Moja walka z trądzikiem! Moje spostrzeżenia i dalsze problemy...

[fashionistka18]

Heyyy!

Mam 18 lat i straszne problemy z tradzikiem na twarzy i na dekolcie.. probowalam roznych preparatow, kremow ale nic niestety nie pomagalo ... Jesli macie jakies sugestie co moglabym uzyc aby tradzik zniknal prosze o pomoc..

P.S. jesli macie jakies pytania odnosne mody lub podrozy, to ja bardzo chetnie doradze ) poniewaz studiuje podroz i turystyke w college xx

pozdrawiam

[rashette]

Puszyslawa: tak wiem, drobna literówka Niestety czasem tracę cierpliwosc Mam nadzieję, ze wszystko minie do studniówki Mi jak na złośc nad górną wargą robi się coś brzydkiego! Mam nadzieję, ze coś da sie z tym zrobic Nie używałam nigdy olejów, ale czytałam, że efekty są swietne !

cytrynnka: to ten kremik: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...egnacyjny.html

[abrakatabra]

Napisane przez bananowyew

abrakatabra - tłuste kremy na moją twarz - masakra, niestety z "nawilżającymi" też tak czasem jest u mnie, że zapychają, albo wyglądam po nich po chwili jak po wysmarowaniu się olejem, a to czy kosmetyk ma napis "nie blokuje porów" czy też nie nie ma nic wspólnego z ich działaniem. Owszem patrze na skład, ale mimo wszystko i kremy apteczne i drogeryjne nie są w stanie nawilżyć odpowiednio mojej buźki bez zostawiania tłustej warstwy na niej :/

Zakup kwas hialuronowy i dodawaj do kremu (kosz to parę zł dostępne np na ZSK, BU albo allegro), krople mieszaj z kremem na dłoni i następnie smaruj buźkę. Sama tak robię bo wysuszyły mnie kremy z kwasami. Skóra jest bardzo dobrze nawilżona.

Inne kremy masz tutaj:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=141281

[liiach]

Ja byłam bardzo załamana kondycją mojej skóry. Pełno pryszczy i zaskórników, ale dawno pożegnałam swój problem. Uratowała mnie wizyta u dermatologa i ginekologa, jak to? Otóż ze swoim problemem poszłam do dermatologa i przepisała mi maści, które nawet pomagały, ale parę dni później miałam umówioną wizytę i wtedy pani doktor przepisała mi tabletki anty. Dzięki temu, że miałam dobrze dobrane hormony wszystko z mojej twarzy znikło, a zaskórniki pokonałam domowymi peelingami

[chimay]

Napisane przez liiach

Ja byłam bardzo załamana kondycją mojej skóry. Pełno pryszczy i zaskórników, ale dawno pożegnałam swój problem. Uratowała mnie wizyta u dermatologa i ginekologa, jak to? Otóż ze swoim problemem poszłam do dermatologa i przepisała mi maści, które nawet pomagały, ale parę dni później miałam umówioną wizytę i wtedy pani doktor przepisała mi tabletki anty. Dzięki temu, że miałam dobrze dobrane hormony wszystko z mojej twarzy znikło, a zaskórniki pokonałam domowymi peelingami

Mnie ciekawi czy zanieczyszczenia skóry o pochodzeniu hormonalnym może zlikwidować cokolwiek innego poza hormonami. Bo u mnie wychodzi, że nie. Na moje oporne zaskórniki i gule na żuchwie nie działają żadne metody poza wyciśnięciem tego, co nadaje się do wyciśnięcia. Testowałam już pielęgnację naturalną, zero makijażu, oleje, Aleppo, kwasy (Hyseac Uriage, Biodermę, Triacneal, teraz zaczynam Glyco-A), retinoidy (Zorac), maseczki peel-off, które mają wyciągać zaskórniki, pilingi enzymatyczne, hydrolaty i insze cuda. Odstawiałam tłuste jedzenie - bo kocham majonez, wycieram twarz jednorazowymi, papierowymi ręcznikami. W tym momencie mam cerę z zaskórnikami, ale jeszcze bez gul, bo jestem w środku cyklu.
I zastanawiam się czy jest sens z tym walczyć, czy może lepiej zaakceptować fakt, że nic poza tabletkami antykoncepcyjnymi nie zmieni tego stanu. A tych niestety nie powinnam brać z powodu skutków ubocznych ze strony układu krążenia.

[Skarfejs]

Napisane przez chimay

Mnie ciekawi czy zanieczyszczenia skóry o pochodzeniu hormonalnym może zlikwidować cokolwiek innego poza hormonami. Bo u mnie wychodzi, że nie. Na moje oporne zaskórniki i gule na żuchwie nie działają żadne metody poza wyciśnięciem tego, co nadaje się do wyciśnięcia. Testowałam już pielęgnację naturalną, zero makijażu, oleje, Aleppo, kwasy (Hyseac Uriage, Biodermę, Triacneal, teraz zaczynam Glyco-A), retinoidy (Zorac), maseczki peel-off, które mają wyciągać zaskórniki, pilingi enzymatyczne, hydrolaty i insze cuda. Odstawiałam tłuste jedzenie - bo kocham majonez, wycieram twarz jednorazowymi, papierowymi ręcznikami. W tym momencie mam cerę z zaskórnikami, ale jeszcze bez gul, bo jestem w środku cyklu.
I zastanawiam się czy jest sens z tym walczyć, czy może lepiej zaakceptować fakt, że nic poza tabletkami antykoncepcyjnymi nie zmieni tego stanu. A tych niestety nie powinnam brać z powodu skutków ubocznych ze strony układu krążenia.

Wydaje mi się logicznym, iż w przypadku problemów na tle hormonalnym pomoże tylko i wyłącznie uregulowanie układu hormonalnego. Kremy, maści i inne cuda wizualnie mogą poprawić stan cery natomiast problemu niestety nie rozwiążą.

[monday]

Też mam zmiany skórne na tle hormonalnym (pomijam zaskórniki, czy zwykłe pryszcze od czasy do czasu, chodzi o takie typowe wielkie czerwone krostki na policzkach, szyi) Powiem tak, leczenie hormonami jakoś tam łagodziło, po odstawieniu pigułek była masakra, ale najgorsze było wyciskanie. nic nie pomoże - nawet hormony, jeśli ciśniesz krostki. Ja w końcu prawie związałam sobie ręce, nie biorę hormonów, czasem cos się pojawi , ale nie ma tragedii jak przez ostatnie 2 lata po odstawieniu pigułek. Przez miesiąc na noc nakładałam Differin, ale i tak uważam , że najwięcej daje trzymanie rączek na wodzy.

[chimay]

Napisane przez monday

Też mam zmiany skórne na tle hormonalnym (pomijam zaskórniki, czy zwykłe pryszcze od czasy do czasu, chodzi o takie typowe wielkie czerwone krostki na policzkach, szyi) Powiem tak, leczenie hormonami jakoś tam łagodziło, po odstawieniu pigułek była masakra, ale najgorsze było wyciskanie. nic nie pomoże - nawet hormony, jeśli ciśniesz krostki. Ja w końcu prawie związałam sobie ręce, nie biorę hormonów, czasem cos się pojawi , ale nie ma tragedii jak przez ostatnie 2 lata po odstawieniu pigułek. Przez miesiąc na noc nakładałam Differin, ale i tak uważam , że najwięcej daje trzymanie rączek na wodzy.

Nie mam za bardzo wyboru, bo moich zaskórników nic innego poza mechanicznym wyciskaniem nie usunie. A kiedy pozwolę im się gromadzić w porach, grubieją i wierzch coraz mocniej się utlenia, co skutkuje coraz ciemniejszymi i bardziej widocznymi kropkami. Połowę życia spędziłam w towarzystwie przeróżnych zanieczyszczeń twarzy, więc już wiem, co mogę ruszać, a czego nie. Grunt to dbać o BHP Czyli mieć pod ręką chusteczki do owijania palców lub spirycik do odkażania. Inaczej zaraza się roznosi. Niestety innej opcji nie widzę, bo zaskórnik sam z siebie nie wylezie.
Ale gul nie ruszam, bo to je tylko rozjusza.

[_Justyna_]

Czesć jestem nowa, wiec w skrócie opisze problem mój...mam 29 lat i od prawie 2 lat zmagam sie z trądzikiem. nigdy wcześniej nie miałam prblemów ze skóra. czy to okres dojrzewania, czy miesiączka to jakas pojedyńcza sztuka wyszła i tyle,aż tu nagle blizej trzydziestki i tradzik. Zaszłam w ciążę i w 3 miesiącu poroniłam a po poronieniu jakieś 3 miesiace pożniej nagle zaczeło mnie wysypywac na twarzy i dekolcie...i co gorsza nie znikało nic tylko z dnia na dzien przybywało tego dziadostwa....poszłam do lekarza do ginekologa (jestem pod stałą kontrolą)najpierw robienie badan,aż okazało się ze mam problem z prolaktyna,wiec dostałam bromergon...biorę juz go od roku,a problemy jak miałam tak mam. mało tego to wywala mnie na całych plecach...2 miesiące temu poszłam tez do dermatologa,ale powiedziała ze to ewidentnie problem hormonów,bo do tego zaczęłam łysieć na czubku głowy(to tak na marginesie)zawsze miałam ładna cere i bujne włoski a tu takie coś. buzię smaruje spirytusem salicylowym i nie powiem bo troszke pomaga,tyle ze strasznie wysusza skóre:/ ale plecy i dekolt masakra. czekam teraz na wizytę do mojej ginekolog bo teraz była na urlopie i zobaczymy co powie. Niby dermatolog powiedziała ze to jest tak, ze jeden hormon i popycha drugi( reakcja łańcuchowa) i trzeba jak najszybciej to zatrzymać bo zaraz znowu coś się dołozy. już mi siły brakuje na walkę z tym dziadostwem...pozdrawiam i życzę wszystkim pieknych i gładkich buziuni

[Puszyslawa]

Witajcie wszystkie walczące!

Na hormonach nie znam się kompletnie, ale to na tyle poważna sprawa, że do lekarza iść trzeba, badać się, leczyć i wyleczyć. A, że przy okazji stracić mnóstwo nerwów i zapewne jeszcze więcej pieniędzy... No nic, powodzenia!

Co do mnie - wraz z początkiem okresu pożegnałam się z w miarę gładką skórą (a cieszyłam się nią może z 5 dni). Jeszcze na dodatek coś, a nawet kilka cosiów spowodowało zapchanie skóry. (czuję, że coś wspólnego ma z tym Cetaphil).

Szykuję na dzisiaj maseczkę: zielona glinka z rumiankiem, miód, olejowy macerat z nagietka, kropelka kwasu hialuronowego. Liczę przy okazji na przynajmniej lekkie nawilżenie skóry. Muszę jeszcze pozbyć się suchych skórek (czyli peeling), mam ich aktualnie zdecydowanie zbyt dużo. Mam czas do soboty!

[Nylony]

Cześć dziewczyny!

Zastanawia mnie, czy niektóre z Was mają podobny problem do mojego, a mianowicie - mam dużo zaskórniaków, których nie da się złuszczyć ani peelingiem mechanicznym, a nawet kawitacyjnym. Co więcej, jak ich nie wycisnę to one same wyłażą - mam na myśli to, że zapchane pory są tak brudne, że zachowują się jak wulkan

Macie coś takiego?

[cytrynnnka]

W piątek zaczęłam drugą tubkę acne-dermu. Jak na razie spektakularnych efektów nie widzę, ani w poprawie stanu skóry ani w rozjaśnianiu przebarwień. Jak mnie wysypie na czole to brodę mam czystą, a znów jak czoło jest ładne to na bordzie mi wychodzą
Ponadto zrobiłam taki eksperyment: od tygodnia nie używam żadnego nawilżacza, kremu nic. Zauważyłam, że buzia jest może trochę ściągnięta ale nie mam problemów z wągrami. Duże pryszcze nadal wychodzą... ehh...

[_Justyna_]

no z jednej strony właśnie z hormonami nie ma żartów,ale jak się idzie do lekarzy to takie mam wrażenie , żę oni to troche lekceważa... nie wiem czy własnie ja trafiam na takich co maja takie dziwaczne podejscie czy co. ja niby chodze do mojej ginekolog i czasami jest tak, że się przejmuje co i jak ale podczas odtatniej wizyty jak jej powiedziałam ze ten tradzik mi nie znika a jeszcze dodatkowo mnie bardziej wysypało to powiedziała,że czasami tak w zyciu jest ze jest lepiej albo gorzej. U mnie akurat jest gorzej i żebym nie patrzyła,że kiedys nie miałam bo teraz jest tak że mam...wyszłam zszokowana podejsciem, bo właśnie chodzi o to dlaczego tak jest....łysieć też łysieje bo co... ze starości(mam 29lat) masakra

[Puszyslawa]

Napisane przez Nylony

Cześć dziewczyny!

Zastanawia mnie, czy niektóre z Was mają podobny problem do mojego, a mianowicie - mam dużo zaskórniaków, których nie da się złuszczyć ani peelingiem mechanicznym, a nawet kawitacyjnym. Co więcej, jak ich nie wycisnę to one same wyłażą - mam na myśli to, że zapchane pory są tak brudne, że zachowują się jak wulkan

Macie coś takiego?

Nienawidzę swoich zaskórników, czasem niektórym odbija, więc i coś takiego mi się zdarzyło. Ale pomaga mi tonik z mleka. Pomogła mi też kiedyś maseczka, ale za nic nie mogę sobie przypomnieć, jaka to była! Peelingi w moim przypadku lekko (bardzo lekko) wspomagają ich usuwanie i zapobiegają powstawaniu nowych - złuszczam skórę, przez którą mogłyby powstać. Ale nie częściej, niż raz w tygodniu!

Napisane przez cytrynnnka

Ponadto zrobiłam taki eksperyment: od tygodnia nie używam żadnego nawilżacza, kremu nic. Zauważyłam, że buzia jest może trochę ściągnięta ale nie mam problemów z wągrami. Duże pryszcze nadal wychodzą... ehh...

O matko! Ja nie nawilżałam kremem, tylko olejem i kwasem HA (jakoś to słabo działą) przez 3 dni i miałam dość, pobiegłam do sklepu po krem. Skóra zaczęła się łuszczyć i zbiegło się to akurat z okresem :/ Ale dzisiaj już mam kremik, poza tym maseczka się sprawdziła

Justyna Ja bym zmieniła lekarza.

[_Justyna_]

no to właśnie dzisiaj byłam umówić termin to innego dermatologa. nie wiem czy to on sie bedzie zajmował hormonami, czy nie...dzwoniłam też do 2 endokrynologów,ale nie zajmują się tego typu hormonami(tylko tarczyca) ale tarczyce robiłam ok 3 miesiace temu prywatnie i wyszło mi ok. własnie też rozpatruje zmiane lekarza ginekologa(a do tej swojej chodze juz z 6 lat) teraz własnie mam do niej pójść i zobacze co mi powie .juz też rozmawialiśmy z męzem, że jak oleje temat,tak napewno ide do innego prywatnie. wiecie jak to jest...jak zapłacisz to inaczej traktuja(taka prawda) a wiadomo...jak tak bee zwlekała,a lekarz za szczególnie nic z tym nie robi to nikt mi zdrowia nie zwróci...

[rashette]

Zauważyłam, że parówki które robię dwa razy w tygodniu + peeling enzymatyczny dobrze wpłynęły na moją twarz przed samą studniówką miałam naprawdę ładną buzię! Aż sama nie mogłam się nadziwic! Ale 3 dni przed nią nie mogłam się oprzec i wycisnęłam kilka zaskórników z czoła i teraz mam kilka czerwonych punktów, ale i te powoli znikają Zauważyłam, że ilosc zaskórników zmniejszyła się u mnie dosyc znacznie, bo nawet siostra mi powiedziała, że lepiej wyglądam

_Justyna_: zmiana lekarza koniecznie... Co za dziwne podejście do sprawy. Niestety jeśli się zapłaci to opieka jest inna. Tak jest właśnie z dermatologami w moim mieście..

[_Justyna_]

termin do dermatologa mam na 20marca...:/ w miedzy czasie bede sie ratowała ginekologiem(narazie swoja,a jak nic nie bedzie z tym robiła to ide prywatnie)bo i staram się o dziecko(po poronieniu) a ze hormony rozbujane to narazie lipa. powiedzcie same...czy to tak wiele, idac do lekarza ,dostać skierowanie na badania...przecież ja uważam ze po niteczce do kłebka,ale jakoś lekarze bez badan wola wpierdzielić leki i jak zadziałaja to dobrze jak nie to trzeba czasu... o i tak...a przyczyna czesto jest gdzie indziej

[Puszyslawa]

Rashette Po swojej studniówce zacznę chyba robić parówki na próbę

Co do lekarzy - niektórzy potrafią tak olewać ludzi, że nawet ja bym tak nie potrafiła. Zazwyczaj przed pójściem do specjalisty pytam znajomych, którego polecają.

[_Justyna_]

cyt. rashette: Zauważyłam, że parówki które robię dwa razy w tygodniu + peeling enzymatyczny dobrze wpłynęły na moją twarz



tak sobie myślę...jak to twierdzi wiekszość, że parówki to świństwo(ja tam lubie)....moze świństwo(tradzik) należy zaatakować swiństwem(parówki) szczerze nie słyszałam o takiej metodzie,ale nie zaszkodzi spróbować

[Puszyslawa]

Coś tu przycichło. Proponuję opisać swoje metody walki - te sprawdzone. I przepisy. No i te niesprawdzone też - jako przestrogę. Ja na przykład mogę wspomnieć o punktowych produktach na wypryski. A więc:

Ulubione produkty punktowo zwalczające wypryski:

• żel Benzacne - przyspiesza znikanie nawet tych większych "niespodzianek",
• pasta cynkowa - nakładam na te już zagojone zmiany - przyspiesza ich znikanie,
• olejek z drzewa herbacianego - działał różnie, raz bardzo pomagał, raz wcale, ale jest uwielbiany. Ale wtedy, gdy działał, pomagał znacznie szybciej, niż Benzacne.

Wszystkie wysuszają, nakładam zazwyczaj na uprzednio nawilżoną skórę, inaczej zaczyna się łuszczyć. W ogóle stawiam w pielęgnacji na oczyszczanie i nawilżanie, walka bezpośrednia w postaci antytrądzikowego produktu nawilżającego lub właśnie czegoś punktowego.

Myślę, że takie informacje mogą nam się przydać, ja np. bardzo chętnie skorzystam z przepisu na maseczkę aspirynową (nie chcę sobie tylko zrobić krzywdy przed studniówką).

A miałyście może do czynienia z produktami Cetaphil? Są polecane przy trądziku, jestem ciekawa Waszych opinii.

[_Justyna_]

Ja swoja walkę z trądzikiem zaczęłam od mydełka protex,ale nie pomagało mi zbytnio...próbowałam też nacieranie twarzy świeżym sokiem z aloesu,ale nie widziałam jakoś poprawy;/kolejnym krokiem było wyruszenie na zakupy kupić coś typowo na tradzik i wpadły mi w rece kosmetyki Under Twenty (anti ! acne)(cena przystępna,a obietnice kuszące) kupiłam wtedy Żel do mycia oczyszczająco-matujący, 3w1 żel myjący + peeling złuszczający + maska regulująca i Tonik łagodząco-matujący przeciw rozszerzonym porom. stosowałam te kosmetyki razem i baaardzo się rozczarowałam. jedynie jestem zadowolona z pilingu,bo ładnie wygładza buzię i usuwa martwy naskórek. używam do tej pory. trądzik nadal był...kupiłam później mydło siarkowe,ale efekt tylko na początku, później dalej to samo...mama w końcu do mnie mówi, idz do apteki, kup sobie spirytus salicylowy i zobaczysz(kiedyś sie tego używało i było dobrze) i tak zrobiłam. dawno już nie widziałam u siebie takiej ładne buźki nie powiem bo wysłusza i trzeba zadbać o nawilżenie,ale efekt jako likwidacja pryszczy dla super

[Puszyslawa]

Napisane przez _Justyna_

Ja swoja walkę z trądzikiem zaczęłam od mydełka protex,ale nie pomagało mi zbytnio...próbowałam też nacieranie twarzy świeżym sokiem z aloesu,ale nie widziałam jakoś poprawy;/kolejnym krokiem było wyruszenie na zakupy kupić coś typowo na tradzik i wpadły mi w rece kosmetyki Under Twenty (anti ! acne)(cena przystępna,a obietnice kuszące) kupiłam wtedy Żel do mycia oczyszczająco-matujący, 3w1 żel myjący + peeling złuszczający + maska regulująca i Tonik łagodząco-matujący przeciw rozszerzonym porom. stosowałam te kosmetyki razem i baaardzo się rozczarowałam. jedynie jestem zadowolona z pilingu,bo ładnie wygładza buzię i usuwa martwy naskórek. używam do tej pory. trądzik nadal był...kupiłam później mydło siarkowe,ale efekt tylko na początku, później dalej to samo...mama w końcu do mnie mówi, idz do apteki, kup sobie spirytus salicylowy i zobaczysz(kiedyś sie tego używało i było dobrze) i tak zrobiłam. dawno już nie widziałam u siebie takiej ładne buźki nie powiem bo wysłusza i trzeba zadbać o nawilżenie,ale efekt jako likwidacja pryszczy dla super

Gdzieś czytałam, że aloes musi ileśtam poleżeć. Z takich drogeryjnych antytrądzikowych uwielbiam takie 3w1 Under Twenty - to coś uratowało moją skórę po największym zapaskudzeniu w historii (tygodniowy pobyt w Anglii), ale nie wyobrażam sobie używania tego produktu na co dzień - jest dla mnie zbyt silny! Podobnie, jak mydło Protex czy siarkowe - nawet po delikatniejszym Alepp muszę od razu nawilżyć skórę! Mnie tata namawiał na spirytus, ale się nie dałam Z takich płynnych wolę już ten olejek. Najważniejsze, że Ci pomaga. A używasz maseczek lub kremów?

Drogeryjne kosmetyki zazwyczaj są tak mocne, że pogarszają stan skóry, bo za bardzo ją wysuszają :/

Skórka mi się uspokoiła, zastanawiam się, czy mniejsze nawilżenie mogło się skumulować z okresowymi hormonami i aż tak pogorszyć mi stan skóry?!

[_Justyna_]

No ja to z maseczek to uzywam tego z under twenty Under Twenty, Anti Acne, 3w1 żel myjący + peeling złuszczający + maska regulując na przemian raz jako maseczka a raz jako piling. a do tego koleżanka z maseczek zachwalała z avonu maseczkę a ze akurat była w promocji to się skusiłam i nie mogę jej nie pochwalic, bo buzia jest taka gładziutka wtedy i taka swieżość czuje,taka odetkana a maseczka to Maseczka głęboko oczyszczająca pory `Tajski kwiat lotosu z avonu. jestem bardzo zadowolona z niej w miedzyczasie były jakies jednorazówki, ale nie były zadowalajace i to nie bedę o nich wspominac bo nawet nie pamietam nazw

[Fantazjaa]

Od pewnego czasu zauważyłam większy wysyp wyprysków na mojej twarzy. Zawsze jakieś się tam pojawiały ale odkąd zaczęłam chodzić do dermatologa widziałam znaczną poprawę. Przypuszczam, ze to od kremu BB Garniera, więc dzisiaj postanowiłam poszukać czegoś innego - jakiegoś lekkiego podkładu, który nie powinien powodować nowych pryszczy

myślałam o jakimś z firmy Bourjois:

https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...oundation.html

https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...ra-wersja.html

https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,4...-de-teint.html

co o nich myślicie?

[Puszyslawa]

A tak z ciekawości - zwracacie uwagę na skład kosmetyków, których używacie?

Fantazjaa Jeżeli chodzi o podkłady to jestem konserwatywna i używam drogeryjnych, a te wydają mi się świetne. Bardzo chętnie kupiłabym którykolwiek z tych trzech, ale wszystkie są za ciemne - może w wakacje. Myślę, że możesz poprosić w drogerii o próbki (albo raczej odlewki) i przetestować, który będzie najlepszy. Pani w Douglasie sama mi zaproponowała. Ale wydaje mi się, że raczej nie są to ekopodkłady, a już na pewno nic w stylu mineralnych na przykład.

[Fantazjaa]

Napisane przez Puszyslawa

A tak z ciekawości - zwracacie uwagę na skład kosmetyków, których używacie?

staram się zwracać, ale nie za bardzo się na tym znam i dlatego nie mam pojęcia co będzie dobre dla mojej cery

[Puszyslawa]

Napisane przez Fantazjaa

staram się zwracać, ale nie za bardzo się na tym znam i dlatego nie mam pojęcia co będzie dobre dla mojej cery

Ja też nie, co do twarzy - unikam tylko parafiny i alkoholu denat. , reszta może być, np. silikony w podkładach (i tak są tam zawsze). Ale wybieram raczej kosmetyki o krótkich, w miarę naturalnych składach.

[rashette]

Puszyslawa : też jestem ciekawa Cetaphilu... Czytałam na wizażu nieco i oglądałam filmy na yt i dziewczyny bardzo polecają.

_Justyna_: moja mama też mówi o spirytusie, może wwarto wypróbowac skoro Tobie pomogło

Jesli chodzi o moje produkty na trądzik:
- domowa maseczka aspirynowa (chociaż dawno jej nie robiłam...)
- sudocrem na pojedyncze wypryski działa super i goi blizny

To są moje ulubione, inne rzeczy nadal testuję, więc nie będę jeszcze ich wymieniac
Wyczytałam też dobre opinie Brevoxylu i moja mama chce mi i mojej siostrze jutro kupic... Może warto spróbowac...

[cytrynnnka]

Napisane przez Puszyslawa

Proponuję opisać swoje metody walki - te sprawdzone. I przepisy. No i te niesprawdzone też - jako przestrogę..

Ja również jak Rashette zauważyłam poprawę stanu skóry po parówkach. Mam wrażenie jakby rozpulchniona po parówce skóra lepiej się oczyszczała podczas peelingu oraz jakby maseczki lepiej na nią działały

A co do niesprawdzonych metod to:
mycie twarzy płynem do higieny intymnej- nic nie daje
płyn Afronis - straszny! co prawda wysuszał syfy ale działał bardzo drażniąco na skórę, porobił ślady i jakies takie dziury jak po ospie
Tabletki z bratka- jedynem efektem po nich była boląca głowa

Sprawdzone:
benzacne- choć on nie zapobiega tylko leczy wypryski, dobry ale skóra się przyzwyczaja
Rączki z dala od twarzy- ja nie mam cierpliwości do syfów, zawsze jak mam jakiś to wyciskam... Wiem że robię źle bo powstają wtedy ślady i roznoszę bakterie po twarzy. Jednak od jakiegoś czasu jak nie muszę to nie patrzę w lustro i nie wyciskam. Najłatwiej jest mi znieść pryszcze na czole ponieważ je zakrywam grzywką. Gorzej z tymi na brodzie bo je widzą inni...

PS. W moim pierwszym poście napisałam że zaczynam pic herbatę z pokrzywy. Od wczoraj już jej nie piję ponieważ dostałam wysypki najpierw na brzuchu, potem na nogach i rękach. Nie wygląda ona za ciekawie, więc przestałam pić pokrzywę w obawie przed tym, że ta wysypka w końcu "ulokuje" mi się na twarzy... Kurde żeby nawet zioła nie pomagały...

[rashette]

Napisane przez cytrynnnka

Ja również jak Rashette zauważyłam poprawę stanu skóry po parówkach. Mam wrażenie jakby rozpulchniona po parówce skóra lepiej się oczyszczała podczas peelingu oraz jakby maseczki lepiej na nią działały

A co do niesprawdzonych metod to:
mycie twarzy płynem do higieny intymnej- nic nie daje
płyn Afronis - straszny! co prawda wysuszał syfy ale działał bardzo drażniąco na skórę, porobił ślady i jakies takie dziury jak po ospie
Tabletki z bratka- jedynem efektem po nich była boląca głowa

Sprawdzone:
benzacne- choć on nie zapobiega tylko leczy wypryski, dobry ale skóra się przyzwyczaja
Rączki z dala od twarzy- ja nie mam cierpliwości do syfów, zawsze jak mam jakiś to wyciskam... Wiem że robię źle bo powstają wtedy ślady i roznoszę bakterie po twarzy. Jednak od jakiegoś czasu jak nie muszę to nie patrzę w lustro i nie wyciskam. Najłatwiej jest mi znieść pryszcze na czole ponieważ je zakrywam grzywką. Gorzej z tymi na brodzie bo je widzą inni...

PS. W moim pierwszym poście napisałam że zaczynam pic herbatę z pokrzywy. Od wczoraj już jej nie piję ponieważ dostałam wysypki najpierw na brzuchu, potem na nogach i rękach. Nie wygląda ona za ciekawie, więc przestałam pić pokrzywę w obawie przed tym, że ta wysypka w końcu "ulokuje" mi się na twarzy... Kurde żeby nawet zioła nie pomagały...

Dlatego dziś czas na kolejna parówkę u mnie !

Moje niesprawdzone metody:
- żel under twenty
- tonik z apteki (używany wiele lat i wmawiałam sobie, ze pomaga i bałam się odstawic, w końcu odstawiłam i jest dobrze )
- kosmetyki garnier (masakra)

Do mojej listy sprawdzonych kosmetyków zaliczam jeszcze masc z witaminą A !

Ja też staram się trzymac ręce zdala od twarzy, ale to jest silniejsze ode mnie i bywały tygodnie, gdy prawie w ogóle nie dotykałam i było super a od jakiegoś tygodnia nie wiedziec czemu znowu zaczęłam to robic i pojawiły się nowe male wypryski :< ale nie wyciskam

Ojej dziwna sprawa z tą pokrzywą... Jakby się przeniosło na twarz to byłoby jeszcze gorzej, wiec ostatecznie dobrze że zaczęło się od innych partii ciała... No cóś musimy próbowac dalej, innych sposobów