Jak się zakochać w Polaku - pytam się doświadczonych

[nellady]

chciałabym zobaczyć tego dupka

[kapukat]

Napisane przez visionAM

Właśnie sprawa jest tego typu, że zapoznałam kolegę z moją współlokatorką z akademika i dość szybko zostali parą. Teraz on nieustannie zasypuje ją drogimi prezentami (a sam wcale nadziany nie jest jakoś szczególnie)... a to łańcuszek z Apartu, a to jakiś kosmetyk, a to zegarek Casio... już nie wspomnę o tym, że jak gdzieś wychodzą to on zawsze płaci za nich oboje. Na wczasy zapożyczył się u siostry a ta moja współlokatorka jakoś w ogóle nic sobie z tego nie robi i korzysta
Dla mnie to nie do pomyślenia i szczerze mówiąc jak na nią patrzę to robi mi się słabo...

to się huba nazywa - pasożyt, zero poczucia honoru. Jeszcze rozumiem jak para jest długo i nagle on albo ona jest w trudnej sytuacji ok, ale to jest cyniczna małpa

[visionAM]

Napisane przez vadi

niektórzy faceci lubią obsypywać kobietę prezentami, dzięki temu czują się bardziej męsko i opiekuńczo, jeśli im to pasuje, to niech sobie mają

właśnie z nim jest taki problem, że on jest bardzo niski... chłopak ma 162cm wzrostu i przez to ciężko było mu znaleźć dziewczynę. No i chyba teraz trochę mu delikatnie mówiąc odwaliło

[nellady]

Napisane przez kapukat

ale to jest cyniczna małpa

hehe i wyjaśniłaś;D moze poprostu sponsor jej potrzebny xD

[Mitsukki]

Napisane przez visionAM

Ja jednak pogardziłam makaronem i jem właśnie pierożki ruskie. Niestety kupcze, a najlepsze są od mamy...
W ogóle mam pytanie.... przykładowo: jesteście w związku z chłopakiem od około 2 miesięcy, on bardzo chce jechać z wami na wycieczkę zagraniczną, ale was nie stać. Chłopak proponuje pokrycie kosztów takiego wyjazdu (około 1500zł). Zgodziłybyście się?

Nie. Jakbym z nim była dłuuuugo i nie wiem, miałabym chwilowy kryzys finansowy to tak. Ale w takiej sytuacji nieeee.

Napisane przez visionAM

Właśnie sprawa jest tego typu, że zapoznałam kolegę z moją współlokatorką z akademika i dość szybko zostali parą. Teraz on nieustannie zasypuje ją drogimi prezentami (a sam wcale nadziany nie jest jakoś szczególnie)... a to łańcuszek z Apartu, a to jakiś kosmetyk, a to zegarek Casio... już nie wspomnę o tym, że jak gdzieś wychodzą to on zawsze płaci za nich oboje. Na wczasy zapożyczył się u siostry a ta moja współlokatorka jakoś w ogóle nic sobie z tego nie robi i korzysta
Dla mnie to nie do pomyślenia i szczerze mówiąc jak na nią patrzę to robi mi się słabo...

Napisane przez kapukat

to się huba nazywa - pasożyt, zero poczucia honoru. Jeszcze rozumiem jak para jest długo i nagle on albo ona jest w trudnej sytuacji ok, ale to jest cyniczna małpa

Nic dodać nic ująć

Och, mój komputer mnie nienawidzi Pomalowałam paznokcie i gimp nie chce się włączyć, żebym mogła zmniejszyć zdjęcia na blogaska

[pierniczek_]

Jeżeli facet musi się zapożyczać i ledwo wiąże koniec z końcem, żeby mi coś sprezentować, to tak bym nie chciała. Ale jeśli zarabia na tyle dużo, że bez problemu stać go na takie wydatki, to czemu nie. Dlaczego facet musiałby się męczyć na wakacjach dajmy na to w przyczepie kempingowej w Mrągowie, skoro może nam zafundować wakacje w 5-gwiazdkowym hotelu na Dominikanie. Czyli trzeba dobierac sobie partnerów na swoim poziomie zarobków, bo jeśli załóżmy poznam faceta, który zarabia dużo więcej niż ja, to mamy żyć tylko na takim poziomie, na jaki stać mnie, a jego kasa niech sobie leży bezużytecznie na jego koncie?
Ogólnie jestem zdania, że prezenty powinno się dostosowywać do własnych możliwości i swoich zarobków, a nie osoby obdarowywanej. To tak jakbym biedniejszej koleżance kupiła na urodziny jakiś badziew za 5 zł, pomimo, że stać mnie na coś lepszego i droższego.
I nie nazywałabym tej dziewczyny pasożytem. Nikt gościa nie zmusza, żeby za wszystko placił. Chociaż mogłaby mu czasem napomknąć, żeby przystopował z tymi prezentami, skoro go na nie ledwo stać. A takie drogie prezenty na samym początku też są trochę dziwne, bo wygląda to, jakby facet nie był pewien tej dziewczyny i próbował ją kupić.

[bosky_Roman]

Napisane przez porzeczki

Mogą być. Tylko błagam, nie noś ich do dżinsów.

Do dżinsów i, na co dzień mam takie
Wiem dobrze, o co wam chodzi. Połyskująca koszula ze smokiem, poszarpane spodnie z cipo baxx, pół opakowania żelu we włosach i lecim na densa.

Napisane przez vadi

Romanie, dopóki buty nie mają czuba lub/i nie są ze skajowego aligatora, to jesteś na dobrej drodze

Ale wiesz jak, by mi wszyscy zazdrościli butów z forfitera
Szwagier, to by się na pewno przekręcił.

Napisane przez visionAM

przyjedź do mnie, nienawidzę myć naczyń sprzątać mogę, gotować też, okna z chęcią umyje, ale naczynia...
w ogóle zainspirujcie mnie jakimś pomysłem na obiad, bo nie mam weny

O tak zmywanie jest najgorsze.
Wieszanie firanek też mi nie wychodzi za dobrze, ale Mama mnie cały czas szkoli motywując słowami '' Nie będę wysłuchiwać narzekań Twojej żony, że czegoś nie potrafisz ''
Ale ja już i tak odkładam na zmywarkę.

Dziękuję wszystkim za wypowiedzi odnośnie butów.

[visionAM]

pierniczek_ ja rozumiem doskonale Twój tok myślenia i po części go podzielam, ALE... w ich przypadku sytuacja wygląda tak, że są razem dwa miesiące, po tygodniu znajomość zostali parą, zaczęły się buziaczki i serduszka na Facebooku, wpisy niczym para 15-latków (dziewczyna ma 23 lata, facet 25..). Ogólnie wszystko pięknie, ładnie, słodko i kolorowo tak, że aż mdli.
Chłopak jest po studiach, pracuje, kokosów nie zarabia.
Generalnie od kiedy ja poznał zachowuje się jakby stracił rozum (jego znam 3 lata mniej więcej, ją od stycznia). Dodam do tego, że wspomina o tym, że za ork wezmą ślub zabiera ją na wszelkie rodzinne obiadki i imprezy, w akademiku to ja jej prawie nie widuję, bo już praktycznie u niego zamieszkała
I teraz jeszcze ta wycieczka za grube pieniądze.

A tak bardzo mnie mdli jak na to patrzę z boku, bo laska sama siebie nazywa nimfomanką i po 2 tyg. bycia w oficjalnym związku z tym moim kumlem, całowała się (chyba tylko tyle) na imprezie z innym kolesiem... dowiedziałam się po czasie, ale doszłam do wniosku, że nie będę się wtrącać... no i teraz nie wiem czy słusznie...

No to się wygadałam!

---------- Dopisano o 18:12 ---------- Poprzedni post napisano o 18:11 ----------

Napisane przez bosky_Roman

Do dżinsów i na co dzień mam takie
Wiem dobrze o co wam chodzi. Połyskująca koszula ze smokiem, poszarpane spodnie z cipo baxx, pół opakowania żelu we włosach i lecim na densa.


Ale wiesz jak by mi wszyscy zazdrościli butów z forfitera
Szwagier to by się na pewno przekręcił.


O tak zmywanie jest najgorsze.
Wieszanie firanek też mi nie wychodzi za dobrze, ale Mama mnie cały czas szkoli motywując słowami '' Nie będę wysłuchiwać narzekań Twojej żony, że czegoś nie potrafisz ''
Ale ja już i tak odkładam na zmywarkę.

Dziękuję wszystkim za wypowiedzi odnośnie butów.

Roman, Ty t jesteś super chłopak uwielbiam czytać Twoje posty w tym wątku

[pierniczek_]

Napisane przez visionAM

pierniczek_ ja rozumiem doskonale Twój tok myślenia i po części go podzielam, ALE... w ich przypadku sytuacja wygląda tak, że są razem dwa miesiące, po tygodniu znajomość zostali parą, zaczęły się buziaczki i serduszka na Facebooku, wpisy niczym para 15-latków (dziewczyna ma 23 lata, facet 25..). Ogólnie wszystko pięknie, ładnie, słodko i kolorowo tak, że aż mdli.
Chłopak jest po studiach, pracuje, kokosów nie zarabia.
Generalnie od kiedy ja poznał zachowuje się jakby stracił rozum (jego znam 3 lata mniej więcej, ją od stycznia). Dodam do tego, że wspomina o tym, że za ork wezmą ślub zabiera ją na wszelkie rodzinne obiadki i imprezy, w akademiku to ja jej prawie nie widuję, bo już praktycznie u niego zamieszkała
I teraz jeszcze ta wycieczka za grube pieniądze.

A tak bardzo mnie mdli jak na to patrzę z boku, bo laska sama siebie nazywa nimfomanką i po 2 tyg. bycia w oficjalnym związku z tym moim kumlem, całowała się (chyba tylko tyle) na imprezie z innym kolesiem... dowiedziałam się po czasie, ale doszłam do wniosku, że nie będę się wtrącać... no i teraz nie wiem czy słusznie...

No to się wygadałam!

Rozumiem, o co Ci chodzi, że do tego dochodzi jeszcze ich staż i ogólne podejście do związku. Chciałam tylko tak zaznaczyć, że nie mówię kategorycznie "NIE" drogim prezentom, jeśli kogoś stać. Choć pewnie czułabym się niezręcznie, gdyby facet non stop zasypywał mnie takimi prezentami.

---------- Dopisano o 18:21 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ----------

Napisane przez bosky_Roman

Do dżinsów i, na co dzień mam takie
Wiem dobrze, o co wam chodzi. Połyskująca koszula ze smokiem, poszarpane spodnie z cipo baxx, pół opakowania żelu we włosach i lecim na densa.

Fajne
Oczywiście mam na myśli buty, bo cipo&baxx musiałam wygooglać i już wiem, co to

[arrachnee]

Napisane przez visionAM

W ogóle mam pytanie.... przykładowo: jesteście w związku z chłopakiem od około 2 miesięcy, on bardzo chce jechać z wami na wycieczkę zagraniczną, ale was nie stać. Chłopak proponuje pokrycie kosztów takiego wyjazdu (około 1500zł). Zgodziłybyście się?

niezależnie od okoliczności finansowych - nie wyjechałabym na wakacje z kimś, z kim byłabym tak krótko - skąd pewność, że się ze sobą wytrzyma 24h na dobę przez kilka dni?

Napisane przez kapukat

to się huba nazywa - pasożyt, zero poczucia honoru. Jeszcze rozumiem jak para jest długo i nagle on albo ona jest w trudnej sytuacji ok, ale to jest cyniczna małpa

on daje, ona bierze
oboje są dorośli niech robią co chcą
co innego, gdyby go nagabywała

Napisane przez pierniczek_

Jeżeli facet musi się zapożyczać i ledwo wiąże koniec z końcem, żeby mi coś sprezentować, to tak bym nie chciała. Ale jeśli zarabia na tyle dużo, że bez problemu stać go na takie wydatki, to czemu nie. Dlaczego facet musiałby się męczyć na wakacjach dajmy na to w przyczepie kempingowej w Mrągowie, skoro może nam zafundować wakacje w 5-gwiazdkowym hotelu na Dominikanie. Czyli trzeba dobierac sobie partnerów na swoim poziomie zarobków, bo jeśli załóżmy poznam faceta, który zarabia dużo więcej niż ja, to mamy żyć tylko na takim poziomie, na jaki stać mnie, a jego kasa niech sobie leży bezużytecznie na jego koncie?
Ogólnie jestem zdania, że prezenty powinno się dostosowywać do własnych możliwości i swoich zarobków, a nie osoby obdarowywanej. To tak jakbym biedniejszej koleżance kupiła na urodziny jakiś badziew za 5 zł, pomimo, że stać mnie na coś lepszego i droższego.
I nie nazywałabym tej dziewczyny pasożytem. Nikt gościa nie zmusza, żeby za wszystko placił. Chociaż mogłaby mu czasem napomknąć, żeby przystopował z tymi prezentami, skoro go na nie ledwo stać. A takie drogie prezenty na samym początku też są trochę dziwne, bo wygląda to, jakby facet nie był pewien tej dziewczyny i próbował ją kupić.

swoją drogą miałabym wątpliwości czy związać się z kimś, kto zarabiałby grubo więcej ode mnie to wcale nie jest fajne

Napisane przez visionAM

A tak bardzo mnie mdli jak na to patrzę z boku, bo laska sama siebie nazywa nimfomanką i po 2 tyg. bycia w oficjalnym związku z tym moim kumlem, całowała się (chyba tylko tyle) na imprezie z innym kolesiem... dowiedziałam się po czasie, ale doszłam do wniosku, że nie będę się wtrącać... no i teraz nie wiem czy słusznie...

No to się wygadałam!

podobno lepiej się nie wtrącać
może ten wspólny wyjazd będzie jakimś tam testem

[nellady]

ehh...całowała się z obcym kolesiem, nimfomanka, a temu zawróciła w głowie i się dla niej zapożycza

noo niezła cwaniara z niej

[kasiaen1]

Napisane przez arrachnee

swoją drogą miałabym wątpliwości czy związać się z kimś, kto zarabiałby grubo więcej ode mnie to wcale nie jest fajne

Zgadzam się. Pomiędzy mną a tż jest przepaść finansowa- ja studiuję, jestem z bardzo przeciętnej finansowo rodziny, z kolei on jest w moim wieku (22) i robi sobie och och karierę z którą wiąże się kupa kasy. Na początku nie było problemu, ale teraz..w sumie chyba ani razu nie pokłóciliśmy się o coś innego niż o kasę, teraz też się wszystko je*ie przez kasę. Bo po pierwsze nasze rzeczywistości się totalnie różnią i on np. nie pojmuje tego, że siedzę teraz bez pracy i że w ogóle można być bez pracy, a po drugie..kurde, jakby nie chcieć nie być materialistką, to ja też jakoś podświadomie oceniam jego starania pod względem jego zarobków Tak samo on też potrafi zapytać nagle, czy byłabym z nim gdyby był biedny, co oczywiście się kończy tygodniem milczenia z mojej strony. Masakra.

[szugarbejb]

Napisane przez Mitsukki

A ja dzisiaj byłam z właśnie z tą koleżanką i laskiiii Dziewczynom z Wrocławia polecam wypad Pod Złotego Psa. Pan barmaaaaaaaan

Hmmm, nigdy tam nie byłam, zawsze mnie odstraszało, że to jest w piwnicy. On przy barze stoi w lokalu, nie chodzi w ogródku ?

Napisane przez porzeczki

Heloł. Zazdroszczę - nic tak nie działa ożywczo na wellbeing jak mały resecik weekendowy.
Ty się cieszysz, że się nie wykruszyłyśmy? Większość z nas marzy o tym, żeby się wykruszyć

Tak, ja wiem, że przyjdzie dzień, i wszystkie mnie tu zostawicie ... I zostanę sama I zjedzą mnie koty

Ech

I wtedy będę musiała się zapisać do kółka różańcowego Radia Maryja i zostać organizatorem pieszych pielgrzymek. Żeby mieć zajęcie.

Napisane przez arrachnee

oraz jeśli nie wyglądają jak pochlapane farbą KLIK (przeczytajcie opis ) lub/i nie są zrobione z różnokolorowych łatek KLIK

Napisane przez bosky_Roman

poszarpane spodnie z cipo baxx,

Rany boskie, wyguglałam sobie
Niestety tak wygląda 80% młodych Wrocławian

Napisane przez visionAM

ale doszłam do wniosku, że nie będę się wtrącać... no i teraz nie wiem czy słusznie...

Nie wtrącaj się. Nie dość, że chłopak Ci nie uwierzy, to jeszcze zapewne zmiesza Cię z błotem, wyzwie od najgorszych, że jesteś zazdrosna, a laska rozpuści takie ploty, że do końca życia popamiętasz. Ogólnie kwas jak stąd do Japonii.

Trzykrotnie to na sobie przetestowałam, i tylko raz usłyszałam "przepraszam, i żałuję, że nie uwierzyłem".

No chyba, że to Twój bardzo bardzo bardzo dobry kolega, który w innych aspektach życia przejawia nieco więcej rozsądku. To wtedy możesz ryzykować.

Napisane przez arrachnee

swoją drogą miałabym wątpliwości czy związać się z kimś, kto zarabiałby grubo więcej ode mnie to wcale nie jest fajne

Jest fajne, jeśli to mężczyzna z klasą i dżentelmen, który potrafi tak wydawać te pieniądze, że ani przez chwilę nie czujesz się dziwnie i ani przez chwilę nie przejdzie Ci przez myśl, że coś tu jest nie tak. W innym wypadku zawsze są kwasy mniejsze lub większe.

---------- Dopisano o 19:18 ---------- Poprzedni post napisano o 19:15 ----------

Edit: acha, wyprawiłam się dziś do miasta ranować errandsy, i sztuk ładnych i przystojnych przyuważonych w liczbie 3, jeden nawet zagadany, ale zadziewczyniony (aczkolwiek spiekł raka i powiedział, że rany boskie, ale fajnie, że podeszłaś ). Tak więc dzień uważam za w miarę udany.

Dziewczyny, co ze spotkaniem ? Ile nas będzie, rezerwować stolik ?

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:18 ----------

Napisane przez kasiaen1

Tak samo on też potrafi zapytać nagle, czy byłabym z nim gdyby był biedny, co oczywiście się kończy tygodniem milczenia z mojej strony. Masakra.

U mnie skończyłoby się podziękowaniem dobranoc definitywnym. Tak samo jak kiedyś zdobranocowałam, gdy zostałam zapytana ni z gruszki ni z pietruszki (dosłownie przy śniadaniu) , czy jakbym miał wypadek i był sparaliżowany lub chory na bardzo ciężką chorobę, to czy byłabyś ze mną ?

Jeśli takie pytanie pada w związku nieco dłuższym niż 2 - dniowym, znaczy że ktoś mnie chyba omyłkowo ocenił lub w ogóle mnie nie zna lub ma nie po kolei w głowie.

To jest bardzo, bardzo niemiłe i przykre.

[WhiteCherry]

Napisane przez visionAM

w akademiku to ja jej prawie nie widuję

a jaki to krakowski akademik zasiedlasz?

[visionAM]

Mało znany
napisałam Ci na PW.

[szugarbejb]

Ach, no i chciałabym wam jeszcze przedstawić kota, który mnie zje.

To jest JANUSZEK, kot mojej sąsiadki, który jada tylko mięso indycze, warczy oraz sypia z sąsiadką w łóżku (mąż na kanapie w salonie - nie pytajcie, skąd wiem ).

[arrachnee]

Napisane przez szugarbejb

Ach, no i chciałabym wam jeszcze przedstawić kota, który mnie zje.

To jest JANUSZEK, kot mojej sąsiadki, który jada tylko mięso indycze, warczy oraz sypia z sąsiadką w łóżku (mąż na kanapie w salonie - nie pytajcie, skąd wiem ).

on to chyba już jedną starą pannę pożarł

[h2o0]

Januszek wymiękam

[szugarbejb]

Napisane przez arrachnee

on to chyba już jedną starą pannę pożarł

Tak, i ja nawet mam taka teorię, bo sąsiadka spod 3, taka sympatyczna singielka lat ok. 30 ostatnio zniknęła i nie widziałam jej już ze dwa miesiące ...A Januszek jakby bardziej zadowolony ostatnio ...

[pierniczek_]

Napisane przez szugarbejb

Dziewczyny, co ze spotkaniem ? Ile nas będzie, rezerwować stolik ?

Chyba warto zarezerwować. Nie znoszę błąkania się po knajpach w poszukiwaniu wolnych miejsc.
Z tego, co się orientuję, to na razie jestem ja, yonna i nikka.

[vadi]

wypatrzyłam interesujący obiekt na pakierni, absolutnie uroczy i wysoki, będę musiała się pokręcić

[szugarbejb]

Napisane przez pierniczek_

Chyba warto zarezerwować. Nie znoszę błąkania się po knajpach w poszukiwaniu wolnych miejsc.
Z tego, co się orientuję, to na razie jestem ja, yonna i nikka.

No ja właśnie też, ja mam manię rezerwacji stolików Dobra, to ogłaszam palec do budki i czekam do jutrzejszego wieczora na tzw. zgłoszenia uczestników, i w czwartek rano robię rezerwację w Puzzlach.

Jak coś to na bank będziemy miały później stolik w Lewitacji, jeśli będziemy miały ochotę tam pójść.

[yoona]

ja na spotkaniu oczywiscie bede

[szugarbejb]

Napisane przez vadi

wypatrzyłam interesujący obiekt na pakierni, absolutnie uroczy i wysoki, będę musiała się pokręcić

Kupiłaś se ledżinsy ?

[yoona]

a no i bylam dzisiaj w rynku i przyuważyłam panów spełniających kryteria sztuk 2.
dla równowagi fajnych kobiet też tylko 2.

[visionAM]

Napisane przez szugarbejb

Tak, i ja nawet mam taka teorię, bo sąsiadka spod 3, taka sympatyczna singielka lat ok. 30 ostatnio zniknęła i nie widziałam jej już ze dwa miesiące ...A Januszek jakby bardziej zadowolony ostatnio ...

to na pewno Januszek.. widać na zdjęciu, że dobrze karmiony

ja dzisiaj w Rosmannie przyuważyłam wysokiego fajnego ochroniarza, gapiłam się na niego kilka razy i chyba pomyślał, że jestem potencjalną złodziejką, bo później chodził za ną cały czas i uważnie obserwował każdą rzecz, którą brałam do ręki

[vadi]

Napisane przez szugarbejb

Kupiłaś se ledżinsy ?

ekhm ekhm ekhm

[nikka85]

Napisane przez pierniczek_

Chyba warto zarezerwować. Nie znoszę błąkania się po knajpach w poszukiwaniu wolnych miejsc.
Z tego, co się orientuję, to na razie jestem ja, yonna i nikka.

A ja potwierdze jutro ok? Dzis jak szukałam noclegu na weekend we wrocławiu koleżanka przypadkowo wygadala sie ze znajomi planują dla mnie weekendowy wyjazd- niespodziankę nad jezioro. Ja mam sie jutro z nimi spotkać i wtedy tez niby oni maja mnie o tym fakcie poinformować.... Znając ich możliwości czasowe na bank wypad ten będzie z soboty/niedziele wiec piątek będę mogła spędzić z Wami.
Oł rajt?

P.s informatyk miał odnieść pc o 17 a jeszcze go nie ma... A ja czekam jak na zbawienie.... Chyba zaginął w akcji

[nietypowynick]

Januszek wymiata.
Odnosnie wycieczki? Nie pojechalabym.Nawet gdyby to byla Barcelona badz Fuerteventura ktore mi sie marzą.

Romus, a ja ponowie swe wyznanie- uwielbiam Cię

[szugarbejb]

Napisane przez yoona

a no i bylam dzisiaj w rynku i przyuważyłam panów spełniających kryteria sztuk 2.
dla równowagi fajnych kobiet też tylko 2.

A ja właśnie fajnych babek dziś widziałam dużo. Tylko czekać aż kiedyś dostanę od którejś bitch slap za gapienie się

Napisane przez visionAM

ja dzisiaj w Rosmannie przyuważyłam wysokiego fajnego ochroniarza, gapiłam się na niego kilka razy i chyba pomyślał, że jestem potencjalną złodziejką, bo później chodził za ną cały czas i uważnie obserwował każdą rzecz, którą brałam do ręki

Źle podchodzisz do sprawy, na bank podziwiał Twój manikiur, trzeba było mu przed oczami pomachać

Napisane przez vadi

ekhm ekhm ekhm

Ale tak czy nie ?

Napisane przez nikka85

A ja potwierdze jutro ok?(...)
Oł rajt?

Tak, do jutra wieczorem, najpóźniej do czwartku rano

P.s informatyk miał odnieść pc o 17 a jeszcze go nie ma... A ja czekam jak na zbawienie.... Chyba zaginął w akcji

A kolację naszykowałaś ?