
Ja lecę powoli do łóżka, bo nie wypoczęłam za bardzo w ciągu ostatnich dni dobranoc i miłego tygodnia wszystkim!

a no widzisz chyba,że taK

Co do mojego weekendu to był super bo sporo czasu spędziłam z TŻ

[Pani Kapralowa]

dzien dobry wszystkim co u Was słychać? Jakieś plany na długi weekend?
Moje są takie, że będę siedzieć w domu bo mój jedzie na kompanię honorową do Strzegomia...trochę się wkurzyłam bo miałam inne plany, ale co mam zrobić..jakby we Wrocku nie było bliżej i nie mogli stamtąd ściągnąć żołnierzy
Takie życie, nic nie można zaplanować. Jestem po części dumna, tyle, że nie będę mogła go pooglądać Tu na miejscu to bym poszła. Wcześniej go nie ciągali na takie imprezy, ponoć jest reprezentatywny i ładnie się prezentuje! he he.
Więc zostaje nam tylko sobota i niedziela. Nawet dziś idzie stać pod jakimś pomnikiem.
Piszcie co u Was dziewczyny!pozdrawiam i życzę miłego dnia

[lovebird]

Ja tam długiego weekendu nie mam. W piątek mam normalne zajęcia, więc po nich jadę do domu i spotkam się z TŻ-em i rodziną. Szkoda tylko, że to on nie przyjedzie do mnie, bo ma już od dzisiaj wolne, ale cóż...

[_polly_]

Bry
Nie było mnie, bo nie miałam czasu nawet kawy w domu wypić
Codziennie na 7 jazdy i później na 14 d roboty.
Od 5 do 24 byłam na nogach i wiadomo, że się nie chciało kompa włączyć.
A dziś tż wraca na weekend.
Skrócili mu to szkolenie z miesiąca na 3 tygodnie.

A ja za to pracuję w sobotę. Stwierdzili, że 3 dni wolnego to za dużo.

[Lillyanna]

Cześć Dziewczyny

U mnie pracowicie i zabieganie.
Plany na weekend w sumie spontaniczne;D Zobaczymy co wymyślę.

Napisane przez lovebird

Ja tam długiego weekendu nie mam. W piątek mam normalne zajęcia, więc po nich jadę do domu i spotkam się z TŻ-em i rodziną. Szkoda tylko, że to on nie przyjedzie do mnie, bo mam już od dzisiaj wolne, ale cóż...

Fajnie,że się spotkacie i tak!
Choć wiadomo im częściej tym lepiej.

---------- Dopisano o 19:23 ---------- Poprzedni post napisano o 19:22 ----------

Napisane przez _polly_

Bry
Nie było mnie, bo nie miałam czasu nawet kawy w domu wypić
Codziennie na 7 jazdy i później na 14 d roboty.
Od 5 do 24 byłam na nogach i wiadomo, że się nie chciało kompa włączyć.
A dziś tż wraca na weekend.
Skrócili mu to szkolenie z miesiąca na 3 tygodnie.

A ja za to pracuję w sobotę. Stwierdzili, że 3 dni wolnego to za dużo.

Oj to ostro zabiegana jesteś!

---------- Dopisano o 19:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:23 ----------

Napisane przez Pani Kapralowa

dzien dobry wszystkim co u Was słychać? Jakieś plany na długi weekend?
Moje są takie, że będę siedzieć w domu bo mój jedzie na kompanię honorową do Strzegomia...trochę się wkurzyłam bo miałam inne plany, ale co mam zrobić..jakby we Wrocku nie było bliżej i nie mogli stamtąd ściągnąć żołnierzy
Takie życie, nic nie można zaplanować. Jestem po części dumna, tyle, że nie będę mogła go pooglądać Tu na miejscu to bym poszła. Wcześniej go nie ciągali na takie imprezy, ponoć jest reprezentatywny i ładnie się prezentuje! he he.
Więc zostaje nam tylko sobota i niedziela. Nawet dziś idzie stać pod jakimś pomnikiem.
Piszcie co u Was dziewczyny!pozdrawiam i życzę miłego dnia

Z tym planowanie to rzeczywiście jest masakra!
Takie uroki życia z wojskowymi.
Ja się uczę spontaniczności dzięki temu. Przyznam,że jestem raczej osobą,ktora ma sporo rzeczy poplanowane z wyprzedzeniem;D

[lovebird]

Napisane przez Lillyanna

Choć wiadomo im częściej tym lepiej

W tym wypadku nie częściej, a dłużej.

Ja też wolę planować wszystko, a nie wymyślać na ostatnią chwilę, jestem wtedy nerwowa, obawiam się, że coś nie wyjdzie i w ogóle jakoś mi źle z tym