Chłodniejąca znajomość z koleżanką z internetu, a na której mi zależy

[Jaress]

Witam wszystkich.



Zacznijmy od tego że jestem singlem, powiedzmy że szczęśliwym i zadowolonym z życia. Na pewno nie szukam nikogo na siłę, gdyż lepiej przecież być samemu niż w kiepskim związku. Niemniej podobno singiel jest szczęśliwy dopóki się nie zakocha

Mój problem niekoniecznie dotyczy sfery uczuciowej, ale też (a może i bardziej) relacji i takiej normalnej znajomości. Niemniej nie ukrywam że ta dziewczyna mi się podoba, gdyby było inaczej to pewnie nie przeżywałbym tak tego wszystkiego...

Poznaliśmy się na FB na grupach skupiających pasjonatów (mniejsza o to czego). Od już dłuższego czasu jesteśmy znajomymi na FB, początkowo ta znajomość opierała się przede wszystkim na polubieniach zdjęć czy postów umieszczanych na grupie i osobistych profilach. W międzyczasie były też jakieś krótkie, ale mało znaczące rozmowy na mesengerze.

Chcąc rozwinąć znajomość, wysłałem jej życzenia na święta. Odpisała od razu i z jej reakcji wyglądało jakby się ucieszyła że napisałem. Pisaliśmy trochę, potem kontaktowaliśmy się co kilka dni. Wprawdzie trzeba przenieść znajomość na grunt realny, ale ponieważ dzieli nas trochę km propozycja spotkania i poznania osobistego (zwłaszcza zbyt szybkiego) odpadała. Niemniej w jej wiadomościach można było wyczuć sporo serdeczności itd.

W pewnym momencie z jej strony pojawił się chłód, obraziła się a może co innego. Analizując całą sytuację myślę że może powiedziałem coś niewłaściwego, może czegoś nie powiedziałem, może ona uznała że różnica wieku jest zbyt duża, a może wyczuła że mi za mocno zależy... W tej sytuacji stwierdziłem że należy naszej znajomości "dać oddech". Po pewnym czasie znów pisaliśmy do siebie, ale dużo rzadziej i już bez tej serdeczności. Po prostu koleżeństwo osób, które mają wspólne zainteresowanie.

Kilka miesięcy temu pojechałem na ewent z gatunku naszych zainteresowań i wrzuciłem info o tym na swój profil. Ona napisała pytając o wrażenia itp, oraz zasugerowała że ewentualne spotkanie na innym w przyszłości. Potem kilka razy pisaliśmy chcąc ustalić miejsce i czas itd, które odpowiadałoby nam obojgu. Oprócz tego były rozmowy co się u nas dzieje, ale to już nie było to co wcześniej... I to mnie boli.

W końcu wstępnie ustaliliśmy w miarę ciekawą imprezę, gdzie można by się wybrać. Kilka dni przed nim zapytałem czy potwierdza wyjazd, odpisała że nie jedzie. Podała powody (m.in. praca), ale mogą być one zarówno prawdą, jak też zwykłą wymówką. Nie nalegałem. Gdy próbowałem ogólnie ciągnąć temat innych imprez, z jej odpowiedzi (między słowami) wyczułem że ma jakieś wątpliwości, a potem ucięła ten wątek. W sumie nie pierwszy raz, bo już wcześniej zdarzało się jej pomijać jakieś tematy, ale na inne późniejsze odpowiadała normalnie.

Niemniej cała sytuacja mocno mnie dręczy. Na razie chyba powinienem ograniczyć kontakt, a dalej nie wiem. Wprawdzie ona nie zerwała całkowicie kontaktu, ale chciałbym by nasza znajomość wróciła na dawne, dobre tory. Tylko nie wiem czy jest możliwe przywrócenie dawnej sympatii, a jeśli tak to co zrobić? "Przemycać" w trakcie późniejszego kontaktu jakieś cieplejsze słowa? Gorzej jeżeli ona uzna takie zachowanie za zbyt nachalne i jeszcze bardziej zniechęci się do mnie, nawet jako kolegi... A na tej znajomości bardzo mi zależy.

[chwast]

Napisane przez Jaress

Witam wszystkich.



Zacznijmy od tego że jestem singlem, powiedzmy że szczęśliwym i zadowolonym z życia. Na pewno nie szukam nikogo na siłę, gdyż lepiej przecież być samemu niż w kiepskim związku. Niemniej podobno singiel jest szczęśliwy dopóki się nie zakocha

Mój problem niekoniecznie dotyczy sfery uczuciowej, ale też (a może i bardziej) relacji i takiej normalnej znajomości. Niemniej nie ukrywam że ta dziewczyna mi się podoba, gdyby było inaczej to pewnie nie przeżywałbym tak tego wszystkiego...

Poznaliśmy się na FB na grupach skupiających pasjonatów (mniejsza o to czego). Od już dłuższego czasu jesteśmy znajomymi na FB, początkowo ta znajomość opierała się przede wszystkim na polubieniach zdjęć czy postów umieszczanych na grupie i osobistych profilach. W międzyczasie były też jakieś krótkie, ale mało znaczące rozmowy na mesengerze.

Chcąc rozwinąć znajomość, wysłałem jej życzenia na święta. Odpisała od razu i z jej reakcji wyglądało jakby się ucieszyła że napisałem. Pisaliśmy trochę, potem kontaktowaliśmy się co kilka dni. Wprawdzie trzeba przenieść znajomość na grunt realny, ale ponieważ dzieli nas trochę km propozycja spotkania i poznania osobistego (zwłaszcza zbyt szybkiego) odpadała. Niemniej w jej wiadomościach można było wyczuć sporo serdeczności itd.

W pewnym momencie z jej strony pojawił się chłód, obraziła się a może co innego. Analizując całą sytuację myślę że może powiedziałem coś niewłaściwego, może czegoś nie powiedziałem, może ona uznała że różnica wieku jest zbyt duża, a może wyczuła że mi za mocno zależy... W tej sytuacji stwierdziłem że należy naszej znajomości "dać oddech". Po pewnym czasie znów pisaliśmy do siebie, ale dużo rzadziej i już bez tej serdeczności. Po prostu koleżeństwo osób, które mają wspólne zainteresowanie.

Kilka miesięcy temu pojechałem na ewent z gatunku naszych zainteresowań i wrzuciłem info o tym na swój profil. Ona napisała pytając o wrażenia itp, oraz zasugerowała że ewentualne spotkanie na innym w przyszłości. Potem kilka razy pisaliśmy chcąc ustalić miejsce i czas itd, które odpowiadałoby nam obojgu. Oprócz tego były rozmowy co się u nas dzieje, ale to już nie było to co wcześniej... I to mnie boli.

W końcu wstępnie ustaliliśmy w miarę ciekawą imprezę, gdzie można by się wybrać. Kilka dni przed nim zapytałem czy potwierdza wyjazd, odpisała że nie jedzie. Podała powody (m.in. praca), ale mogą być one zarówno prawdą, jak też zwykłą wymówką. Nie nalegałem. Gdy próbowałem ogólnie ciągnąć temat innych imprez, z jej odpowiedzi (między słowami) wyczułem że ma jakieś wątpliwości, a potem ucięła ten wątek. W sumie nie pierwszy raz, bo już wcześniej zdarzało się jej pomijać jakieś tematy, ale na inne późniejsze odpowiadała normalnie.

Niemniej cała sytuacja mocno mnie dręczy. Na razie chyba powinienem ograniczyć kontakt, a dalej nie wiem. Wprawdzie ona nie zerwała całkowicie kontaktu, ale chciałbym by nasza znajomość wróciła na dawne, dobre tory. Tylko nie wiem czy jest możliwe przywrócenie dawnej sympatii, a jeśli tak to co zrobić? "Przemycać" w trakcie późniejszego kontaktu jakieś cieplejsze słowa? Gorzej jeżeli ona uzna takie zachowanie za zbyt nachalne i jeszcze bardziej zniechęci się do mnie, nawet jako kolegi... A na tej znajomości bardzo mi zależy.

Myślę, ze się wkreciles i mocno nadinterpretujesz co jest bardzo łatwe i wręcz klasyczne w znajomościach przez neta.
Jak Ci tak zależy to po prostu zaproponuj jej spotkanie - słuchaj kaśka musimy się w końcu spotkać - i będziesz miał odpowiedź. To co ona sobie pomyśli nie ma znaczenia - bo ona i tak już to myśli. Tego nie zmienisz, możesz się tylko tego dowiedzieć.

Nie kłam jednak siebie i jej, ze chcesz być tylko kolega, bo przeczysz kilkakrotnie sobie w swoim poście.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Dziewczyna ma Cię głęboko w d...e. Co ma jeszcze zrobić, żebyś zrozumiał?

[Katie090]

A ja mysle ze ona kogos ma (I zaraz uprzedze odpowiedz ze nawet jezeli nie ma zdjec z facetem to naprawde NIC nie znaczy, coraz mniej osob wrzuca zdjecia na FB).

A nawet jesli nie ma to nie jest zainteresowana przeniesieniem tej znajomosci na wyzszy level i niestety ale cokolwiek bys nie zrobil to tego nie zmienisz. A jak bedziesz zbyt natretny to prawdopodobnie przestanie sie w ogole do Ciebie odzywac.

Podsumowujac, ja bym nie robila nic. A najlepiej gdybys ochlodzil kontakt ze swojej strony rowniez.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

jak dla mnie to wygląda jakby zaczęła się z kimś spotykać i albo sama z siebie ogranicza/ucina spotkania ze znajomymi jak wchodzi w związek, albo się waha (stąd najpierw się zgodziła na tę imprezę) ale nowy wybranek kręci na to nosem (więc w końcu odwołała).

[Mija62]

Napisane przez Jaress;89304865,

pasjonatów (mniejsza o to czego).

Ależ tak bardzo istotne dla sprawy.

---------- Dopisano o 10:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89305053]Dziewczyna ma Cię głęboko w d...e. Co ma jeszcze zrobić, żebyś zrozumiał?[/QUOTE]

A już myślałam, że to Twój, anonimowy wątek xD

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Daj sobie spokój. Dziewczyna nie jest tobą zainteresowana. Jak komuś zależy na znajomości to regularnie dąży do kontaktu i spotkań, nie robi fochów o byle co. Zresztą nie wiem jak wyobrażasz sobie związek z taką osobą, skoro przez tyle miesięcy nie znaleźliście czasu i sposobu, żeby się spotkać.

[Mija62]

Xd

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89305099]jak dla mnie to wygląda jakby zaczęła się z kimś spotykać i albo sama z siebie ogranicza/ucina spotkania ze znajomymi jak wchodzi w związek, albo się waha (stąd najpierw się zgodziła na tę imprezę) ale nowy wybranek kręci na to nosem (więc w końcu odwołała).[/QUOTE]

Bardzo możliwe, że dziewczyna traktuje autora jako czasoumilacz albo koło zapasowe. Podbija sobie ego jego zainteresowaniem.

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Napisane przez Mija62

A już myślałam, że to Twój, anonimowy wątek xD

Ty też?

[Ellen_Ripley]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89305103]Daj sobie spokój. Dziewczyna nie jest tobą zainteresowana. Jak komuś zależy na znajomości to regularnie dąży do kontaktu i spotkań, nie robi fochów o byle co. Zresztą nie wiem jak wyobrażasz sobie związek z taką osobą, skoro przez tyle miesięcy nie znaleźliście czasu i sposobu, żeby się spotkać.[/QUOTE]

Do-kła-dnie. Szkoda czasu na takie fantomowe wręcz "koleżeństwa".

[Nuova]

O jakieś różnicy wieku jest mowa?

[Indecence]

Ale przecież tu nie ma żadnej relacji, znajomość czysto internetowa, nie wiesz jakby było na żywo.
Odpuść i tyle, bo wygląda to, że więcej sobie wkręciłeś niż się wydarzyło między wami.

[minttee]

Napisane przez Indecence

Ale przecież tu nie ma żadnej relacji, znajomość czysto internetowa, nie wiesz jakby było na żywo.
Odpuść i tyle, bo wygląda to, że więcej sobie wkręciłeś niż się wydarzyło między wami.

Taka trochę pułapka własnych wyobrażeń. Dlatego ja uważam, że nie ma sensu przeciągać internetowych znajomości, lepiej się w miarę szybko spotkać i pozbyć ewentualnych złudzeń. Tutaj ewidentnie druga strona nie jest zainteresowana więc ja bym odpuściła.
Aurorze, może być też tak, że koleżanka wyczuła, że zaczynasz patrzeć na nią jak na potencjalną dziewczynę i się dystansuje żeby dać Ci do zrozumienia, że nic z tego.

[v-x-n]

Napisane przez Indecence

Ale przecież tu nie ma żadnej relacji, znajomość czysto internetowa, nie wiesz jakby było na żywo.
Odpuść i tyle, bo wygląda to, że więcej sobie wkręciłeś niż się wydarzyło między wami.

Mnie się wydaje, że oni się nawet za dobrze nie znają - ot, tyle co popiszą o pupie Maryni raz na jakiś czas. Dziewczyna pewnie nie jest zbyt chętna na pogłębienie znajomości.

[skara]

Tracisz czas na znajomość, która zupełnie nie rokuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Overcooked]

Jaki powrót na właściwe tory jak one nie były właściwe tylko cień cienia tego co sobie wyobrażasz i czego chciałbyś? "początkowo ta znajomość opierała się przede wszystkim na polubieniach zdjęć czy postów umieszczanych na grupie i osobistych profilach. W międzyczasie były też jakieś krótkie, ale mało znaczące rozmowy na mesengerze" to NIE była znajomość tylko kilka lajków i wiadomości, ty jeszcze tej znajomości jeszcze nie zacząłeś. Potem byliście znajomymi - a ty już w swojej głowie myślisz że jesteście w relacji koleżeńskiej gdy to nadal luźne pisanie i brak jakiegokolwiek spotkania.



Ogólnie dziewczyna nie jest zainteresowana poznaniem cię w realu i nic z tym się nie da zrobić. Twoje "plany" to jak na żywo "zdwonimy się" i nigdy ta impreza czy wyjście nie nadchodzi. No niestety, lepiej żebyś odpuścił ją sobie i energię przerzucił na poznanie nowej osoby i rozwijanie nowej wiadomości - trochę bliżej i trochę szybciej z propozycją spotkania.

[Calla_]

Ja tu w ogóle nie widzę relacji czy znaków, by wcześniej była zainteresowana, a teraz kogoś poznała. Ot, zawsze byłeś po prostu znajomym z grupki, z którym może popisać czasami i jest sympatycznie, ale wątpię, by ta dziewczyna miała zamiar cię poznawać na żywo. Mało znacząca znajomość internetowa jakich wiele. Nie ma w tym nic złego, ale totalnie rozbiegacie się w oczekiwaniach, więc lepiej pozwolić temu umrzeć śmiercią naturalną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Matko. Taka klasyczna relacja internetowa.

Było fajnie, ale już nie jest. Serio, nie przywiązuj się tak, bo naprawdę nie zliczę, ile takich znajomości zawarłam, a żadna nie przetrwała próby czasu.

(Nie żeby to było zupełnie niemożliwe, ale jeśli naprawdę chcesz znajomości, a nie pitu potu z nudów to niestety musisz się nastawić i hartować tyłek. )

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[linaya]

To była bardzo, bardzo luźna znajomość z internetu, jakich wiele. Ty sobie wkręciłeś coś więcej, ona, ot tak sobie chciała luźno popisać. I tyle.

Jeśli Wam się tam fajnie gadało, mogłeś wcześniej napisać: słuchaj Kasiu, Basiu, Olu, fajnie nam się rozmawia, może spotkalibyśmy się w realu? (Nie że jest fajny zlot w X, tylko konkretną propozycją spotkania).
Daj sobie spokój.

[Jaress]

Dziękuję za liczne odpowiedzi. Patrząc z boku lepiej ocenia się sytuację i w sumie teraz mam jaśniejsze spojrzenie na sprawę.

Napisane przez chwast

Myślę, ze się wkreciles i mocno nadinterpretujesz co jest bardzo łatwe i wręcz klasyczne w znajomościach przez neta.
Jak Ci tak zależy to po prostu zaproponuj jej spotkanie - słuchaj kaśka musimy się w końcu spotkać - i będziesz miał odpowiedź. To co ona sobie pomyśli nie ma znaczenia - bo ona i tak już to myśli. Tego nie zmienisz, możesz się tylko tego dowiedzieć.

Nie kłam jednak siebie i jej, ze chcesz być tylko kolega, bo przeczysz kilkakrotnie sobie w swoim poście.

Bardzo możliwe że za mocno zaangażowałem się w tę znajomość. Niestety faktycznie często wyobrażamy sobie, że ktoś jest taki i taki, a rzeczywistość okazuje się zupełnie inna.
Możliwe że przeczę. Wprawdzie nie wierzę że można zakochać się (tak naprawdę zakochać) w osobie, której się tak naprawdę nie zna. Bardziej jest jakieś zafascynowanie i to wyobrażeniami o niej. Niemniej gdzieś tam w głębi pojawia się myśl, że ta osoba może stać się kimś bliższym.

Napisane przez Katie090

A ja mysle ze ona kogos ma (I zaraz uprzedze odpowiedz ze nawet jezeli nie ma zdjec z facetem to naprawde NIC nie znaczy, coraz mniej osob wrzuca zdjecia na FB).

A nawet jesli nie ma to nie jest zainteresowana przeniesieniem tej znajomosci na wyzszy level i niestety ale cokolwiek bys nie zrobil to tego nie zmienisz. A jak bedziesz zbyt natretny to prawdopodobnie przestanie sie w ogole do Ciebie odzywac.

Podsumowujac, ja bym nie robila nic. A najlepiej gdybys ochlodzil kontakt ze swojej strony rowniez.

Wiem że FB nie jest żadnym wiarygodnym źródłem informacji. Co do zdjęć to sprecyzuję - nie wszyscy wrzucają wspólne zdjęcia, pomimo ogólnej aktywności/wstawianiu innych zdjęć.
Jeden kolega kiedyś wstawiał zdjęcia ze swą dziewczyną, nagle przestał i nawet pomyślałem że się rozstali. Ostatnio jednak gadaliśmy i okazuje się że nadal są razem, planują jakąś tam przyszłość itd.
Koleżanka z osiedla też wstawia zdjęcia na których jest sama, z koleżankami itd. O tym że się z kimś spotyka dowiedziałem sie bezpośrednio od niej, podobno zresztą było w przeszłości. Zaś na podstawie profilu można stwierdzić że jest singielką.
Znam też osobę, która wstawia sporo zdjęć swoich czy z dziećmi. Natomiast jej męża zna tylko najbliższe otoczenie, nie było nawet zdjęć ze ślubu czy wesela.

Napisane przez Mija62

Ależ tak bardzo istotne dla sprawy.

W naszym przypadku to chyba bardziej będzie hobby, chociaż tych zwrotów używa się zamiennie.
Czego dotyczy? Coś z gatunku - bycie fanem określonej dyscypliny sportu czy tej samej muzyki.

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89305103]Daj sobie spokój. Dziewczyna nie jest tobą zainteresowana. Jak komuś zależy na znajomości to regularnie dąży do kontaktu i spotkań, nie robi fochów o byle co. Zresztą nie wiem jak wyobrażasz sobie związek z taką osobą, skoro przez tyle miesięcy nie znaleźliście czasu i sposobu, żeby się spotkać.[/QUOTE]

Nieco inne przykłady, może bez bezpośredniego związku z tematem, ale pokazujące że podejście niektórych jest...
Kiedyś miałem koleżankę, która mówiła że nigdy nie napisze pierwsza do faceta, nawet do tego z którym już się trochę znają i chce z nim utrzymywać kontakt. Oczekuje że to on będzie zawsze robił pierwszy krok. Być może ona trochę ściemniała, ale podobnie myśli moja siostra. Jak mówi, nie chce wyjść na idiotkę, bo druga strona może już nie chcieć kontaktu.
Zresztą kiedyś byłem w związku z dziewczyną, która też uważała że to właśnie facet powinien przejawiać większą inicjatywę. Dla mnie to nie było łatwe, bo wg mnie związek powinien opierać się na jakimś partnerstwie.

Napisane przez Nuova

O jakieś różnicy wieku jest mowa?

9 lat.

Napisane przez minttee

Taka trochę pułapka własnych wyobrażeń. Dlatego ja uważam, że nie ma sensu przeciągać internetowych znajomości, lepiej się w miarę szybko spotkać i pozbyć ewentualnych złudzeń. Tutaj ewidentnie druga strona nie jest zainteresowana więc ja bym odpuściła.
Aurorze, może być też tak, że koleżanka wyczuła, że zaczynasz patrzeć na nią jak na potencjalną dziewczynę i się dystansuje żeby dać Ci do zrozumienia, że nic z tego.

Może tak właśnie być. Jak już pisałem wcześniej, możliwe że za mocno zaangażowałem się w znajomość, a ona to wyczuła.

Napisane przez Overcooked

Jaki powrót na właściwe tory jak one nie były właściwe tylko cień cienia tego co sobie wyobrażasz i czego chciałbyś? "początkowo ta znajomość opierała się przede wszystkim na polubieniach zdjęć czy postów umieszczanych na grupie i osobistych profilach. W międzyczasie były też jakieś krótkie, ale mało znaczące rozmowy na mesengerze" to NIE była znajomość tylko kilka lajków i wiadomości, ty jeszcze tej znajomości jeszcze nie zacząłeś. Potem byliście znajomymi - a ty już w swojej głowie myślisz że jesteście w relacji koleżeńskiej gdy to nadal luźne pisanie i brak jakiegokolwiek spotkania.

Kiedyś w szkole uczyli mnie aby nie powtarzać zbyt często jednego słowa, jeżeli można je zastąpić innym pokrewnym.

Niektórzy używają zamiennie zwrotów: znajomość, koleżeństwo, przyjaźń. Może niekoniecznie właściwie co do stopnia relacji. Szczególnie przyjaźń, bo np. po kilku piwach - już nagle wielki przyjaciel. Jak dla mnie to przesada.

"Znajomy na facebooku" - dotyczy wszystkich, zarówno tych co ledwie znamy, jak i bliskich przyjaciół.
W innym kręgu moich zainteresowań, zrzeszających niemal wyłącznie facetów mówimy "kolego" (ewentualnie "koleżanko", bo kilka pań też jest) również do osób które niejednokrotnie widzi się po raz pierwszy w życiu i nie ma się z nimi praktycznie żadnego kontaktu.

"Odpisała od razu i z jej reakcji wyglądało jakby się ucieszyła że napisałem... Niemniej w jej wiadomościach można było wyczuć sporo serdeczności itd."
Pisząc o przywróceniu miałem na myśli właśnie po prostu dawną, początkową sympatię.

Napisane przez Limonka2738

Matko. Taka klasyczna relacja internetowa.

Było fajnie, ale już nie jest. Serio, nie przywiązuj się tak, bo naprawdę nie zliczę, ile takich znajomości zawarłam, a żadna nie przetrwała próby czasu.

(Nie żeby to było zupełnie niemożliwe, ale jeśli naprawdę chcesz znajomości, a nie pitu potu z nudów to niestety musisz się nastawić i hartować tyłek. )

Wiesz, ja również mam mnóstwo internetowych (ogólnie wirtualnych) znajomości za sobą, więc dobrze wiem z czym to się wiąże.

Niemniej już 5 lat mam kontakt z dziewczyną, z którą łączy mnie przede wszystkim to że uwielbiamy ten sam zespół. Ona mieszka prawie na drugim końcu Polski, więc widzimy się rzadziej niż w sumie byśmy chcieli. Przeważnie na koncertach, ale i przy innych okazjach. Ja byłem w jej stronach, ona w moich. Zaś nasza znajomość trwa i nic nie zapowiada by miało się to zmienić.

Podobne (nawet z dłuższym stażem) przyjaźnie mam z niektórymi kolegami mającymi to samo hobby. Okazja do spotkań nie zdarza się często, ale zawsze mamy o czym gadać czy realizować nasze zainteresowania.

Ogólnie wiele z tych osób jest mi bliższa niż ludzie mieszkający gdzieś po sąsiedzku.

Napisane przez linaya

To była bardzo, bardzo luźna znajomość z internetu, jakich wiele. Ty sobie wkręciłeś coś więcej, ona, ot tak sobie chciała luźno popisać. I tyle.

Jeśli Wam się tam fajnie gadało, mogłeś wcześniej napisać: słuchaj Kasiu, Basiu, Olu, fajnie nam się rozmawia, może spotkalibyśmy się w realu? (Nie że jest fajny zlot w X, tylko konkretną propozycją spotkania).
Daj sobie spokój.

Pewnie właśnie tu popełniłem błąd. Może ewentualne spotkanie się nie udałoby się od razu (każdy ma swą pracę, ogólnie codzienność życia), ale za jakiś tam czas w przyszłości. Teraz to już chyba niemożliwe.

[Mija62]

Mnie także wydaje się, że ona niema pojęcia o twoim zaangażowaniu. I z góry nie zakłada żadnych domysłów z racji różnicy wieku. Nie mam nic przeciwko, sama byłam w związku z chłopakiem o 8lat młodszym, co nie zmienia faktu, że poznając gdzieś tam przez przypadek sporo młodszych mężczyzn, naturalnie bym ich wykluczyła z kręgu zainteresowania.
Wiesz inaczej jak kogoś poznasz i wtedy zauroczysz się, to wszelkie bariery przestają istnieć.
Zresztą ja takiego młodego adoratora nie traktowałbym poważnie, raczej na zasadzie, że chce sprawdzić jak to jest ze starszą, bardziej doświadczona, wrecz dominującą i że odbiera mnie jedynie w formie seksualno-naukowej XD

[Jaress]

Napisane przez Mija62

Mnie także wydaje się, że ona niema pojęcia o twoim zaangażowaniu. I z góry nie zakłada żadnych domysłów z racji różnicy wieku. Nie mam nic przeciwko, sama byłam w związku z chłopakiem o 8lat młodszym, co nie zmienia faktu, że poznając gdzieś tam przez przypadek sporo młodszych mężczyzn, naturalnie bym ich wykluczyła z kręgu zainteresowania.
Wiesz inaczej jak kogoś poznasz i wtedy zauroczysz się, to wszelkie bariery przestają istnieć.
Zresztą ja takiego młodego adoratora nie traktowałbym poważnie, raczej na zasadzie, że chce sprawdzić jak to jest ze starszą, bardziej doświadczona, wrecz dominującą i że odbiera mnie jedynie w formie seksualno-naukowej XD

Akurat to ja jestem starszy od niej Jakoś nie wyobrażam sobie związku z dziewczyną starszą aż o tyle lat.

[Mija62]

Napisane przez Jaress

Akurat to ja jestem starszy od niej Jakoś nie wyobrażam sobie związku z dziewczyną starszą aż o tyle lat.

To masz kiepską wyobraźnię

Czyli teoretycznie, jesteś dojrzałym facetem, który zauroczył się, nie widząc kobiety na żywo

[Mija62]

Napisane przez Jaress

Nieco inne przykłady, może bez bezpośredniego związku z tematem, ale pokazujące że podejście niektórych jest...
Kiedyś miałem koleżankę, która mówiła że nigdy nie napisze pierwsza do faceta, nawet do tego z którym już się trochę znają i chce z nim utrzymywać kontakt. Oczekuje że to on będzie zawsze robił pierwszy krok. Być może ona trochę ściemniała, ale podobnie myśli moja siostra. Jak mówi, nie chce wyjść na idiotkę, bo druga strona może już nie chcieć kontaktu.
Zresztą kiedyś byłem w związku z dziewczyną, która też uważała że to właśnie facet powinien przejawiać większą inicjatywę. Dla mnie to nie było łatwe, bo wg mnie związek powinien opierać się na jakimś partnerstwie..

Odrazu może nadmienie, że nie prowadzę żadnych badań, ani statystyk, ale spora część kobiet tak uważa. Oczywiście mam na myśli ścisły początek znajomości.

[Nuova]

A ta znajoma jest w ogóle pełnoletnia/względnie dorosła?

Skoro jesteś starszy od niej o 9 lat i tak łatwo się zauraczasz to pewnie masz nie więcej niż maksymalnie 30 lat, a ona 21 (optymistyczna wersja).

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Napisane przez Mija62

Zresztą ja takiego młodego adoratora nie traktowałbym poważnie, raczej na zasadzie, że chce sprawdzić jak to jest ze starszą, bardziej doświadczona, wrecz dominującą i że odbiera mnie jedynie w formie seksualno-naukowej XD

Nie wiem czy to doświadczenie aż tyle daje, jak dochodzą fizyczne ograniczenia związane z wiekiem..

[minttee]

Napisane przez Nuova

A ta znajoma jest w ogóle pełnoletnia/względnie dorosła?

Skoro jesteś starszy od niej o 9 lat i tak łatwo się zauraczasz to pewnie masz nie więcej niż maksymalnie 30 lat, a ona 21 (optymistyczna wersja).

Ale autor nigdzie nie napisał, że to on jest starszy tylko, że różnica wieku wynosi 9 lat.
Edit: już wiem, że jednak napisał mea culpa

[Mija62]

Napisane przez Jaress

Akurat to ja jestem starszy od niej Jakoś nie wyobrażam sobie związku z dziewczyną starszą aż o tyle lat.

Napisane przez minttee

Ale autor nigdzie nie napisał, że to on jest starszy tylko, że różnica wieku wynosi 9 lat.

Napisał.

[minttee]

Napisane przez Mija62

Napisał.

A to wybaczcie, przeoczyłam