Problem Z Mama!!!!!

[Anita 105]

hejnie wiem czy moj temat nadaje sie na to forum ale ok. . . .no wiec mam problem z moja mama,moze sie to wydac bardzo banalny problem lecz dla mnie jest to klopot,poniewaz wiadomo mam 16 lat i mam swoje potrzeby a moja mama w ogole niechce mi dawac pieniedzy,bo uwaza ze jak dostaje 20 zl na miesciac to powinno mi wystarczyc,a niedlugo sa swieta i nie mam skad wziasc pieniedzy na prezent i najwazniejsze na przezent dla mojego chopaka. . . . i nie wiem jak mam z nia porozmawaic o tym zeby dawala mi wiecej pieniedzy,a tym bardziej ze moj tata jest za granica i wcale nam sie tak zle nie powodzi. . . przez to czesto kloce sie z mama bo ona nie potrafi zrozumiec ze mam swoje potrzeby bo nie jestesm juz malym dzieckiem,a ty bardziej ze ostatnio zaczela zabierac mi jej rzeczy ktore uzywalalam np lakier do wlosow itd bo powiedziala ze to jest jej i nie bede tego uzywac to skad mam wziasc pieniadze zeby sama to sobie kupic. . . .;/;/pomozcie bo nie wiem co robic!!

[Kinga_20]

Porozmawiaj o tym z nią, ale na spokojnie i na pewno nie w formie wyrzutów, że ona nie chce Ci dawać więcej. Powiedz jakie masz potrzeby, może Twoja mama nie chce dawać Ci więcej pieniędzy bo boi się żebyś nie wydawała na głupoty czy np. papierosy. Musisz też postawić się w jej sytuacji i wytłumaczyć, że nie chcesz przeznaczać kasy na pierdoły tylko rzeczy, które są Ci potrzebne.

[aniomka]

Może Twoja mama nie widzi takiej potrzeby?? Moja mama jest kochana, ale za jej czasów rodzice niezbyt często dawali dzieciom większe sumy i na swoje zachcianki musiała sama zapracować. Kiedy byłam w Twoim wieku (to nie było tak dawno ;P) i też prosiłam o większe sumy własnie na prezenty, a nie na np. nową kieckę, mama stwierdziła, że jak ma dostać prezent za własne pieniądze, to woli dostać jakis drobiazg albo coś, co sama zrobię.
A prezent dla chłopaka?? Myślę, że też ucieszy się z jakiegoś przemyślanego drobiazgu, w końcu wie, że nie pracujesz. Dlaczego Twoja mama miałaby mu kupować prezenty?? (I w drugą stronę też, mi byłoby głupio przyjać zbyt drogi prezent od młodego chłopaka).
Oczywiście 20 zł/mc to niedużo, ale może namówisz mamę żeby np. dawała Ci wieksze sumy np. na zakup części ubrań, tego, co zwykle kupujecie razem. Z czasem mama zobaczy, że potrafisz gospodarować pieniędzmi. Nie napisałaś, na co te 20 zł ma Ci starczyć...
Może mogłabyś znaleźć jakąś pracę? Popołudniami, w weekendy, na wakacjach?? Gdybyś np. dawała korki tylko raz w tygodniu, miałabyś ciągle mnóstwo czasu i mocno ponad stówę miesięcznie
Co do prezentów w tym roku, to jest już troch poźno, ale może coś znajdzież na forum Zrób to sama.

Pozdrawiam

[Betty83]

Nie wiem jaka jest wasza sytuacja finansowa. Moze Twoja mama oczekuje wiekszego zaangazowania w wasz dom.
Moze gdybys wziela na siebie wiecej obowiazkow w domu ( np. zakupy, wyprowadzanie psa, sprzatanie w lazience, itp. ) docenilaby to zwiekszajac ci to Twoje kieszonkowe. Mozesz popytac ja czy ktoras z jej znajomych nie potrzebuje czasem pomocy przy porzadkach, lub na przyklad nie przydalby sie ktos do spacerow z pieskiem. Moze wtedy dotrze do niej ze jestes na tyle odpowiedzialna by zarobic na czesc swoich wydatkow i znasz wartosc pieniadza.
Teraz przed swietam bedzie sporo okazji aby udowodnic ze warto Ci zaufac i nie myslisz wylacznie o swoich potrzebach.
Ja w wieku 16 lat zarabialam bedac konsultantka avonu. W szkole i u znajomych mamy mozna znalezc sporo klientek. Teraz jest troche gorzej, bo na allegro avon jest bardzo tani, jednak jesli nie ma w okolicy zbyt wielu konsultantek mozesz sprobowac swoich sil.

[agatkaz88]

hmmm, jej dziwne, 20 zł na miesiac to faktycznie mało. tylko to jeszcze zalezy co opórcz tego mama kupuje Ci sama . z tego co zrozumiałam kosmetyków nie, ubrań też nie ? a np jakies jedzenie w szkole coś do picia ? na co to są pieniadze ?

rzeczywiscie z tym prezentem to powinna Ci chociaz pożyczyć. porozmawiaj z nią . może zaproponuj, ze bedziesz troche więcej robić w domu: sprzątać , robić zakupy. albo zapytaj co takiego miałabys robić, zeby wiecej tych pieniedzy zarobić. jeżeli sie nie zgodzi to wytłumacz jej na co są Ci one potrzebne i, ze nie bedziesz ich wydawac na głupoty,

jeżeli nic nie pomoże to może sama spróbuj jakoś zarobić

[jogusia]

Współczuje Ci naprawde, wiem jak to jest moi rodzice nawet 20 zł na miesiąc mi nie dawali, a jak sobie uzbierałam z kasy od babci bo czasem po 2 zł mi dawała lub po 5, małe sumy to jeszcze musiałam sama z nich płacić na składki lub przybory szkolne kupić o ubraniach nie wspomne.
Najlepiej porozmawiaj z mamą,a później z tatą.

[ka_tula]

hmm... moim zdaniem nie masz problemu z mamą tylko z pieniedzmi.
Dlaczego mama ma Ci dawać więcej pieniędzy? Tak za nic? Tylko dlatego, że Ty tak chcesz?
Pogadaj z nią i zaproponuj że np w zamian za prace w domu (np mycie okiem zmywanie podłogi sprzątnięcie łazienki itp) odpaliła Ci jakąś dodatkową kasę.

Mi rodzice nie mogli mi dać dużo kasy (to było dawno temu) bo nie przelewało i dorabiałam sobie: dawałam korepetycje, pilnowałam dzieciaków.

[...:::oblabobla:::...]

Może poszukaj sobie pracy? Nikt Ci nie każe zasuwać na etat, ale możesz sobie dorabiać, np. jako konsultantka np. oriflame, albo avon, albo jako opiekunka do dzieci. Jakbyś chciała, to byś coś wykombinowała. Może Twoja mama chce cię zmotywować do tego

[Ptaszysko]

Nie no, dziewczyny bez przesady, nie usprawiedliwiajcie na sile mamy autorki watku.

Moim zdaniem ma kobieta problem, bo 20 zl /mc dla 16 letniej corki to jakies kpinyZwlaszcza, ze jak autorka sama napisala nie powodzi im sie zle.

I nie mowcie, ze utrzymywanie niepelnoletnich dzieci powinno byc warunkowe, tj. albo sprzatasz, pierzesz, gotujesz albo kasy nie ma.


Dziecko czujace, ze rodzice o niego dbaja samo z ochota pomaga w obowiazkach domowych.

Autorce radze porozmawiac z ojcem na temat sytuacji w domu, moze jakas kwote bedzie przesylal tylko jej?

A jesli mama nadal bedzie stroic fochy, to faktycznie rozgladnelabym sie za dorywcza praca.

Aha, uprzedzam, ze nie mam na mysli bezstresowego wychowywania dzieci czy terroryzowania rodzicow przez wiecznie niezaspokojone latorosle.
Trzeba zachowac rownowage i nie pozwolic aby pieniadze determinowaly kontakty w domu...

[ka_tula]

Ptaszysko... nie będę tego komentować... "A jesli mama nadal bedzie stroic fochy" ...
A dlaczego mama ma bezwarunkowo dawać kasę dziecku?
Może matka chce dziecko nauczyć odpowiedzialnosci? I tego, że pieniędzy nie dostaje się w zyciu ot tak jak pstryknie się palcami??

[Ptaszysko]

Napisane przez ka_tula

Ptaszysko... nie będę tego komentować... "A jesli mama nadal bedzie stroic fochy" ...
A dlaczego mama ma bezwarunkowo dawać kasę dziecku?
Może matka chce dziecko nauczyć odpowiedzialnosci? I tego, że pieniędzy nie dostaje się w zyciu ot tak jak pstryknie się palcami??

Owszem, masz racje, w zyciu nie ma nic za darmo, ale mozna tego dziecka nauczyc w madry sposob, a nie poprzez krzywdzenie i ponizanie tekstami typu 'zostaw, to moj lakier do wlosow'

Mi sie takie wychowywanie nie miesci w glowie

Jedyne co matka w niej hoduje to poczucie frustracji i braku oparcia w rodzicach, ktorzy powinni pomagac i kochac dziecko BEZINTERESOWNIE

Jesli ktos decydujac sie na dziecko, zaklada ze ebdzie ono w wieku nastu lat samo harowac na podstawowe potzreby to proponuje najpierw puknac sie w glowe

[wersta]

ja uważam, że to zależy od tego czy mama kupuje autorce ubrania i kosmetyki. jeśli tak, to nie widzę powodu, żeby kieszonkowe miałoby być większe.
nie wiem, ja nie dostawałam kieszonkowego w ogóle i nie było mi do niczego potrzebne, jeśli miałam jakieś potrzeby mówiłam rodzicom i sprawa była załatwiona.
dostawałam codziennie do szkoły kilka złotych na picie i zapiekankę (aż do matury) i nie potrzebowałam więcej kasy.
a jeśli chciałam iść na nielegalne piwo, to zamiast zapiekanki było piwko. proste.

[IR1988]

Jesli nie masz na prezent dla niego to mzoe powiedz jej na co potrzebujesz ewentualnie jakby byla ciekawa to powiedz co chcesz mu kupic Napewno Cie zrozumie

[Sunny Tiger]

Rzeczywiście sytuacja trochę cieżka, ale nie bez wyjścia. Dziewczyny dobrze radzą - powinnaś sobie dorabiać do kieszonkowego. Jeśli wiele razy rozmawiałaś na ten temat z mamą i nie poskutkowało to nic innego Ci nie pozostaje tylko zadbać o siebie sama.

Zapisanie się do Oriflame czy Avonu wydaje się być dobrym pomysłem Nie pochłania to dużo czasu i można wyciągnąć niezłą sumkę. Spróbuj - będziesz miała nie tylko własne pieniądze, ale też satysfakcję że potrafisz sobie poradzić sama.

[Fresa]

Napisane przez Ptaszysko

Nie no, dziewczyny bez przesady, nie usprawiedliwiajcie na sile mamy autorki watku.

Moim zdaniem ma kobieta problem, bo 20 zl /mc dla 16 letniej corki to jakies kpinyZwlaszcza, ze jak autorka sama napisala nie powodzi im sie zle.

I nie mowcie, ze utrzymywanie niepelnoletnich dzieci powinno byc warunkowe, tj. albo sprzatasz, pierzesz, gotujesz albo kasy nie ma.


Dziecko czujace, ze rodzice o niego dbaja samo z ochota pomaga w obowiazkach domowych.

Autorce radze porozmawiac z ojcem na temat sytuacji w domu, moze jakas kwote bedzie przesylal tylko jej?

A jesli mama nadal bedzie stroic fochy, to faktycznie rozgladnelabym sie za dorywcza praca.

Aha, uprzedzam, ze nie mam na mysli bezstresowego wychowywania dzieci czy terroryzowania rodzicow przez wiecznie niezaspokojone latorosle.
Trzeba zachowac rownowage i nie pozwolic aby pieniadze determinowaly kontakty w domu...

Rozumiem,że konstytucja gwarantuje każdemu nastolatkowi ,że będzie otrzymywał kieszonkowe,w kwocie powiedzmy hmmm ... 500 złotych - tyle by wystarczyło ??
W takim razie,to rzeczywiście złamanie jednego z podstawowych praw nastolatka,bo 20 złotych,to nie 500 .

A to,że ojciec pracuje za grancią i mają ciut wiecej pieniędzy,nie znaczy jeszcze,że mama musi dawać autorce wątku nie wiadomo jak wysokie kieszonkowe,sporo dzieci nie dostaje ani grosza i żyją.

Rodzice nie mają żadnego obowiązku dawać dziecku kieszonkowego,wystarczy, że zapewnią dziecku odpowiednie warunki do życia.
Lakier do włosów i kosmetyki-w tym wieku,gdy się jeszcze nie pracuje-to luksus ,i jeśli ktoś chce sobie móc na niego pozwolić,to tak jak radzą poprzedniczki-może sobie na niego zapracować (choćby wspominane już-bycie konsultantką,opieka nad dziećmi) .

[Klarissa]

Kurcze trochę rzuciłyście się na tą nastolatkę a to znów na jej matkę. A może matka jeszcze myśli, że jej córeczka jest malusia i cukierki sama jej kupi a na nic innego jej nie potrzeba?

Tutaj konieczna jest po pierwsze rozmowa. Jasno powiedzanie "mamo, ja się jeszcze uczę, nie umiem jeszcze zarabiać, proszę daj mi na to_czy_tamto ponieważ jest mi to potrzebne, a jeśli ty mi nie dasz nie mam za co tego kupić"

Faktycznie można zaoferować jakąś szerszą pomoc mamie w domu, można też poruszyć sprawę z ojcem, powiedzieć jak jest itp. Nie chodzi tutaj o to, by odpłatnie sprzątać tylko pokazać mamie, że chce na dodatkowe pieniądze "zasłużyc".

Ja w tym wieku aż do pójscia na studia nie miałam wcale kieszonkowego, dostawałam tylko 2 zł/dziennie na bilet do szkoly i z powrotem. Wcale nie byliśmy biedni - mój tato uważał, że kieszonkowe nie jest mi potrzebne. Co robilam? Jak miałam czas to szłam pieszo do szkoły (ok.7 km w jedną stronę) zeby zaoszczedzic na soczek w kawiarni. No i całe lato pracowałam żeby sobie naskładać na rok szkolny albo coś kupić... Zapewniam, że nic mi się z tego powodu nie stało

[Ptaszysko]

Napisane przez Fresa

Rozumiem,że konstytucja gwarantuje każdemu nastolatkowi ,że będzie otrzymywał kieszonkowe,w kwocie powiedzmy hmmm ... 500 złotych - tyle by wystarczyło ??
W takim razie,to rzeczywiście złamanie jednego z podstawowych praw nastolatka,bo 20 złotych,to nie 500 .

A to,że ojciec pracuje za grancią i mają ciut wiecej pieniędzy,nie znaczy jeszcze,że mama musi dawać autorce wątku nie wiadomo jak wysokie kieszonkowe,sporo dzieci nie dostaje ani grosza i żyją.

Rodzice nie mają żadnego obowiązku dawać dziecku kieszonkowego,wystarczy, że zapewnią dziecku odpowiednie warunki do życia.
Lakier do włosów i kosmetyki-w tym wieku,gdy się jeszcze nie pracuje-to luksus ,i jeśli ktoś chce sobie móc na niego pozwolić,to tak jak radzą poprzedniczki-może sobie na niego zapracować (choćby wspominane już-bycie konsultantką,opieka nad dziećmi) .

Owszem, rodzice nie maja obowiazku dawania dzieciom kieszonkowego, wystarczy ze maja co do buzi wlozyc i w czym chodzic.

Oczywiscie mozna i tak, ale sytuacja, w ktorej rodzice dobrze zarabiaja jednoczesnie oszczedzajac na dziecku jest chora.
Jesli autorka widzi,ze matka wydaje na siebie, a ona nie ma nawet na batona to ma prawo czuc sie zle.

Dawanie dziecku kieszonkowego nie rowna sie od razu z rozpieszczaniem i rozpuszczaniem, mozna madrze wychowywac.
Co innego, gdy w domu sie nie przelewa, wtedy trzeba dziecku to wytluamczyc, a podejrzewam, ze wieszkosc zrozumie i wezmie sie do pracy by zarobic na wlasne potrzeby i jeszcze pomoc rodzicom.

Swiadomosc, ze mozna zawsze polegac na rodzicach jest budujaca i daje komfort psychiczny w przeciwenstwie do wypominania kazdej zlotowki, mozna sie wtedy czuc zbednym wlasnym rodzicom...

20 zl/ msc. wychodzi ponizej zlotowki dziennie....

Ale w sumie nie ma co gdybac, moze autorka przyblizylaby nam lepiej sytuacje w domu?

[yeah]

Nie od dziś wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, teraz dostajesz 20zł, jutro będziesz chciała 50zł, a za miesiąc 200zł.
Nie ma się co niepokoić na Ciebie również przyjdzie pora i kiedyś Twój portfel również spuchnie nieco. Na razie pozostałabym przy tym co masz, to może być niezła lekcja przedsiębiorczości

[201607291951]

Nigdy nie dostawałam kieszonkowego i jakoś krzywda mi się nie działa
Owszem narzekałam, płakałam tupałam nogami że chce
Jak zaczęłam zarabiać, a raczej dorabiać to 100 zł na mc było dla mnie majątkiem i potrafiłam tak sobie zagospodarować że starczało na kosmetyki i fajny ciuch.

A w wieku 16 lat nie robiłam sobie drogich prezentów z chłopakiem, wiadomo żadne z nas nie pracowało, to niby skąd brać kasę(?) wystarczył jakiś upominek własnoręcznie wykonany albo wspólnie spędzony wieczór i było ok.

[izmonek]

moze powinnas isc po prostu do pracy ? bo mama nie moze dac ci kasy

[zffazoffana]

porozmawiaj z nia na spokojnie

i zaproponuj ze np gdy posprzatasz cale mieszkanie to odpali ci dodatkowa 5

[Papiszynka]

Ja tez nie dostawalam kasy od mamy, aczkolwiek jak cos bardzo chcialam to przykladowo mylam okna w calym domu i szlam do mamy "Mamuuuuuuuśśs..." dzialalo no mowie tu oczywiscie o wiekszych sumach, bo jak potrzebowalam na cos 10,20 zl to nie bylo problemu.. I nie uwazam zeby 20zl mialo starczyc 16 latce na miesiac... Takze akurat tutaj jestem po stronie autorki watku, ale jak dotrzec do mamy nie mam pojecia...

[Rena]

Napisane przez Anita 105

hejnie wiem czy moj temat nadaje sie na to forum ale ok. . . .no wiec mam problem z moja mama,moze sie to wydac bardzo banalny problem lecz dla mnie jest to klopot,poniewaz wiadomo mam 16 lat i mam swoje potrzeby a moja mama w ogole niechce mi dawac pieniedzy,bo uwaza ze jak dostaje 20 zl na miesciac to powinno mi wystarczyc,a niedlugo sa swieta i nie mam skad wziasc pieniedzy na prezent i najwazniejsze na przezent dla mojego chopaka. . . . i nie wiem jak mam z nia porozmawaic o tym zeby dawala mi wiecej pieniedzy,a tym bardziej ze moj tata jest za granica i wcale nam sie tak zle nie powodzi. . . przez to czesto kloce sie z mama bo ona nie potrafi zrozumiec ze mam swoje potrzeby bo nie jestesm juz malym dzieckiem,a ty bardziej ze ostatnio zaczela zabierac mi jej rzeczy ktore uzywalalam np lakier do wlosow itd bo powiedziala ze to jest jej i nie bede tego uzywac to skad mam wziasc pieniadze zeby sama to sobie kupic. . . .;/;/pomozcie bo nie wiem co robic!!

Szczerze?
Chcesz byc z jednej strony dorosla, a z drugiej strony chcesz, aby Ci ktos ta doroslosc sponsorowal. Bycie dojrzalym to umiejetnosc zarobienia samemu.

Niby dlaczego mama ma Ci dawac na "Twoje potrzeby" Bardzo egeoistyczna i rozstrzeniowa postawa.

[rudo-zielona]

Pamiętajcie o jednym rodzice nie muszą nam dawać pieniędzy.
Tym bardziej płacić dodatkowo za pomoc w domu, bo chyba to nie jest ich dom tylko dom wspólny.
Po drugie jeśli uważasz, że nie starcza Ci pieniędzy na własne potrzeby, to je sobie zorganizuj. Nic tak nie uczy szacunku do pieniędzy jak zarabianie na nie. Wtedy nim je wydasz bedziesz ogladać każdą złotówkę po 5 razy.
Może mam dziwne podejście, ale u mnie w domu panowały takie zasady, nigdy nie pomyślałabym nawet żeby stosować roszczenia wobec rodziców. Mam nadziję, że bedę umiała swoim dzieciom tez wpoić takie zasady.
I nie wiem czy zależne jest to od zamożności domu. Napewno rozmowa z mamą to podstawa, ale proszę nie wychodź z założenia, że kasa Ci się należy, bo tak nie jest, jeśli Twoja mama da Ci te pieniądze to chwała jej za to, jeśli nie, to je zarób, tak jak dziewczyny wspomniały np. jako konultantka oriflame czy avonu. Napewno dasz rade.

[myShaczeQ]

na pewno Twoja mama wychodzi z takiego zalozenia jak moja jedzenie do szkoly mozna zrobic w domu bo lodowka jest pelna. Soczkow tez mam zawsze w domu cala zgrzewke i sobie tacham do szkoly, glodna ani spragniona nie chodze, to po co mi pieniadze ? Jak potrzeba na jakis kurs, ksiazke, czy nawet prezent dla kogos to mama zawsze cos dawala, problem pojawial sie kiedy chcialam isc na balety, piwo, pizze, kupic jakis lepszy ciuch czy kosmetyka. "u nas w domu sie nie przelewa, ciesz sie, ze masz co zjesc itp, itd". Nie uwazam, zeby mama wychodowala we mnie poczucie, ze nie mam w rodzicach oparcia, czy inne negatywne emocje, za to pokazala, ze pieniadz jest jedna z glownych wartosci w zyciu. To ma bardzo negatywne skutki teraz, kiedy jestem starsza, ale pracowanie, zeby u nas w domu sie nie pogorszylo od moich zachcianek, od kiedy skonczylam 15 lat, umiejetnosc gospodarowania pieniedzmi i poczucie jakiejs takiej niezaleznosci czesciowo procentuje pozytywnie

Mysle, ze najlepiej bedzie jak do taty napiszesz list, ze chcesz cos kupic mamie pod choike, zeby dal Ci troche kasy, z mama pogadasz jak kobieta z kobieta, pojdziecie i kupicie prezent dla taty i TZ i po problemie ze swietami. Co do lakieru do wlosow, nie jest to juz takie niewiadomo jakie dobro, a 16 lat to chyba dosc "stary" wiek, zeby mozna bylo go uzywac. Nastepnym razem jak bedziesz z mama w hipermarkecie to popros zeby kupila Ci lakier, bedziesz miala swoj wlasny i nie bedzie problemu. Moja mama czesct zabraniala mi uzywac swojego.. zmywacza do paznokci :p bo potem szybko sie jej konczyl, dziwnym trafem i musiala do sklepu leciec :P Teraz kazdy ma swoj i jest dobrze

Zaden nastolatek nie musi dostawac kieszonkowego, mozna zyc bez tago i miec naprawde niezla szole zycia. Czy to, ze ktos decyduje sie na dziecko, oznacza, ze to dziecko ma miec zagwarantowane markowe buty od 6 roku zycia? Nie. I nie oznacza tez, ze dziecko w wielku 16 lat ma dostawac kieszonkowe o niebotycznej wysokosci. Najgorzej bylo jak bylamw tym wieku jak mialam nadmiar kasy i nie wiedzialam na co ja wydac. To szlo sie po fajeczki do kiosku, czy kupowalo cos idiotycznego, zbednego. Nie chce moralizowac chociaz juz to zrobilam, bo młody szczyl jestem, ale teraz dopiero widze jaka bezmyslna bylam. Najlepiej czlowiek uczy sie na wlasnych bledach.

[kiciulka1985]

Ehh 20 zl miesiecznie to troszke malo... jestem jeszcze w stanie zrozumiec gdyby to mialo byc np na sniadania w szkole czy inne drobiazgi... ale sorry jaki kosmetyk kupicie za 20zl?
Ja nie dostawalam kieszonkowego, bo zwyczajnie sie mi to nie oplacalo (i zaraz powiem cos okrutnego i zostane zlinczowana) bo wiecej kasy udalo sie "wyciagnac" na zasadzie potrzebuje na to i na to niz kieszonkowe.

Jestem po stonie autorki watku... nie chodzi tu przeciez o rozpieszczanie czy cos ale co ma chlopakowi narysowac laurke w prezencie ?

Nie wiem moze ja jakas chora jestem, ale nie podoba mi sie ta sytuacja...

[izia17]

A ja dostawałam kieszonkowe i też mi się z tego powodu nic nie stało

A może mama Ci nie daje, bo nie ma do Ciebie zaufania?
Ja dostawałam dość duże (jak dla mnie) sumy w Twoim wieku, ale mama zna mnie dobrze i wiedziała, że ani tego nie przepale, ani nie przepije tylko pójdę i kupię sobie ciucha jak uzbieram.

[Fresa]

Napisane przez Ptaszysko

Oczywiscie mozna i tak, ale sytuacja, w ktorej rodzice dobrze zarabiaja jednoczesnie oszczedzajac na dziecku jest chora.
Jesli autorka widzi,ze matka wydaje na siebie, a ona nie ma nawet na batona to ma prawo czuc sie zle.

Gdybasz i gdybasz,a przecież autorka wątku nie napisała,że chodzi głodna i bosa.

No właśnie:

Napisane przez Ptaszysko

Ale w sumie nie ma co gdybac, moze autorka przyblizylaby nam lepiej sytuacje w domu?

[Ptaszysko]

Napisane przez Fresa

Gdybasz i gdybasz,a przecież autorka wątku nie napisała,że chodzi głodna i bosa.

No właśnie:

Dokladnie nie wiem.

za to napisala, ze powodzi im sie calkiem dobrze....

Zreszta nie chodzi mi tylko o autorke watku, generalnie uwazam oszczedzanie na dziecku, gdy ma sie odpowiednie srodki za cos co nie powinno miec miejsca, ale nie oczekuje, ze wszyscy podzielaja taki poglad.

[Fresa]

Napisane przez Ptaszysko

Dokladnie nie wiem.

za to napisala, ze powodzi im sie calkiem dobrze....

Zreszta nie chodzi mi tylko o autorke watku, generalnie uwazam oszczedzanie na dziecku, gdy ma sie odpowiednie srodki za cos co nie powinno miec miejsca, ale nie oczekuje, ze wszyscy podzielaja taki poglad.

No właśnie-nie wiesz .

To,że powodzi im się nieźle,nie znaczy jeszcze,że wszystkie pieniądze trzeba 'przehulać' na zachcianki.

Jakie oszczędzanie na dziecku,przecież (powtórzę się) autorka wątku nie poskarżyła się ,że chodzi głodna i bosa.
A to,że mama wydziela jej kieszonkowe świadczy o niej dobrze,znaczy,że potrafi docenić i szanować pieniądze.