Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX

[ppaauullaaa]

Ale się zdołowałam dziewczyny bo przygotowania przygotowaniami wszystko super ale tak sie zastanowiłam co po ślubie i tak mój Tż jest rolnikiem jakoś wcześniej wogóle do głowy mi nie przyszło że po slubie wszystko wspolne i ja tez będę zmuszona do ubezpieczenia w Krusie co za tym idzie nie bede mogla miec statusu bezrobotnej co w mojej miescinie jedynie po stazu jest szansa jakiejs pracy ani nie bede mogla wziąc dofinansowania na własna dzialanosc co jest rowne temu ze bede na utrzymaniu meza co mnie szczerze przeraza (no chyba ze jakas praca po znajomosci w co watpie bo rynek pracy jest starszny u nas ) do tej pory miałam ok 900 zł na swoje wydatki ale po slubie juz tego nie bedzie no a nie ma co sie oszukiwac ze kwestia finansowa tez jest wazna nie chcialabym prosic meza o kazda zlotowke bo byloby dla mnie to zwyczajnie upokarzajace moze ktoras z Was sie zna w kwestii tych ubezpieczen i da sie jakas ominać ten Krus ? Dodam ze moj tz ma sporo ziemi a ja nie chce miec statusu rolnika siedziec na dupie w domu i nic nie robic przeraza mnie przyszlosc a mialam takie ambicje

[jedynaczkams]

nie musisz byc w KRUsie!!! Nie ma takiego obowiązku!

[ppaauullaaa]

ale jak jestem bezrobotna i aktualnie jestem w Urzędzie Pracy zarejestrowana to czy jak zostane żona nie będą mi sie kazali wyrejestrować ponieważ niby będę miala dochody z ziemi ? a wtedy zeby miec ubezpieczenie bede musiala byc w krusie ? z gory dziekuje za odpowiedź

[basik_4]

ale z tego co rozumiem to ta ziemia jest na twojego Tż czyli jeżeli po ślubie tak zostanie to z tego co kojarzę to Ty nie musisz być na krusie, tylko zostaje wszystko tak jak do tej pory. Tak jest z moimi rodzicami że na mamę jest zapisana ziemia żeby w razie czego tato mógł się zarejestrować jako bezrobotny.

[ppaauullaaa]

Ok dzięki za informacje najlepiej pójdę się dowiedzieć do Urzędu Pracy co i jak a czy któraś z Was jest bezrobotna i na utrzymaniu Tż/męża ?

[psuj_a]

Napisane przez ppaauullaaa

Ale się zdołowałam dziewczyny bo przygotowania przygotowaniami wszystko super ale tak sie zastanowiłam co po ślubie i tak mój Tż jest rolnikiem jakoś wcześniej wogóle do głowy mi nie przyszło że po slubie wszystko wspolne i ja tez będę zmuszona do ubezpieczenia w Krusie co za tym idzie nie bede mogla miec statusu bezrobotnej co w mojej miescinie jedynie po stazu jest szansa jakiejs pracy ani nie bede mogla wziąc dofinansowania na własna dzialanosc co jest rowne temu ze bede na utrzymaniu meza co mnie szczerze przeraza (no chyba ze jakas praca po znajomosci w co watpie bo rynek pracy jest starszny u nas ) do tej pory miałam ok 900 zł na swoje wydatki ale po slubie juz tego nie bedzie no a nie ma co sie oszukiwac ze kwestia finansowa tez jest wazna nie chcialabym prosic meza o kazda zlotowke bo byloby dla mnie to zwyczajnie upokarzajace moze ktoras z Was sie zna w kwestii tych ubezpieczen i da sie jakas ominać ten Krus ? Dodam ze moj tz ma sporo ziemi a ja nie chce miec statusu rolnika siedziec na dupie w domu i nic nie robic przeraza mnie przyszlosc a mialam takie ambicje

Ja mam pole na siebie i płacę KRUS, ale jestem też bezrobotna i wybieram się na staż -można tak jeśli ma się poniżej 2hektarów przeliczeniowych pola . Mój TŻ jest bezrobotny a gdy zostanie moim mężem będzie płacił KRUS czyli co 3 miesiące będziemy płacić ok 650zł. Twoj TŻ jeśli ma więcej pola to nie może być bezrobotny-Ty też jako tzw.domownik rolnika taka jest głupota w KRUSie z tego co wiem. Masz teoretycznie 2 wyjścia: zrobić rozdzielność majątkową z meżem-jego pole jego KRUS, możesz też jeśli nie chcesz płacić KRUSU pogadać z TŻ by oddał pole w dzierżawę (taką na niby tzn.że on i tak by je uprawiał) wtedy KRUS Was minie ale bezrobotna nie będziesz-głupi pomysł nie polecam.Teoretycznie to powinno zadziałać ale musisz jeszcze o tym z kimś mądrym pogadać bo ja tak do końca się nie znam. A z KRUSEM niema przeproś i to nie jest tak, że jak nie chcesz to nie płacisz-chyba że odda się pole w dzierżawe, ale wtedy nie będzie się też bezrobotnym bo masz pracę-pole na siebie i możesz na Nim pracować i z tego żyć . Ja np. studiowałam dziennie i płaciłam bo taka jest głupota.

[jedynaczkams]

słuchajcie nie wiem dokladnie jak to jest z krusem, ALE jeśli tak jak w normalnym prawie cywilnym to, to co męża przed ślubem to i po ślubie jest jego. ( dlatego czesto "kochani" teście kupuja mieszkania przed ślubem, bo jeśli kupią po ślubie to już wspólność dla obojga małżonków) dlatego wydaje mi się, że skoro ziemia jest teraz Twojego TŻ i jest na niego to po ślubie nie będzie ona Twoja, więc i obowiązek krusu odpada.

ew ustalcie prawnie rozdzielność majątkową, bo wiadomo że żyć można razem i na wspólnym garnuszku, ale jeśli przy okazji można "oszukac" prawo to czemu nie znam taki przypadek gdzie nawet się 2 pary rozwiodły a dalej żyją razem, mają dzieci a zrobili to dla dodatkowego mieszkania.

Tak mi się wydaje, idz do Urzędu i zapytaj. Napewno można to jakoś ominąć, jak całe prawo więc się nie martw tylko ciesz przygotowaniami

[ppaauullaaa]

Tych przepisów i przepisików tyle że się można pogubić ale mój tż zameldowany tam gdzie ma tą ziemie ja nie będę tam zameldowana i wogóle coś o jakimś zaświadczeniu czytałam które musi wydać KRUS że ja nie prowadzę tego gospodarstwa oj zobaczymy ale tak mi przykro poszłam na studia miałam takie plany zostaje w mieścinie ze względu na Tż bo on tu powiązany pracą a ja bym chciala pracować żeby mieć te głupie 1000 zł na tzw "waciki" oj nie wiem sama już

[edytka27101982]

paula byłam w takiej sytuacji jak Ty po ślubie,
zależało mi na rejestracji w UP - możliwość dostania pracy z programu UE itp.itd.
w momencie zawarcia zw. małżeńskiego musiałam do UP donieść wszystkie papiery i zaświadczenia - to powiedzą Ci w UP co konkretnie, bo tyle tego było że nie pamiętam... i np. było zaświadczenie z Gminy Małżonka o posiadanej ziemi, zaświadczenie z Krusu itp, itd, jeżli przekraczało 1 ha przeliczeniowy traciłam prawo do zasiłku i status bezrobotnego, jeśli przekracza 2 ha traciłam prawo do rejestracji jako poszukujący pracy!!! - TOTALNA PARANOJA!!! 0 POLSKIE PRAWO jakby żona rolnika nie mogła szukać pracy? jakim prawem się pytam odbierają ludziom takie prawa???
Całe szczęście TŻ pole oddał w dzierżawę, dostarczyłam pismo do UP i wszystko wróciło do normy, dostałam pracę i jest OK.
i rzeczywiście TZ był na studiach dziennych i przez cały okres musiałby opłacać KRUS gdyby nie oddał pola w dzierżawę... o czym dowiedział się po studiach i własnie w momencie jak potrzebowałam zaświadczenie z KRUSU do UP - naliczyli mu opłatę za 6 lat - też musiał donosić jakieś dzierżawy sprzed ładnych paru lat... dobrze ze to Teściowa trzymała w papierach...

[jedynaczkams]

dziewczyny jak już jesteśmy w temacie zarobków itp. długo szukałyście pracy w naszym pieknym mieście?

[Ashyshqa]

Napisane przez ppaauullaaa

Ale się zdołowałam dziewczyny bo przygotowania przygotowaniami wszystko super ale tak sie zastanowiłam co po ślubie i tak mój Tż jest rolnikiem jakoś wcześniej wogóle do głowy mi nie przyszło że po slubie wszystko wspolne i ja tez będę zmuszona do ubezpieczenia w Krusie co za tym idzie nie bede mogla miec statusu bezrobotnej co w mojej miescinie jedynie po stazu jest szansa jakiejs pracy ani nie bede mogla wziąc dofinansowania na własna dzialanosc co jest rowne temu ze bede na utrzymaniu meza co mnie szczerze przeraza (no chyba ze jakas praca po znajomosci w co watpie bo rynek pracy jest starszny u nas ) do tej pory miałam ok 900 zł na swoje wydatki ale po slubie juz tego nie bedzie no a nie ma co sie oszukiwac ze kwestia finansowa tez jest wazna nie chcialabym prosic meza o kazda zlotowke bo byloby dla mnie to zwyczajnie upokarzajace moze ktoras z Was sie zna w kwestii tych ubezpieczen i da sie jakas ominać ten Krus ? Dodam ze moj tz ma sporo ziemi a ja nie chce miec statusu rolnika siedziec na dupie w domu i nic nie robic przeraza mnie przyszlosc a mialam takie ambicje

Ja na Twoim miejscu, dla pewności zrobiłabym rozdzileność majątkową. Jedynaczka ma rację, że w polskim prawie co męża przed ślubem to i jego zostaje po ślubie, ale ja bym się wolała w takiej sytuacji zabiezpieczyć i potwierdzić papierkiem, że jest to jego ziemia i Ty nie jesteś za nią w żaden sposób odpowiedzialna.
Ja i TŻ też będziemy mieli rozdzielność majątkową, ale tylko dla tego, że prawo w RPA, skąd pochodzi, jest jeszcze bardziej porypane niż nasze polskie i bez takiego papierka obie strony są obciążane podatkami za ten sam majątek. Więc tam każdy, przed ślubem stara się o rozdzielność majątkową. Szkoda, że tak to wygląda ale niestety pańswo jest czasem przeciwnikiem obywatela...

[moni_ka.g]

Napisane przez jedynaczkams

dziewczyny jak już jesteśmy w temacie zarobków itp. długo szukałyście pracy w naszym pieknym mieście?

Ja długo. Zaczęłam już pod koniec studiów, ale chciałam TYLKO w jednym z zawodów, nie chciałam "jakiejkolwiek" pracy. Tzn na studiach dorabiałam sobie, ale to tak częściowo w zawodzie tylko. Nie znalazłam nic i po studiach zarejestrowałam się w UP, czekałam parę m-cy na staż, który sama sobie znalazłam, potem w sumie w ciągu 1,5 roku przez rok pracowałam na stażu, w zawodzie. A potem 2 m-ce na totalnym bezrobociu i rok już pracuję tu gdzie teraz, już w drugim zawodzie, tylko teraz na pół etatu zostałam bo umowę miałam poprzednią na rok na zastępstwo. Generalnie podczas stażu też szukałam pracy w zawodzie, ale bardzo ciężko było. I pewnie gdyby nie jakieś znajomości, które w porę się ujawniły to jeszcze długo szukałabym pracy, tak jak mój TŻ. Powiem wam, że myślałam, że osobom z 2 kierunkami studiów i kursami dającymi dodatkowe umiejętności łatwiej będzie znaleźć pracę, ale kicha

[iovaa]

Napisane przez moni_ka.g

Ja długo. Zaczęłam już pod koniec studiów, ale chciałam TYLKO w jednym z zawodów, nie chciałam "jakiejkolwiek" pracy. Tzn na studiach dorabiałam sobie, ale to tak częściowo w zawodzie tylko. Nie znalazłam nic i po studiach zarejestrowałam się w UP, czekałam parę m-cy na staż, który sama sobie znalazłam, potem w sumie w ciągu 1,5 roku przez rok pracowałam na stażu, w zawodzie. A potem 2 m-ce na totalnym bezrobociu i rok już pracuję tu gdzie teraz, już w drugim zawodzie, tylko teraz na pół etatu zostałam bo umowę miałam poprzednią na rok na zastępstwo. Generalnie podczas stażu też szukałam pracy w zawodzie, ale bardzo ciężko było. I pewnie gdyby nie jakieś znajomości, które w porę się ujawniły to jeszcze długo szukałabym pracy, tak jak mój TŻ. Powiem wam, że myślałam, że osobom z 2 kierunkami studiów i kursami dającymi dodatkowe umiejętności łatwiej będzie znaleźć pracę, ale kicha

No niestety taki mamy rynek pracy, zdawałoby się, że miasto wojewódzkie, ale to jednak dziura, bez znajomości nie ma co liczyć na więcej niż praca na kasie... Ja po studiach (również dwa kierunki, znajomość dwóch języków) szukałam pracy ponad pół roku, to, co znalazłam miało być na chwilę, zostałam tylko dlatego, że okazałam się dość dobra w tym, co robiłam, i w pewnym sensie "awansowałam". Ale praca w dużej firmie to już nie to co kiedyś. Starsze koleżanki z nostalgią wspominają stare czasy, teraz nie liczy się człowiek, ani jego umiejętności czy przydatność, tylko cyferki, słupki w zestawieniu... Z każdym tygodniem okazuje się, że musimy pracować coraz wydajniej, efektywniej i produktywniej, potrzebne są coraz większe cięcia na wszystko, jest coraz większe ciśnienie... Jeśli wyrabiasz normę, to miesiąc później musisz już robić 20% więcej niż norma i to staje się normą, a miesiąc później znowu 20% więcej...
Do tego Twoja praca nie jest pewna, mając umowę na rok lub dwa nie masz pewności, czy nie dowalą ci takich norm do wyrobienia, że wymiękniesz po pół roku... Albo że twój wydział przeniosą na drugi koniec Polski... Jesteś tylko trybikiem w wielkiej machinie...

[majka277]

Dziewczyny ja byłam wczoraj na weselu w Akropolu w Lublinie. Świetne jedzonko, mila obsługa...można polecać ceny poza sezonem bardzo atrakcyjne ps. czy ktoś wie czy w Katarzynce mają świeczniki i jakieś ozdoby na stoły?

[Magda_84]

Napisane przez moni_ka.g

Ja sama drukowałam, na papierze grubszym, powyżej 200g, z fakturą, ale papier był matowy. Nic się nie rozmazywało. Drukując, w ustawieniach wybierałam odpowiednią opcję do tego rodzaju papieru.

Napisane przez iovaa

Nasz papier nie jest taki do końca śliski, jest raczej matowy, perłowy, błyszczący w świetle, gruby, bo powyżej 200 g i mam tylko zwykłą domową drukarkę atramentową i drukuje nieźle. Nic się nie rozmazuje, nawet nie trzeba długo jakoś czekać na wyschnięcie, właściwie od razu strona jest sucha. Nie wybieram w ustawieniach nawet najwyższej jakości, a i tak jest super
Tylko trzeba uważać na ustawienia przy drukowaniu, jaki rodzaj papieru wybieramy. U mnie zaistniała taka sytuacja, że jak drukuję na tym moim papierze, a wybieram "papier standardowy" to jest wszystko ok. A jesli wybieram jakikolwiek inny papier, to drukarka szaleje z kolorem, i zamiast czarnej czcionki, mam fioletową, różową, bordową lub tęczową
Więc proponuję najpierw kupić kartkę lub dwie na testy i popróbować, a jeśli papier w połączeniu z drukarką spełni oczekiwania, to dopiero się decydować na zakup pełnej partii materiału. Do wyliczonej ilości zaproszeń trzeba oczywiście doliczyć kilka na zmarnowanie

dzięki dziewczyny za rady

Napisane przez jedynaczkams

dziewczyny jak już jesteśmy w temacie zarobków itp. długo szukałyście pracy w naszym pieknym mieście?

ja zostałam w lublinie 2 lata po studiach, z czego pracowałam równy rok, najpierw na jednym stażu, a później na drugim. Reszta to było szukanie stażu, oczekiwanie na staż, szukanie pracy... w końcu po zakończeniu drugiego stażu wyjechaliśmy z Tż do wawy i jesteśmy mega zadowoleni. Szukanie pracy też było męczące, bo jest olbrzymia konkurencja, ale jak już się znajdzie ciekawą pracę to satysfakcja jest ogromna. I zarobki ok, bo lublin pod tym względem do bani

[ppaauullaaa]

Wiecie co wyczytałam ze rozdzielność majątkowa nic nie da bo ziemia będzie męża ale dochody wspólne nie wiem czy płakać czy śmiać się przepisy w naszym kraju to paranoja ! :/

[www116]

ej... bo ja tak nie bardzo rozumiem jak mąż ma ziemię to żona nie może pracować.... tylko siedzieć w domu???

[Chatka]

Napisane przez www116

ej... bo ja tak nie bardzo rozumiem jak mąż ma ziemię to żona nie może pracować.... tylko siedzieć w domu???

Raczej w polu. Najwyraźniej polskie prawo nie zauważyło, że czasy się zmieniły z tych 100 lat temu, kiedy ludzie mieli po tych parę hektarów i na polu pracowała cała rodzina wraz z dziećmi i psami. Owszem, i teraz czasem się zdarza, że żona prowadzi gospodarkę razem z mężem, ale przecież w większości przypadków to jednak każdy sobie wybiera własną ścieżkę zawodową...
Eh, dziewczyny, jak tylko się da, to trzeba to durne prawo oszukiwać, bo najwyraźniej sami idioci je tworzą. A dlaczego my mamy się stosować do prawa tworzonego przez idiotów? Na dobre to nam na pewno nie wyjdzie.

[jedynaczkams]

Napisane przez ppaauullaaa

Wiecie co wyczytałam ze rozdzielność majątkowa nic nie da bo ziemia będzie męża ale dochody wspólne nie wiem czy płakać czy śmiać się przepisy w naszym kraju to paranoja ! :/

rozdzielność majątkowa ma to do siebie że KAŻDY ma SWÓJ budżet, wiec to jest jak najbardziej w temacie. Powstają 2 osobne majątki niezależne od siebie, poczytaj o rozdzielnościach.[COLOR="Silver"]

[SIZE=1]---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:39 ----------

[fraise]

O, Jedynaczko, dzięki za opinię. Bardzo się zastanawiałam nad tym lokalem, ale teraz już rezygnuję...

[jedynaczkams]

Dziewczyny a co myślicie o Etiudzie i Kmiciciu?
Ja dzis jade na żywo ogladac etiude, wiec moge dac znac wieczorem.

[margolka1986]

Kmicic według mnie fajny - ładny ogród, ładna sala - byłam tam na weselu jedzonko w porządku. Minusy to 2 sale oddzielna do tańca oddzielna do jedzenia, mozliwośc drugiego wesela obok i jak dla mnie Pan menager - namieszał namieszał i trudno nam było się z nim dogadać i w sumie dlatego zrezygnowalismy z usług tej sali...

[jedynaczkams]

Napisane przez margolka1986

Kmicic według mnie fajny - ładny ogród, ładna sala - byłam tam na weselu jedzonko w porządku. Minusy to 2 sale oddzielna do tańca oddzielna do jedzenia, mozliwośc drugiego wesela obok i jak dla mnie Pan menager - namieszał namieszał i trudno nam było się z nim dogadać i w sumie dlatego zrezygnowalismy z usług tej sali...

a co konkretnie namieszał, jeśli można wiedziec? nie podoba mi się opcja 2 wesela obok:/
Ten lokal bardzo nam sie podoba, własnie takiego stylu szukamy, żadnej buazerii i wypchanych zwierząt. Klasyczna elegancja.
Dlatego podobaja nam sie jeszcze kasztany i dwofrek graffa, ale ten ostatni jest za mały

[maggie123]

Napisane przez jedynaczkams

a co konkretnie namieszał, jeśli można wiedziec? nie podoba mi się opcja 2 wesela obok:/
Ten lokal bardzo nam sie podoba, własnie takiego stylu szukamy, żadnej buazerii i wypchanych zwierząt. Klasyczna elegancja.
Dlatego podobaja nam sie jeszcze kasztany i dwofrek graffa, ale ten ostatni jest za mały

tak się wtrącę a propos lokali - nie wiem, jak to teraz cenowo wygląda ale jak szukacie elegancji i świetnej obsługi polecam Dworek Arkadia w piotrowicach. W ubiegłym roku mieliśmy tam wesele i byliśmy niesamowicie zadowoleni (wówczas lokal dopiero rozpoczynał swoją działalność i nasze wesele było chyba 3 które organizował, ale spisał się na 6+).
W kwestii pracy i szukania jej w naszym pięknym mieście - trzeba się uzbroić w cierpliwość. od 2 lat pracuję w branży rekrutacyjnej i jestem w temacie na bieżąco i niestety muszę przyznać, ze nic się od początków mojej pracy nie zmieniło (o ile nawet nie jest jeszcze gorzej). W najbliższy wtorek (08.03) w hali targów w parku ludowym mają się odbyć VI międzynarodowe targi pracy. podejrzewam, że większość ofert to będą jednak oferty zagraniczne. na początku kwietnia w hali globus kolejne targi organizowane przez MUP.

[Ashyshqa]

Dziewczyny tak z innej beczki, bo nie o pracy i pieniądzach, ale o sukniach
ślubnych właśnie zobaczyłam taką ofertą:
http://www.snuper.pl/okazja/149-zl-z...lonie-weddin-0
może te, które jeszcze nie mają kreacji będą zainteresowane.

[jedynaczkams]

Napisane przez maggie123

tak się wtrącę a propos lokali - nie wiem, jak to teraz cenowo wygląda ale jak szukacie elegancji i świetnej obsługi polecam Dworek Arkadia w piotrowicach. W ubiegłym roku mieliśmy tam wesele i byliśmy niesamowicie zadowoleni (wówczas lokal dopiero rozpoczynał swoją działalność i nasze wesele było chyba 3 które organizował, ale spisał się na 6+).
W kwestii pracy i szukania jej w naszym pięknym mieście - trzeba się uzbroić w cierpliwość. od 2 lat pracuję w branży rekrutacyjnej i jestem w temacie na bieżąco i niestety muszę przyznać, ze nic się od początków mojej pracy nie zmieniło (o ile nawet nie jest jeszcze gorzej). W najbliższy wtorek (08.03) w hali targów w parku ludowym mają się odbyć VI międzynarodowe targi pracy. podejrzewam, że większość ofert to będą jednak oferty zagraniczne. na początku kwietnia w hali globus kolejne targi organizowane przez MUP.

Arkadia jest przepiękna! Właśnie chodzi o ten styl. Ale juz teściowa kiwa nosem że jakieś koparki tam są obok:/ btw ile osob się tam mieści? I czy są pokoje dla gości?

[nimportequoi]

hey ;] jak już rozmawiacie o salach, to i ja się zapytam: czy byłyście/słyszałyście coś o Zajeździe Biesiada w Bogucinie ??

[fraise]

Arkadia jest piękna, ale ceny dość wysokie mają

[jagodzia133]

Napisane przez nimportequoi

hey ;] jak już rozmawiacie o salach, to i ja się zapytam: czy byłyście/słyszałyście coś o Zajeździe Biesiada w Bogucinie ??

W biesiadzie jest dobre jedzenie ale słyszałam że jeśli chodzi o wesela to porażka... Obsługa zła na jakimś weselu lidzie czekali na wymianę talerzyków 45min. Skandal i coś tam jeszcze poginęło. Także odradzam

[jedynaczkams]

ja byłam dziś w Etiudzie i w Królewskim, tym jak się jedzie na kraśnik.

Etiuda, styl jak na Titanicu, sala jak dla mnie troche klaustrofobiczna, strasznie niska generlanie ładna ale
- brak pokoi dla gości, zapewniają za to transport do innych hoteli( Europa, Lublinianka itp.)
- ceny 200-240 co jak na lublin uwazam ze jest sporo
- wejscie na sale albo windą, albo schodami, korytarzami itd.
- nie można mieć własnego alkoholu
- brak pokoju typowego dla młodej pary, a tylko jakiś gospodarczy pokoj na np przebranie

+ b. ładnie, ale jak dla mnie styl lat 70-80 z amerykańskich dansingów, może jestem przewrazliwiona ale ja tak to widzę.

Królewski
- cena 190 + pokój 100zł/os dla gości ( dużo!!! ale to w końcu hotel 4*:/)
- dziwna sala, nie widac calego parkietu bo jest ściana
- mało miejsca na parkingu, nie wiem w jaki sposob miałby tam wjechac autokar

+ dużo "gratisów"
+ pokój dla pary młodej
+ pakiet atrakcji na 1 rocznice ślubu w tym spa, basen itp.
+ ładne otoczenie