mamusie listopad/grudzień 2011 cz.4

[mszpilka]

dzięki dziewczyny
troszkę mi lepiej wiedząc, że nie tylko ja tak mam. Wiem, że to przewrotne i życze każdej z nas by ten stan jakoś się zmienił pozytywnie. Ale jeszcze troszkę i będziemy miały swoje dzieciaczki przy sobie i bedzie z kim wyjść na spacer. A może nawet znajdą się inne spacerkowe mamy w okolicy .

Anusiak83 macierzyński o wypłaca ZUS.

[witaminkaccc]

Napisane przez asiol

Hej dziewczyny postanowiłam się ujawnić

Czytam Was prawie od początku, tylko po cichutku, miałam jakieś problemy, ale powoli się rozjaśniło mi nad głową i chyba mogę dołączyć już do Was nie smęcąc
Zatem w brzuchu noszę Franka, całe 1,3 kg jestem w 28 tyg i termin mam na ok. 20/25 lsitopada - trzymam się bardziej 25. Sama urodziłam się w grudniu i mój małż też, więc jak dziecko się spóźni to się nie obrazimy.

A teraz jak już się przedstawiłam idę poczytać co dzisiaj naskrobałyście

witaj

[sozaa]

Dziewczyny, które narzekaja na samotnoś Ja coprawda nigdzie sie nie wypowadzałam w ostatnim czasie, ale mieszkałam kilka razy poza moimi stronami i zawsze zpisywałam sie na jakieś zajecia: jogę, basen.... i tam poznawałam mnóstwo fajnych ludzi, z którymi sie spotykałam nawet po zajecia.

Moja najlepsza przyjaciółke poznałam na jodze, a druga na wakacjach!

Trzeba wyjść do ludzi, szczególnie teraz, gdy jest na to czas!
Zapisac sie na jakies zajęcia, kursy itp. Na TV szkoda czasu

[witaminkaccc]

Napisane przez mszpilka

Mogę sie trochę pożalić?
Strasznie mi się nudzi, nie mam weny żeby cokolwiek robić. Siedzę sama całymi dniami bo na zwolnieniu jestem od połowy maja. Niby od sierpnia mogłam mogłam chodzić do pracy, bo lepiej się czuję, ale po tym co tam na mnie nagadali to ja nie mam ochoty w ogóle wracać.
Nie mam bliskich przyjaciółek (poza jedną) w Krakowie ani wielu znajomych, bo studiowałam tu tylko 2 lata i to zaocznie, gdzie wszystkie dziewczyny były z poza Krakowa, współlokatroki również. Przyjechałam do wielkiego miasta za TŻ i lepszą pracą i tak mi teraz smutno.
I chyba w ogóle jestem typem trudno angażującym się w jakieś przyjaźnie

powiem Ci, ze moje "przyjaznie" zweryfikowalo zycie... odkąd poznałam TŻta duza czesc kolezanek sie odsuneła, bo nie miałam juz ochoty dzien w dzien balowac i imprezowac.... a teraz to juz w ogole nikły kontakt ....

ale ja sie ciesze, bo pozostało tak malutko osob, ale za to na tyle pewnych, ze wole te pare niz tuziny "falszywców"...
szkoda ze z Ldz do Krk taki kawal bo bym przyjechala... mnie tez sie w domu samej przykrzy...

[asiol]

Dzięki za miłe przyjęcie

Napisane przez elf27

witamy

o to duży dzidziol jak na ten tydzień

oj mam nadzieję, że nie będzie olbrzymem w końcu błąd wg. usg jest +/- 15%

z drugiej strony od początku prawie jem witaminy, a moje koleżanki twierdzą, że na witaminach rosną olbrzymy

ja generalnie nie jem mięsa, poza rybami więc witaminy muszę brać

Napisane przez sozaa

Dziewczyny, które narzekaja na samotnoś Ja coprawda nigdzie sie nie wypowadzałam w ostatnim czasie, ale mieszkałam kilka razy poza moimi stronami i zawsze zpisywałam sie na jakieś zajecia: jogę, basen.... i tam poznawałam mnóstwo fajnych ludzi, z którymi sie spotykałam nawet po zajecia.

Moja najlepsza przyjaciółke poznałam na jodze, a druga na wakacjach!

Trzeba wyjść do ludzi, szczególnie teraz, gdy jest na to czas!
Zapisac sie na jakies zajęcia, kursy itp. Na TV szkoda czasu

myślę ze sozaa ma tu rację, ja jestem typem gbura, który siedzi w domu i się dołuje, w zeszłym roku zapisałm się na angielski i jeszcze inny kurs i najbliższa rodzina nawet zauważyła, że odżyłam

Mnie do regularnych kontaktów z ludźmi "zmusza" małż, bo jest towarzyski - więc mnie ciąga, ja osobiście bym leżała pod kołderką i sobie buczała

[witaminkaccc]

od dzis nowa gazetka, apropo rossmana, a tam chusteczki 2x80 szt za 6,99 lub dalej... kosmetyki czy pieluszki za 39,99

https://wizaz.pl/akcje/rossmann/ross...NA_GAZETKA.pdf

[kkkasikkk]

Cześć dziewczyny,

Ja również nie mam żadnej bliskiej przyjaciółki. Jakoś zawsze komuś pomogłam a potem kontakt się urywał, ale za to mam sporo dobrych kolegów, jakoś z mężczyznami łatwiej mi się dogadać niż z kobietami

Kupiłam sobie dziś majki siatkowe i jednorazowe, w sumie to sama nie wiem które lepsze.

Mąż zrobił mi dziś niespodziankę i jutro z rana jedziemy do Krakowa To sobie troszkę pochodzimy.

Witam nowe mamusie Super, coraz więcej nas

Wczoraj mieliśmy zajęcia w SR z karmienia, od poniedziałku każdy będzie przystawiał na swojej piersi, takie ćwiczenia, oczywiście w izolatce, nie przy wszystkich Kurcze tyle się słyszy o popękanych i poranionych brodawkach, a położna nam powiedziała ze to efekt złego przykładania dziecka do piersi, że niestety nikt nie pokazał jak to się robi i kobieta sama się w szpitalu nauczyła i neistety trochę musiała pocierpieć. Jestem bardzo zadowolona z tej mojej szkoły. Kobieta która ją prowadzi ma duże doświadczenie w karmieniu noworodków. 20 lat temu np. utworzyła pierwsze na dolnym śląsku pogotowie laktacyjne.
Aaaaa... dziewczyny chcące karmic piersią, nie pozwólcie żeby w szpitalu dziecko było karmione butelką, bo potem niestety duuuużo pracy was czeka, zeby maleństwo nauczyc ssać pierś. Juz teraz wiem jak wyglada ssanie smoka z butelki, a jak wyglada ssanie brodawki, to dwie różne sprawy. Dziecko sie przyzwyczaja do jednego ssania a potem nie potrafi się przestawić na inne. Tak samo do 2 tygodni powinno się karmić tylko piersią, a później można np. odciągać pokarm i dawać malcowi już z butelki. Te 2 tygodni sprawią, że w małej główce już sie zakoduje, że brodawke się ciagnie w taki sposób, a butelkę w taki.

Lecę smażyć naleśniki a potem na aerobik Troszkę pohuśtam Martynkę

[goldika]

Napisane przez mszpilka

ja tez tak myślałam, a mam dość wszelkich glubulek. Ostatnio znowu mam jakieś podrażnienia i biorę lactovaginal.

Witam nową mamusię

Ja normanie nie mam problemów ze snem. Zasypiam koło 22-23 i śpię ostatnio nawet do 9 z wstaniem na siku i wyjściem Tż do pracy, po którym zasypiam na kamień. Ale dzisiaj spałam niespokojnie, budziłam się a po wstaniu do WC nie mogłam zasnąć chyba przez 2 godziny. Dopiero jak mąż wyszedł do pracy pospałam do 10

Mogę sie trochę pożalić?
Strasznie mi się nudzi, nie mam weny żeby cokolwiek robić. Siedzę sama całymi dniami bo na zwolnieniu jestem od połowy maja. Niby od sierpnia mogłam mogłam chodzić do pracy, bo lepiej się czuję, ale po tym co tam na mnie nagadali to ja nie mam ochoty w ogóle wracać.
Nie mam bliskich przyjaciółek (poza jedną) w Krakowie ani wielu znajomych, bo studiowałam tu tylko 2 lata i to zaocznie, gdzie wszystkie dziewczyny były z poza Krakowa, współlokatroki również. Przyjechałam do wielkiego miasta za TŻ i lepszą pracą i tak mi teraz smutno.
I chyba w ogóle jestem typem trudno angażującym się w jakieś przyjaźnie

ja moje prawdziwe przyjaciolki mam 400km od siebie. Widuje sie z nimi co 2-3miesiace to i tak czesciej niz ze znajomymi tutaj. Ale piszemy co 2-3dni regularnie na czacie na fejsie we 3.
W ogole odkad zaszlam w ciaze to znajomi znikneli.
Zawiodlam sie na jednej kumpeli bo zawsze sie odzywala jak miala ochote popic. I robilysmy babski wieczor i sie upijalysmy odkad nie moge pic... cisza. Albo dostaje od niej wiadomosci, ze czeka az urodze i pojdziemy pochlac no juz pedze kuzwa... (ps. nie jestem patologicznym pijakiem)

A tak w ogole to ciezko nawiazuje przyjaznie nie wstydze sie ludzi ale jakos trzymam sie dawnych sprawdzonych przyjazni, zbyt wiele razy przejechalam sie na takich nowych znajomych.

Napisane przez dygotka8

goldika-kiedy teraz idziesz na usg??
to tzreba między 30 a 32 tygodniem??

wizyte mam teraz w 32tc. 14wrzesnia i nie wiem czy bede miec usg.
a Ty?

---------- Dopisano o 15:33 ---------- Poprzedni post napisano o 15:29 ----------

Kasik masz sily na aerobic? podziwiam

[princessskaa]

Napisane przez asiol

Hej dziewczyny postanowiłam się ujawnić

Czytam Was prawie od początku, tylko po cichutku, miałam jakieś problemy, ale powoli się rozjaśniło mi nad głową i chyba mogę dołączyć już do Was nie smęcąc
Zatem w brzuchu noszę Franka, całe 1,3 kg jestem w 28 tyg i termin mam na ok. 20/25 lsitopada - trzymam się bardziej 25. Sama urodziłam się w grudniu i mój małż też, więc jak dziecko się spóźni to się nie obrazimy.

A teraz jak już się przedstawiłam idę poczytać co dzisiaj naskrobałyście

Witamy nową Mamusię

Od rana jakoś czasu nie było wejść na wizaż, ale postarałam się trochę Was nadrobić

Zalogowałam się na tej stronie firmy Hipp i wysłałam zamówienie na darmowe próbki - przydadzą się

Dzisiaj wieczorkiem jedziemy obejrzeć kawalerke do wynajęcia i tak jak ostatnio wszystko było fajnie prócz 4piętra i średniej okolicy, tu jest i okolica ok, 1pięterko, też nowy blok,ale metraż nas lekko przeraża 26m kw..... Wszystko okaże się na miejscu, bo mamy nadzieję, że to kwestia rozkładu mieszkanka i aranżu... Cena niska, ale w klidce nie chcemy mieszkać... Trzymajcie kciuki

Ktoś tu wspomniał o filmie "Pamiętnik" - oglądałam go kilka razy i razem z "Dirty dancing" należy do ulubionych wyciskaczy łez

Wczoraj trochę posiedziałam na allegro pooglądać łóżeczka turystyczne - i znalazłam identyczne jak u nas w mieście w Baby Fant-oto link:
http://allegro.pl/lozeczko-turystycz...788802860.html
Nam podoba się nr4 różowe ze słonikiem Cena w sklepie 200zł, więc taniej niż na all + przesyłka

[kkkasikkk]

Napisane przez goldika

ja moje prawdziwe przyjaciolki mam 400km od siebie. Widuje sie z nimi co 2-3miesiace to i tak czesciej niz ze znajomymi tutaj. Ale piszemy co 2-3dni regularnie na czacie na fejsie we 3.
W ogole odkad zaszlam w ciaze to znajomi znikneli.
Zawiodlam sie na jednej kumpeli bo zawsze sie odzywala jak miala ochote popic. I robilysmy babski wieczor i sie upijalysmy odkad nie moge pic... cisza. Albo dostaje od niej wiadomosci, ze czeka az urodze i pojdziemy pochlac no juz pedze kuzwa... (ps. nie jestem patologicznym pijakiem)

A tak w ogole to ciezko nawiazuje przyjaznie nie wstydze sie ludzi ale jakos trzymam sie dawnych sprawdzonych przyjazni, zbyt wiele razy przejechalam sie na takich nowych znajomych.



wizyte mam teraz w 32tc. 14wrzesnia i nie wiem czy bede miec usg.
a Ty?

---------- Dopisano o 15:33 ---------- Poprzedni post napisano o 15:29 ----------

Kasik masz sily na aerobic? podziwiam

Mam Super się po nim czuję, wczoraj byłam i dziś też idę. Jakoś nie wiem dlaczego, ale odkąd chodze na aerobik moje problemy z zaparciami zniknęły. Do tego zawsze czegos ciekawego mogę się dowiedzieć w szatni. ... gdzie która rodzi, gdzie najlepiej kupić staniki do karmienia itp. Ale i tak najlepszy moment to jest jak wchodzimy do szatni po zajęciach, a tam same bobasy, bo po nas zaczynają się zajecia aktywna mama i dziewczyny przychodzą z takimi brzdącami powyżej 6 tygodni wszystkie grzecznie siedzą w nosidełkach i nas obserwują

[Anusiak 83]

mszpilka dziękuję

kkkasikkk odnośnie ssania piersi to mi sis mówiła, że z butelki łatwiej leci jak z piersi, i jej syn jak spróbował butelki, to potem mu się już zwyczajnie nie chciało z cyca.

[kkkasikkk]

Napisane przez Anusiak 83

mszpilka dziękuję

kkkasikkk odnośnie ssania piersi to mi sis mówiła, że z butelki łatwiej leci jak z piersi, i jej syn jak spróbował butelki, to potem mu się już zwyczajnie nie chciało z cyca.

Oj to może za szybko wprowadziła mu butelkę. Ponoć nie ma czegoś takiego jak leniwe dziecko i mu się nie chce. Dzidziuś podświadomie zawsze wybierze brodawkę i ciepło mamy. Ale fakt faktem, że troszkę może zgłupieć, bo to jest całkiem inne ssanie i jak się przyzwyczai do butelki to może zapomnieć jak się ssa z piersi. Oprócz tego, ze wczoraj nam pokazywała jak odbywa się ssanie z jednego źródła i z drugiego, to jeszcze oglądneliśmy film z mikrokamerką i naprawdę całkiem inne to ssanie. Przy piersi trzeba maleństwo wsadzić brodawkę praktycznie na migdałki i on sobie języczkiem tak jakby ściaga z brodawki mleczko rposto do gardełka, wygląda to jakby krówkę doił

[mszpilka]

Napisane przez witaminkaccc

powiem Ci, ze moje "przyjaznie" zweryfikowalo zycie... odkąd poznałam TŻta duza czesc kolezanek sie odsuneła, bo nie miałam juz ochoty dzien w dzien balowac i imprezowac.... a teraz to juz w ogole nikły kontakt ....

ale ja sie ciesze, bo pozostało tak malutko osob, ale za to na tyle pewnych, ze wole te pare niz tuziny "falszywców"...
szkoda ze z Ldz do Krk taki kawal bo bym przyjechala... mnie tez sie w domu samej przykrzy...

Witaminka

Napisane przez asiol

myślę ze sozaa ma tu rację, ja jestem typem gbura, który siedzi w domu i się dołuje, w zeszłym roku zapisałm się na angielski i jeszcze inny kurs i najbliższa rodzina nawet zauważyła, że odżyłam

Mnie do regularnych kontaktów z ludźmi "zmusza" małż, bo jest towarzyski - więc mnie ciąga, ja osobiście bym leżała pod kołderką i sobie buczała

ja też ciężko nawiązuje przyjaźnie, mam taki uraz z podstawówki, dość nie miłe przeżycia. Zresztą taki dystansy chyba wyniosłam z domu bo moi rodzice maja podobnie .
I też mam takie dni bucząco płaczliwe dni, że niby nikt mnie nie lubi, nie kocha a ptaki na łeb srają.

Sozaa na pewno masz racje co do wyjścia do ludzi, byłam na kursach, na szkoleniach ale ciężko mi jest się przełamać i zaangażować.

Napisane przez kkkasikkk

Mąż zrobił mi dziś niespodziankę i jutro z rana jedziemy do Krakowa To sobie troszkę pochodzimy.

zapraszam na kawke

Napisane przez kkkasikkk

Ale i tak najlepszy moment to jest jak wchodzimy do szatni po zajęciach, a tam same bobasy, bo po nas zaczynają się zajecia aktywna mama i dziewczyny przychodzą z takimi brzdącami powyżej 6 tygodni wszystkie grzecznie siedzą w nosidełkach i nas obserwują

to musi być genialny widok : hahaha:

właśnie sobie uświadomiłam, że od śniadania nic nie jadłam

[sozaa]

Napisane przez kkkasikkk

Oj to może za szybko wprowadziła mu butelkę. Ponoć nie ma czegoś takiego jak leniwe dziecko i mu się nie chce. Dzidziuś podświadomie zawsze wybierze brodawkę i ciepło mamy. Ale fakt faktem, że troszkę może zgłupieć, bo to jest całkiem inne ssanie i jak się przyzwyczai do butelki to może zapomnieć jak się ssa z piersi. Oprócz tego, ze wczoraj nam pokazywała jak odbywa się ssanie z jednego źródła i z drugiego, to jeszcze oglądneliśmy film z mikrokamerką i naprawdę całkiem inne to ssanie. Przy piersi trzeba maleństwo wsadzić brodawkę praktycznie na migdałki i on sobie języczkiem tak jakby ściaga z brodawki mleczko rposto do gardełka, wygląda to jakby krówkę doił

Kasik! Mianujemy Cię naszym specjalistą ds. karmienia dobze wiedziec, do kogo sie zwrócić w przyszłości z tym problemem, bedziemy Cie meczyć!

[Myszeczka86]

Dziewczyny Ja tez nie mam żadnej tutaj koleżanki ani przyjaciółki
Wogóle to do nikogo nie chodze na ploty ani na kawe , jakoś cieżko mi tutaj znaleśc koleżanke taka a mieszkam już tu prawie 6 lat i tyle siedze w domu bez koleżeństwa buuuu

[Anusiak 83]

Napisane przez kkkasikkk

Oj to może za szybko wprowadziła mu butelkę. Ponoć nie ma czegoś takiego jak leniwe dziecko i mu się nie chce. Dzidziuś podświadomie zawsze wybierze brodawkę i ciepło mamy. Ale fakt faktem, że troszkę może zgłupieć, bo to jest całkiem inne ssanie i jak się przyzwyczai do butelki to może zapomnieć jak się ssa z piersi. Oprócz tego, ze wczoraj nam pokazywała jak odbywa się ssanie z jednego źródła i z drugiego, to jeszcze oglądneliśmy film z mikrokamerką i naprawdę całkiem inne to ssanie. Przy piersi trzeba maleństwo wsadzić brodawkę praktycznie na migdałki i on sobie języczkiem tak jakby ściaga z brodawki mleczko rposto do gardełka, wygląda to jakby krówkę doił

sis szła do pracy po macierzyńskim i zaczęła podawać inne rzeczy poza piersią, to już tak chętnie nie ssał

my na SR nie mieliśmy nic o karmieniu więc pisz, pisz, pisz

[kkkasikkk]

Postaram się pomóc w kwestii karmienia tyle ile będę mogła

mszpilka Dziękuję za zaproszenie

Czuję się jak baryłeczka po tych naleśnikach ... dziś zrobiłam z serkiem i malinami. Pędzę na aerobik ...

[lina84]

Napisane przez Myszeczka86

Dziewczyny Ja tez nie mam żadnej tutaj koleżanki ani przyjaciółki
Wogóle to do nikogo nie chodze na ploty ani na kawe , jakoś cieżko mi tutaj znaleśc koleżanke taka a mieszkam już tu prawie 6 lat i tyle siedze w domu bez koleżeństwa buuuu

ja mieszkam 3 lata tutaj i też nie mam z kim poplotkować

[joamic1]

wróciłam ale nie będę czytać do pisałyście.

W szpitalu najpierw IP potem zrobili mi na oddziale KTG niunia tak się wierciła i nie mogły dobrego pomiaru zrobić. Potem zaprowadzili nas na oddział patologii ciąży tam zrobili mi wymaz z pochwy (posiew) wynik za 5 dni. Potem pogadanka z pigułą diabetologiem wypożyczyli mi glukometr mam mierzyć cukier na czczo i po godzinie po głównych posiłkach śniadanie obiad kolacja.
Ogólnie spoko. Ciekawe jak to dalej będzie. Przyjechałam do domku zmierzyłam sobie cukier i miałam 102 także spoko

[marejta]

Napisane przez joamic1

wróciłam ale nie będę czytać do pisałyście.

W szpitalu najpierw IP potem zrobili mi na oddziale KTG niunia tak się wierciła i nie mogły dobrego pomiaru zrobić. Potem zaprowadzili nas na oddział patologii ciąży tam zrobili mi wymaz z pochwy (posiew) wynik za 5 dni. Potem pogadanka z pigułą diabetologiem wypożyczyli mi glukometr mam mierzyć cukier na czczo i po godzinie po głównych posiłkach śniadanie obiad kolacja.
Ogólnie spoko. Ciekawe jak to dalej będzie. Przyjechałam do domku zmierzyłam sobie cukier i miałam 102 także spoko

Zobaczysz przyzwyczaisz się do tego, wczoraj jak siedziałam u gina w poczekalni to właśnie koło mnie była babka, która sobie mierzyła cukier, tak jej weszło w nawyk, ze nawet czekając na wizytę mierzyła, wyjęła glukometr z torebki i jakby nigdy nic, i o to chyba chodzi, żeby nauczyc sie z tym żyć, przynajmniej na jakiś czas bo przecież po porodzie powinno wszystko wrócić do normy, no a do porodu już bliżej niż dalej

[rudominka]

Napisane przez joamic1

wróciłam ale nie będę czytać do pisałyście.

W szpitalu najpierw IP potem zrobili mi na oddziale KTG niunia tak się wierciła i nie mogły dobrego pomiaru zrobić. Potem zaprowadzili nas na oddział patologii ciąży tam zrobili mi wymaz z pochwy (posiew) wynik za 5 dni. Potem pogadanka z pigułą diabetologiem wypożyczyli mi glukometr mam mierzyć cukier na czczo i po godzinie po głównych posiłkach śniadanie obiad kolacja.
Ogólnie spoko. Ciekawe jak to dalej będzie. Przyjechałam do domku zmierzyłam sobie cukier i miałam 102 także spoko

Fajnie, że tak szybko ci poszło. Ale widać, że każdy szpital ma inne zwyczaje.
U nas jak przyjmują z podejrzeniem cukrzycy, to od razu na min. 3 doby, dają na dietę cukrzycową, mierzą 4xna dobę cukier. I jak jest ok, to wypuszczają do domu z glukometrem. A jak nie jest, to trzymają do skutku, aż wyniki będą dobre. I dlatego ja pewnie będę kiblować tu co najmniej do poniedziałku

[Chawa]

Ja na sekundkę i uciekam.

Znalazłam coś takiego, może Was zaciekawi.
Poniżej zamieszczamy tabele stężenie hemoglobiny (g%) i odpowiednie wartości w zależności od trymestru ciąży.
Anemia I Trymestr I Trymestr III Trymestr
Lekka 12-13g% 11-12g% <11g%
Średnia 11-12g% 10-11g% <10g%
Ciężka 10-11g% 9-10g% <9g%


asiol witam Ja też jestem w 28tyg ale termin porodu mam wyznaczony na 17-19 listopad.

---------- Dopisano o 16:59 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------

Tabelka poprawiona.
Od jutra tż ma urlop to spędzimy ze sobą troszkę więcej czasu
To ja uciekam - miłego popołudnia

[elf27]

JOAMIC super, że tak szybko i bezstresowo poszło.

A właśnie- w którym tygodniu robi się ten posiew???
Ja jestem ciekawa jak u mnie będzie, bo na 90% czeka mnie cc z podobnych powodów co TRUSCAFKĘ. Nie orientujecie się czy wtedy też należy ten posiew wykonać? Następną wizytę mam w 33tc a mój gin jest strasznie zamotany więc jakby co będę nalegać

[gosiaczekkk85]

Wróciłam z mojej obserwacji na cukrzycę. Cukier zmierzyli mi raz na czczo i koniec, leżałam tam 3 doby. Wynik na czczo ok to tylko zrezygnować z cukru i wsio. Jestem pod wrażeniem mojego szpitala i opieki
W przyszłym tygodniu idę do swojego gina, ciekawe co on na taką obserwację cukrzycy


Nie nadrobię Was niestety, coś ważnego mnie ominęło? Mam nadzieję że żadne złe wieści nie czekają??

[agulan82]

Napisane przez glamourous

Chawa ja gdzies przeczytalam (chyba nawet u Zawitkowskiego) ze najlepiej zaczac sadzac dziecko jak tylko zacznie siadac- bo wtedy akurat ta pozycja jest dla niego super ciekawa i nie protestuje. no wiec sadzalam juz gdzies od okolo 5 miesiaca, zazwyczaj po wstaniu z drzemki- wtedy na pewno sie chce...no i sukces bardzo chwalony, mama sie cieszyla a dziecko czuje aprobate bo potem jak mamy zaczynaja sadzac powiedzmy kolo roczku- to taki maluch co juz sam raczkuje albo i chodzi- zmuszony nagle do siedzenia w miejscu- wcale zachwycony nie jest wiec utrzymanie na nocniku az cos do niego poleci to dla niego meczarnia, wiele dzieci trzymanych na sile sie zniecheca
i inna sprawa jak masz maluszka w wielorazowkach to wiesz mniej wiecej z jaka czestotliwoscia sie zalatwia wiec po prostu starasz sie "uprzedzic fakty"- ja na poczatku tak mniej wiecej co godzine sadzalam i mala faktycznie szybciutko zalapala ze na nocnik ja sadzam zeby zrobila siku

zreszta miala wrazenie nawet i wczesniej ze ona jakos kojarzy fakt zdjecia pieluchy z sikaniem- bo wczesniej ja ukladalam na przewijaku, zdejmowalam pieluche i "lapalam fontanne" w recznik papierowy zawsze to dziennie z 4 pieluchy mniej do prania

no i tak od okolo 18 miesiecy juz bez pieluchy na noc a w tym roku w kwietniu (to tez dzieki konsekwencji mojej mamy) czyli jak miala jakies 20 miesiecy w ogole przestalysmy zakladac pieluche nawet i na wyjscia- zawsze pilnowalam zeby bylo siku przed spacerem i "na wszelki wypadek" nosilam majteczki i spodenki na zmiane. wiadomo, kilka razy sie przydaly- bo jesli chodzi o sygnalizowanie potrzeb to jakos dlugo nie poftarilam jej wytlumaczyc ze ma mnie o siku informoac przed a nie po zrobieniu a teraz jest tak ze jak jej sie chce to sama idzie i robi co trzeba, co najwyzej wola ze "kupnela" zebym jej pupe umyla

no nie bede sciemniac ze bylo tak rozowo bo oczywiscie zdarzalo sie po kilka razy dziennie ze jednak nie zdazylam wysadzic na czas ale i tak w sumie zadowolona z nas jestem

ciezkie chwile przeszlysmy tez jak Sonia miala tych 15 miesiecy, odstawilam ja wtedy od piersi i zaczely jej sie robic straszne zatwardzenia, bardzo sie meczyla z kupa i jakos nocnik jej sie zaczal negatywnie kojarzyc i przez jakis czas nie chciala w ogole siadac...ale to przeczekalysmy

no i jak kiedys chyba pisalam- jak nie potrafila zalapac ze ma zawolac PRZED siku a nie po - kupilam wtedy nakladke na kibelek i podnozek zeby mogla sama isc sie zalatwic i to jej sie tak spodobalo ze co 5 minut sama biegala. i od tej pory sama chodzi chetnie

Hej dziewczynki tak Was sobie podczytuję i temat mi bliski jako, że pieluszki juz dawno za nami ale jakies doświadczenia mama także stwierdziłam, że sie udzielę hi

U nas było tak, że od jakichś 14 miesięcy Julki zaczęłam ja regularnie rano po przebudzeniu sadzać na nocnik, tak jak pisałaś glamorous, wiadomo że będzie więc korzystać trzeba od czasu do czasu "łapałam" tez w ciagu dnia, jak widziałam, ze więcej pije albo po mleku to za jakies 10-15 minut sadzałam i ciagle o tym siku gadałam do niej, że jak jej się chce żeby wołała siusiu to pójdziemy na kibelek i jak miała napewno skończone 16 miesięcy to po któryms poranku jak chciałam jej założyc pieluche to płacz taki mi użądziła, że nie chce, że chce majteczki - a no właśnie jakoś wcześniej kupiłam majteczki z jej ulubiona Świnką Peppą no i tak do dnia dzisiejszego zostało Na noc tez nie zakładałam, pieluchy wydałam pozostałe i stierdziłam jak nie chce to nie, oczywiście posikała się kilka razy ale jakoś tak nie ciążyło mi to wcale a kupki nigdy w majtki nie zrobiła, bo ma taka fajna naturę, że zawsze po rannym mleku idzie robic kupkę i starcza jej to na cały dzień Także pilnowałam na początku i przypominałam do znudzenia no a teraz to juz sama smiga i uczymy sie podcierania właśnie po kupce, po siku juz opanowane Także powodzenia wszystkim życzę i sobie samej z następną córa też - cierpliwość i wytrwałość to nasza droga do sukcesu w odstawieniu pieluch. A dodam, że na pampersach nie na wielorazowych była.

[joamic1]

Napisane przez elf27

JOAMIC super, że tak szybko i bezstresowo poszło.

A właśnie- w którym tygodniu robi się ten posiew???

Podobno pod koniec ciąży powinno się robić.

[malgosia12345]

Cześć dziewczyny

poczytuję od niedawna jak znajdę chwilkę
ale teraz mam problem konkretny - dziś rano wyskoczyła mi na ustach opryszczka - dzwoniłam do swojej gin i powiedziała, że powinnam wziąć Heviran. Byłam u lekarza innego (bo moja na urlopie) i przepisała mi faktycznie Heviran, ale czytam i czytam n/t przyjmowania tego leku w ciąży i są różne opinie, na ulotce oczywiście nie wolno. Jestem teraz w 27 tygodniu, opryszczkę wargową mam od dawno i często, w ciąży po raz pierwszy.
Czy któraś z Was miała opryszczkę w ciąży lub brała Heviran?

[elf27]

Napisane przez malgosia12345

Cześć dziewczyny

poczytuję od niedawna jak znajdę chwilkę
ale teraz mam problem konkretny - dziś rano wyskoczyła mi na ustach opryszczka - dzwoniłam do swojej gin i powiedziała, że powinnam wziąć Heviran. Byłam u lekarza innego (bo moja na urlopie) i przepisała mi faktycznie Heviran, ale czytam i czytam n/t przyjmowania tego leku w ciąży i są różne opinie, na ulotce oczywiście nie wolno. Jestem teraz w 27 tygodniu, opryszczkę wargową mam od dawno i często, w ciąży po raz pierwszy.
Czy któraś z Was miała opryszczkę w ciąży lub brała Heviran?

witaj,

ja co prawda nie stosowałam, ale poszperałam i znalazłam taki podział leków:

http://www.babyboom.pl/ciaza/zdrowie...w_w_ciazy.html

HEviran jest w lekach kategorii C, tej samej co nystatyna i Pimafucin, które brała prawie każda z nas. Nie wiem na ile ta lista jest wiarygodna

[malgosia12345]

Napisane przez elf27

witaj,

ja co prawda nie stosowałam, ale poszperałam i znalazłam taki podział leków:

http://www.babyboom.pl/ciaza/zdrowie...w_w_ciazy.html

HEviran jest w lekach kategorii C, tej samej co nystatyna i Pimafucin, które brała prawie każda z nas. Nie wiem na ile ta lista jest wiarygodna

Dziekuję, zawsze coś nowego do poczytania, ja znalazłam n/t opryszczki coś takiego - dla informacji i świadomości każdej z nas przesyłam link
http://www.bezopryszczki.pl/322.html
z tego wynika, że czasem lepiej się przeleczyć niż przeoczyć - wynika to też chyba z zaawansowania ciąży (tak się pocieszam), no cóż ja się przeleczę - w razie czego będę służyć informacjami
generalnie opryszczka to całkiem poważna sprawa w ciąży jak widać ale mam nadzieję, że będzie ok

[Tincia]

Napisane przez Anusiak 83

orientuje się któraś, kto wypłaca pieniądze w trakcie urlopu macierzyńskiego

ZUS- szef powinien wiedzieć