On + jego była = wspólne wakacje

[ShakeTheDisease]

Hej, Dziewczyny

Potrzebuje Waszego spojrzenia i opinii na pewną sytuację i po prostu też się "wygadać".

Znam się z kolegą kilka dobrych lat. Pół roku temu zakończył swój 5-letni związek. Od tego czasu dużo ze sobą rozmawialiśmy, a niedawno stwierdziliśmy, że jest jakaś chemia między nami.Byliśmy na 2-3 randkach, ale jeszcze nic poważnego się nie zadziało, jednak ustaliliśmy, że będziemy powoli rozwijać naszą znajomość. Przyznał się, że mu się podobam plus jeszcze kilka innych komplementów dotyczących mojego charakteru.

Jednak... kilka dni temu powiedział, że ma zaplanowany na czerwiec 2tygodniowe wakacje do USA, które były już potwierdzone pod koniec tamtego roku. To nie był dla mnie problem do momentu, w którym dowiedziałam się, że będzie towarzyszyć mu jego "świeża-była".

Na pytania w stylu "dlaczego ona", powiedział, że wyjazd jest kosztowny, a już kilka tysięcy poszło, a on leci do rodziny i że w ostatnim czasie zapomniał o tym wyjeździe (apotem wyłapałam, że od jakiegoś czasu ona się odzywa do niego w sprawie wyjazdu, więc chyba aż tak do końca nie zapomniał), ale ogólnie przeprasza mnie, że dopiero teraz mi to mówi. Zapaliła mi się żółta lampka...

To on zerwał związek ze względu na brak zgodności w pewnych kwestiach (on chce dzieci, ona nie plus jakieś inne niezgodności). Mówi, że ona jest z tych, co nie są zdolni do wyższych uczuć i że ona po prostu chce zobaczyć kawałek świata, niż planować do niego powrót.

Ale... to jest przecież wspólny wyjazd i mam wrażenie, że ona będzie chciała go odzyskać. Nie wydaje mi się, że będzie "grzecznie" z jej strony i bądźmy szczerzy... raczej to się skończy w łóżku

Dziewczyny, naprawdę nie wiem, co o tym myśleć... dręczy mnie to wszystko... Facet był w porządku az do tego momentu. Ma kilka wartościowych cech, które sobie u niego cenię, ale nie chciałam inwestować swoich uczuć w coś, co może okazać się niewypałem. Cały czas analizuję sytuację i nie mogę się odnaleźć w tym wszystkim

Naprawdę będę wdzięczna za Wasze sugestie, rady, opinie, które mogą mi się odnaleźć w sytuacji.

[linkinpaark]

Napisane przez ShakeTheDisease

Hej, Dziewczyny

Potrzebuje Waszego spojrzenia i opinii na pewną sytuację i po prostu też się "wygadać".

Znam się z kolegą kilka dobrych lat. Pół roku temu zakończył swój 5-letni związek. Od tego czasu dużo ze sobą rozmawialiśmy, a niedawno stwierdziliśmy, że jest jakaś chemia między nami.Byliśmy na 2-3 randkach, ale jeszcze nic poważnego się nie zadziało, jednak ustaliliśmy, że będziemy powoli rozwijać naszą znajomość. Przyznał się, że mu się podobam plus jeszcze kilka innych komplementów dotyczących mojego charakteru.

Jednak... kilka dni temu powiedział, że ma zaplanowany na czerwiec 2tygodniowe wakacje do USA, które były już potwierdzone pod koniec tamtego roku. To nie był dla mnie problem do momentu, w którym dowiedziałam się, że będzie towarzyszyć mu jego "świeża-była".

Na pytania w stylu "dlaczego ona", powiedział, że wyjazd jest kosztowny, a już kilka tysięcy poszło, a on leci do rodziny i że w ostatnim czasie zapomniał o tym wyjeździe (apotem wyłapałam, że od jakiegoś czasu ona się odzywa do niego w sprawie wyjazdu, więc chyba aż tak do końca nie zapomniał), ale ogólnie przeprasza mnie, że dopiero teraz mi to mówi. Zapaliła mi się żółta lampka...

To on zerwał związek ze względu na brak zgodności w pewnych kwestiach (on chce dzieci, ona nie plus jakieś inne niezgodności). Mówi, że ona jest z tych, co nie są zdolni do wyższych uczuć i że ona po prostu chce zobaczyć kawałek świata, niż planować do niego powrót.

Ale... to jest przecież wspólny wyjazd i mam wrażenie, że ona będzie chciała go odzyskać. Nie wydaje mi się, że będzie "grzecznie" z jej strony i bądźmy szczerzy... raczej to się skończy w łóżku

Dziewczyny, naprawdę nie wiem, co o tym myśleć... dręczy mnie to wszystko... Facet był w porządku az do tego momentu. Ma kilka wartościowych cech, które sobie u niego cenię, ale nie chciałam inwestować swoich uczuć w coś, co może okazać się niewypałem. Cały czas analizuję sytuację i nie mogę się odnaleźć w tym wszystkim

Naprawdę będę wdzięczna za Wasze sugestie, rady, opinie, które mogą mi się odnaleźć w sytuacji.

Nie rób za frajera. Naprawdę. On sobie wyjedzie, a ty masz grzecznie czekać i się zastanawiać, czy cię tam zdradzi, czy może jednak się powstrzyma?
Radzę się jednak z tego wycofać, bo to nie ma sensu. Może jak wróci i wtedy zobaczysz, że między nim a dziewczyną wszystko skończone to będzie miało sens budowanie czegokolwiek.
Na ten moment - raczej bym podziękowała za jakiekolwiek bliższe relacje, bo się możesz mocno przejechać.

[patusiaa23]

To nie są bilety na PKS do Mrągowa, to jest wycieczka do stanów. Takie rzeczy się planuje nawet z kilkuletnim wyprzedzeniem. Nie dziwi mnie, że planów nie zmienił. Nie ma między wami żadnej stanowczej deklaracji i zareagowałabym co najmniej dziwnie, gdyby facet z którym zaczęłam sobie ledwo flirtować, zaczął mi stawiać wymagania i ustawiać plany wyjazdowe które są dość mocno zobowiązujące. Niestety, nie masz wyjścia i albo przełkniesz tę żabę i podejdziesz do tego na luzie - tak jak luźna jest wasza znajomość, przypominam, żaden z tego związek - albo po prostu zakończysz znajomość bo masz takie prawo. Na pewno nic bym nie wymuszała

A jeśli chodzi o mnie - napaliłaś się trochę na wyrost na tę znajomość, sama piszesz, że jesteście koleżkami i w zasadzie tyle. Ostudź swoje emocje i zapędy, co ma między nimi być to będzie a ty nie rezerwuj po prostu sali na wesele i czekaj na rozwój wydarzeń. Albo go olej. Ale ja tam bym patrzała co z tego wyjdzie i brała pod uwagę, że może być różnie.

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ----------

Tzn się hej, tak w ogóle, to on dalej jest w porządku bo stawia sprawę dość jasno. A wy byliście tylko na dwóch randkach.

[squirrelqa]

Na Twoim miejscu wstrzymalabym się z rozwijaniem relacji. Za miesiąc wróci i zobaczysz, czy była zawróciła mu w głowie, czy nadal jest Tobą zainteresowany. Nie jesteście w związku, przyjaciółmi też chyba nie, bo nazywasz go kolegą. On nie ma żadnego obowiązku, żeby zmieniać te plany, sugerowanie mu tego jest bardzo zaborcze i obsesyjne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patusiaa23]

Napisane przez squirrelqa

Na Twoim miejscu wstrzymalabym się z rozwijaniem relacji. Za miesiąc wróci i zobaczysz, czy była zawróciła mu w głowie, czy nadal jest Tobą zainteresowany. Nie jesteście w związku, przyjaciółmi też chyba nie, bo nazywasz go kolegą. On nie ma żadnego obowiązku, żeby zmieniać te plany, sugerowanie mu tego jest bardzo zaborcze i obsesyjne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ujęłaś lepiej to co ja miałam na myśli. Podpisuję się.

[Katia525]

Ja bym sobie olala taka relacje, gdzie facet wyjezdza z ex na miesiac. Mi to smierdzi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez squirrelqa

Na Twoim miejscu wstrzymalabym się z rozwijaniem relacji. Za miesiąc wróci i zobaczysz, czy była zawróciła mu w głowie, czy nadal jest Tobą zainteresowany. Nie jesteście w związku, przyjaciółmi też chyba nie, bo nazywasz go kolegą. On nie ma żadnego obowiązku, żeby zmieniać te plany, sugerowanie mu tego jest bardzo zaborcze i obsesyjne.

Dokładnie. Niech jedzie, a jak wróci i okaże się, że sprawa z byłą definitywnie zakończona, to możecie zacząć myśleć o swojej przyszłości.

[Cynomya]

Na wyjazd do rodziny w USA zabiera swoją byłą? Będą nocować u jego rodziny? Bo w takim przypadku, to nie bardzo widzę jak zabieranie jej ma wpłynąć na oszczędność...

[patusiaa23]

Napisane przez Cynomya

Na wyjazd do rodziny w USA zabiera swoją byłą? Będą nocować u jego rodziny? Bo w takim przypadku, to nie bardzo widzę jak zabieranie jej ma wpłynąć na oszczędność...

Może wynajmują samochód chociażby

[Cynomya]

Napisane przez patusiaa23

Może wynajmują samochód chociażby

No może tak... Ale i tak wydaje mi się to dziwne. Na pewno na miejscu byłej/kolegi nie pojechałabym na taką wycieczkę do rodziny Rozumiem, że ktoś może myśleć inaczej, ale kwestia kłamstwa, że "zapomniał" o tym wyjeździe mi śmierdzi. Po co kłamał?

Odebrałabym to kłamstwo jako zostawianie otwartej furtki u Autorki po powrocie z wycieczki z byłą

[9848198ceafc75373689018f1c5708ad8ca8cef1_608746413ed8e]

Ja bym olała te znajomość. Po co Ci stresy i niepewność od samego początku? Dla mnie to i tak mocno podejrzane, szczególnie, że jedzie do swojej rodziny z ex dziewczyną...

[Shevya]

Napisane przez squirrelqa

Na Twoim miejscu wstrzymalabym się z rozwijaniem relacji. Za miesiąc wróci i zobaczysz, czy była zawróciła mu w głowie, czy nadal jest Tobą zainteresowany. Nie jesteście w związku, przyjaciółmi też chyba nie, bo nazywasz go kolegą. On nie ma żadnego obowiązku, żeby zmieniać te plany, sugerowanie mu tego jest bardzo zaborcze i obsesyjne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie.
Ja że swojej strony dodam, że pojechałam kiedyś z ex do jego rodziny na wakacje, ale w tym czasie z nikim się nie spotykałam a my byliśmy dobrymi kumplami. I możliwe jest, że nic między nimi tam nie zajdzie - bo jeśli rozstali się w zgodzie a chłopak jest szczery, to nadal mogą się przyjaźnić i może to być fajny, kumpelski wypad. Ale wiem też, że mnie by zazdrość zżerała mimo największych deklaracji, bo taka już jestem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ShakeTheDisease]

Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi

Jeżeli chodzi o rozstanie miedzy nimi, to opowiadał, że od dłuższego czasu między nimi się nie układało. Podczas decyzji ona płakała, a potem powiedziała mu, że go nigdy nie kochała. Naprawdę? Można tak, żeby przez te wszystkie lata nic do niego nie poczuła? Oni mają wspólny kredyt na mieszkanie, który próbują rozwiązać...

Wiem, wiem, zdaję sobie sprawę, że może i momentami za dużo sobie wyobraziłam, ale naprawdę nie lubię takich sytuacji, a skreślenie go chciałabym potraktować jako naprawdę ostateczność. I wiem, że to nie jest jeszcze ten etap, gdzie można mieć wygórowane oczekiwania.

[patusiaa23]

Napisane przez ShakeTheDisease

Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi

Jeżeli chodzi o rozstanie miedzy nimi, to opowiadał, że od dłuższego czasu między nimi się nie układało. Podczas decyzji ona płakała, a potem powiedziała mu, że go nigdy nie kochała. Naprawdę? Można tak, żeby przez te wszystkie lata nic do niego nie poczuła? Oni mają wspólny kredyt na mieszkanie, który próbują rozwiązać...

Wiem, wiem, zdaję sobie sprawę, że może i momentami za dużo sobie wyobraziłam, ale naprawdę nie lubię takich sytuacji, a skreślenie go chciałabym potraktować jako naprawdę ostateczność. I wiem, że to nie jest jeszcze ten etap, gdzie można mieć wygórowane oczekiwania.

Ale jakie skreslenie go, przestań dramatyzować. Byliście na dwóch randkach a ty już piszesz jakbyście mieli się od siebie wyprowadzić. Wrzuć na luz, ogranicz kontakt, nie skreślaj go, po prostu weź go na dystans i zobaczysz co wyjdzie

[Hultaj]

nie byli na 2 randkach tylko od jego rozstania dużo ze sobą rozmawiali i potem poszli na 2-3 randki uznając że podoba im się wariant relacji damsko męskiej więc trochę patusia przesadzasz i ty.



jak dla mnie wyluzuj i zajmij się sobą, to zaledwie miesiąc do półtora, jak ma się zejść z byłą to lepiej teraz niż za pół roku.



a jak się prześpią, ale nic z tego nie będzie; może przez chwilę będzie facet myślał o zejściu się, a potem jednak zrezygnuje to miej też na uwadze że parą chyba ciągle nie jesteście. w każdym razie lepiej niech te swoje wątpliwości rozwiewa teraz niż później.

[Memories90]

Napisane przez ShakeTheDisease

Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi

Jeżeli chodzi o rozstanie miedzy nimi, to opowiadał, że od dłuższego czasu między nimi się nie układało. Podczas decyzji ona płakała, a potem powiedziała mu, że go nigdy nie kochała. Naprawdę? Można tak, żeby przez te wszystkie lata nic do niego nie poczuła? Oni mają wspólny kredyt na mieszkanie, który próbują rozwiązać...

Wiem, wiem, zdaję sobie sprawę, że może i momentami za dużo sobie wyobraziłam, ale naprawdę nie lubię takich sytuacji, a skreślenie go chciałabym potraktować jako naprawdę ostateczność. I wiem, że to nie jest jeszcze ten etap, gdzie można mieć wygórowane oczekiwania.

Mnie to śmiedzi. To co ona do niego czuje/czuła wie tylko jeden Bóg, a ty się możesz jedynie domyślać. Skoro byli razem ileś lat, mają kredyt to na pewno nie była to chwilowa znajomość tylko już poważniejsza relacja, układanie życia i wcale bym się nie zdziwiła jakby na tej wycieczce naprawili wszystko, a ty zostaniesz ze złamanym sercem. Może facet szuka chwilowego pocieszenia, nie poukładał wszystkiego jeszcze i sam nie wie czego chce.

Co do wycieczki - fakt to bardzo daleko i planuje się to z dużym wyprzedzeniem, ale jakbym się rozstała z facetem, nie kochała go już to choćby wycieczka miała być na księżyc to bym nie pojechała bo żadna w tym przyjemność. Rozstawać się z kimś po to by jechać potem na drugi koniec świata i spędzać ze sobą całe 2 tygodnie lub więcej? Bez sensu. Zdystansuj się i zajmij sobą póki co.

[kennedy]

Laski wy sie zapedzacie troszke.

Przespi sie z nia- nawet jesli to co z tego?

Wroca do siebie? Jak maja byc razem to beda.

A autorka nie jest jego dziewczyna i na jej miejscu nic bym nie robila. Znaczy odsunelabym sie pewnie ale znajomosci nie przerwalabym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cynomya]

Również myślę, że zdystansowanie się lub odpuszczenie to najlepsze opcje. Nie możesz mu przecież zabronić, nie jesteście też razem. Może być tak, że oni się zejdą po tej wycieczce (kłamstwo mi śmierdzi i jeszcze ten kredyt), a może się nie zejdą

Zobacz jak się czujesz z taką sytuacją. Jeśli bardzo Ci to przeszkadza, niepokoi, to ja bym na Twoim miejscu odpuściła sobie.

[chwast]

Jesli jedzie do rodziny, to po co koniecznie mu ta eks?

Dla mnie dziwne.
Nie nastawiaj się na nic, skoro jszcZe nic nie ma. Niech jedzie.

[borysiek9999]

Dla mnie szczerze to dziwna sytuacja...

[stewardesa]

I oni tam na miejscu będą u jego rodziny? Daj spokój, to nie jest była. A Ciebie zna tak długo, że już by dobrze wiedział czy chce czegoś poważnego i jakoś by załatwił, że nie byliby tam razem. A to:

Napisane przez ShakeTheDisease

Ale... to jest przecież wspólny wyjazd i mam wrażenie, że ona będzie chciała go odzyskać. Nie wydaje mi się, że będzie "grzecznie" z jej strony i bądźmy szczerzy... raczej to się skończy w łóżku

jest po prostu urocze. Dlaczego zakładasz, że to ona wykazałaby inicjatywę? A on co, kolejny bezwolny misio? Pewnie powiedział Ci, że ona jest "z takich"? Skoro sama wiesz, co tam się będzie działo, to wiesz jaką decyzję podjąć.

[ShakeTheDisease]

Tak, u jego rodziny. Nie za bardzo orientuję się w warunkach, jakie tam mają mieć. Wiem tylko tyle, że to jest tam jakaś jego ciotka i tyle.

Znaczy... powiem tak... znamy się ze studiów, studiowaliśmy jeden kierunek. Ja w tym czasie byłam w związku z kimś innym, potem jeszcze z kimś innym, z którym rozstałam się pod koniec lutego tego roku. A u niego ten "staż 5 lat" w tym czasie trwał aż do grudnia. Kontakt też mieliśmy jako-taki (normalne rozmowy, jak to bywa między kolegami i koleżankami na uczelni), praktycznie to polepszył się w październiku i to też niewiele, a intensywniej zrobiło się na kilka dni przed jego rozstaniem.

Dlaczego zakładam u niej inicjatywę? Bo uważam, że powiedziała mu w złości to, że go nie kocha i nigdy go nie kochała. Po prostu zareagowała tak, bo chciała pokazać coś na zasadzie "nie wiesz, co tracisz". Wpierw miała płakać, ale zauważyła, że tym nie osiągnie zamierzonych efektów, więc rzuciła mu takiego... słownego brutala...

Rozstanie to była jego inicjatywa - stwierdził, że jest mu bliska i że lubi ją, ale związku na samym lubieniu nie będzie budował. W sumie to nie wyłapałam tego, by mówił, że ją kocha, czy też nie... Mówił natomiast, że denerwuje go to, że wykonywanie codziennych obowiązków polegało na tym, by to on się tym zajął mimo tego, że to leżało w jej kwestii (bo tak się podzielili).

Ale to tylko moja opinia i dlatego też zakładałam, że to ona przejmie inicjatywę bardziej, niż on. Co nie znaczy, że odwrotnie też nie może być...

[Katia525]

Napisane przez kennedy

Laski wy sie zapedzacie troszke.

Przespi sie z nia- nawet jesli to co z tego?

Wroca do siebie? Jak maja byc razem to beda.

A autorka nie jest jego dziewczyna i na jej miejscu nic bym nie robila. Znaczy odsunelabym sie pewnie ale znajomosci nie przerwalabym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tylko jak sie z kims spotykasz z zamiarem rozwijania znajomosci to mozna juz wymagac wylacznosci i nie chodzenie do lozka i na radnki z innymi. Przespanoe sie w tym czasie z inna to pp prostu brak lojalnosci i jest slabe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nimve]

Ale o co chodzi z tym wyjazdem tak dokładnie? Lecą tylko i wyłącznie do rodziny? A była musi koniecznie lecieć bo co ma opłacone? Bilet czy coś jeszcze?

[squirrelqa]

Może po prostu to było ich marzenie i postanowili je zrealizować razem nawet jeśli nie będą już parą. I żadne nie chce rezygnować z wyjazdu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hanako]

Napisane przez ShakeTheDisease

Dlaczego zakładam u niej inicjatywę? Bo uważam, że powiedziała mu w złości to, że go nie kocha i nigdy go nie kochała. Po prostu zareagowała tak, bo chciała pokazać coś na zasadzie "nie wiesz, co tracisz". Wpierw miała płakać, ale zauważyła, że tym nie osiągnie zamierzonych efektów, więc rzuciła mu takiego... słownego brutala...

Rozstanie to była jego inicjatywa - stwierdził, że jest mu bliska i że lubi ją, ale związku na samym lubieniu nie będzie budował. W sumie to nie wyłapałam tego, by mówił, że ją kocha, czy też nie... Mówił natomiast, że denerwuje go to, że wykonywanie codziennych obowiązków polegało na tym, by to on się tym zajął mimo tego, że to leżało w jej kwestii (bo tak się podzielili).

Hohoho, to mi się nie podoba. Rozumiem, że przechodzicie w randkowanie ze stopy koleżeńskiej, ale na moje to ty stanowczo za dużo wiesz o niej, o ich związku i o ich rozstaniu. Przeanalizowałaś już tę dziewczynę na lewo, prawo i na skos, rozkręcasz na części co kto komu powiedział, z jaką intencją i czy na poważnie czy tylko dla zemsty...
Obawiam się, że ta eks może się przerodzić w twoją obsesję, zwłaszcza że oni mają kumpelskie kontakty (w końcu lecą razem do Stanów, muszą się jakoś dogadywać), a ty traktujesz ją jako zagrożenie i lafiryndę, która go będzie ciągnęła do łóżka. Psychicznie to żyjesz na razie w trójkącie, a nie w związku z nim.

[Limonka2738]

Myśląc racjonalnie to bilety tanie nie są.

Ja na miejscu ex zaproponowałabym odkupienie mojego za mniejszą kwotę/na raty nowej dziewczynie. Ale dziewczynie, a ty nią jeszcze nie jesteś.

Możliwe też, że USA to jej wielkie marzenie, a teraz ma w cenie biletu po kosztach i już woli się przemęczyć z byłym. A były już zaproponował nocleg i nie chce odwoływać, co bardzo szanuję. Jeśli facet potrafi rozstać się z klasą, to tylko plus dla niego.

Na twoim miejscu czekałabym, ale bez przesady. Po prostu nie zerwała znajomości i poczekała na jego powrót i oceniła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Czarna2000]

Wyjazd do USA to nie to samo co wakacje w Gdyni. Czasami ludzie planują to nawet kilka lat. Do Stanów nie można sobie od tak pojechać na weekend. Koszty też są ogromne. Nie dziwię się, że lecą razem skoro razem to zaplanowali i zorganizowali, zwłaszcza jeśli po zerwaniu pozostają kumplami. Facet moim zdaniem jest ok wobec Ciebie, bo powiedział Ci o tym wyjeździe, powiedział z kim jedzie. Niczego nie ukrywa. Wy nie jesteście parą, więc nie możesz od niego niewiadomo czego oczekiwać. Po prostu wyluzuj, odpuść i zobacz jak się sytuacja rozwinie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hanako]

Napisane przez Limonka2738

Ja na miejscu ex zaproponowałabym odkupienie mojego za mniejszą kwotę/na raty nowej dziewczynie. Ale dziewczynie, a ty nią jeszcze nie jesteś.

Jest jeszcze kwestia wizy. Do USA nie da się wjechać z palcem w nosie, więc po pierwsze nowa dziewczyna musiałaby zdobyć wizę (w mniej niż miesiąc), po drugie eks musiałaby odpuścić wizę, którą już jej przyznano - niezbyt kusząca wizja, bo za darmo tego nie rozdają i z papierami też trzeba się nachodzić.
A przebukowanie na inne nazwisko lotu transatlantyckiego na miesiąc przed to też nie są wcale zabawne pieniądze.
Więc w ogóle nie dziwię się im obojgu, że chcą pojechać na wakacje, w które wpompowali masę kasy i formalności. Choćbym miała zgrzytać zębami cały wyjazd to też bym pojechała.

[Katia525]

Ta i konkretnie musza razem jechac i razem nocowac. Nie chcialabym byc z facetem, ktory kumpluje sie z ex, szkoda nerwow

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz