Czas mija, a ja niczyja... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kobieta 30+

Notka

Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-03-29, 23:06   #1
Ja_Agnieszka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36

Czas mija, a ja niczyja...


Witam Was serdecznie na forum
Nie wiem od czego zacząć swoją historię...

Odeszłam od niego, choć nadal kocham i tęsknię. Nie szanował mnie, wyzywał, obrażał, poniżał. Na pewno też nie jestem bez winy, bo oboje braliśmy w tym udział.
Byliśmy ze sobą prawie 4 lata. Zaręczeni w cudownej Wenecji. Bajka. Nigdy nie było idealnie. Kłóciliśmy się i były straszne awantury. Rok temu też właściwie się rozstaliśmy, bo miałam dość tego jak mnie traktuje. Jednak On przepraszał mnie na wszystkie sposoby, płakał, błagał...Wybaczyłam mu. Dałam Nam drugą szansę. Tak bardzo mi na nim zależało. Życia bez niego sobie nie wyobrażałam. Miało być na zawsze. Mieliśmy wspólne plany, marzenia. Mimo trudności wierzyłam, że to ten jedyny. Tak też od początku sobie powiedziałam. Był moim ideałem, choć miał wady. Jednak ja starałam się je akceptować. Kupiliśmy mieszkanie, zaczęliśmy się starać o dziecko...
A świat się zawalił z dnia na dzień.
To nie było tak, że jedna awantura przekreśliła wszystko. Mówiłam sobie, że ludzie się kłóca i godzą, że to normalne. Ale jednak to normalne nie było. Znosiłam dużo. Każda na moim miejscu już by powiedziała dość. Z szacunku do siebie samej. Walczyłam o ten związek jak lwica.
To był toksyczny związek.
A teraz?
Czuję niewyobrażalną pustkę. Nicość. Brak planów na przyszłość, bo przecież miała być wspólna. Wyprowadziłam się nie wiedząc co ze sobą zrobić. Wracam teraz do obcego mieszkania, gdzie nikt na mnie nie czeka.
Mam wsparcie rodziny i przyjaciół, ale to i tak nie zmienia tego, że nie ma już nic. Czuję się okropnie samotna. Nie wierzę już , że kiedykolwiek z kimś będę. Chciałam z nim i tylko z nim.
Pomóżcie proszę. Wiem,że tu mało szczegółów bo to zbyt długie by było. Pytajcie więc. Nie potrafię być sama. Nie chcę! ;-(
Ja_Agnieszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-30, 07:06   #2
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Cytat:
Napisane przez Ja_Agnieszka Pokaż wiadomość
Witam Was serdecznie na forum
Nie wiem od czego zacząć swoją historię...

Odeszłam od niego, choć nadal kocham i tęsknię. Nie szanował mnie, wyzywał, obrażał, poniżał. Na pewno też nie jestem bez winy, bo oboje braliśmy w tym udział.
Byliśmy ze sobą prawie 4 lata. Zaręczeni w cudownej Wenecji. Bajka. Nigdy nie było idealnie. Kłóciliśmy się i były straszne awantury. Rok temu też właściwie się rozstaliśmy, bo miałam dość tego jak mnie traktuje. Jednak On przepraszał mnie na wszystkie sposoby, płakał, błagał...Wybaczyłam mu. Dałam Nam drugą szansę. Tak bardzo mi na nim zależało. Życia bez niego sobie nie wyobrażałam. Miało być na zawsze. Mieliśmy wspólne plany, marzenia. Mimo trudności wierzyłam, że to ten jedyny. Tak też od początku sobie powiedziałam. Był moim ideałem, choć miał wady. Jednak ja starałam się je akceptować. Kupiliśmy mieszkanie, zaczęliśmy się starać o dziecko...
A świat się zawalił z dnia na dzień.
To nie było tak, że jedna awantura przekreśliła wszystko. Mówiłam sobie, że ludzie się kłóca i godzą, że to normalne. Ale jednak to normalne nie było. Znosiłam dużo. Każda na moim miejscu już by powiedziała dość. Z szacunku do siebie samej. Walczyłam o ten związek jak lwica.
To był toksyczny związek.
A teraz?
Czuję niewyobrażalną pustkę. Nicość. Brak planów na przyszłość, bo przecież miała być wspólna. Wyprowadziłam się nie wiedząc co ze sobą zrobić. Wracam teraz do obcego mieszkania, gdzie nikt na mnie nie czeka.
Mam wsparcie rodziny i przyjaciół, ale to i tak nie zmienia tego, że nie ma już nic. Czuję się okropnie samotna. Nie wierzę już , że kiedykolwiek z kimś będę. Chciałam z nim i tylko z nim.
Pomóżcie proszę. Wiem,że tu mało szczegółów bo to zbyt długie by było. Pytajcie więc. Nie potrafię być sama. Nie chcę! ;-(
Chciałaś z nim ze swoich marzeń, a nie z nim rzeczywistym. Bo przecież on rzeczywisty to ten, który cię poniźał i wzywał, a tego nie chciałaś. Ten prawdziwy on się nie zmieni. Dobrze zrobiłaś. Teraz przeżywa okres żałoby i dezintegracji, to normalne po długim związku. Podziwiam cie za twoją decyzję. Ja nie bardzo potrafiłam odejść od faceta, od którego odejść chciałam. Dopiero gdy poznałam tego właściwego to odeszłam od poprzedniego. Ty jesteś odważna. Z czasem wszystko się ułoży, zobaczysz.
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-30, 08:41   #3
_Matilde_
Biała Dama
 
Avatar _Matilde_
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 434
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

A jednak lepiej żebyś trochę pobyła sama i sobie poukładała w głowie. Ile masz lat, 50, że masz nikogo już nie spotkać?
Ideał który Cię źle traktował, faktycznie
Powinnaś się cieszyć że się uwolniłaś od dziada i masz szansę na normalne życie. Jak tego nie ogarniasz to może jakaś terapia.
__________________
Weź głęboki wdech
Życie wokół ciebie słodkie jest jak bananowy dżem


Webook
Filmweb
Last.fm
_Matilde_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-30, 13:21   #4
shaylla
Raczkowanie
 
Avatar shaylla
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 386
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Cytat:
Napisane przez Ja_Agnieszka Pokaż wiadomość
Byliśmy ze sobą prawie 4 lata. Zaręczeni w cudownej Wenecji. Bajka. Nigdy nie było idealnie. Kłóciliśmy się i były straszne awantury. Rok temu też właściwie się rozstaliśmy, bo miałam dość tego jak mnie traktuje.
W kolejnym wątku czytam takie słowa. Kurde laski - jak na początku chociaż nie jest idealnie to kiedy ma być??? Jak się oświadczy/ po ślubie/ jak się urodzi dziecko problemy nagle wyparują? Szlag mnie jasny trafia jak czytam taki bulshit.
shaylla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-30, 15:22   #5
Ja_Agnieszka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Nie z moich marzeń...przecież przez cały czas nie było źle. Cudowne i piękne chwile też były i teraz tego żal. Nie przestalam kochac z dnia na dzien. może mogłam coś jeszcze zrobić dla nas. Może terapia by nam pomogła, a tylko o niej rozmawialiśmy. Teraz po prostu tęsknię za nim. I mam wątpliwości czy zrobiłam dobrze. Ja po prostu odeszłam. Zabrałam wszystkie swoje rzeczy, kiedy jego nie było. Dzien wcześniej kazał mi się wyprowadzić, jednak pomimo nie raz tak rzuconych słów, n ie spodziewał się, że to zrobię. A ja tego nie chcialam. Wcale nie jestem silna i odważna. Nie chcialam go zostawić, ale też nie chciałam tak dłużej żyć. Czy jest opcja posrodku? Źle mi z tym.bo zawsze powtarzalam,że go nigdy nie zostawię. A to zrobiłam. Wolałabym już być ta porzucona.

Kontaktu teraz właściwie nie mamy,jedynie jakieś formalności w związku z mieszkaniem. A od słowa do słowa są wzajemne pretensje. On ma do mnie zal, zrobiłam mu przykrość. A moje poczucie winy sięgnęło już zenitu...

Zareczylismy się, mielismy swoje miejsce,plany na kolejne dni,miesiące, n a wspólną przyszłość. Wierzylam, ze jakoś to będzie. A teraz nie ma nic i każdy dzień jest przetrwaniem bez pomysłu co dalej...;(

---------- Dopisano o 15:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:59 ----------

Poza tym, ja nie chcę robić z niego potwora i tyrana..złego człowieka. To był mój facet,którego nie przestalam kochać.

Fakt,było różnie, ale taka już jestem, że z najgorszej sytuacji chcę wyciągnąć co najlepsze. Nie dociera do mnie, że my już nigdy nic razem nie zrobimy. Znam go i wiem,że pomimo tych wszystkich ostrych słów, które padły jemu też teraz jest ciężko. Został sam.

Może myślę bardziej o nim niż o sobie? Taka jestem i wiem,że muszę nauczyć się dbać o siebie. A ja zawsze chciałam jak najlepiej, żeby on był zadowolony, żeby nie miał pretensji, żeby mi nie mówił, że go ciągle wkur...wiam...
Ja_Agnieszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-30, 17:05   #6
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Cytat:
Napisane przez Ja_Agnieszka Pokaż wiadomość
Nie z moich marzeń...przecież przez cały czas nie było źle. Cudowne i piękne chwile też były i teraz tego żal. Nie przestalam kochac z dnia na dzien. może mogłam coś jeszcze zrobić dla nas. Może terapia by nam pomogła, a tylko o niej rozmawialiśmy. Teraz po prostu tęsknię za nim. I mam wątpliwości czy zrobiłam dobrze. Ja po prostu odeszłam. Zabrałam wszystkie swoje rzeczy, kiedy jego nie było. Dzien wcześniej kazał mi się wyprowadzić, jednak pomimo nie raz tak rzuconych słów, n ie spodziewał się, że to zrobię. A ja tego nie chcialam. Wcale nie jestem silna i odważna. Nie chcialam go zostawić, ale też nie chciałam tak dłużej żyć. Czy jest opcja posrodku? Źle mi z tym.bo zawsze powtarzalam,że go nigdy nie zostawię. A to zrobiłam. Wolałabym już być ta porzucona.

Kontaktu teraz właściwie nie mamy,jedynie jakieś formalności w związku z mieszkaniem. A od słowa do słowa są wzajemne pretensje. On ma do mnie zal, zrobiłam mu przykrość. A moje poczucie winy sięgnęło już zenitu...

Zareczylismy się, mielismy swoje miejsce,plany na kolejne dni,miesiące, n a wspólną przyszłość. Wierzylam, ze jakoś to będzie. A teraz nie ma nic i każdy dzień jest przetrwaniem bez pomysłu co dalej...;(

---------- Dopisano o 15:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:59 ----------

Poza tym, ja nie chcę robić z niego potwora i tyrana..złego człowieka. To był mój facet,którego nie przestalam kochać.

Fakt,było różnie, ale taka już jestem, że z najgorszej sytuacji chcę wyciągnąć co najlepsze. Nie dociera do mnie, że my już nigdy nic razem nie zrobimy. Znam go i wiem,że pomimo tych wszystkich ostrych słów, które padły jemu też teraz jest ciężko. Został sam.

Może myślę bardziej o nim niż o sobie? Taka jestem i wiem,że muszę nauczyć się dbać o siebie. A ja zawsze chciałam jak najlepiej, żeby on był zadowolony, żeby nie miał pretensji, żeby mi nie mówił, że go ciągle wkur...wiam...
mowisz ze nie chcesz zle o nim pisac...ale sorry gosciu ktory poniza i mowi ze go *w☠☠☠☠iasz* to nie jest dobry facet.

na pewno teraz jest ci ciezko ale pomysl tak- 4 lata razem a i rozstanie bylo i klotnie ... bez sensu.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-30, 17:06   #7
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Już sam fakt, że kazał ci się wyprowadzić jest wystarczającym powodem, by to zrobić.
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-03-30, 19:12   #8
Ja_Agnieszka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Powiedział tak... kazal wypierda...mówił dużo przykrych słów...i pomimo tego nie wierzył,z e to zrobię. Że go zostawię. Stąd moje poczucie winy...co jeszcze mogłam zrobić? Też brałam udział w naszych awanturach..w złości uderzylam go w ramię...trzaskalam drzwiami..nie raz należało mu się oberwać w twarz...ale nie potrafilabym tego zrobić..z szacunku do niego i sobie bym nie wybaczyla... mówiłam sobie ze ludzie się kłócą i godzą...ale to chyba nie było normalne...
Ja_Agnieszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-30, 19:21   #9
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Czuł, że ma cię w garści. Cokolwiek zrobi, ty to wytrzymasz i będziesz. Dobrze tak mu, że Cię stracił, bo na ciebie nie zasługiwał . Ja bym go jeszcze obraziła, mówiąc to, co go najbardziej zranić może. Ale ja zła kobieta jestem. ..
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-30, 19:51   #10
_Matilde_
Biała Dama
 
Avatar _Matilde_
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 434
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Cytat:
Napisane przez Ja_Agnieszka Pokaż wiadomość
Powiedział tak... kazal wypierda...mówił dużo przykrych słów...i pomimo tego nie wierzył,z e to zrobię. Że go zostawię. Stąd moje poczucie winy...co jeszcze mogłam zrobić? Też brałam udział w naszych awanturach..w złości uderzylam go w ramię...trzaskalam drzwiami..nie raz należało mu się oberwać w twarz...ale nie potrafilabym tego zrobić..z szacunku do niego i sobie bym nie wybaczyla... mówiłam sobie ze ludzie się kłócą i godzą...ale to chyba nie było normalne...
Chyba siebie bardzo nie lubisz że z kimś takim byłaś kilka lat. Cud że w końcu odeszłaś, niech Ci do głowy nie przychodzi szukać kontaktu z tym człowiekiem. Przebolejesz i spojrzysz na to wszystko inaczej
__________________
Weź głęboki wdech
Życie wokół ciebie słodkie jest jak bananowy dżem


Webook
Filmweb
Last.fm
_Matilde_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-30, 22:55   #11
Ja_Agnieszka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

hmm...pewnie coś w tym jest, dlatego chodzę teraz na terapię.
ale z drugiej strony, kiedy kochasz drugą osobę, wybaczasz co złe, starasz sie zrozumieć...
nie wiem...za pierwszym razem nie rozumiałam co się dzieje, dlaczego On do mnie tak powiedział? dlaczego tak mnie dręczy psychicznie,a ja się tłumaczę z czegoś co nie zrobiłam, albo co nie ma znaczenia? przecież widzi, że płaczę, że jest mi źle...a On dalej i jeszcze bardziej..

Wylałam w tym związku ocean łez. Na nikim innym nie zależało mi tak bardzo jak na nim. Od zawsze chciałam założyć rodzinę, mieć dom, dzieci. Takie były plany na przyszłość. Była plany na kolejny dzień, a dziś jest pustka i żal. Niedowierzanie, że to nie jest jedna z tych kłótni, po której się pogodzimy.

Tyle razy mu powtarzałam,żeby brał odpowiedzialność za swoje słowa. Jak można tak ranić osobę, którą się kocha??? Największa złość tego nie usprawiedliwia.

Edytowane przez Ja_Agnieszka
Czas edycji: 2017-03-30 o 23:03
Ja_Agnieszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-03-31, 07:40   #12
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Dobrze, że to wiesz. Jak się kocha, to się wybacza? Pewnie to samo powtarzają sobie kobiety damskich bokserów lecząc po raz kolejny bodbite oko. Autorko, wybacza się, gdy partnerowi ZDARZY SIĘ przegięcie, za które szczerze żałuję, a nie stałe. Niech cię ręka boska broni przed powrotem to tego faceta.
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-31, 08:28   #13
Ja_Agnieszka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Rozsądek jedno, a serce drugie. mija 2 tygodnie i tęsknię. Miotam się, czy aby na pewno dobrze zrobiłam. Uciekłam, choć tego nie chciałam.
Tak, to prawda,że to nie była pierwsza taka sytuacja. one się powtarzałay..ja się do nich przyzwyczaiłam..
To, co opisuję tutaj to jedynie mały ogólny procent. Słów ostrych i obraźliwych było wiele. Ale wstyd mi za to. Bo On twierdzi, że to była moja wina, że je doprowadzałam do tych sytuacji, że go prowokowałam, zamiast iść i popłakać w kąciku. Lepiej się nie odzywać, zejść mu z oczu i nie drażnić. A im więcej mówiłam, tym było gorzej. W złości potrafił wylać mi sok w twarz, kiedy niechcący wydawało się, że zalałam jego laptop..Powtarzam niechcący..spadło kilka kropel i serwis stwierdził, że nic się nie stało, a ja miałam piekło...
Potrafił w złości, kiedy za dużo mówiłam szarpać mnie na siłe, przeciągnąć i przepychać z kanapy do pokoju, żebym tam się zamknęła i mu nie pokazywała...Dużo tego było. Właśnie na myśl o takich sytuacjach wiem,że nie chciałam tak dlużej żyć. Ale mając teraz ogromne poczucie winy, pojawiają się wątpliwości...;( poczucie,że już będę sama, że już nikogo nie znajdę,że nie spełnię swojego marzenia od dzieciństwa, żeby mieć swoją rodzinę, dom...

Edytowane przez Ja_Agnieszka
Czas edycji: 2017-03-31 o 08:32
Ja_Agnieszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-31, 09:00   #14
shaylla
Raczkowanie
 
Avatar shaylla
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 386
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Cytat:
Napisane przez Ja_Agnieszka Pokaż wiadomość
Właśnie na myśl o takich sytuacjach wiem,że nie chciałam tak dlużej żyć. Ale mając teraz ogromne poczucie winy, pojawiają się wątpliwości...;( poczucie,że już będę sama, że już nikogo nie znajdę,że nie spełnię swojego marzenia od dzieciństwa, żeby mieć swoją rodzinę, dom...
Poczucie winy???
Pomyśl sobie, że jeżeli szarpał Ciebie to nic by go nie powstrzymało przed laniem dziecka. Taka mała przestroga:
https://www.wprost.pl/zycie/10047805...puterowej.html

Oczywiście to przykład skrajnej patologii, ale nie wierzę, że nie było takich incydentów przed ślubem. Uważam, że w takich sytuacjach wina leży również po stronie kobiety. Bo wierzą w jakieś bajki, że po ślubie/ jak kupią mieszkanie/ zbudują wymarzony dom wszystki problem ot tak wyparują.
shaylla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-31, 15:13   #15
Ja_Agnieszka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Jedynie co mi się chce to ciągłe płakać... zostałam z tym cholernym pytaniem "dlaczego"? Nie potrafie sie odnaleźć samej. Wiosna,słońce, wszędzie zakochane pary i rodziny z dziećmi. To miał być ten jedyny. To z nim chciałam być do końca. Chciał mieć dziecko... nie mamy po naście lat...ile razy można zaczynać wszystko od nowa??? Ile razy mam sie składać i podnosić? Nie chce samej. Nie umiem. Straciłam nadzieję na wszystko. Nie wiem czym sobie na to zasluzylam. I jakieś puste "będzie dobrze " nie znaczy nic.
Ja_Agnieszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2017-03-31, 17:07   #16
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Cytat:
Napisane przez Ja_Agnieszka Pokaż wiadomość
Jedynie co mi się chce to ciągłe płakać... zostałam z tym cholernym pytaniem "dlaczego"? Nie potrafie sie odnaleźć samej. Wiosna,słońce, wszędzie zakochane pary i rodziny z dziećmi. To miał być ten jedyny. To z nim chciałam być do końca. Chciał mieć dziecko... nie mamy po naście lat...ile razy można zaczynać wszystko od nowa??? Ile razy mam sie składać i podnosić? Nie chce samej. Nie umiem. Straciłam nadzieję na wszystko. Nie wiem czym sobie na to zasluzylam. I jakieś puste "będzie dobrze " nie znaczy nic.
Ty sie ciesz ze nie jestes z gosciem ktory cie szmacil.po prostu. Ani ze w ciazy nie jestes bo pewnie bys z nim zostala i sie meczyla dalej. Opisujesz takie przykre sytuacje i zaraz potem ze dziecko chcialas z nim miec. Serio? Z takim chamem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-31, 18:20   #17
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Tak jak jedna z dziewczyn wyzej napisala: przechodzisz okres żałoby i te wszystkie mysli, które teraz masz i to co odczuwasz jest zupełnie NORMALNE.

Moze teraz ciężko ci jest w to uwierzyc, ale kiedys poznasz kogos kto cie doceni i z kim sie dogadasz bez szarpaniny i kłótni i podziękujesz sobie za tę decyzję.

A teraz bierz sie za zycie. Wiosna jest, słonce swieci. Jedna z moich kolezanek przeszla przez podobne do twojego rozstanie... cwicząc. Po kilku miesiacach powiedziala, ze sport bardzo jej pomógł. Moze warto czyms zająć głowę aniżeli siedziec i rozpaczac?
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-31, 21:29   #18
Ja_Agnieszka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Staram się...też chodzę na siłownię...ale nie mam i nigdy nie miałam jakiejś swojej pasji...tego słowa nie znoszę...

Mam straszne poczucie winy i wątpliwości. Nie wierzę, z e to już definitywny koniec. Tyle razy przez niego wykrzyczany w złości, a le teraz już ten ostateczny...że już się nie pogodzimy za kilka dni...dopiero 2 tygodnie minęło...nic a nic lepiej. ..

Ale przecież ja też ponoszę winę za rozpad naszego związku. Jak mam sobie poradzic z poczuciem winy???
Odeszłam,ale tego nie chciałam. Nigdy nie chcialam go zostawiac chocby nie wiem co sie dzialo. Powtarzalam mu to. Jednak nie chcialam tak zyc. Nie wiem na co liczylam. Ze scenariusz sie powtórzy jak rok temu, ze On bedzie za mna biegła, prosił, błagał, płakał,przepraszał??? Byłoby teraz trudniej, choć i tak jest beznadziejnie. Widzicie tu sens? Z nim źle i bez niego jeszcze gorzej...;( W nic już nie wierzę...Straciłam, to co było dla mnie najważniejsze. Mój związek był dla mnie priorytetem. Dzialo się u nas tak różnie ,że wierzyłam że wszystko co najgorsze mamy za sobą...
Targają mną straszne wątpliwości... Chciałabym,żeby On się do tego odniósł. Chciałabym znać jego zdanie: czyli 1- dobrze się stało, bo to nie było dobre i normalne, albo 2- kocham Cię i wróć do mnie.
A tu nie ma nic...były pretensje, bo "ciebie tu nie ma", "bo to twoja decyzja, ze sie wyprowadziłaś". A teraz jest głucha cisza. A ja czekam na jakiiś znak, wiadomosc, telefon.
Nie pytajcie po co...Bo już nie wiem kur... nic ;-(((

Edytowane przez Ja_Agnieszka
Czas edycji: 2017-03-31 o 23:06
Ja_Agnieszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-01, 07:57   #19
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Nie dopuszczaj nawet do siebie możliwości powrotu. Nawet gdyby błagał, to go wysmiej. Przejdziesz przez to, to normalne, co teraz czujesz, nie rób głupich ruchów.
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-01, 08:19   #20
enviee
Rozeznanie
 
Avatar enviee
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 606
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Dziewczyno, facet się nad Tobą znęcał fizycznie i psychicznie i Ty uważasz, że to była miłość? Może Ty jego kochałaś, ale on Ciebie na pewno nie skoro Cię traktował jak szmatę do podłogi. Ogarnij się czym prędzej i zapomnij o nim.
__________________

enviee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-01, 09:15   #21
Ja_Agnieszka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Ale On tego nie zrobi...a ja pewnie gdzieś podświadomie na to liczyłam...nie wiem sama. Wariuje od tego. Nie chcialam odejść, a le nie chcialam też tak żyć. Jakie jest inne wyjście z tej sytuacji? Może to tylko ucieczka? Nie ma związków idealnych. Może byśmy się dogadali. Może ta terapia by pomogła? Samo gdybanie..nic pewnego. A ja nie potrafię teraz funkcjonować. Źle mi bez niego. Zrozumcie,że kochać się nie przestaje z dnia na dzień... I teraz gdybym mogła cofnąć czas o 2 tygodnie, to bym nie odeszła...

---------- Dopisano o 09:15 ---------- Poprzedni post napisano o 08:20 ----------

Pewnie nic go nie usprawiedliwia, ale nikt nie ma prawa twierdzić, z e mnie nie kochal. Wiem jak było. Oprócz złych sytuacji, w których braliśmy udział oboje ,łączą nas cudowne chwile. Pod wieloma względami było mi z nim cudownie. I nic tego nie zmieni. On nie jest dla mnie potworem, tylko moim ukochanym M.
Ja_Agnieszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-01, 11:41   #22
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Wiesz, jest różnica miedzy związkiem nieidealnym a związkiem z chamem, który zachowuje się tak, jak opisałaś. Każdy taki cham twierdzi, że że to wina kobiety, jak on się zachowuje, bo to go usprawiedliwia. Wiesz, porównując z tym co piszesz , to ja żyję w związku idealnym. Mój facet NIGDY bynie nie obraził takim słowem. A każdy facet który tak by mnie potraktował, nie miałby na to już nigdy drugiej szansy. Ale ja szanuję siebie i nigdy nie dałam sobą pomiatac jak ty.

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ----------

A cudowne chwile pod warunkiem, ze jestem taka, jak on sobie życzy, a jak nie to mam spier. .., to ja mam w d...Twoja wyimaginowanymi wina naprawdę polega na tym, że byłaś sobą i nie podporządkowałas, jego wymogom.
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-01, 22:46   #23
Ja_Agnieszka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

wychodzi na to, ze to ja jestem totalnym zerem. nic nie warta bez poczucia wlasnej wartosci. nie szanowal mnie,a ja na to pozwalalam. nie potrafie sie pozbierac. zadreczam sie tym sama. nakrecam. nie potrafie o tym nie myslec. jak tak po prostu mam zapomniec o tych 4 latach???!!! kiedy kocham, kiedy tesknie.kiedy tyle przeszlismy. przeciez nasz zwiazek to nie tylko samo zlo, kłotnie i wyzwiska. moze ja tez nie bylam mu dluzna? jedynie powiedzialam mu,ze jest chamem. nie odwazylam sie na wiecej. mowilam, ze to co robi to s☠☠☠☠..ysy..nstwo...n ie okreslajac go bezposrednio.
Ja_Agnieszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-02, 06:38   #24
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Nie jestes zerem, tylko on starał się o to, byś tak się czuła. Właśnie od odejścia od niego zaczęłas udowadniać, że masz swoją godność i wartość. To, że teraz tesknisz, rozpamietujesz, wspominasz dobre, to normalne. Przechodzisz okres żałoby i tak musi być. Spisz sobie dziewczyno wszystkie grube słowa jakimi cię cham obrażał, wszystko przykrości, które Ci zrobił i dopisuj kolejne, gdy ci się przypomną. Z czasem będzie lepiej. Uwierz, że za jakiś czas uznasz, że odejście to najlepsze, co mogłaś zrobić. I co z tego, że były też dobre chwile. Ponizanie, obrażanie je przekreśla. Bo było czasem dobrze MIMO wszystko, a nie normalnie dobrze.
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-02, 07:14   #25
Ja_Agnieszka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Dokładnie tak było. Tylko dobiło mnie jeszcze bardziej to,kiedy powiedział, że kiedyś może zrozumiem i zobaczę ile w tym było mojej winy. A nie ze teraz ja poszkodowana, a on ten najgorszy. Mamy do siebie wzajemne pretensje. Zabolalo mnie to, że on ma do mnie zal za to ,że odeszłam. Jakby mi teraz było cudownie. Nie poczułam ulgi. Bo ciągle nie mam pewności czy to była dobra decyzja. Pewnie gdzieś z tylu głowy myślałam, z e schemat się powtórzy i będzie mnie błagal,płakał i przepraszal. Tak nie jest. Przyszedł do mnie tylko raz. I dał mi pierścionek zaręczynowy, k tory mu zostawiłam. Twierdził, z e kupił go dla mnie i do mnie należy. Jak mam to rozumieć? Skoro zaręczyny zerwane? Nas już nie ma? A to mi tylko przypomina. Przeprosił za to co było zle-tak ogólnie. Powiedział też, z e może faktycznie czasem zbyt mocno reagował. Ale dodając zaraz ile w tym było mojej winy. I dlatego moje poczucie winy sięgnęło zenitu. Bo ja odeszłam, ja się wyprowadzilam,ja podjęłam ta decyzje. A gdybym została, t o byśmy sobie ze wszystkim poradzili-jego słowa.
Ja_Agnieszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-02, 07:17   #26
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Jaaasne. Umniejszanie swojej winy i zwalanie jej na ciebie za swoje własne zachowania. Jest banalny do bólu i żałosny doprawdy. Nie dawaj sobie wmówić takich głupot.
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-02, 09:46   #27
Ja_Agnieszka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Już w nie uwierzyłam i dlatego nie mogę sobie z tym poradzić. Zupełnie... Teraz im on dalej,tym bardziej zaczynam tęsknić i mnie ciągnie do niego. Bo dlaczego tak musiało być? Co ze mną nie tak? Mój drugi poważny związek sie rozpadł! Nie mam nastu lat. Nie wierzę, z e cokolwiek dobrego przede mną. Nie skacze z kwiatka na kwiatek. Na rodzinie mi zależy, dziecku..A tu 30 już na karku. Teraz się jakoś pozbierać...i udawać, z e jest jakoś, bo dobrze nie jest...i nie wierzę, że kiedykolwiek będzie. Straciłam wszystko. Nie potrafie sie odnaleźć w codzienności. Moje życie się zawalilo, moje plany,bo to były nasze plany. NASZE!

Czuję się gorsza, nic nie warta.
Ja_Agnieszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-02, 09:52   #28
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Gadasz jedno i to samo. Wybacz. Nie ma co rozkminiac przeszłości, nie rozumiesz?
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-02, 10:09   #29
Ayla74
Raczkowanie
 
Avatar Ayla74
 
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: DE Nordrhein-Westfalen
Wiadomości: 77
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Wiem dokladnie co czujesz tez mialam podobna sytuacje , moze nie dokladnie tak jak Ty ale tez zakonczylam chory zwiazek. To bylo jakies dwa lata temu.U mnie akurat byla bez konca marihuana ( ja nie pale nawet paperosow a co dopiero takie swinstwo) moj facet palil w dzien i w nocy , imprezowal ,poza tym mial jakies chore relacje ze swoim doroslym synem ani to kumpel ani ojciec. Powiem krotko ja tez odeszlam i tez wracalam do pustego mieszkania i chociaz nie bylo latwo bo jakos trzebabylo wypelnic to puste miejsce w zyciu ale bylo warto. Wygadaj sie wyrzuc to z siebie i idz przez zycie dalej silniejsza i bogatsza o nowe doswiadczenia. Dasz rade
Pozdrawiam

---------- Dopisano o 10:04 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ----------

zgadza sie ale musi sie wygadac , nie kazdy jest na tyle silny zeby od razu przejsc nad tym do porzadku dziennego

---------- Dopisano o 10:09 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ----------

to on jest zerem , nie przesadzaj facet Cie ponizal poniewieral a Ty jeszcze sie za to obwiniasz typowo toksyczny zwiazek , trzydziestka to nie koniec swiata a poza tym mnie byloby szkoda zycia na szarpanie sie z takim typem. nie zamyslaj sie nie ma nad czym
__________________
.....You may see me struggle , but you will never see me quite......
Ayla74 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-02, 11:30   #30
Ja_Agnieszka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Wiem- powtarzam się. Sama kręce się w kółko zadając sobie pytania i na nie odpowiadając. Na zdrowy rozsądek i rozum wiem,że to nie było normalne tylko chore i toksyczne. Ale nie wrzucę całych 4 lat jako coś, co nie miało znaczenia. Nie przekresle tego i nie zapomnę. Było to dla mnie zbyt wazne! A teraz jest tak świeże, z e pomimo tego,że to ja odeszłam (nie chcąc tego robic-kolejna sprzecznośc) to jest mi z tym okropnie i paskudnie źle.
Ja_Agnieszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Kobieta 30+


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-05-15 17:15:53


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:01.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.