Ratunku! Facet nie pozwala mi się malować.

[Marta20172017]

Witam.
Mój partner nie pozwala mi się malować. Ostatnio mu powiedziałam, że nie ma nic do gadania w tej sprawie. A on po prostu ujął mnie za dłoń, zaprowadził do lusterka, przytulił i spojrzał na mnie. Powiedział, że mam młodą, zdrową cerę i jestem naturalnie piękna. Dodał, że taka mu się podobam, taka go pociągam seksualnie i w takiej się zakochał.
Bez makijażu wyglądam dobrze, ale chciałabym się malować, żeby dodać sobie urody.
Co mam zrobić? Pomocy!

[Marbella85]

Napisane przez Marta20172017

Witam.
Mój partner nie pozwala mi się malować. Ostatnio mu powiedziałam, że nie ma nic do gadania w tej sprawie. A on po prostu ujął mnie za dłoń, zaprowadził do lusterka, przytulił i spojrzał na mnie. Powiedział, że mam młodą, zdrową cerę i jestem naturalnie piękna. Dodał, że taka mu się podobam, taka go pociągam seksualnie i w takiej się zakochał.
Bez makijażu wyglądam dobrze, ale chciałabym się malować, żeby dodać sobie urody.
Co mam zrobić? Pomocy!

Zmienic faceta.

[Marta20172017]

Na poważnie?

---------- Dopisano o 11:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Napisane przez Marbella85

Zmienic faceta.

Na poważnie? Jestem z nim szczęśliwa. Tylko ten makijaż...

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez Marta20172017

Na poważnie?

Tak, na poważnie. Nie dlatego, że bez makijażu nie można żyć, ale dlatego że narzuca Ci swoją wizję Ciebie. Za chwilę nie będziesz się mogła ładnie ubrać, albo cokolwiek... Nie chciałabym takiego związku.

[Adrianna_8]

Też bym zmieniła faceta. Twoja twarz to Twoja sprawa i rób z nią co chcesz. Zmywać makijaż możesz do łóżka i wtedy go pociągać.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Marta20172017]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;78363351]Tak, na poważnie. Nie dlatego, że bez makijażu nie można żyć, ale dlatego że narzuca Ci swoją wizję Ciebie. Za chwilę nie będziesz się mogła ładnie ubrać, albo cokolwiek... Nie chciałabym takiego związku.[/QUOTE]

Może i masz racje. Ale przecież ja też mam na niego wpływ. Nie pozwalam mu palić, pić w dużych ilościach. Doradzam mu też sposób ubierania i styl, tak żeby prezentował się atrakcyjnie. Może to jednak normalne, że osoby w związku dbają o siebie i wywierają na siebie wpływ.
Nie chcę zmieniać faceta, w którym się zakochałam i z którym jest mi dobrze. Miałam nadzieję, że podpowiecie mi inny sposób na rozwiązanie tej sytuacji. Może jakoś go przekonać?

[zakonna]

Nie, nie jest normalne, że mu czegoś ZAKAZUJESZ lub NARZUCASZ. To nie ma nic wspólnego z dbaniem o partnera.

Wysłane z mojego SM-T320 przy użyciu Tapatalka

[Marta20172017]

Napisane przez zakonna

Nie, nie jest normalne, że mu czegoś ZAKAZUJESZ lub NARZUCASZ. To nie ma nic wspólnego z dbaniem o partnera.

Wysłane z mojego SM-T320 przy użyciu Tapatalka

No nie wiem. Problem polega na tym, że jak mój facet się napije to robię się agresywna, mimo, że jestem trzeźwa. Nawet dwa razy go uderzyłam z liścia. Trochę się zdenerwował i nie chciał ze mną spać, ale rano jak go pocałowałam to już wszystko było w porządku.

[zakonna]

Jesteś trollem?

Wysłane z mojego SM-T320 przy użyciu Tapatalka

[201805091331]

Napisane przez zakonna

Jesteś trollem?

Wysłane z mojego SM-T320 przy użyciu Tapatalka

Troll albo niezła patola

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Marta20172017]

Nie, po prostu dziwne rzeczy piszecie jak dla mnie. Widzę, że jedyny sposób na komplikacje w związku to zmienić partnera. Każdy ma jakieś wady. A znam wiele kobiet, które nie są zadowolone, że ich mężczyźni piją i to jest normalne.

[zakonna]

Aha.

Wysłane z mojego SM-T320 przy użyciu Tapatalka

[Asienka187]

Napisane przez Marta20172017

Może i masz racje. Ale przecież ja też mam na niego wpływ. Nie pozwalam mu palić, pić w dużych ilościach. Doradzam mu też sposób ubierania i styl, tak żeby prezentował się atrakcyjnie. Może to jednak normalne, że osoby w związku dbają o siebie i wywierają na siebie wpływ.
Nie chcę zmieniać faceta, w którym się zakochałam i z którym jest mi dobrze. Miałam nadzieję, że podpowiecie mi inny sposób na rozwiązanie tej sytuacji. Może jakoś go przekonać?

Napisane przez Marta20172017

No nie wiem. Problem polega na tym, że jak mój facet się napije to robię się agresywna, mimo, że jestem trzeźwa. Nawet dwa razy go uderzyłam z liścia. Trochę się zdenerwował i nie chciał ze mną spać, ale rano jak go pocałowałam to już wszystko było w porządku.

Jesteście siebie warci. Niezła patola.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez Marta20172017

No nie wiem. Problem polega na tym, że jak mój facet się napije to robię się agresywna, mimo, że jestem trzeźwa. Nawet dwa razy go uderzyłam z liścia. Trochę się zdenerwował i nie chciał ze mną spać, ale rano jak go pocałowałam to już wszystko było w porządku.

Związek-ideał. Szkoda czasu na rady.

[mirabelka3690]

Ej, bez przesady. Dziewczyna ma trochę racji. Facet zakazuje jej czegoś - zmień go natychmiast! Serio to lekarstwo na wszystko?
Na początek proponowałabym z nim porozmawiać na spokojnie, że to Cię uszczęśliwia i lepiej się czujesz a jego gadanie tu nie ma nic do rzeczy. Jak zrozumie i zaakceptuje to super! Jeśli nie i będzie tylko gorzej to wtedy możesz go zmienić

[Marta20172017]

Napisane przez mirabelka3690

Ej, bez przesady. Dziewczyna ma trochę racji. Facet zakazuje jej czegoś - zmień go natychmiast! Serio to lekarstwo na wszystko?
Na początek proponowałabym z nim porozmawiać na spokojnie, że to Cię uszczęśliwia i lepiej się czujesz a jego gadanie tu nie ma nic do rzeczy. Jak zrozumie i zaakceptuje to super! Jeśli nie i będzie tylko gorzej to wtedy możesz go zmienić

Dzięki. Tak właśnie zrobię. W końcu jakaś sensowna rada.

[mirabelka3690]

Napisane przez Marta20172017

Dzięki. Tak właśnie zrobię. W końcu jakaś sensowna rada.

Bo nie widzę sensu zmieniać faceta przez takie pierdoły. Zamiast spokojnie porozmawiać to wystarczy go zostawić i już. Też mi rada

Wytłumacz mu, że tu chodzi o Twoje samopoczucie powinien Cię zrozumieć. W końcu chce abyś była szczęśliwa tak?

[gryx82]

Napisane przez Marta20172017

Dzięki. Tak właśnie zrobię. W końcu jakaś sensowna rada.

W razie czego dwa razy z liścia, dla wzmocnienia przekazu

[Azhaar]

Napisane przez Marta20172017

Nie, po prostu dziwne rzeczy piszecie jak dla mnie. Widzę, że jedyny sposób na komplikacje w związku to zmienić partnera. Każdy ma jakieś wady. A znam wiele kobiet, które nie są zadowolone, że ich mężczyźni piją i to jest normalne.

To o czym mówisz, jest nie do zaakceptowania.
Kobieta ma prawo być niezadowolona, że facet pije. Ale nie ma prawa go zmuszać, by przestał, jeżeli wie od początku, że taka jest sytuacja. Po prostu ma szukać partnera, który spełnia oczekiwania w tym zakresie.

Ja nie znoszę palenia, dlatego nie związałabym sie z facetem palaczem. To jest proste jak drut. Jeżeli zacząłby palić później, czułabym się oszukana, ponieważ znał wcześniej moje stanowisko w tej sprawie.

Facet, który nie chce kobiety, która się maluje, niech szuka takiej, która tego nie robi, a nie próbuje zmieniać malującą się kobietę według własnej wizji. Tyle w temacie.

[magica]

Ja to bardziej zrozumiałam, że on jej napomknął jaka mu sie ona podoba, a nie , że narzuca jej to na siłę. Czy jak facet chodziłby w wymiętych starych koszulkach nie powiedziałybyście mu, że fajniej wygląda w wyprasowanych koszulach (w zależności od Waszego gustu oczywiście)? Albo jakby nakładał za dużo żelu na włosy-że przesadza trochę z tym kosmetykiem? I wtedy wszystko cacy, wtedy to nie jest narzucanie zdania. A jak facet mówi swojej kobiecie, że wolałby ją bez makijażu, bo jest naturalnie piękna-to raczej komplement i sugestia, a nie narzucanie zdania. Niektóre z Was trochę przesadzają.

Autorko, a jak sie malujesz na codzień? Może będziesz po prostu używać mniej kosmetyków, alebo z któregoś zrezygnujesz (skoro masz ładną cerę, to po co Ci podkład)>

[201803290936]

Napisane przez Marta20172017

Witam.
Mój partner nie pozwala mi się malować. Ostatnio mu powiedziałam, że nie ma nic do gadania w tej sprawie. A on po prostu ujął mnie za dłoń, zaprowadził do lusterka, przytulił i spojrzał na mnie. Powiedział, że mam młodą, zdrową cerę i jestem naturalnie piękna. Dodał, że taka mu się podobam, taka go pociągam seksualnie i w takiej się zakochał.
Bez makijażu wyglądam dobrze, ale chciałabym się malować, żeby dodać sobie urody.
Co mam zrobić? Pomocy!

(Pomijam "kwiatki", które wyszły w kolejnych postach) Facet nie ma prawa Ci niczego zabraniać. Może mieć na ten temat swoje zdanie, Ty wysłuchałaś co ma do powiedzenia i to wszystko, co może. Rób to, co uważasz. Jeżeli z tego powodu macie się rozstać, to tym lepiej, bo to byłoby idiotyczne. Przecież na pewno go nie oszukiwałaś na pierwszych randkach, że "nie, nie uznaję makijażu".

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

Napisane przez Azhaar

To o czym mówisz, jest nie do zaakceptowania.
Kobieta ma prawo być niezadowolona, że facet pije. Ale nie ma prawa go zmuszać, by przestał, jeżeli wie od początku, że taka jest sytuacja. Po prostu ma szukać partnera, który spełnia oczekiwania w tym zakresie.

Ja nie znoszę palenia, dlatego nie związałabym sie z facetem palaczem. To jest proste jak drut. Jeżeli zacząłby palić później, czułabym się oszukana, ponieważ znał wcześniej moje stanowisko w tej sprawie.

Facet, który nie chce kobiety, która się maluje, niech szuka takiej, która tego nie robi, a nie próbuje zmieniać malującą się kobietę według własnej wizji. Tyle w temacie.

No dokładnie.

Facet może mówi coś z troską (o cerę), a może to po prostu element manipulacji, zgrywanie dobrego tatusia i potem dojdą kolejne "nie podoba mi się, że...". Ja rozumiem, że może nie chcieć np. iść do łóżka z kimś, kto ma nałożoną tapetę i potem poduszki są we fluidzie, ale malowanie się tak na co dzień i na wyjścia? Nic mu do tego. I piszę to ja, osoba która robi makijaż max kilkanaście razy w roku, tylko na wieczorne wyjścia.

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

Napisane przez Marta20172017

No nie wiem. Problem polega na tym, że jak mój facet się napije to robię się agresywna, mimo, że jestem trzeźwa. Nawet dwa razy go uderzyłam z liścia. Trochę się zdenerwował i nie chciał ze mną spać, ale rano jak go pocałowałam to już wszystko było w porządku.

Sorry, ale w pewnych przypadkach jedyna rada to "rozstańcie się", bo są ludzie niestety źle na siebie wpływający, pomimo tego, że ich do siebie ciągnie. Bonnie i Clyde może by dożyli później starości, gdyby się nie spotkali, a przynajmniej ona. A tak skończyli źle. Także nie dziw się opinii wielu osób tutaj, że to nie ma przyszłości. Moim zdaniem również nie, ale jasne, możesz próbować rozmowy. Tylko co tu po rozmowie, skoro dochodzi do agresji, nie jeden raz, a Ty uważasz że wszystko jest okej, no bo przecież Cię zdenerwowała, a potem dała mu całusa. To brzmi jak patologia.

[Antoiineette]

Maluj się wedle uznania- to Twoja twarz i Twoja sprawa. On może wyrazić swoje zdanie, ale i tak nie ma na to realnego wpływu.

[januszpolak]

Napisane przez Marta20172017

Witam.
Mój partner nie pozwala mi się malować. Ostatnio mu powiedziałam, że nie ma nic do gadania w tej sprawie. A on po prostu ujął mnie za dłoń, zaprowadził do lusterka, przytulił i spojrzał na mnie. Powiedział, że mam młodą, zdrową cerę i jestem naturalnie piękna. Dodał, że taka mu się podobam, taka go pociągam seksualnie i w takiej się zakochał.
Bez makijażu wyglądam dobrze, ale chciałabym się malować, żeby dodać sobie urody.
Co mam zrobić? Pomocy!

On Cię traktuje jak jakieś dziecko. Masakra.

Nie jego rola pouczać Cię, w czym wyglądasz dobrze a w czym nie i co masz robić.

Niestety z kolejnych Twoich postów wnioskuję, że wasza relacja nie wygląda zbyt dobrze. Ty go bijesz, wzajemnie się traktujecie jak dzieci. Co to znaczy że mu zabraniasz palić i pić? On tego nie robi, bo Ty mu zabraniasz? Kiepska motywacja. Jakie stosujecie kary wobec siebie oprócz "liścia", szlaban na komputer? Tragedia po prostu, jesteście oboje niedojrzali.

[201803290936]

Napisane przez Antoiineette

Maluj się wedle uznania- to Twoja twarz i Twoja sprawa. On może wyrazić swoje zdanie, ale i tak nie ma na to realnego wpływu.

No chyba, że facet "da jej z liścia", bo go zdenerwowała, ale rano da całusa i już będzie cacy. W końcu taki ma przykład w tym związku.

[lady666macbeth]

zmień faceta.
Autorko, to czy malujesz się czy nie to Twoja sprawa i facet nie powinien Ci tego zabraniać. Bo jeśli w makijażu czujesz się lepiej to się maluj.

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

Napisane przez januszpolak

On Cię traktuje jak jakieś dziecko. Masakra.

Nie jego rola pouczać Cię, w czym wyglądasz dobrze a w czym nie i co masz robić.

otóż to.

[Marta20172017]

Właściwie to tylko na samym początku znajomości nosiłam makijaż. Potem przestałam i już bardzo długo tego nie robię. Jesteśmy w związku dwa lata, razem mieszkamy. Teraz czuję, że chciałabym znów zacząć się malować. On raczej nie chcę mnie zmieniać, tylko próbuje wpływać na to żebym się nie zmieniała.

[januszpolak]

Napisane przez Marta20172017

Może i masz racje. Ale przecież ja też mam na niego wpływ. Nie pozwalam mu palić, pić w dużych ilościach. Doradzam mu też sposób ubierania i styl, tak żeby prezentował się atrakcyjnie. Może to jednak normalne, że osoby w związku dbają o siebie i wywierają na siebie wpływ.
Nie chcę zmieniać faceta, w którym się zakochałam i z którym jest mi dobrze. Miałam nadzieję, że podpowiecie mi inny sposób na rozwiązanie tej sytuacji. Może jakoś go przekonać?

Może jeszcze w ramach szeroko pojętej troski każesz mu chodzić do pracy, żeby zarobił na chlebek? A jak nie pójdzie, to zaprowadzasz przed lustro i mówisz że taki z niego mądry, utalentowany mężczyzna a nie chodzi do pracy. I grozisz paluszkiem.

Masakra dziewczyno, to nie jest troska. Dorośli ludzie nie funkcjonują w ten sposób, jeżeli ktoś nie ogranicza się w piciu i paleniu dla samego siebie, tylko z powodu zakazu partnerki, to powinien wrócić się przynajmniej do szkoły średniej.

[patrykowo1]

Przepraszam że się wtrącę w rady "zmienć faceta" bo coś powiedział co mu się nie podoba, ale czy jeśli kobieta by przytyła kilka kilo, i facet pytał o radę, że kocha ale ona ma lekkie boczki, odpisałybyście mu rzuć ją? Czy może zaakceptuj, każdy ma wady, może się zmieni, można wyćiwczyć można pójśc na kompromis etc? Ciekawi mnie wasza odp.

Uderzenie partnera przez autorkę to fakt, patola.

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------

Napisane przez januszpolak

Może jeszcze w ramach szeroko pojętej troski każesz mu chodzić do pracy, żeby zarobił na chlebek? A jak nie pójdzie, to zaprowadzasz przed lustro i mówisz że taki z niego mądry, utalentowany mężczyzna a nie chodzi do pracy. I grozisz paluszkiem.

Masakra dziewczyno, to nie jest troska. Dorośli ludzie nie funkcjonują w ten sposób, jeżeli ktoś nie ogranicza się w piciu i paleniu dla samego siebie, tylko z powodu zakazu partnerki, to powinien wrócić się przynajmniej do szkoły średniej.

Jak facet ma nałóg palenia, a dziewczyna naprawdę go kocha, to nie widzę nic złego że wywiera czy stara się aby on ograniczył choćby aby zyskał na zdrowiu. Podobnie z piciem, jak facet np w weekend wypije 4 piwa, a dziewczyna prosi aby wypił 2-3 bo 4 to nie zdrowo, to chyba też świadzcy o jej trosce o niego. Czasem nam samym zależy nam mniej niż komuś na nas. Owszem można powiedzieć, pij ile chcesz, pal, szybko umrzesz a ja znajdę sobie nowego, ale chyba nie ma mowy wtedy że to zwiazek z miłości?

[januszpolak]

Napisane przez patrykowo1

Jak facet ma nałóg palenia, a dziewczyna naprawdę go kocha, to nie widzę nic złego że wywiera czy stara się aby on ograniczył choćby aby zyskał na zdrowiu. Podobnie z piciem, jak facet np w weekend wypije 4 piwa, a dziewczyna prosi aby wypił 2-3 bo 4 to nie zdrowo, to chyba też świadzcy o jej trosce o niego. Czasem nam samym zależy nam mniej niż komuś na nas. Owszem można powiedzieć, pij ile chcesz, pal, szybko umrzesz a ja znajdę sobie nowego, ale chyba nie ma mowy wtedy że to zwiazek z miłości?

Jak facet co weekend wypija 4 piwa, to trzeba wiać aż się kurzy, a nie rozmawiać o czymkolwiek.

Facet który pali jest dla mnie skreślony, dorosły człowiek to nie dziecko, żeby go o coś prosić czy wywierać wpływ. Taka osoba musi sama podjąć decyzję o rzuceniu nałogu. Przy czym dla mnie nałóg palenia oznacza nie wejście w związek w ogóle lub zerwanie.

[patrykowo1]

Napisane przez januszpolak

Jak facet co weekend wypija 4 piwa, to trzeba wiać aż się kurzy, a nie rozmawiać o czymkolwiek.

Facet który pali jest dla mnie skreślony, dorosły człowiek to nie dziecko, żeby go o coś prosić czy wywierać wpływ. Taka osoba musi sama podjąć decyzję o rzuceniu nałogu. Przy czym dla mnie nałóg palenia oznacza nie wejście w związek w ogóle lub zerwanie.

Naprawdę wypicie 4 piw raz w tygodniu to tragedia? A jak imprezują studenci zaczynając od czwartku do soboty, 3 dni, ile wypiją? Niech tylko pi piwie czy dwóch, wyjdzie 3-6 na tydzien.