Październikowe mamy 2015 część I

[ewlina]

Napisane przez mala29lll

A w ogóle to endo mnie wczoraj przestraszył, bo powiedział, że jak ciąża zwiększonego ryzyka przez in vitro i jeszcze krwiak, a jeszcze nie mam tarczycy prawie to będzie CC A ja nie chcę. Ja chcę normalnie z siebie wypchać dzidzię. Choć jak to ma być zagrożenie dla niej to się poddam bez walki:/

Musisz myśleć o tym co będzie najlepsze dla Twojego maluszka <przytul>. Ja z kolei boje się porodu naturalnego, nie mówię, że zrobię cesarkę ale mam strasznie niski próg bólu i ciekawa jestem jak to będzie..

[Amelie04]

Napisane przez ewlina

Witam wszystkie pażdziernikowe mamusie.
Ja też na szczęscie moge się do was zaliczać, choć na początku ne było kolorowo. W 5 tyg trafiłam do lekarza ( 2 wcześniejsze ciąże poroniłam) okazało się, że zarodek się odkleja i niestety mogę stracić kolejną ciążę...dostałam leki, nakaz leżenia w łóżku i sporo stesu jak to bedzie...wczoraj byłam u lekarza to juz 8 tydzień, moje maleństwo ma się dobrze, ma 14 mm i serduszko też bije już dobrze podobno najgorsze mam już za sobą, choć podejrzewam, że poki nie minie I trymestr to i tak troche stresu bedzie. Teraz pora zrobić resztę badań i za 4 tyg kolejna wizyta. Trzymajcie za mnie kciuki dziewczynki, wam też życze powodzenia

Witaj

Napisane przez Kuapouszka

Boziu moje dziecko za nic w świecie nie chce jeść jajek - ugotowanych w żaden sposób, jajecznica tez jest be- co tu robić? Mała i tak uboga dietę ma bo mleka i nabiału nie może a tu gad mały jeszcze jajek nie chce ehh tez tylko by chleb kluchy i banany jadla :/

Moja jak byla mniejsza jadla jajko zmiksowane w zupie

Napisane przez littlevenus

Witam serdecznie październikowe Mamy! Moje marzenie również w końcu się spełniło i jestem w 6 tygodniu i 5 dniu ciąży TP wg ostatniej miesiączki to 30.10.2015 r. Jesteśmy z mężem przeszczęśliwi, bo marzyliśmy o dziecku. Jednak, jako,że to moja pierwsza ciąża, jestem pełna obaw. W ogóle panikara ze mnie, ale obiecałam już sobie, że będę pozytywnie nastawiona. Musi być dobrze Jak na razie męczy mnie ból piersi, mdłości i zapach wędlin I najgorsze- zmęęęęczenie i senność, która najbardziej mi przeszkadza. Z osoby megaaktywnej, pracującej na 2 etatach (z wyboru) stałam się śpiącą sową Taki maluszek, a już mną rządzi! Chciałabym do Was dołączyć, by móc się dzielić wrażeniami... Pozdrawiam serdecznie!

Witaj

Napisane przez mala29lll

A w ogóle to endo mnie wczoraj przestraszył, bo powiedział, że jak ciąża zwiększonego ryzyka przez in vitro i jeszcze krwiak, a jeszcze nie mam tarczycy prawie to będzie CC A ja nie chcę. Ja chcę normalnie z siebie wypchać dzidzię. Choć jak to ma być zagrożenie dla niej to się poddam bez walki:/

Tez tak myslalam wlasnie, ze u Ciebie bedzie CC.

Niezacytowalo mi wszystkiego. Lonely lady to masz synka z czerwca 2013? Moja corcia jest z kwietnia 2013.

Malpka a jak z Julcia??

[mala29lll]

Ja mam bardzo wysoki próg bólu. Potrafię duużo wytrzymać. Nie no jak tak będzie lepiej dla malucha to oczywiście, że nie będę dyskutowała, ale jak bedzie można naturalnie to wolę naturalnie. Tylko u mnie w szpitalu lubią ciachać, bo szybciej i się baba nie drze

[ewlina]

W takim razie trzymam kciuki, żeby jednak udało się naturalnie
Dziwne, bo przecież przy cesarce też spoko roboty...anestezjolog, szycie i kobieta chyb a na ogół dłużej w szpitalu Ja jeszcze nie wiem gdzie chce rodzić, zbieram informacje u koleżanek

[Amelie04]

U mnie w szpitalu nacisk na porody naturalne bez znieczulenia. Nawet jak sa komplikacje. No szok. Dlatego pomimo 120km drogi wybieram Bialystok. Zeby rodzic po ludzku.
Cesarka jest bezpieczniejsza dla dziecka, bo jest ono nienaruszone, nie musi przeciskac sie przez kanal rodny.

[ewlina]

Napisane przez Amelie04

U mnie w szpitalu nacisk na porody naturalne bez znieczulenia. Nawet jak sa komplikacje. No szok. Dlatego pomimo 120km drogi wybieram Bialystok. Zeby rodzic po ludzku.
Cesarka jest bezpieczniejsza dla dziecka, bo jest ono nienaruszone, nie musi przeciskac sie przez kanal rodny.

o kurcze...masakra jakaś. Nie dziwie Ci się, że nie chcesz tam rodzić. Wiadomo, że jak ma być dobrze to i kobieta w domu sama urodzi, ale nieraz cesarka jest porostu konieczna. Mam koleżankę, której dziecko bylo owinięte pępowiną oczywiście nie chcieli cesarki zrobić i dzieciaczek niestety nie slyszy...najprawdopodobni ej jest to powikłanie po takim porodzie :/

[vikicullen]

Ja tam miałam pierwsze cc i drugie też bym chciała cc no ale nie wiem bo po 5 latach to juz chyba mozna sn?

[ninagg]

Napisane przez mala29lll

Ja mam bardzo wysoki próg bólu. Potrafię duużo wytrzymać. Nie no jak tak będzie lepiej dla malucha to oczywiście, że nie będę dyskutowała, ale jak bedzie można naturalnie to wolę naturalnie. Tylko u mnie w szpitalu lubią ciachać, bo szybciej i się baba nie drze

Dziwne, bo koszty CC a Sn są mocno zróżnicowane (to co zwraca NFZ). I szpital musi mieć dobrze podparte wskazaniami do CC, żeby NFZ zwrócił kasę.

---------- Dopisano o 16:53 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------

Napisane przez littlevenus

Witam serdecznie październikowe Mamy! Moje marzenie również w końcu się spełniło i jestem w 6 tygodniu i 5 dniu ciąży TP wg ostatniej miesiączki to 30.10.2015 r. Jesteśmy z mężem przeszczęśliwi, bo marzyliśmy o dziecku. Jednak, jako,że to moja pierwsza ciąża, jestem pełna obaw. W ogóle panikara ze mnie, ale obiecałam już sobie, że będę pozytywnie nastawiona. Musi być dobrze Jak na razie męczy mnie ból piersi, mdłości i zapach wędlin I najgorsze- zmęęęęczenie i senność, która najbardziej mi przeszkadza. Z osoby megaaktywnej, pracującej na 2 etatach (z wyboru) stałam się śpiącą sową Taki maluszek, a już mną rządzi! Chciałabym do Was dołączyć, by móc się dzielić wrażeniami... Pozdrawiam serdecznie!

Witaj !

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------

Napisane przez mala29lll

A w ogóle to endo mnie wczoraj przestraszył, bo powiedział, że jak ciąża zwiększonego ryzyka przez in vitro i jeszcze krwiak, a jeszcze nie mam tarczycy prawie to będzie CC A ja nie chcę. Ja chcę normalnie z siebie wypchać dzidzię. Choć jak to ma być zagrożenie dla niej to się poddam bez walki:/

Dla malucha jeśli będzie wskazane to lepsze CC i bezpieczniej.

[Amelie04]

Napisane przez ewlina

o kurcze...masakra jakaś. Nie dziwie Ci się, że nie chcesz tam rodzić. Wiadomo, że jak ma być dobrze to i kobieta w domu sama urodzi, ale nieraz cesarka jest porostu konieczna. Mam koleżankę, której dziecko bylo owinięte pępowiną oczywiście nie chcieli cesarki zrobić i dzieciaczek niestety nie slyszy...najprawdopodobni ej jest to powikłanie po takim porodzie :/

Juz raz tam rodzilam. Warunki super, ale na tym sie konczy porod niczym sredniowiecze...

Napisane przez ninagg

Dziwne, bo koszty CC a Sn są mocno zróżnicowane (to co zwraca NFZ). I szpital musi mieć dobrze podparte wskazaniami do CC, żeby NFZ zwrócił kasę.

---------- Dopisano o 16:53 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------



Witaj !

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------



Dla malucha jeśli będzie wskazane to lepsze CC i bezpieczniej.

To dlatego nie chca robic , nawet jak trzeba

[ninagg]

Napisane przez vikicullen

Ja tam miałam pierwsze cc i drugie też bym chciała cc no ale nie wiem bo po 5 latach to juz chyba mozna sn?

Po CC już t podejmujesz decyzję czy chcesz SN cz CC. Nikt nie ma prawa w takim wypadku narzucić Ci sposobu porodu.

---------- Dopisano o 17:00 ---------- Poprzedni post napisano o 16:57 ----------

Napisane przez Amelie04

Juz raz tam rodzilam. Warunki super, ale na tym sie konczy porod niczym sredniowiecze...


To dlatego nie chca robic , nawet jak trzeba

Dokładnie w tych zaściankowych szpitalach tak właśnie jest. Ja też mam szpital 5 min drogi od domu, ale będę rodzić w tym który już znam 40 km od domu, ale mam ekspresówkę do samych Kielc wiec 30 min i jestem w szpitalu.

[vikicullen]

Napisane przez ninagg

Po CC już t podejmujesz decyzję czy chcesz SN cz CC. Nikt nie ma prawa w takim wypadku narzucić Ci sposobu porodu.

Ale jestes pewna? Ja nie mam żadnych wskazań do cc, miałam dlatego bo nie bylo postępu w porodzie i za dlugo to trwało. I jakbym miala wszystko ok, rozwarcie pełne to i tak moge sobie wybrać??

[Amelie04]

Napisane przez ninagg

Po CC już t podejmujesz decyzję czy chcesz SN cz CC. Nikt nie ma prawa w takim wypadku narzucić Ci sposobu porodu.

---------- Dopisano o 17:00 ---------- Poprzedni post napisano o 16:57 ----------



Dokładnie w tych zaściankowych szpitalach tak właśnie jest. Ja też mam szpital 5 min drogi od domu, ale będę rodzić w tym który już znam 40 km od domu, ale mam ekspresówkę do samych Kielc wiec 30 min i jestem w szpitalu.

Ja mam 1,5-2h drogi ale podobno i z w-wy tam dojezdzaja rodzic czyli drugie tyle.

[ewlina]

Kurcze cieszę się, że mieszkam pod Warszawą, więc zawsze będę miała większy wybór odnośnie szpitali. Bo to co się coraz częściej słyszy jest straszne.

[Amelie04]

Moja kolezanka specjalnie wybrala sobie "lepszy" szpital, do ktorego musiala dojechac i tam jej tak poddusili dziecko, ze jak zrobili cesarke(za pozno) dziecko juz nie oddychalo. Reanimacja i 2pkt dostalo. Na szczescie przezylo.

[ewlina]

Aha...teoretycznie wszędzie może się coś takiego stać..nie powinno ale jak widać...Wydaję mi się, że bardzo dużo zależy od osób na które trafimy w szpitalu.

[Em_jK]

Ja pierwsza tez miałam CC i drugie tez chce cięcie widzę, że sporo nas cesarkowych mam

[ewlina]

Napisane przez Em_jK

Ja pierwsza tez miałam CC i drugie tez chce cięcie widzę, że sporo nas cesarkowych mam

Ale pierwsze z musu czy chciałaś cesarke?

[littlevenus]

Napisane przez Em_jK

Ja pierwsza tez miałam CC i drugie tez chce cięcie widzę, że sporo nas cesarkowych mam

Ja na chwilę obecną nawet nie zamierzam rodzić O cesarce będę marzyć

P.S. W ostatnim poście nie dodałam, że trapią mnie jeszcze "humorki". Matko jedyna, jaka ja zołza potrafię być... Ale na szczęście od razu przepraszam i staram się nad sobą panować W pracy tym bardziej muszę trzymać nerwy na wodzy, bo jestem nauczycielką i uwielbiam moje dzieciaki.

[ewlina]

Humorki to też chyba normalne ja np. na zmianę, albo chce się przytulić albo wyganiam męża :Pa ten nie wie co jest

[Em_jK]

Ewlina,

Z musu

Venus,

Ja też jestem okropna. Czasem to sama widzę, że aż strach się do mnie odezwać bo jak nie rykne...

[ewlina]

Rozumiem Em_jK
Oj niestety nasi panowie muszą nas zrozumieć , nie może być, że tylko my się poświęcamy...niech oni tez trochę pocierpią :P

[ninagg]

Napisane przez vikicullen

Ale jestes pewna? Ja nie mam żadnych wskazań do cc, miałam dlatego bo nie bylo postępu w porodzie i za dlugo to trwało. I jakbym miala wszystko ok, rozwarcie pełne to i tak moge sobie wybrać??

Skopiował ze strony Polskiego towarzystwa ginekologicznego
Cienka blizna macicy, po przebytym cięciu cesarskim poniżej < 2 mm. Poród po przebytym cięciu cesarskim jest możliwy drogami natury, gdy istnieją dogodne warunki ze strony rodzącej i płodu, a zespół prowadzący poród jest przygotowany do ciągłego monitorowania porodu i szybkiego wykonania cięcia cesarskiego w przypadku pojawiających się powikłań podczas porodu. Kobiety ciężarne i rodzące po przebytym cięciu cesarskim mogą być zakwalifikowane do porodu, gdy spełnione są wszystkie procedury, a rodząca akceptuje próbę porodu drogami rodnymi i wyraża świadomą zgodę na próbę porodu drogami rodnymi, podpisaną w załączonej dokumentacji.

Zoczacz ostatnie zdanie

[Doorisska]

Ja juz nie mam takich objawów jak ból piersi czy senność. Teraz juz idę spać kolo 22 a wcześniej chodziłam nawet o 18.
Co do mdłości jest ich już naprawdę mało, dziś wgle. Troche mnie rano mdlilo ale już nie wymiotuje.
Wiec chyba najgorsze za mną.
Troche mnie brzuch bobolewa jak pewnie się macica rozrasta.
Nie mogę się doczekać ruchów dziecka, będę wtedy spokojniejsza ze żyje i ma się dobrze

[vikicullen]

Napisane przez ninagg

Skopiował ze strony Polskiego towarzystwa ginekologicznego
Cienka blizna macicy, po przebytym cięciu cesarskim poniżej < 2 mm. Poród po przebytym cięciu cesarskim jest możliwy drogami natury, gdy istnieją dogodne warunki ze strony rodzącej i płodu, a zespół prowadzący poród jest przygotowany do ciągłego monitorowania porodu i szybkiego wykonania cięcia cesarskiego w przypadku pojawiających się powikłań podczas porodu. Kobiety ciężarne i rodzące po przebytym cięciu cesarskim mogą być zakwalifikowane do porodu, gdy spełnione są wszystkie procedury, a rodząca akceptuje próbę porodu drogami rodnymi i wyraża świadomą zgodę na próbę porodu drogami rodnymi, podpisaną w załączonej dokumentacji.

Zoczacz ostatnie zdanie

No to super

[ewlina]

Mam jeszcze pytanie, wiem że do tego jeszcze troche czasu ale...zamierzacie chodzić do szkoły rodzenia lub może chodziłyście przy pierwszych dzieciach?

[blindness_94]

Myślałam, zeby sie zapisać do szkoły rodzenia. Sama jestem zielona w tym temacie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Doorisska]

Napisane przez ewlina

Mam jeszcze pytanie, wiem że do tego jeszcze troche czasu ale...zamierzacie chodzić do szkoły rodzenia lub może chodziłyście przy pierwszych dzieciach?

Mi powiedziała znajoma położna ze mam się zgłosić w 21 tyg

[ewlina]

Tak właśnie czytałam, że jeszcze mamy czas. Chciałabym się zapisać, uważam ze wiele ciekawego można się dowiedzieć

[vikicullen]

Ewlina ja chodzilam do SR ale też jakos po 20 tyg.

[Pasztetnik]

Witam dziewczynki
Grtuluje udanych wizyt

Napisane przez mala29lll

Frik frik
A w ogóle to dziwne, że gin nie ma w gabinecie USG. Przecież nawet przy standardowych badaniach czasem trzeba zrobić pacjentce USG, a w ciąży to już w ogóle. Jak się dziś nie dostaniesz do gina to jedź na IP niech CIę zbadają. Nalezy CI się jak psu buda Płacisz składki przecież

W Gdańsku jest szpital (położniczy!), gdzie na IP nie robią USG! Trafiłam tam z ostatnim poronieniem (skurcze, plamienia), babka mnie tylko wygniotla i odeslala do domu z tekstem "wszystko sie moze zdarzyc" i o tym ze ciaza obumarla dowiedzialam sie u gina prywatnego trzy dni pozniej

Napisane przez Em_jK

Ja już po wizycie dziecko ma 13mm, tętno 150 i narazie wszystko jest tak jak być powinno. Wszystkie moje wyniki też w normie jedynie są bakterie w moczu (w pierwszej ciąży też stale z tym walczyłam :wściekła/y mam jeść furagin i żurawine. Kolejna wizyta 13.04.

Dziś już mi wypisał skierowanie na prenatalne i mam się umówić na koniec 12 tygodnia. Założył mi też kartę ciąży i termin porodu mam wyznaczony wg usg na 26.10 ciąża jest starsza o 3 dni niż wskazuje om i dziecko jest duże jak na ten etap miałam nosa co do wcześniejszej owulacji ;-)
Dostałm tez l4 i mam fotę robiona co prawda z monitora ale jest i dołączę ja.Załącznik 5934470

Mogłabym góry przenosić taka jestem szczęśliwa!:laugh2::laugh 2:

dziękuję za wszystkie kciuki!

Gratulacje
Dzidzius sliczny, jakie raczki i nozki

Napisane przez Doorisska

A ja tak czytam i myślę sobie; u wrzesniowek mam najmłodsza ciążę a u was najstarsza. Bo ja termin mam 28.09 z usg a 1.10 według OM.
Moje maleństwo ma 4.57cm

Wow, ale to olbrzym juz!

Napisane przez ewlina

Witam wszystkie pażdziernikowe mamusie.
Ja też na szczęscie moge się do was zaliczać, choć na początku ne było kolorowo. W 5 tyg trafiłam do lekarza ( 2 wcześniejsze ciąże poroniłam) okazało się, że zarodek się odkleja i niestety mogę stracić kolejną ciążę...dostałam leki, nakaz leżenia w łóżku i sporo stesu jak to bedzie...wczoraj byłam u lekarza to juz 8 tydzień, moje maleństwo ma się dobrze, ma 14 mm i serduszko też bije już dobrze podobno najgorsze mam już za sobą, choć podejrzewam, że poki nie minie I trymestr to i tak troche stresu bedzie. Teraz pora zrobić resztę badań i za 4 tyg kolejna wizyta. Trzymajcie za mnie kciuki dziewczynki, wam też życze powodzenia

Witamy
Ja tez po dwoch stratach (6 i 9 tydz) i teraz w trzeciej jest ok (odpukac!), bedzie dobrze

Napisane przez blindness_94

Witam nowa mamusie . Ja sie dostałam do lekarza. Jestem juz po badaniu. Dzidzia zyje. Ma juz 3,2cm i widziałam jak sie rusza. Najpiękniejszy widok na świecie . Wg USG 9t6d. TP na 8.10. Jestem taka szczęśliwa


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Uff, wspaniale wiesci!

Napisane przez sabonka123

Hej czy któraś z was bierze magnez? Zaczęła mi dzisiaj drgać powieka i zastanawiam się czy mogę na własną rękę zacząć przyjmować magnez...

Ja biore B6 2x1 tabl. dziennie, gin mowi ze smialo moge, nie zaszkodzi a tez dziala wlasnie rozkurczowo

Napisane przez ewlina

Czyli mamy podobnie. Słyszałam, że na mdłości dobre są migdały takie całe...choć mi np rewelacyjnie się po nich wymiotuję, więc na same mdłości niekoniecznie pomogły. Natomiast pomaga imbir, robię sobie herbatkę z cytryną lub pomarańczą i wrzucam plasterek imbiru. Smaczne i mi naprawdę pomaga A wy macie jakieś rady?

Mi tez imbir pomaga zyc Jak cos jem wiekszego, to tez kawalek plasterka cytryny wspomaga mi trawienie, + do ciezszych obiadow popijam malymi lyczkami z pol szklanki coli - wspomaga kwasy trawienne Inaczej nie wiem co by bylo...

Napisane przez Doorisska

Ja juz nie mam takich objawów jak ból piersi czy senność. Teraz juz idę spać kolo 22 a wcześniej chodziłam nawet o 18.
Co do mdłości jest ich już naprawdę mało, dziś wgle. Troche mnie rano mdlilo ale już nie wymiotuje.
Wiec chyba najgorsze za mną.
Troche mnie brzuch bobolewa jak pewnie się macica rozrasta.
Nie mogę się doczekać ruchów dziecka, będę wtedy spokojniejsza ze żyje i ma się dobrze

Oo, pocieszajace wiesci Nie moge sie doczekac konca mdlosci

U mnie z objawow, to doszedl w koncu odrzut od zapachow: nie moge zniesc rano jak sie TZ wyperfumuje (a tak kochalam ten zapach), po pracy zas dzis bylam w Lidlu i strasznie mocno czulam perfumy kazdej przechodzacej obok laski, kazdy obrzydliwy
Aa i doszly lekkie bole a'la okresowe, ale sa bardzo delikatne i trwaja tylko kilka min dziennie - czytalam ze wlasnie w 9 tyg sie nasilaja bo macica zaczyna juz intensywny wzrost