czy puścić moją dziewczynę

[polak123]

Hej płcio piękno mam do was pytanie. Jestem ze swoją dziewczyną w związku już coś pół roku. Wszyscy wiedzą że jesteśmy razem. Mamy do siebie sporo km i widzimy się na weekendzie jeszcze jestem po operacji i na razie raz w tygodniu nam zostaje się widzieć. Dobra mniejsza o to .Przechodzę do sedna sprawy moja dziewczyna ma 17 lat a ja 20. Dostała ostatnio zaproszenie od kolegi z klasy na 18 Ona wie że jestem o nie go zazdrosny ale już mi pare razy uswiadamiała że nie mam o kogo zna go od gim i jak by miała być z nim to by była. Wiadomo to uspokoiło ale jak mówi coś o nim czy coś to wie że już mnie zaczyna denerwować. A więc dostała zaproszenie i napisała mi czy może iść. Na początku napisałem że wole że by nie szła bo tam alko jacyś goście i wiadomo. To odpowiedziała że i taak nie będzie pić a będzie tam 15 osób i może pójdzie jej przyjaciółka ale że jak nie chce to nie pójdzie to moja odpowiedź na to była taka że wolał bym że by nie szła bo chciał bym z nią spędzić weekend z nią. I zna moją odpowiedź. Jej odpowiedź była taka że zaczyna się teraz czas 18 i jak nie pojdzie na kogoś 18 to później nikt nie przyjdzie na jej. Posiedzi chwile do 22 nie bedzie pic bo jak nie chce to nie musi i tylko pożartuje ze znajomymi bo będą praktycznie sami znajomi i nie muszę być o nic zazdrosny. I nie będzie siedziec pozniej bo chcę się na drugi dzień widzieć ze mna więc a jej tato nie pojedzie po nią później bo nie będzie mu się chciało.Po chwili przemyślenia napisałem że nie będę jej robił jakiegoś spiecia dupy bo bedzie mieć teraz co chwile jakieś zaproszenie. Napisałem że by szła nawet jak mnie nie zaprosił. Tylko poprosiłem że by nie piła alko bo wie jakie mam na to temat zdania i jaka miałem z tym przeszłość i teraz mnie to nawet wyprowadza z równowagi jak widzę pijana nie pełnoletnią dziewczynę. No i później pożartowałem że będę miał spokój od jej gadania i że współczuję tamtym znajomym i napisala że nie na długo będę miał spokój. Wszystko pięknie ale trochę mnie to zabolało że dostała zaproszenie beze mnie. No i wiadomo będę się martwił. Jeżeli jest ktoś w związku to się uwzglednia 2 osoby. Trochę mnie to gryzie niby zazdrosny aż tak nie będę bo beda tam sami znajomi alle no dziwnie się czuję że nie zostałem uwzgledniony. Jak bym miał iść naa kogoś 18 to bym się spytał dziewczyny czy pojdzie ze mną. Musiałem się wygadać bo mnie to gryzie. Może zapytać czy iść z nią czy coś bo mniee to troszkę boli i nie wiem co robić . Doradzcie piękne panie co robić czy się pytać czy coś? do tej 18 zostały 3 tygodnie. co robić wypowiedzcie się proszę.

[agniesiaa]

Napisane przez polak123

Hej płcio piękno mam do was pytanie. Jestem ze swoją dziewczyną w związku już coś pół roku. Wszyscy wiedzą że jesteśmy razem. Mamy do siebie sporo km i widzimy się na weekendzie jeszcze jestem po operacji i na razie raz w tygodniu nam zostaje się widzieć. Dobra mniejsza o to .Przechodzę do sedna sprawy moja dziewczyna ma 17 lat a ja 20. Dostała ostatnio zaproszenie od kolegi z klasy na 18 Ona wie że jestem o nie go zazdrosny ale już mi pare razy uswiadamiała że nie mam o kogo zna go od gim i jak by miała być z nim to by była. Wiadomo to uspokoiło ale jak mówi coś o nim czy coś to wie że już mnie zaczyna denerwować. A więc dostała zaproszenie i napisała mi czy może iść. Na początku napisałem że wole że by nie szła bo tam alko jacyś goście i wiadomo. To odpowiedziała że i taak nie będzie pić a będzie tam 15 osób i może pójdzie jej przyjaciółka ale że jak nie chce to nie pójdzie to moja odpowiedź na to była taka że wolał bym że by nie szła bo chciał bym z nią spędzić weekend z nią. I zna moją odpowiedź. Jej odpowiedź była taka że zaczyna się teraz czas 18 i jak nie pojdzie na kogoś 18 to później nikt nie przyjdzie na jej. Posiedzi chwile do 22 nie bedzie pic bo jak nie chce to nie musi i tylko pożartuje ze znajomymi bo będą praktycznie sami znajomi i nie muszę być o nic zazdrosny. I nie będzie siedziec pozniej bo chcę się na drugi dzień widzieć ze mna więc a jej tato nie pojedzie po nią później bo nie będzie mu się chciało.Po chwili przemyślenia napisałem że nie będę jej robił jakiegoś spiecia dupy bo bedzie mieć teraz co chwile jakieś zaproszenie. Napisałem że by szła nawet jak mnie nie zaprosił. Tylko poprosiłem że by nie piła alko bo wie jakie mam na to temat zdania i jaka miałem z tym przeszłość i teraz mnie to nawet wyprowadza z równowagi jak widzę pijana nie pełnoletnią dziewczynę. No i później pożartowałem że będę miał spokój od jej gadania i że współczuję tamtym znajomym i napisala że nie na długo będę miał spokój. Wszystko pięknie ale trochę mnie to zabolało że dostała zaproszenie beze mnie. No i wiadomo będę się martwił. Jeżeli jest ktoś w związku to się uwzglednia 2 osoby. Trochę mnie to gryzie niby zazdrosny aż tak nie będę bo beda tam sami znajomi alle no dziwnie się czuję że nie zostałem uwzgledniony. Jak bym miał iść naa kogoś 18 to bym się spytał dziewczyny czy pojdzie ze mną. Musiałem się wygadać bo mnie to gryzie. Może zapytać czy iść z nią czy coś bo mniee to troszkę boli i nie wiem co robić . Doradzcie piękne panie co robić czy się pytać czy coś? do tej 18 zostały 3 tygodnie. co robić wypowiedzcie się proszę.

Tak to jest napisane, że nie da się czytać

[201705161625]

Napisane przez polak123

Hej płcio piękno mam do was pytanie. Jestem ze swoją dziewczyną w związku już coś pół roku. Wszyscy wiedzą że jesteśmy razem. Mamy do siebie sporo km i widzimy się na weekendzie jeszcze jestem po operacji i na razie raz w tygodniu nam zostaje się widzieć. Dobra mniejsza o to .Przechodzę do sedna sprawy moja dziewczyna ma 17 lat a ja 20. Dostała ostatnio zaproszenie od kolegi z klasy na 18 Ona wie że jestem o nie go zazdrosny ale już mi pare razy uswiadamiała że nie mam o kogo zna go od gim i jak by miała być z nim to by była. Wiadomo to uspokoiło ale jak mówi coś o nim czy coś to wie że już mnie zaczyna denerwować. A więc dostała zaproszenie i napisała mi czy może iść. Na początku napisałem że wole że by nie szła bo tam alko jacyś goście i wiadomo. To odpowiedziała że i taak nie będzie pić a będzie tam 15 osób i może pójdzie jej przyjaciółka ale że jak nie chce to nie pójdzie to moja odpowiedź na to była taka że wolał bym że by nie szła bo chciał bym z nią spędzić weekend z nią. I zna moją odpowiedź. Jej odpowiedź była taka że zaczyna się teraz czas 18 i jak nie pojdzie na kogoś 18 to później nikt nie przyjdzie na jej. Posiedzi chwile do 22 nie bedzie pic bo jak nie chce to nie musi i tylko pożartuje ze znajomymi bo będą praktycznie sami znajomi i nie muszę być o nic zazdrosny. I nie będzie siedziec pozniej bo chcę się na drugi dzień widzieć ze mna więc a jej tato nie pojedzie po nią później bo nie będzie mu się chciało.Po chwili przemyślenia napisałem że nie będę jej robił jakiegoś spiecia dupy bo bedzie mieć teraz co chwile jakieś zaproszenie. Napisałem że by szła nawet jak mnie nie zaprosił. Tylko poprosiłem że by nie piła alko bo wie jakie mam na to temat zdania i jaka miałem z tym przeszłość i teraz mnie to nawet wyprowadza z równowagi jak widzę pijana nie pełnoletnią dziewczynę. No i później pożartowałem że będę miał spokój od jej gadania i że współczuję tamtym znajomym i napisala że nie na długo będę miał spokój. Wszystko pięknie ale trochę mnie to zabolało że dostała zaproszenie beze mnie. No i wiadomo będę się martwił. Jeżeli jest ktoś w związku to się uwzglednia 2 osoby. Trochę mnie to gryzie niby zazdrosny aż tak nie będę bo beda tam sami znajomi alle no dziwnie się czuję że nie zostałem uwzgledniony. Jak bym miał iść naa kogoś 18 to bym się spytał dziewczyny czy pojdzie ze mną. Musiałem się wygadać bo mnie to gryzie. Może zapytać czy iść z nią czy coś bo mniee to troszkę boli i nie wiem co robić . Doradzcie piękne panie co robić czy się pytać czy coś? do tej 18 zostały 3 tygodnie. co robić wypowiedzcie się proszę.

Ciężko było, ale przebrnęłam. Powiem jedno - w życiu bym nie chciała związku z takim facetem jak Ty.

[_Bumblebee_]

Napisane przez polak123

Hej płcio piękno mam do was pytanie. Jestem ze swoją dziewczyną w związku już coś pół roku. Wszyscy wiedzą że jesteśmy razem. Mamy do siebie sporo km i widzimy się na weekendzie jeszcze jestem po operacji i na razie raz w tygodniu nam zostaje się widzieć. Dobra mniejsza o to .Przechodzę do sedna sprawy moja dziewczyna ma 17 lat a ja 20. Dostała ostatnio zaproszenie od kolegi z klasy na 18 Ona wie że jestem o nie go zazdrosny ale już mi pare razy uswiadamiała że nie mam o kogo zna go od gim i jak by miała być z nim to by była. Wiadomo to uspokoiło ale jak mówi coś o nim czy coś to wie że już mnie zaczyna denerwować. A więc dostała zaproszenie i napisała mi czy może iść. Na początku napisałem że wole że by nie szła bo tam alko jacyś goście i wiadomo. To odpowiedziała że i taak nie będzie pić a będzie tam 15 osób i może pójdzie jej przyjaciółka ale że jak nie chce to nie pójdzie to moja odpowiedź na to była taka że wolał bym że by nie szła bo chciał bym z nią spędzić weekend z nią. I zna moją odpowiedź. Jej odpowiedź była taka że zaczyna się teraz czas 18 i jak nie pojdzie na kogoś 18 to później nikt nie przyjdzie na jej. Posiedzi chwile do 22 nie bedzie pic bo jak nie chce to nie musi i tylko pożartuje ze znajomymi bo będą praktycznie sami znajomi i nie muszę być o nic zazdrosny. I nie będzie siedziec pozniej bo chcę się na drugi dzień widzieć ze mna więc a jej tato nie pojedzie po nią później bo nie będzie mu się chciało.Po chwili przemyślenia napisałem że nie będę jej robił jakiegoś spiecia dupy bo bedzie mieć teraz co chwile jakieś zaproszenie. Napisałem że by szła nawet jak mnie nie zaprosił. Tylko poprosiłem że by nie piła alko bo wie jakie mam na to temat zdania i jaka miałem z tym przeszłość i teraz mnie to nawet wyprowadza z równowagi jak widzę pijana nie pełnoletnią dziewczynę. No i później pożartowałem że będę miał spokój od jej gadania i że współczuję tamtym znajomym i napisala że nie na długo będę miał spokój. Wszystko pięknie ale trochę mnie to zabolało że dostała zaproszenie beze mnie. No i wiadomo będę się martwił. Jeżeli jest ktoś w związku to się uwzglednia 2 osoby. Trochę mnie to gryzie niby zazdrosny aż tak nie będę bo beda tam sami znajomi alle no dziwnie się czuję że nie zostałem uwzgledniony. Jak bym miał iść naa kogoś 18 to bym się spytał dziewczyny czy pojdzie ze mną. Musiałem się wygadać bo mnie to gryzie. Może zapytać czy iść z nią czy coś bo mniee to troszkę boli i nie wiem co robić . Doradzcie piękne panie co robić czy się pytać czy coś? do tej 18 zostały 3 tygodnie. co robić wypowiedzcie się proszę.

Pomijając fakt, że twój język pisany to jedna wielka katastrofa, to nie bardzo rozumiem na jakiej podstawie masz jej czegokolwiek zabraniać? To jest twoja niewolnica? Druga sprawa, to na jakiej podstawie chcesz iść na imprezę z nią, skoro ty zaproszenia nie dostałeś? Ty lubisz jak ci się nieproszeni goście zwalają do domu? Jesteście jeszcze tak młodzi (a ona w szczególności), że jakiekolwiek ograniczanie siebie nawzajem to głupota. Jak macie być razem, to będziecie, niezależnie od tego, czy będziecie chodzić na wszystkie imprezy razem, czy nie. Ok, martwisz się, że coś zajdzie między nią a gospodarzem. A nie martwisz się, że pozna kogoś w autobusie czy w szkole? Dla pewności ma w ogóle z domu nie wychodzić? Dorośnij trochę.

[skazana_na_bluesa]

puszczać (albo nie) to możesz sobie psa a nie swoją dziewczynę gdziekolwiek.

[agniesiaa]

Dziewczyny, jedno cytowanie wystarczy.

[Czarna2000]

Trochę mnie przeraża fakt, że dziewczyna pyta chłopaka, czy może gdzieś wyjść. Może jesteście w związku, ale normalni partnerzy nie są swoimi niewolnikami.
Zapraszając gdzieś kogoś zapraszasz tą konkretną osobę, samodzielną jednostkę. I nie, nie trzeba myśleć o jej partnerze.
Jeśli macie dobre relacje, ufacie sobie to nie wiem skąd obawa przed zdradą? Życie to nie Trudne sprawy czy inna Ukryta prawda.
Jedyne w czym się z Tobą zgodzę to kwestia alkoholu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eyo]

- jak już ktoś napisał - puścić to sobie możesz psa a nie dziewczynę (nawet nie chce chyba wiedzieć czemu jej do głowy przyszło, że w ogóle powinna Cię pytać o "zgodę")
- jakoś nie ogarniam czemu ktoś na 15 osobową imprezę dla najbliższych znajomych miałby zapraszać obcego kolesia - to, że ty masz potrzebę robienia za przyzwoitkę nie znaczy, że "wypada" Cię zaprosić

[Margot45]

Napisane przez skazana_na_bluesa

puszczać (albo nie) to możesz sobie psa a nie swoją dziewczynę gdziekolwiek.

Ewentualnie może jeszcze puścić bąka; )

[carmageddon]

[Adrianna_8]

Masz zadatki na ladnego control freaka.

Daj dziewczynie spokoj. Niech idzie na te impreze i sie dobrze bawi! 15 osob to mala impreza - pewnie beda sami bliscy znajomi, wiec nie rozumiem w czym problem.

Poza tym dorosnij i zacznij szanowac swoja dziewczyne i traktowac jak czlowieka, a nie tresowane zwierzatko. W powaznych zwiazkach ludzie nie pytaja sie o pozwolenie na impreze, na picie, na zostanie do pozna poza domem.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[polak123]

Sorki za pisownię ale to było na szybko Pozdrawiam

[d169664e00d109aa737daf198b1aecbf032d7859]

Każdy człowiek to odrębna jednostka. Tak, w związku też.
Co za tym idzie - nie możesz jej niczego zabraniać i pomysł z pytaniem o zgodę Ciebie jest chory. To co opisałeś nie jest zdrowe generalnie - wolałbyś żeby nie szła bo będą goście i alkohol? No i co ma do rzeczy, że będą goście i alkohol? To jak bardzo jesteś zazdrosny nie jest normalne - powinieneś to wiedzieć.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

rozbawil mnie tytul watku.

dziewczyna nie musi pytac Cie o zgode na wyjscie na impreze, ogarnij sie.

[triss_k]

Nie puszczaj. Przykuj do kaloryfera łańcuchem. Tylko żeby nie był za długi - wystarczy taki do zlewu .

[201705080934]

Nie puszczaj, bo się potłucze! Po co ją w ogóle podnosiłeś?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[maszToCoChcesz]

puścić, to tylko jeden wieczór

[zakonna]

Nie puszczac. Smycz skrócić do niezbędnego minimum. Kaganiec zakupić. Legowisko urządzić w kuchni żeby blisko do garów było.

wysłane telepatycznie

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Przestań ją kontrolować. Masz do niej kompletny brak zaufania, a na urodziny nikt nie musi cię zapraszać tym bardziej jeśli cie nie znaja. Nawet jakbyś poszedł, robiłbyś za jej przyzwoitkę

[201705080934]

Napisane przez zakonna

Legowisko urządzić w kuchni żeby blisko do garów było.

Wygodne legowisko oczywiście, takie kładzie babie w kuchni każdy kochający chłop.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[694fcdf7a19624f0727048617a838dcb1266be57_641ce80216f07]

Nigdy w życiu nie poniżyłabym się do tego żeby zapytać swojego partnera czy mi pozwala iść na imprezę, a tym bardziej żeby stosować się do jego "zakazów".

[Andz126p]

Jezus aż źle się czyta bez żadnej interpunkcji... Choooopie.

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[67eve]

Ledwo to przeczytałam. Powiem krótko: jesteś zaborczy.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Kim Ty jesteś aby czegokolwiek jej zabraniać albo na cokolwiek pozwalać? To jest wolny człowiek, a nie jakaś bezwolna istota, która nie ma prawa sama o sobie decydować. Współczuję dziewczynie, że ma faceta z takim podejściem. Oby kiedyś się otrząsnęła i dała sobie z Tobą spokój.

[nyana89]

Puść ją, najlepiej raz na zawsze. Niech sobie dziewczyna jeszcze skorzysta z młodości przy normalnym facecie, któremu nie wydaje się, iż ma prawo decydować za nią, jakby była jego własnością Jakie to słabe, eh.

[Marianna82]

A ja myślę, że w ten sposób do niczego nie dojdziecie. Musicie ze sobą rozmawiać. Zapytaj ją, dlaczego nie chce iść z Tobą, czy w ogóle o tym pomyślała, czy pytała tego kolegi, czy może iść z chłopakiem, skoro napisałeś, że Ty byś pomyślał, ona też by mogła.
DIALOG to podstawa.
Oczywiście nikt nikomu nie może niczego zabraniać, ale umówmy się, że będąc w związku powinniśmy brać pod uwagę zdanie partnera/partnerki i wypracowywać kompromisy, inaczej taki związek nie będzie udany. Ktoś będzie dusił coś w sobie i jak w końcu wybuchnie, to dopiero będzie afera.
Porozmawiajcie na spokojnie, podejmijcie decyzję, która obojga Was nie zrani.
Dziewczyny robią też czasem takie rzeczy, żeby wzbudzić w facecie zazdrość Przecież nie jesteśmy święte
Już widzę minę dziewczyny, której facet idzie na imprezę do koleżanki, a ona nie zaprasza jego dziewczyny. Sztab psiapsiółek od razu orzekłby, że dziewczyna jest w nim zakochana i na imprezie się do niego dobierze!

[Antoiineette]

Pewnie nie będę oryginalna, ale puścić to można krowę na pastwisko. A dziewczyna jak będzie chciała to pójdzie. I jeśli jest mądra to nie będzie pytała Cię o zgodę.
Poza tym sama jeszcze pamiętam czas osiemnastek i mimo że byłam wtedy w dłuższym związku, to nie dostawałam raczej zaproszeń z osobą towarzyszącą. Może raz czy dwa. Mimo że wszyscy wiedzieli, że mam chłopaka. Osoba towarzysząca to dodatkowe miejsce, a co za tym idzie- dodatkowe koszty. Po co ma je ponosić jubilat (czy raczej- jego rodzice) skoro często nawet tej osoby nie zna? Jak była osiemnastka klasowa (kogoś z klasy) to zawsze bawiliśmy się klasowo. Nikt nie miał żadnych problemów by przyjść bez partnera, bo z klasą byliśmy trochę jak rodzina i doskonale się bawiliśmy w swoim gronie. Nie jesteś jej mężem żeby wszędzie Cię z nią zapraszali, a nawet jak będziecie małżeństwem (o ile kiedyś będziecie) to musisz się z tym liczyć, że i wtedy na niektóre imprezy będziecie chodzić osobno.

[Dziubka]

Też kiedyś liczyłam się z faktem, że facet może mi na jakieś wyjście nie pozwolić. Albo wracałam wcześniej do domu jak sobie tego życzył. Ale młoda byłam i głupia, a dostęp do internetu ograniczony dopiero z czasem się zorientowałam, że to nie tak powinno działać.

[wild_horse]

O matko jedyna, moje biedne oczy... Ledwo dotrwałam do końca. Powiem tylko tyle: biedna ta Twoja dziewczyna. Choć w sumie... do tanga trzeba dwojga, sama sobie Ciebie wybrała (albo i nie). Jeśli chce jeszcze dłużej być niewolnicą faceta, który nie potrafi biegle władać ojczystym językiem, proszę bardzo. A Ty... jesteś strasznie zaborczy. W ogóle straszny ten Wasz związek. Zero zaufania, poglądy jak widać również sprzeczne. Nie wróżę Wam świetlanej przyszłości, strasznie to wszystko toksyczne.

No i dlaczego jakiś pan X miałby zapraszać obcego faceta na swoją prywatną, osobistą imprezę?