Facet się mnie wstydzi

[icecream1]

Mój chłopak ostatnio dziwnie się zachowuje. Odnoszę wrażenie, że się mnie wstydzi. Mamy po 23 lata, oboje studiujemy, jesteśmy razem od kilku lat. Kilka dni temu poszedł na imprezę kolegi, na którą został ponoć zaproszony sam. Nie robiłam z tego problemu. Tym razem zaprosił go inny kolega razem ze mną. Mieliśmy iść razem, ale on się rozmyślił i powiedział, że chyba nie pójdzie. Przyjeżdża do niego koleżanka ze swoim chłopakiem i razem jadą na wycieczkę. Zaproponował mi żebym pojechała z nimi, zgodziłam się. Następnego dnia kiedy mówił o tym wyjeździe, wyrażał się w taki sposób, że zrozumiałam że jedzie z nimi sam, beze mnie. Spytałam go co ze mną, to odpowiedział, że my razem też gdzieś sobie pojedziemy i będzie jeszcze fajniej. Nie odzywałam się już, bo nie chciałam się narzucać ani wpraszać ale to dla mnie dziwne, że woli jechać beze mnie. Kolejna sytuacja wyglądała tak, że miałam czekać na niego po jego zajęciach przed budynkiem, ale powiedział że wyjdzie 15 minut wcześniej. Natomiast tydzień wcześniej kiedy czekałam w kawiarni twierdził, że to bardzo ważne zajęcia i wcześniej absolutnie nie da rady wyjść. Wtedy od razu pomyślałam, że nie chce żeby jego znajomi go ze mną zobaczyli, bo się zwyczajnie wstydzi. Nie wiem co o tym myśleć.. Jakieś pół roku temu organizował imprezę u siebie, o której się dowiedziałam przypadkiem i na którą zaprosił znajomych, koleżanki ale nie mnie. Pokłóciłam się z nim o to, że nawet nic mi nie powiedział, ale stwierdził że nie musi mi o wszystkim mówić. Twierdzi, że to poważny związek, że mnie kocha ale jego zachowanie nie zawsze na to wskazuje. Niby jest ze mną ale woli imprezować z kolegami, koleżankami. Czy to normalne?

[aaanankeee]

Ile macie lat i jak długo jesteście ze sobą? Może zwyczajnie się znudził i chciałby spędzać więcej czasu sam, potrzebuje więcej niezależności?
Rozmawiałaś z nim o problemie?

[ruda_beksa]

Piszesz że jesteście ze sobą kilka lat. Znasz jego znajomych, lubicie się? Chodziliście dawniej razem na imprezy? Czy to nagła zmiana?

Jest też możliwość, że lubi udawać "wolnego" na imprezach, flirtować itd. bez dziewczyny przy boku. Urządzanie imprezy u siebie i nie zapraszanie osoby z którą jest się "w poważnym związku" raczej nie jest normalne.

[icecream1]

Tak jak pisałam, po 23. Jesteśmy razem 5 lat. Powiedziałam mu wprost o tym, że mam wrażenie, że się mnie wstydzi ale stwierdził, że głupoty gadam, że absolutnie tak nie jest, ale żadnych konkretów.

[raj321]

Napisane przez icecream1

Mój chłopak ostatnio dziwnie się zachowuje. Odnoszę wrażenie, że się mnie wstydzi. Mamy po 23 lata, oboje studiujemy, jesteśmy razem od kilku lat. Kilka dni temu poszedł na imprezę kolegi, na którą został ponoć zaproszony sam. Nie robiłam z tego problemu. Tym razem zaprosił go inny kolega razem ze mną. Mieliśmy iść razem, ale on się rozmyślił i powiedział, że chyba nie pójdzie. Przyjeżdża do niego koleżanka ze swoim chłopakiem i razem jadą na wycieczkę. Zaproponował mi żebym pojechała z nimi, zgodziłam się. Następnego dnia kiedy mówił o tym wyjeździe, wyrażał się w taki sposób, że zrozumiałam że jedzie z nimi sam, beze mnie. Spytałam go co ze mną, to odpowiedział, że my razem też gdzieś sobie pojedziemy i będzie jeszcze fajniej. Nie odzywałam się już, bo nie chciałam się narzucać ani wpraszać ale to dla mnie dziwne, że woli jechać beze mnie. Kolejna sytuacja wyglądała tak, że miałam czekać na niego po jego zajęciach przed budynkiem, ale powiedział że wyjdzie 15 minut wcześniej. Natomiast tydzień wcześniej kiedy czekałam w kawiarni twierdził, że to bardzo ważne zajęcia i wcześniej absolutnie nie da rady wyjść. Wtedy od razu pomyślałam, że nie chce żeby jego znajomi go ze mną zobaczyli, bo się zwyczajnie wstydzi. Nie wiem co o tym myśleć.. Jakieś pół roku temu organizował imprezę u siebie, o której się dowiedziałam przypadkiem i na którą zaprosił znajomych, koleżanki ale nie mnie. Pokłóciłam się z nim o to, że nawet nic mi nie powiedział, ale stwierdził że nie musi mi o wszystkim mówić. Twierdzi, że to poważny związek, że mnie kocha ale jego zachowanie nie zawsze na to wskazuje. Niby jest ze mną ale woli imprezować z kolegami, koleżankami. Czy to normalne?

Dla mnie jako faceta to nie jest normalne. Byłoby to jak najbardziej zdrowe , jeśli część swojego czasu spędzacie wspólnie, jak i przynajmniej raz na jakiś czas wychodzicie osobno (on z kumplami, ty z ze swoimi koleżankami). Jednak kilka sytuacji podobnych do siebie które opisałaś na moje oko nie są normalne, a po przeczytaniu ostatniej z ręką na sercu nasunęło mi się na usta tylko jedno słowo - "cham" . Poważny i zdrowy związek tworzy się poprzez przestrzeganie 3 kluczowych aspektów jakimi są szczerość,zaufanie jak i szacunek.

Nie mniej jednak nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego może się Ciebie wstydzić, tym bardziej, że no kurde jesteście już długi czas razem. Ile macie lat? Jesteś jego pewna, jeśli chodzi o wierność...?

[dori7]

Rzuć go zanim on rzuci Ciebie, jesteś opcją zapasową, traktowaną jak pomiotło.

[icecream1]

Napisane przez ruda_beksa

Piszesz że jesteście ze sobą kilka lat. Znasz jego znajomych, lubicie się? Chodziliście dawniej razem na imprezy? Czy to nagła zmiana?

Jest też możliwość, że lubi udawać "wolnego" na imprezach, flirtować itd. bez dziewczyny przy boku. Urządzanie imprezy u siebie i nie zapraszanie osoby z którą jest się "w poważnym związku" raczej nie jest normalne.

Znam jego znajomych z imprez, które mój chłopak u siebie organizował. Nie byłam na wielu, bo mam wrażenie, że on po prostu nie chce żebym na nich była bo to grono z jego studiów, a ja bym tylko przeszkadzała. Tak to odbieram. Raz organizował u siebie imprezę urodzinową ale mówił, że będą sami koledzy, więc nie przyszłam bo myślałam, że będę się głupio uczuła. Po imprezie okazało się, że były dziewczyny, które niby "przyciągnął ze sobą jego kolega". Chodzi na imprezy beze mnie, bo podobno zapraszają go bez osoby towarzyszącej ale na każdej jest jego koleżanka, z którą nawet kupił ostatnio wspólny prezent koledze z okazji urodzin. Kiedy ten drugi kolega zaprosił go ze mną, to on nie chce iść i wydaje mi się, że to ja jestem problemem. A wiem, że do tej koleżanki też pisał czy będzie na imprezie. Skoro miałby iść ze mną, to po co jeszcze tę drugą koleżankę o to pyta? Martwi mnie też ten wyjazd - jego koleżanka, jej chłopak i on. tak jakby on nikogo nie miał, a dobrze wie, że chciałam jechać. Nie wiem czy wyolbrzymiam sytuację, czy faktycznie jest coś nie tak. Czasem myślę, że jest ze mną bo jestem takim wypełniaczem wolnego czasu, a bawić się woli sam.

[pfffh]

Jego zachowanie nie jest normalne. Może wśród znajomych facet funkcjonuje jako singiel i spodobala mu się jakaś dziewczyna, więc pokazywanie się w twoim towarzystwie mu po prostu przeszkadza.

[icecream1]

Napisane przez raj321

Dla mnie jako faceta to nie jest normalne. Byłoby to jak najbardziej zdrowe , jeśli część swojego czasu spędzacie wspólnie, jak i przynajmniej raz na jakiś czas wychodzicie osobno (on z kumplami, ty z ze swoimi koleżankami). Jednak kilka sytuacji podobnych do siebie które opisałaś na moje oko nie są normalne, a po przeczytaniu ostatniej z ręką na sercu nasunęło mi się na usta tylko jedno słowo - "cham" . Poważny i zdrowy związek tworzy się poprzez przestrzeganie 3 kluczowych aspektów jakimi są szczerość,zaufanie jak i szacunek.

Nie mniej jednak nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego może się Ciebie wstydzić, tym bardziej, że no kurde jesteście już długi czas razem. Ile macie lat? Jesteś jego pewna, jeśli chodzi o wierność...?

Może się mnie wstydzić dlatego, że ostatnio po prostu przytyłam i nie wyglądam tak dobrze jak kiedyś. Oczywiście już zaczęłam robić wszystko żeby wrócić do dawnego wyglądu ale tutaj nie o to chodzi żeby on mnie kochał tylko wtedy gdy mam świetną figurę, a gdy to się zmieni, udawał, że ja nie istnieję. Co do jego wierności, to nie wiem co mam o tym myśleć, bo zawiodłam się już na nim bardzo, ale to było już naprawdę dawno. Nie potrafię chyba tego ocenić, bo go kocham i może przekształcam trochę to co się dzieje, na jego korzyść, patrząc przez tzw. różowe okulary i sama go usprawiedliwiam przed sobą. Z kolei on pięknie umie mówić jak on kocha, jak mu zależy i jest przekonujący. Ale są takie sytuacje jak te, które opisałam, które wskazują na coś zupełnie innego. Poza tym jak na kilkuletni związek, to mamy także łóżkowy problem, który wynika z jego strony. Nie wierzę w to, że sypia z kimś na boku, ale mnie też unika. Nie wiem jak to naprawić i czy jest sens to naprawiać.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

jak tak Cię kocha to dlaczego nie chodzi z Toba na imprezy ze swoimi znajomymi?

słowa, słowa, słowa ......

[icecream1]

Napisane przez pfffh

Jego zachowanie nie jest normalne. Może wśród znajomych facet funkcjonuje jako singiel i spodobala mu się jakaś dziewczyna, więc pokazywanie się w twoim towarzystwie mu po prostu przeszkadza.

jeśli chodzi o jakąś dziewczynę, to jest jedna, która przychodzi mi na myśl - jego koleżanka z roku. bywałam o nią zazdrosna, ale oczywiście usłyszałam, że przesadzam a jak zwróciłam mu uwagę na to, że z nią pisze to jeszcze na mnie nakrzyczał, że on będzie z nią pisał, bo razem studiują, to jego koleżanka a później sama mam wyrzuty, że go może próbuję ograniczać. na wszystkich imprezach ona jest, u niego albo uu innych. składał się z nią na prezent właśnie ostatnio. na tę imprezę, na którą oboje zostaliśmy zaproszeni, na którą nie chce iść, ona też jest zaproszona i od razu do niej pisał i pytał czy bedzie i nawet tego przede mną nie kryje. niby nie mam nic przeciwko, bo może to faktycznie jego koleżanka, alez drugiej strony gdzieś w środku czuję sie tak jakby ona byla jego osobą towarzyszącą na tych imprezach..

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ----------

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;79725321]jak tak Cię kocha to dlaczego nie chodzi z Toba na imprezy ze swoimi znajomymi?

słowa, słowa, słowa ......[/QUOTE]

tłumaczy to w ten sposób, że został zaproszony sam. a jak jest możliwość gdzieś wyjść razem, albo pojechać, to nie chce

[emilkaaa1]

jakby moj partner urządzil imprezę i mnie na nią nie zaprosil to bym z nim zerwała od razu...

[Lexie]

Podejrzewałabym raczej, że nie chce by znajomi wiedzieli, że jest w związku, a nie, że się wstydzi.

[la'Mbria]

Napisane przez icecream1

Może się mnie wstydzić dlatego, że ostatnio po prostu przytyłam i nie wyglądam tak dobrze jak kiedyś. Oczywiście już zaczęłam robić wszystko żeby wrócić do dawnego wyglądu ale tutaj nie o to chodzi żeby on mnie kochał tylko wtedy gdy mam świetną figurę, a gdy to się zmieni, udawał, że ja nie istnieję. Co do jego wierności, to nie wiem co mam o tym myśleć, bo zawiodłam się już na nim bardzo, ale to było już naprawdę dawno. Nie potrafię chyba tego ocenić, bo go kocham i może przekształcam trochę to co się dzieje, na jego korzyść, patrząc przez tzw. różowe okulary i sama go usprawiedliwiam przed sobą. Z kolei on pięknie umie mówić jak on kocha, jak mu zależy i jest przekonujący. Ale są takie sytuacje jak te, które opisałam, które wskazują na coś zupełnie innego. Poza tym jak na kilkuletni związek, to mamy także łóżkowy problem, który wynika z jego strony. Nie wierzę w to, że sypia z kimś na boku, ale mnie też unika. Nie wiem jak to naprawić i czy jest sens to naprawiać.

Moze JESZCZE nie sypia. Moze dopiero robi podchody. A może kolegom nagaduje, że Ty jesteś "do ru.cha.nia" a "prawdziwej"milosci nadal szuka. Albo odwrotnie- ty do ślubu, a reszta- zeby "poznać życie".
Wybacz za wulgaryzmy- znam taką historię z czasów studenckich i wyglada podobnie do twojej, mojego męża kolega (a potem wspolny) przez całe 5 lat studiów miał moze ze 3 dziewczyny, kazdą bardzo kochał i w ogole byly "milosciami zycia", kazda uwazała, ze jest tą jedyną, chociaż zdarzało się, że czasowo tw miłości się pokrywały...Ożenił sie z czwartą, tuż po skończeniu studiów- na weselu pochwaliła sie nam, że oni sa razem juz 7 lat! Czaisz?
Koledzy z akademika wiedzieli, że on ma jakąś dziewczynę w rodzinnej miejscowości, ale tym pannom ze studiów nic nie mowili, bo "moze to tylko plotki"...z kolei panna, ktora została żoną znała tych wszystkich kolegow z akademika i te pozostale dziewczyny jako KOLEŻANKI swojego faceta....ba! Nawet ponoć niektóre miały chłopaków i razem we trójkę z jej facetem jeździli na wycieczki, weekendy i takie tam

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[Trzepotka]

Treść usunięta

[trzyrazypiec]

Już go przyłapałaś na kłamstwach, więc nie wiem, nad czym jeszcze się zastanawiasz.

[icecream1]

Napisane przez trzyrazypiec

Już go przyłapałaś na kłamstwach, więc nie wiem, nad czym jeszcze się zastanawiasz.

bo gdyby nie to wszystko, co opisałam to naprawdę jest dla mnie dobry, da się z nim fajnie spędzać czas, kocham go.. może faktycznie jestem jestem głupia i naiwna i wierzę w cuda, że ludzie się zmieniają

[ruda_beksa]

Coś mi tu śmierdzi, autorko. Rozumiem, że może chodzić sam na imprezy, na których będą tylko jego znajomi... no, ok, jeszcze ujdzie. Ale dlaczego nie zaprosił cię na imprezę u siebie? Obawiam się, że jesteś dla niego opcją zapasową.

[ParasolkaMaryPoppins]

Kopia kolejnej historii z czasów moich studiów
On chce mieć ciastko i zjeść ciastko. Być w związku i nie być.

Nie chcę powielać komentarzy Wizażanek, więc podsumuję: Twój TŻ to palant.

[mellitus]

Napisane przez pfffh

Jego zachowanie nie jest normalne. Może wśród znajomych facet funkcjonuje jako singiel i spodobala mu się jakaś dziewczyna, więc pokazywanie się w twoim towarzystwie mu po prostu przeszkadza.

Napisane przez Lexie

Podejrzewałabym raczej, że nie chce by znajomi wiedzieli, że jest w związku, a nie, że się wstydzi.

od razu pomyślałam, że ostrzy pazurki na jakąś dziewczynę

[icecream1]

Napisane przez ruda_beksa

Coś mi tu śmierdzi, autorko. Rozumiem, że może chodzić sam na imprezy, na których będą tylko jego znajomi... no, ok, jeszcze ujdzie. Ale dlaczego nie zaprosił cię na imprezę u siebie? Obawiam się, że jesteś dla niego opcją zapasową.

bo mnie na niej nie chciał i to jest właśnie problem. wszystko niby jest okej, tylko właśnie takie sytuacje, o których nie wiem co myśleć. woli bawić się sam? nie traktuje mnie poważnie? szuka kogoś innego, a ja jestem tylko do czasu? nie wiem co on myśli

[trzyrazypiec]

Napisane przez icecream1

bo gdyby nie to wszystko, co opisałam to naprawdę jest dla mnie dobry, da się z nim fajnie spędzać czas, kocham go.. może faktycznie jestem jestem głupia i naiwna i wierzę w cuda, że ludzie się zmieniają

Bo ludzie czasem się zmieniają, ale tylko jeśli tego chcą.

[icecream1]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Kopia kolejnej historii z czasów moich studiów
On chce mieć ciastko i zjeść ciastko. Być w związku i nie być.

Nie chcę powielać komentarzy Wizażanek, więc podsumuję: Twój TŻ to palant.

Dokładnie tak to widzę. "Chce być w związku i nie być"

[la'Mbria]

Napisane przez icecream1

bo mnie na niej nie chciał i to jest właśnie problem. wszystko niby jest okej, tylko właśnie takie sytuacje, o których nie wiem co myśleć. woli bawić się sam? nie traktuje mnie poważnie? szuka kogoś innego, a ja jestem tylko do czasu? nie wiem co on myśli

Myśleć to co sama napisałaś w 1 zdaniu- on cię tam nie chciał. NIE CHCIAŁ.
Proste
Koniec rozstrzasania.
Co z tym zrobisz to druga sprawa, ale w temacie tego "co myślečo zachowaniu twojego faceta" to jedno zdanie jest wystarczające i podsumowujące.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[trzyrazypiec]

Napisane przez icecream1

Dokładnie tak to widzę. "Chce być w związku i nie być"

A Ty chcesz być w związku naprawdę. Mimo tego Wasz (nie)związek jest na jego zasadach. A Ty cierpisz.

[ruda_beksa]

Napisane przez icecream1

bo mnie na niej nie chciał i to jest właśnie problem. wszystko niby jest okej, tylko właśnie takie sytuacje, o których nie wiem co myśleć. woli bawić się sam? nie traktuje mnie poważnie? szuka kogoś innego, a ja jestem tylko do czasu? nie wiem co on myśli

A pytałaś się go po prostu dlaczego nie chciał, żebyś była na tej imprezie? Każda z opcji, którą wymieniłaś, dla mnie prowadziłaby do natychmiastowego rozstania.

[icecream1]

Napisane przez ruda_beksa

A pytałaś się go po prostu dlaczego nie chciał, żebyś była na tej imprezie? Każda z opcji, którą wymieniłaś, dla mnie prowadziłaby do natychmiastowego rozstania.

u mnie to do rozstania nie doprowadziło i kolejne sytuacje póki co nie doprowadzają. chyba jestem takim typem człowieka, któremu się pluje w twarz a on mówi, że deszcz pada

[Valtamerii]

Moim.zdaniem on zyje zyciem singla a z Toba nie wie jak zerwac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Napisane przez icecream1

u mnie to do rozstania nie doprowadziło i kolejne sytuacje póki co nie doprowadzają. chyba jestem takim typem człowieka, któremu się pluje w twarz a on mówi, że deszcz pada

Szczerze radzę ci rozważyć zmianę podejścia, bo tylko się namęczysz.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Cos tu smierdzi facet moze podrywac inne dziewczyny za Twoimi plecami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz