Rozstanie z facetem -cz. XVII

[wypalona]

Napisane przez wandaweranda

o tak. Dbałość o pozory to dla niektórych priorytet życiowy. Grunt, żeby dobrze o nim myślano i mówiono. Znamy, znamy.

Jak oni mogą oszukiwać samych siebie?

[wandaweranda]

Napisane przez wypalona

Jak oni mogą oszukiwać samych siebie?

powiem Ci, że mnie to juz nie interesuje. Jak komus takie okłamywanie siebie robi dobrze na samopoczucie, to co mnie do tego? Ja znałam takiego gościa (byliśmy parą), który masę energii wkładał w to, by dbać o swój wizerunek. Uwielbiał brylowac w towarzystwie, słuchac swojego głosu, podkreślać jaki jest dobry, ile dobrego ludziom robi, jak pomaga. Uwielbiał mówić. Wewnątrz był pusty i nieszczęsliwy. A ja tam jestem zupełnie na odwrót więc to się nie mogło udać. I na szczęście

[lallcia]

Dziewczyny, dzisiaj mój eks przywiezie mi resztę moich rzeczy. Po tym, jak mu napisałam, żeby wszystko oddał, napisał : "A jednak mnie znienawidziłaś". Ekstra, nie? Boję się dzisiejszego dnia, nie wiem, jak to wszystko będzie wyglądać. Obawiam się, że nie wytrzymam i po prostu się przy nim rozpłaczę, a wiem, że nie mogę tego zrobić

Mam ochotę zapytać się go, czy rzeczywiście spotyka się z tą panną. Ale po co? Tyle, że z drugiej strony mam prawo wiedzieć, od kiedy to trwa, bo mogło tak być, że jeszcze jak bylismy ze sobą, to się spotykali. Ehh...

Poza tym nie wiem, czy mu powiedzieć, że go nienawidzę, czy że nie chcę go nienawidzić, ale on nie pozwala mi na to... Ciężkie to wszystko...

[Malla]

Napisane przez ktosinka

...zostawił mnie dla kogoś do ostatniej chwili nie mógł się zdecydować, aż zerwałam kontakty. Nadmienię, że to się musiało zacząć kiedy byliśmy jeszcze w związku, kiedy jego aktualna też była z kimś. Udana z nich parka co nie? Miesiąc od rozstania naszego oficjalnie już z nią był.

Cóż, zdarza się. To, że postąpili beznadziejnie z dotychczasowymi partnerami nie oznacza, że to nie może być miłość na całe życie (choć większość przypadków jednak kończy się inaczej, ale to inna historia).
Nie życz im źle, skup się na sobie.
Niestety, nawet bardzo mądre życiowo osoby nie unikną rozpadu związku, jeśli z drugą osobą jest coś nie tak. Zamiast rozkminiać, trzeba się z tym po prostu pogodzić. Oczywiście można zauważyć pewne symptomy, ale nie da się ukryć, że czasem nie chcemy ich widzieć lub jesteśmy zgrabnie okłamywane.
Nawet najpiękniejsza kobieta na świecie może zostać zdradzona, np. Eva Longoria, Reese Witherspoon, Sienna Miller... Nic nie poradzimy na to, że trafiają nam się idioci. Szkoda na nich naszego czasu.

Napisane przez ktosinka

Też śledziłam to wszystko do wczoraj... Niestety nadal mam go na fb, nie chcę usuwać bo to by było teraz zbyt teatralne. Więc bądź co bądź wiem co się u niego dzieje...

Co jest niby teatralne? Przecież nie wyskakuje informacja na tablicy, że się kogoś usunęło, nie walą gromy, po prostu znika z listy. On by pewnie nawet tego nie zauważył, skoro jest taki zakochany.

Zresztą co Cię to obchodzi, co pomyślą sobie inni? Czy facet, który Cię rzucił dla innej jest Twoim przyjacielem i chcesz utrzymywać z nim kontakt?
Czemu Twoim dobrym samopoczuciem ma sterować głupi portal społecznościowy, który został stworzony dla rozrywki, a nie samoudręczania?

Napisane przez wypalona

Coś konkretnego się wydarzyło czy po prostu przeszłaś w słodki stan obojętności?

I to, i to. Przestałam się nad sobą użalać, nie czuję się już taka samotna, są ludzie, którzy dają mi siłę

Napisane przez wandaweranda

powiem Ci, że mnie to juz nie interesuje. Jak komus takie okłamywanie siebie robi dobrze na samopoczucie, to co mnie do tego?

Otóż to. Byłyśmy z tym samym typem

Napisane przez lallcia

Dziewczyny, dzisiaj mój eks przywiezie mi resztę moich rzeczy. Po tym, jak mu napisałam, żeby wszystko oddał, napisał : "A jednak mnie znienawidziłaś". Ekstra, nie? Boję się dzisiejszego dnia, nie wiem, jak to wszystko będzie wyglądać. Obawiam się, że nie wytrzymam i po prostu się przy nim rozpłaczę, a wiem, że nie mogę tego zrobić

I super, niech go ruszy.
- Nie płacz (da się, da się, da się! ).
- Wyglądaj pięknie, zachowuj się chłodno, ale uśmiechnij czasem.
- Nie pytaj o nią, o nic nie pytaj, nie jesteście gotowi.

[lallcia]

Napisane przez Malla

I super, niech go ruszy.
- Nie płacz (da się, da się, da się! ).
- Wyglądaj pięknie, zachowuj się chłodno, ale uśmiechnij czasem.
- Nie pytaj o nią, o nic nie pytaj, nie jesteście gotowi.

Czyli najlepiej by było, jakbym wzięła te rzeczy, powiedziała "pa" i tyle, tak? Żadnych rozmów, żadnych pytań, nic?

[wandaweranda]

Napisane przez lallcia

Dziewczyny, dzisiaj mój eks przywiezie mi resztę moich rzeczy. Po tym, jak mu napisałam, żeby wszystko oddał, napisał : "A jednak mnie znienawidziłaś". Ekstra, nie? Boję się dzisiejszego dnia, nie wiem, jak to wszystko będzie wyglądać. Obawiam się, że nie wytrzymam i po prostu się przy nim rozpłaczę, a wiem, że nie mogę tego zrobić

Mam ochotę zapytać się go, czy rzeczywiście spotyka się z tą panną. Ale po co? Tyle, że z drugiej strony mam prawo wiedzieć, od kiedy to trwa, bo mogło tak być, że jeszcze jak bylismy ze sobą, to się spotykali. Ehh...

Poza tym nie wiem, czy mu powiedzieć, że go nienawidzę, czy że nie chcę go nienawidzić, ale on nie pozwala mi na to... Ciężkie to wszystko...

wg mnie najlepsze w takich sytuacjach jest milczenie. Spokój, ignorancja. Suche : cos jeszcze chciałeś? nie, to ok, przepraszam, spieszę się.

[Malla]

Napisane przez lallcia

Czyli najlepiej by było, jakbym wzięła te rzeczy, powiedziała "pa" i tyle, tak? Żadnych rozmów, żadnych pytań, nic?

Jeśli chcesz go odzyskać (a tego nie chcemy), to tak.
Jeśli nie chcesz go odzyskać, to... też tak

Ja żałuję tego, co robiłam po rozstaniu, każdego maila, każdego smsa, bezsensownej awantury. To go tylko ode mnie odepchnęło. Usłyszenie "przez pewien czas myślałem, że zrobiłem błąd, ale teraz jestem pewny, że postąpiłem dobrze" nie było zbyt miłe, niezależnie od tego, czy powiedział tak specjalnie, by mnie zranić, czy autentycznie tak myślał.

Brak kontaktu to najlepszy rodzaj kontaktu, a życie pełnią życia jest najlepszym sposobem, aby zasiać w nich wątpliwości.

Milczenie jest złotem.

[lallcia]

Napisane przez wandaweranda

wg mnie najlepsze w takich sytuacjach jest milczenie. Spokój, ignorancja. Suche : cos jeszcze chciałeś? nie, to ok, przepraszam, spieszę się.

Tyle, że z nami jest ten problem, że mamy wspólnych znajomych i zapewne często będziemy się widywać na różnych spotkaniach. A ja chyba nie chcę olać go totalnie, bo źle będę się później czuła wśród znajomych z nim... Myślę, że powinnam mu wytłumaczyć, że skoro nie chciał, żebym go znienawidziła, to mógł zachowywać się tak, żebym tego nie zrobiła. Sam przecież o to prosił, sam mówił, żebyśmy byli znajomymi/przyjaciółmi. A jak przyszło co do czego, to ona zachowywał się tak, jakbym mu co najmniej matkę zabiła, miał mnie w dupie totalnie. A później zdziwiony, że chcę żeby oddał mi mojego lapka...

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------

Napisane przez Malla

Ja żałuję tego, co robiłam po rozstaniu, każdego maila, każdego smsa, bezsensownej awantury. To go tylko ode mnie odepchnęło. Usłyszenie "przez pewien czas myślałem, że zrobiłem błąd, ale teraz jestem pewny, że postąpiłem dobrze" nie było zbyt miłe, niezależnie od tego, czy powiedział tak specjalnie, by mnie zranić, czy autentycznie tak myślał.

Mój mówił dokładnie tak samo. I to bolało. A najbardziej bolały słowa; "TO JESZCZE NIE KONIEC, MOZE KIEDYS BĘDĘ CHCIAŁ WRÓCIĆ"

[Malla]

Napisane przez lallcia

Tyle, że z nami jest ten problem, że mamy wspólnych znajomych i zapewne często będziemy się widywać na różnych spotkaniach. A ja chyba nie chcę olać go totalnie, bo źle będę się później czuła wśród znajomych z nim...

I dlatego masz mu wygarniać, że spotyka się z inną? Co ma jedno z drugim?

Napisane przez lallcia

Myślę, że powinnam mu wytłumaczyć, że skoro nie chciał, żebym go znienawidziła, to mógł zachowywać się tak, żebym tego nie zrobiła.

Wyjdziesz na desperatkę. To nie sprawi, że jemu nagle zaskoczy w głowie trybik i zacznie żałować i zachowywać się grzecznie.

Napisane przez lallcia

Sam przecież o to prosił, sam mówił, żebyśmy byli znajomymi/przyjaciółmi.

Pitu-pitu

Napisane przez lallcia

A jak przyszło co do czego, to ona zachowywał się tak, jakbym mu co najmniej matkę zabiła, miał mnie w dupie totalnie.

Bo tak właśnie wygląda "przyjaźń po rozstaniu"
Pomijając patologiczne przypadki jak mój, gdy sam kontaktu szuka, a jak mu się to udowodni, to się fochuje.

Napisane przez lallcia

Mój mówił dokładnie tak samo. I to bolało. A najbardziej bolały słowa; "TO JESZCZE NIE KONIEC, MOZE KIEDYS BĘDĘ CHCIAŁ WRÓCIĆ"

To takie typowe głupie hasła, które możemy opublikować jako Encyklopedia Eksów.

[wkapeluszu]

aaa! mam juz dosyc, minely ponad dwa miesiace od mojego rozstania, czy raczej porzucenia mnie :/ mniejsza z tym. nie mysle juz ciagle o nim, wiem, ze dobrze sie stalo ze juz nie jestesmy razem, sa nawet chwile w ktorych jestem z tego powodu szczesliwa... ale dzis czuje sie strasznie samotna. poznalam kogos innego, i widze ze on chyba robi mnie w bambuko, niby nie znamy sie dlugo, ale odpisywanie na smsa cztery godziny albo nastepnego dnia nie nalezy do najmilszych, bez wzgeldu na dlugosc znajomosci... mam wrazenie ze po tym wszystkim co sie stalo jestem slaba i chcialabym usilnie kogos do siebie przekonac, zeby sie podbudowac chyba, a kiedy mi to nie wychodzi, kiedy mnie ktos olewa to jest mi bardzo zle... :/ myslalam ze jestem silna i wyjde z tego mocniejsza, a boje sie ze wcale tak nie jest

[wandaweranda]

Napisane przez lallcia

Tyle, że z nami jest ten problem, że mamy wspólnych znajomych i zapewne często będziemy się widywać na różnych spotkaniach. A ja chyba nie chcę olać go totalnie, bo źle będę się później czuła wśród znajomych z nim... Myślę, że powinnam mu wytłumaczyć, że skoro nie chciał, żebym go znienawidziła, to mógł zachowywać się tak, żebym tego nie zrobiła. Sam przecież o to prosił, sam mówił, żebyśmy byli znajomymi/przyjaciółmi. A jak przyszło co do czego, to ona zachowywał się tak, jakbym mu co najmniej matkę zabiła, miał mnie w dupie totalnie. A później zdziwiony, że chcę żeby oddał mi mojego lapka...

wiesz co jest najbardziej żałosne w tym wszystkim? że to Ty sie przejmujesz, Ty analizujesz, Ty przezywasz-a to to, a to siamto, czy powinnaś coś tam zrobić, czy nie. A on ma to wszystko generalnie w dupsku.

Napisane przez lallcia

Mój mówił dokładnie tak samo. I to bolało. A najbardziej bolały słowa; "TO JESZCZE NIE KONIEC, MOZE KIEDYS BĘDĘ CHCIAŁ WRÓCIĆ"

Sadysta. Zuchwalec. Bezczelny typ. Panie Boże, chroń od takich!

[lallcia]

Wszystko, co mi tu mówicie, jest mądre i takie prawdziwe, ale ja naprawdę czuję, że nie powinnam się was słuchać i zrobić po swojemu. Tylko co mi to da?? Chyba jeszcze bardziej będę się wkurzać, że do niego nic nie dociera...

[wandaweranda]

Napisane przez wkapeluszu

aaa! mam juz dosyc, minely ponad dwa miesiace od mojego rozstania, czy raczej porzucenia mnie :/ mniejsza z tym. nie mysle juz ciagle o nim, wiem, ze dobrze sie stalo ze juz nie jestesmy razem, sa nawet chwile w ktorych jestem z tego powodu szczesliwa... ale dzis czuje sie strasznie samotna. poznalam kogos innego, i widze ze on chyba robi mnie w bambuko, niby nie znamy sie dlugo, ale odpisywanie na smsa cztery godziny albo nastepnego dnia nie nalezy do najmilszych, bez wzgeldu na dlugosc znajomosci... mam wrazenie ze po tym wszystkim co sie stalo jestem slaba i chcialabym usilnie kogos do siebie przekonac, zeby sie podbudowac chyba, a kiedy mi to nie wychodzi, kiedy mnie ktos olewa to jest mi bardzo zle... :/ myslalam ze jestem silna i wyjde z tego mocniejsza, a boje sie ze wcale tak nie jest

nie przejmuj sie, ze jakis tam facet nie odpisuje Ci na smsa 4 godz. czy dopiero na nastepny dzień. To nie koniec świata. To nie jest tak, że skoro on milczy to ani chybi oznacza, że jesteś nieatrakcyjna i totalnie do bani. TO NIC NIE ZNACZY. Daj sobie ze dwa trzy dni. Wrócisz do pionu. Uodpornij się na takie akcje. Jak nie, to nie. Wielkie mi co. Znajdzie się w końcu taki, co bedzie szczał po gaciach z powodu smsa od Ciebie i do Ciebie.

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:26 ----------

Napisane przez lallcia

Wszystko, co mi tu mówicie, jest mądre i takie prawdziwe, ale ja naprawdę czuję, że nie powinnam się was słuchać i zrobić po swojemu. Tylko co mi to da?? Chyba jeszcze bardziej będę się wkurzać, że do niego nic nie dociera...

rób co uważasz. Nie ma to jak przejechac się na własnej pupie

[lallcia]

Napisane przez Malla

I dlatego masz mu wygarniać, że spotyka się z inną? Co ma jedno z drugim?

Nie chcę mu niczego wygarniać. Chcę się go spokojnie zapytać, od kiedy utrzymuje z nią kontakt. Nic więcej.

[Malla]

Napisane przez lallcia

Wszystko, co mi tu mówicie, jest mądre i takie prawdziwe, ale ja naprawdę czuję, że nie powinnam się was słuchać i zrobić po swojemu.

Znamy to, uczymy się na błędach swoich, a nie innych... A potem jak jeden mąż żałujemy, że jednak nie posłuchałyśmy

Napisane przez lallcia

Tylko co mi to da?? Chyba jeszcze bardziej będę się wkurzać, że do niego nic nie dociera...

Ale zastanów się, co ma dotrzeć?
- Że proponował przyjaźń, a olał Cię? A co miał zrobić, wydzwaniać do Ciebie, jak się czujesz i życzyć miłego dnia? Dawać Ci w ten sposób nadzieję i opóźnić stanięcie na nogi?
- Poczuć wyrzuty sumienia, że jest z inną? A czy to grzech?

Napisane przez lallcia

Nie chcę mu niczego wygarniać. Chcę się go spokojnie zapytać, od kiedy utrzymuje z nią kontakt. Nic więcej.

A potem wybuchniesz histerią... Myślisz, że Ci powie? Będzie chciał uniknąć takich sytuacji.

[wkapeluszu]

Napisane przez wandaweranda

nie przejmuj sie, ze jakis tam facet nie odpisuje Ci na smsa 4 godz. czy dopiero na nastepny dzień. To nie koniec świata. To nie jest tak, że skoro on milczy to ani chybi oznacza, że jesteś nieatrakcyjna i totalnie do bani. TO NIC NIE ZNACZY. Daj sobie ze dwa trzy dni. Wrócisz do pionu. Uodpornij się na takie akcje. Jak nie, to nie. Wielkie mi co. Znajdzie się w końcu taki, co bedzie szczał po gaciach z powodu smsa od Ciebie i do Ciebie.

kurde, wiem :P ze to nic nie znaczy, ze nie powinnam sie przejmowac, ze nie ma co nerwow tracic na takich frajerow... ale mimo wszystko jakos to we mnie siedzi, zwlaszcza ze moj byly jeszcze zaczal sie odzywac ostatnio, chce sie spotkac i wogole... :/ chyba jestem na siebie zla ze tak naiwnie uwierzylam, ze wszystko sie super swietnie ulozy, jak w komediach romantycznych xP

[lallcia]

Napisane przez Malla

Znamy to, uczymy się na błędach swoich, a nie innych... A potem jak jeden mąż żałujemy, że jednak nie posłuchałyśmy

Ale zastanów się, co ma dotrzeć?
- Że proponował przyjaźń, a olał Cię? A co miał zrobić, wydzwaniać do Ciebie, jak się czujesz i życzyć miłego dnia? Dawać Ci w ten sposób nadzieję i opóźnić stanięcie na nogi?
- Poczuć wyrzuty sumienia, że jest z inną? A czy to grzech?

Dotrzeć ma to, że mógł ze mną rozmawiać, jak kolega. mógł mieć te psychiczne szczęście, że nie będzie musiał mnie unikać. Że bedziemy mogli spotkać się czasami gdzieś, nawet przypadkiem i nie patrzeć na siebie jak na wrogów.

I nie wiem, czy jest z inną, wszystko na to wskazuje, ale ona niby też jest teraz w jakimś związku...

[Malla]

Napisane przez wkapeluszu

moj byly jeszcze zaczal sie odzywac ostatnio, chce sie spotkac i wogole... :/

ooo

Napisane przez lallcia

Dotrzeć ma to, że mógł ze mną rozmawiać, jak kolega. mógł mieć te psychiczne szczęście, że nie będzie musiał mnie unikać. Że bedziemy mogli spotkać się czasami gdzieś, nawet przypadkiem i nie patrzeć na siebie jak na wrogów.

Nadal możecie się traktować z chłodną obojętnością, ale tylko wtedy, gdy Ty już przestaniesz analizować.
O czym miał rozmawiać jak kolega? Miał do Ciebie pisać, dzwonić? Po co? On nie chce z Tobą być i nie chce utrzymywać z Tobą kontaktu, nie ma żadnego społecznego przymusu, aby z Tobą rozmawiał.

Napisane przez lallcia

I nie wiem, czy jest z inną, wszystko na to wskazuje, ale ona niby też jest teraz w jakimś związku...

Jeśli z nim nie jest, to tylko się ośmieszysz pytając go o nią. A on będzie dumny, że jesteś dziko zazdrosna.
Proszę, nie popełniaj tego błędu co ja 2 miesiące temu

[lallcia]

Napisane przez Malla

ooo

Nadal możecie się traktować z chłodną obojętnością, ale tylko wtedy, gdy Ty już przestaniesz analizować.
O czym miał rozmawiać jak kolega? Miał do Ciebie pisać, dzwonić? Po co? On nie chce z Tobą być i nie chce utrzymywać z Tobą kontaktu, nie ma żadnego społecznego przymusu, aby z Tobą rozmawiał.

Jeśli z nim nie jest, to tylko się ośmieszysz pytając go o nią. A on będzie dumny, że jesteś dziko zazdrosna.
Proszę, nie popełniaj tego błędu co ja 2 miesiące temu

Malla, Ty to jesteś mądra
Ja w sumie też to wszystko wiem, ale inaczej radzi się komuś, a inaczej samemu się rad słucha. Poczekam, jak przyjedzie, zobaczymy jak się będzie zachowywał. Jeśli będzie chciał pogadać, to ok. A jeśli nie, to trudno. Muszę znaleźć jakiegoś klina

[wandaweranda]

Napisane przez wkapeluszu

kurde, wiem :P ze to nic nie znaczy, ze nie powinnam sie przejmowac, ze nie ma co nerwow tracic na takich frajerow... ale mimo wszystko jakos to we mnie siedzi

bycie porzuconym zawsze pociaga za sobą spadek samooceny, podkopuje naszą wiarę w siebie. Czujesz sie zdeptana. Zaufałaś, i byłaś gotowa dac siebie, a ktoś to odrzucił. Widocznie jesteś do bani, wmawiasz sobie. To jest normalne, że Ci smutno. Dlatego właśnie powinno się po takim zerwaniu odpocząć, by w spokoju i w pojedynkę odbudować swoje poczucie wartości, oraz nabyć umiejętnośc dystansowania sie od gościa nieodpisujacego na smsy, czy exa zaczepiajacego o spotkanie.
Dopóki Twoj ex czy inny facio powoduje, że czujesz się źle i jest Ci smutno, dopóty powinnas grzecznie odmawiać spotkań z nimi, ani ich nie prowokować. Poczekaj na moment, kiedy nie będzie tego smutku w Tobie. Cierpliwości.

[magdalenabellacoza]

Napisane przez _MagdaM_

ja się dziś dowiedziałam po roku od rozstania, że przez ostatni rok związku (byliśmy razem dwa lata) zdradzał mnie z !!! 14latką :O

brak mi słów komentarza. to nie jest załamanie, bo On już mnie nie dotyczy. to jest... szok!

Łaał... a można wiedzieć ile on ma lat?

Napisane przez OliOli

Muszę się pochwalić... Umówiłam się dziś z koleżanką , szłam sobie do galerii bo umówiłyśmy się na zakupy, [trochę się odpicowałam bo ileż można siedzieć w domu jak jakaś zjawa] i kogo mijałam?;p taa eksa i jego lożę szyderców, przeszłam obojętnie, usmiechnęłam się i powiedziałam tylko "cześć" jednemu z jego kolegów, bo wyjątkowo sympatyczny był dla mnie zawsze. Mina eksa bezcenna - coś na pograniczu "co jest? powinna leżeć w domu i kwiczeć za mną" i "za dobrze wygląda, randke ma czy co?" tylko ich minęłam i parsknęłam śmiechem sama do siebie ;D warto było się wyturlać z domu

No normalnie mam takieeego banana na twarzy jak to czytam Super

[mimimka]

Dziewczyny, chyba sie ruszylo cos we mnie Zakochalam sie...

[Malla]

Napisane przez lallcia

Malla, Ty to jesteś mądra

Po fakcie Po rozstaniu z eksem lepiej sobie poradziłam niż po rozstaniu z Zakalcem. Myślałam, że jestem kompetentna, aby udzielać rad, ale nie udźwignęłam tego tym razem.
Już się czuję o wiele lepiej, więc możecie liczyć na kopniaki

Napisane przez lallcia

Poczekam, jak przyjedzie, zobaczymy jak się będzie zachowywał. Jeśli będzie chciał pogadać, to ok. A jeśli nie, to trudno. Muszę znaleźć jakiegoś klina

Facet? Pogadać? Sam z siebie?

Napisane przez mimimka

Dziewczyny, chyba sie ruszylo cos we mnie Zakochalam sie...

[mimimka]

Napisane przez Malla

Facet? Pogadać? Sam z siebie?

Moj ze mna zaczyna rozmowy SAM Z SIEBIE

[Malla]

Mimimka - póki ma status "obecny", a nie "eks"

[mimimka]

Napisane przez Malla

Mimimka - póki ma status "obecny", a nie "eks"

Oby to sie nie zmienilo, jak sie juz otworzylam bo wtedy na zawsze zamknelabym sie w sobie...

[lallcia]

Nie mogę się ogarnąć, żeby zachowywać się normalnie, bo mam w środku taką kulę, która nie pozwala mi nawet normalnie oddychać... Boli jak cholera...

[magdalenabellacoza]

Napisane przez mimimka

Dziewczyny, chyba sie ruszylo cos we mnie Zakochalam sie...

To chyba można gratulować, prawda?

Napisane przez lallcia

Nie mogę się ogarnąć, żeby zachowywać się normalnie, bo mam w środku taką kulę, która nie pozwala mi nawet normalnie oddychać... Boli jak cholera...

Mam nadzieję, że dasz radę i nie zadasz mu tych wszystkich pytań, nie daj mu tej satysfakcji

[pandzio]

Napisane przez Malla

Ja żałuję tego, co robiłam po rozstaniu, każdego maila, każdego smsa, bezsensownej awantury. To go tylko ode mnie odepchnęło. Usłyszenie "przez pewien czas myślałem, że zrobiłem błąd, ale teraz jestem pewny, że postąpiłem dobrze" nie było zbyt miłe, niezależnie od tego, czy powiedział tak specjalnie, by mnie zranić, czy autentycznie tak myślał.

Brak kontaktu to najlepszy rodzaj kontaktu, a życie pełnią życia jest najlepszym sposobem, aby zasiać w nich wątpliwości.

Milczenie jest złotem.

To są bez kitu święte słowa... ja żałuję każdej mojej niespodziewanej wizyty, każdej mojej łzy, którą widział, praktycznie wszystkiego. Tak, mojego też upewniało to, że zrobił dobrze...

[mimimka]

Pomozcie mi bo padne... W srode moj nowy chlopak ma urodziny, a ja nie wiem co mam mu kupic!!

Chcialam mu zrobic niespodzianke i kupic naklejke na rower (chcial sobie zmienic jej kolor). Obdzwonilam wszystke sklepy rowerowe i znalazlam jeden we wroclawiu gdzie sprzedaja te naklejki oryginalne w tym konkretnym kolorze.. Koszt 65zl... Za 2 nalepki.. To troche przesada Poza tym, nie zdaze tego "dostarczyc" do srody...

Macie jakis pomysl na prezent, ktory bedzie praktyczny? nie lubie dawac bezuzytecznych prezentow, wiec wszelkie misie itp odpadaja