Pryszcze- wyciskanie- jak się ich pozbyć?

[GrLouie123]

Dobra sprawa wyglada tak- mialam gladka twarz, ale wyskoczylo mi kilka krostek, nie znajac sie wycisnelam je i co? wysypalo mnie znowu,a ja wciaz wyciskalam i narobilam sobie mnostwo ran, poniewaz wyjatkowo gleboko siedzialy mi przyszcze. W ten sposob poroznosilam sobie krosty na twarzy i nie wiem co robic.Jak sie ich pozbyc. jakies maseczki zmiekczajace i masowwe wyciskanie czy co??? POMOCY BO TO SIE MNOZY A JA NIE POTRAFIE NIE WYCISKAC!!!!!!

[mariquita]

nie ma innej recepty jak NIE WYCISKAC! staraj sie w ogole nie dotykac twarzy,oczyszczaj ja regularnie jakims antybakteryjnym zelem lub tonikiem (polecam AA young) i cierpliwie czekac az zniknie...

[youare]

Kup glinkę zieloną Argiletz, dostępna jest w aptekach, a działa wysuszająco i antybakteryjnie, doskonała do tłustej i problemowej skóry. I naprawdę nie wyciskaj , to do niczego nie prowadzi, a tylko nasila problem! Ja też kiedyś nałogowo rozdrapywałam krostki, chociaż wiedziałam, że nie wolno, ale nie mogłam się powstrzymać...Teraz mi nawet do głowy nie przyjdzie, żeby rozdrapać jakąś krostkę – staraj się zająć swoje ręce czymś innym, kiedy masz ochotę np. rozdrapać krostkę – ja radziłam sobie z tym (często rozdrapywanie jest wynikiem nerwów)...drąc i miętosząc chusteczkę albo kawałek papieru w dłoniach

Poza tym stosuj antybakteryjne żele, toniki, kremy na krostki. Podobno skuteczny jest Sudocrem, mi osobiście podpasował też Brevoxyl, poza tym gojenie ran przyspiesza np. Clotrimazol, może spróbuj też maści z nadtlenkiem benzoilu (dobrze mówię?), np. Benzacne. (wszystko do kupienia w aptekach)

I jeszcze raz uczulam, NIE ROZDRAPUJ! To może doprowadzić do chorób skóry (np. gronkowiec) , a także do powstawania blizn, które potem ciężko je usunąć, a bardzo szpercą twarz – widzę, niestety, po sobie.

A! Proponuję też koniecznie odwiedzić dobrego dermatologa

[Agna_Iolanthe]

Tak, dermatolog jest tu kluczowy. Miałam podobną sytuację i właściwie nie wierzyłam, że coś się zmieni. Jednak dostałam antybiotyk, żeby wyleczyć stan zapalny i naprawdę zadziałał. Moje zmiany trądzikowe zamiast się mnożyć i powiększać, zaczęły się goić, przestały boleć i stopniowo (w tygodniach...) poznikały. Efekty motywowały mnie, żeby niczego nie ruszać. Mam nadzieję, że u Ciebie będzie podobnie.
Powiem jeszcze, że to, co dostałam, to był Zineryt - erytromycyna z dodatkiem cynku do stosowania miejscowo na strefy trądzikowe. Możesz kupić 1 opakowanie w aptece bez recepty, ale zdecydowanie radzę Ci przede wszystkim pokazać się u dermatologa.
A jeśli chodzi o kosmetyki, mogę polecić żel, tonik i krem aktywny Lysanel z SVR, a jeśli będą zbyt silnie działać, to Effaclar z La Roche Posay. (Lub w odwrotnej kolejności: Effalar, a jeśli okażą się za słabe, to Lysanel). Nie wiem, jak będziesz zapatrywać się na nie finansowo, ale nawet jeśli nie możesz sobie na wszystkie pozwolić, kup tylko żel - oczyszcza o niebo lepiej niż to, co dostaniesz w supermarkecie. A dobre oczyszczanie jest tu niezbędne, jak napisały dziewczyny wyżej.
Pozdrawiam.