Powinnam go przeprosić?

[Suzi12425]

Witajcie kochani,zapewne jest to koljejny z wiely takich wątków,ale nie potrafię sama się z nim uporać,dlatego proszę was o opinie i radę. Otóż w niedziele wieczorem posprzeczalam się lekko z moim chłopakiem o pozornie błacha rzecz,i do teraz nie rozmawiamy,chodzi o to że jest on bardzo nieslowny i zaczęło mi być już z tego powodu bardzo przykro.. Zaznacze że nie jest on typem romantyka,nigdy mnie nigdzie nie zaprosił,nie kupił nawet głupiego kwiatka,nie byliśmy w kinie,Zawsze to ja wychodzę z pomysłem. Zaprosiłam go do opery bo miałam wolny bilet z myślą o nim,zaprosiłam go na bilard,a on nawet do kina mnie nie zabrał. Nigdy. Podczas pewnego spotkania przeszło miesiąc temu powiedział że ma dla mnie niespodziankę,lekko sie ucieszyłam bo było to dla mnie zaskoczeniem i pomyślałam że wreszcie coś wymyślił,byłam w błędzie. Od tamtej pory cisza. Jakiś miesiąc temu na spacerzezapytal co chcę porobić,nie chciałam sie narzucać więc stwierdziłam że co jemu będzie odpowiadac. NIie lubię narzucać chłopakowi aby wydawał pieniądze za nas oboje i wolę aby zrobil to z własnej woli. Poszlismy do galerii,z początek chciał iść na kawe ale stwierdził że juz ty bylismy wiec pojdziemy zobaczyć czy grają coś ciekawego w kinie,nie grali bo było juz dosyć późno,wiec stwierdzil ze pojdziemy w weekend,nastawilam sie lekko na to,ale oczywiście skończyło się setnym spacerem w tym samym parku. Jakis tydzień temu stwierdził że musimy iść do kina na nowy film. Cisza. W sobotę spotkał nas nie miły incydent i uniknelismy wysookiej kary,ponoć dzięki mnie,tak stwierdziła osoba która miała nas ukarać wysokim mandatem i innymi konsekwencjami,i powiedziała że ma szczęście i ma mnie zabrać na porządną kolacje. Tego samego wieczoru dziękował mi i powiedział że mi to następnego dnia wynagrodzi. Cisza. Oglądaliśmy film.. zrobiło mi się w pewnym momencie przykro i lekko zła byłam na niego bo przypomniały mi się te wszystkie ,,obietnice" pytał co się stało,a ja odpowiadałam że nic ważnego,i ogladajmy dalej,wieczór był bardzo cichy,wieczorem napisałam mu ze zrobiło mi sie przykro że zapomniał co mi mówił i ogólnie ze nie miałabym z tym problemu ale jest to któryś raz z kolei i zawsze robimy to samo.. stwierdził że jest mu glupio i wyleciało mu to z głowy,ze w poprzednich sytuacjach niczego mi nie obiecywał i że się nim nudzę,że jeśli szukam księcia na białym koniu to nie on,i że to nie jego wina że się nastawiam na kwiatki i spacery,i że dobrze wiedziałam że on nie jest takim typem,i nie wiedzial że tego oczekuje. To chyba normalne że chcę czuć się kochana,doceniana i nie nudzić się z nim,nie chce przesiedziec z nim każdego wolnego czasu siedząc i oglądając filmy bądź grając w gry..nie bedziemy siebteraz widzieć tydzien,oboje mamy czas na przemyślenia. Czy myślicie że trochę przesadzilam i ma racje? Co powinnam zrobić?

[kalor]

Myślę, ze nie ma obowiązku jako facet robić ci niespodzianek czy kupować kwiatów, ale już bardzo niefajne jest, ze nie spełnia obietnic. Tez byłoby mi przykro.

Z drugiej strony możesz tez czasem rzucić pomysł na wyjście lub się przypomnieć, a nie czekać, aż on sobie przypomni. Co nie zmienia faktu, ze jego zachowanie wciąż jest przykre.

---------- Dopisano o 13:48 ---------- Poprzedni post napisano o 13:47 ----------

Doczytałam, ze ty go zapraszasz w różne miejsca, a on nic. Słabo.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Masz do wyboru albo go rzucić, albo to zaakceptować. Nie sądzę, że się zmieni.

[wlosomaniaczkaaa]

Może jego niedotrzymywanie słowa, to wynik skąpstwa, bo zwyczajnie żal mu kasy? A spacery są darmowe. Długo razem jesteście?

[Hanako]

Powinniście się rozstać. Macie inne oczekiwania od związku i inaczej lubicie spędzać wolny czas. Najwidoczniej on jest domatorem i nie kręci go bywanie na mieście. To, że ty go zapraszasz do opery, nie oznacza koniecznie, że robisz mu tym zaproszeniem niewiadomo jaką przyjemność.



Chcesz, żeby on zaczął się zachowywać zgodnie z twoimi oczekiwaniami, ale on tego nie chce i powiedział to wprost. Skoro tak bardzo się rozmijacie najlepiej jest przestać sobie nawzajem truć tyłki i po prostu się rozejść.



Co do niesłowności - też jestem niesłowna, bo mam pamięć złotej rybki. Jeśli komuś to przeszkadza to musi zerwać ze mną kontakt, bo nie jestem w stanie tego zmienić choćbym chciała.

[TakaSamaInna]

Napisane przez Suzi12425

Witajcie kochani,zapewne jest to koljejny z wiely takich wątków,ale nie potrafię sama się z nim uporać,dlatego proszę was o opinie i radę. Otóż w niedziele wieczorem posprzeczalam się lekko z moim chłopakiem o pozornie błacha rzecz,i do teraz nie rozmawiamy,chodzi o to że jest on bardzo nieslowny i zaczęło mi być już z tego powodu bardzo przykro.. Zaznacze że nie jest on typem romantyka,nigdy mnie nigdzie nie zaprosił,nie kupił nawet głupiego kwiatka,nie byliśmy w kinie,Zawsze to ja wychodzę z pomysłem. Zaprosiłam go do opery bo miałam wolny bilet z myślą o nim,zaprosiłam go na bilard,a on nawet do kina mnie nie zabrał. Nigdy. Podczas pewnego spotkania przeszło miesiąc temu powiedział że ma dla mnie niespodziankę,lekko sie ucieszyłam bo było to dla mnie zaskoczeniem i pomyślałam że wreszcie coś wymyślił,byłam w błędzie. Od tamtej pory cisza. Jakiś miesiąc temu na spacerzezapytal co chcę porobić,nie chciałam sie narzucać więc stwierdziłam że co jemu będzie odpowiadac. NIie lubię narzucać chłopakowi aby wydawał pieniądze za nas oboje i wolę aby zrobil to z własnej woli. Poszlismy do galerii,z początek chciał iść na kawe ale stwierdził że juz ty bylismy wiec pojdziemy zobaczyć czy grają coś ciekawego w kinie,nie grali bo było juz dosyć późno,wiec stwierdzil ze pojdziemy w weekend,nastawilam sie lekko na to,ale oczywiście skończyło się setnym spacerem w tym samym parku. Jakis tydzień temu stwierdził że musimy iść do kina na nowy film. Cisza. W sobotę spotkał nas nie miły incydent i uniknelismy wysookiej kary,ponoć dzięki mnie,tak stwierdziła osoba która miała nas ukarać wysokim mandatem i innymi konsekwencjami,i powiedziała że ma szczęście i ma mnie zabrać na porządną kolacje. Tego samego wieczoru dziękował mi i powiedział że mi to następnego dnia wynagrodzi. Cisza. Oglądaliśmy film.. zrobiło mi się w pewnym momencie przykro i lekko zła byłam na niego bo przypomniały mi się te wszystkie ,,obietnice" pytał co się stało,a ja odpowiadałam że nic ważnego,i ogladajmy dalej,wieczór był bardzo cichy,wieczorem napisałam mu ze zrobiło mi sie przykro że zapomniał co mi mówił i ogólnie ze nie miałabym z tym problemu ale jest to któryś raz z kolei i zawsze robimy to samo.. stwierdził że jest mu glupio i wyleciało mu to z głowy,ze w poprzednich sytuacjach niczego mi nie obiecywał i że się nim nudzę,że jeśli szukam księcia na białym koniu to nie on,i że to nie jego wina że się nastawiam na kwiatki i spacery,i że dobrze wiedziałam że on nie jest takim typem,i nie wiedzial że tego oczekuje. To chyba normalne że chcę czuć się kochana,doceniana i nie nudzić się z nim,nie chce przesiedziec z nim każdego wolnego czasu siedząc i oglądając filmy bądź grając w gry..nie bedziemy siebteraz widzieć tydzien,oboje mamy czas na przemyślenia. Czy myślicie że trochę przesadzilam i ma racje? Co powinnam zrobić?

Dla mnie problemem byłoby to, że nie chce nawet "złamać swojej zasady" by sprawić przyjemność. Przecież kupienie kwiatka czy zabranie do kina to nie jest jakiś kosmiczny wydatek. Nawet jeśli nie jest takim typem to mógłby to zrobić by sprawić Ci przyjemność. Nie wymagasz od niego przecież przebiegnięcia maratonu.

[Rag]

Napisane przez Suzi12425

zrobiło mi się w pewnym momencie przykro i lekko zła byłam na niego bo przypomniały mi się te wszystkie ,,obietnice" pytał co się stało,a ja odpowiadałam że nic ważnego,i ogladajmy dalej,wieczór był bardzo cichy,wieczorem napisałam mu ze zrobiło mi sie przykro że zapomniał co mi mówił i ogólnie ze nie miałabym z tym problemu ale jest to któryś raz z kolei i zawsze robimy to samo..

Czyli, że nie porozmawiałaś z nim normalnie w cztery oczy, a później NAPISAŁAŚ do niego, co Ci leży na sercu... Po prostu ręce opadają.

Dla mnie sprawa wygląda tak. Jesteście po prostu do siebie niedopasowany. Ze stylu wypowiedzi, składni, jak i zarzutów wobec niego wnioskuję, że jesteś nieco niedojrzała emocjonalnie i go po prostu męczysz. Nie robisz mu czasem wyrzutów, że nie czujesz się kochana, doceniana? Że potrzebujesz więcej atencji? To może być źródłem problemu.

[elimagia]

dla mnie z Twojej wypowiedzi wynika ze masz wobec niego jakies oczekiwania ale mu o nich nie mowisz, wiec skad on ma wiedziec jak TY oczekujesz ze on sie zachowa? jak milkniesz kiedy spedzacie razem czas bo jest Ci przykro zamiast powiedziec mu co jest grane to nie dziw sie ze sie nie rozumiecie..

[Suzi12425]

Odniosę się do tego,dlaczego nie powiedziałam mu tego w oczy,gdy zapytał czy wszystko w porzadku. Było mi w tamtym momencie głupio mu o tym powiedzieć,ponieważ wydawało mi się to lekko płytkie,i uważałam że może to ja jestem przewrazliwiona na tym punkcie i faktycznie powinnam go zrozumieć bo każdy może miec dużo na głowie i najzwyczajniej w świecie może to wylecieć z glowy,ale gdy wracałam do domu,pomyślałam nad tym trochę i stwierdziłam że warto o tym wspomnieć,a pisząc z nim temat lekko sam wypłynął że tak ujme. Oczywiście porozmawiam z nim o moich odczuciach w cztery oczy,i o tym co bym chciała aby zaistniało w tym związku,ale to będzie już nasza trzecia ozmowa o tym samym.. Jeśli dwie poprzednie rozmowy nic nie zadziałały,to skąd mam pewność że ta coś poradzi? Nie oczekuje od niego że będzie mnie nosił na rękach,ale miło by było aby od czasu do czasu to ON wychodzil z jakąś miłą i ciekawą inicjatywą spędzania wspólnego czasu,oraz dotrzymywal swego słowa gdy juz coś postanowi,boję się że w pewnym momencie wkradnie się do naszego związku rutyna.

[Yoshimitsusan]

Napisane przez Suzi12425

Odniosę się do tego,dlaczego nie powiedziałam mu tego w oczy,gdy zapytał czy wszystko w porzadku. Było mi w tamtym momencie głupio mu o tym powiedzieć,ponieważ wydawało mi się to lekko płytkie,i uważałam że może to ja jestem przewrazliwiona na tym punkcie i faktycznie powinnam go zrozumieć bo każdy może miec dużo na głowie i najzwyczajniej w świecie może to wylecieć z glowy,ale gdy wracałam do domu,pomyślałam nad tym trochę i stwierdziłam że warto o tym wspomnieć,a pisząc z nim temat lekko sam wypłynął że tak ujme. Oczywiście porozmawiam z nim o moich odczuciach w cztery oczy,i o tym co bym chciała aby zaistniało w tym związku,ale to będzie już nasza trzecia ozmowa o tym samym.. Jeśli dwie poprzednie rozmowy nic nie zadziałały,to skąd mam pewność że ta coś poradzi? Nie oczekuje od niego że będzie mnie nosił na rękach,ale miło by było aby od czasu do czasu to ON wychodzil z jakąś miłą i ciekawą inicjatywą spędzania wspólnego czasu,oraz dotrzymywal swego słowa gdy juz coś postanowi,boję się że w pewnym momencie wkradnie się do naszego związku rutyna.

wyglada na to ze jestes w tym zwiazku jedyna strona ktora sie stara albo chce osiagnac jakies porozumienie, na Twoim miejscu szybko odpuscilabym sobie takiego kolesia a nie sie za nim uganiala

[kennedy]

Moze on nie ma pieniedzy po prostu.

Albo nie chce za ciebie placic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez Suzi12425

Odniosę się do tego,dlaczego nie powiedziałam mu tego w oczy,gdy zapytał czy wszystko w porzadku. Było mi w tamtym momencie głupio mu o tym powiedzieć,ponieważ wydawało mi się to lekko płytkie,i uważałam że może to ja jestem przewrazliwiona na tym punkcie i faktycznie powinnam go zrozumieć bo każdy może miec dużo na głowie i najzwyczajniej w świecie może to wylecieć z glowy,ale gdy wracałam do domu,pomyślałam nad tym trochę i stwierdziłam że warto o tym wspomnieć,a pisząc z nim temat lekko sam wypłynął że tak ujme. Oczywiście porozmawiam z nim o moich odczuciach w cztery oczy,i o tym co bym chciała aby zaistniało w tym związku,ale to będzie już nasza trzecia ozmowa o tym samym.. Jeśli dwie poprzednie rozmowy nic nie zadziałały,to skąd mam pewność że ta coś poradzi? Nie oczekuje od niego że będzie mnie nosił na rękach,ale miło by było aby od czasu do czasu to ON wychodzil z jakąś miłą i ciekawą inicjatywą spędzania wspólnego czasu,oraz dotrzymywal swego słowa gdy juz coś postanowi,boję się że w pewnym momencie wkradnie się do naszego związku rutyna.

Powinnaś mieć oczekiwać. ( i je masz, tylko nie wiem czemu się ich wstydzisz. To normalne, każdy ma oczekiwania i bardzo dobrze.)
Powinnaś być szczera sama ze sobą, wiedzieć czego chcesz i jasno to komunikować.
To żaden wstyd mieć oczekiwania. Tak się znajduje partnerów dopasowanych a nie pierwszego z łapanki a potem dramaty i rozwody.

Nie potrafię sobie wyobrazić ile trzeba mieć na głowie, żeby zapomieć ze się chce spędzić fajnie czas ze swoją partnerką do której coś się jednak czuje a nie , jest bo się przypałętała.
On po prostu nie chce, bo jak na moje oko jest beznadziejnym nudziarzem bez ikry i pomyślunku.
Będziecie tak łazić w kółko po tym parku do za przeproszeniem, przysłowiowej ( się nie chce wyrażać) śmierci

Ostrzegam, ludziom się z wiekiem takie przywary jak lenistwo, indolencja i brak wyobraźni pogłębiają a nie magicznie mijają, idę o zakład ze ten młodzieniec, już koło 30 będzie typowym kluchem wiecznie w kapciach na kanapie przed tv a główna atrakcją życia będzie puszka piwa.

[Mad_Max]

Napisane przez kennedy

Moze on nie ma pieniedzy po prostu.

Albo nie chce za ciebie placic.

Bez forsy też można zorganizować fajną randkę,niekoniecznie w galerii handlowej. Wystarczy trochę ruszyć głową, bo latem opcji jest multum.

[cava]

Napisane przez kennedy

Moze on nie ma pieniedzy po prostu.

Albo nie chce za ciebie placic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To niech wymyśli coś bezkosztowego. By bez okazji wyciął serce z kartonu po bombonierce mamusi i wręczył, to by dziewczyna oszalała z wrażenia.

[White_Dove]

Często są jakieś darmowe wydarzenia, można iść do muzeum -w niedzielę/ w czwartki często za darmo, kina studyjnesja sporo tańsze bilety..Można kupić coś taniej w grupon.ie ( kino, restauracje itd)

Ile jesteście razem?

---------- Dopisano o 13:42 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

*Groupon

*Mają

[Suzi12425]

5 miesięcy... i to mnie tak boli.

[Folgia]

Ja radzę Ci się z nim rozstać. Rozmijacie się w oczekiwaniach od związku. Chłopak nie musi robić Ci niespodzianek, ale skoro zakomunikowałaś mu, że tego chcesz, a on nic to dla mnie zły sygnał. Już nie przesadzajmy, że kolacja raz na ruski rok albo kino to jakiś wielki wydatek. On się nie zmieni, bo już po prostu taki jest.

[_Pixie_]

5 miesięcy to wcale nie tak dużo, macie jeszcze dużo czasu, żeby się dotrzeć.

Jak on reaguje na te rozmowy o spędzaniu wolnego czasu? To faktycznie rozmowy (czyli on jest aktywny) czy raczej Twoje monologi? Czy po rozmowie choć trochę się stara?

Czy on ma jakieś zainteresowania? Co robi w wolnym czasie?

Jak często się widujecie? Piszecie?

[lina_09]

Kurde, większość ludzi to z koleżankami czy nawet dalszymi znajomymi zwykle wyskoczy do tego kina, na jakiś festiwal, wystawę, cokolwiek, a Ty masz problem z facetem? I co to za gadanie o jakimś romantyku, przecież to wyjście do kina raz na 2 miesiące czy podarowanie czekoladek za 10zł to żaden romantyzm nie jest. Ot, ja ostatnio koleżankę do kina zabrałam, bo wiem, że jej zależało, żeby film obejrzeć, a wybitnie nie przy kasie ostatnio była, to co mi szkodzi. I tak samo jak ja miałam doła i gorszy okres - znajoma mnie na piwo wyciągnęła i zapłaciła, choć nie musiała. Jeśli ludziom na sobie zależy to człowiek chce spędzać ze sobą czas i nie ma problemu z poświęceniem tej dychy czy dwóch. Lub znalezienie atrakcji, która nic nie kosztuje, a jest jednak trochę bardziej porywająca niż spacer. Rozumiem Cię doskonale, Autorko, bo sama jestem typem osoby, który lubi bliskim robić takie małe niespodzianki i przyjemności, bo autentycznie sprawia mi to przyjemność. I w takim środowisku się też obracam.



O ile rozumiem, że ktoś może nie być przyzwyczajony do takich rzeczy lub mieć inne zasady to trochę w głowie mi się nie mieści, że na wyraźne zwrócenie mu uwagi nie pojawił się żaden cień refleksji. Zwłaszcza w kontekście właśnie tych niespełnianych obietnic. Można pewnych rzeczy nie lubić czy nawet nie pomyśleć, ale w momencie gdy jest jasny sygnał od partnera, że byłoby Ci miło, gdyby jednak czasem o tym pomyślał, a Ty się spotykasz z postawą "nie bo nie" no to... cóż.



Też bym się zastanowiła czy warto brnąć w ten związek, zwłaszcza póki trwa on tak krótko. Każdy lubi być doceniany, Ty akurat chciałabyś być doceniana w taki sposób i nie ma w tym nic złego. Widocznie rozmijacie się w potrzebach.

[mieczo7]

A zależy ci na nim? tak naprawdę? Jeśli tak to warto powalczyć. Pogadajcie o was o waszym związku. Powiedz o tym co czujesz. Tylko związek oparty na szczerości ma sens

[GdyKochamy]

Napisane przez Suzi12425

że się nim nudzę,że jeśli szukam księcia na białym koniu to nie on,

Czyli nawet trochę nie chce się dla ciebie postarać.

Napisane przez Suzi12425

i że to nie jego wina że się nastawiam na kwiatki i spacery,i że dobrze wiedziałam że on nie jest takim typem,i nie wiedzial że tego oczekuje

Ale teraz już wie, że tego obiecujesz. I co? I nic.

Jak dla mnie to nie jesteście dopasowani i mu nie zależy.

Napisane przez _Pixie_

5 miesięcy to wcale nie tak dużo, macie jeszcze dużo czasu, żeby się dotrzeć.

Przez pierwsze 5 miesięcy to on powinien się starać, a nie ona ma czekać wieczność, aż mu się zachce sprawiać jej przyjemność.

Autorko, czy nie byłoby fajnie mieć chłopaka, który w wolnych chwilach myśli, jak zorganizować spotkanie, aby było ci miło? Z nim tego nie będziesz miała.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Ile macie lat?

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez GdyKochamy

Czyli nawet trochę nie chce się dla ciebie postarać.



Ale teraz już wie, że tego obiecujesz. I co? I nic.

Jak dla mnie to nie jesteście dopasowani i mu nie zależy.



Przez pierwsze 5 miesięcy to on powinien się starać, a nie ona ma czekać wieczność, aż mu się zachce sprawiać jej przyjemność.

Autorko, czy nie byłoby fajnie mieć chłopaka, który w wolnych chwilach myśli, jak zorganizować spotkanie, aby było ci miło? Z nim tego nie będziesz miała.

Obie osoby powinny się starać tak samo Ale tego tu nie ma, bo on nie stara się w ogóle.

[GdyKochamy]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8386802 1]Obie osoby powinny się starać tak samo Ale tego tu nie ma, bo on nie stara się w ogóle.[/QUOTE]

Oczywiście, ale z tego co autorka pisze, to ona się stara, więc skupiłam się na jego zachowaniu.

Mu się po prostu nie chce nic dla niej robić..

[I am Rock]

Oboje męczycie się ze sobą, a skoro przez 5 miesięcy niczego konkretnego nie wymęczyliście, to cóż...
Nic z tego nie będzie. Co najwyżej frustracja.

[chwast]

Nie jesteś z nim chyba z przymusu? Bo tak brzmisz.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Naprawdę, oczekiwanie, że chłopak coś z siebie da to nie są wybujałe fantazje. Związek opiera się właśnie na drobiazgach, drobnych czułościach. Tak jak ktoś wyżej fajnie napisał: jeżeli jest się w stanie wyjść do kina z koleżanką, a z własnym facetem nie, to jest bardzo nie halo.

[pseudofeministka]

A ja uwazam, ze to nie jest kwestia rozmycia w oczekiwaniach, ale tego ze ten facet zwiazkowo nie ma zbyt wiele do zaoferowania i nie sadze aby jakakolwiek kobieta miala oczekiwania by facet zachowywal sie w ten sposob. Raczej wiekszosc kobiet lubi, gdy mezczyzna sie stara, daje cos od siebie, zabiega.



A tutaj zaledwie 5 miesiecy i takie cos... Ja bym podziekowala takiemu panu.

[kotissska]

Ja bym tak nie umiała, przede wszystkim dlatego że obiecuje, poprawia to humor a potem zawsze jest tak samo.
I niby facet owszem, nie ma obowiązku robić niespodzianki, być tym księciem ale sprawienie przyjemności raz na jakiś czas, w inny sposób niż siedzenie przed tv na prawdę nie boli.

Odpuściłabym sobie, bo żeby na samym początku czuć się jak w starym, bezbarwnym związku to trochę słabe...

---------- Dopisano o 07:41 ---------- Poprzedni post napisano o 07:40 ----------

Napisane przez White_Dove

Często są jakieś darmowe wydarzenia, można iść do muzeum -w niedzielę/ w czwartki często za darmo, kina studyjnesja sporo tańsze bilety..Można kupić coś taniej w grupon.ie ( kino, restauracje itd)

Ile jesteście razem?

---------- Dopisano o 13:42 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

*Groupon

*Mają

Dokładnie. A kwiatek kosztuje kilka złotych.

[Fortuna1]

Przede wszystkim nie odpowiadaj mu ze nic się nie stało skoro się stało! Trzeba było temat zacząć od razu a nie robić podchody. Naucz się komunikacji w związku.

Po drugie uważam, że nie pasujecie do siebie. On est ewidentnie typem domatorem, może leniwy (?), a ty masz potrzebę wychodzić do ludzi i spędzać czas aktywnie. To nie zda egzaminu w przyszłości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz