dziadkowie nie zainteresowani wnukami

[isabelka00]

Moje drogie mamusie, pochodzę z wielodzietnej rodziny. Proszę Was sprowadźcie mnie na ziemie i powiedźcie, czy ze Mną jest coś nie tak : moi rodzicie mają po jednym wnuku od każdego ze swoich dzieci i wcale nie interesują się nimi, nie pisząc już o kupowanie jakichkolwiek prezentów czy podarunków.. Staram się zawsze ich tłumaczyć, że nie mają czasu ( mieszkają 15 km ode Mnie ) , gdyby nie nasze przyjazdy w ogóle by się z nimi nie widywali.. Zresztą.. jak przyjeżdżamy i tak się nimi nie zajmują.. Na co dzień jestem popołudniami sama, mąż często w pracy, moja mama w domu w wakacje - jest nauczycielką a mój syn całe dnie w żłobku.. jestem rozżalona, mam ochotę krzyczeć ze złości, ale wiem , że zwrócenie uwagi spowoduje kłótnie.. nie mogę sobie poradzić ze swoimi emocjami.. czy któraś z was ma podobnym dziadków ? Szukam wsparcia PS . Rodzice wobec mnie również nie byli nigdy wylewni uczuciowo..

[21pyza]

Napisane przez isabelka00

Moje drogie mamusie, pochodzę z wielodzietnej rodziny. Proszę Was sprowadźcie mnie na ziemie i powiedźcie, czy ze Mną jest coś nie tak : moi rodzicie mają po jednym wnuku od każdego ze swoich dzieci i wcale nie interesują się nimi, nie pisząc już o kupowanie jakichkolwiek prezentów czy podarunków.. Staram się zawsze ich tłumaczyć, że nie mają czasu ( mieszkają 15 km ode Mnie ) , gdyby nie nasze przyjazdy w ogóle by się z nimi nie widywali.. Zresztą.. jak przyjeżdżamy i tak się nimi nie zajmują.. Na co dzień jestem popołudniami sama, mąż często w pracy, moja mama w domu w wakacje - jest nauczycielką a mój syn całe dnie w żłobku.. jestem rozżalona, mam ochotę krzyczeć ze złości, ale wiem , że zwrócenie uwagi spowoduje kłótnie.. nie mogę sobie poradzić ze swoimi emocjami.. czy któraś z was ma podobnym dziadków ? Szukam wsparcia PS . Rodzice wobec mnie również nie byli nigdy wylewni uczuciowo..

Ale na dobrą sprawę czego oczekujesz od rodziców?
Jeśli twoja mama jest nauczycielką to wakacje to jej urlop może nie chce się w tym czasie zajmować dzieckiem tylko zwyczajnie odpocząć. Fajnie jak dziadkowie zajmują się wnukami ale pod warunkiem że maja ochotę i siły.
My do rodziców jednych i drugich mamy prawie 300 km. Moi teściowe nie byli u nas od 5 lat gdybyśmy nie przyjeżdżali do nich nasz syn znałby tylko jednych dziadków. Ostatnio porozmawiałam z teściową powiedziałam że zależy mi żeby nas odwiedzili bo nasze dziecko rośnie i jeszcze 2 - 3 lata i kontakt z dziadkami będzie średnią atrakcją. Obiecała że przyjadą a czy tak będzie to się okaże.
Jeśli leży ci coś na sercu to rozmawiaj jak dorosła bez żalu i pretensji to moja rada.

[isabelka00]

Oczekuje przede wszystkim zainteresowania się wnukiem .. może za dużo wymagam..

[21pyza]

Napisane przez isabelka00

Oczekuje przede wszystkim zainteresowania się wnukiem .. może za dużo wymagam..

Zainteresowania ale w jakiej formie? Bo może jest tak że twoi rodzice dzwonią i pytają o wnuka, o jego postępy, samopoczucie itd i uważają to za wystarczające zainteresowanie. Ty byś chciała żeby spędzali popołudnia, weekendy, wakacje z synkiem, zabierali na lody do kina itd. ale oni nie maja ani ochoty ani potrzeby, co więcej może po prostu nie chcą się wtrącać i tak wychodzi. Jeśli to dla ciebie ważne to porozmawiaj z nimi o tym. Bez pretensji i żali tylko rzeczowo. Zaproponuj im jakieś rozwiązanie.

[isabelka00]

Coś ty nie dzwonią wcale, mój tata to już w ogóle ...Naprawdę czuje, że oni się nim wcale nie chcą interesować, ma się taką intuicję..
Ciężko jest porozmawiać, bez żalu i pretensji o ich zachowowaniu, że chce ciepła, bliskości i miłości ich do mojego dziecka.. Każda forma zwrócenia uwagi będzie odebrana jako atak..

[21pyza]

Napisane przez isabelka00

Coś ty nie dzwonią wcale, mój tata to już w ogóle ...Naprawdę czuje, że oni się nim wcale nie chcą interesować, ma się taką intuicję..
Ciężko jest porozmawiać, bez żalu i pretensji o ich zachowowaniu, że chce ciepła, bliskości i miłości ich do mojego dziecka.. Każda forma zwrócenia uwagi będzie odebrana jako atak..

A ty dzwonisz, opowiadasz?
Nie zmusisz ich do miłości i czułości. Mój teść nigdy nie wziął na ręce mojego syna, nigdy go nie przytulił, ale ja wiem że to taki typ ludzi, bo względem swoich dzieci był i jest taki sam. Nic na siłę. Wiem że go kocha ale nie chce/ nie lubi / nie umie tego pokazać. A ja wychodzę z założenia że od kochania dziecka są przede wszystkim rodzice. Mojemu dziecku codziennie to powtarzam i mam nadzieję że kiedyś to zaprocentuje, bo nikt nie da ani mi ani jemu gwarancji że będzie go cały świat.
Głowa do góry. Może z czasem twoi rodzice dojdą do wniosku, że nie utrzymując kontaktów z wnukiem coś tracą. Ty jednak nie możesz od nich oczekiwać że na rzecz, jakby nie patrzeć twojego dziecka, zrezygnują ze swojego wypoczynku. Oni już dzieci odchowali.
A co z drugimi dziadkami?

[isabelka00]

Rodzice mojego męża nie żyją.. Masz rację, może nie powinnam się nakręcać złymi emocjami tylko robić swoje...

[21pyza]

Napisane przez isabelka00

Rodzice mojego męża nie żyją.. Masz rację, może nie powinnam się nakręcać złymi emocjami tylko robić swoje...

Rozumiem że chciałbyś żeby syn miał kontakt z twoimi rodzicami skoro z dziadków ma tylko ich, ale emocje nie są w takich sprawach dobrym doradcą.
Jest jeszcze jeden aspekt. Nie wiem czy to się zawsze sprawdza ale u nas jest tak,że moje dziecko "nie lubi" osób z którymi ja w jakiś sposób mam na pieńku. Choć z ręką na sercu nie rozmawiam o innych przy synu, a już na pewno nie krytykuje ich.
Wyszłam z złożenia że jeśli chcę żeby moje dziecko miało dobre relacje z dziadkami to ode mnie to zależy. Przynajmniej do czasu kiedy sam będzie oceniać ludzi.

[xXBlankaXx]

Napisane przez isabelka00

Moje drogie mamusie, pochodzę z wielodzietnej rodziny. Proszę Was sprowadźcie mnie na ziemie i powiedźcie, czy ze Mną jest coś nie tak : moi rodzicie mają po jednym wnuku od każdego ze swoich dzieci i wcale nie interesują się nimi, nie pisząc już o kupowanie jakichkolwiek prezentów czy podarunków.. Staram się zawsze ich tłumaczyć, że nie mają czasu ( mieszkają 15 km ode Mnie ) , gdyby nie nasze przyjazdy w ogóle by się z nimi nie widywali.. Zresztą.. jak przyjeżdżamy i tak się nimi nie zajmują.. Na co dzień jestem popołudniami sama, mąż często w pracy, moja mama w domu w wakacje - jest nauczycielką a mój syn całe dnie w żłobku.. jestem rozżalona, mam ochotę krzyczeć ze złości, ale wiem , że zwrócenie uwagi spowoduje kłótnie.. nie mogę sobie poradzić ze swoimi emocjami.. czy któraś z was ma podobnym dziadków ? Szukam wsparcia PS . Rodzice wobec mnie również nie byli nigdy wylewni uczuciowo..

Oczekujesz od rodziców prezentów,podarunków i zajmowania się dziećmi.
Tego się nie wymaga, bo to jest twój obowiazek nie dziadków !
Oni to jeśli tylko chcą, mogą coś kupić czy się nimi zająć.Nic więcej, twoja mama to co,powinna się zajmować przez 2miesiace wnukiem bo ma wolne ? A z jakiej racji ?
To jest jest urlop i ma prawo leżeć calymi dniami na leżaku,a nie zajmować się wnukiem.

To są twoje dzieci czy twoich rodziców? Opamiętaj się. Bo nic tylko wymagasz. A nie masz żadnych podstaw do tego.

Jeśli dziadkowie nie mają ochoty na kontakt z wnukami, to ich do tego nie zmuszaj, a tym bardziej nie wymagaj.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[isabelka00]

Napisane przez xXBlankaXx

Oczekujesz od rodziców prezentów,podarunków i zajmowania się dziećmi.
Tego się nie wymaga, bo to jest twój obowiazek nie dziadków !
Oni to jeśli tylko chcą, mogą coś kupić czy się nimi zająć.Nic więcej, twoja mama to co,powinna się zajmować przez 2miesiace wnukiem bo ma wolne ? A z jakiej racji ?
To jest jest urlop i ma prawo leżeć calymi dniami na leżaku,a nie zajmować się wnukiem.

To są twoje dzieci czy twoich rodziców? Opamiętaj się. Bo nic tylko wymagasz. A nie masz żadnych podstaw do tego.

Jeśli dziadkowie nie mają ochoty na kontakt z wnukami, to ich do tego nie zmuszaj, a tym bardziej nie wymagaj.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Uważam ze zbyt surowo Mnie oceniasz.. Nie mam na myśli zajmowanie się wnukiem całymi dniami a po prostu poświecenie paru godzin w ciągu 2 miesięcy dla Niego... Czy wymagam zbyt wiele ? Czemu piszesz , że nie mam podstaw ? A kiedy takie podstawy są , żeby wymagać? Rozwiń to proszę..

[xXBlankaXx]

Napisane przez isabelka00

Uważam ze zbyt surowo Mnie oceniasz.. Nie mam na myśli zajmowanie się wnukiem całymi dniami a po prostu poświecenie paru godzin w ciągu 2 miesięcy dla Niego... Czy wymagam zbyt wiele ? Czemu piszesz , że nie mam podstaw ? A kiedy takie podstawy są , żeby wymagać? Rozwiń to proszę..

Właśnie chodzi mi o to,że nie masz takich podstaw do tego, abyś wymagała od rodziców zainteresowanie wnukami. Nawet te 2 razy na dwa miesiące.

Jeśli dziadkowie tego nie chcą to ich do tego nie zmuszaj. Wiem,że to przykre, ale nie każdy dziadek i babcia to fajni dziadkowie jak z reklamy, którzy zabierają na lody, opiekują się wnukami i rozpieszczają. Niektórzy tego nie czują i nie będą tego robić. A kontakt raz w roku na święta to wystarczające zainteresowanie ich zdaniem.

Może kiedyś się ockną ale wtedy będzie za późno i będą tego żałować. Nic na siłę, bo będzie jeszcze gorzej.


Odwiedzają was ? Wpadaja na kawę ? Dziwna do was ? Bo jeśli nie to jest problem nie z relacjami dziadkowie-wnuk. A również relacje są słabe między wami. I tu zaczął się problem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez isabelka00

Moje drogie mamusie, pochodzę z wielodzietnej rodziny. Proszę Was sprowadźcie mnie na ziemie i powiedźcie, czy ze Mną jest coś nie tak : moi rodzicie mają po jednym wnuku od każdego ze swoich dzieci i wcale nie interesują się nimi, nie pisząc już o kupowanie jakichkolwiek prezentów czy podarunków.. Staram się zawsze ich tłumaczyć, że nie mają czasu ( mieszkają 15 km ode Mnie ) , gdyby nie nasze przyjazdy w ogóle by się z nimi nie widywali.. Zresztą.. jak przyjeżdżamy i tak się nimi nie zajmują.. Na co dzień jestem popołudniami sama, mąż często w pracy, moja mama w domu w wakacje - jest nauczycielką a mój syn całe dnie w żłobku.. jestem rozżalona, mam ochotę krzyczeć ze złości, ale wiem , że zwrócenie uwagi spowoduje kłótnie.. nie mogę sobie poradzić ze swoimi emocjami.. czy któraś z was ma podobnym dziadków ? Szukam wsparcia PS . Rodzice wobec mnie również nie byli nigdy wylewni uczuciowo..

Napisane przez isabelka00

Uważam ze zbyt surowo Mnie oceniasz.. Nie mam na myśli zajmowanie się wnukiem całymi dniami a po prostu poświecenie paru godzin w ciągu 2 miesięcy dla Niego... Czy wymagam zbyt wiele ? Czemu piszesz , że nie mam podstaw ? A kiedy takie podstawy są , żeby wymagać? Rozwiń to proszę..

Tak, to z tobą jest coś nie tak, a nie z twoimi rodzicami. Decyzję o rozmnażaniu podjęłaś ty i twój mąż, a nie oni. To wasza sprawa, nie ich. Teraz z niewiadomych przczyn chciałabyś im przydzielić zadania przy twoim (nie ich) dziecku i wymagasz, by interesowali się de facto obcym człowiekiem.
Pytasz co jest podstawą do "wymagania" - tą podstawą jest odpowiedzialność za dziecko, która na dziadkach nie spoczywa w najmniejszym nawet stopniu. Nieważne czy chodzi zajmowanie się wnukiem 8h dziennie, czy o parę godzin w miesiącu. Oni mają prawo tego nie chcieć z dowolnego powodu, z którego nie mają obowiązku ci się spowiadać. To ich życie i zrobią z nim co chcą.

[isabelka00]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;76402421]Tak, to z tobą jest coś nie tak, a nie z twoimi rodzicami. Decyzję o rozmnażaniu podjęłaś ty i twój mąż, a nie oni. To wasza sprawa, nie ich. Teraz z niewiadomych przczyn chciałabyś im przydzielić zadania przy twoim (nie ich) dziecku i wymagasz, by interesowali się de facto obcym człowiekiem.
Pytasz co jest podstawą do "wymagania" - tą podstawą jest odpowiedzialność za dziecko, która na dziadkach nie spoczywa w najmniejszym nawet stopniu. Nieważne czy chodzi zajmowanie się wnukiem 8h dziennie, czy o parę godzin w miesiącu. Oni mają prawo tego nie chcieć z dowolnego powodu, z którego nie mają obowiązku ci się spowiadać. To ich życie i zrobią z nim co chcą.[/QUOTE]
Ok, ale czy na moim miejscu chodź w 1 % nie było Wam po ludzku przykro, że kompletnie się nie interesują.. nie dzwonią , nie odwiedzają, po prostu wielkie NIC...
Dzięki Wam za komentarze, czasem ktoś zupełnie obcy musi z boku realnie spojrzeć na sytuację, musze się wyzbyć uczucia , że oni coś powinni, będzie mi łatwiej żyć..
Jak syn dorośnie, sam oceni sytuację tak jak napisałaś 21pyza

[xXBlankaXx]

Napisane przez isabelka00

Ok, ale czy na moim miejscu chodź w 1 % nie było Wam po ludzku przykro, że kompletnie się nie interesują.. nie dzwonią , nie odwiedzają, po prostu wielkie NIC...
Dzięki Wam za komentarze, czasem ktoś zupełnie obcy musi z boku realnie spojrzeć na sytuację, musze się wyzbyć uczucia , że oni coś powinni, będzie mi łatwiej żyć..
Jak syn dorośnie, sam oceni sytuację tak jak napisałaś 21pyza

A nie wpadło co do głowy,że to jest problem z relacją nie tylko wnuki-dziadkowie,a wy (ty, mąż) i rodzice ?

Ale tak jak pisze, może i byłoby mi przykro,ale to ich wybór i ich strata. Nie walczyła bym o kontakt z kimś kto sobie tego nie życzy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Fortuna1]

Napisane przez isabelka00

Oczekuje przede wszystkim zainteresowania się wnukiem .. może za dużo wymagam..

A mówiłaś mamie o swoich oczekiwaniach? Rozmawiałyście?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez isabelka00

Ok, ale czy na moim miejscu chodź w 1 % nie było Wam po ludzku przykro, że kompletnie się nie interesują.. nie dzwonią , nie odwiedzają, po prostu wielkie NIC...
Dzięki Wam za komentarze, czasem ktoś zupełnie obcy musi z boku realnie spojrzeć na sytuację, musze się wyzbyć uczucia , że oni coś powinni, będzie mi łatwiej żyć..
Jak syn dorośnie, sam oceni sytuację tak jak napisałaś 21pyza

A co za różnica jak obcy ludzie by się czuli na twoim miejscu? To nie ma znaczenia. Dla mnie znalezienie się w twojej sytuacji jest abstrakcyjne pod każdym względem.
Może zamiast spróbować stawiać forumowiczki w swojej sytuacji, sama postaw się w miejscu swoich rodziców. Co takiego jest interesującego w twoim dziecku, że mieliby się o niego dopytywać? Może kontakt z małym dzieckiem jest dla nich męczący?

[Ingrid80]

Zwłaszcza że mieli dużo dzieci i może po prostu mają ich dosyć i dzieci ich męczą?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Glodomorek]

Przede wszystkim rozdziel czy chodzi ci o kontakt od czasu do czasu, zabawę i ich relacje czy o pomoc w opiece (pisałaś ze dziecko w żłobku a babcia ma wolne, z żalem ze nie ona pilnuje). To są całkiem osobne kwestie. Pierwsza to byłoby przykro. Mam podobną sytuację, dziadkowie nie są zbyt zainteresowania (raz czy dwa razy w roku sobie przypomną). Ty tu możesz coś działać, porozmawiac, spytać ich jak oni chcieliby żeby te kontakty wyglądały teraz i za kilka lat, ale jeśli wy jako rodzice nie macie dobrych relacji to wnuki mają małe szanse. Odnośnie drugiej sprawy prezentów i opieki nie masz żadnych podstaw by coś oczekiwac.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez xXBlankaXx

Właśnie chodzi mi o to,że nie masz takich podstaw do tego, abyś wymagała od rodziców zainteresowanie wnukami. Nawet te 2 razy na dwa miesiące.

Jeśli dziadkowie tego nie chcą to ich do tego nie zmuszaj. Wiem,że to przykre, ale nie każdy dziadek i babcia to fajni dziadkowie jak z reklamy, którzy zabierają na lody, opiekują się wnukami i rozpieszczają. Niektórzy tego nie czują i nie będą tego robić. A kontakt raz w roku na święta to wystarczające zainteresowanie ich zdaniem.

Może kiedyś się ockną ale wtedy będzie za późno i będą tego żałować. Nic na siłę, bo będzie jeszcze gorzej.


Odwiedzają was ? Wpadaja na kawę ? Dziwna do was ? Bo jeśli nie to jest problem nie z relacjami dziadkowie-wnuk. A również relacje są słabe między wami. I tu zaczął się problem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ja się nie zgodzę.
Ja tu odsunę na bok całkowicie kwestię pragnienia, by może babcia wnukiem się zajęła.
Ale naprawdę uważasz, że matka nie może oczekiwać od swoich rodziców zainteresowania wnukiem? To takie dziwne - że ja jako córka oczekuję, by moja mama się wnuczkami interesowała - dopytywała, co u nich, pogadała, dała prezent na urodziny? Naprawdę to takie dziwo? Mam wrażenie, że NORMALNY, dorosły człowiek tak właśnie zachowuje się względem wnucząt - jest ciekawy co się z nimi dzieje, pamięta o upominku w związku z urodzinami czy (jeśli się obchodzi) Bożym Narodzeniem. Dla mnie to jest NORMALNE. A sytuacja, gdy dziadkowie w rzyci mają wnuki - jest co najmniej dziwna. I na pewno nie jest to zdrowa relacja rodzinna.

[ZamyslonaRoztargniona]

Mamy podobna sytuację.
Z racji odległości jeździmy do dziadkow (od strony meza) 2 razy w roku.
Są kompletnie nie zainteresowani wnukami. Nie zapytaja nawet co w przedszkolu. Kiedy wnUK poprosił dziadka żeby zagrał z nim w grę, dziadek niezbyt miło powiedział że w nic grać nie będzie, że wnuk ma być cicho i najlepiej żeby poszedł do drugiego pokoju i sobie telewizor włączył.
U mnie na razie jest ten etap, że dzieci lgna do dziadków, chcą im opowiadać o swoim życiu, przez telefon też, a dziadkowie to zlewaja.
Sami z siebie to nawet na święta czy na urodziny nie zadzwonia.
I zaznaczam że ki nie chodzi o prezenty czy opiekę nad dzieckiem, tylko spędzenie z nim chwili czasu. Na rozmowie, wspolnym wyjściu po ziemniaki do piwnicy, no jakimkolwiek budowaniu więzi.

Jest mi przykro.
Tłumaczyłem to sobie na różne sposoby do czasu, aż zobaczylam jak ci sami dziadkowie spędzają czas z innym wnukom, który mieszka w tym samym mieście i który jest im przywozony codziennie na ok. Godzinne spotkania. Dziadkowie zachwyceni tym wnuczki, rozważają co mu dziś do jedzenia zrobić, w co się z nim bawić, na okraglo o nim gadają.
Ten wnuczek jest wiekowo zbliżony do moich dzieci, a dokładnie rok mlodszy od jednego, a rok starszy od drugiego.

Nie wiem czy częstsże przywozenie wnukow poprawiło by te relacje.
Za jakiś czas dzieci się zorientuje, że nie są u dziadków mile widziane i nie będą chciały już tam jeździć i nie będą próbowały nawiązywać kontaktu z dziadkami.

[xXBlankaXx]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;76409871]A ja się nie zgodzę.
Ja tu odsunę na bok całkowicie kwestię pragnienia, by może babcia wnukiem się zajęła.
Ale naprawdę uważasz, że matka nie może oczekiwać od swoich rodziców zainteresowania wnukiem? To takie dziwne - że ja jako córka oczekuję, by moja mama się wnuczkami interesowała - dopytywała, co u nich, pogadała, dała prezent na urodziny? Naprawdę to takie dziwo? Mam wrażenie, że NORMALNY, dorosły człowiek tak właśnie zachowuje się względem wnucząt - jest ciekawy co się z nimi dzieje, pamięta o upominku w związku z urodzinami czy (jeśli się obchodzi) Bożym Narodzeniem. Dla mnie to jest NORMALNE. A sytuacja, gdy dziadkowie w rzyci mają wnuki - jest co najmniej dziwna. I na pewno nie jest to zdrowa relacja rodzinna.[/QUOTE]
A nie uważasz,że jeśli oni nie chcą się interesować wnukami to ich sprawa ? Nie jest to normalne i nie jest to zdrowa relacja, ale oni w ogóle nie mają takiego obowiązku. Nie chcą to nie i koniec kropka. Siła na nich ma się to wymusić ? Nie widzę takiego sensu.

Tak jak pisałam, nie każdy dziadek czy babcia to dziadowie z reklam którzy rozpieszczają wnuki, zabierają do kina czy na lody. Przykre ale prawdziwe. I jeśli nie chcą mieć kontaktów z wnukami oraz córka czy synem to ich wybór i ich sprawa. Ostatnią rzeczą jaką się powinno zrobić to walczyć o ten kontakt. To musi wyjść od nich.

I podkreślam jeszcze raz, wydaje mi się,że taki stan ich relacji nie wziął się od momentu pojawienia wnuków. Już wcześniej coś nie tak musiało być.

Autorka sama napisała,że jest z rodziny wielodzietnej, może po prostu dziadkowie mają już dość dzieci i nie chcą uczestniczyć w ihc życiu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Birna]

A dla mnie jest to straszne, ze dziadkowie sie nie interesuja sie wnuczkami. Sama mam dziadkow i zawsze sie o mnie pytaja, daja prezenty, rozmawiaja itp. Odwiedzam ich i ciesza sie jak nie wiem co. A tutaj bardzo wspolczuje autorce, ze trafila na takie "kochane" wizazanki, nie martw sie dla 90% ludzi takie zachowanie dziadkow nie jest normalne niestety 90% kobiet na wizazu zawsze maja odmienne zdanie niz autor... dziwne. Fakt nie mozna nikogo zmusic do interesowania sie wnukiem, ale po to sa dziadkowie, taka ich rola. Ja bym zerwala z nimi kontakt, ich strata.

[Devon_rose]

Mnie byłoby smutno ale nic na siłę.
To oni najwyżej coś straciliby. Ich życie ich wybory.

[Mimiko]

Wypowiem się z perspektywy osoby, która mieszkała z babcią w jednym domu i cóż, babcia się mną nie zajmowała i nie interesowała. Nie mam traumy, ani żalu, bo rodzice okazywali mi dużo miłości. Musisz się pogodzić z tym, że są ludzie, którzy nie czują potrzeby kontaktu z bliskimi, nie dzwonią, nie pytają, nie interesują się, tak już po prostu jest. Nie wymuszaj na dziadkach kontaktu ze swoim dzieckiem, bo pewnie ono to wyczuje i nic dobrego nie wyniknie. Po prostu przyjmij do wiadomości, że tak jest i pogódź się z tym. Możesz też z dziadkami porozmawiać, ale nie oczekuj długotrwałej poprawy.

[21pyza]

Napisane przez Glodomorek

Przede wszystkim rozdziel czy chodzi ci o kontakt od czasu do czasu, zabawę i ich relacje czy o pomoc w opiece (pisałaś ze dziecko w żłobku a babcia ma wolne, z żalem ze nie ona pilnuje). To są całkiem osobne kwestie. Pierwsza to byłoby przykro. Mam podobną sytuację, dziadkowie nie są zbyt zainteresowania (raz czy dwa razy w roku sobie przypomną). Ty tu możesz coś działać, porozmawiac, spytać ich jak oni chcieliby żeby te kontakty wyglądały teraz i za kilka lat, ale jeśli wy jako rodzice nie macie dobrych relacji to wnuki mają małe szanse. Odnośnie drugiej sprawy prezentów i opieki nie masz żadnych podstaw by coś oczekiwac.

Zgadzam się z twoją opinią w 100%

Napisane przez xXBlankaXx

Tak jak pisałam, nie każdy dziadek czy babcia to dziadowie z reklam którzy rozpieszczają wnuki, zabierają do kina czy na lody. Przykre ale prawdziwe. I jeśli nie chcą mieć kontaktów z wnukami oraz córka czy synem to ich wybór i ich sprawa. Ostatnią rzeczą jaką się powinno zrobić to walczyć o ten kontakt. To musi wyjść od nich.

Z tym się nie zgadzam. Każda relacja jest zależna od dwóch stron. Budowanie jednostronne to patologia.
Zgadzam się natomiast z tym ze relacja pomiędzy autorką i rodzicami ma bezpośredni wpływ na relację pomiędzy dziadkami a wnukami

Napisane przez Birna

Fakt nie mozna nikogo zmusic do interesowania sie wnukiem, ale po to sa dziadkowie, taka ich rola. Ja bym zerwala z nimi kontakt, ich strata.

To znaczy jaka rola?

[Rena]

Przykro Ci tylko dlatego, ze odczuwasz spoleczna presje, wysluchujesz na kazdym kroku ze tak musi byc, nawet w mediach czy reklamie obiecuja, ze dziadkowie wezma wnuka "na lody". Czas zrozumiec, ze telewizja klamie.

[Birna]

Hahaha czyli moje zycie to klamstwo z telewizji, jeszcze nigdy takiej bzdurynie czytalam Do autorki tutaj masz wreszcie odpowiedzi (nie to co tutaj, porazka) http://forum.gazeta.pl/forum/w,898,1..._wnukiem_.html

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;76409871]A ja się nie zgodzę.
Ja tu odsunę na bok całkowicie kwestię pragnienia, by może babcia wnukiem się zajęła.
Ale naprawdę uważasz, że matka nie może oczekiwać od swoich rodziców zainteresowania wnukiem? To takie dziwne - że ja jako córka oczekuję, by moja mama się wnuczkami interesowała - dopytywała, co u nich, pogadała, dała prezent na urodziny? Naprawdę to takie dziwo? Mam wrażenie, że NORMALNY, dorosły człowiek tak właśnie zachowuje się względem wnucząt - jest ciekawy co się z nimi dzieje, pamięta o upominku w związku z urodzinami czy (jeśli się obchodzi) Bożym Narodzeniem. Dla mnie to jest NORMALNE. A sytuacja, gdy dziadkowie w rzyci mają wnuki - jest co najmniej dziwna. I na pewno nie jest to zdrowa relacja rodzinna.[/QUOTE]Ależ oczekiwać sobie może nawet wycieczki w kosmos. Tyle, że na oczekiwaniach się kończy, bo nadal nikt nie ma obowiązku tych oczekiwań spełniać. Dla ciebie może to jest NORMALNE, bo taką postawę obserwowałaś w swoim życiu. Dla mnie na przykład NORMALNE jest, że każdy sam sobie wybiera z kim chce utrzymywać kontakt, a stopień pokrewieństwa spokojnie można przy dokonywaniu wyboru zignorować.

Napisane przez Birna

Fakt nie mozna nikogo zmusic do interesowania sie wnukiem, ale po to sa dziadkowie, taka ich rola. Ja bym zerwala z nimi kontakt, ich strata.

Napisane przez Birna

Hahaha czyli moje zycie to klamstwo z telewizji, jeszcze nigdy takiej bzdurynie czytalam Do autorki tutaj masz wreszcie odpowiedzi (nie to co tutaj, porazka) http://forum.gazeta.pl/forum/w,898,1..._wnukiem_.html

Rola i co jeszcze? Twoje doświadczenia życiowe nie wyznaczają obcym ludziom zadań do spełniania. Żadni dziadkowie nie mają wyznaczonej funkcji do pełnienia w społeczeństwie, ani nawet we własnej rodzinie.

[Birna]

Wiesz raczej ludzie z rodziny interesuja sie dzieckiem, jednak sa jakies wyjatki, ze maja je gdzies. Jest to poprostu prosackie zachowanie, nie wiem jak mozna ich jeszcze bronic, masakra Na tym skoncze, poniewaz ktos usiluje mi narzuciz swoja bardza madra opinie.

[żurawinka]

Niektórzy mają taki styl bycia że są chłodni w stosunku do swoich dzieci, wnuków. Jako ich córka sama wiesz co jest dla nich naturalne - wylewni uczuciowo nie byli nigdy i to raczej wskazuje jacy będą dla swoich wnuków. Plus że są tak samo uczciwi w stosunku do wszystkich dzieci
Nie wiem jakie są między wami relacje (rodzice-dzieci) ale piszesz że masz dużo rodzeństwa - może w kwestii pomocy/wspólnych wakacji zwróć się do nich?