Jak wyglada wasz dzien za granica?

[Equita]

Ja wstaje zazwyczaj ok.godz.9. Jem pyszne duze sniadanko (to podstawa) Potem jade okolo 45 minut (metrem i tramwajem) na Uniwerek. W drodze do domu robie zakupy. Po powrocie jem z narzeczonym obiad (czesto wychodzimy cos zjesc do miasta lub zamawiamy pizze), sprzatam, ucze sie i zasiadam do pracy (pomagam narzeczonemu rozkrecic firme). Wieczorem czesto chodzimy do kina lub ogladamy z projektora nasze ulubionme filmy na scianie Spac idziemy okolo polnocy.
Piatki mam wolne od uniwersytetu, wiec wykorzystuje ten czas na spotkania ze znajomymi (zazwyczaj w przytulnej kawiarni).
W weekend wybieram sie na wycieczke z moim aparatem fotograficznym, czesto tez jade z narzeczonym na wies do jego rodziny.
W niedziele (zwlaszcza gdy narzeczony cala sobote przepracowal) idziemy szukac nowe kawiarnie i ciekawe zakatki Wiednia.
Kiedy przypada praca na planie filmowym (mniej i bardziej profesjonalne produkcje), wtedy dzien wyglada zupalnie inaczej, bo nigdy nie wiadomo co sie wydarzy, jacy aktorzy beda grac i jak dlugo i w jakim miejscu trwac bedzie ujecie. Ja najczesciej pracuje przy produkcji (bardzo stresujace) lub w gram male role np. ze studentami ze szkoly filmowej) po takim dniu zmeczona zamykam sie w lazience i robie sobie pachnaca kapiel w piance. Potem dzownie do moich rodzicow i znajomych w Polsce i bardzo bardzo tesknie.
Naleze do osob, ktore najlepiej odpoczywaja w ruchu i ciagle jest im malo.
Steskniona wiosna postanowilam wiec zapisac sie na basen, do fitness studio, albo na tance
A jak wyglada wasz dzien za granica?

[araczki]

a ja, wstają okolo 8, a właściwie budzi mnie mój pies, kiedyś spał do 11 ale ostatnio coś mu się pozmieniało, jem płatki, jest jeszcze mój mąz więc pogadamy i wychodzę z psem na spacer,po powrocie kawa i jeszcze coś do kawy (najczęściej słodkie bułki), oglądam tv, celuję w jakieś wiadomości, czytam do około 11 a później,codziennie staram się z uporem maniaka uczyć fińskiego -2h (czytam, słucham,piszę).Po południu znowu pies ale już dłuższy spacer, potem gotuję coś na późny obiad-kolację..
Mieszkam w Helsinkach dopiero od sierpnia więc mamy wieczny remont aktualnie.Niedawno skończyliśmy remontować jeden z pokoi więc do następnego dajemy sobie trochę czasu, bo oczywiście dla zaoszczędzenia (podobne usługi są barbarzyńsko drogie w finlandii) robimy remont sami (oczywiscie w miare możliwości)
weekendy -poznaję miasto, zima ma swoje uroki a wiosną skończę, mam nadzieję, ogród marzeń, zaczeliśmy latem i jesienia, poprzedni właściciele strasznie go zapuścili
a, no i oczywiście w piątki lub soboty, koniecznie sauna, zimne piwko,i jak ktoś chce to tarzanie w śniegu (ja nigdy nie chce)
a w ten weekend jedziemy do Lahti ale nie na skoki tylko na finlandia-hiihto czyli na bieg narciarski z kilkoma tysiącami uczestnikow na 60 km. bierze w nim udział mo mąż, ciekawe czy wróci??

pozdrawiam

[CzarnyElf]

U mnie:
Pobudka o 7 albo o 8-wlasciwie budza mnie moje dwa psy-jeden sie kladzie mi na glowe swoim wielkim cielskiem i mnie lize
Tz idzie do pracy i ja zostaje sama-wychodze z psami na spacer albo na zakupy do centrum handlowego(jade autobusem)
Potem sprawdzam emaila i przesiaduje duzo na wizazu-pisze maile z rodzina-
Wczesniej chodzilam na kurs-to kilka godzin dziennie tam spedzalam-teraz kurs sie skonczyl i przeprowadzilam sie tez niedawno do innego miasta.
Mam zamiar od poniedzialku szukac pracy bo juz sie troche nudze.
Weekendy najbardziej lubie bo wtedy spedzamy je z Tz-gramy w gry komputerowe albo idziemy do kina czy tez razem leniuchujemy i objadamy sie dobrym jedzonkiem.

[Midi]

Ja wstaję przeważnie koło 8, wyprawiam męża do roboty, spędzam z pół godziny w łazience i jem ogromne śniadane, doczytując gazetę. Potem sprawdzam pocztę i odpisuję na listy, czytam newsy w necie, no i oczywiście zaglądam też na Wizaż Koło 11:30 biorę się za pracę, jeśli jest, a jesli nie ma, idę na spacer i po zakupy, potem robię obiad i zjadam sama, bo mąż wraca z roboty dopiero po 18:30. Co drugi dzień chodzę do klubu sportowego na rózne stepy itp. o 18:00, w środę gram w ping-ponga przeważnie ok. 2 godzin. Wieczorem zmywam, trochę sprzątam, coś tam uprasuję/upiorę; czasem oglądamy sobie jakiś film na CD, rzadko coś ciekawego jest w TV. Aha, o 20:30 regularnie zaliczam coś w rodzaju dziennika w TV. Czasem wieczorem chodzimy do znajomych albo ktoś wpada do nas, ale w zimie nie za często, bo jakoś się nie chce ruszyć z domu. W soboty chodzimy na spacery albo do kina, jeździmy do moich teściow na obiad i późno wracamy, więc w niedzielę odsypiamy zaległości do jakiejś 9:30 albo i dłużej Potem jakies spacery, czasem wizyty u znajomych albo (latem przy ładenj pogodzie) wycieczki za miasto. Na jesieni chodzimy często na grzyby. Aha, no i poza sezonem zimowym dochodzi mi krótki jogging przed śniadaniem, czasem basen.

[pattyt]

Zazdroszcze wam tego wolnego czasu.
Mnie budziki budza juz o 6.00 (nastawiam trzy zegarki zeby nie zaspac), daje sobie 15 min na dobudzenie sie. Sniadanie jem juz w pracy mam na 7.30 - 4.30 (jak sie nic nie wydarzy).
W poniedzialki i srody mam angielski o 5.30 wiec zaraz po pracy jade na zajecia. W domu jestem na 21.30.
W pozostale dni staram sie chodzic na silownie, w domku jestem zalezy czy zostane na zajeciach grupowych czy sama sie cwicze ale ok. 19 - 20. Po drodze zawsze jeszcze gdzies wstapie albo sie z kims spotkam.
Od kwietnia zaczynam kolejny kurs wiec bede miala tylko wtorek wieczor dla siebie i niedziele. UFF jakos dam rade w koncu liczy sie osiagniecie celu juz sie nie moge doczekac.
Jak mam duzo wolnego czasu to nie bardzo wiem co z nim zrobic.
Zazwyczaj spie az sie obudze sama zjem smaczne sniadanko, posiedze przed komputerem ale ostatnio coraz mniej, pogadam przez telefon, cos ugotuje, wyjde na zakupy i dzien leci. Mialam ostatnio caly tydzien wolny wiec leniuchowalam na calego i odrabialam zaleglosci towarzyskie.
Przydalby sie jeszcze jeden tydzien

[renia77]

Wsteje zazwyczaj o 6:30, budzi mnie moja corka, maz w tym czasie juz jest w lazience. Ok 8:10 wychodzimy razem do pracy (dodam ze pracujemy w jednym miejscu - w jednym pokoju wiec caly dzien razem).
Potem wracamy robimy obiad, bawimy sie z corcia (zazwyczaj wychodzimy do parku), no i jest wieczor wiec przygotowanie dziecka do snu. A wiec dzien mija bardzo szybko. Zato weekendy staramy sie spedzac caly czas bedac na powietrzu (w parku, nad oceanem), czesto tez odwiedzamy sklepy bo bardzo lubimy robic zakupy. Nawet czasem uda nam sie miec chwile aby zagrac w tenisa lub pojezdzic na rolkach.

[koculek]

Pobudka o 7, jesli mam ochote nieco pociwcze (dzis byl jogging . Prysznic, sniadanko i o 9:05 mam autobus do pracy. W pracy od 9:30-18 (obecnie agencja nieruchomosci), wcaram do domku i ogladam film, sen i tak w kolko. W weekend staram sie poruszac nieco, isc do parku ale przyznam ze samemu nie zawsze sie chce. Zrobi sie cieplej bedzie latwiej

[gosiaisog]

6:30 wstaje, robie sniadanko dla mnie i meza, szykuje sie, budze go jemy sniadanie, on sie szykuje, wychodzimy do pracy

praca
po pracy ok 16-16:30 idziemy na zakupy, polazic, wracamy do domku

drobne prace domowe i sobie siadamy do komputerow i zaczynamy robic to co lubimy na kompikach W miedzyczasie jakis film/ksiazka
i wieczorkiem spanko. Co tydzien we wtorek chodzimy ze znajomymi do pubu a w piatek/sobote czasem smigamy do kina czy pozwiedzac
Weekendy zalezy od fantazji/checi/pogody

[tanzanit]

Ja to przyznam sie szczerze mam teraz raj jesli chodzi o spanie. Spie sobie gdzies do 9, potem budzi mnie kocica, wnerwiona czekaniem na codzienna porcje z saszetki. Potem zazwyczaj biore prysznic, maluje, troche czytam w internecie i kolo 11:30 zaczynam przygotowywac lunch na ktory przychodzi moj luby. Godzinke spedzamy razem a ja najczesciej potem do kompa albo do zadan domowych grr...W lecie najczesciej po poludniu ide nad jezioro a rano na rolki.
Wieczorami zwykle chodzimy do fitnesu lub do sauny, czasem ogladamy jakis filmik.

Weekendy to jest frajda bo wtedy zawsze staramy sie cos robic aktywnie. W lecie rowery albo wycieczki piesze w gory, w zimie narty. Wieczorami czesto grill etc....

[Equita]

Zaczelam pisac ten watek przed dwoma tygodniami, a wydaje mi sie, ze juz od miesiaca nic sie nie zmienia. Mam do zaliczenia egzamin i caly czas siedze w ksiazkach, a wlasciwie przed komputerem Dzieki temu moge w przerwach zajrzec na wizaz Wyszlabym sobie na kawe...

[Doni79]

No to teraz ja Moj dzionek wyglada tak:
Wstaje o 6.30, myje sie, ubieram, maluje, jem sniadanko i pije kawke (moj mezus wstaje ze mna i robi codziennie kawke i sniadanko). o 7.00 wskakuje w samochod i jade do pracy. Mimo, ze do pracy mam 60 km (pracuje w innym miescie) lece caly czas autostrada wiec na miejscu jestem miedzy 7.45-7.55 (zalezy czy akurat sa korki, czy jest luzik jak np. w piatki). W pracy bardzo intensywny dzien i nie ma czasu na nudy. Prace planowo powinnam konczyc o 16.45, ale w zasadzie nigdy tak nie jest, ze wychodze punktualnie. Dzieje sie tak z roznych przyczyn np. gdy mamy spotkania z kontrachetami czy tez wiecej pracy podczas wdrazania nowego projektu. W domciu jestem ok. 18.00-19.00 i obiadek juz czeka na stole Wieczory spedzam z moim mezulkiem w rozny sposob, czasem gdzies lecimy, czasem ogladamy filmy, a czasem po prostu cieszymy sie soba Praca pochlania mi naprawde wiele czasu, odpoczywam w sobote gdzie zazwyczaj w ciagu dnia urzadzam parogodzinna rundke po sklepach , a wieczorem spedzam czas z moim mezem. Niedziele sa tylko dla nas wiec tu juz rozne rzeczy sie dzieja w zaleznosci od pomyslu. I tak to wyglada. Przyznam, ze najwieksza czesc mojego zycia w tej chwili pochlania mi praca, kursy, rozwoj wlasny, nauka jezyka. Ogromnie kocham moja prace i nie wyobrazam sobie juz abym mogla zyc inaczej! Wiele osob zarzuca mi, ze jestem typem "karierowiczki idacej po trupach", no coz...kazdy ma swoje priorytety i wedlug nich zyje. Ja mam akurat takie i nic na to nie poradze...tzn. nie chce poradzic