|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Wisła
Wiadomości: 120
|
Dziwny przypadek faceta ?!
Witam
potrzebuje zdania na ten temat kogoś z boku. Byłam z swoim facetem z rok. Kochałam/ kocham go nad zycie. Taka pierwsza, prawdziwa miłość. Przez pol roku było magicznie, nawet usłyszałam z jego strony kiedyś, ze jeszcze tak bardzo nigdy nikogo nie kochał i to az dziwne dla niego, ze można tak bardzo kochać. Po pol roku zaczęły sie problemy i powychodziły rożne sytuacje. Zacznijmy od początku. Rodzice wybudowali dom, a mu zostawili wcześniejsze mieszkanie, w ktorym wszyscy mieszkali. Na początku był zachwyt, ze to bedzie dla nas mieszkanie, ze umeblujemy je sobie, ze on sie juz nie umie doczekać jak będziemy kiedyś razem mieszkać, nawet mówił o dzieciach ze kiedyś cos... Był problem z utrzymaniem tego mieszkania. Pracował w zwykłym sklepie z ciuchami. Rodzice mu pomagali, ale mnie pretensje, bo on zaczął grać w drużynie piłkarskiej. Wtedy zaczęło sie. Wyjazdy, koledzy, treningi, zabawy z kolegami... Czułam, ze mnie zaniedbuje i to bardzo. Powiedziałam mu to. Była poważna rozmowa i nawet sie popłakał, ze przez swoje głupie zachowanie mógł mnie stracić. Poprawił sie. Z czasem wyszło, ze nie zdał matury. Zaczęłam go naciskać aby zostawił ta pilke i zeby opłacał korki i sie uczył, a ja bym mu pomogła opłacać mieszkanie. To sie wkurzył. Do matury było w miarę. Potem zaczął coraz cześciej do mnie pisac, wolał zadzwonic i powiedzieć ze jest chory, ze musi spędzić czas z rodzicami, mówił mi o jakiejś koleżance z pracy, ze jest jakaś fajna i miła... Raz nakryl go, ze siedział z kolegami w barze a mi powiedział, ze źle sie czuje. Wtedy pierwszy raz z nim zerwalam, oddałam rzeczy.. Zaczął wydzwaniać, prosić, przyszedł przeprosić, pogodziliśmy sie i było wszystko znow przez miesiąc ok. Po miesiącu umówił sie ze mna, a potem okazało sie ze nie przyszedł a był z kolega.. Dowiedziałam sie o tym dopiero, gdy zadzwoniłam do niego.. Skończyły sie rozmowy długie pomiędzy nami, spacery, spędzanie czasu tylko we dwoje (we dwoje to tylko spanie i seks był). Zerwalam drugi raz i przeprosiny sie powtórzyły, miał do mnie przyjść ale wtedy wymyślił ze pękła mu rura w łazience i czy ja moge przyjść do niego w takiej sytuacji. Zapewnił ze kocha, ze sie zmieni, ze mu zalezy.. Pogodziliśmy sie. Zmienil prace, bo w tamtej miał problemy. Dowiedziałam sie ze koleżanka z byłej pracy go odwiedziła nawet tam. Podglądał ja na fb, pisał cos z nia na fb.. Zapytałam wprost czy nie chciałby z nia sie umówić na randkę bo jesli tak to nie mam byc zamiaru w trojkącie.. Powiedział ze to tylko koleżanka a mnie kocha. Pózniej była wycieczka 3 dniowa. Robił mi na złość, kłóciliśmy sie, dogadywał mi (mówił mi ze wszystko go wkurza, ze i tak sie nie zmieni, ze co Z tego ze mnie kocha, ze powinnam sobie znaleźć jakiego milionera, najlepiej prawnika, ze mu nic nie wychodzi, ze ma mnie dość, ze chce spokoju- wtedy nie wytrzymałam i specjalnie mu powiedziałam w złości ze go nie kocham). Stwierdziłam, ze to nie ma sensu i Zerwalam ostatecznie, ale dopiero jak przyszłam do domu i wszystko przemyślałam. To dziecinne ale napisałam mu tylko krótkiego smsa ze to koniec bo sam tego chciał i ze odchodzę z jego życia. Po dwóch godzinach sie zaczęło. Przez dwa ni pisał, wydzwaniał, mówił ze kocha, ze jak ja go traktuje, ze zrywam, ze nie umie o mnie zapomnieć, ze chce ze mna byc, ze jego zachowanie było błędem i nie chciał mi przez te słowa dać do zrozumienia ze mam odejść od niego. Napisałam mu ostatecznie, ze jak naprawdę mnie kocha i mu zalezy ma przyjść na spotkanie, a jesli nie to niech zniknie z mojego życia i przestanie w nim mieszać. Okazało sie, ze on chce tylko wyjaśnić, ze ja go zraniłam tymi słowami ze go nie kocham, ze jest egoista... Ze on potrzebuje czasu, ze on mu to przetrawić. Dałam mu czas.. Po tym czasie usłyszałam, ze uczucia osłabły i to juz nie jest to samo... Powiedzcie mi co taki facet miał w głowie? O co mu chodziło? Po czasie sie dowiedziałam, ze bajerował inne dziewczyny, ze siedział na jakis portalach.. Po co mówił mi kocham Cie, po co sie ze mna męczył jak mógł miec inna?! Po co ta cała szopka? Nie umiem sie z tym pogodzić ze potraktował mnie jak śmiecia..był tylko dlatego ze pożyczyłam kase i seks? Jena była gotowa zostawić dla niego faceta, tak ja zbajerował, wiec raczej seks i kase tez by miał od niej... Jak myślicie? Po co kłamać osobie ze sie kocha, widząc ze tej osobie zalezy?!
|
|
|
|
|
#2 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 080
|
Dot.: Dziwny przypadek faceta ?!
Cytat:
a tak na serio. wszystko dookoła mówiło że on cie nie kocha a ty udawała że jest dobrze bo mówi że kocha jak można być tak naiwnym i ślepym ?to pytanie lepiej sobie zadaj. |
|
|
|
|
|
#3 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 609
|
Dot.: Dziwny przypadek faceta ?!
Wlasnie byl z Toba dla kasy i seksu. Przeciez to od razu bylo widac, ze wasz zwiazek sie sypie, a on woli inne rozrywki od Ciebie. Bylas bardzo nawina.
Potraktuj to jako lekcje na przyszlosc i po prostu nie pozwalaj sobie na takie zachowania ze strony mezczyzn. No i nie pozyczaj nikomu kasy. PS on sie nie zmieni, wiec nie wracaj do niego Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
|
#4 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
|
Dot.: Dziwny przypadek faceta ?!
Ile Wy macie lat?
Ty i on? Bo mnie troche oszałamia, ze ktoś jak zrozumiałam _przed_ maturą, musi utrzymywac mieszkanie, być księcem z bajki i juz przyszłym ojcem, nie moze sobie w gałę z kolegami pograć i powyjeżdzać i na dodatek ta maturę ma zadać i zadnego numeru nie wykręcić. Na moje oko, chłoca po prostu przerosło i wcale mnie to nie dziwi. To po prostu nie ten etap zycia zeby od młodego człowieka wszyscy wymagali az tyle.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
|
|
|
#5 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 1 103
|
Dot.: Dziwny przypadek faceta ?!
Kupował Cię słowami żeby mieć to, czego chciał. Poza tym, wasze rozstania i powroty z mniejszych i większych powodów też raczej powodzenia nie wróżyły.
|
|
|
|
|
#6 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 947
|
Dot.: Dziwny przypadek faceta ?!
ja się zastanawiam co Ty miałaś w głowie bo być tak naiwną w rocznym związku to chyba tylko można zrozumieć jeżeli masz co najwyżej 16 lat ale wtedy z kolei plany meblowania mieszkanka są mocno komiczne
masz nauczkę na przyszłość żeby się nie dać bajerować tanimi teksami, ot co
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
|
|
|
|
#7 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: Dziwny przypadek faceta ?!
Ja, podobnie jak cava, odniosłam wrażenie, że mowa tu o młodym chłopaku, któremu nagle wiele się w życiu zmieniło i on tego nie ogarnął.
|
|
|
|
|
#8 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 232
|
Dot.: Dziwny przypadek faceta ?!
Przed maturą = 18 lat.
Z tego związku nic nie będzie. I nie jest to "dziwny przypadek faceta". Powiedziałabym raczej, że zachowanie adekwatne do wieku, tylko sytuacja trudniejsza i trochę go przerosła... Edytowane przez tamiris Czas edycji: 2016-11-03 o 20:59 |
|
|
|
|
#9 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Wisła
Wiadomości: 120
|
Dot.: Dziwny przypadek faceta ?!
Mamy po 21 lat. On nie zdał wcześniej raz matury. Podszedł drugi raz i tez nie zdał. Wolał grać pilke. Tłumaczył mi sie ze dostaje kase za grę w klubie, a chce sobie dorobić i udowodnić mi i rodzicom ze da radę.
---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 23:12 ---------- Przez 8 miesięcy było wszystko idealnie. Poświęcał mi czas, był to najlepszy okres w moim życiu. Zamieszkał w mieszkaniu sam, zaczął grać w pilke, wszędzie koledzy i jaranie. Robiłam mu pretensje, a ten ze robię mu o głupoty pretensje. Ze sie czepiam głupich rzeczy. Ale jak wolał posiedzieć z znajomymi ?! Bal tak jakby mi powiedzieć, ze chce spędzić czas z kumplami... Miał mało czasu, bo i praca i treningi, mecze, jeszcze grał w innym klubie.. A przez dwa miesiące było juz naprawdę kiepsko i mnie olewał.. Tłumaczyłam sobie go ze problemy w domu, ze problemy w pracy, ze treningi, ze matura, ze cos tam... |
|
|
|
|
#10 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: Dziwny przypadek faceta ?!
A, już pamiętam Twój wcześniejszy wątek o maturze.
Ten facet nie dorósł i to widać, do tego nie umiał od razu powiedzieć, że już nie chce tego związku. Tylko Cię zwodził. Widać po opisie, że jego uczucia się skończyły już prawdopodobnie jakiś czas temu. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:34.



potrzebuje zdania na ten temat kogoś z boku. Byłam z swoim facetem z rok. Kochałam/ kocham go nad zycie. Taka pierwsza, prawdziwa miłość. Przez pol roku było magicznie, nawet usłyszałam z jego strony kiedyś, ze jeszcze tak bardzo nigdy nikogo nie kochał i to az dziwne dla niego, ze można tak bardzo kochać. Po pol roku zaczęły sie problemy i powychodziły rożne sytuacje. Zacznijmy od początku. Rodzice wybudowali dom, a mu zostawili wcześniejsze mieszkanie, w ktorym wszyscy mieszkali. Na początku był zachwyt, ze to bedzie dla nas mieszkanie, ze umeblujemy je sobie, ze on sie juz nie umie doczekać jak będziemy kiedyś razem mieszkać, nawet mówił o dzieciach ze kiedyś cos... Był problem z utrzymaniem tego mieszkania. Pracował w zwykłym sklepie z ciuchami. Rodzice mu pomagali, ale mnie pretensje, bo on zaczął grać w drużynie piłkarskiej. Wtedy zaczęło sie. Wyjazdy, koledzy, treningi, zabawy z kolegami... Czułam, ze mnie zaniedbuje i to bardzo. Powiedziałam mu to. Była poważna rozmowa i nawet sie popłakał, ze przez swoje głupie zachowanie mógł mnie stracić. Poprawił sie. Z czasem wyszło, ze nie zdał matury. Zaczęłam go naciskać aby zostawił ta pilke i zeby opłacał korki i sie uczył, a ja bym mu pomogła opłacać mieszkanie. To sie wkurzył. Do matury było w miarę. Potem zaczął coraz cześciej do mnie pisac, wolał zadzwonic i powiedzieć ze jest chory, ze musi spędzić czas z rodzicami, mówił mi o jakiejś koleżance z pracy, ze jest jakaś fajna i miła... Raz nakryl go, ze siedział z kolegami w barze a mi powiedział, ze źle sie czuje. Wtedy pierwszy raz z nim zerwalam, oddałam rzeczy.. Zaczął wydzwaniać, prosić, przyszedł przeprosić, pogodziliśmy sie i było wszystko znow przez miesiąc ok. Po miesiącu umówił sie ze mna, a potem okazało sie ze nie przyszedł a był z kolega.. Dowiedziałam sie o tym dopiero, gdy zadzwoniłam do niego.. Skończyły sie rozmowy długie pomiędzy nami, spacery, spędzanie czasu tylko we dwoje (we dwoje to tylko spanie i seks był). Zerwalam drugi raz i przeprosiny sie powtórzyły, miał do mnie przyjść ale wtedy wymyślił ze pękła mu rura w łazience i czy ja moge przyjść do niego w takiej sytuacji. Zapewnił ze kocha, ze sie zmieni, ze mu zalezy.. Pogodziliśmy sie. Zmienil prace, bo w tamtej miał problemy. Dowiedziałam sie ze koleżanka z byłej pracy go odwiedziła nawet tam. Podglądał ja na fb, pisał cos z nia na fb.. Zapytałam wprost czy nie chciałby z nia sie umówić na randkę bo jesli tak to nie mam byc zamiaru w trojkącie.. Powiedział ze to tylko koleżanka a mnie kocha. Pózniej była wycieczka 3 dniowa. Robił mi na złość, kłóciliśmy sie, dogadywał mi (mówił mi ze wszystko go wkurza, ze i tak sie nie zmieni, ze co Z tego ze mnie kocha, ze powinnam sobie znaleźć jakiego milionera, najlepiej prawnika, ze mu nic nie wychodzi, ze ma mnie dość, ze chce spokoju- wtedy nie wytrzymałam i specjalnie mu powiedziałam w złości ze go nie kocham). Stwierdziłam, ze to nie ma sensu i Zerwalam ostatecznie, ale dopiero jak przyszłam do domu i wszystko przemyślałam. To dziecinne ale napisałam mu tylko krótkiego smsa ze to koniec bo sam tego chciał i ze odchodzę z jego życia. Po dwóch godzinach sie zaczęło. Przez dwa ni pisał, wydzwaniał, mówił ze kocha, ze jak ja go traktuje, ze zrywam, ze nie umie o mnie zapomnieć, ze chce ze mna byc, ze jego zachowanie było błędem i nie chciał mi przez te słowa dać do zrozumienia ze mam odejść od niego. Napisałam mu ostatecznie, ze jak naprawdę mnie kocha i mu zalezy ma przyjść na spotkanie, a jesli nie to niech zniknie z mojego życia i przestanie w nim mieszać. Okazało sie, ze on chce tylko wyjaśnić, ze ja go zraniłam tymi słowami ze go nie kocham, ze jest egoista... Ze on potrzebuje czasu, ze on mu to przetrawić. Dałam mu czas.. Po tym czasie usłyszałam, ze uczucia osłabły i to juz nie jest to samo... Powiedzcie mi co taki facet miał w głowie? O co mu chodziło? Po czasie sie dowiedziałam, ze bajerował inne dziewczyny, ze siedział na jakis portalach.. Po co mówił mi kocham Cie, po co sie ze mna męczył jak mógł miec inna?! Po co ta cała szopka? Nie umiem sie z tym pogodzić ze potraktował mnie jak śmiecia..był tylko dlatego ze pożyczyłam kase i seks? Jena była gotowa zostawić dla niego faceta, tak ja zbajerował, wiec raczej seks i kase tez by miał od niej... Jak myślicie? Po co kłamać osobie ze sie kocha, widząc ze tej osobie zalezy?!








