|
|
#2941 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Jasne, po prawie 2 udanych latach z ukochanym, już pędzę. Jak sobie darował, to czułam i ulgę i jakąś chorą... pustkę, że straciłam nad nim tą władzę. nie jestem jakąś sadystką. Nie zbywałam go dlatego, że jego bieganie za mną sprawiało mi radość, bo na serio chciałam, by mi dał sposkój, ale taka iskierka satysfakcji i pewności, ze mogę go mieć, tkwiła we mnie. Bylam zla, owszem. nienawidze zdrajcow, zwlaszca takich, ktirym juz raz dalo sie szanse, a oni dalej swoje. bylam zla, ze nie docenil szansy, ze mnie oklamal, zdradzil i jeszcze zalapalam przez niego jakas wysypke (z 1 laska uzyl zelu nawilzajacego, na ktry ja mam alergie... nawet sie nie umyl, tylko poszedl ze mna do lozka. czytsta podlosc). tak wiec tez swoje czulam. ale takie bieganie za osoba, ktora cię rzucila, tylko napedza mlyn pewnosci, ze mimo wszystko moze Cie miec.A co, jesli nie zdolasz zyc bez tego faceta? wyobrazasz sobie swoje zycie za 3, 4, 5 lat, gdy siedzisz i wyjesz? Ja mysle, ze bedziesz juz z nowym facetem i nie bedziesz popelniala starych bledow. Rozstanie nie jest koncem swiata, tylko zmiana w zyciu. nie masz dzieci, ktore trzeba utrzymac, wyjascin, czemu tatusia nie ma, nie splacasz kredytu. zwizki sie rozpadaja. niektorzy nawet nie sa ze soba tak dlugo. nawet malzenstwa. dasz rade, bo zwyczajie nie masz wjscia. przeciez nie bedzie przez nastepne 50 lat plakac po tym kolesiu. ---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 14:04 ---------- Jeśli będziesz się płaszczyć i poniżać, to masz gwarancję, że będzie cię omijał szeikom łukiem. Pokaż, co stracił. Musi chcieć Cię odzyskać, a nie... |
|
|
|
|
#2942 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 230
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Zaraz po rozstaniu kobiety płaczą, a mężczyźni się cieszą, bawią i używają życia. Po czasie role się odwracają. I nagle facet, który kiedyś miał wszystko o czym marzył, a potem to stracił przez własną głupotę zaczyna rozumieć co narobił. I potrafi już realnie "dostrzec" swoją byłą partnerkę - w pozytywnym sensie, rzecz jasna. I zaczyna żałować. Ironia losu polega na tym, że w tym czasie ta kobieta też potrafi już spojrzeć na niego realnie. Tak forumowiczko musisz to zaakceptować. Jak kocha - wróci, jak nie - nie wart Twojej uwagi. Lepiej teraz niż za 15 lat. A Ty jeszcze poznasz wspaniałego, wartościowego faceta. I uda Ci się !! //irie18 niekoniecznie... każdy jest inny, niektórym szybciej przechodzi, innym wolniej.
__________________
... nie każdy chłop z widłami to Posejdon ! Moja wymiana: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=470225 [aniolek1]625505[/aniolek1] Edytowane przez Distant_Whisper Czas edycji: 2010-03-14 o 14:11 |
|
|
|
|
#2943 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
i nie będę już farbować włosów |
|
|
|
|
#2944 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
ja z moim facetem.......bylym facetem
((((((((( rostawalam sie kilka razy.Nigdy nie myslalam o tym zeby byc z kims innym, zeby nawet spojrzec na innego. Ciagle czekalam na niego, za kazdym razem. NIe wyobrazam sobie dotknac kogos obcego nigdy nie przestane go kochac, NIGDY!!!!!!!!!!!!!!!
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" |
|
|
|
#2945 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 163
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Cytat:
Boże, w końcu On wszedł na gg. Nie wiem czemu ale jak widzę że jest to czuję ulgę, że nie pałęta się niewiadomo z kim i niewiadomo gdzie. Jakoś tak mi lepiej, nawet widząc że siedzi w domu. Nie odzywam się do Niego, nawet teraz nie myślę o tym ale świadomość że jest w domu mnie podbudowuje. Wiem to głupie
Edytowane przez Lovelyyy Czas edycji: 2010-03-14 o 14:25 |
||
|
|
|
#2946 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 230
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
forumowiczko ... nie będzie lepiej, dopóki sama sobie nie pomożesz.
Ty nie żyłaś. Ty istniałaś obok Niego, żeby Jemu umilać czas i ułatwiać życie. Nie masz swojego świata, swoich znajomych, zamykasz się w sobie i upierasz się (tak jak upierałaś się kiedy On chciał Cię zabierać na wspólne wyjścia ze znajomymi), żeby tak trwać...Bo jedyne co Cię może z tego wyrwać to Jego powrót. Popatrz obiektywnie i zastanów się: Ty byś do siebie wróciła ? Twój eks zakochał się w pięknej dziewczynie z charakterem. Nie ważne już czy byłaś energiczna i roześmiana, czy raczej zamyślona, etc. Byłaś jakaś. No ....a z kim się rozstawał ? Z dziewczyną, która istnieje tylko dla niego, przy nim, przez niego, dzięki niemu, itd. Żeby dzielić z kimś swój świat i swoje życie trzeba je najpierw mieć. Przepraszam, jeśli za ostro ... nie napisałam tego, żeby Cię urazić. Wiem, że Ci ciężko teraz
__________________
... nie każdy chłop z widłami to Posejdon ! Moja wymiana: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=470225 [aniolek1]625505[/aniolek1] |
|
|
|
#2947 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 163
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
|
|
|
|
|
#2948 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Tez mialam kiedys taka glupia sytuacje...kiedy pare lat temu rozstalam sie z moim tz tym ktory mnie wczoraj zostawil, zainteresowal sie mna jego przyjaciel (teraz on jest jzu po slubie i w drodze ma dziecko). Ale chodzil za mna non stop, ciagle jeczal ze kocha, ze jestem piekna, jedyna, ze on na mnie bedzie czekal.Fakt na poczatku czulam sie przy nim dobrze, bo moglam oderwac sie od codziennosci,aale pozniej...nie moglam sluchac jego paplaniny. CIagle te romantyzmy kocham, tesknie sratata...autentycznie zygac sie chcialo. Tyle ze on mnie na prawde kochal, a ja go zlewalam.Na poczatku traktowalam jak przyjaciela, pozniej zrozumialam,ze musze sie usunac zeby nie cierpial. POza tym mialam go dosc.
Dlatego rozumiem po czesci mojego faceta...juz bylego ktory mial dosc...ktory wczoraj byl wsciekly jak go prosilam o powrot, o to zeby mnie nie zostawil, byl wsciekly ze rycze ze nie potrafie nad soba zapanowac i jedynie robie sceny u niego w domu ![]() Distant_Whisper bylam dla niego, chcialam spedzac z nim kazda chwile bo tylko on byl wazny. Nie potrzeboiwalam wyjsc z kims innym, bo jedyne co sprawialo mi radosc to spotkania z nim. Wiem, skandalivczcne podejscie, ale co ja poradze? Nie swiadomie odizolowalam sie od znajomych. Zreszta dookola wszyscy sa w zwiazkach i kazdy wolal pedzic do domu do drugiej polowki niz gadac i spedzac czas osobno. Ale masz racje
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" Edytowane przez forumkowiczka Czas edycji: 2010-03-14 o 14:33 |
|
|
|
#2949 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
|
|
|
|
|
#2950 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" |
|
|
|
|
#2951 | ||
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 13
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
((to mnie w sobie przeraza najbardziej ![]() woczoraj wyszlam z dziewczynami do klubu zeby nie siedziec sama w domu to jak on nigdy do klubu nie chodzi tak wczoraj byl jak sie dowiedzialam ze jest to odechcialo mi sie bawic kilka razy zeszlam na dol zeby zobaczyc jak dobrze sie bawi byl wesoly a ja smutna dzisiaj sie okazalo ze to bylo jego spotkanie klasowe dzisiaj sie odezwal ze moglam podejsc a nie patrzec z daleka to mu odpisalam ze prawie w ogole mnie tam nie bylo, chcialam tylko sie upewnic w jakim znakomitym humorze jest.Ogolnie wyjasnila sie sytuacja która była przyczyna tego że sprawa sie tak potoczyla wiec mu mowie ze mogl od razu tak napisac a nie w zlosci a on czy to teraz istotone??? ide jesc pa no to odpisalam pa.... ja nie wyobrazam sobie kogos innegi nie chce mi sie nikogo poznawac zagadywac, nawet juz nie umiem tego robic w ten weekend mielismy sie widziec tak dlugo czekalam ;( on mial pretensje ze ja sie na imprezie bawilam bo on to akurat mial prawo sie bawic na spotkaniu klasowym;/ dobrze przynajmniej ze sie dowiedzialam ze to byly stare kolezanki i koledzy z ktorymi sie bawil a nie jakies podrywy chociaz juz sobie wyobrazalam ze lezy z jakas laska w boksie i sie z nia caluje (---------- Dopisano o 14:40 ---------- Poprzedni post napisano o 14:36 ---------- Cytat:
po prostu najlepiej sobie wbic do glowy ze juz sie skonczylo na zawsze i nie brac go wiecznie pdo uwage w naszej przyszlosci
|
||
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#2952 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
|
|
|
|
|
#2953 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 230
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
E tam, skandaliczne
![]() Ja kiedyś robiłam dokładnie tak samo Jasne, że chciałabyś żeby wrócił. Człowiek zawsze trochę się boi nowego. Zajmij się sobą. Nie musisz od razu nikogo nowego poznawać. Nie musisz zakładać, że będziesz z nim, albo z kimś innym. Jedyne co musisz, to poprawić sobie humor
__________________
... nie każdy chłop z widłami to Posejdon ! Moja wymiana: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=470225 [aniolek1]625505[/aniolek1] |
|
|
|
#2954 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
ja nawet nie mysle kogos nowego zapraszac do swojego zycia. nie ma w nim dla nikogo obcego miejsca poza moim M
ja go kocham!!! to ni\e jakies szczeniece uczucie.
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" |
|
|
|
#2955 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Wiecie, z jakiego powodu czytam ten watek? Można poznać wiele sytuacji, które niszczą związek. Do tego upewnić się, czy obecne postępowanie z facetem jest prawidłowe. Wszystkie, z pojedynczymi wyjątkami, nie zostałyście rzucone dla kogoś, tylko dlatego, że facet miał dość. Dość zamykania w klatce, bierność i fochy partnerki (same się do tego przyznajecie: tylko siedzenie w domu, zero wypadów na rower, na basen, itp, facet jest tylko wasz), płacze, lamenty. Facet stworzony jest do działania. Zamiast biadolić - robi coś. Jeśli mówi, by dziewczyna coś w sobie zmieniła, można warto sie zastanwoić. W koncu nie zamienicie sie w inną osobę, ale warto popracować nad jakaś cechą charakteru? W końcu nikt z nas nie jest idealny, a w związku jakoś trzeba się dogadać, ustąpić, itd.
Czytam ten wątek też dlatego, bo upewniam sie, ze robię dobrze. W przeszłości poniżałam się, bombardowałam smsami, nie pozwalałam facetowi za soba zatęsknić. nawet w związku. Ale facet, prócz kobiety, potrzebuje: pobyć z kumplami, pograc w grę, pobyć sam. Musi znależć na to czas. Czasem musi tez uslyszec nie. takie nie, by uswiadomic sobie, ze to nie jest tak, iz ta partnerka i nie trzeba o nia dbac, a jej bycie jest wartoscia stala. no... ewentualnie - jesli cos sie zawali, to trzeba sie postarac, by partnerke odzyskac. wasi panowie wiedza, ze jestescie, czekacie, placzecie. jestescie na takiej poleczce "odczekalnia". Do tego wszystkiego dochodzilam kilka lat, przy okazji zaliczajac pare polesnych potkniec. w tym watku mozna sie wiele dowiedziec. jak sie to mowi? "gdy ma sie miekkie serce, trzeba miec twarda upe". Kochacie swoich faceteow, ale milosc nei sklada sie tylko przebywanie ze soba, trzeba dac troche swoibody. w przypadku kazdej z was byly wczesniejsze przejawy, ze cos sie dzieje. facet mowil, by cos zmienic, prosil, twierdzil, ze jest zmeczony. nie pasuje do tego watku, gdyz obecnie jestem szczescliwa. ale przeszlam to wszsytko, co wy przechodzicie. nie jestem zreszta jedyna, bo znalzlam kilka dziewczyn, ktore tez radzily na swoim przykldzie, co mozna, a co tylko szkodzi. kazda pisze: wyluzujcie, badzcie na zewnarz twarde, nie dobijacjcie siesluchaniem romantycznej muzy, ogladaniem wspolnych zdjec... psrobujcie choc przez kilka dni siedziec cicho. dajcie sobie na opisie gg lub "dziekuję" tyle. wyrwane z kontekstu, ale da bylym do myslenie: do kogo to, za co? faaciece odeszli, bo sie dulsili w zwiazkach (w niektorzych przypadkach). dajcie im odetchnac, by zobaczyli, ze zycie bez was wcale nie jest takie fajne. jesli facet ucieka, bo jest tlamszony, to takie wydzwanianie jest najgorsza rzecza, ktora mozecie zrobic.
Edytowane przez limonka1983 Czas edycji: 2010-03-14 o 15:29 |
|
|
|
#2956 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 340
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
stwierdziłam ze chyba nie do kocna to forum pomaga,bynamniejmi, gdzies kiedys jakis psycholog mowil aby po rostaniu WIECZNIE o tym nie mówić a tutaj ciągle się nad sobą użalamy jak to jest zle
i wiecznie czytamy same smutki zamiast pisac coś pozytywnego oni bylo dodatkiem do naszego zycia nie całym zyciem. jak ich nie miałysmy przeciez jakos zylysmy tyle lat, mówie wam zacznijcie sobie mówic ze to był dodatek i tyle. i moze wiecej usmiechu jak minal dzien jak wam w pracy na uczelni czy w szkole ![]() ja bylam wczoraj na imprezce było fajnienawet oderwałam się troche od wszytskweigo, dzisiaj robie sobie dzien pięknosci włosy jakies maseczki pazury i takie tam ![]()
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia !
|
|
|
|
#2957 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
|
|
|
|
|
#2958 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
ja nie rozumiem jednego. pod koniec tego związku, miałam wątpliwości nie wiedziałam czy go kocham czy nie. chyba chciałam odejść, a w każdym razie czułam takie zoobojętnienie. to czemu teraz to tak boli?? popełniłam błąd swojego życia czy po prostu doskwiera mi samotność?
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
i nie będę już farbować włosów Edytowane przez irie18* Czas edycji: 2010-03-14 o 16:00 |
|
|
|
#2959 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
|
|
|
|
|
#2960 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Dziewczyny,dacie rade,i ja tez dam! Mimo,ze to tak boli. I wiecej nigdy nie popelnimy tego bledu,ktory robilysmy dotychczas. Bedziemy wychodzic, dawac odpoczac od siebie, bedziemy zadowolone, kochane, usmeichniete a nie nadasane i zafochane! TAK!!!
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" |
|
|
|
|
#2961 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 292
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Nie ma miejsca, które by mi ciebie nie przypominało
Nie ma przedmiotu, w którym nie odbijałaby się twoja twarz Nie wiem jak długo będzie to trwało Wiem tylko, że Twoje oczy widzę w miliardzie gwiazd I w błękicie nieba i w słońcu, w księżycu W innych ludziach, nawet w samej sobie I boleśnie uświadamiam sobie, że w życiu Nigdy, przenigdy nie zapomnę o tobie Nawet gdybym zapomnieć chciała Wiem, że nie potrafię Zawsze będę o tobie pamiętała Patrząc na twoją fotografię A w moim sercu krwawiącym Zawsze będzie miejsce, tylko dla Ciebie Zawsze obdarzę Cię uśmiechem gorącym Zawsze będę kochać Ciebie Choć nigdy już razem nie będziemy Pozostaną pięknych chwil wspomnienia Nie chcemy, lecz na zawsze się rozstajemy Od dziś będziemy razem tylko w moich marzeniach… Więc zegnaj młody kochanku Więc żegnaj jedyny, wyśniony Gdy oczy otworzę o poranku Będziesz u boku swej żony… zegnaj....
__________________
[rock]508089[/rock] |
|
|
|
#2962 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 163
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
|
|
|
|
|
#2963 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 515
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
[QUOTE=forumkowiczka;17874 672]masz racje,trzeba wziasc sie w garsc i chociaz przez chwile pomyslec o sobie. Jesli zateskni to na pewno sie odezwie.On wczoraj jak rozmawialismy na gg powiedzial,ze jesli kiedys bedzie zalowal swojej decyzji to tylko i wylacznie pretensje bedzie mial do siebie,bo to on mnie zostawil. Wiem,ze mnie kocha,to mi daje jakas sile wewnetrzna, nadzieje.
Przeczytałam kiedyś w takiej książce podstawową prawdę. JEŚLI KTOŚ KOGOŚ KOCHA - NIE ZRYWA Z TĄ OSOBĄ. Ja rok temu poznałam paru facetów, narzucałam się ze 2 razy,i mi nigdy to nic nie dało, a tylko czuję zażenowanie myśląc o tym, i nigdy więcej |
|
|
|
#2964 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 292
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Już po... tego nawet nie można było nazwać spotkaniem... rozmowa się nie kleiła,ale nie płakałam,nie żebrałam by wrócił stałam dumna i prawie na niego nie patrzyłam kompletna olewka ... Wiecie że nawet nie wie że dziś mija miesiąc? Nie napiszę już do niego pierwsza. Dziś napiszę mu tylko pożegnanie,że nie będę już się łasić wie gdzie mnie znaleść jeśli zmieni zdanie. i zniknę z jego pola widzenia jak nie wróci trudno
__________________
[rock]508089[/rock] |
|
|
|
#2965 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 163
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
![]() Ja przed chwilą prawie do Niego na gg napisałam. Na szczęście szybko skasowałam wiadomość i nie wysłałam jej. Dobrze bo musiałabym zaczynać milczenie od nowa a tak to już piąty dzień leci
|
|
|
|
|
#2966 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 2 418
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Wiecie co... mój były to sobie chyba ciągle uważał, że ma mnie (mimo wszystko) na wyciągnięcie ręki. Gdy pisał do mnie sms myślał chyba, że polecę w podskokach do niego. Ale nie.
Ja już całkowicie odpuszczam i nie liczę na powrót. Miał miesiąc. Nie zrobił nic. Nic konkretnego. Pociesza mnie myśl, że na pewno będzie cierpiał, bo gdzie taką drugą wspaniałą sobie znajdzie ![]() Idę na solarium potem na sport. Trzeba zadbać o siebie. A wy dziewczyny trzymajcie się ![]() Ktoś tu poleca jakieś leki - weźcie sobie choć magnez. To naprawdę pomaga. |
|
|
|
#2967 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 163
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
|
|
|
|
|
#2968 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 629
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Ja do niego nie pisze od czwartku bo ostatni raz wysłałam mu w czwartek sms i nic nie odpisał, dla tego ja tez nic nie będę pisać. Z gg usunęłam jego numer i powiedziałam koniec ja się pierwsza już nie odezwę. Pamiętam że przy ostatnim rozstaniu zaczęliśmy ze soba rozmawiać bo przyznam sie szczerze troszkę za dużo wypiłam nie mogłam sie powstrzymać i napisałam mu jakiegoś głupiego sms tydzień po rozstaniu. Ku mojemu zdziwieniu odpisał tak szybko jak nigdy, a nie spodziewałam się w ogóle odpowiedzi bo oczywiście dzień po rozstaniu wypisywałam poematy typu kocham cie blalblalba a on nic. No i po tym moim esemesie zaczęliśmy pisać dalej sobie nie miłe sms, dosłownie sobie dogryzaliśmy i w końcu stwierdziłam ze nie ma sensu i nie odpisałam. Wieczorem jak weszłam na gg dostałam wiadomość od niego "Czy lubisz wkurzać ludzi " a ja że jeżeli chodzi o niego to oczywiście że lubię, i znowu kłótnia aż w końcu zaczęłam mu robić wyrzuty że co mi zrobił i takie tam płakałam on ze niestety coś tam coś tam i poszedł z gadu.To było gdzieś koło 18 . Później gdzieś o 1 w nocy oglądam sobie film patrze sms od niego że wszyscy by się cieszyli jakby go nie było na tym świecie itp. a ja go troszkę szczerze mówiąc podobijałam.Dwa dni po tym zobaczył mnie z kumplem i zaczoł mi robić jakieś uwagi pisał do mnie na gg sam i mówił żebym sobie poszła do tamtego normalnie myślałam że oszalał ![]() Powiedziałam mu ze to tylko kumpel nic mnie z nim nie łączy i rozmawialiśmy później już codziennie i po jakimś czasie do siebie wróciliśmy. Dziwna historia chyba szczerze mówiąc. Ale cóż wszystko się może zdarzyć ![]() Teraz to to się już tak nie potoczy
__________________
Roguc mym Bogiem, Coma nałogiem, muzyka postawą, koncerty zabawą narCOMAnka http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach |
|
|
|
|
#2969 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 163
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
|
|
|
|
|
#2970 | ||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Limonka wiem, ze pewnie masz racje. u mnie dól wrocił ze zdwojoną siła jak się dowiedziałam, ze się z kimś spotykał, że imprezuje. .. no i potem jak powiedział, że ma dość mojego zachowania i koleżeństwo nie wyjdzie. ---------- Dopisano o 18:21 ---------- Poprzedni post napisano o 18:19 ---------- Cytat:
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
i nie będę już farbować włosów |
||
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:02.





Jasne, po prawie 2 udanych latach z ukochanym, już pędzę. Jak sobie darował, to czułam i ulgę i jakąś chorą... pustkę, że straciłam nad nim tą władzę. nie jestem jakąś sadystką. Nie zbywałam go dlatego, że jego bieganie za mną sprawiało mi radość, bo na serio chciałam, by mi dał sposkój, ale taka iskierka satysfakcji i pewności, ze mogę go mieć, tkwiła we mnie. Bylam zla, owszem. nienawidze zdrajcow, zwlaszca takich, ktirym juz raz dalo sie szanse, a oni dalej swoje. bylam zla, ze nie docenil szansy, ze mnie oklamal, zdradzil i jeszcze zalapalam przez niego jakas wysypke (z 1 laska uzyl zelu nawilzajacego, na ktry ja mam alergie... nawet sie nie umyl, tylko poszedl ze mna do lozka. czytsta podlosc). tak wiec tez swoje czulam. ale takie bieganie za osoba, ktora cię rzucila, tylko napedza mlyn pewnosci, ze mimo wszystko moze Cie miec.









lub "dziekuję" tyle. wyrwane z kontekstu, ale da bylym do myslenie: do kogo to, za co? faaciece odeszli, bo sie dulsili w zwiazkach (w niektorzych przypadkach). dajcie im odetchnac, by zobaczyli, ze zycie bez was wcale nie jest takie fajne. jesli facet ucieka, bo jest tlamszony, to takie wydzwanianie jest najgorsza rzecza, ktora mozecie zrobic.



" a ja że jeżeli chodzi o niego to oczywiście że lubię, i znowu kłótnia aż w końcu zaczęłam mu robić wyrzuty że co mi zrobił i takie tam płakałam on ze niestety coś tam coś tam i poszedł z gadu.To było gdzieś koło 18 . Później gdzieś o 1 w nocy oglądam sobie film patrze sms od niego że wszyscy by się cieszyli jakby go nie było na tym świecie itp. a ja go troszkę szczerze mówiąc podobijałam.

