Facet na siłowni

[Weronika0978]

Przychodzę z dość bardzo głupim problemem, a mianowicie mój facet zaczął ćwiczyć.. ogólnie jak się poznawaliśmy to też ćwiczył na siłowni ale wtedy nic mi do tego, po czasie trwania związku bardzo moje zaufanie się zmniejszyło przez dużo jego akcji typu porno czy inne laski… dlatego też nie chciałam żeby ćwiczył jak mówił że zacznie, ale nadszedł dzień gdzie się sprzeciwił i już od tygodnia chodzi z 2 kolegami na siłownię do jednego z nich.. DUŻY problem w tym, że zawsze miałam niską samoocenę i też waga mi poszła bardzo do góry odkąd jesteśmy razem (ciągle fastfoody bo on je kocha i dużo jem), dlatego też boję się że automatycznie on ćwicząc, będzie podświadomie chciał znaleźć sobie inną-wysportowaną albo taką co też chodzi na siłownię, że jego ego będzie jeszcze większe niż dotychczas (zawsze było duże), i cały czas mam wrażenie że on będąc z tymi kolegami być może obczajają jakieś laski itd, bo 2 z tych kolegów są singlami + jeden z nich regularnie stosuje usługi prostytutek.. chciała bym to zaakceptować ale odkąd zaczął ciągle robię mu awantury, tym bardziej że chodzi codziennie po 2h ćwiczyć więc czasu ma mało dla mnie, no i przede wszystkim sam fakt że on żre jak świnia i na siłowni z tłuszczu zrobi mięśnie, a ja nawet jak zjem owsiankę to zaraz brzuch wielki, więc finalnie żeby choć trochę schudnąć (ważę więcej od niego), to nie dość że musiała bym jeść dużo dużo mniej kcal (próbowałam i chodziłam głodna kilka dni), plus również ćwiczyć, nie jeść słodkiego i wiele innych ograniczeń..macie jakiś sposób jak nie dostawać jobla na punkcie jego ćwiczeń? Jak zmienić nastawienie i przestać myśleć o tym że wolałby fit kobitkę, i że będzie narcyzem od przypływu mięśni?

[Aelora]

Jeśli nie ufasz swojemu partnerowi, uważasz, że zacznie się oglądać się za innymi - rozstańcie się. Opisałaś tutaj mnóstwo innych problemów w Waszym związku, teraz kolejny problem i Twoja niepewność: https://wizaz.pl/forum/search.php?searchid=143165803

Jeśli masz kompleksy z powodu swojej wagi, weź się za siebie i sama schudnij. To też śmieszne, że facet nie może iść na siłownię, bo Ty czujesz się niepewnie i masz niską samoocenę.

Tobie przydałby się psycholog, skoro czujesz się tak niepewnie, a jednocześnie tkwisz dalej w tym dziwnym i słabym związku.

Powiem szczerze, choć może Ci się to nie spodobać, że po lekturze innych Twoich postów, gdzie ciągle opisujesz problemy w związku, jest całkiem realne, aby facet nabrał pewności siebie i w końcu odszedł. Z tego co napisałaś jest po prostu zmęczony, Ty też masz mu dużo do zarzucenia, ciągle jakieś awantury między Wami, a jak się nie kłócicie nudzicie się ze sobą.

[Camillie32]

Nie znam Twoich poprzednich wątków, ale do tego problemu zabierasz się od tyłka strony. Jeśli masz problem ze swoją wagą, nie czujesz się z nią dobrze, to zacznij od pracy nad tym a nie od ograniczania faceta, by pracował nad swoją. Wymieniłaś dużo wymówek by nic ze sobą nie zrobić i właśnie - to są tylko wymówki, naprawdę da się nie jeść ciągle fast foodow i nie chodzić głodnym. Więc w tym zakresie to nie siłownia chłopaka jest Twoim problemem, tylko Twoje nastawienie do zmiany samej siebie. Wolisz kogoś ograniczyć, niż wziąć się za siebie i popracować nad swoimi kompleksami.

[Aelora]

Napisane przez Camillie32

Nie znam Twoich poprzednich wątków, ale do tego problemu zabierasz się od tyłka strony. Jeśli masz problem ze swoją wagą, nie czujesz się z nią dobrze, to zacznij od pracy nad tym a nie od ograniczania faceta, by pracował nad swoją. Wymieniłaś dużo wymówek by nic ze sobą nie zrobić i właśnie - to są tylko wymówki, naprawdę da się nie jeść ciągle fast foodow i nie chodzić głodnym. Więc w tym zakresie to nie siłownia chłopaka jest Twoim problemem, tylko Twoje nastawienie do zmiany samej siebie. Wolisz kogoś ograniczyć, niż wziąć się za siebie i popracować nad swoimi kompleksami.

To znowu ta sama dziewczyna, która siedzi za granicą z facetem robiącym lewe interesy, nie zna tamtejszego języka ani nie ma pracy, ale do kraju też nie wróci bo żal jej zostawiać misiaczka z którym i tak co chwilę kłóci się. Ciężki przypadek...

[rose97]

Skoro sama widzisz że problemem jest twoja waga i dużo fastfoodów to czemu nie pójdziesz jego śladem i nie zaczniesz ćwiczyć zamiast zmuszać go do niechodzenia na siłownię? Zwiazek ciagnie sie w górę, nie w dół.

[Ellen_Ripley]

Dokładnie, zamiast przerzucać odpowiedzialność za swoje kompleksy na faceta, rusz się, zrób coś ze sobą. Da się, wierz mi. Jestem tego chodzącym przykładem. Siedzieć i narzekać jest najłatwiej. To super, że facet chce o siebie zadbać.

Sorry, ale jeżeli jesz słodkie, to nie jesteś większa z powietrza. Byle słodka pierdoła to mnóstwo kalorii. Naprawdę da się nie głodzić, nie chodzić głodnym i chudnąć. Wystarczy podejść do tego z głową, stopniowo plus przestać szukać usprawiedliwień. Ty od owsianki nie grubniesz, chyba że jesz super kaloryczną jej wersję lub bardzo duże porcje. To jest wszystko kwestia ilości kalorii, które przyjmujesz i które zużywasz w bilansie dziennym, tygodniowym, miesięcznym.

Ale przede wszystkim wszystko jest w głowie. Też swego czasu płakałam nad miską cukierków, że jak to tak, jak to jest że nie umiem schudnąć. Przecież jem tak niewiele. A guzik. Jadłam bardzo dużo tak naprawdę kalorycznych rzeczy i pustych kalorii.

[Pablo_E]

Co stoi na przeszkodzie abyś chodziła z nim na siłownię? Popracowała nad własnym wyglądem?
Znam takie dziewczyny które w liceum miały konkretną nadwagę (150% prawidłowej masy ciała) a teraz są szczupłymi, wysportowanymi kobietami. Dlaczego nie zadbasz o dietę, ruch itp? Jest mnóstwo darmowych treści w Internecie które Ci w tym pomogą.

[SteveS]

Zasadniczo brzmisz jak typowy pies ogrodnika. Twoje wymówki nie są powodem, aby on nad sobą nie pracował. Związek ma ciągnąć obie strony ku lepszemu, a nie ku gorszemu. A określanie jego decyzji jako "sprzeciwienie się"... To brzmi już śmiesznie, jak chodzenie ze sobą w liceum.

[Camillie32]

Napisane przez Aelora

To znowu ta sama dziewczyna, która siedzi za granicą z facetem robiącym lewe interesy, nie zna tamtejszego języka ani nie ma pracy, ale do kraju też nie wróci bo żal jej zostawiać misiaczka z którym i tak co chwilę kłóci się. Ciężki przypadek...

No nie…. Ja się przeniosę jednak chyba do przeglądarki w końcu, bo szkoda strzępić buzi w niektórych przypadkach

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Camillie32

No nie…. Ja się przeniosę jednak chyba do przeglądarki w końcu, bo szkoda strzępić buzi w niektórych przypadkach

Kurdę, też się nabrałam. Za późno przeczytałam co napisała Aelora.

[xfrida]

Napisane przez Weronika0978

Przychodzę z dość bardzo głupim problemem, a mianowicie mój facet zaczął ćwiczyć.. ogólnie jak się poznawaliśmy to też ćwiczył na siłowni ale wtedy nic mi do tego, po czasie trwania związku bardzo moje zaufanie się zmniejszyło przez dużo jego akcji typu porno czy inne laski… dlatego też nie chciałam żeby ćwiczył jak mówił że zacznie, ale nadszedł dzień gdzie się sprzeciwił i już od tygodnia chodzi z 2 kolegami na siłownię do jednego z nich.. DUŻY problem w tym, że zawsze miałam niską samoocenę i też waga mi poszła bardzo do góry odkąd jesteśmy razem (ciągle fastfoody bo on je kocha i dużo jem), dlatego też boję się że automatycznie on ćwicząc, będzie podświadomie chciał znaleźć sobie inną-wysportowaną albo taką co też chodzi na siłownię, że jego ego będzie jeszcze większe niż dotychczas (zawsze było duże), i cały czas mam wrażenie że on będąc z tymi kolegami być może obczajają jakieś laski itd, bo 2 z tych kolegów są singlami + jeden z nich regularnie stosuje usługi prostytutek.. chciała bym to zaakceptować ale odkąd zaczął ciągle robię mu awantury, tym bardziej że chodzi codziennie po 2h ćwiczyć więc czasu ma mało dla mnie, no i przede wszystkim sam fakt że on żre jak świnia i na siłowni z tłuszczu zrobi mięśnie, a ja nawet jak zjem owsiankę to zaraz brzuch wielki, więc finalnie żeby choć trochę schudnąć (ważę więcej od niego), to nie dość że musiała bym jeść dużo dużo mniej kcal (próbowałam i chodziłam głodna kilka dni), plus również ćwiczyć, nie jeść słodkiego i wiele innych ograniczeń..macie jakiś sposób jak nie dostawać jobla na punkcie jego ćwiczeń? Jak zmienić nastawienie i przestać myśleć o tym że wolałby fit kobitkę, i że będzie narcyzem od przypływu mięśni?

ten twoj zwiazek to caly DUZY problem,
uczepilas sie tego faceta i zniesiesz wszystko po co wogole zakladasz nastepny watek?
zrob cos z soba ty jestes jest glownym problemem w tej relacji ,nie robisz nic a od faceta ciagle czegos wymagasz

ja sie dziwie ze on jeszcze ciebie z chaty nie wykopal

[Camillie32]

Napisane przez Ellen_Ripley

Kurdę, też się nabrałam. Za późno przeczytałam co napisała Aelora.

Pociesza mnie że nie tylko ja się daję i dobrze, że mamy na straży Aelorę

[Krkers]

Moge ci powiedziec szczerze, ze nie powinnas i w sumie nie mozesz ograniczac swojej drugiej polowce dostepu do swoich pasji i hobby bo zakonczysz ten zwiazek na wlasne zyczenie. To ze jego ziomeczek jest singlem i chodzi na prostytutki nie ma zadnego zwiazku z twoim chlopakiem. Ja mam roznych znajomych i nie mam wplywu na ich decyzje w zyciu a laczy nas wiele przezyc ,mamy spojne poglady i charaktery i ciezko byloby mi skreslic ktoregos z nich ,bo chodzi na prostytutki
wg mnie masz takie obawy bo nie masz zadnej pasji i odskoczni od zwiazku wiec wszystkie emocje uzalezniasz od swojego chlopaka. nie musisz przeciez chodzic na silke i jesc tyle fast foodow co on, mozesz jesc ich mniej, zaczac biegac czy cwiczyc sobie w domu i efekty beda, ale zrob to przede wszystkim dla wlasnego zdrowia i samopoczucia ale nie dla niego tylko dla siebie.
szukaj pasji hobby, moze nauka nowego jezyka albo cos innego ale idz do przodu zebys poza partnerem miala tez swoj swiat do ktorego bedziesz mogla uciec w razie W.

[rose97]

Napisane przez Aelora

To znowu ta sama dziewczyna, która siedzi za granicą z facetem robiącym lewe interesy, nie zna tamtejszego języka ani nie ma pracy, ale do kraju też nie wróci bo żal jej zostawiać misiaczka z którym i tak co chwilę kłóci się. Ciężki przypadek...

O kurcze

[MisiekBydyniowy]

Dlaczego nie zaczniesz ćwiczyć z nim?

Fastfoody jesz z nim bo on je ale już ćwiczyć z nim nie chcesz

[Alegory]

Napisane przez Weronika0978

Jak zmienić nastawienie i przestać myśleć o tym że wolałby fit kobitkę, i że będzie narcyzem od przypływu mięśni?

Może zacząć od zauważenia swoich "narcystycznych" cech. Oceniasz go, próbujesz kontrolować, masz nadzieję, że nie będzie czuł się ze sobą dobrze, osaczasz go i robisz awantury o to, jak spędza wolny czas Koszmar!

Naprawdę, jego waga jest Twoim najmniejszym problemem. Zacznij od siebie.

[rejczeI]

Napisane przez Weronika0978

Przychodzę z dość bardzo głupim problemem, a mianowicie mój facet zaczął ćwiczyć.. ogólnie jak się poznawaliśmy to też ćwiczył na siłowni ale wtedy nic mi do tego,

Teraz też nic ci do tego. Uprawianie sportu jest zdrowe. Zabranianie komuś robić to co służy zdrowiu to trzeba mieć coś w głowie nie tak. Na miejscu twojego chłopaka bym się spojrzała na twoje zakazy z politowaniem i nawet nie wdawała się w gadkę o tym albo odesłała do psychiatry, sorry.