Mój TŻ nie ma ochoty na seks przez swoje obowiązki

[LGpl]

Witajcie
Mam mały problem z moim TŻ. Od ponad pół roku pełni on bardzo ważną funkcję w, nazwijmy to, pewnej uczelnianej organizacji. Wiąże się to z ogromem obowiązków, bywaniem na wielu spotkaniach i wydarzeniach, wieloma wyjazdami, brakiem czasu, a przede wszystkim sporą odpowiedzialnością za różne sprawy. Ponadto musiał z tego względu troszkę zarwać studia, a teraz stara się to nadrobić, co tylko powoduje więcej stresów. Mimo wszystko jakoś znajduje dla mnie czas, widzę, że zależy mu na mnie, naprawdę mnie kocha i stara się. Jednak od 2-3 tygodni nasze życie łóżkowe znacznie, ZNACZNIE przygasło. Rozmawialiśmy na ten temat i przyznał, że ostatnie tygodnie były dla niego ciężkie i stresujące i kompletnie nie w głowie mu nocne harce, nie ma na to ochoty nawet w najmniejszym stopniu. Wg niego seks w związku nie jest najważniejszy (wg mnie również nie jest najważniejszy, ale jest ważny), co pewnie też ma spore znaczenie w tej sytuacji.
Czy macie jakieś pomysły, jak go oderwać psychicznie od obowiązków, by znowu miał na mnie ochotę? Co zrobić, by tak mu zawrócić w głowie, by nie mógł przestać myśleć o tym, żeby znowu się ze mną kochać? Zaznaczę, że już musiałam wziąć sprawy w swoje ręce -- kupiłam seksowną bieliznę, którą chciał żebym miała, wystroiłam się przepięknie i pojechałam do niego bez zapowiedzi, a następnie zrobiłam co trzeba Rzeczywiście był zadowolony , ale kolejne tygodnie wcale nie zapowiadają się luźniejsze i łatwiejsze dla niego i martwię się, że jego chęć na igraszki znowu opadnie, a mnie zacznie brakować pomysłów...

[201803290936]

Napisane przez LGpl

Witajcie
Mam mały problem z moim TŻ. Od ponad pół roku pełni on bardzo ważną funkcję w, nazwijmy to, pewnej uczelnianej organizacji. Wiąże się to z ogromem obowiązków, bywaniem na wielu spotkaniach i wydarzeniach, wieloma wyjazdami, brakiem czasu, a przede wszystkim sporą odpowiedzialnością za różne sprawy. Ponadto musiał z tego względu troszkę zarwać studia, a teraz stara się to nadrobić, co tylko powoduje więcej stresów. Mimo wszystko jakoś znajduje dla mnie czas, widzę, że zależy mu na mnie, naprawdę mnie kocha i stara się. Jednak od 2-3 tygodni nasze życie łóżkowe znacznie, ZNACZNIE przygasło. Rozmawialiśmy na ten temat i przyznał, że ostatnie tygodnie były dla niego ciężkie i stresujące i kompletnie nie w głowie mu nocne harce, nie ma na to ochoty nawet w najmniejszym stopniu. Wg niego seks w związku nie jest najważniejszy (wg mnie również nie jest najważniejszy, ale jest ważny), co pewnie też ma spore znaczenie w tej sytuacji.
Czy macie jakieś pomysły, jak go oderwać psychicznie od obowiązków, by znowu miał na mnie ochotę? Co zrobić, by tak mu zawrócić w głowie, by nie mógł przestać myśleć o tym, żeby znowu się ze mną kochać? Zaznaczę, że już musiałam wziąć sprawy w swoje ręce -- kupiłam seksowną bieliznę, którą chciał żebym miała, wystroiłam się przepięknie i pojechałam do niego bez zapowiedzi, a następnie zrobiłam co trzeba Rzeczywiście był zadowolony , ale kolejne tygodnie wcale nie zapowiadają się luźniejsze i łatwiejsze dla niego i martwię się, że jego chęć na igraszki znowu opadnie, a mnie zacznie brakować pomysłów...

To dopiero 2-3 tygodnie, więc warto się uzbroić w cierpliwość, ale tematu nie odpuszczać. I jeżeli za kilka kolejnych tygodni się nic nie zmieni, a pan znowu rzuci Ci hasłem, że "seks nie jest najważniejszy", to zacznie to mocno średnio wyglądać. Seks jest równie ważny jak kilka innych rzeczy, potem, za x lat rzeczywiście może zejść nieco na dalszy plan, ale młodzi ludzie, świeży związek, a facet rzuca tym, że "seks nie jest najważniejszy"? Możliwe, że lepiej już nie będzie. A seksowna bielizna i zaskakiwanie go też w końcu się znudzi. W związku powinny starać się dwie osoby - przypomnij mu o tym. Jak najbardziej możesz jeszcze te kilka tygodni odczekać, ale co jeżeli za jakiś czas będzie tak samo? Twój czas i Twoje życie. Masz wybór.

[LGpl]

Napisane przez Doris1981

To dopiero 2-3 tygodnie, więc warto się uzbroić w cierpliwość, ale tematu nie odpuszczać. I jeżeli za kilka kolejnych tygodni się nic nie zmieni, a pan znowu rzuci Ci hasłem, że "seks nie jest najważniejszy", to zacznie to mocno średnio wyglądać. Seks jest równie ważny jak kilka innych rzeczy, potem, za x lat rzeczywiście może zejść nieco na dalszy plan, ale młodzi ludzie, świeży związek, a facet rzuca tym, że "seks nie jest najważniejszy"? Możliwe, że lepiej już nie będzie. A seksowna bielizna i zaskakiwanie go też w końcu się znudzi. W związku powinny starać się dwie osoby - przypomnij mu o tym. Jak najbardziej możesz jeszcze te kilka tygodni odczekać, ale co jeżeli za jakiś czas będzie tak samo? Twój czas i Twoje życie. Masz wybór.

Jak najbardziej zgadzam się z Tobą, masz rację. Mam świadomość, że numer z seksowną bielizną jest na jeden raz, a nie na "regularne pokazy". Jednak odkąd go znam, zauważyłam, że w przeciwieństwie do mężczyzn, z którymi miałam kiedyś przed nim do czynienia, nie należy on do facetów, którzy bez przerwy są napaleni, co jest dla mnie niespotykane, a jednak! Zwykle byłam w związku tą osobą, która momentami ma dość seksu i mówi 'stop, przerwa', natomiast teraz to ja chcę tego częściej niż on. Może to kwestia wieku...
Być może rzeczywiście przesadzam, bo to dopiero krótki okres czasu i być może lada chwila wszystko wróci do normy

[201803290936]

Napisane przez LGpl

Jak najbardziej zgadzam się z Tobą, masz rację. Mam świadomość, że numer z seksowną bielizną jest na jeden raz, a nie na "regularne pokazy". Jednak odkąd go znam, zauważyłam, że w przeciwieństwie do mężczyzn, z którymi miałam kiedyś przed nim do czynienia, nie należy on do facetów, którzy bez przerwy są napaleni, co jest dla mnie niespotykane, a jednak! Zwykle byłam w związku tą osobą, która momentami ma dość seksu i mówi 'stop, przerwa', natomiast teraz to ja chcę tego częściej niż on. Może to kwestia wieku...

To nie jest nastolatek z burzą hormonów, a facet pona 20-letni - nadal u szczytu formy, ale jednak niekoniecznie myślący tylko o tym. Chyba sama nie myślisz o seksie 24h/ dobę? Spróbujcie znaleźć złoty środek. Nie zaniedbujcie żadnej ze sfer związku. Albo się dopasujecie, albo nie. Bywa.

[Kiciaaaa]

Napisane przez LGpl

Witajcie
Mam mały problem z moim TŻ. Od ponad pół roku pełni on bardzo ważną funkcję w, nazwijmy to, pewnej uczelnianej organizacji. Wiąże się to z ogromem obowiązków, bywaniem na wielu spotkaniach i wydarzeniach, wieloma wyjazdami, brakiem czasu, a przede wszystkim sporą odpowiedzialnością za różne sprawy. Ponadto musiał z tego względu troszkę zarwać studia, a teraz stara się to nadrobić, co tylko powoduje więcej stresów. Mimo wszystko jakoś znajduje dla mnie czas, widzę, że zależy mu na mnie, naprawdę mnie kocha i stara się. Jednak od 2-3 tygodni nasze życie łóżkowe znacznie, ZNACZNIE przygasło. Rozmawialiśmy na ten temat i przyznał, że ostatnie tygodnie były dla niego ciężkie i stresujące i kompletnie nie w głowie mu nocne harce, nie ma na to ochoty nawet w najmniejszym stopniu. Wg niego seks w związku nie jest najważniejszy (wg mnie również nie jest najważniejszy, ale jest ważny), co pewnie też ma spore znaczenie w tej sytuacji.
Czy macie jakieś pomysły, jak go oderwać psychicznie od obowiązków, by znowu miał na mnie ochotę? Co zrobić, by tak mu zawrócić w głowie, by nie mógł przestać myśleć o tym, żeby znowu się ze mną kochać? Zaznaczę, że już musiałam wziąć sprawy w swoje ręce -- kupiłam seksowną bieliznę, którą chciał żebym miała, wystroiłam się przepięknie i pojechałam do niego bez zapowiedzi, a następnie zrobiłam co trzeba Rzeczywiście był zadowolony , ale kolejne tygodnie wcale nie zapowiadają się luźniejsze i łatwiejsze dla niego i martwię się, że jego chęć na igraszki znowu opadnie, a mnie zacznie brakować pomysłów...

Cóż. Jesteś z facetem w związku i wg mnie nie powinnaś szukać sposobu na rozwiązanie problemu tylko dać mu czas i zrozumieć, że jeśli nie ma ochoty z danych powodów to nie ma. Na tym polega związek. Pomoc czasem polega tylko na zrozumieniu, że partner jest zestresowany i ewentualnej pomocy w rozładowaniu stresu, wsparciu, zapewnieniu że mimo to go kochasz, a nie dokładaniu problemów .

[ama4]

Napisane przez Kiciaaaa

Cóż. Jesteś z facetem w związku i wg mnie nie powinnaś szukać sposobu na rozwiązanie problemu tylko dać mu czas i zrozumieć, że jeśli nie ma ochoty z danych powodów to nie ma. Na tym polega związek. Pomoc czasem polega tylko na zrozumieniu, że partner jest zestresowany i ewentualnej pomocy w rozładowaniu stresu, wsparciu, zapewnieniu że mimo to go kochasz, a nie dokładaniu problemów .

Popieram. Nie wiem jak często był wcześniej ten seks, ale skoro oboje stwierdzacie, że nie jest najważniejszy, a on nie odsuwa się od Ciebie tak ogólnie, to po prostu daj mu czas. Nie każdy musi mieć cały czas taką samą ochotę i tyle samo siły na seks.

[magda0302]

Jeśli w otoczeniu mężczyzny nawarstwiają się problemy, a poziom stresu osiąga szczyt, to podświadomie unika sexu, w ten sposób chcą zaoszczędzić energię. Po za tym facet po całym dniu pracy pełnej stresu bez względu na staż w związku i zaangażowanie w większości marzy żeby iść spać. A rano kiedy się budzi ma największy przypływ pożądania. Autorko może zmieńcie godziny swoich igraszek w łóżku

[201803290936]

Napisane przez magda0302

Jeśli w otoczeniu mężczyzny nawarstwiają się problemy, a poziom stresu osiąga szczyt, to podświadomie unika sexu, w ten sposób chcą zaoszczędzić energię. Po za tym facet po całym dniu pracy pełnej stresu bez względu na staż w związku i zaangażowanie w większości marzy żeby iść spać. A rano kiedy się budzi ma największy przypływ pożądania. Autorko może zmieńcie godziny swoich igraszek w łóżku

Pomysł niezły, ale oni chyba nie mieszkają razem. Poza tym to na razie zaledwie 2-3 tygodnie, więc nie ma co panikować. Facet jej nie zaczął unikać, tylko po prostu może skończył się okres króliczego seksu.