Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

[Akashka]

Dziewczyny mozna sie dolaczyc?
Ja tez postanowilam nieco zmienic swoje zycie a dokladniej wziac sie za siebie. Od 16 dni nie pale oprocz tego robie brzuszki (6 Weidera) dzis dzien 7 z Tz zaczynamy tez jezdzic na rolkach. Wczoraj bylam na wielkich zakupach i kupilam sobie miedzy innymi koturny bo zawsze chodzilam w plaskich butach Poza tym dbam o cialo, regularnie robie peeling i uzywam balsamow
W najblizszym czasie planujemy z Tz tez zaczac chodzic na basen

[fioleciasto]

Akashka witamy

[Madia]

Napisane przez Akashka

Dziewczyny mozna sie dolaczyc?
Ja tez postanowilam nieco zmienic swoje zycie a dokladniej wziac sie za siebie. Od 16 dni nie pale oprocz tego robie brzuszki (6 Weidera) dzis dzien 7 z Tz zaczynamy tez jezdzic na rolkach. Wczoraj bylam na wielkich zakupach i kupilam sobie miedzy innymi koturny bo zawsze chodzilam w plaskich butach Poza tym dbam o cialo, regularnie robie peeling i uzywam balsamow
W najblizszym czasie planujemy z Tz tez zaczac chodzic na basen

Oj ja też mam plan ostro się za siebie wziąć. Póki co sobie ćwiczę z ciężarami (nie jakimiś dużymi) no i robię peeling kawowy (rewelacja!) i zaczęłam intensywnie dbać o ręce, bo miejska woda je wykańcza

[Akashka]

Napisane przez Madia

Oj ja też mam plan ostro się za siebie wziąć. Póki co sobie ćwiczę z ciężarami (nie jakimiś dużymi) no i robię peeling kawowy (rewelacja!) i zaczęłam intensywnie dbać o ręce, bo miejska woda je wykańcza

Hahaha ja tez robie peeling kawowy i tez uwazam ze jest rewelacyjny A lokci takich mieciutkich jeszcze nigdy nie mialam

[Madia]

Napisane przez Akashka

Hahaha ja tez robie peeling kawowy i tez uwazam ze jest rewelacyjny A lokci takich mieciutkich jeszcze nigdy nie mialam

Ja z udami walczyłam i teraz są takie milusie w dotyku

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:05 ----------

Aaaa..no i ten zapach pod prysznicem

[Little brown]

a

[janee90]

hej dziewczyny !
mnie też tu dawno nie było. sesja.. został mi jeszcze jeden egzamin 14 czerwca i mam wakacje a 15 czerwca kończę 3-miesięczne praktyki i chcę rozejrzeć się za czymś nowym. tylko cały czas nie mogę się zdecydować czy chcę pracować aby mieć pieniądze czy spróbować dalej pociągnąć jakiś staż, praktyki..

[Ewelajna140]

Plany na ten tydzień (zobaczymy co z tego wyjdzie...):

sesjowe:
- nauczyć się i zaliczyć: pisanie, gramatykę praktyczną, literaturę amerykańską, gramatykę opisową, językoznawstwo, francuski
- napisać 3 eseje na zaliczenie
- zrobić świetną prezentację


inne:
- przestać o Tobie myśleć, pisać do Ciebie
- przestać wydawać pieniądze na kolejne ciuchy
- wziąć się za porządną eRkową dietę
- znaleźć choć chwilę czasu tylko dla siebie

[Rarita]

Eeeeh dziewczyny, dzisiaj jest tragiczny dzień. Po całym tygodniu zakuwania, siedzenia do trzeciej w nocy nad książkami pojechałam na egzamin i co? I nic. Kompletnie - NIC, pustka w głowie, chociaż zagadnienia były mi znane to jednak nie mogłam skonstruować żadnej odpowiedzi, wszystko gdzieś wyparowało. No i znów będę przechodzić ten koszmar we wrześniu. Brrrrrr....

No, wyżaliłam się, trochę mi lepiej, ale jeszcze pomęczę sąsiadów z akademika, może mi całkiem przejdzie

[krtek_]

Napisane przez krtek_

hej podczytuję was od jakiegoś czasu i nareszcie wezbrałam się w sobie, aby dołączyć. jestem po maturze, mam wakacje i bardzo dużo planów z nimi związanych ; )

plan na dziś:

niemiecki:
~ rekcja, cz. II
~ ćwiczenia na zdania przydawkowe

angielski:
~ 1 odcinek desperate housewives bez napisów

ciało:
~ ćwiczenia
~ ogarnąć ćwiczenia na jutro

~ i wreszcie skończyć czytać rękę mistrza

mam nadzieję, że mnie przyjmiecie do siebie

nie udało mi się wszystkiego zrobić, bo wpadł nieoczekiwany wyjazd, ale i tak jestem z siebie zadowolona

Madia, Akashka, ten piling kawowy robicie same, czy kupujecie w jakiejś drogerii?

[Akashka]

Napisane przez krtek_

nie udało mi się wszystkiego zrobić, bo wpadł nieoczekiwany wyjazd, ale i tak jestem z siebie zadowolona

Madia, Akashka, ten piling kawowy robicie same, czy kupujecie w jakiejś drogerii?

Ja robilam sama. Jedni robia z kawy zaparzonej ja robilam ze zwyklej, prosto z opakowania. Dwie lyzki kawy do tego zel pod prysznic. Dodalam jeszcze troszeczke balsamu do ciala. Wyszlo mi tak z pol kubka i bylo za duzo trzeba sie tym pomasowac tak jak normalnym peelingiem jednak efekt moim zdaniem jest duzo lepszy niz po takim kupowanym

[Aninek]

Napisane przez Akashka

Ja robilam sama. Jedni robia z kawy zaparzonej ja robilam ze zwyklej, prosto z opakowania. Dwie lyzki kawy do tego zel pod prysznic. Dodalam jeszcze troszeczke balsamu do ciala. Wyszlo mi tak z pol kubka i bylo za duzo trzeba sie tym pomasowac tak jak normalnym peelingiem jednak efekt moim zdaniem jest duzo lepszy niz po takim kupowanym

Peeling kawowy jest cudowny i też uważam,że lepszy od kupowanych.

[NaturalWomen]

Napisane przez Aninek

Peeling kawowy jest cudowny i też uważam,że lepszy od kupowanych.

Hej, słyszałam o cudownych właściwościach kawy jednak ta którą pije w domu jest chyba zbyt drobno zmielona. Ale wypróbuję w najbliższym czasie

Ile to razy obiecałam sobie, że coś zmienię.... Jestem chyba największym leniem na świecie
Sesja jest już niby za mną, czekam już na wyniki z ostatniego egzaminu, wiem że zdałam tylko nie wiem na co Z dwóch przedmiotów (zdane w terminie 0) brakuje mi wpisów, ale chyba zdecyduję się zdawać jeszcze w pierwszym terminie żeby podciągnąć oceny.

[Madia]

Napisane przez Akashka

Ja robilam sama. Jedni robia z kawy zaparzonej ja robilam ze zwyklej, prosto z opakowania. Dwie lyzki kawy do tego zel pod prysznic. Dodalam jeszcze troszeczke balsamu do ciala. Wyszlo mi tak z pol kubka i bylo za duzo trzeba sie tym pomasowac tak jak normalnym peelingiem jednak efekt moim zdaniem jest duzo lepszy niz po takim kupowanym

Ja robię z zaparzonej i dodaję żelu pod prysznic, żeby się taka paćka zrobiła.

[almondfairy]

tak sobie przeglądam ten wątek... i widzę, że powstał kolejny, z dziesiątek jakie są tym forum, z cyklu: "od dzisiaj zaczynam dbać o siebie".

a wydaje mi się, że autorce wątku chodziło o zupełnie co innego. o motywację do działania, do realizacji swoich celów, zamierzeń. o to by dzięki temu stać się szczęśliwą, uśmiechniętą, zadowoloną z życia dziewczyną/kobietą. by mimo tego, że "mi się nie chce" codziennie stawać się coraz lepszą, lepszą (nie od innych, tylko od samej siebie).

rozumiem, że dbanie o siebie, o swoje ciało, zakupy etc poprawiają samopoczucie, czujemy się fantastycznie, mamy dobry nastrój. tak! też tak mam, ale... czy fakt, że zrobię sobie dzisiaj peeling, pomaluję włosy czy strzelę super makijaż zmieni coś w kwestii "odkładania swojego życia na potem"? zmieni coś w kwestii realizacji moich marzeń? wydaje mi się, że to może być tylko dodatek a nie cel sam w sobie. a wątek miał dotyczyć zmian w sferze psychiki, nastawienia do innych ludzi, świata, walki z "niechciejstwem".

nie chcę nikogo atakować, kłócić się etc. po prostu wyrażam swoje zdanie. coraz częściej widzę, że wątki tego typu umierają śmiercią naturalną, bo zaczynamy pisać i postanowieniach "urodowych", zmianach w szafie itd

[baboo]

wróciłam z krakowa i było wspaniale. selector mnie rozłożył na łopatki i poczułam się naprawdę odstresowana i lekka przez moment. już czekam na następny wyjazd, jeeej.

ale jutro egzamin na prawko. proszę, trzymajcie kciuki, bo ze zmęczenia i stresu mogę robić masakrycznie głupie błędy. oby nie.

[NaturalWomen]

Napisane przez almondfairy

a wydaje mi się, że autorce wątku chodziło o zupełnie co innego. o motywację do działania, do realizacji swoich celów, zamierzeń. o to by dzięki temu stać się szczęśliwą, uśmiechniętą, zadowoloną z życia dziewczyną/kobietą. by mimo tego, że "mi się nie chce" codziennie stawać się coraz lepszą, lepszą (nie od innych, tylko od samej siebie)

rozumiem, że dbanie o siebie, o swoje ciało, zakupy etc poprawiają samopoczucie, czujemy się fantastycznie, mamy dobry nastrój. tak! też tak mam, ale... czy fakt, że zrobię sobie dzisiaj peeling, pomaluję włosy czy strzelę super makijaż zmieni coś w kwestii "odkładania swojego życia na potem"? zmieni coś w kwestii realizacji moich marzeń? wydaje mi się, że to może być tylko dodatek a nie cel sam w sobie. a wątek miał dotyczyć zmian w sferze psychiki, nastawienia do innych ludzi, świata, walki z "niechciejstwem".

nie chcę nikogo atakować, kłócić się etc. po prostu wyrażam swoje zdanie. coraz częściej widzę, że wątki tego typu umierają śmiercią naturalną, bo zaczynamy pisać i postanowieniach "urodowych", zmianach w szafie itd

Chyba rozumiem o co Ci chodzi, lenistwo towarzyszy mi co dziennie, mniejsze lub większe..., ale jak się dokładniej przyjrzeć to każdy z nas wykonuje codziennie masę czynności, tylko na ile przybliża nas to do jakiegoś celu i co to ma wspólnego ze zmianami w nas?

[Chceijuz]

Chciałabym zmienić moje życie. Jesli macie jakies pomysly co moglabym robic to smialo. Studiuje zaocznie, zjazdy mam naprawde rzadko.. Pracuje jednak tylko 2 ,maxymalnie 3 dni w tygodniu (taka praca). Reszte czasu zawsze spedzałam z Tż, jednak on teraz znalazł sobie swietna prace całymi dniami nie ma dla mnie czasu, a ja zrozumiałam że niczym się nie zajmuję, że marnuję swój czas, ktory moglabym poswiecic dla swojego rozwoju. Szukam normalnej pracy jednak cięzko mi jest coś znalezc w moim mieście. Myslalam o jakichs kursach,najlepiej bezplatnych, o szkole policealnej-jednak ta dopiero od wrzesnia..
czasami siedze i mysle ze juz nic dobrego mnie nie spotka w zyciu, siedze w domu jak starsza osoba i nie korzystam z zycia. jestem zalamana nie wiem od czego zacząć..

[NaturalWomen]

Napisane przez Chceijuz

Chciałabym zmienić moje życie. Jesli macie jakies pomysly co moglabym robic to smialo. Studiuje zaocznie, zjazdy mam naprawde rzadko.. Pracuje jednak tylko 2 ,maxymalnie 3 dni w tygodniu (taka praca). Reszte czasu zawsze spedzałam z Tż, jednak on teraz znalazł sobie swietna prace całymi dniami nie ma dla mnie czasu, a ja zrozumiałam że niczym się nie zajmuję, że marnuję swój czas, ktory moglabym poswiecic dla swojego rozwoju. Szukam normalnej pracy jednak cięzko mi jest coś znalezc w moim mieście. Myslalam o jakichs kursach,najlepiej bezplatnych, o szkole policealnej-jednak ta dopiero od wrzesnia..
czasami siedze i mysle ze juz nic dobrego mnie nie spotka w zyciu, siedze w domu jak starsza osoba i nie korzystam z zycia. jestem zalamana nie wiem od czego zacząć..

To zależy czym się interesujesz i co chciałabyś robić. Są różne możliwości;
1. wolontariat- można poznać ciekawych ludzi, potem wpisać sobie do CV,
2. poszukaj jakiś bezpłatnych kursów unijnych w internecie, jeśli mieszkasz w większym mieście to powinnaś coś znaleźć,
3. czy na twojej uczelni jest biuro karier? Czasami mają ciekawe oferty. Może postaraj się uczestniczyć w życiu studenckim twojego wydziału (życie studenckie w pozytywnym sensie)
Szukasz jakiegoś zajęcia żeby dorobić czy po prostu chcesz uatrakcyjnić swój czas wolny?

[Akashka]

Napisane przez almondfairy

tak sobie przeglądam ten wątek... i widzę, że powstał kolejny, z dziesiątek jakie są tym forum, z cyklu: "od dzisiaj zaczynam dbać o siebie".

a wydaje mi się, że autorce wątku chodziło o zupełnie co innego. o motywację do działania, do realizacji swoich celów, zamierzeń. o to by dzięki temu stać się szczęśliwą, uśmiechniętą, zadowoloną z życia dziewczyną/kobietą. by mimo tego, że "mi się nie chce" codziennie stawać się coraz lepszą, lepszą (nie od innych, tylko od samej siebie).

rozumiem, że dbanie o siebie, o swoje ciało, zakupy etc poprawiają samopoczucie, czujemy się fantastycznie, mamy dobry nastrój. tak! też tak mam, ale... czy fakt, że zrobię sobie dzisiaj peeling, pomaluję włosy czy strzelę super makijaż zmieni coś w kwestii "odkładania swojego życia na potem"? zmieni coś w kwestii realizacji moich marzeń? wydaje mi się, że to może być tylko dodatek a nie cel sam w sobie. a wątek miał dotyczyć zmian w sferze psychiki, nastawienia do innych ludzi, świata, walki z "niechciejstwem".

nie chcę nikogo atakować, kłócić się etc. po prostu wyrażam swoje zdanie. coraz częściej widzę, że wątki tego typu umierają śmiercią naturalną, bo zaczynamy pisać i postanowieniach "urodowych", zmianach w szafie itd

Watek jest: nie odkladam zycia na potem- ZMIENIAM SIE! Nie jest jasno okreslone w jakiej sferze mam sie zmieniac... Czy chodzi o sfere fizyczna czy moze psychiczna. W moim przypadku jedyna zmiana jakiej potrzebuje jest zadbanie o wyglad zewnetrzny, zrzucenie brzucha, poprawienie wygladu skory. Z racji tego ze jestem legat i nigdy nic mi sie nie chcialo to obecne zmiany sa dla mnie ogromnym wyzwaniem. Po okolo 14 latach rzucam palenie (pierwszy raz nie pale tak dlugo- mimo ze to dopiero 18 dzien), nigdy nie robilam peelingu, nie balsamowalam sie bo mi sie nie chcialo... Teraz jak juz przestalam sie truc nikotyna mam zamiar poprawic przy okazji swoje cialo. I tak, czuje ze zmieniam swoje zycie (rowniez przy uzyciu peelingu z kawy)

[Aninek]

Napisane przez Akashka

Watek jest: nie odkladam zycia na potem- ZMIENIAM SIE! Nie jest jasno okreslone w jakiej sferze mam sie zmieniac... Czy chodzi o sfere fizyczna czy moze psychiczna. W moim przypadku jedyna zmiana jakiej potrzebuje jest zadbanie o wyglad zewnetrzny, zrzucenie brzucha, poprawienie wygladu skory. Z racji tego ze jestem legat i nigdy nic mi sie nie chcialo to obecne zmiany sa dla mnie ogromnym wyzwaniem. Po okolo 14 latach rzucam palenie (pierwszy raz nie pale tak dlugo- mimo ze to dopiero 18 dzien), nigdy nie robilam peelingu, nie balsamowalam sie bo mi sie nie chcialo... Teraz jak juz przestalam sie truc nikotyna mam zamiar poprawic przy okazji swoje cialo. I tak, czuje ze zmieniam swoje zycie (rowniez przy uzyciu peelingu z kawy)

Zgadzam się z Tobą-wiele zmian psychicznych jest związanych ze zmianami zewnętrznymi,z dbaniem o siebie, z pewnymi nawykami urodowymi.Co z tego,że zacznę rozwijać swoje pasje,uczyć się języków obcych itp.a zaniedbam wygląd?Dla mnie np. regularne peelingi,maseczki czy ćwiczenia to też pewna zmiana-ponieważ nigdy nie udało mi się robić tego regularniej niż tydzień

[Madia]

Już pomijam, że trudno znaleźć motywację do zmian na polu praca/języki/uczelnia gdy się wygląda i czuje jak kupa.

[Coma_]

Każdy wprowadza zmiany takie jakie jemu są potrzebne, bo to my wiemy co jest dla nas najlepsze. A nie jakaśtam anonimowa osoba z forum... Trzeba określić cele, możliwości i priorytety i dopiero zabierać się do zmian

[almondfairy]

Napisane przez Akashka

Watek jest: nie odkladam zycia na potem- ZMIENIAM SIE! Nie jest jasno okreslone w jakiej sferze mam sie zmieniac... Czy chodzi o sfere fizyczna czy moze psychiczna. W moim przypadku jedyna zmiana jakiej potrzebuje jest zadbanie o wyglad zewnetrzny, zrzucenie brzucha, poprawienie wygladu skory. Z racji tego ze jestem legat i nigdy nic mi sie nie chcialo to obecne zmiany sa dla mnie ogromnym wyzwaniem. Po okolo 14 latach rzucam palenie (pierwszy raz nie pale tak dlugo- mimo ze to dopiero 18 dzien), nigdy nie robilam peelingu, nie balsamowalam sie bo mi sie nie chcialo... Teraz jak juz przestalam sie truc nikotyna mam zamiar poprawic przy okazji swoje cialo. I tak, czuje ze zmieniam swoje zycie (rowniez przy uzyciu peelingu z kawy)

po przeczytaniu pierwszych postów i tych z końca widać delikatną różnicę. no ale każdy zmienia to co uważa, że zmienić należy

Napisane przez Aninek

Zgadzam się z Tobą-wiele zmian psychicznych jest związanych ze zmianami zewnętrznymi,z dbaniem o siebie, z pewnymi nawykami urodowymi.Co z tego,że zacznę rozwijać swoje pasje,uczyć się języków obcych itp.a zaniedbam wygląd?Dla mnie np. regularne peelingi,maseczki czy ćwiczenia to też pewna zmiana-ponieważ nigdy nie udało mi się robić tego regularniej niż tydzień

dla jednej osoby priorytetem będzie dbanie o wygląd (i bez tego nie ma reszty jak napisałaś) a dla drugiej spełnianie marzeń. ile ludzi na świecie tyle zdań. mam inne. forum jest sposobem na wymianę poglądów. chyba..

i nie zamierzałam nikomu mówić jak i co ma w sobie zmieniać. po prostu spodziewałam się czego innego po tytule wątku. wyraziłam jedynie swoje zdanie.

[Akashka]

Napisane przez almondfairy

po przeczytaniu pierwszych postów i tych z końca widać delikatną różnicę. no ale każdy zmienia to co uważa, że zmienić należy



dla jednej osoby priorytetem będzie dbanie o wygląd (i bez tego nie ma reszty jak napisałaś) a dla drugiej spełnianie marzeń. ile ludzi na świecie tyle zdań. mam inne. forum jest sposobem na wymianę poglądów. chyba..

i nie zamierzałam nikomu mówić jak i co ma w sobie zmieniać. po prostu spodziewałam się czego innego po tytule wątku. wyraziłam jedynie swoje zdanie.

A ja wciaz nie rozumiem jaka jest roznica powiedzy 'Ucze sie jezyka' czy 'zapisze sie na kurs fotografii i znajde prace' a 'rzuce palenie i zadbam o cialo'?
Watek jest ogolnie do motywacji. I nie widze powodu zeby odczuwac jakis zawod czytajac go. Kazdy ma swoje cele i marzenia. Tu sie nimi dzielimy i wspieramy sie aby dazyc do nich i nie zniechecac sie przed osianieciem celu. A to czy ktos chce zapuscic paznokcie, czy postawic sie w pracy gdzie mu wchodza na glowe jest dla mnie bez znaczenia. Wazne by mu sie udalo osiagnac to czego pragnal...

Ok koniec OT

[Madia]

Napisane przez almondfairy

i nie zamierzałam nikomu mówić jak i co ma w sobie zmieniać. po prostu spodziewałam się czego innego po tytule wątku. wyraziłam jedynie swoje zdanie.

Ale zauważ, że ten wątek tworzymy my. Czyli każdy dorzuca coś od siebie i cały wątek się kształtuje. Moim zdaniem jeśli napiszesz coś od siebie, to automatycznie wątek stanie się tym, czego się spodziewałaś.

[almondfairy]

tak jak Ktoś na początku napisał: nie róbmy kolejnego wątku dietetycznego. ja dodałabym urodowo-... ale peace, peace niechaj każdy zmienia, co uważa w sobie za złe/niedoskonałe i może dzięki temu na ulicy będzie chodziło coraz więcej uśmiechniętych i zadowolonych ze swojego życia osób.

jeśli chodzi o mnie - próbuję walczyć z wszechobecnym we mnie lenistwem i "niechciejstwem". to sprawia, że marnuję czas, możliwości i mam wrażenie, że życie przecieka mi przez palce, płynie gdzieś obok a ja stoję w miejscu i tylko się przyglądam. jest jeszcze mnóstwo innych rzeczy, ale dopóki nie poradzę sobie z tym, nie ruszę z resztą.

amen

[niquolle]

a ja od dziś NIE PALĘ... mam nadzieję, że wytrzymam...
zdałam ostatni egzamin na studiach - przed mną tylko obrona..

i coraz bardziej zastanawiam się nad wyjazdem, jako au pair do Włoch.. już słyszę, jak kilka osób mi mówi:"powinnaś do pracy pójść, a nie wyjeżdżać"... wiem, że będzie mi trudno, bo rodzice oczekują zupełnie czegoś innego, ale kurcze to w końcu moje życie! i nikt mi nie będzie mówił co i jak mam robić!

[Aninek]

Napisane przez niquolle

a ja od dziś NIE PALĘ... mam nadzieję, że wytrzymam...
zdałam ostatni egzamin na studiach - przed mną tylko obrona..

i coraz bardziej zastanawiam się nad wyjazdem, jako au pair do Włoch.. już słyszę, jak kilka osób mi mówi:"powinnaś do pracy pójść, a nie wyjeżdżać"... wiem, że będzie mi trudno, bo rodzice oczekują zupełnie czegoś innego, ale kurcze to w końcu moje życie! i nikt mi nie będzie mówił co i jak mam robić!

Jeśli chcesz wyjazdu,to może warto zaryzykować?Twoje życie,więc Ty o nim decydujesz,nie rodzice

[makeupnotwar]

Napisane przez almondfairy

tak sobie przeglądam ten wątek... i widzę, że powstał kolejny, z dziesiątek jakie są tym forum, z cyklu: "od dzisiaj zaczynam dbać o siebie".

a wydaje mi się, że autorce wątku chodziło o zupełnie co innego. o motywację do działania, do realizacji swoich celów, zamierzeń. o to by dzięki temu stać się szczęśliwą, uśmiechniętą, zadowoloną z życia dziewczyną/kobietą. by mimo tego, że "mi się nie chce" codziennie stawać się coraz lepszą, lepszą (nie od innych, tylko od samej siebie).

rozumiem, że dbanie o siebie, o swoje ciało, zakupy etc poprawiają samopoczucie, czujemy się fantastycznie, mamy dobry nastrój. tak! też tak mam, ale... czy fakt, że zrobię sobie dzisiaj peeling, pomaluję włosy czy strzelę super makijaż zmieni coś w kwestii "odkładania swojego życia na potem"? zmieni coś w kwestii realizacji moich marzeń? wydaje mi się, że to może być tylko dodatek a nie cel sam w sobie. a wątek miał dotyczyć zmian w sferze psychiki, nastawienia do innych ludzi, świata, walki z "niechciejstwem".

nie chcę nikogo atakować, kłócić się etc. po prostu wyrażam swoje zdanie. coraz częściej widzę, że wątki tego typu umierają śmiercią naturalną, bo zaczynamy pisać i postanowieniach "urodowych", zmianach w szafie itd

no niestety ale almondfairy ma rację. schudnę, robię peeling... fascynujące. też się chyba ewakuuję, bo zaczyna być średnio. o dbaniu o siebie fizycznie są inne wątki