Pulchnego wątku kolejna odsłona, zmniejsza się na lato zimowa opona. Część VI

[SzaraMyszka90]

Napisane przez tamlin111

Melduję:
UWAGA siłownię pod chmurką, z 45 minut i bieg Na siłownię bieg z wózkiem i Boczkiem w środku, z powrotem bieg bez obciążenia ale za to okrężną trasą

Ale się przestraszyłaś tej 6 na wadze

Brawa

---------- Dopisano o 20:33 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ----------

Napisane przez Joanna XL

Szara Myszko ja Ci bardzo zazdroszczę faceta



Właśnie poszła sałatka (nie wiem czy już polecałam - ćwierć kalafiora, 2 jaja na twardo, pół małej puszki kukurydzy, jogo nat i trochę ketchupu- mi bardzo smakuje i robi się błyskiem)... Czyli na dziś koniec jedzenia - dzień 3 na czysto odhaczam - z treningiem

Haha, nie ma co zazdrościć bo to co on teraz wyczynia to jest rzadkość, chociaż regularnie się powtarza Jak mu przejdzie to przyjedzie ze sklepu ze słodyczami

Ciekawa sałatka, muszę spróbować - jescze nie łączyłam jogurtu z ketchupem

Hagie, i jak ten samochód sobie radzi? Jakieś awarie?

[HaGie]

Samochód radzi sobie świetnie. Nigdy go nie trzymaliśmy w garażu, mamy go już 8 lat, więc młodziutki to on nie jest (12-latek) i ani grama rdzy na nim nie ma (albo jej po prostu nie widać hehe), żadnej awarii też jeszcze nie miał, nie licząc stłuczki 5 lat temu

[Joanna XL]

Dzień dobry

Tamlin brawo

Faktycznie chyba wiele z nas złapało powera - także niech reszta też dołączy

U mnie 82,8

[SzaraMyszka90]

dobry

u mnie 74,1, kurde nie schodzi - to jednak tluszcz a nie woda

zakwasy sa - to znaczy ze się wczoraj przylozylam

pozdrawiam i milego dnia, Laski

[insane_p]

Melduje 86,8. Miłego dnia

[tamlin111]

Bosze wszystko mnie boli, nogi, dupa, brzuch, plecy. Wszystko.
Dzisiaj idę na Body Shape

Miłego dnia.

A i my samochód trzymamy pod chmurką. Nic mu nie jest, nie rdzewieje.

[Joanna XL]

Pobiegałam - 40 min

[martolina1982]

hello ja również dziś pudełkowo zaopatrzona. po owsiance już.

zdjecie porobione, kalendarz przygotowany, tabelki porobione, pomiary tez.

co do diety La'mbrii to spotkalam sie z dwoma obiadami i tez mam zamiar tak jeść. wtedy kolacja jest lżejsza wręcz symboliczna. zważywszy, ze obiad jest zdrowy to mi to bardzo na reke bo po prostu zostawiam porcje wiecej a nie musze od nowa myslec o calkiem innym posiłku. z reszta dziewczyny co kto woli, ważne by działało ja znalazlam diete nie powiem czyją, bo mnie wyśmiejecie, ale co tam, laska schudła wiec chyba dieta ok mnie pasuje, bo jest prosta, nie droga i nie wydziwiona

ja dziś powinnam miec trening na łodzi, ale J.pojechał i już wiem, że nie dam rady pójść wiec cos w domu poćwiczę.

Od października moj plan treningowy wygladal bedzie tak, ze 2 razy w tyg łódź (gdy zrobi sie zimno przechodzimy na siłownie) i raz w tyg solidny basen, bo juz na 100% ruszamy z nauka pływania, zebrała się grupka wymagana . Chyba nie bedzie źle choć bedzie brakowało cardio. niestety siłownia nasza jest bardziej taka męska, duzo ciężarów, dużo atlasa, a bieżni czy rowerków nie ma. jedynie ergonometry ale to wiadomo same rece pracuja, plecy, ew nogi a dupa nic...

marzę o bieganiu. znów mi się śniło

Creature jak wygladasz?

Insane podaj na fb swoj nr tel to mms-ami wysle. bedzie szybciej i tez dop jak wroce z pracy

Moje auto pod chmurką stoi, a dlaczego pytasz?

[patisia123]

Czyja to dieta? Marta no mów :-P

[la'Mbria]

Napisane przez martolina1982

hello ja również dziś pudełkowo zaopatrzona. po owsiance już.

zdjecie porobione, kalendarz przygotowany, tabelki porobione, pomiary tez.

co do diety La'mbrii to spotkalam sie z dwoma obiadami i tez mam zamiar tak jeść. wtedy kolacja jest lżejsza wręcz symboliczna. zważywszy, ze obiad jest zdrowy to mi to bardzo na reke bo po prostu zostawiam porcje wiecej a nie musze od nowa myslec o calkiem innym posiłku. z reszta dziewczyny co kto woli, ważne by działało ja znalazlam diete nie powiem czyją, bo mnie wyśmiejecie, ale co tam, laska schudła wiec chyba dieta ok mnie pasuje, bo jest prosta, nie droga i nie wydziwiona

ja dziś powinnam miec trening na łodzi, ale J.pojechał i już wiem, że nie dam rady pójść wiec cos w domu poćwiczę.

Od października moj plan treningowy wygladal bedzie tak, ze 2 razy w tyg łódź (gdy zrobi sie zimno przechodzimy na siłownie) i raz w tyg solidny basen, bo juz na 100% ruszamy z nauka pływania, zebrała się grupka wymagana . Chyba nie bedzie źle choć bedzie brakowało cardio. niestety siłownia nasza jest bardziej taka męska, duzo ciężarów, dużo atlasa, a bieżni czy rowerków nie ma. jedynie ergonometry ale to wiadomo same rece pracuja, plecy, ew nogi a dupa nic...

marzę o bieganiu. znów mi się śniło

Creature jak wygladasz?

Insane podaj na fb swoj nr tel to mms-ami wysle. bedzie szybciej i tez dop jak wroce z pracy

Moje auto pod chmurką stoi, a dlaczego pytasz?

Czuję się wywołana do odpowiedzi w sprawie dwóch obiadów...no więc chodzi o to, że posiłków mam mieć 5 , a przez to, że nie jem glutenu zdarza mi się jeść np. zupę na śniadanie, albo kaszę gryczaną z warzywami- takie "typowo" obiadowe rzeczy, ale nie na obiad. Ja po prostu nie dzielę posiłków na "śniadanie, obiad i kolacja" tylko jest posiłek numer 1,2,3...z czego ostatni- białkowy. A reszta- jak wyjdzie.
Przy braku chleba/bułek w diecie ciężko jeść coś innego niż "obiady" tj. mogę robić kanapki na waflach ryżowych- czasem jem je do jajecznicy czy do tak zwanego 2 śniadania, ale niezbyt lubię, "tekturek" wcale nie jem, bo ciężko dostać bezglutenowe. Pozostaje mi żarcie warzyw z mięsem, a że węgli mi się chce to dorzucam kaszę/ryż. Ostatnio mnie naszło na ziemniaki gotowane i dwa dni z rzędu jadłam chłodnik z jajkiem i ziemniakami- ale to taki ewenement. Sama w domu nie gotuje ziemniorów.

Napisane przez patisia123

Czyja to dieta? Marta no mów :-P

No mów że Kobito, bo ja juz paznokcie obgryzłam z ciekawości

Tamlin- wysłałam ci pytanko na PRIV, laski...mój TŻ chyba działalność otworzy, nie wiem czy bać się czy cieszyć

Zaraz się ważę i mierzę, póki starego nie ma


muszę dopisać co endomondo pokazało wczoraj-43 km wszystko z synem na "plecach" ufff

[Joanna XL]

Insane wysłała Ci priva ze zdjęciami - daj znać czy doszło i widać obrazki ... Nigdy nie wiem co ostatecznie wysyłam

Co do tych dwóch obiadów - to raczej chodziło mi o wielkości - jeśli rozumiem to dwie takie same porcje Ja jednak staram się żeby były trzy duże posiłki i 2 mniejsze ... Np teraz na podwieczorek jem owoce z jogurtem ... Owoce to też węgle no i cukier ale jednak kalorycznie wychodzą nieźle ... Oczywiście można dyskutować czy dobrym pomysłem jest jedzenie owoców popołudniu (teoretycznie złym wiem) ale mnie ten słodki podwieczorek ratuje przed głodem na coś gorszego (prawdziwe słodycze, chleb etc)...

W sumie każdy organizm jest inny i ja bym się jakoś sztywno nie kierowała tym co jedzą inni tylko tym czy na mnie to działa... L'ambria piesze że nie działa i stąd nasze pomysły żeby coś pozmieniać..

Ja na razie jem naprawdę dużo - i nawet nie wiem czy pisać jadłospis bo sama nie wiem czy zadziała.. Na razie działa o tyle że nie podjadam i mam siłę ćwiczyć - ale to dopiero 3 dni (choć jak u mnie aż)

[creature666]

Dobry! U mnie zakwasy tylko na brzuchu i też nie jakieś masakryczne

A na wadze Kuwa wzrost! Skąd dlaczego nie wiem
A tak w ogóle to tylko w soboty powinnam wchodzić na wagę

Ale mi matka dowaliła wczoraj! Aż mi się przykro zrobiło. "Co z Ciebie za matka nawet dziecka po polsku nie uczysz mówić" no i wszystkiego się odechciewa...
Ona zapomina że u nas głównym językiem w domu nie jest polski to 1. A 2. Nawet jak mój brat przyjeżdża rozmawia z nim po angielsku... a z resztą czasy się zmieniły i ja nic nie muszę. Moje dziecko mój wybó!
Ale jak zwykle mi podniosła ciśnienie i mi się odechciało jechać do Polski!

[tamlin111]

Creature to Twój mały po Polsku nie umie?
To jak on z babcią czy z rodziną się dogada?
W języku Tż-ta też nie umie?

[SzaraMyszka90]

Napisane przez Joanna XL

Pobiegałam - 40 min

Marta, pytam bo TŻ nie może przeżyć tego że jego samochód nie bedzie garażowany. Mamy w planach murowany w przyszłości postawić ale poki co nie ma czasu i pieniedzy zeby się z tym grzebac, tyle pozwolen i zalatwiania. Ja nie mam do tego siły

Ja mam zakwasy wszedzie, ale to dobrze.

Dzieciaki chłoną jak gąbka jezyki, chyba warto wychować poliglotę Creature, nie złość się na mamę. Troszkę źle i pretensjonalnie wyraźiła swój żal że jej wnuk/wnuczka nie będzie znało polskiego - Twoja mama mówi po angielsku? Może jej smutno, że sama nie będzie mogła z nim/nią porozmawiać?

[creature666]

Oj ja wiem że warto... tylko jemu dość długo zajęło powiedzieć cokolwiek po angielsku,pomimo że był nim otoczony... w języku TŻ też nie mówi... no widzisz z rodziną (czy. Wujkiem) mówi po angielsku... babci i dziadka nie widział od czasów kiedy jeszcze nie mówił a na skypie to wiecznie się wstydzi albo popisuje...

[patisia123]

Ja myślałam, że Twój Tż to Anglik;-)
Dzieci szybko uczą się języków;-)

[creature666]

No właśnie co mu powiem po polsku to on powtarza i to tak ślicznie poprawnie mój TŻ jest Łotyszem

[HaGie]

Dobry

Martolina Ty tu pisz. co to za dieta, ale już tym bardziej, że mówisz, że prosta i nie droga

[martolina1982]

nie powiem, bo siara

La'mbria jeśli rynek pewny, klienci widzi, ze są, a najlepiej już jakichś pozyskał to spoko. myśleć trzeba do przodu czyli jak dobry miesiac to odkładać na gorsze miesiące. pewnie jak w każdej branży i w jego są okresy urodzaju i zastoju.

czyżby to oznaczało, że bedziesz miała chłopa w domu teraz? czy bedzie wynajmował coś?

creature no fakt mama za ostro pojechała, ale może warto uczyć go waszych ojczystych języków. tez mnie razi jedna znajoma para Polaków, ktorzy mieszkaja w USA a ich dziecko ni słowa po Polsku. Przeciez są oboje Polakami. Nie wiem czy oni w domu do siebie mówią po angielsku? Choc nie zdziwiłabym się, bo oni tacy już Amerykańscy sercem bardzo kolei znam inna pare w Irlandii to ona jedyna Polka w domu, bo z teściami mieszkaja i do dzieci od urodzenia mowi po Polsku i dzieciaki dwujęzyczne.

[HaGie]

Martolina, no powiedz

[creature666]

Ja mówiłam do niego po polsku jakiś czas. Dopóki mi ktoś nie powiedział że czas po angielsku. A w domu u nas angielski. TV angielska... wiec łatwo nie mam. Ale zacznę go uczyć... mój miał ponad 20 lat jak zaczął się uczyć polskiego to młody nie będzie miał problemu

[HaGie]

U mojej młodej w szkole i moja znajoma psycholożka mówią, żeby w domu mówić do dzieci w swoim języku, angielskiego się nauczy ze szkoły, bajek itp. Tylko, że u Was jest bardziej skomplikowana sytuacja, bo w domu są oprócz angielskiego jeszcze dwa języki.

[creature666]

No właśnie i to chyba do mojej matki nie dociera. A jak był problem że Młody nie mówił to mieliśmy powiedziane żeby używać tylko angielskiego w domu. Wiem że on się nauczy szybko bo widziałam nie raz na yt oglądał bajki np po rosyjsku i powtarzał. A polski coś mu nie pasi-heheheh śmieję się... w przedszkolu będzie miał styczność z różnymi językami... ma czas jeszcze. Nic straconego

---------- Dopisano o 10:42 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------

Ale nerwy mi matka popsuła i na 100% będzie awantura w domu nic nowego... zawsze coś mi chcę wcisnąć na siłę

[tamlin111]

Osobiście nie wyobrażam sobie, żeby moje dziecko nie znało języka moich rodziców. Małe dzieci same z siebie pięknie łapią inne języki. w sumie nie dziwię się, ze mama ma pretensje, bo jak to tak, matka polka a dziecko nie umie po polsku. Z angielskim to czy by chciał czy nie by się obył i nauczyła, ale już nauka polskiego i łotewskiego jest w Waszych rękach.

[creature666]

Żadna z Was sobie tego nie wyobraża,ale też żadna z Was nie była w związku z facetem, który nie mówi po polsku... więc to też jest inaczej. Uczyć polskiego go będę,rosyjskiego te,a TŻ jak tam se chce z łotewskim. A o matkę bardziej mi chodziło że zawsze musi mnie z gooownem zmieszać. Zamiast pogadać normalnie...

Dobra nieważne temat zamknięty...
Czas się brać za obiad i trening. Ani jedno ani drugie samo się nie zrobi

[la'Mbria]

Napisane przez Joanna XL

Co do tych dwóch obiadów - to raczej chodziło mi o wielkości - jeśli rozumiem to dwie takie same porcje Ja jednak staram się żeby były trzy duże posiłki i 2 mniejsze ... L'ambria piesze że nie działa i stąd nasze pomysły żeby coś pozmieniać..
)

ale ja chętnie poczytam i raczej nawet zastosuje zmiany bo skoro efektów nie ma, to trzeba zmieniać
Po prostu tak mi było łatwiej wziąć w dwa pojemniki do pracy i mieć spakowane, nie kombinować bo w pracy to naprawdę mam problem z jedzeniem.

Napisane przez creature666

Dobry! U mnie zakwasy tylko na brzuchu i też nie jakieś masakryczne

A na wadze Kuwa wzrost! Skąd dlaczego nie wiem
A tak w ogóle to tylko w soboty powinnam wchodzić na wagę

Ale mi matka dowaliła wczoraj! Aż mi się przykro zrobiło. "Co z Ciebie za matka nawet dziecka po polsku nie uczysz mówić" no i wszystkiego się odechciewa...
Ona zapomina że u nas głównym językiem w domu nie jest polski to 1. A 2. Nawet jak mój brat przyjeżdża rozmawia z nim po angielsku... a z resztą czasy się zmieniły i ja nic nie muszę. Moje dziecko mój wybó!
Ale jak zwykle mi podniosła ciśnienie i mi się odechciało jechać do Polski!

Creaturko, ja osobiście (chociaż nie widać tego za bardzo po moich postach hehhe) jestem patriotką i nie wyobrażam sobie żeby dzieciak nie znał języka rodowitego. Druga sprawa- Pan Tadeusz tak pięknie usypia dzieci...ja mojemu czytam do snu- mówi, że nudne jak Świnka Peppa (kiedyś kochał, teraz to "dziewczyńska bajka" więc nuuudna) ale i tak czytam- osłucha się dzieciak, w szkole będzie miał łatwiej.

Natomiast co do samej nauki języka- to uważam, ale to tylko moje zdanie, że powinniście mówić do młodego każde w swoim języku. Dzieci inaczej uczą się języka niż dorośli- one się "zanurzają" w język i nie mają problemu z tym, ze na "mydło" jest nie jeden wyraz a nawet 3 różne. Widze po moim młodym- ma w przedszkolu 8 godzin angielskiego dziennie (bo dwie panie z czego jedna nie mówi wcale po polsku) i czasem mówi do mnie łącząc angielski z polskim np. "mamo chcę moją red pillow " a ja go wcale nie poprawiam, bo dzieci w ten sposób własnie łączą języki tj. gdzieś czytałam, że inaczej powstają połączenia w mózgu gdy dzieciak jest z domu dwujęzycznego albo ma codzienną stycznośc z dwoma językami, a inaczej gdy się uczy tak jak na kursach czy w szkole- dziecko które ma stycznośc z dwoma jezykami myśli w dwóch językach , a osoba która uczy się jezyka w szkole- myśli tylko w swoim ojczystym języku i mózg musi przetłumaczyć sobie na obcy język co chce powiedzieć.
Według mnie lepiej żebyś gadała do niego tak i tak, szczególnie, że polski jest trudny i dobrze mu zrobi umiejętnosć wymówienia naszych "sz-czy-ś-ć"

Napisane przez martolina1982

nie powiem, bo siara

La'mbria jeśli rynek pewny, klienci widzi, ze są, a najlepiej już jakichś pozyskał to spoko. myśleć trzeba do przodu czyli jak dobry miesiac to odkładać na gorsze miesiące. pewnie jak w każdej branży i w jego są okresy urodzaju i zastoju.

czyżby to oznaczało, że bedziesz miała chłopa w domu teraz? czy bedzie wynajmował coś?

no rynek pewny raczej.....chyba już nawet księgową znaleźliśmy
Praca będzie w firmie dla której będzie kontrakt, więc tak jak na normalną umowę,tyle, ze będzie wystawiac fv.

Napisane przez tamlin111

Osobiście nie wyobrażam sobie, żeby moje dziecko nie znało języka moich rodziców. Małe dzieci same z siebie pięknie łapią inne języki. w sumie nie dziwię się, ze mama ma pretensje, bo jak to tak, matka polka a dziecko nie umie po polsku. Z angielskim to czy by chciał czy nie by się obył i nauczyła, ale już nauka polskiego i łotewskiego jest w Waszych rękach.

true, no i taka jeszcze jedna uwaga- angielski jest stosunkowo prostym językiem (podobno), a polski i łotewski to chyba trudne są...póki młody jest mały- niech chłonie

[tamlin111]

A ja chyba bedę miała nowego klienta

Asi tej z Włoch, mąż jest Włochem, Alan, ten młodszy gada po polsku i włosku, starszy po polsku, włosku, francusku i angielsku. Miał bodajże 3 lata jak wyjechał, załapał w mig.

[creature666]

No tak ja się chyba poddałam temu angielskiemu, ale tak jak piszecie dzieci chłoną języki jak gąbka więc czas najwyższy wprowadzić zmiany. Dzisiaj już go nie zobaczę ale od jutra zaczynamy naukę polskiego!
la'Mbria Pan Tadeusz do poduszki? Sama bym chciała żeby mi ktoś go czytał przed snem

[la'Mbria]

Pan Tadeusz i obowiązkowo ballady i romanse Mickiewicza. Uwielbiam jak mój młody mówi "tato nie wraca ranki wieczory we łzach go czekam i trwodze " mam z tego straszna polewkę on tak poważnie mówi...albo jeszcze lepiej "jakiż to chłopiec piękny i młody. Jaka to obok dziewica. Brzegami sinej Świtezi wody idą przy blasku księżyca..."
Na ale ja mam fioła na punkcie wychowania małego patrioty. Chodzimy z dzieciakiem na pokazy i rekonstrukcje np.bylismy na paradzie w Dzień Wojska Polskiego. Na rekonstrukcji z Powstania Warszawskiego. Noni ciągle marzy mi się wyjazd na D-Day na Hel. Ogólnie temat "dziadka Piłsudskiego i jego kasztanki" to u nas opowieści jak o kimś z rodziny W listopadzie śpiewamy sobie "ułanów" i chodzimy na plac Piłsudskiego zapalić świeczkę wiec ja dzieciaka staram się wbijać w tematy związane z naszą historia bo po prostu uważam ze powinien to wiedzieć. A jeśli mu od małego będę wbijać to wejdzie samoczynnie do głowy, tak jak dwa języki według mnie i jedno i drugie warte zachodu.

[patisia123]

Lambria to cudowne! jeśli kiedyś będę miała dziecko to też chciałabym je tak wychowywać;-)