Kleję, szyję, szydełkuję - wizażanki dopinguję - wątek dopingujący cz. 5

[jola2243]

[rardan]

No dzisiaj to je też mogę poczytać.
A to zaczęłam okazało się, że jest źle i sprułam.
U nas za chwilę dopiero drugie danie.
To później z kawką siadam do szydełka.
Dobrze, że nie mam limitu jak Jola, bo na pewno bym się nie wyrobiła.
Jolu, to ja gołąbka na kolacje poproszę.

[DDosiek]

Bry.

Ja juz po obiedzie i drzemce. Tak może być co dzień

U mnie dziś mąż kucharzył, więc był standard - kurczak w panierce i ziemniaczki.
Wczoraj miałam gulasz. A żeby dopełnić formalności codziennego macania cukinii, to dzis zaprawiałam ją w słoiki.

Malinko, a co włąściwie jest Piotrowi?

Iwonko, usiądź i odpocznij, należy Ci się. Czyli w końcu Madzia ma wózek czy kule?

Marta, ja swoją szaleniznę tez chustowałam i noszenie na przodzie takiego maluszka wspominam najmilej choc jak przybrała trochę to plecy były w sam raz. Można więcej zrobić bez ogranicznika z przodu jak tylko wiąząłam małą na plecach i włączałam odkurzacz, to momentalnie odpływała.

Joluś, ja wszystko rozumiem, ale siedzenie od 6.30 przy szydełku w dzień wolny? Czyli jednak wszystkiego nie rozumiem...

Beatka druga... Cyborgi...

U mnie cąła skrzynia włóczek, druga pełna materiałów, cała szafka wełny do folcowania i pół szafki dekupażu. Do scrapków mam pół regału. I tylko zapału brak...

Ale tłumaczę się koniecznościa przygotowania na jutro konspektu jade podpisać umowę przyjęli mnie

Wpadnę wieczorkiem lub jutro. A pracownia dalej nieodgracona. Wróciło przedszkole i znów mam pranie codziennie, żeby miec zapas czystych majtek dla małej. Codziennie dostaje paczuszkę obsranych majciochów do domu. Nie ma przebacz. Nie zaatwi sie do nocnika/kibelka i już

o zupie ze świeżych ogórków słyszałam, ale jeszcze jakoś nie robiłam. Jak dobra, to spróbuję.

[jola2243]

Dorotka gratulacje, fajnie, że Cię przyjęli, a cyborga sobie wypraszam

[kalina1984]

Dobry wieczór Urlop czas zacząć czyli jestem już w Polsce, ale tylko na tydzień. W piątek wyruszamy na Słowację na gorące źródełka

[Malinka_5]

Napisane przez DDosiek

Bry.


Malinko, a co włąściwie jest Piotrowi?

skolioza, ponad 40 stopni w górnej części pleców, z jednej stony wypycha łopatkę a pod drugą się zrobił dół

spowodowane gwałtownymi skokami wzrostu, okropnie szybko rósł w ubiegłe wakacje,
może gdybym wtedy zobaczyła...
ale zobaczył doktor pediatra przy przeziębieniu w styczniu tego roku, łopatki na róznej wysokości...
ćwiczenia, rehabilitacja i pobyt w sanatorium i zabiegi nie spowolniły nic... to się dalej pogłębiło, od 2 m-cy nosił gorset!
teraz trafiliśmy do ortopedy i tam mąż w kolejce zobaczył dzieciaki (nastolatki), które nosiły gorset...

[jola2243]

O Basiulka, witaj Kochana, to sobie odpoczniesz, aż zazdroszczę

[cocci]

Basiu witaj na urlopie. Jak długo zamierzasz nas jeszcze pozbawiać swojego towarzystwa?

Dorotka i to i to.
gratuluję umowy!

ale mi się nic nie chce...

marta kończę prezent dla Ciebie. Może uda mi się niedługo wysłać. razem z włóczką

[jola2243]

Iwonka to dla Ciebie

[rardan]

Jola, nie zazdrość Basi. Narobiła się bidulka, to jej się należy.
Malinko, trzymam mocno kciuki za powrót do zdrowia Synka.
A Córcia ma kręgosłup w porządku, bo nie kojarzę?
Ja się martwię o Mojego Synka, bo szybko rośnie.
A jak byłam u ortopedy jak miał chyba z 4 lata, to powiedział, że u takich małych dzieci nie da się sprawdzić kręgosłupa.
Puki co prawa noga ucieka mu do środka pomimo tego,
że trochę chodzi z wkładkami i długo kupowałam mu
obuwie ortopedyczne do chodzenia w przedszkolu.
Ja męczę bordiurę w ponczu.
Mam nadzieję, że uda mi się dobrze zacząć, to później już jakoś zrobię.
............
Ddosiek, fajnie, że masz pracę.

[Malinka_5]

Napisane przez rardan

Malinko, trzymam mocno kciuki za powrót do zdrowia Synka.
A Córcia ma kręgosłup w porządku, bo nie kojarzę?
Ja się martwię o Mojego Synka, bo szybko rośnie.
A jak byłam u ortopedy jak miał chyba z 4 lata, to powiedział, że u takich małych dzieci nie da się sprawdzić kręgosłupa.
Puki co prawa noga ucieka mu do środka pomimo tego,
że trochę chodzi z wkładkami i długo kupowałam mu
obuwie ortopedyczne do chodzenia w przedszkolu.
Ja męczę bordiurę w ponczu.
Mam nadzieję, że uda mi się dobrze zacząć, to później już jakoś zrobię.
............

u córki tez były problemy, ale z 23 stopni się zmniejszyło, wkładkę nosiła przez pół roku, uczciwie nosiła, przekładała z buta do buta (przy zmianie)

cofnęło się ponad 10 stopni, tez ma krzywo, ale nie tak tragicznie, jest u niej natomiast rotacja kręgów

obserwuj Danusiu wysokość łopatek , powinny być na równej wysokości i ramiona, żeby nie szły do przodu,
szczególnie w wakacje, jak pamiętam dzieci moje zawsze w wakacje jakoś szybko rosły,
chociaż Piotr w ciągu stycznia br urósł aż 4 cm w ciągu jednego miesiąca!!!


próbowałam różę nie cudo ale cóś wyszło

[Malinka_5]

w zerówce badaliśmy kręgosłup komputerowo, nie naświetla się jak przy rentgenie...

ale nie jest to chyba dostępne badanie, a moze nie dokładne...
skoro teraz ortopeda na nowy rengen kazał odczekać ( w tym roku Piotr miał dwa rentgeny, w styczniu i maju) a nic nie mówił o komputerowym badaniu

[cocci]

Malinka ja róże robiłam kiedyś do torebek. Trzeba zrobić długi łańczuszek, wtedy najfajniejszy efekt jest. O mojej chuście pamiętasz?

marta przechwaliłam - nie skończyłam jeszcze

jola a mi się i tak nadal nic nie chce

chyba musimy jakoś Magdę wykąpać

[rudasek]

Iwonko, dostałam , dzięki

[Malinka_5]

Napisane przez cocci

O mojej chuście pamiętasz?

jasne, że pamiętam

[jola2243]

Częstuję gołąbkami póki są i idę spać, rano do pracy

[Malinka_5]

Napisane przez cocci

O mojej chuście pamiętasz?

jasne, że pamiętam
na łańcuszku robiłam szydełkiem ,
https://picasaweb.google.com/1028992...13604224266946
ta jest na drutach

[aga__tka]

Napisane przez martikaj

Agatka, a od kiedy chustujesz Olę? Ja Palcię od maluszka więc przyzwyczajona była i współpracowała jak była większa, teraz już za ciężka a i na nogach wszędzie chce, nawet w wózku nie za bardzo. No chyba że na rowerku to jeszcze da się powozić.

No, jeden rządek to już coś hehe, ja to nie umiem tak na pół gwizdka, muszę mieć chociaż z godzinkę żeby spokojnie zasiąść do robótki albo wieczór jak mała pójdzie spać.

---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------

Kasiu, zapomniałam Ci napisać, te fotki co mi wysłałaś z ubrankami, jaka Asia do Ciebie podobna, na tym pierwszym z jeansowej sukieneczce no kropka w kropkę

jeden rzadek u mnie ma jakos duzo oczek w sumie no ale oczywiscie nie tyle co bluzka np ale lepszy rydz niz nic... w samochodzie udalo mi sie jeszcze 3 zrobic

Co do chusty to od 4-5miesiaca i na poczatku jakos szlo, potem ona zaczela wolec ogladanie Jeremiego od czekania az zawiaze (i mi sie mocno w dol wychyla z jednej strony zawsze, nie idzie jej utrzymac ) a jak nie ma Jeremiego to sie wspina... obawiam sie ze przyzwyczajenie niewiele by pomoglo, bo np Jeremiego przebieralam zawsze na lezaco i jakos szlo, a Ola nie wylezy nawet tyle zeby ja calkiem rozebrac jak rozpinam pieluche to ona juz siedzi... jak jest wyjatkowo spokojna, to wystarczy ja przytrzymac jedna reka u gory i lezy, ale jak nie, to jak nie pozwalam jej "cwiczyc brzuszkow" od razu sie odrwraca i zwiewa...
jak ja trzyma sie na rekach, to ostatnio trzeba caly czas trzymac dwoma rekoma, bo caly czas sie wywija w roznych kierunkach, wspina po moim brzuchu podciaga jak tylko zlapie sie gdzies (np wlosow) w najlepszym razie kreci sie w kolko... jak sie z nia usiadzie to sciagnie wszystko co ma w zasiegu reki, jak ja karmie to lapie za lyzeczke, jak wyjatkowo sie chwile nie rusza to czlowiek normalnie caly szczesliwy...

Napisane przez Malinka_5

jak chodzi o chusty to na maranciaki
http://maranciaki.pl/forum/viewforum.php?f=273
rozpracowane po polsku, wyjasniane oczka po oczku

a napiszę wam jeszcze o "leczeniu" gorsetem,
Mąż poszedł z synem na konsultację do ortopedy, spotkał w kolejce dzieciaka, który nosił to 2 lata, nic się nie naprawiło (chłopak nosił od 15 do 17 roku życia) doszło do zaników mięśni... błagali o operację!!!!!
Dobrze, ze Piotrek nie nosił tego długo (2 m-ce), nie zdaje to egzaminów przy dużych skrzywieniach u nastolatków...

Dziewczynka w wieku mojego syna też nie uzyskała żadnej poprawy, do tego jak mąż określił z rodziców kasa aż kapała... brali wszytko co możliwe (bicze wodne i różne takie) i też na operację!

Robimy nowe rentgeny pod koniec października i operacja... po nowym roku.
Lekarz chciał już robić w listopadzie, ale przełożyli, żeby semestr Piotr zaliczył w nowej szkole!

biedak, mam nadzieje ze operacja sie dobrze uda i bedzie juz ok...

Napisane przez DDosiek

Bry.

Ja juz po obiedzie i drzemce. Tak może być co dzień

U mnie dziś mąż kucharzył, więc był standard - kurczak w panierce i ziemniaczki.
Wczoraj miałam gulasz. A żeby dopełnić formalności codziennego macania cukinii, to dzis zaprawiałam ją w słoiki.

Malinko, a co włąściwie jest Piotrowi?

Iwonko, usiądź i odpocznij, należy Ci się. Czyli w końcu Madzia ma wózek czy kule?

Marta, ja swoją szaleniznę tez chustowałam i noszenie na przodzie takiego maluszka wspominam najmilej choc jak przybrała trochę to plecy były w sam raz. Można więcej zrobić bez ogranicznika z przodu jak tylko wiąząłam małą na plecach i włączałam odkurzacz, to momentalnie odpływała.

Joluś, ja wszystko rozumiem, ale siedzenie od 6.30 przy szydełku w dzień wolny? Czyli jednak wszystkiego nie rozumiem...

Beatka druga... Cyborgi...

U mnie cąła skrzynia włóczek, druga pełna materiałów, cała szafka wełny do folcowania i pół szafki dekupażu. Do scrapków mam pół regału. I tylko zapału brak...

Ale tłumaczę się koniecznościa przygotowania na jutro konspektu jade podpisać umowę przyjęli mnie

Wpadnę wieczorkiem lub jutro. A pracownia dalej nieodgracona. Wróciło przedszkole i znów mam pranie codziennie, żeby miec zapas czystych majtek dla małej. Codziennie dostaje paczuszkę obsranych majciochów do domu. Nie ma przebacz. Nie zaatwi sie do nocnika/kibelka i już

o zupie ze świeżych ogórków słyszałam, ale jeszcze jakoś nie robiłam. Jak dobra, to spróbuję.

Gratulacje

[rardan]

Komu żurawinówki, bo właśnie rozlaliśmy do butelek?
Jolu, dzięki za gołąbki.
Zaraz idę się myć i spać.
Buziaki.

[DDosiek]

Dzięki dziewczynki choc to chyba jeszcze zależy od komspektu zajęć.
mam już całą teczke dokumentów gotową. zobaczymy.

Żurawinówką częstują? to ja poproszę, bo nigdy nie piłam.

chyba skoczę na kieliszeczek aroniówki, bo jakoś mi zimnowato. ale już od jutra ocieplenie!! Wreszcie! Oby długo się utrzymało, bo za tydzień jedziemy do Wilna

Witaj Basiu!

Malinko, to taką różę da się na drutach zrobić? ja nadal w drutach tragiczna jestem. czas sie zabrac do zeszłorocznego swetra, bo by się na zimę przydał rok już nie miałam szydełka i drutów w łapkach.

Ojej, to łądnie syn pociągnął. A wiadomo dlaczego tak szybko urósł? badaliście mu hormony? i współczuję sytuacji. Oby operacja pomogła.
ja jestem może dziwna, ale nie uznaję gorsetów ani butów ortopedycznych(no, chyba że juz tragedia jest). uważam, że najlepsze jest chodzenie boso po różnych powierzchniach i ćwiczenia. choc sama mam problemy z kręgosłupem(ale to z dyskopatii i prawdopodobnie przepukliny okołokręgosłupowej. choc ostatnio neurolog dopatrzył się też skrzywienia bocznego, ale nie przekonał mnie, bo na nic nie umiał mi odpowiedzieć, twierdząc, że nie zna sie na tym za bardzo - ważne, że dął co chciałam - skierowanie na rezonans).

Joluś, może ja zwolniłam obroty w stosunku do zimowych, ale na dzień dzisiejszy jesteś dla mnie cyborgiem Albo jedziesz na turbodopalaczach. i na pewno nie jest to zielona herbatka jak można miec takie tempo? i takie samozaparcie? to jest nienaturalne...
(wolę tak twierdzić, niz uważać, że sama jestem mega leniuch )

Zmykam spać.
Dom ogarnięty, poprasuję jutro z rana na rozgrzanie a potem Lublin i ogórki w chilli.
Dobrej nocki!

[Biedroneczk4]

Witam po popołudniowej zmianie... Wyszłam dzisiaj jak w zegarku równo o 24.00... I jestem szczęśliwa, że nie wyszłam 5 minut później... jak wracałam do domu to z naprzeciwka zobaczyłam sporą grupę ludzi. na początku myślałam, ze to jacyś tutejsi... ale zobaczyłam w ręku jednego jakiś kij (bejsbol albo zwykła sztacheta) i stwierdziłam, że zmienię stronę ulicy, a nawet i ulicę... skręciłam w boczną uliczkę i w jej połowie zaczęłam biec... jeszcze jak skręcałam to ta grupka była jakieś 100-150m przede mną... i słyszałam jak dziewczyna mówi coś w stylu "i tak nie uciekniesz"... ręce aż mi się trzęsą... i przez tą sytuację nawet papierosy swoje przeprosiłam... a jak biegłam to się tylko odwracałam do tyłu czy nikogo nie ma... i nawet bramki nie zdążyłam zamknąć, bo wolałam być szybciej pod drzwiami na ganku, bo tam ciemności egipskie i nic nie widać...

[jola2243]

Wstałam, niedługo do pracy, a po pracy do Koszalina do szpitala pojadę, bo mój tato tam trafił z jakąś uporczywą do leczenia bakterią na płucach i nawe do 2 miesięcy może tam być, więc będę dopiero wieczorem, buziaki dla Was

[aga__tka]

pobudka

biedroneczko, ale mialas w nocy przygode
Dorotko: no to trzymamy kciuki

[jola2243]

Aga a co Ty już na nogach?

[rudasek]

Też się zdziwiłam, że Agatka już w internecie. Słoneczko świeci, a do wekendu tylko dwa dni.

[jola2243]

Dobra, uciekam, pa

[rardan]

Witajcie.
Ja też tylko na chwilę, bo jadę z Synkiem na tenisa.
Jolu z tymi bakteriami nie ma żartów. Życzę Tacie dużo zdrówka.
A ja rano dalej mam w gardle ropę.
Biedroneczka, ale miałaś przygodę, dobrze że szczęśliwie do domu dotarłaś.
Późno wracasz z tej pracy. Może ktoś mógłby po Ciebie wychodzić?
DDosiek, trzymam kciuki.
Zmykam buziaki i miłego dnia.

[little_ola]

się witam i do pracy zmykam

[cocci]

Witam spod skanu.

kurcze, jak dobrze, ze ja dzisiaj w pracy. odpoczne od wszystkiego.
zeby nie bylo tak cip cip, to socjal sie ten znajomej nie chce zgodzic na to mieszkanie, co znalazla. Bo jest -hahaha- 20€ za drogie. Takze dzien zaczelysmy od 'dobrych' wiadomosci.

R jedzie z Magda na zmiane gipsu. POtem ja po pracy z Marzena na test sluchowy. Wroce znowu kolo 17tej pewnie.

rudasku ale co dostalas? adres?

jola zdrowka dla taty

biedronka - ja pierdziu! a wiadomo o co im w ogole chodzilo?

[babydelfi]

Ale jestem śnięta dzisiaj.
kładłam się o 3 (chciałam już skończyć tę spódniczkę małej ale niestety jeszcze trochę mi zabrakło) a dzieciaki pobudkę zrobiły przed pare minut po 7

Biedronka nie zazdroszczę tej przygody i może faktycznie byłoby lepiej gdyby ktoś po Ciebie wychodził, bo z takimi różnie bywa i nigdy nie wiadomo o co może im chodzić.

Iwonka czyli kolejny dzień na wariackich papierach

Danusiu ja się tak męczyłam przez 2 miesiące, w końcu trafiłam do dobrej Pani laryngolog, która doszła do wniosku że to na tle alergicznym zapisała mi biseptol i jakiś lek na alergię (nie pamiętam nazwy) i o dziwo od dwóch tygodni spokój. Może ty też masz jakąś alergię.

Dosiek gratuluję i trzymam kciuki by dalej było wszystko dobrze

A jak byłam u mojej mamy, to się okazało, że już skończyla swoją pierwszą chustę, wyszła mała bo zabrakło jej włóczki, (robiła na próbę z jakiejś resztki, którą miała w domu) no ale jakiś efekt już widać i teraz chce się brać za inną już z lepszej włóczki.

A i coś jeszcze Wam powiem, od półtora miesiąca nie było zgrzytów między mną a teściową, jest cisza i spokój, a wszystko za sprawą tego, że teściowa jest na mnie i mojego święcie obrażona i się nie odzywa nic a nic!!! Moim zdaniem to nie jest normalne ale co tu poradzić? Przynajmniej trochę spokojniejsza jestem.
Miłego dnia życzę i idę kończyć te spódniczkę