Walczę z pochwicą - grupa wsparcia
Hej 😊 właśnie w piątek dowiedziałam się że cierpię na pochwicę. Są tu osoby ktòre też mają tą przypadłość ? Myślę że w grupie raźniej, byśmy mogły podnieść siebie nawzajem na duchu, wymienić doświadczenia i cieszyć się z każdego najmniejszego sukcesu. To może ja zacznę. Mam 31 lat, ponad rok temu poznałam swojego pierwszego partnera z którym zdecydowałam się na podjęcie współżycia. Miało być pięknie, wyjazd na weekend nad morze i pierwsze zbliżenie... Paweł wiedział że jestem dziewicą, był szczęśliwy że tyle czasu na czekałam właśnie na niego... A tu klops 😥 kilka prób wprowadzenia członka zakończone fiaskiem...okropny ból, drżenie nóg i całego ciała. Po powrocie do domu przegrzebałam cały Internet szukając porad jak temu zaradzić aby się udało...poduszka pod pupę, trochę alkoholu, żel nawilżający, łagodne leki uspokajające itd, itp. Przy najbliższej okazji wdrożyliśmy te pomysły w życie i dalej nic 🙄 ból do nieopisania... Paweł trochę poirytowany całą sytuacją, ale pociesza że w końcu musi się udac, kolejne próby i nic 😥 w końcu zdecydowałam się na wizytę u psychologa-seksuologa, znalazłam Panią z sąsiedniej miejscowości i w miniony piątek udałam się na wizytę. Stres ogromny, chciałam generalnie wiać z pod drzwi. Po krótce przedstawię jak taka wizyta wygląda jakby ktoś chciał się wybrać, bo w necie ciężko jest coś konkretnego zanieść. Na początku Pani psycholog opowiedziała ogólnie mi o zasadach jakie ją obowiązują jako psychologa: że obowiązuje ją tajemnica służbową i choćby ja przypalano nic co zostanie powiedziane w jej gabinecie nie wypłynie poza niego, że są dwa przypadki kiedy może tę tajemnicę złamać ( gdy będzie podejrzenie że mogę targnąć się na swoje życie, lub kogoś), że nie będzie mnie badać fizykalnie, nie będzie oceniać. Potem padło pytanie o problem z jakim przychodzę. Po mojej odpowiedzi dość lakonicznej z nerwów: że nie mogę z partnerem się kochać bo odczuwam ogromny ból, zaczęła zadawać pytania typu ile mamy oboje lat, czy choruje na coś, czy byłam u ginekologa, czy udało się wprowadzić członka choć raz, co ż nawilżenie pochwy, itp potem zostałam poproszona o opowiedzenie o sobie, o domu rodzinnym, relacjach z rodzicami. A następnie pytania typu czy się masturbuję, jakie jest moje podejście do tematu seksu, czy oglądałam swoje narządy rodne itp te wszystkie pytania przeplatały się z takimi lużnymi żeby trochę rozładować napięcie bo było widać że się krępuje i bardzo obserwuję. Pytała np jak się poznaliśmy czy gdzie na urlop jedziemy. Powiedziała że nie jestem jedyną osobą z takim problemem, że to pochwica i że jest w 99% wyleczalna choć wymaga czasu. Pochwaliła mnie że tak szybko zdecydowałam się na szukanie pomocy, bo kobiety zgłaszają się często po kilku latach. W moim przypadku problem tkwi z tym że byłam w dzieciństwie molestowanie przez kuzyna i w braku edukacji seksualnej że strony rodziców. Dostałam zadanie domowe aby w lusterku pooglądać swoje narządy rodne, poznać swoje ciało przez dotyk. Absolutnie na tym etapie terapii zabroniła wprowadzania członka czy choćby palca. Paweł ma spróbować mnie podniecać poprzez dotyk, lizanie warg sromu. Generalnie z wizyty wyszłam pozytywnie nastawiona. Mam nadzieję że mi pomoże. Następna wizyta 17.07.2018. We wtorek jedziemy z Pawłem w gòry, ustaliliśmy że zastosujemy się do rad Pani psycholog i zobaczymy ci dalej. A jak to jest u Was?
|