2006-11-16, 12:02 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 87
|
wywołanie porodu
Kochane mamuśki! czy to prawda ,że poród wywoływany podaniem oksytocyny jest bardziej bolesny niż normalny? Mój synek trochę zasiedział się w moim brzuszku i muszę wziąć pod uwagę wywołanie porodu!
|
2006-11-16, 12:21 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 290
|
Dot.: wywołanie porodu
Moniczko,
oksytocyna podana przy wywoływaniu porodu ma za zadanie wywołać, no i nasilić skurcze tak, żeby dziecko zaczęlo sie rodzić; podają ją, kiedy akcja porodowa nie postępuje, dzidzi sie nie spieszy, a wody odplynęly i kobietę czekałaby perspektywa rodzenia nie wiadomo jak długo - to pewnie wiesz. Skurcze porodowe z natury bolą, nawet bardzo, po prostu. Nie slyszałam natomiast, zeby oksytocyna zwiększała bol. Może to tylko psychika wtedy szwankuje (w sensie: "no tak, nie moge urodzic, cos mi podali, teraz to pewnie zacznie bolec...") głowa do gory |
2006-11-16, 12:26 | #3 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: wywołanie porodu
ja miałam porod ktory byl w 100% prowkacja. najpierw mialam zalozony cewnik Foleya z ktorym jako jedynej na oddziale udalo mi sie wytrzymac cała noc - pomogl po dwoch dniach i zrobilo mi sie rozwarcie na 5cm. niestety akcji skurczowej dalej nie bylo i po paru dniach ordynator zdecydowala ze nie ma juz co dluzej czekac i podali oksytocyne. no i faktycznie bolalo jak piorun -dostalam jakichs dreszczy (chyba z bolu bo zimno na sali nie było). o wstaniu z lozka nie bylo mowy. po czterech godzinach trzeba bylo zrobic cesarke bo rozwarcie jak bylo 5cm tak bylo. ale nie wyobrazam sobie zebym po takim bolu zdolala jeszcze przebrnac przez skurcze parte i przepchnac calkiem spore moje malenstwo teraz wszystko sie zatarlo i i tak wspominam to jako niesamowite przezycie nie ma sie co martwic na zapas - kazda z nas i tak przechodzi to inaczej a ja rodzilam pierwszy raz wiec tak naprawde nie mi sie wypowiadac
|
2006-11-16, 14:22 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 3 774
|
Dot.: wywołanie porodu
nie koniecznie musisz mieć podaną oksytocnę,wywołac poród można również przez przebicie pęcherza płodowego,bądź masaż szyjki macicy tak jak bylo w moim przypadku,najpierw miałam masaż szyjki macicy(co bolało mnie okrutnie)dopiero potem dostałam kroplówke i dla mnie to było jak najlepsze rozwiązanie,dzięki oksytocynie urodziłam i przy masażu szyjki poród po podaniu oksytocyny to mały pikus.
|
2006-11-16, 15:04 | #5 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: wywołanie porodu
ja słyszałam ze dzięki oksytocynie cała ta zabawa trwa krócej skurcze są mocniejsze i dzidzia szybciej wychodzi. ja bym bardzo te kroplóweczke chciała, zwłaszcza po opowieściach kuzynki (jedno dziecko bez, drugie z), mówi, ze niebo i ziemia.
|
2006-11-16, 16:44 | #6 | ||
Raczkowanie
|
Dot.: wywołanie porodu
Oj dziewczyny niekoniecznie tak jest z tą okstyocyną.
Może to ja jestem jakaś inna ale po dwukrotnym podłączeniu mnie pod kroplówke hamowała moje własne skurcze. Lekarze nie wiedzieli co jest grane. Ale tak jak mówie chyba jestem jakimś dziwnym przypadkiem
__________________
|
||
2006-11-16, 17:32 | #7 |
Zadomowienie
|
Dot.: wywołanie porodu
Moja kolezanka miala oplacona polozna i polozna owa wykombinowala ze poda jej oksytocyne zeby wszystko przebieglo szybciej. Koleznka wyzywala swoja matke- matka zalatwila i oplacila ta polozna- bo porod przebiegal tak szybko i dosc gwaltownie ( to byl jej drugi porod) ze kolezanka sie doslownie wystraszyla bo nie wiedziala co sie z nia dzieje. Ale trzeba przyznac ze urodzila ekspresowo.
|
2006-11-22, 16:30 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 341
|
Dot.: wywołanie porodu
moja siostra miała trzeci poród wywoływany oksytocyną i był to jej najtrudniejszy poród bo o ile rzeczywiście rodziła "tylko" 5 h w porównaniu do 12 h przy wczesniejszych to mała zaczęła się pchać przy rozwarciu 7 cm i zabroniono jej przeć bo by ją mała rozerwała główka ponoć ból niemiłosierny i powstrzymanie parć graniczyło z cudem, dziecko musiało się powoli wysuwać zadnego parcia!ani przez moment. jakos to siostra przezyla ale powiedziała sobie nigdy więcej takiego porodu to ona już woli bez wspomagaczy
|
2006-11-22, 16:53 | #9 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: wywołanie porodu
Cytat:
|
|
2006-11-22, 22:51 | #10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: wywołanie porodu
Nie da się tego sprawdzić.
Na każdego oksytocyna jak i inne środki i metody mogą zadziałać inaczej, porody też są często rożne. Ja miałam 2 razy testy oksytocynowe - bez rezultatu. Potem założono mi żel na szyjkę - bez rezultatu. Oksytocynę przez kroplowkę lano prawie ciurkiem i wreszcie po kilku godzinach dostałam boli i odeszły mi wody. Potem kolejnych kilka godzin - po odłączaniu kroplowki bole ustawały. Tak więc u mnie oksy nie przyspieszyła niczego i skończyło się na cesarce. |
2006-11-23, 12:07 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 294
|
Dot.: wywołanie porodu
witaj, nie chcę straszyć bo sama widziałam w szpitalu, że na każdego oksytocyna działa inaczej ( niektórym dziewczynom w ogóle nie przyspieszyła akcji ). ja rodziłam z kroplówką oksytocyny 8 dni po terminie i wiem jedno - nigdy więcej teraz oczywiście wspominam ten dzień jako najpiękniejszy w moim zyciu itd ale następnym razem poczekam w domu na rozpoczęcie akcji - nie w szpitalu i nie wywołując poród.
pozdrawiam i trzymam kciuki. wbrew wszystkiemu, paradoksalnie to cudowne przeżycie |
2006-11-25, 20:38 | #12 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: wywołanie porodu
Dosieńka masz w tusiącu procentach rację! Też nie zamierzam się drugim razem kłaść na patologię i czekać na poród (bo zazwyczaj się sprawa przeciąga i biorą cię na wywołanie żebyś łóżka nie zajmowała jak termin minął- jak ja leżałam to na trzech oddziałach miejsc brakowało - i na patologii i na położniczym i na porodówce). Mi wszystko wywołali - najpierw rozwarcie, potem przebili pęcherz żeby wody odeszły a potem dali oksytocynę żeby wywołać jeszcze skurcze! I jak się skończyło? cesarką!
Ale powtórzę za Dosieńką - wbrew wszystkiemu, paradoksalnie to cudowne przeżycie |
2006-11-30, 15:38 | #13 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: wywołanie porodu
Cytat:
|
|
2006-11-30, 21:39 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: dziki zachód;)
Wiadomości: 321
|
Dot.: wywołanie porodu
Wszystko zależy kiedy oksytocyna zostanie podana i w jakiej fazie porodu,mi oksytocyna pomogła urodzić.Rodziłam 9 godzin w sumie,miałam skurcze regularne ale słabe aby urodzić dziecko.Rozwarcie postępowało.Takze 2 godziny przed rozwarciem na 10 cm i urodzeniem dzidziusia podano mi dwie dawki oksytocyny,dostałam skurcze które były mocniejsze i dlatego tez nie męczyłam się kolejne godziny.
Wiem ze szkoły rodzenia nie zalecają oksytocyny i dlatego ja jej nie chciałam ale jednak gdyby nie ona swój poród wspominałabym okropnie bo juz na końcówce kiedy miałam przeć brakowało mi sił a gdybym miała się męczyć jeszce dłużej to nie wiem czy bym tam nie padła bez sił.A tak poród wspominam dobrze. Jeśli mogę doradzić coś od siebie przyszłym mamom to skaczcie na piłce kiedy tylko zaczną się bóle bo to pomaga się szyjce rozwierać u mnie szło to szybko.pozniej juz gdy ból był silny i niepozwalał nawet chodzić oczywiście skakanie nie wchodziło w grę ale rozwarcie miałam juz ok 7cm.Wtedy prysznic,mozna sobie bardzo pomóc. |
2007-07-03, 18:17 | #15 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 276
|
wywołanie porodu..Wasze doświadczenia?
Juz po terminie jestem, moja córcia coś się nie spieszy zbytnio na świat, skurcze "przepowiadające" w stylu: ale mi się brzuch twardy zrobił mam już jakiś miesiąc, rozwarcie na palec było już ok 2 tygodnie temu, biegam, sprzątam, piorę, noszę zakupy, "wywołuję" poród z moim Arturem i NIC!
W piątek do szpitala muszę się położyć na prowokację i tak pomyślałam że to chyba jakaś masakra kiedy tak przyjdą podłączą cię i już WIESZ że zaniedługo poród się zacznie.. Opowiedzcie coś o tym bo psychicznie słabo do tego nastawiona jestem Macie podobne doświadczenia, jak u Was było? |
2007-07-03, 19:57 | #16 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: wywołanie porodu..Wasze doświadczenia?
No z tym wywoływaniem to różnie... ty jesteś po terminie to pewnie jak przyjedziesz do szpitala to podadzą ci oksytocynę i tyle A jak nie będzie rozwarcia to zakończą poród "cesarką".
Sama miałam poród wywoływany od początku do końca. Niby byłam po terminie miesiączkowym ale wg usg był jeszcze czas... jednak lekarka nie była pewna co do usg i zdecydowała o wywołaniu (zupełnie niepotrzebnie patrząc z perspektywy). No więc poleżałam tydzień w szpitalu, skurczów ni widu ni słychu. Wtedy zdecydowano że założą mi cewnik Foleya (osobiście nie polecam zabiegu) który miał spowodować rozwarcie. Zakłada się taki balonik do szyjki macicy i wypełnia go płynem. Robi się to na noc i podaje leki przeciwbólowe, nasenne i uspokajające bo jak twierdził personel "będzie bolało i pewnie nie wytrzymam całej nocy z tym cewnikiem, ale dobrze by było chociaż parę godzin" - noc przespałam całą bez żadnych dolegliwości ale inne dziewczyny "wymiękły" dość szybko (czyli zależy od osobnika). Po dwóch dniach od cewnikowania rozwarcie zwiększyło się do 5cm. Potem przy obchodzie byłam bohaterką bo pielęgniary mówiły do lekarzy "to jest ta pani co wytrzymała całą noc z cewnikiem" Skurcze niestety nie przyszły więc podano mi oksytocynę i zawieziono na porodówkę. Tam lekarka przebiła pęcherz (w sumie bezboleśnie) i "wycisnęła" wody płodowe. Potem powinno być już normalnie, ale że u mnie rozwarcie nie postępowało a tętno małej skakało to zdecydowano o cc. W ciągu paru minut (szok jak się uwinęli przy mnie!) byłam już na stole W sumie to było miło bo ominęło mnie parcie a na to już nie miałam siły |
2007-07-03, 20:11 | #17 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 276
|
Dot.: wywołanie porodu..Wasze doświadczenia?
Cytat:
|
|
2007-07-03, 20:21 | #18 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: wywołanie porodu..Wasze doświadczenia?
Nie zgodzić się pewnie można ale afera na pół szpitala gotowa jak to? lekarz każe a pacjentka się stawia? No ale robią co uważają za najsłuszniejsze więc chyba trzeba ich słuchać. Może też zniesiesz to spokojnie - jak ja, albo nie będzie taki zabieg potrzebny. Podejrzewam że od razu dostaniesz oksytocynę. Cewnik zakładają dziewczynom leżącym dłużej na patologii... pewnie to taka pierwsza próba wywołania, jeszcze bez oksytocyny
|
2007-07-03, 20:26 | #19 |
Raczkowanie
|
Dot.: wywołanie porodu..Wasze doświadczenia?
To i ja się może pochwalę
Byłam 2 dni po terminie i cały wieczór mnie bolał brzuch (tak jak na mocną miesiączkę). U mnie w rodzinie raczej lekkie porody były więc uznałam je za skurcze o słodka naiwności. Koło 4 nad ranem rano pękł mi pęcherz więc tym bardziej cała uradowana do szpitala (phi, to tak bolą skurcze?). W szpitalu kiedy już wysłuchałam litanii za obudzenie położnej i dowiedziałam się że nie będzie gdzie mnie położyć i-trafiłam na porodówkę. Tam się dowiedziałam żete bóle to nie były skurcze tylko bóle podbrzusza, no i zero rozwarcia i brak postępu porodu. O 9 oksytocyna, później przyśpieszać rozwarcia o 13 Dzidzia była z nami. Ja należałam do tych "sczęśliwych" co miała bóle krzyżowe. Nie polecam , ale w zasadzie początek porodu 9 (oksytocyna) i po 4 h koniec więc ....chyba nie było tak źle, szczególnie że głowka była wysoko w kanale rodnym i całą tę drogę musiała zejść w trakcie tych 4h (a w tym czasie kość krzyżowa musiała się odgiąć na tyle mocno by ten manewr się udał). |
2007-07-03, 20:31 | #20 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 276
|
Dot.: wywołanie porodu..Wasze doświadczenia?
Cytat:
No nic, mam nadzieje ze sie bez tego obejdzie Mam kolezanke ktorej mama pracuje w szpitalu - ale nie tym co bede rodzila - i ona mowi ze u nich w szpitalu nie stosuje sie juz tych balonikow.. |
|
2007-07-03, 20:54 | #21 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 2 708
|
Dot.: wywołanie porodu..Wasze doświadczenia?
Miałam wywoływany poród, ale byłam jeszcze przed terminem.
Lekarz doszedł do wniosku, że musza wywołać ze względu na wysokie ciśnienie (które skoczyło mi strasznie kilka dnie wcześniej). Dostałam jakąś tabletkę dopochwowo, która miała poród wywołać. Niby były skurcze, ale nic więcej się nie działo a nawet powoli zaczynały zanikać. W nocy odeszły mi wody a rozwarcie nawet nie było na 2 cm. Rano dostałam jakiś zastrzyk i też szło opornie. Po oksytocynie tez nie było dużych efektów i wtedy położna dała mi jakiś narkotyk mówiąc, że jeśli to nie podziała, to będzie cc. I tak nie szło i nie szło a nagle ciach ciągły długi skurcz i rozwarcie na 9 cm. Od razu musiałam pójść na łóżko. Oj ciężko się szło... A na łóżku nic. Wtedy 2 razy podkręcali mi oksytocynę no i urodziłam moja Niuńkę. Ogólnie od podania tabletki minęło jakieś 24 godziny, od odejścia wód 14godz. 30 min. a I okres porodu 11godz. Troche długo u mnie było, ale Ty jesteś po terminie, więc może pójdzie szybciej. Moja Mała miała jeszcze czas i nie chciało się jej wychodzić. |
2007-07-03, 21:54 | #22 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 276
|
Dot.: wywołanie porodu..Wasze doświadczenia?
Cytat:
Cytat:
|
||
2007-07-04, 18:09 | #23 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 276
|
Dot.: wywołanie porodu..Wasze doświadczenia?
Drogie Panie,
wczoraj cala noc mialam skurcze co 3 minuty, rano wszystko przeszlo pomyslalam ze to jakis kiepski zart chyba.. no bo meczyc sie cala noc a tu nad ranem nic.. Ale poszlam do swojej ginki, rozwarcie na 4cm i czop odszedl.. Pojechalam na ktg do szpitala, 3 skurcze wykazalo, nie wspomnialam dr o swoim rozwarciu no i wrocilam do domu i teraz sobie odpoczywam po meczacej nocy, skurczy narazie nie mam, czekam na jakies kolejne regularne bo wtedy to juz pewnie rozwarcie sie powiekszy na tyle ze bede musiala w szpitalu sie znalezc. Takze chyba wywolanie mnie ominie.. Mam nadzieje ze cos sie ruszy juz po tych skurczach! |
2007-07-04, 19:15 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 96
|
Dot.: wywołanie porodu..Wasze doświadczenia?
Witaj.Ja tez mialam wywolywany porod.Lezalam tydzien na patologii dostalam trzy kroplowki z oksytocyna i niestety nic wiec musialam miec cc. Ale jesli mialas skurcze to znak ze cos sie zaczyna dziac.Mysle ze juz niedlugo bedziesz tulic swojego maluszka.Zycze Wam powodzenia i trzymam kciuki.
|
2007-07-04, 20:04 | #25 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 276
|
Dot.: wywołanie porodu..Wasze doświadczenia?
Cytat:
No nic, zostaje tylko czekac chyba ze jakis kolejny domowy sposob wywolania skurczy zastosuje Dziekuje i pozdrawiam! |
|
2007-07-05, 10:18 | #26 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 2 708
|
Dot.: wywołanie porodu..Wasze doświadczenia?
No troszkę mnie nafaszerowali, no ale najwidoczniej trzeba było...
Czekolado już się zbliża ta chwila. Jak już masz takie duże rozwarcie, to pewnie już niedługo będziesz mieć maleństwo przy sobie. Życzę powodzenia! |
2007-07-05, 12:51 | #27 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 276
|
Dot.: wywołanie porodu..Wasze doświadczenia?
Cytat:
Na pewno nie bylo innego wyjscia jak zastosowali tyle roznych srodkow! Zbliza zbliza ale cos nie widac konca, szczerze powiem ze zmeczona jestem juz i czekaniem, i analizowaniem wszystkich boli, skurczow i innych ewentualnych zwiastunow. Rozwarcie spore a nadal nic sie nie dzieje a jutro o 8 mam sie zglosic juz do szpitala |
|
2007-07-09, 12:16 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Sochaczew
Wiadomości: 56
|
Dot.: wywołanie porodu..Wasze doświadczenia?
cześć MAMUśki....
Czekolada83 mam nadzieję, że już trzymasz swoje maleństwo w ramionach. Ja na dziś mam termin porodu, ale nic nie wskazuje na to, że moje drugie maleństwo chce wyjść na ten świat. Mam nadzieję, że poród nr 2 nie będzie wywoływany. Pierwszy poród (rok i 9 m temu) miałam wywoływany za względu na dużą różnicę w terminach ponad dwa tygodnie, no i minął czas drugiego terminu....w szpitalu znalazłam się o 3 w nocy z bólem brzucha takim jak przy bolesnym miesiączkowaniu i z 2,5cm rozwarciem, a o 12:30 urodziłam... w nocy dali mi kroplówkę, na obchodzie o 9tej przebili pęcherz.wody były czyste,więc wstrzykiwali mi oksytocynę.nic się nie działo...szyjka rozwierała się baaardzo powoli. (wg mnie )...znowu zastrzyk z oksytocyny...po 11tej straszny ból...ciągły bez chwili przerwy...kazali mi skakać na piłce, ale za bardzo mnie wszystko bolało...ok 12stej miałam rozwarcie na 9 cm i skurcze parte..nie mogłam tego powstrzymać, trochę mnie porozrywało... lekarz się dziwił, czemu tak krzyczę...dobre. wstrzykiwali mi oksytocynę w coraz to "szybszych" dawkach...później to ja już nic nie czułam. tzn z tego bólu. zero odpoczynku. musieli mi mówić kiedy mam skurcz i kiedy przeć. lekarz wskoczył na brzuch i pomógł wycisnąć dzidzię......całe szczęście, że to trwało tylko 2,5 godziny.. |
2007-07-09, 14:26 | #29 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 801
|
Dot.: wywołanie porodu..Wasze doświadczenia?
Hej Mamki
Ja ponad cztery miesiące temu urodziłam... U mnie też było ok dwóch tygodni po terminie - Synusiowi sie nie spieszyło. Chodziłam na spacery, biegałam po schodach, nawet upojne noce z partnerem nie pomogły, ale w koncu pewnego wieczoru mialam lekkie skurcze dosć regularne, a nad ranem zobaczylam krew na bieliznie. TŻ od razu zwariował i z panikował Pojechalam do szpitala - powiedzieli mi, ze do dopiero sam początek porodu, wiec jeszcze dluga droga przede mna... po kilku godzinach skurcze dalej nie powodowały wielkich efektów, jak bylo rozwarcie na 2cm tak i zostało. Podłączyli mnie pod oksytocyne - 3 godziny pozniej urodzilam Synka mojego Poród mialam malo bolesny mimo, że Synek ważył 3800, połozne dopingowały co powodowalo, ze jeszcze mniej bolalo. Myslę, ze miesiaczka bywala bardziej bolesna niz moj porod. Zycze wszystkim takiego szybkiego porodu jak u mnie! Pozdrawiam Serdecznie!! Szczesliwa Mama Kubusia!!! |
2007-10-16, 21:02 | #30 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1
|
Dot.: wywołanie porodu..Wasze doświadczenia?
Byłam dwa tygodnie po terminie i nic. Zero rozwarcia, skurczy. W szpitalu najpierw posmarowali mi szyjkę macicy żelem Prepidil- ponoć jest całkiem skuteczny (ale niestety nie podział na mnie . On przygotowuje szyjkę do porodu- rozmiękcza, powoduje skurcze. POniewaz u mnie rozwarcie się nie zwiększyło, założono mi cewnik Foleja (ten balonik). Ale założono mi go na dzień i kazano chodzić (chodzi o to, aby z "góry" napierał na szyjkę i powodował rozwarcie). chodziłam tak cały dzień (to nie boli- po prostu jest dziwne uczucie)a następnego dnia rano podano mi już oxytocynę- od razu dostałam skurczy, rozwarcie postępowało (po takich przygotowaniach nic dziwnego) i po 6 godzinach córeczka była już na świecie .Te wcześniejsze zabiegi miały na celu wywołanie rozwarcia- gdyby podano mi oxytocynę a rozwarcie by się nie pojawiło (a u mnie było zerowe) to czekała nas cc... A tak- cieszę się, że urodziła naturalnie- bolało, sił trochę brakło, ale przeżycie niesamowite, jak już jest na swiecie i kładą Ci maluszka na brzuszku to jest co nieprawdopodobnego. No i po 2 godziny po porodzie byłam już pod prysznicem i mogłam normalnie zajmować się Martusię.
|
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:23.