Gender, mizoginizm, rasizm- dyskusja

mikolajkowa · 2018-10-10, 17:40

Limonka, przykro mi ze masz takie o mnie zdanie. Staralam sie wytlumaczyc, ze ja walcze nie z mezczyznami, tylko z patriarchatem - ktory naklada oczekiwania i normy szkodliwe dla obu plci, z roznych wzgledow, i dlatego rozne formy oporu musza byc wtloczone. Byc moze nieskladnie - co jest konstruktywna krytyka - chociaz do wielu moich wpisow sie nie odnioslas.

Walcze o prawa kobiet, bo jestem kobieta, rozumiem i doswiadczam opresji na tym tle. Innych form opresji nie doswiadczam, ale staram sie zrozumiec. Jednoszesnie udzielam sie w organizacji charytatywnej walczacej z samobojstwami mlodych mezczyzn - jest to w UK pierwsza przyczyna smierci mezczyzn do 25 roku zycia. I jest za to odpowiedzialny patriarchat. Z ktorym walcze.

---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------

Cytat:

Napisane przez ruda_beksa

Czekaj, to może założę nowy wątek

edit: założony!

Dzieki, na razie nie widze ale wejde jak tylko wskoczy

Limonka2738 · 2018-10-10, 20:37

Cytat:

Napisane przez ruda_beksa

Właśnie te sztuczne identyfikacje płciowe - i ich potencjalna szkodliwość - są częścią gender studies, które tak cię obrzydzają. Co jest złego w zgłębianiu ważnych zjawisk kulturowych, które kształtują naszą codzienność?

A ja uważam, że ageism - dyskryminacja na tle wieku - jest jak najbardziej realny. Przytaczasz absurdalne przykłady, ale nie wierzę, że nie zauważasz, że o młodych osobach mówi się, że głupia, że niedojrzała, że pstro w głowie, "co taka smarkula może wiedzieć". Na samym Wizażu jest tego pełno. O starych - że zgredy, że do lamusa, w pracy nie zrozumieją, nie skojarzą, myślą wolniej. To jest moim zdaniem draństwo i tyle.

Koncept gender nie przypisuje, on OPISUJE istniejące kulturowe zjawiska i ich implikacje.

Limonka. Skąd ty takie cuda bierzesz? Gdybym nie znała cię z rozsądnych wpisów, pomyślałabym, że trollujesz i to naprawdę ostro.

Koncept opresji i przywileju nie oznacza, że każda osoba która ma jakiśtam przywilej ma calutkie życie usłane różami, a każda która doświadcza jakiegoś aspektu opresji ma równo prze*ebane.

Np. ktoś może być uprzywilejowany pod względem rasowym, ale doświadczać krzywdy na tle płciowym i klasowym.

Biali ludzie w USA są bardziej uprzywilejowani na tle rasowym niż czarni, ale to nie znaczy że bezrobotny biały górnik z Zachodniej Wirginii ma lżejsze życie niż czarny chirurg z bogatej kalifornijskiej rodziny. Wręcz przeciwnie. Bo przywilej pomaga amortyzować opresję, mimo że jej nie usuwa. Tak np. jak mój przywilej rasowy i klasowy amortyzuje moją sytuację jako kobiety w środowisku patriarchalnym - w tłumaczeniu, jako biała i zamożna kobieta z automatu mam w wielu sprawach lżej niż czarny i biedny mężczyzna. Zdawanie sobie sprawy z tych czynników nie oznacza, że 1) mam uważać się za ofiarę i 2) biczować się bo posiadam takie a nie inne przywileje. Tu chodzi o świadomość tych wszystkich czynników. Gdzie widzisz problem?

edit: panna_felicjanna, mogłabyś przenieść posty na tamten wątek?

To myślimy chyba o czymś innym.

Jesli możesz mi coś podrzucić z gender studies, co potwierdza twoją opinię, będę wdzięczna, bo mogłam trafić na jakichś oszołomów. Wtedy się będę mogła odnieść do czegoś, co ty uważasz za inteligentne i będziemy miały wspólną płaszczyznę do dyskusji.

Oczywiście, że dyskryminacja istnieje. Dyskryminacja w związku ze wszystkim istnieje i w żadnym stopniu jej istnienia nie odrzucam.

Chodziło mi o porównanie, że kobieta, twierdząca, że jest mezczyzną, nim nie jest, jesli nie przejdzie odpowiedniej operacji. Tak samo jak 15-latka nie ma 25 lat, bo tak się czuje akurat dzisiaj. Rzeczywiście wyraziłam się niedokładnie.

Oczywiście dysmorfia płciowa jest realnym problemem. Tak samo jak zaburzenia wieku mogą być prawdziwe.

Ale w kontekście tego, co widuje się zwykle, są to wymysły ludzi z Internetu i autodiagnozy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:37 ---------- Poprzedni post napisano o 21:33 ----------

Cytat:

Napisane przez ruda_beksa

Limonka. Skąd ty takie cuda bierzesz? Gdybym nie znała cię z rozsądnych wpisów, pomyślałabym, że trollujesz i to naprawdę ostro.

Z Internetu od absolwentek gender studies.

Przy okazji. My się chyba nie rozumiemy. Samo badanie wpływu kultury na zachowania pewnych grup społecznych jest ok i jest to realne. Ale tysiąc płci i pierdyliard zaimków osobowych nie jest, a to rozumiem pod pojęciem gender.

---------- Dopisano o 21:37 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ----------

Oj, dobra, doczytałam, już się przeklejam!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

**Boberros** · 2018-10-12, 06:46

Gender, trans itd. dla mnie to wszystko zaburzenia umysłu. Były dwie płcie - żeńska i męska. Nie ma nic pomiędzy ani nic ponad to co wymieniłem.
Homoseksualizm to też zaburzenie w głowie, choć pod naciskiem lobby zostało niby oficjalnie wykreślone z kręgu chorób psychicznych.
Natomiast jak słyszę o feministkach to nie wiem czy się śmiać czy płakać, bo choć czasem intencje mają nawet słuszne, to sposoby i logika ich uzasadnienia jest kuriozalna. Czasem wręcz dochodzi do absurdów jak na siłę wpychanie kobiet do miejsc pracy, w których się nie nadają, tudzież w USA np. na siłę przyjmowanie do szkoły czarnych, słabych uczniów, którzy zajmują miejsce dobrym, utalentowanym białym bo tak zostało przyjęte. Ba, był eksperyment i biały człowiek kolorował się na czarnego lub araba by dostać punkty za pochodzenie i mieć łatwiej w szkole.
To wszystko to patologie, często umysłu bądź po prostu wyimaginowane tworzenie równości, a zamiast tego mamy śmieszność.

Mijanou · 2018-10-12, 12:09

Cytat:

Napisane przez Boberros

Gender, trans itd. dla mnie to wszystko zaburzenia umysłu. Były dwie płcie - żeńska i męska. Nie ma nic pomiędzy ani nic ponad to co wymieniłem.
Homoseksualizm to też zaburzenie w głowie, choć pod naciskiem lobby zostało niby oficjalnie wykreślone z kręgu chorób psychicznych.
Natomiast jak słyszę o feministkach to nie wiem czy się śmiać czy płakać, bo choć czasem intencje mają nawet słuszne, to sposoby i logika ich uzasadnienia jest kuriozalna. Czasem wręcz dochodzi do absurdów jak na siłę wpychanie kobiet do miejsc pracy, w których się nie nadają, tudzież w USA np. na siłę przyjmowanie do szkoły czarnych, słabych uczniów, którzy zajmują miejsce dobrym, utalentowanym białym bo tak zostało przyjęte. Ba, był eksperyment i biały człowiek kolorował się na czarnego lub araba by dostać punkty za pochodzenie i mieć łatwiej w szkole.
To wszystko to patologie, często umysłu bądź po prostu wyimaginowane tworzenie równości, a zamiast tego mamy śmieszność.

Z tego postu bije nie tylko homofobia i rasizm oraz mizoginizm ale przede wszystkim niedouczenie. Niestety, nie ma w regulaminie forum opcji przyznania punktów za szerzenie szkodliwych poglądów ale napisz jeszcze coś o tępych czarnych zajmujących miejsca inteligentnym białym, śmiesznych feministkach i homoseksualizmie jako o zaburzeniu a nie będę bawić się w punkty tylko od razu zmienisz kolor skóry na pomarańczowy. Czuj się uprzedzony i ostrzeżony.

peopeo · 2018-10-12, 12:50

Jeżeli ktoś mówi o tym, że dla niego transseksualizm jest zaburzeniem, to powinien móc to powiedziec, bo tak naprawdę nie wiemy czym jest. Po odsluchaniu wykładów np Petersona na ten temat, ja zmieniłam zdanie i myślę że to zaburzenie. Dlaczego cenzuruje się takie wypowiedzi? Dlaczego nie można dyskutować?

Mijanou · 2018-10-12, 12:56

Cytat:

Napisane przez peopeo

Jeżeli ktoś mówi o tym, że dla niego transseksualizm jest zaburzeniem, to powinien móc to powiedziec, bo tak naprawdę nie wiemy czym jest. Po odsluchaniu wykładów np Petersona na ten temat, ja zmieniłam zdanie i myślę że to zaburzenie. Dlaczego cenzuruje się takie wypowiedzi? Dlaczego nie można dyskutować?

Można, jak najbardziej. Ale nie tym tonem, jaki jest użyty w zacytowanym przeze mnie poście. Poza tym w tym poście ja nie widzę chęci dyskusji- kolega podaje swoje poglądy za pewniki/prawdy ogólne. A to różnica.

ruda_beksa · 2018-10-12, 14:02

Cytat:

Napisane przez Boberros

Gender, trans itd. dla mnie to wszystko zaburzenia umysłu. Były dwie płcie - żeńska i męska. Nie ma nic pomiędzy ani nic ponad to co wymieniłem.
Homoseksualizm to też zaburzenie w głowie, choć pod naciskiem lobby zostało niby oficjalnie wykreślone z kręgu chorób psychicznych.
Natomiast jak słyszę o feministkach to nie wiem czy się śmiać czy płakać, bo choć czasem intencje mają nawet słuszne, to sposoby i logika ich uzasadnienia jest kuriozalna. Czasem wręcz dochodzi do absurdów jak na siłę wpychanie kobiet do miejsc pracy, w których się nie nadają, tudzież w USA np. na siłę przyjmowanie do szkoły czarnych, słabych uczniów, którzy zajmują miejsce dobrym, utalentowanym białym bo tak zostało przyjęte. Ba, był eksperyment i biały człowiek kolorował się na czarnego lub araba by dostać punkty za pochodzenie i mieć łatwiej w szkole.
To wszystko to patologie, często umysłu bądź po prostu wyimaginowane tworzenie równości, a zamiast tego mamy śmieszność.

Gratulacje, zmieścić tyle chorego i szkodliwego syfu w kilkanaście linijek to nie lada osiągnięcie!

I doucz się, bo przykro czytać. "Gender", czyli angielskie słowo oznaczające "płeć" to zaburzenie umysłu? Polecam mniej prawackich szmat, a więcej książek, bo gdyby głupota miała skrzydła, latałbyś jak gołębica.

peopeo · 2018-10-12, 14:05

Prawackich szmat... No poziom, poziom. Przyganial kocioł garnkowi

ruda_beksa · 2018-10-12, 14:16

Cytat:

Napisane przez peopeo

Prawackich szmat... No poziom, poziom. Przyganial kocioł garnkowi

Nazywam tylko rzeczy po imieniu.

Limonka2738 · 2018-10-12, 14:18

Cytat:

Napisane przez Mijanou

Można, jak najbardziej. Ale nie tym tonem, jaki jest użyty w zacytowanym przeze mnie poście. Poza tym w tym poście ja nie widzę chęci dyskusji- kolega podaje swoje poglądy za pewniki/prawdy ogólne. A to różnica.

Zgadzam się. Transseksualizm jest zaburzeniem i nikt temu nie przeczy. Ale to w inny sposób się o tym mówi, a nie z pogardą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

**Boberros** · 2018-10-12, 20:35

Cytat:

Napisane przez Mijanou

Z tego postu bije nie tylko homofobia i rasizm oraz mizoginizm ale przede wszystkim niedouczenie. Niestety, nie ma w regulaminie forum opcji przyznania punktów za szerzenie szkodliwych poglądów ale napisz jeszcze coś o tępych czarnych zajmujących miejsca inteligentnym białym, śmiesznych feministkach i homoseksualizmie jako o zaburzeniu a nie będę bawić się w punkty tylko od razu zmienisz kolor skóry na pomarańczowy. Czuj się uprzedzony i ostrzeżony.

Cytat:

Napisane przez Mijanou

kolega podaje swoje poglądy za pewniki/prawdy ogólne. A to różnica.

Jakbyś nie wiedziała to ci powiem, że jeszcze żyje się w wolnych czasach i można mieć swoje zdanie. Nie możesz mi odbierać prawa do twierdzenia, że np. homoseksualizm to choroba czy akceptowania go.
A co do uczelni i czarnych to się proszę dokształcić w temacie, bowiem w USA było to normą dopóki Trump nie zniósł tego bezsensownego zapisu, że promowało się osoby za pochodzenie, a nie za to co mają w głowie. Więc bywało i to nierzadko, że "niemądry murzyn" miał lepszą szansę na szkołę niż przeciętny biały bowiem białemu brakowało punktów, a murzyn miał za pochodzenie.
Zarówno to jak i usilne wpychanie kobiet na stanowiska, na które się nie nadają bądź też szuka się na siłę równego podziału płci jest totalną głupotą i żaden jazgot tego nie zmieni.
Jeżeli uważasz to za obrazę to proszę bardzo dawaj punty, pomarańczowy kolor, co chcesz. Nie zamierzam przepraszać za swoje spostrzeżenia i poglądy, z którymi się nie zgadasz.

ruda_beksa · 2018-10-12, 21:10

Cytat:

Napisane przez Boberros

A co do uczelni i czarnych to się proszę dokształcić w temacie, bowiem w USA było to normą dopóki Trump nie zniósł tego bezsensownego zapisu, że promowało się osoby za pochodzenie, a nie za to co mają w głowie.

Sam się dokształć, bo słyszałeś że coś dzwoni, tylko nie masz pojęcia w którym kościele. Trump tak naprawdę nic nie zmienił, bo ten "zapis" nie był prawem. To była wskazówka. Trump może sobie pozować ile chce, ale jego usunięcie tej wskazówki nie zmienia faktu, że affirmative action jest wciąż konstytucyjne i stosowane dzięki decyzji Sądu Najwyższego z roku 2016. Dopóki Sąd tego nie zniesie, Trump sobie może fikać

Skoro tak cię boli affirmative action, to co myślisz o legacy preferences? Bo większość poinformowanych ludzi wie, że dla szkół w Stanach liczy się więcej niż "co ma się w głowie" i rasa.

ridja devojka · 2018-10-12, 21:22

A co się jeszcze liczy bo to ciekawe?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ruda_beksa · 2018-10-12, 21:55

Cytat:

Napisane przez ridja devojka

A co się jeszcze liczy bo to ciekawe?

Wiele szkół - w tym słynny Harvard - ma dość tajemniczy system punktowania. Użyję Harvardu jako przykładu z tego, co o nim wiadomo. Wynik punktowy każdego potencjalnego studenta składa się z 5 części:

1. Akademicki - czyli oceny i wyniki egzaminów takich jak SAT, SAT II oraz TOEFL dla "międzynarodowych"
2. Pozaszkolny - żeby dostać się na Harvard czy do szkół jego pokroju nie wystarczą same szóstki, bo takich osób są na świecie tysiące. Jeśli chodzi o zajęcia pozaszkolne mile widziane przez szkoły, to może być np. udzielanie się jako wolontariusz, praca na rzecz swojej społeczności, publikowanie artykułów, wystawy w galeriach, prowadzenie własnego biznesu. Tak, jako nastolatek

3. Sportowy ("athletic") - jeśli jesteś wybitnym sportowcem, np. wygrałaś medale, grałaś w reprezentacji swojej szkoły, dostajesz punkty. 5+ z WFu nie starczy

4. Osobisty. Tutaj zaczynają się "jaja", bo tak naprawdę nie wiadomo, czego w danym roku szukają szkoły. Te kryteria są płynne. Jednym z nich jest zawartość twojego wypracowania i historia w nim opisana, to, na jakiego człowieka wychodzisz. Mówi się, że np. uczeń który przeżył coś traumatycznego (wojna, choroba, problemy w rodzinie) ma większe szanse od ucznia, który miał od początku łatwo, ale nikt naprawdę nie wie. Potem... liczy się to, czy twoi rodzice i dziadkowie uczęszczali do tej szkoły. To jest legacy preference. Jeśli z dziada pradziada twoi przodkowie uczęszczali na Harvard, dostajesz punkty - co w efekcie pomaga ludziom z najwyższych szczebli społeczeństwa. A... no i kasa. Tajemnicą poliszynela jest, jeśli tatuś dał szkole kilka milionów na wybudowanie nowego skrzydła, to punktów będzie więcej*. Listy rekomendacyjne też wpadają w tą kategorię. Wiadomo, że list od np. dygnitarza czy słynnego naukowca będzie miał większe znaczenie, niż list wychowawczyni z publicznego LO. I na koniec - pochodzenie. Tutaj wkracza affirmative action, która ma na celu pomoc studentom mniejszości rasowych (Latynosów i Afroamerykanów). Azjatów to zwykle nie obejmuje, bo są uważani za uprzywilejowaną mniejszość która i tak ma ogromną reprezentację w szkołach Ligii Bluszczowej.
5. i... ogólny, cokolwiek to oznacza.

* - https://blog.prepscholar.com/how-muc...e-applications

Mijanou · 2018-10-12, 22:06

Cytat:

Napisane przez ruda_beksa

Wiele szkół - w tym słynny Harvard - ma dość tajemniczy system punktowania. Użyję Harvardu jako przykładu z tego, co o nim wiadomo. Wynik punktowy każdego potencjalnego studenta składa się z 5 części:

1. Akademicki - czyli oceny i wyniki egzaminów takich jak SAT, SAT II oraz TOEFL dla "międzynarodowych"
2. Pozaszkolny - żeby dostać się na Harvard czy do szkół jego pokroju nie wystarczą same szóstki, bo takich osób są na świecie tysiące. Jeśli chodzi o zajęcia pozaszkolne mile widziane przez szkoły, to może być np. udzielanie się jako wolontariusz, praca na rzecz swojej społeczności, publikowanie artykułów, wystawy w galeriach, prowadzenie własnego biznesu. Tak, jako nastolatek

3. Sportowy ("athletic") - jeśli jesteś wybitnym sportowcem, np. wygrałaś medale, grałaś w reprezentacji swojej szkoły, dostajesz punkty. 5+ z WFu nie starczy

4. Osobisty. Tutaj zaczynają się "jaja", bo tak naprawdę nie wiadomo, czego w danym roku szukają szkoły. Te kryteria są płynne. Jednym z nich jest zawartość twojego wypracowania i historia w nim opisana, to, na jakiego człowieka wychodzisz. Mówi się, że np. uczeń który przeżył coś traumatycznego (wojna, choroba, problemy w rodzinie) ma większe szanse od ucznia, który miał od początku łatwo, ale nikt naprawdę nie wie. Potem... liczy się to, czy twoi rodzice i dziadkowie uczęszczali do tej szkoły. To jest legacy preference. Jeśli z dziada pradziada twoi przodkowie uczęszczali na Harvard, dostajesz punkty - co w efekcie pomaga ludziom z najwyższych szczebli społeczeństwa. A... no i kasa. Tajemnicą poliszynela jest, jeśli tatuś dał szkole kilka milionów na wybudowanie nowego skrzydła, to punktów będzie więcej*. Listy rekomendacyjne też wpadają w tą kategorię. Wiadomo, że list od np. dygnitarza czy słynnego naukowca będzie miał większe znaczenie, niż list wychowawczyni z publicznego LO. I na koniec - pochodzenie. Tutaj wkracza affirmative action, która ma na celu pomoc studentom mniejszości rasowych (Latynosów i Afroamerykanów). Azjatów to zwykle nie obejmuje, bo są uważani za uprzywilejowaną mniejszość która i tak ma ogromną reprezentację w szkołach Ligii Bluszczowej.
5. i... ogólny, cokolwiek to oznacza.

* - https://blog.prepscholar.com/how-muc...e-applications

A myślałam, że tylko amerykański system wymiaru sprawiedliwości będzie mnie dziwił a tu zonk. No nic, codziennie czegoś nowego się dowiaduję

ruda_beksa · 2018-10-12, 22:25

Cytat:

Napisane przez Mijanou

A myślałam, że tylko amerykański system wymiaru sprawiedliwości będzie mnie dziwił a tu zonk. No nic, codziennie czegoś nowego się dowiaduję

Ciekawie jest u nas, nie ma co

Ale dlatego niezmiernie mnie bawi, gdy ludzie bez pojęcia o tych sprawach psioczą na affirmative action, że to nie faiiiiiiiir, Trumpusiu pomóż

a jakoś ich nie boli to, że np. biedny biały musi mieć na SAT 1600 punktów, a bogatemu... wystarczy 1200 i milion zielonych

Jak oni myślą, jakim cudem GWB dostał się do Yale a Trump do Wharton?

Żeby było weselej - grupa Azjatów pozwała Harvard do sądu za dyskryminację rasową. Będzie się działo

https://www.wsj.com/articles/the-sec...nge-1539272436

Limonka2738 · 2018-10-12, 23:42

Cytat:

Napisane przez ruda_beksa

Wiele szkół - w tym słynny Harvard - ma dość tajemniczy system punktowania. Użyję Harvardu jako przykładu z tego, co o nim wiadomo. Wynik punktowy każdego potencjalnego studenta składa się z 5 części:

1. Akademicki - czyli oceny i wyniki egzaminów takich jak SAT, SAT II oraz TOEFL dla "międzynarodowych"
2. Pozaszkolny - żeby dostać się na Harvard czy do szkół jego pokroju nie wystarczą same szóstki, bo takich osób są na świecie tysiące. Jeśli chodzi o zajęcia pozaszkolne mile widziane przez szkoły, to może być np. udzielanie się jako wolontariusz, praca na rzecz swojej społeczności, publikowanie artykułów, wystawy w galeriach, prowadzenie własnego biznesu. Tak, jako nastolatek

3. Sportowy ("athletic") - jeśli jesteś wybitnym sportowcem, np. wygrałaś medale, grałaś w reprezentacji swojej szkoły, dostajesz punkty. 5+ z WFu nie starczy

4. Osobisty. Tutaj zaczynają się "jaja", bo tak naprawdę nie wiadomo, czego w danym roku szukają szkoły. Te kryteria są płynne. Jednym z nich jest zawartość twojego wypracowania i historia w nim opisana, to, na jakiego człowieka wychodzisz. Mówi się, że np. uczeń który przeżył coś traumatycznego (wojna, choroba, problemy w rodzinie) ma większe szanse od ucznia, który miał od początku łatwo, ale nikt naprawdę nie wie. Potem... liczy się to, czy twoi rodzice i dziadkowie uczęszczali do tej szkoły. To jest legacy preference. Jeśli z dziada pradziada twoi przodkowie uczęszczali na Harvard, dostajesz punkty - co w efekcie pomaga ludziom z najwyższych szczebli społeczeństwa. A... no i kasa. Tajemnicą poliszynela jest, jeśli tatuś dał szkole kilka milionów na wybudowanie nowego skrzydła, to punktów będzie więcej*. Listy rekomendacyjne też wpadają w tą kategorię. Wiadomo, że list od np. dygnitarza czy słynnego naukowca będzie miał większe znaczenie, niż list wychowawczyni z publicznego LO. I na koniec - pochodzenie. Tutaj wkracza affirmative action, która ma na celu pomoc studentom mniejszości rasowych (Latynosów i Afroamerykanów). Azjatów to zwykle nie obejmuje, bo są uważani za uprzywilejowaną mniejszość która i tak ma ogromną reprezentację w szkołach Ligii Bluszczowej.
5. i... ogólny, cokolwiek to oznacza.

* - https://blog.prepscholar.com/how-muc...e-applications

Słyszałam o tym nie raz, pod tym względem system naszych uczelni jest bardziej sprawiedliwy.

---------- Dopisano o 00:42 ---------- Poprzedni post napisano o 00:39 ----------

Cytat:

Napisane przez ruda_beksa

Ciekawie jest u nas, nie ma co

Ale dlatego niezmiernie mnie bawi, gdy ludzie bez pojęcia o tych sprawach psioczą na affirmative action, że to nie faiiiiiiiir, Trumpusiu pomóż a jakoś ich nie boli to, że np. biedny biały musi mieć na SAT 1600 punktów, a bogatemu... wystarczy 1200 i milion zielonych Jak oni myślą, jakim cudem GWB dostał się do Yale a Trump do Wharton?

Żeby było weselej - grupa Azjatów pozwała Harvard do sądu za dyskryminację rasową. Będzie się działo

https://www.wsj.com/articles/the-sec...nge-1539272436

Nigdzie tego nie napisałam i mi przeszkadzają obie te sprawy.

Powinny być przyznawane jawne punkty i określone ile i za co, jak u nas.

Były te wszystkie, że za zachowanie wzorowe +1, za wolontariat +2, za każdą ocenę tyle itd. do liceum. A na studia tylko wyniki matur i dziękuję, dobranoc.

ruda_beksa · 2018-10-12, 23:56

Cytat:

Napisane przez Limonka2738

Nigdzie tego nie napisałam i mi przeszkadzają obie te sprawy.

Oj nie do ciebie piję, a do tego typka "homoseksualizm to patologia", który w tyłku był i gówno widział, a napisał że "dopóki Trump nie zniósł tego bezsensownego zapisu, że promowało się osoby za pochodzenie". Dalej się promuje osoby za pochodzenie. I za to, gdzie poszli do szkoły ich rodzice

Swoją drogą jednak rozumiem potrzebę bardziej skomplikowanych kryteriów niż tylko oceny, zwłaszcza na uczelniach typu Harvard, gdzie ilość i jakość kandydatów jest niesamowita. Nie twierdzę, że obecne kryteria są dobre, ale jeśli startuje 6000 kandydatów z całego świata, WSZYSCY mają same piątki i 1600 na SAT, to jak wybrać np. 500? Skoro np. kandydat #1 chodził do kiepskiej szkoły prywatnej gdzie piątki dostać łatwiutko, a kandydat #2 odkrył jakieś nowe prawo fizyki czy coś, to samo jechanie po ocenach jest niezbyt sprawiedliwe.

**7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186** · 2018-10-13, 00:23

Cytat:

Napisane przez ruda_beksa

Oj nie do ciebie piję, a do tego typka "homoseksualizm to patologia", który w tyłku był i gówno widział, a napisał że "dopóki Trump nie zniósł tego bezsensownego zapisu, że promowało się osoby za pochodzenie". Dalej się promuje osoby za pochodzenie. I za to, gdzie poszli do szkoły ich rodzice

Swoją drogą jednak rozumiem potrzebę bardziej skomplikowanych kryteriów niż tylko oceny, zwłaszcza na uczelniach typu Harvard, gdzie ilość i jakość kandydatów jest niesamowita. Nie twierdzę, że obecne kryteria są dobre, ale jeśli startuje 6000 kandydatów z całego świata, WSZYSCY mają same piątki i 1600 na SAT, to jak wybrać np. 500? Skoro np. kandydat #1 chodził do kiepskiej szkoły prywatnej gdzie piątki dostać łatwiutko, a kandydat #2 odkrył jakieś nowe prawo fizyki czy coś, to samo jechanie po ocenach jest niezbyt sprawiedliwe.

Przeciez nie ma gornej granicy ludzkiego intelektu. Mysle, ze niezaleznie od liczby kandydatow i ich ocen, zawsze da sie skonstruowac takie egzaminy, zeby wylonic najlepszych z najlepszych. Naprawde jest wiele mozliwosci, jak to zrobic, zanim sie zacznie oceniac szkoly, do ktorych chodzili rodzice. Za wolontariat czy osobowosc to moga byc punkty dodatkowe, ale podstawa powinien byc intelekt i osiagniecia naukowe. Nawet z tym sportem bym polemizowala, bo co z ludzmi, ktorzy po prostu nie sa fizycznie w stanie osiagnac duzo w sporcie? Niepelnosprawni? A moze sa punkty za niepelnosprawnosc?

Oni po prostu maja w tym jasny cel, zeby punktowac takie rzeczy jak to, do jakiej szkoly chodzili rodzice i kto sie dolozyl do remontu.

ruda_beksa · 2018-10-13, 00:55

[1=7719e1289fd8f2cabe4d276 3ed6d1b81d4eb2186;8598505 2]Przeciez nie ma gornej granicy ludzkiego intelektu. Mysle, ze niezaleznie od liczby kandydatow i ich ocen, zawsze da sie skonstruowac takie egzaminy, zeby wylonic najlepszych z najlepszych. Naprawde jest wiele mozliwosci, jak to zrobic, zanim sie zacznie oceniac szkoly, do ktorych chodzili rodzice. [/quote]

Zgadzam się, tylko że w praktyce to jest trudne. Po pierwsze - jak zabrać się za taki nowy egzamin? SAT jest uważany za mocno problematyczny, więc na czym by tu oprzeć wzorzec nowego egzaminu? Czy byłby identyczny dla wszystkich szkół (oj), czy dostosowany do wymagań danego uniwersytetu? I jak dostosować to do faktu, że niektórzy idą na Harvard studiować mikrobiologię, a inni malarstwo?

Cytat:

Nawet z tym sportem bym polemizowala, bo co z ludzmi, ktorzy po prostu nie sa fizycznie w stanie osiagnac duzo w sporcie? Niepelnosprawni? A moze sa punkty za niepelnosprawnosc?

Z tego co wiem, nie ma punktów za niepełnosprawność sensu stricto, ale to może wchodzić w piąte, "ogólne" kryterium.

Wiele szkół zarabia ciężkie pieniądze na meczach międzyszkolnych (wrzuć sobie "college football" i zobaczysz skalę zjawiska) więc zależy im na rekrutacji sportowców. Sądzę że to raczej nie zniknie.

Cytat:

Oni po prostu maja w tym jasny cel, zeby punktowac takie rzeczy jak to, do jakiej szkoly chodzili rodzice i kto sie dolozyl do remontu.

No pewnie, ręka rękę myje. Ja przyjmę do szkoły twojego średnio zdolnego synka, ty wybudujesz nowe laboratorium dla mojej szkoły medycznej, żyć nie umierać

Tylko po prostu dziwi mnie, że u ludzi - ogólnie - większe oburzenie wzbudza czarna osoba która dostaje 1 punkt za "czarność", niż córka milionera która dostaje 50 punktów za kasę rodziców. Bo nie ma tak, że ktoś będzie miał niski wynik SAT i dostanie się bo jest czarny... ale jeśli ma wystarczająco dużo pieniędzy, to tak.

**Boberros** · 2018-10-13, 03:36

Cytat:

Napisane przez ruda_beksa

Oj nie do ciebie piję, a do tego typka "homoseksualizm to patologia", który w tyłku był i gówno widział

Wyrażaj się kobieto, to nie obora jak sugeruje twój poziom słownictwa. No ale zaniżę się do ciebie.
Po pierwsze, "pić" to sobie możesz do swoich kumpli i kumpeli z podwórka. Po drugie dobrze, że sama się przyznałaś do bycia rasistą na tle seksualności. Dla mnie homoseksualizm to dewiacja, dla ciebie jak sądzę nie. Jest to twój problem, a od mojego punktu widzenia proszę jak najdalej.
A już obrona punktów za pochodzenie przyprawia o kuriozum. No ale widać dla kogo co jest ważne. Potem świat wygląda jak wygląda.
Ogólnie przesyłam ci moje wyrazy współczucia...

ruda_beksa · 2018-10-13, 04:15

Cytat:

Napisane przez Boberros

Po drugie dobrze, że sama się przyznałaś do bycia rasistą na tle seksualności.

Zmień dilera, bo bredzisz.

Ja też od twojego punktu widzenia "chciałabym jak najdalej", co na szczęście jest dość łatwe, bo do Białegostoku trochę mi daleko

Cytat:

Napisane przez Boberros

A już obrona punktów za pochodzenie przyprawia o kuriozum.

Ja wiem, że polski język trudna język, ale przynajmniej się postaraj, wiesz, dla ojczyzny. "Kuriozum" to według słownika "rzecz lub zjawisko osobliwe". Nie da się kogoś "przyprawić o kuriozum". Coś może "zakrawać na kuriozum". Przyprawić to kogoś można o ból głowy swoimi wypocinami - vide: twoja wypowiedź.

Cytat:

Napisane przez Boberros

No ale widać dla kogo co jest ważne. Potem świat wygląda jak wygląda.

Wytknęłam ci brak wiedzy i hipokryzję, a w obliczu braku argumentów ty zdecydowałeś pojęczeć nad tym, jak ten świat wygląda... i to wszystko przez rekrutację w szkołach w których nigdy nogi nie postawisz. Good talk.

Mijanou · 2018-10-13, 04:43

Ruda, siła spokoju, siła spokoju

Ruda, a powiedz, proszę, jak sytuacja wygląda w przypadku orzekania kary śmierci? Akurat Teksańczycy, z którymi gadałam albo popierają karę śmierci albo zmieniają temat i nieśmiało mówią, że karze śmierci podlegają głównie osoby słabo wykształcone i biedne (bez względu na kolor skóry). No mam mieszana uczucia, jednak trudno przeczyć, skoro Wanda Jean Allen została skazana na karę śmierci mimo, że według biegłych była "retarded" i wyrok wykonano.

Generalnie dziwi mnie amerykański wymiar sprawiedliwości, w którym biegli decydują o winie/niewinności a procedury sądowe sprawiają, że przed wykonaniem wyroku można spędzić od kilkunastu do dwudziestu kilku lat w death row.

Co Ty o tym sądzisz?

**Boberros** · 2018-10-13, 04:57

Cytat:

Napisane przez ruda_beksa

Zmień dilera, bo bredzisz.

Ja też od twojego punktu widzenia "chciałabym jak najdalej", co na szczęście jest dość łatwe, bo do Białegostoku trochę mi daleko

Ja wiem, że polski język trudna język, ale przynajmniej się postaraj, wiesz, dla ojczyzny. "Kuriozum" to według słownika "rzecz lub zjawisko osobliwe". Nie da się kogoś "przyprawić o kuriozum". Coś może "zakrawać na kuriozum". Przyprawić to kogoś można o ból głowy swoimi wypocinami - vide: twoja wypowiedź.

Wytknęłam ci brak wiedzy i hipokryzję, a w obliczu braku argumentów ty zdecydowałeś pojęczeć nad tym, jak ten świat wygląda... i to wszystko przez rekrutację w szkołach w których nigdy nogi nie postawisz. Good talk.

Niezły wsciek macic tu jest skoro jesteś tak bezpodstawnie broniona hehehe, no ale czego tu się spodziewać. Do rzeczy - prosze ode mnie się odczepić. Nie pasują ci moje poglądy? To TWÓJ problem, nie mój. Zrozumiałaś czy trzeba to inaczej napisać?
Nie mieszkam w Polsce od bardzo dawna więc może mój polski staje się obcy, ale dobra szkołę to ukończyłem w przeciwieństwie do ciebie jak mniemam. Ps. Dalej ci współczuję

A Mijaniu zostanie zgłoszony/o/a do admina za ataki na użytkownika.

**7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186** · 2018-10-13, 07:10

Nawet jesli ktos dostanie kilka punktow za bycie czarnym... Sorry, ale nie tak dawno wcale jeszcze w niektorych Stanach czarni nie mogli korzystac z calosci bibliotek, musieli siedziec z tylu autobusu i nie mogli podejmowac wiekszosci prac zarezerwowanych dla bialych. No i oczywiscie musieli chodzic do toalety dla ''kolorowych''. Ja widze potrzebe zadoscuczynienia w tym przypadku (ale wiem, ze moj poglad jest problematyczny).

peopeo · 2018-10-13, 08:02

Mijanou dlaczego nie pilnujesz porządku w wątku? Tu dyskutujemy o placeniu na randkach, nie o usa i karze śmierci.

Boberros, na tym forum większość to feminazistki, jak ruda a w najgorszym feministki. Jestem antyfeministyczna więc wysmiewana

Limonka2738 · 2018-10-13, 09:41

[1=7719e1289fd8f2cabe4d276 3ed6d1b81d4eb2186;8598520 0]Nawet jesli ktos dostanie kilka punktow za bycie czarnym... Sorry, ale nie tak dawno wcale jeszcze w niektorych Stanach czarni nie mogli korzystac z calosci bibliotek, musieli siedziec z tylu autobusu i nie mogli podejmowac wiekszosci prac zarezerwowanych dla bialych. No i oczywiscie musieli chodzic do toalety dla ''kolorowych''. Ja widze potrzebe zadoscuczynienia w tym przypadku (ale wiem, ze moj poglad jest problematyczny).[/QUOTE]Ale to nie ci sami.

Gdyby to było ci sami, to byłaby podstawa do dyskusji.

Gdzie nasze dodatkowe punkty za bycie Polakiem na niemieckich uniwerkach, pytam się grzecznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mijanou · 2018-10-13, 09:53

Wiecie co, dziewczyny?
Ja przeniosę część naszych postów do nowego wątku.

No ok.
Tutaj możemy swobodnie kontynuować dyskusję

mikolajkowa · 2018-10-13, 11:05

Cytat:

Napisane przez Limonka2738

Ale to nie ci sami.

Gdyby to było ci sami, to byłaby podstawa do dyskusji.

Czyli uwazasz ze bam, niewolnictwo zostalo zniesione i juz jest wszystko w porzadku? Juz czarni nie sa traktowani inaczej? Wracamy do barier Ktorych nie rozumiesz, bo - jak zakladam, byc moze nieslusznie - jestes biala

Gdzie nasze dodatkowe punkty za bycie Polakiem na niemieckich uniwerkach, pytam się grzecznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To walcz - kto Ci broni? Tylko zauwaz ze nie mieszkasz w Niemczech, Niemcy to nie Twoj kraj w ktorym sie wychowalas, tak jak i pokolenia Twoich przodkow. Inaczej niz czarni w USA, ktorzy sa obywatelami. Troche jednak roznica jest

kalor · 2018-10-13, 11:16

Cytat:

Napisane przez peopeo

Mijanou dlaczego nie pilnujesz porządku w wątku? Tu dyskutujemy o placeniu na randkach, nie o usa i karze śmierci.

Boberros, na tym forum większość to feminazistki, jak ruda a w najgorszym feministki. Jestem antyfeministyczna więc wysmiewana

Oj, biedna

Limonka też nie jest feministką, a jakoś jej nikt nie wyśmiewa, zauważ

2018-10-12, 06:46	#3
Boberros BAN stały Zarejestrowany: 2008-06 Lokalizacja: Białystok Wiadomości: 68	Dot.: on nie płaci za mnie na randkach, czy to normalne? Gender, trans itd. dla mnie to wszystko zaburzenia umysłu. Były dwie płcie - żeńska i męska. Nie ma nic pomiędzy ani nic ponad to co wymieniłem. Homoseksualizm to też zaburzenie w głowie, choć pod naciskiem lobby zostało niby oficjalnie wykreślone z kręgu chorób psychicznych. Natomiast jak słyszę o feministkach to nie wiem czy się śmiać czy płakać, bo choć czasem intencje mają nawet słuszne, to sposoby i logika ich uzasadnienia jest kuriozalna. Czasem wręcz dochodzi do absurdów jak na siłę wpychanie kobiet do miejsc pracy, w których się nie nadają, tudzież w USA np. na siłę przyjmowanie do szkoły czarnych, słabych uczniów, którzy zajmują miejsce dobrym, utalentowanym białym bo tak zostało przyjęte. Ba, był eksperyment i biały człowiek kolorował się na czarnego lub araba by dostać punkty za pochodzenie i mieć łatwiej w szkole. To wszystko to patologie, często umysłu bądź po prostu wyimaginowane tworzenie równości, a zamiast tego mamy śmieszność.

2018-10-12, 12:50	#5
peopeo Rozeznanie Zarejestrowany: 2016-09 Wiadomości: 903	Dot.: on nie płaci za mnie na randkach, czy to normalne? Jeżeli ktoś mówi o tym, że dla niego transseksualizm jest zaburzeniem, to powinien móc to powiedziec, bo tak naprawdę nie wiemy czym jest. Po odsluchaniu wykładów np Petersona na ten temat, ja zmieniłam zdanie i myślę że to zaburzenie. Dlaczego cenzuruje się takie wypowiedzi? Dlaczego nie można dyskutować?

2018-10-12, 14:05	#8
peopeo Rozeznanie Zarejestrowany: 2016-09 Wiadomości: 903	Dot.: on nie płaci za mnie na randkach, czy to normalne? Prawackich szmat... No poziom, poziom. Przyganial kocioł garnkowi

2018-10-12, 21:22	#13
ridja devojka Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-06 Lokalizacja: Śląsk Wiadomości: 14 671	Dot.: on nie płaci za mnie na randkach, czy to normalne? A co się jeszcze liczy bo to ciekawe? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz __________________

2018-10-13, 04:43	#23
Mijanou Wizażowy Kot Igor Zarejestrowany: 2012-08 Lokalizacja: po drugiej stronie lustra Wiadomości: 17 524	Dot.: on nie płaci za mnie na randkach, czy to normalne? Ruda, siła spokoju, siła spokoju Ruda, a powiedz, proszę, jak sytuacja wygląda w przypadku orzekania kary śmierci? Akurat Teksańczycy, z którymi gadałam albo popierają karę śmierci albo zmieniają temat i nieśmiało mówią, że karze śmierci podlegają głównie osoby słabo wykształcone i biedne (bez względu na kolor skóry). No mam mieszana uczucia, jednak trudno przeczyć, skoro Wanda Jean Allen została skazana na karę śmierci mimo, że według biegłych była "retarded" i wyrok wykonano. Generalnie dziwi mnie amerykański wymiar sprawiedliwości, w którym biegli decydują o winie/niewinności a procedury sądowe sprawiają, że przed wykonaniem wyroku można spędzić od kilkunastu do dwudziestu kilku lat w death row. Co Ty o tym sądzisz? __________________ I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran!

2018-10-13, 07:10	#25
7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186 Konto usunięte Zarejestrowany: 2018-07 Wiadomości: 2 410	Dot.: on nie płaci za mnie na randkach, czy to normalne? Nawet jesli ktos dostanie kilka punktow za bycie czarnym... Sorry, ale nie tak dawno wcale jeszcze w niektorych Stanach czarni nie mogli korzystac z calosci bibliotek, musieli siedziec z tylu autobusu i nie mogli podejmowac wiekszosci prac zarezerwowanych dla bialych. No i oczywiscie musieli chodzic do toalety dla ''kolorowych''. Ja widze potrzebe zadoscuczynienia w tym przypadku (ale wiem, ze moj poglad jest problematyczny).

2018-10-13, 08:02	#26
peopeo Rozeznanie Zarejestrowany: 2016-09 Wiadomości: 903	Dot.: on nie płaci za mnie na randkach, czy to normalne? Mijanou dlaczego nie pilnujesz porządku w wątku? Tu dyskutujemy o placeniu na randkach, nie o usa i karze śmierci. Boberros, na tym forum większość to feminazistki, jak ruda a w najgorszym feministki. Jestem antyfeministyczna więc wysmiewana

2018-10-13, 09:41	#27
Limonka2738 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2015-08 Lokalizacja: Undercity Wiadomości: 30 163	Dot.: on nie płaci za mnie na randkach, czy to normalne? [1=7719e1289fd8f2cabe4d276 3ed6d1b81d4eb2186;8598520 0]Nawet jesli ktos dostanie kilka punktow za bycie czarnym... Sorry, ale nie tak dawno wcale jeszcze w niektorych Stanach czarni nie mogli korzystac z calosci bibliotek, musieli siedziec z tylu autobusu i nie mogli podejmowac wiekszosci prac zarezerwowanych dla bialych. No i oczywiscie musieli chodzic do toalety dla ''kolorowych''. Ja widze potrzebe zadoscuczynienia w tym przypadku (ale wiem, ze moj poglad jest problematyczny).[/QUOTE]Ale to nie ci sami. Gdyby to było ci sami, to byłaby podstawa do dyskusji. Gdzie nasze dodatkowe punkty za bycie Polakiem na niemieckich uniwerkach, pytam się grzecznie. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz __________________ To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.

2018-10-13, 09:53	#28
Mijanou Wizażowy Kot Igor Zarejestrowany: 2012-08 Lokalizacja: po drugiej stronie lustra Wiadomości: 17 524	Dot.: on nie płaci za mnie na randkach, czy to normalne? Wiecie co, dziewczyny? Ja przeniosę część naszych postów do nowego wątku. No ok. Tutaj możemy swobodnie kontynuować dyskusję __________________ I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran! Edytowane przez Mijanou Czas edycji: 2018-10-13 o 10:04

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)