Niewydolność szyjki macicy w ciąży

[Aleaa_]

Chciałabym się zapytać czy któraś z Was ma stwierdzoną niewydolność szyjki macicy i jakie działania lekarz prowadził w ciąży?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magdus1747]

Ja mam może nie niewydolną, ale skróconą szyjke. Obecnie 29 tc, synek jest spory, uciska głową na szyjke. mam się oszczędzać, leżeć, nie dźwigać. Kontrole co 2 tygodnie z usg dopochwowym i mierzeniem szyjki.

[judis]

Podbijam temat. Mam niewydolność cieśniowo-szyjkową, tydzień temu miałam zakładany szew, szyjka miała 1,6cm, dodatkowo rozwarcie wewnętrzne. Tydzień przed założeniem szwu zalecono mi leżenie, do tego luteina ale niestety pogorszyło się stąd szybka decyzja o skierowaniu do szpitala i szew. Wypuścili mnie do domu na drugi dzień po zabiegu. Biorę luteinę, relanium i nospę, w tym tygodniu mam kontrolę i mam nadzieję że nic się nie pogorszy i szew wytrzyma do końca...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:09 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------

Dodam jeszcze że obecnie jestem w 24 tc, więc jeszcze trochę przede mną..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ----------

Czy któraś z Was też boryka się z podobnym problemem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aleaa_]

Ja w 21tc miałam 1cm szyjki i rozwarcie lekkie co ponoć mnie dyskwalifikowalo ze szwu, częste kontrole miałam aż w 34tc odeszły mi wody. Do 34tc szyjka nie zmieniła się, cały czas była jednej długości z lekkim rozwarciem. Zobaczymy co teraz będzie, jak na razie to 14 tc i jak na razie wszystko ok

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[judis]

U mnie szyjka skracała się dość szybko bo w ciągu tygodnia o 1cm i niby innego wyjścia nie było.. chociaż do 21tc wszystko było ok. To super że u Ciebie trzymała tak długo bez zmian, musiałaś leżeć? Trzymam kciuki żeby u Ciebie już pozostało bez zmian

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aleaa_]

Napisane przez judis

U mnie szyjka skracała się dość szybko bo w ciągu tygodnia o 1cm i niby innego wyjścia nie było.. chociaż do 21tc wszystko było ok. To super że u Ciebie trzymała tak długo bez zmian, musiałaś leżeć? Trzymam kciuki żeby u Ciebie już pozostało bez zmian

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, do końca byłam zaprzyjaźniona z łóżkiem. Tyle co wychodziłam posiedziec na ławkę na powietrzu, bo na tyle mi pozwolili po pewnym czasie jak się trzymała

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Ade]

Ja miałam

Przy 2,8cm - luteina i obserwacja
przy 2,2 cm- luteina, obserwacja + oszczędny tryb życia (u mnie leżenie bo każda czynność= twardnienie brzucha)
przy 1,3 cm- skierowanie do szpitala, (tam posiew, antybiotyk, krążek)
w szpitalu zanim był krążek miałam 7 mm szyjkę i 1,5 cm rozwarcia.

Mój maluszek za bardzo uciskał główką, rozchodziło mi się aż spojenie łonowe, skracała szyjka a po rozwiązaniu on ma asymetrię i krwiaczki - od tego ucisku.

Ciąża była dla mnie koszmarem miesiąc w szpitalu, 2 antybiotykoterapie, kroplówki. 3 miesiące leżenia = depresja

Ja do tego wszystkiego miałam okropny ból spojenia łonowego= przeszło dopiero 2 miesiące od rozwiązania, musiałam przejść rehabilitację bo w ogóle nie mogłam chodzić.

Mój synek będzie jedynakiem a kiedyś chciałam 3 dzieci.

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:50 ----------

Nie polecam leżenia plackiem
Ja się tylko nabawiłam depresji w ten sposób, później się jest bardzo słabym.... trzeba troszkę się poruszać po mieszkaniu czy nawet przejść na bardzo krótki spacer.

[judis]

Napisane przez _Ade

Ja miałam

Przy 2,8cm - luteina i obserwacja
przy 2,2 cm- luteina, obserwacja + oszczędny tryb życia (u mnie leżenie bo każda czynność= twardnienie brzucha)
przy 1,3 cm- skierowanie do szpitala, (tam posiew, antybiotyk, krążek)
w szpitalu zanim był krążek miałam 7 mm szyjkę i 1,5 cm rozwarcia.

Mój maluszek za bardzo uciskał główką, rozchodziło mi się aż spojenie łonowe, skracała szyjka a po rozwiązaniu on ma asymetrię i krwiaczki - od tego ucisku.

Ciąża była dla mnie koszmarem miesiąc w szpitalu, 2 antybiotykoterapie, kroplówki. 3 miesiące leżenia = depresja

Ja do tego wszystkiego miałam okropny ból spojenia łonowego= przeszło dopiero 2 miesiące od rozwiązania, musiałam przejść rehabilitację bo w ogóle nie mogłam chodzić.

Mój synek będzie jedynakiem a kiedyś chciałam 3 dzieci.

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:50 ----------

Nie polecam leżenia plackiem
Ja się tylko nabawiłam depresji w ten sposób, później się jest bardzo słabym.... trzeba troszkę się poruszać po mieszkaniu czy nawet przejść na bardzo krótki spacer.

Wiem że leżenie nie wpływa najlepiej.. na razie założyłam sobie że będę leżeć tydzień po zabiegu, do kontroli i zobaczymy co dalej, teraz to nawet boję się ruszać za dużo żeby czegoś nie zepsuć.. prysznic co parę dni, wcześniej włosy myłam prawie codziennie plus jeszcze długie suszenie bo kręcone i trzeba było się namęczyć. Teraz najlepiej byłoby mieć krótkie, bo już patrzeć na siebie nie mogę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aleaa_]

Leżeć plackiem to najgorsze co może być, jak byłam któryś raz w szpitalu była babka która leżała już drugi miesiąc i to łóżko w nogach podniesione... Tylko inne problemy miała akurat ale też w ciąży. Ja się na prawdę cieszyłam że wystarczy mi oszczędny tryb życia z przewagą, dużą przewagą leżenia. Co nie znaczy, że depresji po tym nie miałam...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_vixen_]

Mam za sobą dwie ciąże ze szwem okrężnym McDonalda, pierwszy zalozony na skrócona i rozwarta szyjke, drugi po zakończeniu pierwszego trymestru profilaktycznie. Obie ciąże donoszone, ale ile to stresu mnie kosztowało, tylko ja wiem.

[lattelatte1]

Czy ktoś tu jeszcze zagłada ?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_vixen_]

A chcesz coś wiedzieć konkretnego?

[lattelatte1]

Jestem w 21 tygodniu ciąży, podczas badania okazało sie ze mam skrócona szyjkę 2,5... podczas docisku dobija do 2. Lekarz założył mi pessar, miewam twardnienia brzucha, skurcze...
Przyznam szczerze, ze sie mocno przestraszyłam i szukam wsparcia


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_vixen_]

Ciesz sie, ze rozwarcia nie masz, bo ja w pierwszej ciazy miałam którsza szyjke z dodatkowym bonusem w postaci rozwarcia wewnętrznego, bo to jest najistotniejsze

Na pocieszenie powiem, ze większość szyjkowych historii kończy sie szczesliwie, a troche ich widziałam podczas pobytu w szpitalu i czytałam sporo na forach. Pewnie i tak będzie w Twoim przypadku, jednak należy zawsze mieć na uwadze, ze istnieje nieco większe ryzyko wcześniejszego porodu. Ale ja sobie zawsze powtarzałam, ze ciaza to jest jednak niewiadoma, jednego dnia moze być w porządku, a drugiego dnia leży sie juz na patologii albo co gorsza na porodówce. Zycie to jest ryzyko, i ciaza niestety tez...

Postaraj sie nie panikować, bo wtedy człowiek juz całkiem głupieje i całkiem fizjologiczne twardnienia brzucha i skurcze interpretuje jak zaczynający sie poród

Ja dwie ciąże żyłam z tym szyjkowym stresem, wiec doskonale wiem, jak to jest i jakie myśli człowieka nachodzą. Chociaz teraz wydaje Ci sie to bardzo odległe, to uwierz, ze będzie leciał dzień za dniem, tydzien za tygodniem i w końcu dokulasz sie do terminu.