Wykorzystać tę 'okazję'?

[ooomakarena]

Mam 21 lat. 2 lata temu poznałam chłopaka. Nasza znajomość po raz pierwszy zakończyła się bo ja strzeliłam focha, gdyż nie mógł do mnie przyjechać. Była to ostatnia możliwość do spotkania przed 3 tygodniami przerwy, z powodu naszych wyjazdów na wczasy. Po powrocie zaczęłam żałować że tak to się skończyło, więc spotkaliśmy się. Podczas spotkania on wyznał mi że ma dziewczynę. Nasze spotkanie skończyło się deklaracja z jego strony, że z nią zerwie. Kiedy się o tym dowiedziałam chciałam zakończyć znajomość, bo minęło ok 2 tygodni, a on wcale nie zakończył swojego związku. Nasza znajomość się urwała. I tak od tamtej pory on odzywał się średnio co 2 miesiące, spotykałam się z nim, dowiadywałam się że ma dziewczynę dalej, byłam bardzo niemiła, ku mojemu zdziwieniu on nie wiedział czemu. Nie potrafiłam zakończyć tej znajomości bo zawrócił mi w głowie i ciągle miałam nadzieję,że doczekam się aż będzie wolny. Podczas tej znajomości były między nami jakieś pieszczoty, całowanie, nic więcej. Trwa to od dwóch lat. Ok miesiąca temu znowu się odezwal, zobaczyłam się z nim, piszemy. On twierdzi że nie jest z tą dziewczyną, w co mu nie wierzę. Zaprosił mnie na domówkę, gdzie jak wiadomości liczy że wreszcie mu ulegne. Pytałam go czemu on zawraca sobie mną głowę przez tak długi okres czasu, on powiedział że to tajemnica. Tym bardziej, że były takie okresy że mam od niego 7 wiadomości pod rząd, na które nie odpisywalam, bo jestem świadoma że ta znajomość nigdy nie osiągnie takiego poziomu jakiego chcę. To on napisał 8 smsa po miesiącu i coś mnie popchnęło do tego żebym odpisala. Wracając do tej domówki. Mam ochotę tam iść, ponieważ ten chłopak jest dla mnie bardzo atrakcyjny i mam ochotę wreszcie to zrobić, zaznacza, iż byłby to mój pierwszy raz. Dlatego też nie wiem, czy powinnam zrobić to z osobą, która po fakcie pewnie już urwie kontakt. Z drugiej strony jednak nie spotkałam jeszcze nigdy w życiu,drugiego takiego mężczyzny który by mnie tak pociągał. Więc możliwe że mogę nie spotkać w najbliższym czasie albo i wcale. Boję się że jeśli stracę z nim dziewictwo, zakocham się i zranie samą siebie. Będę żałować, iż nie była to osoba która kocham, a jedynie jestem w nim zauroczona. Proszę o rady, bardziej doświadczone kobiety

[kennedy]

Napisane przez ooomakarena

Mam 21 lat. 2 lata temu poznałam chłopaka. Nasza znajomość po raz pierwszy zakończyła się bo ja strzeliłam focha, gdyż nie mógł do mnie przyjechać. Była to ostatnia możliwość do spotkania przed 3 tygodniami przerwy, z powodu naszych wyjazdów na wczasy. Po powrocie zaczęłam żałować że tak to się skończyło, więc spotkaliśmy się. Podczas spotkania on wyznał mi że ma dziewczynę. Nasze spotkanie skończyło się deklaracja z jego strony, że z nią zerwie. Kiedy się o tym dowiedziałam chciałam zakończyć znajomość, bo minęło ok 2 tygodni, a on wcale nie zakończył swojego związku. Nasza znajomość się urwała. I tak od tamtej pory on odzywał się średnio co 2 miesiące, spotykałam się z nim, dowiadywałam się że ma dziewczynę dalej, byłam bardzo niemiła, ku mojemu zdziwieniu on nie wiedział czemu. Nie potrafiłam zakończyć tej znajomości bo zawrócił mi w głowie i ciągle miałam nadzieję,że doczekam się aż będzie wolny. Podczas tej znajomości były między nami jakieś pieszczoty, całowanie, nic więcej. Trwa to od dwóch lat. Ok miesiąca temu znowu się odezwal, zobaczyłam się z nim, piszemy. On twierdzi że nie jest z tą dziewczyną, w co mu nie wierzę. Zaprosił mnie na domówkę, gdzie jak wiadomości liczy że wreszcie mu ulegne. Pytałam go czemu on zawraca sobie mną głowę przez tak długi okres czasu, on powiedział że to tajemnica. Tym bardziej, że były takie okresy że mam od niego 7 wiadomości pod rząd, na które nie odpisywalam, bo jestem świadoma że ta znajomość nigdy nie osiągnie takiego poziomu jakiego chcę. To on napisał 8 smsa po miesiącu i coś mnie popchnęło do tego żebym odpisala. Wracając do tej domówki. Mam ochotę tam iść, ponieważ ten chłopak jest dla mnie bardzo atrakcyjny i mam ochotę wreszcie to zrobić, zaznacza, iż byłby to mój pierwszy raz. Dlatego też nie wiem, czy powinnam zrobić to z osobą, która po fakcie pewnie już urwie kontakt. Z drugiej strony jednak nie spotkałam jeszcze nigdy w życiu,drugiego takiego mężczyzny który by mnie tak pociągał. Więc możliwe że mogę nie spotkać w najbliższym czasie albo i wcale. Boję się że jeśli stracę z nim dziewictwo, zakocham się i zranie samą siebie. Będę żałować, iż nie była to osoba która kocham, a jedynie jestem w nim zauroczona. Proszę o rady, bardziej doświadczone kobiety

Jedyna rada to zablokowac jego numer. Inaczej sadze ze w niedlugim czasie przespisz sie z nim i bedziesz zalowac- bo z tej znajomosci nic wi3cej nie bedzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mau5_1995]

Ewidentnie widać ,że coś do siebie czujecie. Ale bądź silna i mu nie ulgaj. Bo nic z tego nie wyjdzie a tylko zostaniesz zraniona..

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Jasne wykorzystaj tą okazje, a potem załóż kolejny topik jak bardzo Cię skrzywdził i jest ci smutno i źle.

[ooomakarena]

A jestescie w stanie mi wytłumaczyć, dlaczego ciągnie to przez 2 lata? Twierdzi mi, że nie jest szczęśliwy z tą dziewczyną. Mam wrażenie, że próbuje coś stworzyć ze mną, mieć mnie już za 'pewniaka' i wtedy z nią zerwać. Bo twierdzi, że on nie wie jakie mam wobec niego zamiary i żebym się określiła. ja z kolei sądzę, że jest draniem, dorabiając rogi tej dziewczynie. To prawda, że mam trudny charakter, ale gdybym wiedziała, że jest wolny byłabym chyba bardziej ciepła i miła wobec niego.

[f3c5f22a477733c3f05238ecee51cadb3aa4293a_6848b944d63c3]

Napisane przez ooomakarena

A jestescie w stanie mi wytłumaczyć, dlaczego ciągnie to przez 2 lata? Twierdzi mi, że nie jest szczęśliwy z tą dziewczyną. Mam wrażenie, że próbuje coś stworzyć ze mną, mieć mnie już za 'pewniaka' i wtedy z nią zerwać. Bo twierdzi, że on nie wie jakie mam wobec niego zamiary i żebym się określiła. ja z kolei sądzę, że jest draniem, dorabiając rogi tej dziewczynie. To prawda, że mam trudny charakter, ale gdybym wiedziała, że jest wolny byłabym chyba bardziej ciepła i miła wobec niego.

Bo jesteś zapchajdziurą jak nie ma innej. Odzywa się do Ciebie jak chce sobie poflirtować.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Ale co tu tłumaczyć. Facet sprzedaje ci farmazony, że jest nieszczęśliwy ze swoją dziewczyną (i pewno ciężko mu zakończyć związek ojejciu ) , ale przecież chętnie prześpi się z Tobą. Gdy już dostanie czego co chce , oleje Cię i kopnie w dupę. Nie.. Kochana związku z tego nie będzie.

[ooomakarena]

Ja jestem tego wszystkiego świadoma. Mimo wszystko mam jakąś chęć to zrobić, bo przeżyłam tyle lat i nie trafiłam na drugiego, który by mnie pociągał. Koleżanki z kolei strasznie mu się dziwią, że ja mu nie odpisuje, on dalej pisze. Moja przyjaciółka ciągle mówi: ależ zawróciłas mu w głowie. On kocha swoją dziewczyne?

[kalor]

Napisane przez ooomakarena

Ja jestem tego wszystkiego świadoma. Mimo wszystko mam jakąś chęć to zrobić, bo przeżyłam tyle lat i nie trafiłam na drugiego, który by mnie pociągał. Koleżanki z kolei strasznie mu się dziwią, że ja mu nie odpisuje, on dalej pisze. Moja przyjaciółka ciągle mówi: ależ zawróciłas mu w głowie. On kocha swoją dziewczyne?

Jak masz chęć, jak to wizazanki wyżej napisała, zostać przeleciana (oczywiście on tez zostanie przeleciany, równość ) i kopnięta w tyłek, to bierz się za niego co z tego, ze przyjaciółka ci mówi, ze zawróciłas mu w głowie, skoro on wciąż się buja ze swoją dziewczyna? I nie zaprzątaj sobie głowy tym, czy on ja kocha, czy nie - z jakiegoś powodu z nią jest, a z tobą być nie chce. Nie łudź się, ze jak się z nim prześpisz, to nagle "przejrzy na oczy" i zacznie być z tobą. Gdyby chciał, to już by dawno był, i nie wmawiaj sobie, ze to przez to, ze nie byłaś wystarczająco przymilna po usłyszeniu informacji, ze ma dziewczynę.

Podsumowując, jesteś wolnym człowiekiem, sypiaj z kim chcesz, ale przygotuj się na to, ze nic więcej między wami nie będzie, a on z dziewczyna nie zerwie.

---------- Dopisano o 17:08 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;75370936]Ale co tu tłumaczyć. Facet sprzedaje ci farmazony, że jest nieszczęśliwy ze swoją dziewczyną (i pewno ciężko mu zakończyć związek ojejciu ) , ale przecież chętnie prześpi się z Tobą. Gdy już dostanie czego co chce , oleje Cię i kopnie w dupę. Nie.. Kochana związku z tego nie będzie.[/QUOTE]

Już 2 lata biedny zerwać nie może, tak strasznie się meczy... myślałam, ze z dziewczyna jest łatwiej niż z żona, bo z żona trzeba się pofatygować do sądu i tak dalej, a jednak niektórym rozwód przychodzi łatwiej niż jemu powiedzenie "sorry mała, skończyło się"

---------- Dopisano o 17:11 ---------- Poprzedni post napisano o 17:08 ----------

Napisane przez ooomakarena

A jestescie w stanie mi wytłumaczyć, dlaczego ciągnie to przez 2 lata? Twierdzi mi, że nie jest szczęśliwy z tą dziewczyną. Mam wrażenie, że próbuje coś stworzyć ze mną, mieć mnie już za 'pewniaka' i wtedy z nią zerwać. Bo twierdzi, że on nie wie jakie mam wobec niego zamiary i żebym się określiła. ja z kolei sądzę, że jest draniem, dorabiając rogi tej dziewczynie. To prawda, że mam trudny charakter, ale gdybym wiedziała, że jest wolny byłabym chyba bardziej ciepła i miła wobec niego.

szkoda ze on nie może się określić już od 2 lat, a od ciebie tego wymaga. Pomyślał by kto, ze on sam nie przeżyje nawet kilku dni, MUSI kogoś mieć, kocha, czy nie kocha - ważne żeby była jakaś chętna i gotowa.


Fajnie ci będzie, jak jakimś cudem go wyblagasz o zerwanie, on ci zrobi łaskę, a później będzie następnej pieprzył takie same farmazony jak tobie?

[ooomakarena]

Naprawdę facet jest w staniesz latać za dziewczyną dwa lata żeby tylko zaliczyć? Mówiłam mu wprost, że wiem że chodzi mu tylko o seks. Na co on: dziewczynę do seksu, to ja mogę mieć bez problemu.

[kalor]

Napisane przez ooomakarena

Naprawdę facet jest w staniesz latać za dziewczyną dwa lata żeby tylko zaliczyć? Mówiłam mu wprost, że wiem że chodzi mu tylko o seks. Na co on: dziewczynę do seksu, to ja mogę mieć bez problemu.

A jak on za tobą niby lata? Bo pisze wiadomości?

Poza tym całujecie się, on pisze, ze ma nadzieje, ze wreszcie mu ulegniesz. W czym, jak nie w łóżku?

A jego dziewczyny nie będzie na domówce?

[beatiska]

"Pojawisz się i znikasz, i znikasz, i znikasz. Mam na twym punkcie bzika, mam bzika, mam bzika" - to tekst piosenki, który zawsze sobie śpiewałam, bo miałam podobne ekscesy z pewnym "kolegą" jak byłam młoda. Oj długo się pojawiał, długo. Nie przespaliśmy się, nie jesteśmy ze sobą i nigdy na poważnie na dłużej nie byliśmy. Dzisiaj już kontaktu nie utrzymujemy, choć czasami jeszcze zagada. Ale już nic mnie do niego nie ciągnie. Miłe wspomnienie i tyle. Radzę - odpuść Nie ma sensu w to brnąc, zwłaszcza jak masz świadomość, że nic z tego nie będzie. Nawet jak cię pociąga to przetrzymaj to, nie będziesz żałowała.

[ooomakarena]

Właśnie tłumacze tę sytuację też w taki sposób, że jest tchórzem. Boi się zostać sam, ma 24 lata. Dlatego też kiedy będzie pewien, że go nie wpuszczę w maliny to zostawi tamtą. Takie płynne przejście. Bo on nie może być pewien mnie aktualnie nawet w 50%, traktuje go trochę po chamsku. Ale wiadomo, że mu sie należy

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez ooomakarena

Ja jestem tego wszystkiego świadoma. Mimo wszystko mam jakąś chęć to zrobić, bo przeżyłam tyle lat i nie trafiłam na drugiego, który by mnie pociągał. Koleżanki z kolei strasznie mu się dziwią, że ja mu nie odpisuje, on dalej pisze. Moja przyjaciółka ciągle mówi: ależ zawróciłas mu w głowie. On kocha swoją dziewczyne?

Jeny fucktycznie przeżyłaś tyleee lat. Skoro jesteś wszystkiego świadoma i nie przeszkadza Ci, że piep**** też inną na boku oczywiście będąc bardzo nieszczęśliwym, a dupa szaleje na jego widok, to leć do niego a co. Ciekawe co potem przyjaciółka powie jak będziesz beczeć bo mnie olał i takie tam?

[kalor]

Napisane przez ooomakarena

Właśnie tłumacze tę sytuację też w taki sposób, że jest tchórzem. Boi się zostać sam, ma 24 lata. Dlatego też kiedy będzie pewien, że go nie wpuszczę w maliny to zostawi tamtą. Takie płynne przejście. Bo on nie może być pewien mnie aktualnie nawet w 50%, traktuje go trochę po chamsku. Ale wiadomo, że mu sie należy

A, czyli chcesz mieć tchórza liczysz się z tym, ze jak się w tobie odkocha, to tez będzie cię zwodził przez kilka lat i podrywał inne (bo przecież nie zdradzał, takie tam całowanko tylko) bo będzie ci się bal powiedzieć?

[beatiska]

Napisane przez ooomakarena

Właśnie tłumacze tę sytuację też w taki sposób, że jest tchórzem. Boi się zostać sam, ma 24 lata. Dlatego też kiedy będzie pewien, że go nie wpuszczę w maliny to zostawi tamtą. Takie płynne przejście. Bo on nie może być pewien mnie aktualnie nawet w 50%, traktuje go trochę po chamsku. Ale wiadomo, że mu sie należy

o rany.
i po co takie tłumaczenie? Przecież jakbyś się mu podobała i chciał stałego związku z tobą, to by tamtą zostawił. Serio, mogłabyś takie coś wybaczyć, ze koleś mówi, ze jeśli mu obiecasz, że go nie wykiwasz, to zostawi tamtą? Zjeść ciastko i mieć ciastko... Masakra. Albo facet mnie chce i robi wszystko, żeby mnie zdobyć, albo mam go gdzieś.

Co do mojego poprzedniego postu, sytuacja była podobna, ale nie miał dziewczyny wtedy kiedy się ze mną kontaktował. Także, rób jak chcesz. Jak dziewczyny piszą: chcesz się z nim przespać, a potem płakać, bo czujesz się oszukana - droga wolna.

[ooomakarena]

Napisane przez kalor

A jak on za tobą niby lata? Bo pisze wiadomości?

Poza tym całujecie się, on pisze, ze ma nadzieje, ze wreszcie mu ulegniesz. W czym, jak nie w łóżku?

A jego dziewczyny nie będzie na domówce?

Haha, brzmi bardzo absurdalnie, ale mi równiez przeszedł taki scenariusz przez myśl. Ale skoro on zaprasza mnie tam w jednym celu, to nie wiem czy chciałby to robić przy niej. Dziwi mnie też to, że poznałam jego matkę, dwóch kolegów. On wgl nie boi się, że jego dziewczyna się o tym dowie?

[kalor]

Napisane przez ooomakarena

Haha, brzmi bardzo absurdalnie, ale mi równiez przeszedł taki scenariusz przez myśl. Ale skoro on zaprasza mnie tam w jednym celu, to nie wiem czy chciałby to robić przy niej. Dziwi mnie też to, że poznałam jego matkę, dwóch kolegów. On wgl nie boi się, że jego dziewczyna się o tym dowie?

No wiesz, zdziwiłabym się gdyby mój chłopak nie zaprosił mnie na domówkę Wiec może on pobawi się z wami dwoma, poczeka aż ona pójdzie do domu, a wtedy zajmie się tobą. Fajnie

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez kalor

No wiesz, zdziwiłabym się gdyby mój chłopak nie zaprosił mnie na domówkę Wiec może on pobawi się z wami dwoma, poczeka aż ona pójdzie do domu, a wtedy zajmie się tobą. Fajnie

Supcio.

[ooomakarena]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;75371671]Jeny fucktycznie przeżyłaś tyleee lat. Skoro jesteś wszystkiego świadoma i nie przeszkadza Ci, że piep**** też inną na boku oczywiście będąc bardzo nieszczęśliwym, a dupa szaleje na jego widok, to leć do niego a co. Ciekawe co potem przyjaciółka powie jak będziesz beczeć bo mnie olał i takie tam?[/QUOTE]

Czyli pierwszy raz będzie dla mnie bardzo emocjonalnym momentem? Właśnie chciałam się poradzić, czy w sytuacji kiedy on mnie kopnie w tyłek po wszystkim (spodziewam się tego w 90%) będę zalamana. Czy raczej po części zadowolona ze zrobiłam to z takim atrakcyjnym i doświadczonym ciastkiem :p

---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------

Napisane przez kalor

No wiesz, zdziwiłabym się gdyby mój chłopak nie zaprosił mnie na domówkę Wiec może on pobawi się z wami dwoma, poczeka aż ona pójdzie do domu, a wtedy zajmie się tobą. Fajnie

Z tego wynikałoby że ta dziewczyna akceptuje taki układ

[kalor]

Napisane przez ooomakarena

Czyli pierwszy raz będzie dla mnie bardzo emocjonalnym momentem? Właśnie chciałam się poradzić, czy w sytuacji kiedy on mnie kopnie w tyłek po wszystkim (spodziewam się tego w 90%) będę zalamana. Czy raczej po części zadowolona ze zrobiłam to z takim atrakcyjnym i doświadczonym ciastkiem :p

---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------



Z tego wynikałoby że ta dziewczyna akceptuje taki układ

ZApytaj się jej

Dla mnie pierwszy raz był zupełnie taki sam jak wszystkie inne, zero znaczenia. Tylko ze osobiście nienawidzę krętaczy i zajętych

[ooomakarena]

Napisane przez kalor

ZApytaj się jej

Dla mnie pierwszy raz był zupełnie taki sam jak wszystkie inne, zero znaczenia. Tylko ze osobiście nienawidzę krętaczy i zajętych

A mogę chociaż iść na te domówkę i trochę go pozwodzic? Po prostu sprawia mi przyjemność przebywanie z nim :p ma po mnie przyjechać. Że mu nie ulegne to wiem, jeśli nie będę chciała to tęgo nie zrobię. Bo już było wystarczająco dużo okazji i nie udało mu się mnie namówić. Jedna z nich w moim łóżku.

[kalor]

Napisane przez ooomakarena

A mogę chociaż iść na te domówkę i trochę go pozwodzic? Po prostu sprawia mi przyjemność przebywanie z nim :p ma po mnie przyjechać. Że mu nie ulegne to wiem, jeśli nie będę chciała to tęgo nie zrobię. Bo już było wystarczająco dużo okazji i nie udało mu się mnie namówić. Jedna z nich w moim łóżku.

Ależ możesz zrobic co tylko zechcesz jakby mi tak zależało jak tobie, to bym chyba pojechała, ale na zwiady, podpytala znajomych o dziewczynę, a może nawet ją samą, jeśli jednak przypadkiem będzie.

Może wyraź szczere zdziwienie, ze maja taki otwarty związek, ze mogą się całować z innymi, ciekawe co na to znajomi

[ooomakarena]

Właśnie chodzi o to ze poznałam jego dwóch bliskich kolegów i w mieszkaniu u jednego z nich też próbował mnie zaliczyć xd, no ale niestety też mu nie wyszło. On twierdzi, że jego koledzy dziwią mu się że on ze mną utrzymuje kontakt, bo ja taka niedostępna tylko go zwodze a on traci czas.

[kalor]

Napisane przez ooomakarena

Właśnie chodzi o to ze poznałam jego dwóch bliskich kolegów i w mieszkaniu u jednego z nich też próbował mnie zaliczyć xd, no ale niestety też mu nie wyszło. On twierdzi, że jego koledzy dziwią mu się że on ze mną utrzymuje kontakt, bo ja taka niedostępna tylko go zwodze a on traci czas.

TY go zwodzisz mam wrażenie, ze i tak skończysz z nim w łóżku, coz

[ooomakarena]

Generalnie jest to chłopak który jako jedyny dostarcza mi emocji. A jak wiadomo, kobietom o to chodzi. Natomiast jeśli chodzi o innych to owszem, mam dosyć duże powodzenie u mężczyzn no ale niestety nie trafił się taki drugi, który by mnie równie mocno pociągał. Chyba właśnie to trzyma mnie przy tej znajomości. Czasem sobie myślę, że może nie jest mi pisane spotkać osobę, która mnie zauroczy i będzie dla mnie osiągalna. Obawiam się, że to właśnie ta nieosiągalność mnie tak pociaga.

[kalor]

Napisane przez ooomakarena

Generalnie jest to chłopak który jako jedyny dostarcza mi emocji. A jak wiadomo, kobietom o to chodzi. Natomiast jeśli chodzi o innych to owszem, mam dosyć duże powodzenie u mężczyzn no ale niestety nie trafił się taki drugi, który by mnie równie mocno pociągał. Chyba właśnie to trzyma mnie przy tej znajomości. Czasem sobie myślę, że może nie jest mi pisane spotkać osobę, która mnie zauroczy i będzie dla mnie osiągalna. Obawiam się, że to właśnie ta nieosiągalność mnie tak pociaga.

Mi tam nie wiadomo

Myślisz, ze już nikogo nie spotkasz i zostaniesz stara panna?

Moim zdaniem tracisz czas, No ale młoda jesteś, możesz sobie jeszcze pomarnowac kilka lat w sumie.

[ooomakarena]

Napisane przez kalor

TY go zwodzisz mam wrażenie, ze i tak skończysz z nim w łóżku, coz

Tak mam wrażenie, że wśród mężczyzn nie ma w tym nic dziwnego że ich kolega się zabawia na boku. Jeszcze wszyscy zdziwieni że ja tak niedobra, nie chce mu dać bo on jest zajęty...

[kalor]

Napisane przez ooomakarena

Tak mam wrażenie, że wśród mężczyzn nie ma w tym nic dziwnego że ich kolega się zabawia na boku. Jeszcze wszyscy zdziwieni że ja tak niedobra, nie chce mu dać bo on jest zajęty...

Nie wyobrażam sobie tego w kręgu moich znajomych naprawdę, tak zakochanych facetów jak niektórzy moi koledzy nigdy nie widziałam. Niby takie gadki są wśród facetów, ale jednak nie do końca da się ukryć przed światem zażyłości z innymi pannami. Wiec wszystko zależy od towarzystwa

[ooomakarena]

Napisane przez kalor

Mi tam nie wiadomo

Myślisz, ze już nikogo nie spotkasz i zostaniesz stara panna?

Moim zdaniem tracisz czas, No ale młoda jesteś, możesz sobie jeszcze pomarnowac kilka lat w sumie.

Że zostanę starą panną to może nie. Bo aktualnie spotykam się co jakiś czas z dobrym chłopakiem, który podobno się we mnie zauroczył. Generalnie wiem, że jak już będzie tak pod 25 i bede w podbramkowej sytuacji to po prostu wezmę takiego, który będzie mnie dobrze traktował... a co do tego dobrego chłopaka, to bardzo dobrze mnie traktuje ale mnie chyba właśnie to odpycha mnie podnieca łobuz, niepewnosc. Mam 21 lat, powinnam dojrzeć..