2021-01-23, 20:18
|
#2
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 11 168
|
Dot.: Naderwanie mięśnia
Cytat:
Napisane przez farciara1
Witam wszystkich! Z góry przepraszam, jeżeli wątek umieściłam w złym temacie. Mianowicie ćwiczę sporty walki, dzisiaj w trakcie treningu w stójce uderzając mocno się skręciłam i poczułam jakby mi coś pękło w prawym boku, pod żebrami. Trochę się przestraszyłam, odeszłam na chwilkę na bok i myślałam że mi przejdzie, jednak ból się nasilał i już treningu nie dokończyłam. Przez następne dwie godziny ból był nie do zniesienia, występował przy każdej czynności (siedzenie, stanie, chodzenie, schylanie, nawet leżenie) jednak powoli ustąpił.
I teraz moje pytanie, czy ktoś z was był kiedys w takiej sytuacji?
Myślę, że to naciągnięcie mięśnia skośnego brzucha, ale obawiam się też naderwania. Co powinnam zrobić? Iść do lekarza? Teraz bardzo ciężko o przyjęcie  ️
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi!
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
|
Poczekałabym kilka dni - jeśli ból nie będzie ustępował, poszłabym do dobrego fizjo na początek.
Ogólnie - uprawiam sport rekreacyjnie, czasem bardziej, czasem mniej intensywnie - ale zdecydowanie nie jestem kanapowcem. Kilka lat temu - po powiedzmy tygodniu czy dwóch bez ruchu - zrobiłam godzinę intensywnego marszu. Zasypiając przewróciłam sie w lozku z boku na bok, i coś mnie zaklulo w boku - ot, jakiś przykurcz. Zasnęłam, i obudzil mnie w nocy kurewski ból - cały bok i pół pleców napierdzielalo tak, że chcialo mi się płakać. Nie pomogły dwa apapy, bolało w każdej pozycji - przestraszyłam się, że coś mi się stało z wątroba, która mam problematyzna. Jakimś cudem udało mi się zasnąć, rano z trudem zwlekłam się łóżka i uznałam, że trzeba jechać na pogotowie. Ale - jadłam śniadanie i powoli było coraz lepiej. Później rozmawiałam o tym z fizjo i najpewniej to był potężny przykurcz najszerszego grzbietu - podczas marszu ponapinalam plecy, potem jakiś dziwny ruch i gotowe. A bolalo w nocy tak, że trudem oddychałam.
Reasumujac- poobserwuj co się będzie działo. Jeśli dzień - dwa bez żadnej poprawy - poszłabym do dobrego fizjo.
|
|
|