Córka chce zostać Świadkiem Jehowy

[matkarita]

Witam.
Moja czternastoletnia córka chce zostać Świadkiem Jehowy tak jak jej ojciec.
Byłego męża poznałam gdy miałam 19 lat tuż po wyprowadzce z domu dziecka. Wiem, że jest Świadkiem, ale niezbyt stosował się do zasad własnego wyznania, tak że zaszłam w ciąże bez ślubu, co tam jest niewybaczalne i o mało go nie wywalili, ale w końcu wzięliśmy ślub w USC, ale nie przeszłam na jego wiarę, po ślubie zaczął nalegać bym stała się ŚJ,ale byłam nieugięta, skończyło się rozwodem, Rozwiedliśmy się jak córka miała trzy lata teraz ma czternaście i co weekend jest u ojca oboje mamy pełne prawa do niej , nie mogę mu nic pod względem ojcostwa zarzucić oprócz tego, że w te weekendy brał ją na te zebrania i chodzenie po domach, robiłam mu o to awantury,ale bez skutku.
Rok temu wyprowadziłam się na drugi koniec kraju do partnera gdyż miałam tam dobrą ofertę pracy,ale mój partner nie chciał by nasza córka z nami mieszkała, więc z ciężkim sercem zostawiłam ją ojcem i jego nową żoną która też jest ŚJ a ja zamieszkałam z nim i z jego córką po dwóch miesiącach zrozumiałam, że to absurd i postawiłam partnerowi warunek, że albo wraca ze mną i razem wychowujemy nasze córki albo to koniec. Zgodził się
Jednak moja córka bardzo się zmieniła, wyrzuciła wszystkie spodnie i nosi tylko skromne sukienki,spódnice i bluzki,na wszystkie święta wybywa do ojca, chodzi po domach z ojcem i jego nową rodziną, uczęszcza na każde zebrania dwa razy w tygodniu, nie uznaje własnych urodzin, mikołajek,dystansuje się od ludzi z klasy, ciągle mówi o Armagedonie, czyta tylko Biblię, nie utrzymuje kontaktu z nikim poza zbioru. Mówi, że za rok chce wziąć chrzest i przenieść się do ojca, gdy staram się z nią o tym rozmawiać to albo płacze albo krzyczy że nic nie wiem, i że przez moją głupotę zginę w Armagedonie. O wizycie u psychologa nie chce słyszeć. Rozmowy z jej ojcem nic nie dają. Mój partner popiera decyzję mojej córki o wyprowadzce, jej przybrana siostra się do niej nie odzywa, pomimo że mieszkają w tym samym pokoju, chodzą do tej samej klasy.
Jestem załamana

[madzil]

Może pokaż na YouTube kanał światusy. Oni też byli świadkami ale na szczęście z tej sekty odeszli. Nawet jej rodzice po 30 latach.
Niestety prawdopodobnie stracisz córkę. Twój ex będzie ją przekonywać, żeby urwała z tobą kontakt.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Istielig]

Bylo więcej jezdzic po kraju za spodniami, które (co widać już po tym krótkim opisie) są bardzo niechętne względem Twojego dziecka. I zostawiać córkę z oszołomami.

Dokonałaś wyboru

Tylko dzieciaka szkoda, bo pranie mózgu juz sie dokonało. Może jakby nie czuła ze jest odrzucona przez twojego lovelasa i jego córkę, a Tobie niepotrzebna w nowym związku to by nie była aż tak podatna.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[frogface]

Napisane przez Istielig

Bylo więcej jezdzic po kraju za spodniami, które (co widać już po tym krótkim opisie) są bardzo niechętne względem Twojego dziecka. I zostawiać córkę z oszołomami.

Dokonałaś wyboru

Tylko dzieciaka szkoda, bo pranie mózgu juz sie dokonało. Może jakby nie czuła ze jest odrzucona przez twojego lovelasa i jego córkę, a Tobie niepotrzebna w nowym związku to by nie była aż tak podatna.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też tak uważam. Jestem 4 lata starsza od córki autorki i nie wybaczyłabym matce, gdyby kiedykolwiek mnie wymieniła na nowego faceta i jego córeczkę. To jak nóż w serce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Glodomorek]

O matko, zostawiłaś córkę w sekcie, wyjechałaś na drugi koniec kraju z chłopakiem i jego córką. Nie wiem czy da się jeszcze naprawić te relacje.
Z psychologiem to bardzo dobry pomysł. Zacznij chodzić sama i może jak otworzysz oczy na pewne swoje błędy to będziesz w stanie poprawić relacje z córką.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[matkarita]

Dlaczego myślicie, że ja wychowuję córkę partnera? Sam zaproponował by każde z nas wychowywało swoje dziecko po swojemu. Każde z nas robi zakupy dla swojej córki, obie dziewczyny mają swoje osobne półki w lodówce w których mają składniki na śniadania kolacje i przekąski by umieć planować posiłki, obiad robię dla wszystkich, dziewczynki jedzą u siebie a ja z partnerem. Na różne atrakcje wychodzę tylko z Tomkiem, bo mamy mieć prawo do czasu tylko dla siebie, dziewczynki zostają w domu.
Tomek poprosił bym nie odzywała się do jego córki, więc gdy coś mówi to wychodzę, według Tomka m to zdusić w zarodku jej użalanie się nad sobą i dać jej bodziec by bardziej liczyła na samą siebie.

[Swietusia]

Napisane przez matkarita

Witam.
Moja czternastoletnia córka chce zostać Świadkiem Jehowy tak jak jej ojciec.
Byłego męża poznałam gdy miałam 19 lat tuż po wyprowadzce z domu dziecka. Wiem, że jest Świadkiem, ale niezbyt stosował się do zasad własnego wyznania, tak że zaszłam w ciąże bez ślubu, co tam jest niewybaczalne i o mało go nie wywalili, ale w końcu wzięliśmy ślub w USC, ale nie przeszłam na jego wiarę, po ślubie zaczął nalegać bym stała się ŚJ,ale byłam nieugięta, skończyło się rozwodem, Rozwiedliśmy się jak córka miała trzy lata teraz ma czternaście i co weekend jest u ojca oboje mamy pełne prawa do niej , nie mogę mu nic pod względem ojcostwa zarzucić oprócz tego, że w te weekendy brał ją na te zebrania i chodzenie po domach, robiłam mu o to awantury,ale bez skutku.
Rok temu wyprowadziłam się na drugi koniec kraju do partnera gdyż miałam tam dobrą ofertę pracy,ale mój partner nie chciał by nasza córka z nami mieszkała, więc z ciężkim sercem zostawiłam ją ojcem i jego nową żoną która też jest ŚJ a ja zamieszkałam z nim i z jego córką po dwóch miesiącach zrozumiałam, że to absurd i postawiłam partnerowi warunek, że albo wraca ze mną i razem wychowujemy nasze córki albo to koniec. Zgodził się
Jednak moja córka bardzo się zmieniła, wyrzuciła wszystkie spodnie i nosi tylko skromne sukienki,spódnice i bluzki,na wszystkie święta wybywa do ojca, chodzi po domach z ojcem i jego nową rodziną, uczęszcza na każde zebrania dwa razy w tygodniu, nie uznaje własnych urodzin, mikołajek,dystansuje się od ludzi z klasy, ciągle mówi o Armagedonie, czyta tylko Biblię, nie utrzymuje kontaktu z nikim poza zbioru. Mówi, że za rok chce wziąć chrzest i przenieść się do ojca, gdy staram się z nią o tym rozmawiać to albo płacze albo krzyczy że nic nie wiem, i że przez moją głupotę zginę w Armagedonie. O wizycie u psychologa nie chce słyszeć. Rozmowy z jej ojcem nic nie dają. Mój partner popiera decyzję mojej córki o wyprowadzce, jej przybrana siostra się do niej nie odzywa, pomimo że mieszkają w tym samym pokoju, chodzą do tej samej klasy.
Jestem załamana

Jak mogłaś zrobić coś takiego? Jeszcze wiedząc, że ojciec spędza z nią czas tak, że robisz mu za to awantury?
Jak możesz pozwalać, by mieszkała w jednym pokoju z obcą dziewczynką, z którą się widocznie bardzo nie lubią?
Aż mi trudno uwierzyć, że to wszystko jest prawdą.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez matkarita

Dlaczego myślicie, że ja wychowuję córkę partnera? Sam zaproponował by każde z nas wychowywało swoje dziecko po swojemu. Każde z nas robi zakupy dla swojej córki, obie dziewczyny mają swoje osobne półki w lodówce w których mają składniki na śniadania kolacje i przekąski by umieć planować posiłki, obiad robię dla wszystkich, dziewczynki jedzą u siebie a ja z partnerem. Na różne atrakcje wychodzę tylko z Tomkiem, bo mamy mieć prawo do czasu tylko dla siebie, dziewczynki zostają w domu.
Tomek poprosił bym nie odzywała się do jego córki, więc gdy coś mówi to wychodzę, według Tomka m to zdusić w zarodku jej użalanie się nad sobą i dać jej bodziec by bardziej liczyła na samą siebie.

Troll

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez matkarita

Dlaczego myślicie, że ja wychowuję córkę partnera? Sam zaproponował by każde z nas wychowywało swoje dziecko po swojemu. Każde z nas robi zakupy dla swojej córki, obie dziewczyny mają swoje osobne półki w lodówce w których mają składniki na śniadania kolacje i przekąski by umieć planować posiłki, obiad robię dla wszystkich, dziewczynki jedzą u siebie a ja z partnerem. Na różne atrakcje wychodzę tylko z Tomkiem, bo mamy mieć prawo do czasu tylko dla siebie, dziewczynki zostają w domu.
Tomek poprosił bym nie odzywała się do jego córki, więc gdy coś mówi to wychodzę, według Tomka m to zdusić w zarodku jej użalanie się nad sobą i dać jej bodziec by bardziej liczyła na samą siebie.

Nie odzywasz się do córki partnera?
Czy wy z tymi dziećmi coś razem robicie, oprócz mieszkania? Dlaczego każdy je osobno?
Czy córka ma jakieś koleżanki? W sensie ze szkoły, z sąsiedztwa, nie chodzi mi o innych ze świadków Jehowy.

---------- Dopisano o 22:55 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88088480]Troll[/QUOTE]


Też podejrzewam.

[matkarita]

po prostu mieszkamy ze sobą, a jemy osobno bo chcemy mieć z partnerem czas dla siebie.
Córka nie ma koleżanek, wiem że w piątej klasie była zauroczona w nauczycielu, oczywiście bez wzajemności, dowiedziałam się przypadkiem, postanowiłam nie ingerować bo nie zachowywała się niepokojąco.
Na koleżanki od zawsze patrzyła trochę z góry bo uważa za żałosne ich emocjonalność ( pomimo, że sama jest mocno emocjonalna) gadanie o chłopakach, serialach, ciuchach, makijażu uważa za idiotyzm.
A chłopacy w jej wieku nie chcą się zbytnio przyjaźnić, więc chyba jest samotna

[frogface]

Nie umiałaś zaopiekować się córką. Dziewczyna nie odnajdywała się w szkole, a Ty jej jeszcze zafundowałaś bardzo dziwną sytuację w domu: matka zainteresowana tylko swoim chłopem i przybrana siostrzyczka w pokoju, z którą nawet nie gada. Dom powinien być tym miejscem dla dziecka, gdzie może odetchnąć od problemów. Nie umiałaś zająć się dzieckiem, więc zrobił to jej ojciec - w swoim mniemaniu pewnie najlepiej, jak tylko mógł, bo nawet udało mu się "nawrócić" dziewczynę.

Masakra. Biedna dziewczyna. Współczuję jej madki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Overcooked]

Troll. Popracuj nad zbyt gęstym upychaniem kontrowersyjnych smaczków bo wychodzi karykatura.

[tinkerver2]

Napisane przez matkarita

Witam.

Moja czternastoletnia córka chce zostać Świadkiem Jehowy tak jak jej ojciec.

Byłego męża poznałam gdy miałam 19 lat tuż po wyprowadzce z domu dziecka. Wiem, że jest Świadkiem, ale niezbyt stosował się do zasad własnego wyznania, tak że zaszłam w ciąże bez ślubu, co tam jest niewybaczalne i o mało go nie wywalili, ale w końcu wzięliśmy ślub w USC, ale nie przeszłam na jego wiarę, po ślubie zaczął nalegać bym stała się ŚJ,ale byłam nieugięta, skończyło się rozwodem, Rozwiedliśmy się jak córka miała trzy lata teraz ma czternaście i co weekend jest u ojca oboje mamy pełne prawa do niej , nie mogę mu nic pod względem ojcostwa zarzucić oprócz tego, że w te weekendy brał ją na te zebrania i chodzenie po domach, robiłam mu o to awantury,ale bez skutku.

Rok temu wyprowadziłam się na drugi koniec kraju do partnera gdyż miałam tam dobrą ofertę pracy,ale mój partner nie chciał by nasza córka z nami mieszkała, więc z ciężkim sercem zostawiłam ją ojcem i jego nową żoną która też jest ŚJ a ja zamieszkałam z nim i z jego córką po dwóch miesiącach zrozumiałam, że to absurd i postawiłam partnerowi warunek, że albo wraca ze mną i razem wychowujemy nasze córki albo to koniec. Zgodził się

Jednak moja córka bardzo się zmieniła, wyrzuciła wszystkie spodnie i nosi tylko skromne sukienki,spódnice i bluzki,na wszystkie święta wybywa do ojca, chodzi po domach z ojcem i jego nową rodziną, uczęszcza na każde zebrania dwa razy w tygodniu, nie uznaje własnych urodzin, mikołajek,dystansuje się od ludzi z klasy, ciągle mówi o Armagedonie, czyta tylko Biblię, nie utrzymuje kontaktu z nikim poza zbioru. Mówi, że za rok chce wziąć chrzest i przenieść się do ojca, gdy staram się z nią o tym rozmawiać to albo płacze albo krzyczy że nic nie wiem, i że przez moją głupotę zginę w Armagedonie. O wizycie u psychologa nie chce słyszeć. Rozmowy z jej ojcem nic nie dają. Mój partner popiera decyzję mojej córki o wyprowadzce, jej przybrana siostra się do niej nie odzywa, pomimo że mieszkają w tym samym pokoju, chodzą do tej samej klasy.

Jestem załamana

Nie widzę problemu. Przez 14 lat wyznawała jedna bajkę (o ile była ochrzczona itd), teraz wierzy w drugą.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[Mijanou]

Autorko,
bez urazy, ale dziwię się Twojemu zdzwieniu. Rozwiodłas się z mężem, bo nie chciałas zostać Świadkiem Jehowy. Miałaś świadomość, że w weekendy, które córka spędza z ojcem oboje chodzą na zebrania Ś.J. A mimo to zdecydowałaś się zostawić córkę mężowi i jego nowej żonie i wyjechałaś z nowym partnerem na drugi koniec Polski. Nie wiem więc, skąd Twoje zdziwienie, że córka chce zostać Świadkiem. Szczerze mówiąc, nawet się jej nie dziwię, bo ona jest w okresie dojrzewania i potrzebuje stabilizacji i stałych wartości a to znalazła (niestety) u Świadków. Nie chcę obrażać niczyich uczuć religijnych, ale Świadkowie działają jak sekta, ergo są sektą fundamentalistyczną.

Dlaczego mnie to dziwi? Bo wpadłaś z deszczu pod rynnę. Gdybym miała dziecko a facet powiedziaby mi, że mam z nim być ale bez dziecka to wykopałabym go jednym sprawnym kopem w kosmos. A gdyby moja matka zostawiła mnie by pojechać zamieszkać z nowym facetem i przedłożyłaby potrzeby kochasia nad moje to nie chciałabym jej znać. Słowem- to, że Twoja córka jest aktualnie w sekcie jest Twoją winą i musisz to sobie uświadomić. A jak sobie to uświadomisz to możesz próbować odzyskać jej zaufanie wyprowadzając się od kolejnego toksyka (popiera decyzję córki, bo chce mieć spokój w domu i nic go Twoje dziecko nie obchodzi) i skupiając się całkowicie na córce. Najlepiej z dala od ojca i jego nowej żony oraz współwyznawców i z dala od domu Twojego kochasia. Oba te srodowiska nie są dla niej dobre. Słowem "kochaś" posługuję się świadomie, bo odpowiedzialny partner to nie jest z pewnością, skoro nie potrafił zaakceptować Twojego dziecka samemu bedąc "z odzysku" i majac własne dziecko (nawiasem mówiąc eż je krzywdzi nie starając się wytworzyć i wspierać relaji między Tobą a nią a wręcz jej zabraniając Tobie).

Mam szczerą nadzieję, że historia nie jest prawdziwa.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Ona u ojca i świadków otrzymuje chyba jedyne zainteresowanie. I to chyba jedyna rozrywka.

---------- Dopisano o 08:25 ---------- Poprzedni post napisano o 08:22 ----------

Ten drugiej też żal. Mieszka od jednym dachem z kobietą, która się do niej w ogóle nie odzywa.

[Sabrinasab]

przecież z daleka widać, że to nieprawdziwa historia. Serio ktoś z was jeszcze w to wierzy po ostatnim poście autorki?

[tinkerver2]

A tak swoją drogą jakby mnie matka oddała pod opiekę ojca "bo mnie jej facet nie chce w domu", a jednocześnie mieszkała razem z jego córka, to chyba bym się do niej nigdy w życiu nie odezwała. Chciałaś oddać dziecko ojcu na wychowanie - ok, rozumiem to. Ale wtedy także córka partnera powinna być oddana na wychowanie matce, i oboje powinniście startować "z czysta karta". A nie - to dziecko idzie do ojca bo mój facet go nie chce, ale jego dziecko zostaje

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[pfffh]

Za przeproszeniem, ale ta historia to musi być jedna wielka bzdura. Przecież takie rzeczy nie dzieją się w "normalnych" domach. A jeśli jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności TO jest prawdą, to w sumie nie dziwię się dziecku. Widać u ojca i ŚJ znalazła miłość i zrozumienie, to czego nie dała i w dalszym ciągu nie daje jej własna matka, która musi mieć czas dla nowego męża. Tej drugiej dziewczynki też szkoda.

[mabi27]

Ten sam wątek jest na forum gazeta. Zresztą, co rusz widzę tam identyczne wątki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

troll i watek juz widzialam/.

[niemanicka]

Wspolczuje


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Szewestyn]

Uważacie, że Jehowi są gorsi od katolików?

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Szewestyn

Uważacie, że Jehowi są gorsi od katolików?

Tak.
Od muzułmanów też, uprzedzając z góry pytanie.

[niewiem02]

Napisane przez madzil

Może pokaż na YouTube kanał światusy. Oni też byli świadkami ale na szczęście z tej sekty odeszli. Nawet jej rodzice po 30 latach.
Niestety prawdopodobnie stracisz córkę. Twój ex będzie ją przekonywać, żeby urwała z tobą kontakt.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Koniecznie pokaż jej ten kanał, nastolatki siedzą ciągle na YouTubie, oglądają głupie filmy. Światusy to fajne, młode małżeństwo, może ją zainteresują?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Szewestyn

Uważacie, że Jehowi są gorsi od katolików?

ja nie

[Szewestyn]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88090757]Tak.
Od muzułmanów też, uprzedzając z góry pytanie.[/QUOTE]
Dlaczego?

[Limonka2738]

Dziewczyna osiąga wiek, w którym może powoli sama myśleć za siebie.

A pewnie tam otrzymała wsparcie, którego ty jej nie dałaś.

Teraz możesz jej tylko pozwolić wierzyć, w co chce i liczyć, że dojdzie do dobrych dla siebie wniosków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 03:28 ---------- Poprzedni post napisano o 03:28 ----------

Napisane przez Szewestyn

Uważacie, że Jehowi są gorsi od katolików?

Zależy w czym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mariamalaria]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88090840]ja nie[/QUOTE]

Ja też nie. Wszyscy fanatyczni wyznawcy, czy z sekty Rydzyka, innych, czy świadkowie Jehowy, czy muzułmańscy radykalisci robią ludziom wodę z mózgu i są równie niebezpieczni. A już zwłaszcza dla dzieci.

[frogface]

Napisane przez mariamalaria

Ja też nie. Wszyscy fanatyczni wyznawcy, czy z sekty Rydzyka, innych, czy świadkowie Jehowy, czy muzułmańscy radykalisci robią ludziom wodę z mózgu i są równie niebezpieczni. A już zwłaszcza dla dzieci.

Mogłabyś nie obrażać moich uczuć religijnych?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz