Moc pozytywnego myślenia - część II

[Mocny Akcent]

Napisane przez KawaMarcepanowa

o SM sobie obejrzę za to... (avatar )

co to SM

[Celestia]

Napisane przez Mocny Akcent

co to SM

Też mialam o to pytać.

[ewe_jodko]

Napisane przez klaaa

A u mnie dziś słońca brak, zbiera się na ten deszcz i zebrać nie może.
Małgosia Dydek zaczynała karierę sportową w moim mieście, z tego co pamiętam to chyba nawet gdzieś na moim osiedlu mieszkała, ale to było wieki temu. Taka młoda, szkoda.

zdecydowanie za mloda. No ale co zrobic...

wg mojej wiedzy SM to Sclerosis Multiplex - Stwardnienie Rozsiane, ale nie sadze zeby Kawka by chciala o tym ogladac na poprawienie humoru

Boze ale ja dzisiaj smece, co sie kurde ze mna dzieje powinnam nick zmienic na Czarna Wdowaprzynajmniej na czas "przed okresowy"

[klaaa]

I się doczekałam deszczu, ale ja to bym chciała taką porządną wielką burzę z piorunami, ale mam zachcianki .

ewe każdy musi sobie czasami ponarzekać, ważne żeby to zbyt długo nie trwało.

[Mocny Akcent]

A ja wieczorkiem ide na piwko....nie chce mi sie...za bardzo, ale...no nie bede dzikusem, skoro mam okazje.

[KawaMarcepanowa]

Jejuuu no, Sailor Moon ciołki

[ewe_jodko]

Napisane przez KawaMarcepanowa

Jejuuu no, Sailor Moon ciołki

: hahaha:

o moj avatar chodzi teraz dopiero zajarzylam
ale porazka, a ja ze stwardnieniem rozsianym wylatuje

[Mocny Akcent]

Napisane przez KawaMarcepanowa

Jejuuu no, Sailor Moon ciołki

moja bajka z dzieciństwa

[ewe_jodko]

Napisane przez Mocny Akcent

moja bajka z dzieciństwa

chyba jak prawie kazdej z nas

[theoneandonly]

Napisane przez ewe_jodko

My Ciebie tez slonko trzymaj sie nam dzielnie

Ale mam nerwa dzisiaj. Chodze taka podbuzowana, ze nie wiele brakuje bym komus w pysk dala. Chcesz komus pomoc, znajdujesz mu prace a ten ktos ma Cie centralnie w dupie nie przyjezdza na spotkanie [umowione z reszta] i jeszcze sie domaga zeby mu piwo i pizze postawic bo forsy nie ma. A na pytanie pt: Dlaczego nie pojdziesz do pracy, slysze odpowiedz Bo mi sie nie chce no ja zesz pierdz .... po drodze bluzgajac, że mu nie chce pomoc wspierajac finansowo tylko innym pomagam. Jestem taka wkur .... ze bez kija do mnie dzisiaj nie podchodz. Jeszcze jestem przed okresem to juz w ogole. Przez tego osobnika, nie wiele brakuje zebym sie z przyjacielem poprztykala

Nie przejmuj się. W ogóle ja doszłam do wniosku, że jak ktoś się zachowuje w sposób, który nam nie odpowiada czy po prostu nic nie wnosi w nasze życie to czasami nie ma co się męczyć i utrzymywać dalej kontaktu.
Czasami lepiej dla własnego komfortu psychicznego pewne kontakty ograniczyć, a zachowanie Twojej koleżanki z domaganiem się zapłaty za nią było co najmniej nie na miejscu. Mam nadzieję, że zwróciłaś jej uwagę i postawiłaś do pionu.
Jutro będzie lepiej

[ewe_jodko]

Napisane przez theoneandonly

Nie przejmuj się. W ogóle ja doszłam do wniosku, że jak ktoś się zachowuje w sposób, który nam nie odpowiada czy po prostu nic nie wnosi w nasze życie to czasami nie ma co się męczyć i utrzymywać dalej kontaktu.
Czasami lepiej dla własnego komfortu psychicznego pewne kontakty ograniczyć, a zachowanie Twojej koleżanki z domaganiem się zapłaty za nią było co najmniej nie na miejscu. Mam nadzieję, że zwróciłaś jej uwagę i postawiłaś do pionu.
Jutro będzie lepiej

Tak postawilam i jeszcze mnie czeka bardzo powazna z nia rozmowa. I to bardzo powazna. Bo ja tego tak nie zostawie. Zeby to raz bylo, to rozumiem przymknelabym na to oko. Zrozumialabym ze nie ma pieniedzy. Bo tak czasem jest. Ale nie ktorys raz z rzedu, ze my sie umawiamy a ona nie ma pieniedzy. Ja banku nie obrabowalam. Tymbardziej ze jej pomagalam znalezc prace. Na prawde. No ale dobrymi checiami pieklo jest wybrukowane jak to mowia.

A w ogole to juz jest lepiej, tylko musze jeszcze z kolega pogadac. Bo jeszcze jemu sie oberwalo znowu.

[theoneandonly]

Napisane przez ewe_jodko

Tak postawilam i jeszcze mnie czeka bardzo powazna z nia rozmowa. I to bardzo powazna. Bo ja tego tak nie zostawie. Zeby to raz bylo, to rozumiem przymknelabym na to oko. Zrozumialabym ze nie ma pieniedzy. Bo tak czasem jest. Ale nie ktorys raz z rzedu, ze my sie umawiamy a ona nie ma pieniedzy. Ja banku nie obrabowalam. Tymbardziej ze jej pomagalam znalezc prace. Na prawde. No ale dobrymi checiami pieklo jest wybrukowane jak to mowia.

A w ogole to juz jest lepiej, tylko musze jeszcze z kolega pogadac. Bo jeszcze jemu sie oberwalo znowu.

No widzisz, miałaś dobre chęci, ale niektórzy ludzie są jacy są.
Powiem szczerze, sama znam parę osób, które jeśli chodzi o pracę to mają takie samo podejście jak Twoja koleżanka.
Co do tej sytuacji z pieniędzmi to powiem szczerze, że mi się to w głowie nie mieści bo sama znam sporo troszczeczkę 'egoistycznych' ludzi nawet takich co mają tendencję do wykorzystywania innych , ale w życiu nie zdarzały mi się takie sytuacje.
A z kolegą na pewno sobie wszystko wyjaśnicie

[ewe_jodko]

Napisane przez theoneandonly

No widzisz, miałaś dobre chęci, ale niektórzy ludzie są jacy są.
Powiem szczerze, sama znam parę osób, które jeśli chodzi o pracę to mają takie samo podejście jak Twoja koleżanka.
Co do tej sytuacji z pieniędzmi to powiem szczerze, że mi się to w głowie nie mieści bo sama znam sporo troszczeczkę 'egoistycznych' ludzi nawet takich co mają tendencję do wykorzystywania innych , ale w życiu nie zdarzały mi się takie sytuacje.
A z kolegą na pewno sobie wszystko wyjaśnicie

Mam nadzieje, bo sie przyjaznimy juz dobrych 5 lat jak przez 4 lata w ogole sie nie klocilismy tak teraz sprzeczka jest o byle pierdołę. Ale moze norme trzeba wyrobic. Tak to juz jest, a co do kolezanki to tam rozne inne mecyje jeszcze byly. Ale nie bede sie juz nad tym rozwodzic na forum bo nie ma sensu. Po prostu trzeba serduszko zamknac na kluczyk i otwierac tylko wybranym. Bo jak tu ktoras z dziewczyn napisala TRZEBA MIEC MIEKKIE SERCE ALE DUPE TWARDĄ ale zla dzisiaj jak osa jestem. Mimo wszystko.

[paula-zla]

Napisane przez ewe_jodko

My Ciebie tez slonko trzymaj sie nam dzielnie

Ale mam nerwa dzisiaj. Chodze taka podbuzowana, ze nie wiele brakuje bym komus w pysk dala. Chcesz komus pomoc, znajdujesz mu prace a ten ktos ma Cie centralnie w dupie nie przyjezdza na spotkanie [umowione z reszta] i jeszcze sie domaga zeby mu piwo i pizze postawic bo forsy nie ma. A na pytanie pt: Dlaczego nie pojdziesz do pracy, slysze odpowiedz Bo mi sie nie chce no ja zesz pierdz .... po drodze bluzgajac, że mu nie chce pomoc wspierajac finansowo tylko innym pomagam. Jestem taka wkur .... ze bez kija do mnie dzisiaj nie podchodz. Jeszcze jestem przed okresem to juz w ogole. Przez tego osobnika, nie wiele brakuje zebym sie z przyjacielem poprztykala

Napisane przez ewe_jodko

Wiesz to nawet nie chodzi o rodzine [ bo u mnie w rodzinie tez jest taki kawal darmozjada, ale to temat na inny dzien] ale chodzi o dziewczyne ktora traktowalam jak na prawde dobra kumpele. Ale ostatnio to juz co raz gorzej bylo, nie dosc ze sie rzadko widujemy to jak juz dojdzie do spotkania zawsze wychodzi na to ze musze zaplacic to jest chore, to jest ktorys raz juz z rzedu. Znalazlam jej oferte pracy jako opiekunka do dziecka, to stwierdzila ze ona "bachorami" sie zajmowac nie chce. Bo ona nie po to skonczyla studia zeby nie pracowac w zawodzie. Kuzwa, ale ona chyba na prawde nie widzi, ze w zyciu trzeba od czegos zaczac. Zadna praca nie jest zla. No chyba ze sie chce w domu publicznym pracowac, to inna bajka. Czasami mam wrazenie ze o pewnych rzeczach po prostu powiedzialam jej za duzo. Wychodzi na to ze ja jestem zla. Z reszta teksty pt. Kiedy sie obronisz, bo chce sie flaszki napic - troche mnie irytuja. Bo mozna w zarcie to powiedziec, ale nie na powaznie. Nie jestem Matka Teresa z Kalkuty. I juz dzisiaj mnie to wkurzylo. Bo sobie przemyslalam kilka spraw. Bylam po prostu za dobra i za naiwna. Tymbardziej, że juz nic jej nie mowila ale pare razy oszukala mnie na kilka zlotych. To groszowe sprawy, ale zawsze cos. Jestem zla. Jestem taka zla ze nie wiem.

Niektórzy po prostu żerują na dobroci innych. Cokolwiek byś nie zrobiła, nie powiedziała - będzie źle. Dziewczyna jest pasożytem, wyciąga od Ciebie kasę na wszystko, a później nie oddaje. Podsuwasz jej pod nos pracę, ona wybrzydza, bo przecież mając magistra nie będzie niańczyć dzieci. Nie podoba się, to nie. Niech radzi sobie sama.
Tacy ludzie się nie zmieniają. Pomyśl, czy chcesz tracić swój czas i nerwy dla kogoś, kto ma w nosie wszystko co dla niej robisz.

[KawaMarcepanowa]

o to to! ja już Ci pisałam na gg, trzeba zrywać takie znajomości.

Dla przykładu - miałam paczkę trzech przyjaciółek jeszcze od podstawówki, no, powiedzmy że w gimnazjum zaczęła się "na poważnie" przyjaźń. I co? kontakt zerwany od 2 lat, bo w ramach bycia dobrymi przyjaciółkami wiecznie miały o coś pretensje, jak nie miałam czasu się spotkać, bo sesja - moja wina i foch, nie odebrałam telefonu - moja wielka wina i foch... Miarka się przebrała jak przyszły na moje urodziny i życzyły mi żebym się zmieniła . Niby tyle lat znajomości, ale nie żal mi, ani trochę. Do wora z toksycznymi ludźmi.

[theoneandonly]

Napisane przez KawaMarcepanowa

o to to! ja już Ci pisałam na gg, trzeba zrywać takie znajomości.

Dla przykładu - miałam paczkę trzech przyjaciółek jeszcze od podstawówki, no, powiedzmy że w gimnazjum zaczęła się "na poważnie" przyjaźń. I co? kontakt zerwany od 2 lat, bo w ramach bycia dobrymi przyjaciółkami wiecznie miały o coś pretensje, jak nie miałam czasu się spotkać, bo sesja - moja wina i foch, nie odebrałam telefonu - moja wielka wina i foch... Miarka się przebrała jak przyszły na moje urodziny i życzyły mi żebym się zmieniła . Niby tyle lat znajomości, ale nie żal mi, ani trochę. Do wora z toksycznymi ludźmi.

Dokładnie Kawa myślę, że nie masz się czym przejmować.
Ja to generalnie uważam, że z niektórych znajomości się po prostu wyrasta i niektóre przyjaźnie są 'ok' tylko w jakimś określonym etapie życia natomiast po pewnym czasie bywa czasami tak, że trzeba iść dalej z nowymi ludźmi i zaczynając nowy etap.

Jutro weekend, co planujecie?

[Celestia]

Napisane przez KawaMarcepanowa

Niby tyle lat znajomości, ale nie żal mi, ani trochę. Do wora z toksycznymi ludźmi.

Fakt

[ewe_jodko]

ja wlasnie w ramach odreagowania, wypilam male piwko z sokiem. Leze juz w wyrku i odpoczywam. jestem zmekolona samymi nerwami. Wykoncza mnie kiedys. A co do kolezanki tak swieta racja - do wora z ludzmi toksycznymi a wor do jeziora a i z kolega dobrze pogadalismy chwilke. Musze sobie maly odwyk zrobic, i zaczac mala medytacje uspokajajaca.

[paula-zla]

Napisane przez theoneandonly

Dokładnie Kawa myślę, że nie masz się czym przejmować.
Ja to generalnie uważam, że z niektórych znajomości się po prostu wyrasta i niektóre przyjaźnie są 'ok' tylko w jakimś określonym etapie życia natomiast po pewnym czasie bywa czasami tak, że trzeba iść dalej z nowymi ludźmi i zaczynając nowy etap.

Jutro weekend, co planujecie?

Też tak myślę. Czasem jest tak, że drogi się rozchodzą i trzeba się pożegnać.
Teraz czuję się strasznie samotna, o ironio, bo 100% mojego wolnego czasu spędzam z jedną osobą. Dobrze się dogadujemy, jednak często brakuje mi większego grona osób, ekipy, z którą można gdziekolwiek wyjść, a nie tylko ciągle we dwie. Wiecie, o co chodzi, brakuje mi ludzi, większej ilości osób, po prostu. W pewnym sensie zaniedbałam kilka osób, ale to znajomości dosyć powierzchowne, na zasadzie, że gdy się spotkamy to pogadamy, pośmiejemy się i znowu dłuższy okres czasu musi minąć do kolejnego spotkania. Nie ma żadnej ciągłości w relacjach. Właśnie zastanawiam się, ile jest tych osób. Dwie. Nie mam tutaj wielu znajomych.

U mnie weekend pracowity. Uczelnia, pierwsze zaliczenia. Jeżeli uda mi się do jutrzejszego wieczora sklecić referat na historię to wieczorem będzie impreza

[ewe_jodko]

Napisane przez paula-zla

Też tak myślę. Czasem jest tak, że drogi się rozchodzą i trzeba się pożegnać.
Teraz czuję się strasznie samotna, o ironio, bo 100% mojego wolnego czasu spędzam z jedną osobą. Dobrze się dogadujemy, jednak często brakuje mi większego grona osób, ekipy, z którą można gdziekolwiek wyjść, a nie tylko ciągle we dwie. Wiecie, o co chodzi, brakuje mi ludzi, większej ilości osób, po prostu. W pewnym sensie zaniedbałam kilka osób, ale to znajomości dosyć powierzchowne, na zasadzie, że gdy się spotkamy to pogadamy, pośmiejemy się i znowu dłuższy okres czasu musi minąć do kolejnego spotkania. Nie ma żadnej ciągłości w relacjach. Właśnie zastanawiam się, ile jest tych osób. Dwie. Nie mam tutaj wielu znajomych.

U mnie weekend pracowity. Uczelnia, pierwsze zaliczenia. Jeżeli uda mi się do jutrzejszego wieczora sklecić referat na historię to wieczorem będzie impreza

czasami slonko miec dwie bliskie osoby na ktorych mozesz polegac niz cale stado ktore Ci jeszczze problemow dolozy ja juz zasypiam z lapkiem na kolanach ;d

[KawaMarcepanowa]

paula to trzymam kciuki za powiększenie grona znajomych, ale Ewelinka ma rację, czasami mniej znaczy więcej

ja jutro idę na piweczko ze znajomą ze studiów, staram się podtrzymywać znajomości.

oj dziewczyny, kocham Was

[ewe_jodko]

Napisane przez KawaMarcepanowa

paula to trzymam kciuki za powiększenie grona znajomych, ale Ewelinka ma rację, czasami mniej znaczy więcej

ja jutro idę na piweczko ze znajomą ze studiów, staram się podtrzymywać znajomości.

oj dziewczyny, kocham Was

[Celestia]

Napisane przez KawaMarcepanowa

oj dziewczyny, kocham Was

[ewe_jodko]

Dzien Dobry Paniom

ale mi sie dzisiaj pospalo, a jeszcze musze na uczelnie jechac i tak mi sie wstawac nie chcialo. Ze olaboga.

[KawaMarcepanowa]

Dzień dobry
ja się zastanawiam czy u nas nie lunie, jak myślicie??

[klaaa]

Napisane przez theoneandonly

Ja to generalnie uważam, że z niektórych znajomości się po prostu wyrasta i niektóre przyjaźnie są 'ok' tylko w jakimś określonym etapie życia natomiast po pewnym czasie bywa czasami tak, że trzeba iść dalej z nowymi ludźmi i zaczynając nowy etap.

Też tak uważam, aktualnie nie utrzymuje żadnych kontaktów z ludźmi z liceum, jakoś nigdy dobrze się z nimi nie dogadywałam, zawsze mi się wydawało, że to może przez to, że kiedyś byłam nieśmiała, że po prostu jakoś nie miałam odwagi z nimi się kolegować. Ale spotkałam ostatnio jedną koleżankę z liceum, pogadała trochę o tamtych ludziach i powiem jedno, modliłam się tylko żeby ta droga się skończyła, bo naprawdę miałam już dosyć jej towarzystwa. I już nie żałuję, że nie mam nic wspólnego z tymi ludźmi, bo wiem, że po prostu do siebie nie pasujemy.

Paula w sumie to Ciebie rozumiem. Niby mam sporo znajomych, ale to na studiach, w moim mieście nie mam nikogo i tego mi strasznie brakuje, żeby gdzieś wyskoczyć wieczorem, bo z ludźmi ze studiów jest wiele okazji, tylko, że dla mnie takie wyjście to spory kłopot.

Napisane przez ewe_jodko

Dzien Dobry Paniom

ale mi sie dzisiaj pospalo, a jeszcze musze na uczelnie jechac i tak mi sie wstawac nie chcialo. Ze olaboga.

Mi też się dziś strasznie wstawać nie chciało.

[ewe_jodko]

Napisane przez KawaMarcepanowa

Dzień dobry
ja się zastanawiam czy u nas nie lunie, jak myślicie??

cos te chmurki na niebie sa nie bardzo. Oj nie bardzo. Matko zaraz lapka polkne tak ziewam a jeszcze sniadania nie zjadlam

[Mocny Akcent]

A ja dochodzę do siebie po wczorajszym wyjściu. Wróciłam późno w nocy w stanie nieco chwiejnym a dziś główka boli....to i tak sukces, że nie umieram.

Ja na dzisiaj planó nie mam....czekam na Tż...i nie wiem co porobimy...chciałam jechać na zakupy....ale szczerze..z nim to bez sensu, a samej autobusem się nie chce (bo umyśliłam na końcu miasta)...no pomyślę, mam czas

[Celestia]

Napisane przez Mocny Akcent

A ja dochodzę do siebie po wczorajszym wyjściu. Wróciłam późno w nocy w stanie nieco chwiejnym a dziś główka boli....to i tak sukces, że nie umieram.

Poboli troszkę i przestanie

[paula-zla]

Mnie nie chodzi o to, żeby mieć stado byle jakich znajomych, żeby tylko mieć
Brakuje mi tego co było kilka miesięcy temu, gdy wychodziłam z grupą znajomych na piwo, chodziliśmy do kina na projekcje niezależnych filmów, jaraliśmy się tymi samymi rzeczami, rozmawialiśmy o swoich pasjach, zajawkach, planach. To byli mega inspirujący ludzie. Ale zepsuło się, bo wśród nich był także kumpel, do którego czułam coś więcej (a teraz się z tego śmieję ). Gdy on się dowiedział o moim podejściu do niego to zaczęliśmy oddalać się od siebie. Wyszło mi to zdrowie, jednak ubolewam nad tym, że jednocześnie moje kontakty z resztą uległy zaniedbaniu, ponieważ tam, gdzie oni także i on, a ja wolałam go unikać.

Znajomości z liceum nie mam żadnych, choć większość osób siedzi tutaj. Z niektórymi kontakty popsuły się już w szkole, sporo znajomości zakończyłam będąc tutaj, bo wynikły pewne sytuacje, które sprawiły, że totalnie straciłam zaufanie do niektórych. Doszłam do wniosku, że ludzie z mojego dawnego środowiska mnie nie lubią. Ktoś z kim miałam dobry kontakt nagle przestaje odpisywać na moje wiadomości. Przypuszczam, że życzliwi co nieco powiedzieli na mój temat...
Dlatego muszę zacząć z nową kartą, bo mam dosyć plotek, intryg i kombinowania.