Czarna Lista PLOTKI cz. II

[_kapryska_]

Mimo wszystko wierzę, że mój przypadek był jednostkowy. Ale gdyby częściej to się powtarzało, pewnie napisałabym do dyrekcji PP.

Mam nadzieję, że u Ciebie tak nie będzie, a dziewczyny odeślą Ci Twoje kosmetyki i zapachy.

[Mellamina]

Napisane przez _kapryska_

Mimo wszystko wierzę, że mój przypadek był jednostkowy. Ale gdyby częściej to się powtarzało, pewnie napisałabym do dyrekcji PP.

Mam nadzieję, że u Ciebie tak nie będzie, a dziewczyny odeślą Ci Twoje kosmetyki i zapachy.

Dzięki - a mogą nie odesłać?? Czy w razie gdyby były problemy ktoś tu interweniuje w takich sprawach

[_kapryska_]

Od tego są moderatorzy, ale dziewczyny powinny to zrobic. Podchodziłoby, to również pod oszustwo. No, z jakiej paki Ty miałabyś zostac z niczym, bo ich przesyłki zaginęły.

[siarka40]

Napisane przez Marigold19

Dlatego właśnie ja ubezpieczam swoje przesyłki, a druga strona niech robi jak chce, ale zwykle wspominam o konsekwencjach nieubezpieczenia droższej paczki. Uważam, że masz wszelkie prawo do odzyskania swoich kosmetyków albo wartości kosmetyków, które miałaś dostać. A dziewczyny będę musiały łyknąć gorzką pigułkę nauczki.

Zgadzam się.
A używanie kosmetyków przez Wizażankę zanim dotarła przesyłka od niej do drugiej strony to rzecz niedopuszczalna i myślałam, że oczywista dla wszystkich. Wolałabym uniknąć umieszczania nawet tego w regulaminie, bo za chwilę spuchnie on do niebotycznych rozmiarów...

Napisane przez Pechele

U mnie Lolka się nie odezwała na razie ale uprzedzała że tak będzie.
Hut (kochana hut) zabrała paczkę ze soba na wakacje i jak tylko dostanie namiar od Lolki gdzie odesłać to zaraz jej wyśle.

Cieszę się, że sprawa się pomyślnie zakończyła.

Napisane przez pin3ska

Własnie dlatego takie rzeczy powinny byc ujęte w regulaminie

Pin3sko, poniekąd wynika taka reguła rozłożenia odpowiedzialności z poniższego zapisu:

Wysyłka przedmiotów tylko i wyłącznie PACZKĄ i E-przesyłką. Listem poleconym priorytetowym lub zwykłym można wysyłać TYLKO PO ZGODZIE OBU STRON i TYLKO NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ.

[Marigold19]

Napisane przez Mellamina

Ja byłam a poczcie w sobotę, od razu jak mi pani w okienku powiedziała, że obie przesyłki nie opuściły swoich miejsc nadania, co może oznaczać zaginięcie napisałam do dziewczyn. Jedna była rano na poczcie i dowiedziała się, że przesyłka zaginęła i ma 14 dni zanim napisze reklamację. Druga idzie wyjaśniac sprawę dzisiaj po południu - ale pewnie usłyszy to samo. Boję się zostawiać sprawę na "po urlopie". szanse, że uda mi się odzyskać swoje rzeczy będą jeszcze mniejsze

Jeżeli paczki zaginęły to Ty i tak nie jesteś przecież stanie nic wskórać-przecież za paczką nie pojedziesz!

Poza tym ten tracking cały nie jest doskonały i zdarzało się, że miałam w rękach przesyłkę, która na trackingu nie miała nic. Reklamację składa się- z tego co pamiętam- dopiero po 7 czy 14 dniach. Ty w międzyczasie możesz dopytywać się na swojej poczcie, ale wątpię żeby którakolwiek z dziewczyn chciała Ci cokolwiek odesłać zanim się z pocztą wyjaśni, czy przesyłki nikt nie odebrał, i szczerze bym im to też odradzała tak ze zdrowego rozsądku.

[_kapryska_]

Marigold , a dlaczego odradzałabyś odesłanie przesyłek?

edit- edytowałaś, no tak po wyjaśnieniu z pocztą .

( nie pamiętam w którym momencie sprawy ja odesłałam)

[Marigold19]

Napisane przez _kapryska_

Marigold , a dlaczego odradzałabyś odesłanie przesyłek?

edit- edytowałaś, no tak po wyjaśnieniu z pocztą .

( nie pamiętam w którym momencie sprawy ja odesłałam)

Bo tak jak pisałam powyżej miałam taką sytuację, że "zaginęła" moja przesyłka. Wizażanka zapierała się, że ktokolwiek ją odebrał, dzwoniłam do UP i okazało się, że paczucha jednak została odebrana, Wizażanka miała wyjaśnić sprawę i dać mi znać, nie dała, a kosmetyk znalazł się w jej wątku. Niesmak pozostał mi do dziś, ale nie chcę podawać ani nicka ani szczegółów, bo nic z tym nie zrobiłam, a Wizażanka rzuciła tylko, że mogę odesłać jej kosmetyki, ale nie nalegała na to. Może faktycznie nie dogadała się z domownikami- nie wiem.

Listonosz raz zostawił pakę u sąsiada, więc dopóki nie ma odpowiedzi z poczty, że ktoś w imieniu adresata odebrał lub nie, ja nic bym nie odsyłała. Nie zarzucam Melli nieuczciwości i nie chciałabym żeby poczuła się urażona- ale takie są przypadki że nawet Wizażanka mogłaby odebrać i zgrywać głupa. Zawsze można z numerem nadania zadzwonić do urzędu przeznaczenia.

[_kapryska_]

Zgadza się.
Tak będzie najbezpieczniej dla obu stron- wyjaśnienie z poczty, potwierdzenie nieodebrania przez adresata i wówczas odsyłka.

[pin3ska]

Napisane przez siarka40

Pin3sko, poniekąd wynika taka reguła rozłożenia odpowiedzialności z poniższego zapisu:
[I][I][U]

Poniekąd moze i wynika, ale dopoki nie bedzie czarno na bialym to wiekszosc niby rozumie, ale jak przyjdzie co do czego to jest "a czemu ja mam byc stratna".

Skoro za swoja wysylkę kazdy płaci sam i sam wybiera czy ubezpieczac paczkę czy nie, to w razie zaginięcia paczki nieubezpieczonej musi byc przygotowany ze poczta zwróci do kwoty tych 100 zł czy ile tam jest... Takie życie.

[kmb1]

Napisane przez Mellamina

Mam kłopot i proszę "mądre i doświadczone" wizażanki o pomoc. Dwie paczki do mnie zaginęły (jedna na 100%, druga raczej też bo ma podobny status w śledzeniu przesyłek - tylko dziewczyna mniej się rwie do wyjaśniania sprawy).
Czy w związku z tym mam prawo oczekiwać, że dziewczyny oddadzą mi moje kosmetyki, jeżeli inne rzeczy z ich wątków nie są mi potrzebne i nie chcę wymiany na siłę?? Poczta Polska zwraca pieniądze za zaginione paczki nawet jeśli nie były specjalnie ubezpieczane. Dziewczyny zatem otrzymają zadośćuczynienie. Czy muszę godzić się na ponoszenie strat z tytułu ich kłopotów z pocztą?? Ja się wywiązałam z warunków umowy - moje kosmetyki dotarły na czas i żadna nie miała żadnych obiekcji.
Proszę o Wasze opinie.

Jedna z dziewczyn "Rypka85" zaproponowała mi inne perfumy, a gdy stanowczo poprosiłam o odesłanie moich wylogowała się i nic już nie pisze.
Druga "kmb1" jest od rana na wizażu, udziela się intensywnie wpisując odpowiedzi w różnych wątkach, ale moje info na PW ignoruje.

W piątek jadę na 2 tygodnie na urlop - nie będę miała dostępu do netu. Chciałabym załatwić sprawę przed moimi wakacjami.

Chciałabym sprostować - odpisałam od razu na pierwsze PW mówiąc, że wyjaśnianiem sprawy zajmę się w poniedziałek, bo w weekend poczta była nieczynna. Na następne PW nie odpisałam dzisiaj rano, ponieważ jeszcze nie byłam na poczcie, nie mam żadnej informacji dot. przesyłki a to PW było tylko prośbą o szybkie załatwienie sprawy i w sumie powtórzeniem tego, co M. pisała wcześniej, nie było tam żadnego pytania na które miałabym odpowiedzieć więc nie odpisałam czekając aż będę miała jakiś konkret (informację) z poczty, bo po co spekulować jak jeszcze nie wiem co się stało? Za to dzisiaj M. wysłała 2gie PW (3cie w ogóle dot. sprawy z tego co pamiętam) w którym zarzuciła mi, że się sprawą nie zajmuję i Ją ignoruję, na co od razu odpisałam. Nie życzę sobie zarzutów typu "wisisz na wizażu a mi nie odpowiesz" pisanych na forum, jeżeli nie odpiszę w ciągu 24h na wiadomość, w której nie było na co odpowiadać (ja tak to odebrałam). Tym bardziej, że już w sobotę odpowiedziałam, że dzisiaj pójdę na pocztę dopiero bo wcześniej nie mam takiej możliwości. Mam 65 przekupek, a wymian było jeszcze więcej, wymieniam się od 3-4 lat i naprawdę specjalnie tej przesyłki nie zgubiłam przecież. Oczywiście wszystko postaramy się rozwiązać w najkorzystniejszy dla obu stron sposób. Proszę o zachowanie spokoju.

Koniec tematu z mojej strony aż do ustalenia czegoś na poczcie.

[Pechele]

O mamma mia... Mam pytanie z innej beczki.
Czy zdarzyło się Wam że listonosz InPostu nie chciał oddać wam przesyłki dopóki nie spisał nr dowodu??? Zaznaczam że dostarczał do domu. Mnie już 2 razy coś takiego spotkało od tego samego listonosza. I kłóci się jak przekupa o ten dowód osobisty.
Generalnie nie zgadzam sie na to. Nie mam pojęcia co i kto potem robi z moimi danymi. Próbowałam się dodzwonić do InPostu ale.. życze szczęścia każdemu kto będzie próbował. Nie mogłam nie odebrac czy odmówić przyjęcia bo nie chciałam robic kłopotu wizażankom które te paczki wysłały.
Czy ktos miał podobne zdarzenie? Albo dysponuje wiedzą czy takie praktyki faktycznie w InPost istnieją?

[_Kari_]

Osobiście uważam że zaginięcie przesyłki to nie tyko problem nadawcy - owszem on się musi ubiegać o reklamację ale dlaczego ma się użerać z pocztą i dostać jakieś tam "odszkodowanie"... tak naprawde może się okazac że paczka się znajdzie - miałam 2 takie sytuacje... i co nadawca odesłał by rzeczy z wymianki a apczka by się znalazła i dotarła do adresata ;/

Moim zdaniem obie strony powinny poczekać na oświadczenie PP - co się stało z paczką (najcześciej piszą że nie mogą zweryfikować drogi itd)... ale reklamację o zaginęciu składa się po 14 dni od nadania ;/ i poczta tak naprawde rozpatruje o w trakcie 3 miesięcy (mimo że w regulaminie jest 14 dni, ale dostłają kolejne i kolejne pismo przedłuzając o kolejne i kolejne 14 dni)... ponad to gdzie jest napisane że paczka zgineła na poczcie nadawcy... może wypadła w magazynie i lezy pod maszyną... ale z Tira przewożacego lub z wagonu...tego nikt nie sprawdzi... tak samo jak nikt nie sprawdzi ze może kierowca schował sobie pod siedzenie albo pracownie kopnął pod maszynę... albo jeszcze lepiej np. adres się zalał bo padał deszcz i nie wiadomo od kogo i do kogo...

---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:18 ----------

Napisane przez Pechele

O mamma mia... Mam pytanie z innej beczki.
Czy zdarzyło się Wam że listonosz InPostu nie chciał oddać wam przesyłki dopóki nie spisał nr dowodu??? Zaznaczam że dostarczał do domu. Mnie już 2 razy coś takiego spotkało od tego samego listonosza. I kłóci się jak przekupa o ten dowód osobisty.
Generalnie nie zgadzam sie na to. Nie mam pojęcia co i kto potem robi z moimi danymi. Próbowałam się dodzwonić do InPostu ale.. życze szczęścia każdemu kto będzie próbował. Nie mogłam nie odebrac czy odmówić przyjęcia bo nie chciałam robic kłopotu wizażankom które te paczki wysłały.
Czy ktos miał podobne zdarzenie? Albo dysponuje wiedzą czy takie praktyki faktycznie w InPost istnieją?

Ja bym po pierwsze nei godzila się na inpost... a po drugie w zyciu bym nie pozwoliła spisywać moich danych - owszem do wglądu ze ja to ja... i tyle Nie wiem jak to jest na poczcie - oni tez biorą do wglądu ae czy coś z niego zpisują to powiem szczerze nigdy nie zwróciłam uwagi ;/

[Mellamina]

[QUOTE=_Kari_;41690374]Osobiście uważam że zaginięcie przesyłki to nie tyko problem nadawcy - owszem on się musi ubiegać o reklamację ale dlaczego ma się użerać z pocztą i dostać jakieś tam "odszkodowanie"... tak naprawde może się okazac że paczka się znajdzie - miałam 2 takie sytuacje... i co nadawca odesłał by rzeczy z wymianki a apczka by się znalazła i dotarła do adresata ;/

Moim zdaniem obie strony powinny poczekać na oświadczenie PP - co się stało z paczką (najcześciej piszą że nie mogą zweryfikować drogi itd)... ale reklamację o zaginęciu składa się po 14 dni od nadania ;/ i poczta tak naprawde rozpatruje o w trakcie 3 miesięcy (mimo że w regulaminie jest 14 dni, ale dostłają kolejne i kolejne pismo przedłuzając o kolejne i kolejne 14 dni)... ponad to gdzie jest napisane że paczka zgineła na poczcie nadawcy... może wypadła w magazynie i lezy pod maszyną... ale z Tira przewożacego lub z wagonu...tego nikt nie sprawdzi... tak samo jak nikt nie sprawdzi ze może kierowca schował sobie pod siedzenie albo pracownie kopnął pod maszynę... albo jeszcze lepiej np. adres się zalał bo padał deszcz i nie wiadomo od kogo i do kogo...
---------------------------------------------------------------

Owszem wiem już, że muszę poczekać 14 dni od wysłania paczek do mnie, aby nadawczynie mogły wnieść reklamacje - ale przesadzasz chyba, ze mam czekaś 3 miesiące aż odzyskam swoje rzeczy. Ciekawe czy gdyby problem dotyczył Twoich kosmetyków czekałabyś miesiącami. O ile się nie mylę, to Wizaż zakłada uczciwość i zaufanie użytkowniczek tego portalu- jeśli paczka przyjdzie po pół roku to oczywiste, że sie o tym poinformuje nadawcę i rzeczy odeśle. Przypominam, że poczta daje gratyfikację finansową za zgubione przesyłki. Jak to wielkość pieniędzy do końca nie wiem... ale zawsze coś. Ja mam w takim razie czekac miesiącami bez pieniędzy i kosmetyków az komuś uda się wreszcie dogadać z Pocztą Polską???

[Pechele]

Napisane przez _Kari_

Ja bym po pierwsze nei godzila się na inpost... a po drugie w zyciu bym nie pozwoliła spisywać moich danych - owszem do wglądu ze ja to ja... i tyle Nie wiem jak to jest na poczcie - oni tez biorą do wglądu ae czy coś z niego zpisują to powiem szczerze nigdy nie zwróciłam uwagi ;/

Mam identyczne podejście ale zrozum że zrobiłabym kłopot wizażankom które do mnie wysyłały paczki a poniewaz nie ustalałyśmy czy tylko PP czy InPost jest możliwy i nie było takiego tematu, nieprzyjęcie paczki byłoby mocno nie fair z mojej strony.
Z resztą nawet gdyby któraś zapytała mnie czy może InPostem to i tak bym się zgodziła bo nie miałam pojęcia o takich praktykach.

Listonosz z PP jeśli dostarcza do domu czy pocztex to nigdy nie bierze żadnych dokumentów. Podpisujesz i koniec.
Na poczcie natomiast Pani kuka tylko na nazwisko i adres czy się zgadza. Nic nie spisuje. Poświadczasz swoim podpisem odbiór i że jesteś adresatem Koniec. Kropka.
Oczywiście mówię o listach poleconych.

Pytam czy ktoś miał taką sytuację z InPostem czy ja mam tylko listonosza kombinatora. Te spisywanie danych mnie martwi...

[magda s.]

dziewczyny, nie przesadzajcie z tymi danymi osobowymi
pani na poczcie spisuje kto odbiera - z dowodu - imie, nazwisko, serie i numer dowodu, kiedy i przez kogo wydany plus sprawdza adres zameldowania widocznie w IP robi to listonosz i tyle

z IP mialam tylko avizo, ze 2 razy i 2 razy przeklinalam nadawcow, ze musze jezdzic i szukac dziury gdzie mozna list odebrac

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez pin3ska

Własnie dlatego takie rzeczy powinny byc ujęte w regulaminie

Takich rzeczy nie da sie ujac w regulaminie. Zwrot paczki w wypadku zagubienia tej, ktora sie samemu wyslalo to tylko i wylacznie wizazowa kurtuazja a nie nakaz.

Napisane przez pin3ska

Moim zdaniem kazda odpowiada za swoją przesyłkę, bo nie zmuszisz przeciez kogoś zeby dopłacil za ubezpieczenie. Jak ktos chce sie zabezpieczyc to wysyła paczką albo ubezpiecza, jezeli tego nie robi to na własne ryzyko.

Kupujacy podnosi ciezary związane z rzeczą oraz niebezpieczeństwo przypadkowej utraty lub uszkodzenia rzeczy.

Napisane przez siarka40

Pin3sko, poniekąd wynika taka reguła rozłożenia odpowiedzialności z poniższego zapisu:
[I][I][U]

Mnie tam nie wynika . Zreszta, jak pisalam wyzej, to, ze ktos odsyla przedmiot wymiany jest jego uprzejmoscia a nie obowiazkiem.

[pin3ska]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;41691334]Takich rzeczy nie da sie ujac w regulaminie. Zwrot paczki w wypadku zagubienia tej, ktora sie samemu wyslalo to tylko i wylacznie wizazowa kurtuazja a nie nakaz.

[/QUOTE]


A dlaczego uwazasz, ze nie mozna tego ująć w regulaminie???

[Mellamina]

Napisane przez pin3ska

A dlaczego uwazasz, ze nie mozna tego ująć w regulaminie???

Regulamin powinien jasno wszystko precyzować, aby nie było domysłów i spekulacji - każdy może sobie rzeczy niedpopowiedziane interpretować jak chce, lub nie umieć czytać ze zrozumieniem jeśli podane jest ogólnie, a nie łopatą....

Jamestown - Nie pojmuję o jakiej kurtuazji mowa. Jeśli wysłana do nadawcy paczka zaginęła - to w normalnym układzie albo zwraca się pieniądze (tak przynajmniej działają sklepy internetowe, albo wysyła jeszcze raz towar). Twoim zdaniem paczka zwrotna z kosmetykami osoby - do której nasze rzeczy nie dotarły to KURTUAZJA?? To jak się nazywa nie odesłanie??

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez pin3ska

A dlaczego uwazasz, ze nie mozna tego ująć w regulaminie???

Wizaz nie jest niezalezna kraina. Nie moze ustalac swojego prawa.

Napisane przez Mellamina

Regulamin powinien jasno wszystko precyzować, aby nie było domysłów i spekulacji - każdy może sobie rzeczy niedpopowiedziane interpretować jak chce, lub nie umieć czytać ze zrozumieniem jeśli podane jest ogólnie, a nie łopatą....

Jamestown - Nie pojmuję o jakiej kurtuazji mowa. Jeśli wysłana do nadawcy paczka zaginęła - to w normalnym układzie albo zwraca się pieniądze (tak przynajmniej działają sklepy internetowe, albo wysyła jeszcze raz towar). Twoim zdaniem paczka zwrotna z kosmetykami osoby - do której nasze rzeczy nie dotarły to KURTUAZJA?? To jak się nazywa nie odesłanie??

Zamiast sie ekscytowac i krzyczec przeczytaj moja post jeszcze raz.

[Marigold19]

[QUOTE=Mellamina;41690539]

Napisane przez _Kari_

Osobiście uważam że zaginięcie przesyłki to nie tyko problem nadawcy - owszem on się musi ubiegać o reklamację ale dlaczego ma się użerać z pocztą i dostać jakieś tam "odszkodowanie"... tak naprawde może się okazac że paczka się znajdzie - miałam 2 takie sytuacje... i co nadawca odesłał by rzeczy z wymianki a apczka by się znalazła i dotarła do adresata ;/

Moim zdaniem obie strony powinny poczekać na oświadczenie PP - co się stało z paczką (najcześciej piszą że nie mogą zweryfikować drogi itd)... ale reklamację o zaginęciu składa się po 14 dni od nadania ;/ i poczta tak naprawde rozpatruje o w trakcie 3 miesięcy (mimo że w regulaminie jest 14 dni, ale dostłają kolejne i kolejne pismo przedłuzając o kolejne i kolejne 14 dni)... ponad to gdzie jest napisane że paczka zgineła na poczcie nadawcy... może wypadła w magazynie i lezy pod maszyną... ale z Tira przewożacego lub z wagonu...tego nikt nie sprawdzi... tak samo jak nikt nie sprawdzi ze może kierowca schował sobie pod siedzenie albo pracownie kopnął pod maszynę... albo jeszcze lepiej np. adres się zalał bo padał deszcz i nie wiadomo od kogo i do kogo...
---------------------------------------------------------------

Owszem wiem już, że muszę poczekać 14 dni od wysłania paczek do mnie, aby nadawczynie mogły wnieść reklamacje - ale przesadzasz chyba, ze mam czekaś 3 miesiące aż odzyskam swoje rzeczy. Ciekawe czy gdyby problem dotyczył Twoich kosmetyków czekałabyś miesiącami. O ile się nie mylę, to Wizaż zakłada uczciwość i zaufanie użytkowniczek tego portalu- jeśli paczka przyjdzie po pół roku to oczywiste, że sie o tym poinformuje nadawcę i rzeczy odeśle. Przypominam, że poczta daje gratyfikację finansową za zgubione przesyłki. Jak to wielkość pieniędzy do końca nie wiem... ale zawsze coś. Ja mam w takim razie czekac miesiącami bez pieniędzy i kosmetyków az komuś uda się wreszcie dogadać z Pocztą Polską???

Jeżeli sprawa nie wyjaśni się wcześniej to uważam, że tak- powinnaś czekać, chyba że inaczej umówisz się z Wizażankami. Nie jest to na pewno komfortowa sytuacja i rozumiem Twoje rozżalenie, ale wymieniając się na Targowisku chyba brałaś pod uwagę, że taka sytuacja może Ci się przydarzyć Postaw się w sytuacji dziewczyn, które wysłały Ci rzeczy i przemyśl na chłodno- czy odsyłałabyś komuś jego paczkę tylko na jego słowo "nie dostałam". Wizaż opiera się na pewnego rodzaju zaufaniu, ale bez przesady. Kwestia tego jak się dogadacie, chociaż uważam, że po zakończeniu całej sprawy powinnaś dostać swoje kosmetyki z powrotem, a nie pieniądze z odszkodowania.

[pin3ska]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;41691744]Wizaz nie jest niezalezna kraina. Nie moze ustalac swojego prawa.


Zamiast sie ekscytowac i krzyczec przeczytaj moja post jeszcze raz.[/QUOTE]


Dobrze, ale zdanie , które napisałas w poscie wyzej z tego co sie orientuje pochodzi z ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej i dotyczy chyba sytuacji umów między osoba fizyczna a przedsiębiorcą?

A jezeli ma to zastosowanie, to którys tam paragraf mówi chyba, ze strony moga sobie zastrzec inną chwilę przejścia korzysci i ciężarów.

Dla mnie z tego wynika, ze mozna zrobic zapis w regulaminie mowiący o tym, ze kazdy odpowiada za swoją przesylkę do momentu dostarczenia jej adresatowi.

Tak czy nie?

[Mellamina]

Jeżeli reklamację wnosi się po 14 dniach od wysłania przesyłki to paczta sama sprawdza, czy ktoś tę przesyłkę odebrał czy też poleciała w kosmos. Nie wykluczone, że odnajdzie się po zamknięciu reklamacji - tak tez może być. Pytasz czy ja odesłałabym kosmetyki. Nie byłabym taką perspektywą zachwycona - a przede wszystkim wściekła na siebie, że przesyłki nie ubezpieczyłam. Natomiast nie byłabym w stanie kazać czekać drugiej stronie, która wywiązała się ze wszytkiego miesiącami, aż poczta definitywnie sprawę zakończy. Ogółem wysłałam 6 flakonów perfum. Moje paczki dotarły...
Nie ekscytuję sie i nie krzyczę. Pytałam o radę Wizażanki z większym doświadczeniem, ale dostaję sprzeczne informacje. Chyba faktycznie trzeba zaczekać na Moderatora. Dziękuję.

[pin3ska]

[QUOTE=Marigold19;41691775]

Napisane przez Mellamina

Jeżeli sprawa nie wyjaśni się wcześniej to uważam, że tak- powinnaś czekać, chyba że inaczej umówisz się z Wizażankami. Nie jest to na pewno komfortowa sytuacja i rozumiem Twoje rozżalenie, ale wymieniając się na Targowisku chyba brałaś pod uwagę, że taka sytuacja może Ci się przydarzyć Postaw się w sytuacji dziewczyn, które wysłały Ci rzeczy i przemyśl na chłodno- czy odsyłałabyś komuś jego paczkę tylko na jego słowo "nie dostałam". Wizaż opiera się na pewnego rodzaju zaufaniu, ale bez przesady. Kwestia tego jak się dogadacie, chociaż uważam, że po zakończeniu całej sprawy powinnaś dostać swoje kosmetyki z powrotem, a nie pieniądze z odszkodowania.

tez mysle, ze odsylka kosmetyków dopiero po rozpatrzeniu reklamacji, z tym , ze kosmetyki NIE POWINNY byc uzywane

[_Kari_]

Napisane przez Mellamina

Owszem wiem już, że muszę poczekać 14 dni od wysłania paczek do mnie, aby nadawczynie mogły wnieść reklamacje - ale przesadzasz chyba, ze mam czekaś 3 miesiące aż odzyskam swoje rzeczy. Ciekawe czy gdyby problem dotyczył Twoich kosmetyków czekałabyś miesiącami. O ile się nie mylę, to Wizaż zakłada uczciwość i zaufanie użytkowniczek tego portalu- jeśli paczka przyjdzie po pół roku to oczywiste, że sie o tym poinformuje nadawcę i rzeczy odeśle. Przypominam, że poczta daje gratyfikację finansową za zgubione przesyłki. Jak to wielkość pieniędzy do końca nie wiem... ale zawsze coś. Ja mam w takim razie czekac miesiącami bez pieniędzy i kosmetyków az komuś uda się wreszcie dogadać z Pocztą Polską???

Ale ja nie powiedziałam że KAŻDA reklamacje musi tyle trwać... ale takie się zdarzają... ze poczta przeciąga może się wyjaśnic w terminie tyvh 2 tyg. I napisałam że ja osobiście tak uważam żeby było sprawiedliwie obie strony czekają na odp., ponad to rekompensata za zagubioną przesyłkę jest jasno określona... nie jestem pewna czy przy poleconych ona się nie zmiejszyła albo nie została wycofana jeśli nei były ubezpieczone... była tu dyskusja na ten temat, kiedyś była rekompensata do 120zł... gorzej jak w tym liscie poleconym były jakieś np. perfumy za 400zł lub inne droższe rzeczy... ;/

[pin3ska]

Napisane przez Mellamina

Jeżeli reklamację wnosi się po 14 dniach od wysłania przesyłki to paczta sama sprawdza, czy ktoś tę przesyłkę odebrał czy też poleciała w kosmos. Nie wykluczone, że odnajdzie się po zamknięciu reklamacji - tak tez może być. Pytasz czy ja odesłałabym kosmetyki. Nie byłabym taką perspektywą zachwycona - a przede wszystkim wściekła na siebie, że przesyłki nie ubezpieczyłam. Natomiast nie byłabym w stanie kazać czekać drugiej stronie, która wywiązała się ze wszytkiego miesiącami, aż poczta definitywnie sprawę zakończy. Ogółem wysłałam 6 flakonów perfum. Moje paczki dotarły...
Nie ekscytuję sie i nie krzyczę. Pytałam o radę Wizażanki z większym doświadczeniem, ale dostaję sprzeczne informacje. Chyba faktycznie trzeba zaczekać na Moderatora. Dziękuję.

Nie chcę siać pesymizmu, ale mama mojego Tż która pracuje na poczcie juz pewnie ze 20 lat powiedziała, ze jeszcze nigdy jej sie nie zdarzyło, zeby poczta znalazla paczkę, która wczesniej zgubiła

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------

Napisane przez _Kari_

Ale ja nie powiedziałam że KAŻDA reklamacje musi tyle trwać... ale takie się zdarzają... ze poczta przeciąga może się wyjaśnic w terminie tyvh 2 tyg. I napisałam że ja osobiście tak uważam żeby było sprawiedliwie obie strony czekają na odp., ponad to rekompensata za zagubioną przesyłkę jest jasno określona... nie jestem pewna czy przy poleconych ona się nie zmiejszyła albo nie została wycofana jeśli nei były ubezpieczone... była tu dyskusja na ten temat, kiedyś była rekompensata do 120zł... gorzej jak w tym liscie poleconym były jakieś np. perfumy za 400zł lub inne droższe rzeczy... ;/

od 1 stycznia za zagubione listy polecone w ktorych było cos innego niż dokumenty odszkodowanie nie przysługuje

[Marigold19]

Oczywiście- kosmetyki nieużywane, to się rozumie samo przez się Ale może być tak, że dopiero po 3 m-cach dostanie któraś z dziewczyn info o tym, że jednak paczki nikt nie odebrał i zaginęła. Bo teoretycznie- jak napisała jedna z Wizażanek- może się zdarzyć, że paczka się znajdzie

Mella, jeżeli dziewczyny zechcą Ci odesłać paczki- Wasza sprawa. Ale ja bym nie śmiała o to prosić, ani nie widzę powodu żeby miały być do tego zmuszone zanim sprawa zostanie wyjaśniona.

[_Kari_]

Napisane przez pin3ska

Nie chcę siać pesymizmu, ale mama mojego Tż która pracuje na poczcie juz pewnie ze 20 lat powiedziała, ze jeszcze nigdy jej sie nie zdarzyło, zeby poczta znalazla paczkę, która wczesniej zgubiła

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------




od 1 stycznia za zagubione listy polecone w ktorych było cos innego niż dokumenty odszkodowanie nie przysługuje

no właśnie... tak też myślałam...dlatego ja raczej wysyłam paczkę lub e-przesykę jak kto woli... inna rzeczy że w zgoszeniu reklamacyjnym można naisac wszystko... niekoniecznie "prawdę"... gorzej jak się napisze prawdę co było w poleconym, paczka się nie znajdzie i rekompensaty nie będzie - i :dupa: ciekawe co w takiej sytuacji, skoro w teorii żadna ze stron nie jest winna zaginięciu przesylki... to nadawca zostaje bez niczego ;/

---------- Dopisano o 17:18 ---------- Poprzedni post napisano o 17:16 ----------

Napisane przez Marigold19

Oczywiście- kosmetyki nieużywane, to się rozumie samo przez się Ale może być tak, że dopiero po 3 m-cach dostanie któraś z dziewczyn info o tym, że jednak paczki nikt nie odebrał i zaginęła. Bo teoretycznie- jak napisała jedna z Wizażanek- może się zdarzyć, że paczka się znajdzie

Mella, jeżeli dziewczyny zechcą Ci odesłać paczki- Wasza sprawa. Ale ja bym nie śmiała o to prosić, ani nie widzę powodu żeby miały być do tego zmuszone zanim sprawa zostanie wyjaśniona.

Też tak uważam... gorzej jak się nie znajdzi i rekompensaty nie bedzie - co wtedy??

[Marigold19]

Napisane przez pin3ska

Nie chcę siać pesymizmu, ale mama mojego Tż która pracuje na poczcie juz pewnie ze 20 lat powiedziała, ze jeszcze nigdy jej sie nie zdarzyło, zeby poczta znalazla paczkę, która wczesniej zgubiła

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------




od 1 stycznia za zagubione listy polecone w ktorych było cos innego niż dokumenty odszkodowanie nie przysługuje

Martwy przepis, bo ciekawa jestem, jak się udowadnia, że w paczce która zaginęła (czyli jej NIE MA) nie było dokumentów? Pół kg czy 1 kg dokumentów też można wysłać...

[_Kari_]

Napisane przez Marigold19

Martwy przepis, bo ciekawa jestem, jak się udowadnia, że w paczce która zaginęła (czyli jej NIE MA) nie było dokumentów? Pół kg czy 1 kg dokumentów też można wysłać...

no tak, ale są uczciwe osoby które napiszą prawdę... i co wtedy, bo nie znają regulaminu PP tak dobrze, i wtedy porażka na całej lini :/

[Marigold19]

Napisane przez _Kari_

no właśnie... tak też myślałam...dlatego ja raczej wysyłam paczkę lub e-przesykę jak kto woli... inna rzeczy że w zgoszeniu reklamacyjnym można naisac wszystko... niekoniecznie "prawdę"... gorzej jak się napisze prawdę co było w poleconym, paczka się nie znajdzie i rekompensaty nie będzie - i :dupa: ciekawe co w takiej sytuacji, skoro w teorii żadna ze stron nie jest winna zaginięciu przesylki... to nadawca zostaje bez niczego ;/

---------- Dopisano o 17:18 ---------- Poprzedni post napisano o 17:16 ----------



Też tak uważam... gorzej jak się nie znajdzi i rekompensaty nie bedzie - co wtedy??

Jak się nie znajdzie to jakieś odszkodowanie musi być- z paczką nie powinno być problemów, co do listu to nie wiem, czytałam ustawę na samym początku, ale odechciało mi się tracić na to czas i nerwy ;/ Niemniej jednak ja wszystko wysyłam teraz paczką, bo jakby co chcę mieć te 120 zł czy tam ile "z urzędu", a nie żebym się musiała denerwować i szamotać. Jak ktoś wysyła coś drogiego i nieubezpieczone to musi liczyć się z tym, że może się zagubić i wtedy figa z makiem. Wolę dorzucić tę złotówkę czy parę zł i mieć święty spokój.

Ale to już nie będzie- według mnie- problem Mellaminy, ona wtedy powinna tak czy siak dostać swoje kosmetyki albo kasę za nie. Tyle że pewnie będzie problem z ustaleniem wartości, więc raczej bym optowała za kosmetykami.