Czy podjąć to ryzyko?? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Ginekologia

Notka

Ginekologia Miejsce, w którym rozmawiamy o ginekologii. Tutaj znajdziesz pytania i odpowiedzi związane ze zdrowiem intymnym kobiety. Rozmawiamy np. o antykoncepcji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-03-14, 18:31   #1
tusia212
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 23

Czy podjąć to ryzyko??


Witam!!!!!!!! Pisze tutaj bo chce opowiedzieć wam swoja historie i prosić o pomoc bo sama już nie wiem co mam robić??LLL

Mam 21 lat i jestem studentką... w wieku 15 lat miałam wypadek samochodowy i mam uszkodzony kręgosłup przeszłam dwie operacje kręgosłupa i miesiące rehabilitacji... patrzać na mnie wiele osób by nie powiedziało ze przeszłam cos takiego prowadze praktycznie normalne życie jedyne co innym mogło powiedziec ze jest chora to szrama na plecach ale od jakiegoś czasu miałam silne bóle i dużo leków brałam stan się pogarsza...Ostatnio dowiedziałam się że potrzeba jest 3 operacja że jednak nie da się inaczej wyznaczono mi termin na 16 czerwca... Przez te wiadomosci jakos do konca sobie wszystkiego chyba nie uświadamiałam żyłam tym co mam niedługo przejść do tego zbiegło się to z rozstaniem z moim chłopakiem Piotrkiem... zaczęło go przerastać to co się ze mną dzieje... byliśmy ze sobą 6 miesięcy cieżki zwiazek ale bardzo mi na Piotrku zależało... na 11 marca byłam umówiona na USG ginekolog mi zalecił kontrolnie miałam iść wczesniej ale ze tyle spraw na głowie po prostu nie miałam czasu... weszłam do gabinetu położyłam się na tej kozetce lekarz zaczął jeżdzic mi tym urzadzeniem po brzuchu (strasznie tego nie lubię:/;/;/;/) jakoś dziwnie zaczął się uśmiechać i nagle z tekstem do mnie ---- GRATULUJE!!!!! BĘDZIE PANI MAMUSIĄ TO 6 TYDZIEŃ... spojrzałam na niego i mówie żeby sobie takich żartów nie robił bo to nie jest możliwe a on pokazał mi tą fasoleczke popłakałam się... Wróciłam do domu nie byłam w stanie z nikim rozmawiać zamknęłam się u siebie w pokoju i starałam się zasnąć... na drugi dzień poszłam do ginekologa powiedział mi ze leki które brałam na kręgosłup osłabiły bardzo działanie tabletek antykoncepcyjnych... Nie mogłam się powstrzymać od łez zadzwoniłam do Piotrka spytałam się czy mogę do niego przyjechac bo musze pogadac ( od rozstania praktycznie nie rozmawialiśmy) zgodził się wiec pojechałam ... Powiedziałam mu że jestem w ciąży on wpadł w panike wypytywał się czy jestem pewna. a potem ze on nie jest gotowy na dziecko przecież się zabezpieczaliśmy on zaczyna karierę nie może sobie pozwolić na dziecko ( Piotrek jest tancerzem dostał propozycje wyjazdu do Paryża na zajęcia na warsztaty taneczne) ze wyjeżdża ze powinnam usunąć ze tak będzie lepiej dla nas dwoje że i tak jestesmy osobno że dziecko zniszczyło by nam życie słuchałam go i płakałam w pewnym momencie nie wytrzymałam ubrałam się i wyszłam biegł za mną ale wskoczyłam do autobusu... dzwonił ale wyłaczyłam telefon.... ani razu się nie spytał co ja o tym mysle czego ja chce nie przytulił... wróciłam do domu powiedziałam mamie... już myslałam ze będzie kolejna awantura ale dzięki Bogu mama przytuliła mnie i powiedziała że będzie dobrze brat natomiast wściekł się po maksie na Piotrka... dziś rano miałam wizyte u neurochiruga i to co mi powiedział po prostu mnie załamało ze przy moim stanie obecnym kregosłupa mogę przez ciąże sobie zaszkodzić tzn ze jest 70% na to że mogę nie chodzić ciąża odwapni mi kości i obciążenie jakie jest przy niej może spwodowac jego trwałe uszkodzenie... Stanełam teraz przed cieżkim wyborem choć jeszcze wczoraj nawet o tym nie myslałam coś strasznego --- ABORCJA... nie wiem co robic nigdy nie myslałam nawet o aborcji a teraz czuje się winna... wiem że wie mnie jest życie ale ryzyko tez wielkie czy moje dziecko będzie szcześliwe gdy będzie miało matke inwalidke która nie beddzie mogła wiele przy nim zrobic i ojca odwiedziajacego go raz na rok?? Czy może lepiej decyzje o aborcji?? Błagam pomóżcieLLL już nie wiem co robić?? JESTEM ZAŁAMANA
tusia212 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-14, 18:49   #2
jaga_2001
Zakorzenienie
 
Avatar jaga_2001
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: ★ zakrzywiona czasoprzestrzeń ★
Wiadomości: 8 574
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

Cytat:
Napisane przez tusia212 Pokaż wiadomość
Witam!!!!!!!! Pisze tutaj bo chce opowiedzieć wam swoja historie i prosić o pomoc bo sama już nie wiem co mam robić??LLL

Mam 21 lat i jestem studentką... w wieku 15 lat miałam wypadek samochodowy i mam uszkodzony kręgosłup przeszłam dwie operacje kręgosłupa i miesiące rehabilitacji... patrzać na mnie wiele osób by nie powiedziało ze przeszłam cos takiego prowadze praktycznie normalne życie jedyne co innym mogło powiedziec ze jest chora to szrama na plecach ale od jakiegoś czasu miałam silne bóle i dużo leków brałam stan się pogarsza...Ostatnio dowiedziałam się że potrzeba jest 3 operacja że jednak nie da się inaczej wyznaczono mi termin na 16 czerwca... Przez te wiadomosci jakos do konca sobie wszystkiego chyba nie uświadamiałam żyłam tym co mam niedługo przejść do tego zbiegło się to z rozstaniem z moim chłopakiem Piotrkiem... zaczęło go przerastać to co się ze mną dzieje... byliśmy ze sobą 6 miesięcy cieżki zwiazek ale bardzo mi na Piotrku zależało... na 11 marca byłam umówiona na USG ginekolog mi zalecił kontrolnie miałam iść wczesniej ale ze tyle spraw na głowie po prostu nie miałam czasu... weszłam do gabinetu położyłam się na tej kozetce lekarz zaczął jeżdzic mi tym urzadzeniem po brzuchu (strasznie tego nie lubię:/;/;/;/) jakoś dziwnie zaczął się uśmiechać i nagle z tekstem do mnie ---- GRATULUJE!!!!! BĘDZIE PANI MAMUSIĄ TO 6 TYDZIEŃ... spojrzałam na niego i mówie żeby sobie takich żartów nie robił bo to nie jest możliwe a on pokazał mi tą fasoleczke popłakałam się... Wróciłam do domu nie byłam w stanie z nikim rozmawiać zamknęłam się u siebie w pokoju i starałam się zasnąć... na drugi dzień poszłam do ginekologa powiedział mi ze leki które brałam na kręgosłup osłabiły bardzo działanie tabletek antykoncepcyjnych... Nie mogłam się powstrzymać od łez zadzwoniłam do Piotrka spytałam się czy mogę do niego przyjechac bo musze pogadac ( od rozstania praktycznie nie rozmawialiśmy) zgodził się wiec pojechałam ... Powiedziałam mu że jestem w ciąży on wpadł w panike wypytywał się czy jestem pewna. a potem ze on nie jest gotowy na dziecko przecież się zabezpieczaliśmy on zaczyna karierę nie może sobie pozwolić na dziecko ( Piotrek jest tancerzem dostał propozycje wyjazdu do Paryża na zajęcia na warsztaty taneczne) ze wyjeżdża ze powinnam usunąć ze tak będzie lepiej dla nas dwoje że i tak jestesmy osobno że dziecko zniszczyło by nam życie słuchałam go i płakałam w pewnym momencie nie wytrzymałam ubrałam się i wyszłam biegł za mną ale wskoczyłam do autobusu... dzwonił ale wyłaczyłam telefon.... ani razu się nie spytał co ja o tym mysle czego ja chce nie przytulił... wróciłam do domu powiedziałam mamie... już myslałam ze będzie kolejna awantura ale dzięki Bogu mama przytuliła mnie i powiedziała że będzie dobrze brat natomiast wściekł się po maksie na Piotrka... dziś rano miałam wizyte u neurochiruga i to co mi powiedział po prostu mnie załamało ze przy moim stanie obecnym kregosłupa mogę przez ciąże sobie zaszkodzić tzn ze jest 70% na to że mogę nie chodzić ciąża odwapni mi kości i obciążenie jakie jest przy niej może spwodowac jego trwałe uszkodzenie... Stanełam teraz przed cieżkim wyborem choć jeszcze wczoraj nawet o tym nie myslałam coś strasznego --- ABORCJA... nie wiem co robic nigdy nie myslałam nawet o aborcji a teraz czuje się winna... wiem że wie mnie jest życie ale ryzyko tez wielkie czy moje dziecko będzie szcześliwe gdy będzie miało matke inwalidke która nie beddzie mogła wiele przy nim zrobic i ojca odwiedziajacego go raz na rok?? Czy może lepiej decyzje o aborcji?? Błagam pomóżcieLLL już nie wiem co robić?? JESTEM ZAŁAMANA
Wspolczuje sytuacji w jakiej jestes. Jest nie do pozazdroszczenia.
Wiem, ze oczekujesz wsparcia. Jednak zadna z nas nie moze pomoc Ci w podjeciu decyzji, bo to Ty sama musisz ja podjac.
Z jednej strony aborcja jest czyms strasznym, z drugiej strony masz do niej prawo, gdyz ze wzgledow zdrowotnych zostanie ona przeprowadzona.
Musisz sie zastanowic, czy chcesz tego dziecka, czy podolasz jego wychowaniu, czy bedziesz miala oparcie w Piotrku (ktory w tej sytuacji zachowal sie jak dzieciak i myslal bardzo egoistycznie, zapomnial o tobie i dziecku... ale moze to byc wynikiem szoku; trudno powiedziec). Jesli nie, to czy bedziesz psychicznie w stanie gotowa do poddania sie temu zabiegowi... NA pewno po nim przez dluzszy czas bedziesz potrzebowala pomocy psychologa. Musisz sama przeanalizowac wszelkie Za i PRZECIW.
Najwazniejsze, ze masz oparcie w rodzinie. To juz pol sukcesu.

Zdrowka zycze.
__________________
Każdy z Nas jest "białym krukiem"! Współżyjesz = jesteś gotowy na potomstwo! A.A.B.-P.

AV by jaga_2001
jaga_2001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-14, 19:39   #3
blue _eyes
Zadomowienie
 
Avatar blue _eyes
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 430
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

Az mi sie łezka w oku zakręciła...ciężka sytuacja, ale powinnaś decyzje podjąć sama. Ja widzę to tak...ciąża moze spowodować poważny uraz fizyczny twojego ciała, ale nie musi. jeśli zdecydujesz sie urodzic to dziecko mimo wszystko będziesz je kochac i bedziesz szczesliwa. Natomiast aborcja moze pozostawic gleboki uraz w twojej psychice i jak juz kolezanka wczesniej napisala byc moze nie obejdzie sie bez psychologa.
Trzymam za ciebie kciuki i mam nadzieje, ze podejmiesz sluszna decyzje
__________________





blue _eyes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-14, 20:04   #4
plameczka
Wtajemniczenie
 
Avatar plameczka
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 589
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

Dokładnie, nie mozemy Ci powiedziec zebys urodzila, ani zebys usunela. Ja jestem katoliczka i z tego wzgledu przedstawiam tu poglad, ze na pewno nie usunelabym dziecka. To nie zgadza sie z moim sumieniem. Dla mnie aborcja to egoizm i zabojstwo, obojetnie z jakiego powodu. Ale nie o tym rzecz, w koncu to moja opinia i latwiej mi mowic, bo nie jestem w Twojej sytuacji. No wiec.. powiem tylko, ze nie usuwalabym dziecka, wolalabym poruszac sie na wozku, byle tylko urodzic. Poczytaj troche o urazie i depresjach kobiet, ktore dokonaly aborcji, o skutkach ubocznych, w tym czasem bezplodnosci. Wyobraz sobie przyszlosc z 2 perspektyw: po usunieciu i po urodzeniu. Dzialaj zgodnie z wlasnym sumieniem i z wlasnymi przekonaniami, pozdrawiam, trzymaj sie cieplutko
__________________

plameczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-14, 20:16   #5
tusia212
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 23
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

jest mi cholernie cieżko... zawsze byłam przeciwna aborcji i dlatego czuje sie winna ze teraz o niej myśle... cały czas o tym myśle a za każdym razem gdy gdy na mysl przyjdzie mi aborcja widze USG mojej kruszynki a jednoczesnie wielki strach przed tym co może sie stac z moim zdrowiem... Lekarz zapewniał mnie że nie powinnam miec problemów później z zajsciem w ciąże... wczesniej mnie ostrzegano że przez ok 10 lat od operacji nie powinnnam zachodzić w ciąże bo to niebezpieczne dla mojego kregosłupa dlatego zawsze sie zabezpieczałam nie uprzedził mnie nikt że leki które biore moga niwelowac działanie tabletek antykoncepcyjnych... boli mnie bardzo zachowanie Piotrka tak jakbym nic ja i dziecko dla niego nie znaczyły ważniejszy on i jego życie... Nie mówie żebyscie za mnie decydowały... miło słyszec słowa otuchy mimo że jestem dla was obca osoba a wiecej dla mnie robicie niż Piotrek... Dziękuje
tusia212 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-14, 20:27   #6
jaga_2001
Zakorzenienie
 
Avatar jaga_2001
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: ★ zakrzywiona czasoprzestrzeń ★
Wiadomości: 8 574
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

Cytat:
Napisane przez plameczka Pokaż wiadomość
Dokładnie, nie mozemy Ci powiedziec zebys urodzila, ani zebys usunela. Ja jestem katoliczka i z tego wzgledu przedstawiam tu poglad, ze na pewno nie usunelabym dziecka. To nie zgadza sie z moim sumieniem. Dla mnie aborcja to egoizm i zabojstwo, obojetnie z jakiego powodu. Ale nie o tym rzecz, w koncu to moja opinia i latwiej mi mowic, bo nie jestem w Twojej sytuacji. No wiec.. powiem tylko, ze nie usuwalabym dziecka, wolalabym poruszac sie na wozku, byle tylko urodzic. Poczytaj troche o urazie i depresjach kobiet, ktore dokonaly aborcji, o skutkach ubocznych, w tym czasem bezplodnosci. Wyobraz sobie przyszlosc z 2 perspektyw: po usunieciu i po urodzeniu. Dzialaj zgodnie z wlasnym sumieniem i z wlasnymi przekonaniami, pozdrawiam, trzymaj sie cieplutko
tez jestem katoliczka i swego czasu tez myslalam IDENTYCZNIE jak Ty. Obecnie sie to zmienilo. Dlaczego? Bo dojrzalam i wiem co to zycie i wiem, ze "NIGDY NIE NALEZY MOWIC NIGDY". Nigdy bowiem nie jestesmy pewni jak postapimy w danej sytuacji do poki ona nas nie dotknie.

Dodam, ze jak do tej pory w ciazy nie bylam...

Temat 'za i przeciw' aborcji nie raz byl poruszany na wizazu i byl na tyle kontrowersyjny, ze za kazdym razem watek o tym temacie byl zamykany. Prosze wiec aby nie pisano, ze ktos nie powinien robic 'tego czy tamtego', z takich lub innych pobudek bo nie ma to sensu. Nie chce byc zmuszona do zamkniecia i tego watku. To tak pisze odgornie
__________________
Każdy z Nas jest "białym krukiem"! Współżyjesz = jesteś gotowy na potomstwo! A.A.B.-P.

AV by jaga_2001

Edytowane przez jaga_2001
Czas edycji: 2008-03-14 o 20:52
jaga_2001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-14, 20:47   #7
plameczka
Wtajemniczenie
 
Avatar plameczka
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 589
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

To ja narazie sie nie wypowiadam tylko trzymam kciuki za tusie by podjela odpowiednia decyzje
__________________

plameczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-14, 20:51   #8
jaga_2001
Zakorzenienie
 
Avatar jaga_2001
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: ★ zakrzywiona czasoprzestrzeń ★
Wiadomości: 8 574
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

Cytat:
Napisane przez plameczka Pokaż wiadomość
To ja narazie sie nie wypowiadam tylko trzymam kciuki za tusie by podjela odpowiednia decyzje
Tylko tego mozemy jej zyczyc.
Rowniez trzymam kciuki Oby wszystko sie dobrze ulozylo.
__________________
Każdy z Nas jest "białym krukiem"! Współżyjesz = jesteś gotowy na potomstwo! A.A.B.-P.

AV by jaga_2001
jaga_2001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-14, 20:56   #9
plameczka
Wtajemniczenie
 
Avatar plameczka
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 589
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

Dokładnie

Tusiu zrob wszystko to, co uwazasz za sluszne, zeby pozniej twoje zycie bylo szczesliwe. Przeanalizuj wszystkie mozliwe sytuacje i wybierz dobra droge. Wiedz, ze masz nas
__________________

plameczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-14, 20:59   #10
blue _eyes
Zadomowienie
 
Avatar blue _eyes
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 430
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

Tusiu, a co Twoja rozina na to ? Co oni ci doradzaja ?
__________________





blue _eyes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-14, 21:09   #11
cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 9 769
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

To jest tak szalenie trudna decyzja, że nawet nie ośmielę się czegokolwiek poradzić.

Jeżeli mogę coś zrobić, to trzymam kciuki, żebyś postąpiła w zgodzie ze sobą.
Będę o Tobie myślała, bo to jedyna forma wsparcia na jaką pozwala mi forum.
cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-03-14, 21:16   #12
tusia212
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 23
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

Tata nie wie jeszcze... Mama wielkie wsparcie ale powiedziała ze ta decyzja może byc tylko moja... Brat chodzi po domu mówiąć ze zabije Piotrka... wsumie narazie chyba daja mi samej to przemysleć...
tusia212 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-14, 21:16   #13
noell88
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 544
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

tusia212 bardzo mocno Ci wspolczuje. ciezka i bardzo osobista historia.

Tak jak dziewczyny wczesniej pisaly to sprawa Twojego sumienia. Plameczka dala bardzo madra rade. wyobraz sobie 2 warianty przyszlosci...

Bardzo wazna jest w tej sprawie Twoja rodzina i jej wsparcie. przede wszystik porozmawiaj szczerze o tym z rodzicami...pamietaj, ze rodzice to najblizsze osoby

Jesli jestes katoliczka to porozmawiaj z ksiedzem....ale jesli bierz tabletki antykoncepcyjne to wnioskuje ze to Ci chyba nie potrzebne.

moja przyjaciolka miala prawie identyczny przypadek do Twojego,bylam z nia bardzo blisko w tym okresie, wiec troszke wiem jakie to jest ciezkie przezycie...tylko jej lekarze powiedzieli, ze sa znikome szanse ze bedzie potem sprawna. a i wykryto u niej ciaze chyba w 3 tygodniu. zdecydowala sie na usuniecie,glownie majac na uwadze przyszle zycie swojej rodziny, ktorej bardzo pragnela. bylo to rok temu. przez psychologa, wsparcie rodziny i najblizszych daje sobie rade. poza tym caly czas trwa jej rehabilitacja.

nie chcialabym Ci sprawic przykrosci, ale ten Piotrek zachowal sie jak kompletny dupek. ale mysle ze warto bylo by mu dac jeszcze szanse i porozmawiac z nim. uswiadomilas go, ze ta ciaza jest powaznym zagrozeniem dla Twojego zdrowia czyms o wiele gorszym niz nie pojechanie na warsztaty taneczne?;/

to jest sprawa tak delikatna, ze sama mam pewne obiekcje przy dodawaniu tego posta.

trzymaj sie Tusia! mam nadzieje ze podejmiesz madra decyzje.
noell88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-14, 21:28   #14
tusia212
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 23
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

Od czasu tamtej rozmowy nie chce z nim gadac on jeszcze nie zdaje sobie sprawy co sie dzieje jak wiele spoczywa teraz na moich barkach i jak bardzo go potrzebuje... chce dac i jemu czas i zeby sam sie zainteresował... jakby mu tak naprawde zależało na nas juz dawno by do mnie przyjechał... naprawde dziękuje wam że dajecie mi wsparcie...
tusia212 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-14, 21:43   #15
ukrycior
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

Tusiu, trzymaj się mocno. Jesteś dzielna, że ho ho!
ukrycior jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-14, 21:46   #16
tusia212
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 23
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

Trzymajcie jutro kciuki czeka mnie rozmowa z ojcem coś czuje że szybko wróci do Polski:/:/ a co do psychologa i jego opieki moja mama jest psychiatra ale coś czuje że teraz na jej pomoc fachowa nie za bardzo bede mogła liczyc... a brata mama zamknęła w pokoju żeby sie uspokił bo bała sie że zaraz narobi rumoru... Chciałabym zasnąc ale myslenie mi nie pozwala...
tusia212 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-14, 21:53   #17
aneczka8
Zadomowienie
 
Avatar aneczka8
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 244
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

Cytat:
Napisane przez noell88 Pokaż wiadomość
Jesli jestes katoliczka to porozmawiaj z ksiedzem....ale jesli bierz tabletki antykoncepcyjne to wnioskuje ze to Ci chyba nie potrzebne. .
Dlaczego tak wnioskujesz?? To tylko ateistki zażwają tabletki??

tusia212 cokolwiek wybierzesz podejmiesz słuszną decyzję. Masz do podjęcia szalenie trudą decyzję. Naprawde trzymam kciuki.
aneczka8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-14, 21:59   #18
tusia212
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 23
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

Miło że wiele z was tak mówi... boje sie jak ludzie z otoczenia zareaguja na moja decyzje czy bede potepiona za to co zrobie czy wytykana palcami na ulicy... wiem że to jest moja decyzja ale taka obawa jest...
tusia212 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-14, 22:15   #19
tusia212
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 23
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

życze miłej i spokojnej nocki ja się kłade...
tusia212 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-14, 22:30   #20
noell88
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 544
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

aneczka8

biorac tabletki anty-grzeszysz ciezko wedlug Kościoła rzymskokatolickiego.

totalny off top, ale niech bedzie.

probowalas sie kiedys z tego spowiadac? moj brat spowiadal sie, ze jego dziewczyna bierze i sie kochaja. ksiadz mu odpowiedzial ze nie dostanie rozgrzeszenia, jesli ona nie przestanie. nastepny zareagowal o wiele ostrzej-sex przedmalzenski. moja przyjaciolka to samo uslyszala.

osobiscie-nie biore. poza religijnymi pobudkami nie zazywam tez ze wzgledow zdrowotnych i zdrowego rozsadku.
noell88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-14, 22:54   #21
aneczka8
Zadomowienie
 
Avatar aneczka8
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 244
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

Ja wiem że to grzech ale nie podoba mi się poprostu to co napisałaś. Nie ma ludzi idealnych. Pewnie sama w życiu też sporo grzeszysz jak każdy.
Nie można próbowac się spowiadać... albo się spowiadasz albo nie.
aneczka8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-15, 00:03   #22
noell88
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 544
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

aneczka czepiasz sie.

masz racje, pewnie ze nie ma ludzi idealnych. a moje grzechy zostaw w spokoju.

a z tym probowaniem. chodzilo o to czy sie z tego spowiadalas. nie bierz doslownie.

sorry Tusia za zasmiecanie Ci watku.
noell88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-15, 09:23   #23
Kachna29
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

Tusia212 trzymam kciuki i to mocno,zrób to co uważasz za słuszne,rozważ wszystkie za i przeciw,ja trochę wiem co to znaczy życ w chorobie,miałam siostrę byla ciezko chora jezdziła na dializy pomimo ryzyka podjęła decyzje że chce urzodzic dziecko lekarze odradzali ale ona zaszła w ciąże urodziła dziewczynke która ma dzis 6 lat ale niestety dzis jest już bez mamy siostra zmarła gdy miala 25 lat ale mam nadzieje ze podejmiesz słuszna decyzje nikt do niczego ci nie moze zmusic ani ci niczego zabronic pozdrawiam cie mocno
Kachna29 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-15, 15:27   #24
jaga_2001
Zakorzenienie
 
Avatar jaga_2001
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: ★ zakrzywiona czasoprzestrzeń ★
Wiadomości: 8 574
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

Cytat:
Napisane przez tusia212 Pokaż wiadomość
Miło że wiele z was tak mówi... boje sie jak ludzie z otoczenia zareaguja na moja decyzje czy bede potepiona za to co zrobie czy wytykana palcami na ulicy... wiem że to jest moja decyzja ale taka obawa jest...
ja bym sie tym nie przejmowala zbytnio. Niech ludzie zajma sie swoimi sprawami a nie wtykaja nos w nie swoje sprawy. Twoje zycie = Twoja swiadoma i DOKLADNIE PRZEMYSLANA decyzja. Jak to moja mama mawia "co komu do domu, gdy chata nie jego? "
Poza tym nikt o niczym nie musi wiedziec. Sama przeciez rozpowiadac o tym nie bedziesz. Ciazy od razu przeciez nie widac a u kobiet ciezarnych na czole tez nie jest napisane, ze spodziewa sie dziecka. Zawsze to moze byc rodzinna tajemnica. Chybaze urodzisz dziecko, to wtedy bedzie to widac, ale jak juz pisalam, co kogo obchodzi czyjes zycie? Niech zajma sie swoimi sprawami.

Trzymaj sie dzielnie.
__________________
Każdy z Nas jest "białym krukiem"! Współżyjesz = jesteś gotowy na potomstwo! A.A.B.-P.

AV by jaga_2001
jaga_2001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-15, 19:49   #25
Kachna29
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

ja zgadzam sie z Jaga dobrze napisane niech każdy zajmie sie sobą na Twiom miejscu wogule nie przejmowałabym sie ludzmi oni zawsze znajdą sobie jakiś ciekawy temat do plotek ale tak juz bylo jest i bedzie na tym swiecie pa
Kachna29 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-15, 23:06   #26
wisniowaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 444
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

Mi lekarz powiedział, że też będę miała problemy z kręgosłupem, kiedy zajdę w ciążę, dlatego najlepiej, jeśli będę miała dziecko przezd 25 rokiem życia. Wiadomo, że nikt nie potrafi zaplanować sobie życia szablonowo, bo nikt nie wie co stanie sie jutro, a co dopiero za kilka lat. W Twoim przypadku, Tusia, sprawa jest o wiele poważniejsza i trochę ciężko to do końca porównać. Daj sobie jeszcze trochę czasu na ochłoniecie z emocji, wtedy najlepiej podejmiesz decyzję. Porozmawiaj z najbliższymi (rodzina) i oni powinni najlepiej Tobie doradzić i wesprzeć psychicznie. Pamiętaj, że wszystkie bardzo Tobie współczujemy. Nie mozemy Tobie pomóc, ale chyba każda, dodając tutaj coś od siebie, chce być takim aniołem stróżem i pomóc jak najlepiej tylko potrafi. Wszystkie wiemy jak zachował się Twój chłopak (szkoda na niego słów....).
Co do innych to się nie przejmuj, przyczepią się zawsze i do wszystkiego. Nawet głupie porównanie, ale są tacy puści ludzie, że potrafiąią obgadać (mnie) za to, że mam nie takie spodnie jak inni, bo nie takie wzorki...
Ja dzisiaj się dowiedziałam, że moja koleżanka , kótra ma 19/20 lat też zaszła w ciążę, a żyje w bardzo ortodoksyjnej rodzinie i też podejrzewam, że ma ciężko. Powiedziała, że gdyby nie dziecko, to nie wie czy dalej byłaby z tym chłopakiem (którego zna niecałe pół roku), a tak bierze z nim ślub, żeby nie mieć nieślubnego dziecka.
Będziemy starały wpsierać Cię psychicznie, żebyś wiedziała, że nie jesteś sama
wisniowaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-16, 12:54   #27
NowaIza
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 410
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

Wspoczuje z calego serca Twojej sytuacji. Jesli chodzi o stan kosci-moge poradzic Ci jedno - nie pij mleka, nie jedz slodyczczy-one powoduja odciaganie wapna z kosci. Za to jogurty i kefiry (produkty fermentacji mleka sa OK), innym najbogatszym zrodlem wapnia jest mak (ale jedz surowy zmielony), sezam, zielone warzywa, kasze. I staraj sie nie przejedac, jedz tyle ile naprawde potrzebne dla dobrego stanu zdrowia-to zawsze odciazysz kregoslup z niepotzrebnej wagi spowodowanej zachciankami. Powodzenia!
NowaIza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-16, 17:38   #28
tusia212
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 23
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

Dziewczyny wybaczcie że nie pisałam ale mam pare niusów... Rozmowa z ojcem poszła nawet dobrze choc przeraża mnie fakt tego że we wtorek bedzie juz w Polsce (ogólnie mam nieciekawe relacje z ojcem bo tak naprawde jest ojcem na papierku rodzice rozwiedli sie jak mnie jeszcze na świecie nie było a tatus ma nowa rodzinke żona mojeg ojczulka jest 3 lata starsza od mojego brata).... wiem co to znaczy nie pełna rodzina wiec nie wiem czy chce taki los zapewnic mojemu dziecku choć musze wam powiedzieć że wczoraj miała mijsce cieżka rozmowa moja i Piotrka (przyjechał wiec mnie maksymalnie zaskoczył) powiedziałam mu co jest grane jak wielkie jest ryzyko i jak bardzo sie boje... Przytulił mnie i powiedział że bedzie przy mnie bez wzgledu na to jaka decyzje podejme.... to jak wczoraj sie zachował to co mówił naprawde było dla mnie zaskoczeniem.... ale nie jestem pewna czy to czasem nie jest chwilowe... hmmm a decyzja jest i tak tylko moja... rozmawiałam z mamą ona jest za tym bym usunęła wiem że sie martwi o moje zdrowie wkońcu jestem jej dzieckiem ale chyba nie zdaje sobie sprawy ze ja w pewnym sensie juz jestem mama... czekaja mnie jeszcze konsultacje i mnóstwo badań ale nie wiem czy bede w stanie usunąć to dziecko choć wiem jakie to ryzyko... jeszcze nie podjełam decyzji ale z każdym dniem coraz bardziej kocham ta kruszynke i nie wiem czy bede mogła postapić inaczej niz urodzenie jej... Dziękuje wam... jak tylko bede pewna to wam pierwszym o tym powiem...
tusia212 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-16, 18:26   #29
Trista
Rozeznanie
 
Avatar Trista
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 775
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

Może obrazi wiele osob to co napisze ale...
Jest bardzo duze ryzyko... najprawdopodobniej nawet nie bedziesz mogla sie opiekowac dzieckiem na 'pelen etat', bedziesz zmeczona, bol bedzie nie do zniesienia. Pomysl... kto wtedy bedzie opiekowal sie dzieckiem ? Ojciec ? ten, ktorego nie jestes pewna... Czy rodzice ? Chcesz zrzucac im na barki taki ciezar ? Przeciez wiesz ze sama nie dasz sobie rady. A kiedy rodzicow zabraknie... co wtedy ? czy zdajesz sobie sprawe ze to dziecko bedzie musialo sie Toba opiekowac ?
Gdyby nie mialy nastapic komplikacje, i bylaby to wpadka z najgorszym nawet mezczyzna- to bym nie zdecydowala sie na aborcje... ale w sytuacji kiedy nie bede w stanie sama zapewnic mu godnego bytu musialabym podjac ta drastyczna decyzje !
Bo to egoizm myslec o sobie, ze bede sie zle czula usuwajac dziecko, bo co z dzieckiem ? skazesz je na to zeby patrzylo jak cierpisz?
zreszta... ten chlopak pewnie nie bedzie Twoim mezem..
a samemu ciezko nakarmic dziecko. nie wystarczy powiedziec ze milosc wystarczy, bo miloscia nie napelnisz miski czy butelki. A slub z kims kto nie chce ze mna byc, slub tylko przez dziecko to bylaby moja zyciowa porazka.
W kazdym razie... nie chcialabym zeby wszystko dzialo sie obok... zeby moje zycie zalezalo od innych osob, od tego czy beda wtedy kiedy bede ich potrzebowac. Najgorsza jest bezsilnosc. Bo co kiedy dziecko bedzie plakac a Ty nawet nie bedziesz mogla do niego podejsc bo Cie kregoslup bedzie bolal?
duzo osob powie, ze moze zazywac leki przeciwbolowe... moze.. ale kiedy ? w ciazy ? czy kiedy juz urodzi? kiedy bol bedzie taki ze zwykle leki nie pomoga, srodki przeciwbolowe beda zaburzaly koncentracje itd? ..
i w tym momencie uslysze ' ze bez przesady, to az tak nie boli' - a owszem ! boli! i to jak cholera !! dobrze o tym wiem.
ale oczywiscie- decyzna nalezy do Ciebie.
Mam nadzieje ze wszystko sie bedzie ukladac i ze bedziesz szczesliwa. Ze znajdziesz kogos, kto nie bedzie Cie odstepowal na krok, kogos na kim zawsze bedziesz mogla polegac bez wzgledu na wszystko!! Zycze tego Tobie i wszystkim Wizazankom!!
__________________
***Nie umiem Cię pocieszyć kiedy patrzysz w przeszłość
Ale mogę wziąć dobre wino i pójść tańczyć w deszczu z Tobą***
Trista jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-16, 18:47   #30
anka_85
Zakorzenienie
 
Avatar anka_85
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 201
Dot.: Czy podjąć to ryzyko??

hmmm
ciężka sprawa.
niestety ja nie mam odwagi czegokolwiek doradzic.
to jest Twoja decyzja.i tylko Twoja.
szkoda że Twój facet zachował się jak skończony (sory) debil.
on powienien udzielic wsparcia,absolutnie,total nie i bez wzgledu na wszystko.
tańce tańcami....
coś was łączyło skoro pojawiło się dziecko!
powinien stanąć na wysokości zadania!

co do aborcji....nie jestem katoliczką,nie wierze w boga i namiętnie jem antykoncepcje.
i każda kobieta,absolutnie każda bez wzgledu na stan swojego zdrowia powinna mieć prawo do aborcji.aaa i co więcej - do wsparcia psychologa w razie ewentualnego doła po zabiegu.
__________________
Sometimes the smallest things take up the most room in your heart.

Zdrowia dla małej, ale silnej kruszynki
Ani

anka_85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Ginekologia


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:36.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.