Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-06-28, 09:42   #1
rainbow ♫
Zadomowienie
 
Avatar rainbow ♫
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 065
Unhappy

Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.


Przepraszam,ale muszę się wyżalić! proszę nie sugerować się ilością.Po prostu nie mogę pojąć dlaczego mnie zostawił i kto mógł się do tego przyczynić...

Poznaliśmy się na imprezie zaręczynowej mojej najlepszej przyjaciółki.Wyglądało to tak,że przyjaciółka urządziła imprezę dla najbliższych znajomych z racji iż jest już zaręczona.Jej narzeczony oczywiście też zaprosił sporo osób (dodam,że z strony Jej narzeczonego znałam tylko jego brata z rodzinom i dosłownie dwóch kolegów).

Impreza,była naprawdę bardzo fajna i nikt się nie nudził.W momencie,kiedy moja przyjaciółka puściła "przytulańskie " piosenki,wiedziałam że mam usiąść.Gdy zaczęłam kierować się w stronę krzesła,nagle ktoś złapał moją dłoń i rzekł "Tylko mi nie mów,że idziesz usiąść!Chciałbym z Tobą zatańczyć,mógłbym?" nawet nie przypatrzyłam się jego twarzy,tylko zgodziłam się.Dopiero w tańcu nabrałam rumieńców,był bardzo przystojny.Bardzo dobrze tańczył,powiedział tylko o sobie że ma na imię X i że jest od strony narzeczonego,ja odparłam że kobieta,narzeczonego to moja najlepsza przyjaciółka.I tak coś zaiskrzyło! zaczęliśmy rozmawiać (przysiadł się do mojego stolika) ujął mnie swoją dojrzałością,bardzo dobrymi manierami oraz sposobem w jaki mówił o kobietach.Pełen ciepła i kultury facet pomyślałam.W sumie to uwierzyć nie mogłam,że się mną on w ogóle zainteresował.Na tej imprezie przecież było Nas wszystkich cała kupa! a dokładniej z ok.50 osób (więc mógł przebierać w kobietach,a przebierać...)

Pod koniec imprezy,nie zdążyłam nawet wymienić się z nim chociaż numerem komórki.Potem żałowałam,ale pomyślałam że pewnie to była jednorazowa znajomość z jego strony,ot taka imprezowa,więc dałam sobie spokój.Do czasu...Po kilku dniach moja przyjaciółka odwiedziła mnie pod pretekstem,że zostało jej ciasto z imprezy Zaczęłyśmy rozmawiać o imprezie,wtedy ona rzekła z wielkim przekonaniem "Aaaj wiesz co?Było widać,jak iskrzy między Tobą a X,Marka kolegą!Opowiadaj jak tam między Wami?" powiedziałam Jej,że się od imprezy nie widzieliśmy,że nawet mi numeru komórki nie zostawił.Temat nagle się zamknął przeszłyśmy do plotkowania na temat ślubu.
Po następnych kilku dniach,dostałam sms-a.Treści:
"Cześć! Pamiętasz mnie? przetańczyliśmy i przegadaliśmy całą imprezę.Czy mogę liczyć na odpowiedź w sprawie spotkania,z tak uroczą i przemiłą osobą? Pozdrawiam X" wtedy się zorientowałam,że moja ukochana przyjaciółka maczała w tym palce...
Odpisałam,mu że chętnie gdyż,jego towarzystwo bardzo mi przypadło i że miło będzie znów pogadać.Tak więc przyjechał po mnie (ciekawe kto dał mu adres ) Na początku nie wiedziałam oczywiście,że to on ale zadzwonił,iż czeka przed moim domem.Pojechaliśmy na początek do kina,potem przeszliśmy się pięknie oświetlonymi alejkami w parku,gdzie kupił mi kwiaty.Noc była ciepła więc,siedliśmy na jednej z ławek i naszym rozmową nie było końca.Było po prostu cudnie!Spotykaliśmy się przez kilka miesięcy regularnie,zawsze przyjeżdżał pod mój dom,nigdy się znacznie nie spóźniał,zawsze brał mnie w ciekawe miejsca,które za każdym razem urzekały mnie.Widać było,że facetowi musi zależeć.Nawet momentami było mi głupio,proponowałam mu,żebyśmy płacili na kino,kolacje po połowie itp.Ale on nie chciał o tym słyszeć.Po około 5 miesiącach,zgodnie uznaliśmy że jesteśmy parą.Powiedział wtedy,że zakochał się we mnie i po raz pierwszy padło słowo "Kocham Cię".Wszystko było bajką aż do czasu...

Nie spodziewanie bajka,zamieniła się w piekło!!!

Zaprosił mnie do siebie na rodzinną kolację do domu.Było mi naprawdę miło,bo mogłam odczuć,że mu naprawdę zależy Dopiero w drodze do jego domu,powiedział że to urodziny Jego mamy! Więc szybko,poprosiłam go o znalezienie kwiaciarni by kupić choć jakieś ładne kwiaty.Byłam troszkę zła,że nie powiedział mi wcześniej,ale przeprosił tłumacząc,że nie miał do tego głowy nawet...
Tak więc kupiliśmy naprawdę ładny bukiet kwiatów i kartę z życzeniami.Co stało się powodem naszego spóźnienia,czego nie kryła Jego mamusia tak więc na "dzień dobry od progu" zostałam ukazana przy Jego rodzinie w niezbyt pozytywnym świetle.Przy wręczaniu kwiatów,uśmiechnęła się wymuszenie dla zasady i jakby od niechcenia podziękowała,a kartkę z życzeniami nawet nie otworzyła,tylko gdzieś ot tak z niechęcią rzuciła na szafkę! dała mi tym do zrozumienia,że raczej mnie nie polubi...
Opowiedziałam o tym mu,a on zarzekał się,że wręcz przeciwnie jego rodzina strasznie mnie polubiła,to dodało mi otuchy przed następnymi spotkaniami.Kolejną okazją do spotkania z mamą X,był ślub jego kuzynki na który został zaproszony wraz z osobą towarzysząca (a przecież ta kuzynka była na przyjęciu urodzinowym X mamy i nawet mój facet,przedstawił mnie,Jej jako swoją dziewczynę!)Zrobiło mi się,troszkę przykro,bo mój facet gdy dzwoniła do niego jak się nazywam,bo wypisuję zaproszenia,podał jej! no ale,cóż...
Na weselu Jego,kuzynki bawiliśmy się świetnie!On był tak samo uroczy i miły dla mnie jak podczas imprezy zaręczynowej mojej przyjaciółki.Byłam przeszczęśliwa gdy wracaliśmy,powiedział mi że nie wyobraża sobie życia bez mojej osoby,że traktuję ten związek bardzo poważnie,że nie przypuszczał,że po zdradzie dziewczyny pokocha jeszcze jakąś (wtedy pierwszy raz opowiedział mi o tym wydarzeniu w Jego życiu) całą drogę nie szczędził mi komplementów i dowodów uznania (z resztą jak zwykle,przy każdym naszym spotkaniu zawsze był kochany i bardzo miły)
Pod koniec drogi powiedział mi,że pragnie budować ze mną wspólne szczęście,że jest pewien że dobrze ulokował swoje uczucia.Nawet rozmawiał o tym ze swoją mamą,mówiąc jej że poznał wreźcie odpowiednią kobietę.Byłam w siódmym niebie! było to tak szczerze wypowiedziane,z taką miłością!

Kilka dni po ślubie kuzynki,mój mężczyzna nagle zaczął mieć coraz mniej czasu dla mnie (pracował w mieście oddalonym od domu jakieś 15 góra 20km i to nie codziennie,lecz wtedy gdy firma go potrzebowała,więc nie dość że codziennie po pracy był w domu to jeszcze miał wolne dni!) zawsze po pracy,jeździł do mnie by spędzić ze mną choć chwilkę czasu.Zawsze zanim przyjechał,uprzedzał mnie o swojej wizycie.Nie zadzwonił,więc zaniepokoiłam się,myśląc że może miał wypadek! nie mogłam się do niego dodzwonić,miał wyłączone oba telefony (służbowy i osobisty,służbową zawsze miał włączoną bo,w każdej chwili mógł zadzwonić po niego szef) Przerażona probowałam,dodzwonić się do Niego,po 1000 razy!Nagle po upływie 3 godzin zadzwonił,że nie mógł przyjechać bo Jego mama baaaardzo źle się czuła i kazała mu jak najszybciej przyjechać.Było mi bardzo przykro,że nie dawał znaku życia,rozpłakałam się mówiąc,że bardzo się o niego bałam itp. On smutnym głosem odparł,że nic nie mógł poradzić,bo komórki mu się wyładowały (ciężko było mi uwierzyć,bo nigdy się nie zdarzyło,żeby miał aż dwie komórki rozładowane )

Dzień później,zadzwonił że nie będzie mógł już przyjeżdżać do mnie po pracy,bo musi pomóc mamie w domu,która dodatkowo słabo się czuję itp.Ze smutkiem,ale przyjęłam to do wiadomości,ale nie potrafiłam pojąć dlaczego nie mógł przyjechać do mnie w weekend! (dzieli Nas jakieś góra 12 km) Zaproponowałam,że jeśli on nie da rady,to chętnie przyjadę do niego i pomogę mu,tłumacząc że to dla mnie nie jest żaden problem.Uzasadniłam to tym,iż bardzo tęsknie i dla mnie nie ma znaczenia co miałabym robić ważne,bym była blisko niego.On odparł,że nie ma mowy,że skoro ma samochód to będzie jeździł do mnie i kropka.Samotne weekendy,przerodziły się w samotne całe tygodnie! nie widziałam go nie raz przez dwa tygodnie!Tłumaczył to późnym powrotem z pracy,a potem pomocą swojej mamie,której stan wciąż nie polepszał się.Mówił o tym,że jest mu ciężko pogodzić pracę z obowiązkami w domu,wtedy znów zaproponowałam mu swoją pomocną dłoń,odmówił.Gdy zapytałam czy mogę odwiedzić Jego mamę,odparł że nie ma takiej potrzeby.Cały czas tłumaczył się z czegoś,to nie był ten sam X którego poznałam i pokochałam.Z kochanego,czułego i miłego faceta z dnia na dzień stał się opryskliwy,skory do kłótni,obrażalski itp.Gdy siedział u mnie wciąż nerwowo patrzył w telefon,czy przypadkiem nie dzwoni Jego matka,pewnego razu usłyszałam przypadkiem ich rozmowę,rozmawiali o mnie usłyszałam "Znów u niej jesteś?A po co?czy Ty nie wiesz,że masz dom na głowie? zdajesz sobie sprawę chyba z tego,że mieszkając sama nie dam sobie z tym wszystkim rady!Wracaj w tej chwili,pa!"

(Tutaj muszę dodać,że matka mojego faceta mieszka sama odkąd wyprowadził się brat z rodziną (ma 25 lat i malutkie dziecko) mojego X,mąż matki X wyjechał za granicę,wracał raz na 2-3 miesiące)

Bardzo mnie to zabolało próbowałam z nim rozmawiać,by wyciągnąć powód Jego zachowania,by dowiedzieć się co się w Jego życiu dzieje.W końcu powiedziałam mu,że co by się w Jego życiu nie działo,zawsze w moim sercu jest na pierwszym miejscu,że zawsze i w każdej sytuacji życiowej będę dla niego wsparciem i w każdej chwili może zwrócić się do mnie o pomoc.Mówiłam mu także,że zawsze będę go kochać,bo jest mężczyzną mojego życia.Myślałam,że tymi słowami dałam mu coś do zrozumienia.

Pisaliśmy do siebie sms-y,ja tęskniłam a on coraz rzadziej dzwonił.Gdy dzwonił,zawsze płakałam że bardzo mi go brak,że go bardzo kocham.On tłumaczył to,że nic na to nie poradzi,że jest jak jest Pewnego dnia,poprosił mnie abym elegancko się ubrała i była gotowa o punkt 19:00 bo przyjedzie po mnie.Byłam przeszczęśliwa,bo czułam,że wszystko się poukładało w jego życiu.Gdy go zobaczyłam,chłodno mnie przywitał,kazał zapiąć pasy i milczał przez resztę drogi.Nie wiedziałam kompletnie co się dzieje,siedziałam cicho i modliłam się oby nie było to coś złego...
Dojechaliśmy na miejsce gdzie bardzo często bywaliśmy,właśnie tam po raz pierwszy raz ja powiedziałam,że kocham go nad życie.On stanął,naprzeciw mnie i ujął mnie za ręce i rzekł:
"Teraz to,co powiem jest poważne i nie jest żartem w mojej strony..."
zamarłam!
"Nie mogę dalej z Tobą być,nie czuję już tego co dawniej,wszystko tak nagle się popsuło.Nie potrafię po prostu z Tobą już być!Proszę nie rób sobie nadziei,że wszystko się ułoży.Nie potrafię określić swojego stanu emocjonalnego...bo widzisz,moja rodzina uznała że nie jestem gotów na jakąkolwiek dziewczynę,że powinienem swoje życie podzielić na pracę i studia.W moim miejscu nie ma miejsca na związek,w dodatku nie będę Cię kłamać,raczej nie polubili Cię nie będę rozstrzygał dlaczego,ale takie oto odniosłem wrażenie.Jesteś wspaniałą dziewczyną,kochającą i zdolną do poświeceń,ale to chyba nie dla mnie.Naprawdę nie wiem jak określić mam to jak się czuję i co czuję do Ciebie,nie potrafię dłużej z Tobą być i Cię kochać,nie wiem dlaczego ale tak w środku czuję.Nie żałuję żadnej chwili spędzonej z Tobą,wszystko uważam za piękne i godne zapamiętania.Najwidocznie j nie dorosłem by mieć kobietę!Wybacz mi Y ale tak musiało się stać..."
Nie mogłam,uwierzyć w żadne Jego słowo! pytałam się dlaczego,po co,że przecież ja go kocham,że przecież miłość Nasza to przezwycięży itp.Ja płakałam,tuliłam się,On milczał...Gdy wracaliśmy,zapytał czy spotkamy się kiedyś,po wakacjach jak przyjaciele?Nie wytrzymałam,rozpłakałam się jeszcze bardziej.On nie probował nic z tym zrobić.Był twardy i jednocześnie smutny,na koniec powiedział "Przepraszam..."

Nie jadłam,nie spałam.Praktycznie w ogóle nie potrafię żyć! Nie potrafię zrozumieć jak osoba z którą było się prawie rok,która na każdym kroku mówiła,że kocha i że życia nie wyobraża sobie beze mnie.Nagle ni z gruchy ni z pietruchy mówi mi takie rzeczy!!!!
Minęły już dwa miesiące odkąd nie jesteśmy razem.Nasi wspólni znajomi,mówią mi że wyraża się o mnie z szacunkiem,sugerują że wciąż jest zazdrosny o moją osobę,ale raczej nie planuję wrócić,pytany o to przez nich wkurza się i mówi,że nie był gotów na kobietę i że chciał sprawdzić czy potrafi kochać!Czasami widujemy się na mieście,nie odwraca głowy choć ciężko mu powiedzieć "cześć" i na tym koniec.Ja staram się zawsze wtedy uśmiechnąć,ale wymuszam to.Rozmawiała ostatnio z Nim moja przyjaciółka u której na imprezie,poznaliśmy się.Powiedział Jej tylko tyle,że to temat zamknięty,że nic nie poradzi że cierpię i że jasno określił,że nie wrócimy do siebie!!! i żeby przestała sie go pytać o takie głupoty.

Nie potrafię pojąć jego zachowania,próbuję tłumaczyć sobie powodu dla których mnie zostawił,ale nie potrafię znaleźć konkretnych!

Przepraszam,za ilość ale naprawdę nie miałam się komu zwierzyć!Proszę rady,bo nie wiem jak mam dalej żyć,bez niego!
__________________
Scouting for Girls-It's not about You








rainbow ♫ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 10:43   #2
centipede
Zadomowienie
 
Avatar centipede
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 1 055
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

Bardzo Ci współczuję

Ciężko stwierdzić dlaczego tak zrobił, wydaje mi się, że powód zna tylko on. Zaskoczyła mnie jedna rzecz, mianowicie to:

"bo widzisz,moja rodzina uznała że nie jestem gotów na jakąkolwiek dziewczynę,że powinienem swoje życie podzielić na pracę i studia.W moim miejscu nie ma miejsca na związek,w dodatku nie będę Cię kłamać,raczej nie polubili Cię nie będę rozstrzygał dlaczego(...)"

Uderzyło mnie to od razy Może jakoś rodzina na Niego wpłynęła?! nie wiem...
Związek zmienia się z upływem czasu, wiadomo na początku fascynacja, zauroczenie, później przeradza się w miłość. Może on pomylił ten przeradzający się związek z osłabieniem uczuć do Ciebie?!
A może być i tak, że zaczął angażować się coraz bardziej i po prostu przestraszył się (pisałaś o tym, że został zdradzony), bał się, że będzie znów cierpiał.

Odpowiedzi może być wiele.

Natomiast to uważam za niedojrzałe:

"ale raczej nie planuję wrócić,pytany o to przez nich wkurza się i mówi,że nie był gotów na kobietę i że chciał sprawdzić czy potrafi kochać!"

Pytanie tylko, czy powiedział tak na odczepnego, czy faktycznie tak było

Napewno nie możesz naciskać, narzucać się - to najgorsze co mogłabyś zrobić. Zobaczysz, że z biegiem czasu będzie coraz lepiej. Minęły dwa miesiące, pewnie te najgorsze. Zobaczysz, że zaświeci jeszcze dla Ciebie słoneczko trzeba czasu...a kto wie, może kiedyś będziecie razem?! może zatęskni?! Powód rozstania mógł być różny, kto wie co się jeszcze może zdarzyć

Narazie zadbaj o siebie, rób to, co sprawia Ci największą przyjemność. Mam nadzieję, że Twoi przyjaciele są przy Tobie. Napewno pomogą Ci.

Trzymaj się ciepło
__________________
Dominiczka jest już z nami
25.05.2012r.
centipede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 10:44   #3
roxi:*
Wtajemniczenie
 
Avatar roxi:*
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 2 152
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

A może to synalek mamusi? Pewnie mamusia jest dla niego najważniejsza i zawsze jest jej posłuszny. Nie spodobałaś się jej i moim zdaniem to był powód, dla którego z tobą zerwał (przynajmniej tak wynika z twojej relacji).
Szczerze to, jeśli jest tak jak zrozumiałam, że mamusia jest dla niego najważniejsza i nie potrafi się jej przeciwstawić to lepiej, że się rozstaliście, gdyby nie to pewnie by ci piekło zgotowała.
Dla mnie nie ma nic gorszego niż spotykać się z chłopakiem, którego łączą toksyczne relacje z mamusią albo całą rodziną.

Trzymaj się, on nie jest jedynym godnym uwagi mężczyzną na świecie. Wszystko się na pewno ułoży.
roxi:* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 10:51   #4
karolinkamalinka
Zadomowienie
 
Avatar karolinkamalinka
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

Cytat:
Napisane przez rainbow ♫ Pokaż wiadomość
Przepraszam,ale muszę się wyżalić! proszę nie sugerować się ilością.Po prostu nie mogę pojąć dlaczego mnie zostawił i kto mógł się do tego przyczynić...

Poznaliśmy się na imprezie zaręczynowej mojej najlepszej przyjaciółki.Wyglądało to tak,że przyjaciółka urządziła imprezę dla najbliższych znajomych z racji iż jest już zaręczona.Jej narzeczony oczywiście też zaprosił sporo osób (dodam,że z strony Jej narzeczonego znałam tylko jego brata z rodzinom i dosłownie dwóch kolegów).

Impreza,była naprawdę bardzo fajna i nikt się nie nudził.W momencie,kiedy moja przyjaciółka puściła "przytulańskie " piosenki,wiedziałam że mam usiąść.Gdy zaczęłam kierować się w stronę krzesła,nagle ktoś złapał moją dłoń i rzekł "Tylko mi nie mów,że idziesz usiąść!Chciałbym z Tobą zatańczyć,mógłbym?" nawet nie przypatrzyłam się jego twarzy,tylko zgodziłam się.Dopiero w tańcu nabrałam rumieńców,był bardzo przystojny.Bardzo dobrze tańczył,powiedział tylko o sobie że ma na imię X i że jest od strony narzeczonego,ja odparłam że kobieta,narzeczonego to moja najlepsza przyjaciółka.I tak coś zaiskrzyło! zaczęliśmy rozmawiać (przysiadł się do mojego stolika) ujął mnie swoją dojrzałością,bardzo dobrymi manierami oraz sposobem w jaki mówił o kobietach.Pełen ciepła i kultury facet pomyślałam.W sumie to uwierzyć nie mogłam,że się mną on w ogóle zainteresował.Na tej imprezie przecież było Nas wszystkich cała kupa! a dokładniej z ok.50 osób (więc mógł przebierać w kobietach,a przebierać...)

Pod koniec imprezy,nie zdążyłam nawet wymienić się z nim chociaż numerem komórki.Potem żałowałam,ale pomyślałam że pewnie to była jednorazowa znajomość z jego strony,ot taka imprezowa,więc dałam sobie spokój.Do czasu...Po kilku dniach moja przyjaciółka odwiedziła mnie pod pretekstem,że zostało jej ciasto z imprezy Zaczęłyśmy rozmawiać o imprezie,wtedy ona rzekła z wielkim przekonaniem "Aaaj wiesz co?Było widać,jak iskrzy między Tobą a X,Marka kolegą!Opowiadaj jak tam między Wami?" powiedziałam Jej,że się od imprezy nie widzieliśmy,że nawet mi numeru komórki nie zostawił.Temat nagle się zamknął przeszłyśmy do plotkowania na temat ślubu.
Po następnych kilku dniach,dostałam sms-a.Treści:
"Cześć! Pamiętasz mnie? przetańczyliśmy i przegadaliśmy całą imprezę.Czy mogę liczyć na odpowiedź w sprawie spotkania,z tak uroczą i przemiłą osobą? Pozdrawiam X" wtedy się zorientowałam,że moja ukochana przyjaciółka maczała w tym palce...
Odpisałam,mu że chętnie gdyż,jego towarzystwo bardzo mi przypadło i że miło będzie znów pogadać.Tak więc przyjechał po mnie (ciekawe kto dał mu adres ) Na początku nie wiedziałam oczywiście,że to on ale zadzwonił,iż czeka przed moim domem.Pojechaliśmy na początek do kina,potem przeszliśmy się pięknie oświetlonymi alejkami w parku,gdzie kupił mi kwiaty.Noc była ciepła więc,siedliśmy na jednej z ławek i naszym rozmową nie było końca.Było po prostu cudnie!Spotykaliśmy się przez kilka miesięcy regularnie,zawsze przyjeżdżał pod mój dom,nigdy się znacznie nie spóźniał,zawsze brał mnie w ciekawe miejsca,które za każdym razem urzekały mnie.Widać było,że facetowi musi zależeć.Nawet momentami było mi głupio,proponowałam mu,żebyśmy płacili na kino,kolacje po połowie itp.Ale on nie chciał o tym słyszeć.Po około 5 miesiącach,zgodnie uznaliśmy że jesteśmy parą.Powiedział wtedy,że zakochał się we mnie i po raz pierwszy padło słowo "Kocham Cię".Wszystko było bajką aż do czasu...

Nie spodziewanie bajka,zamieniła się w piekło!!!

Zaprosił mnie do siebie na rodzinną kolację do domu.Było mi naprawdę miło,bo mogłam odczuć,że mu naprawdę zależy Dopiero w drodze do jego domu,powiedział że to urodziny Jego mamy! Więc szybko,poprosiłam go o znalezienie kwiaciarni by kupić choć jakieś ładne kwiaty.Byłam troszkę zła,że nie powiedział mi wcześniej,ale przeprosił tłumacząc,że nie miał do tego głowy nawet...
Tak więc kupiliśmy naprawdę ładny bukiet kwiatów i kartę z życzeniami.Co stało się powodem naszego spóźnienia,czego nie kryła Jego mamusia tak więc na "dzień dobry od progu" zostałam ukazana przy Jego rodzinie w niezbyt pozytywnym świetle.Przy wręczaniu kwiatów,uśmiechnęła się wymuszenie dla zasady i jakby od niechcenia podziękowała,a kartkę z życzeniami nawet nie otworzyła,tylko gdzieś ot tak z niechęcią rzuciła na szafkę! dała mi tym do zrozumienia,że raczej mnie nie polubi...
Opowiedziałam o tym mu,a on zarzekał się,że wręcz przeciwnie jego rodzina strasznie mnie polubiła,to dodało mi otuchy przed następnymi spotkaniami.Kolejną okazją do spotkania z mamą X,był ślub jego kuzynki na który został zaproszony wraz z osobą towarzysząca (a przecież ta kuzynka była na przyjęciu urodzinowym X mamy i nawet mój facet,przedstawił mnie,Jej jako swoją dziewczynę!)Zrobiło mi się,troszkę przykro,bo mój facet gdy dzwoniła do niego jak się nazywam,bo wypisuję zaproszenia,podał jej! no ale,cóż...
Na weselu Jego,kuzynki bawiliśmy się świetnie!On był tak samo uroczy i miły dla mnie jak podczas imprezy zaręczynowej mojej przyjaciółki.Byłam przeszczęśliwa gdy wracaliśmy,powiedział mi że nie wyobraża sobie życia bez mojej osoby,że traktuję ten związek bardzo poważnie,że nie przypuszczał,że po zdradzie dziewczyny pokocha jeszcze jakąś (wtedy pierwszy raz opowiedział mi o tym wydarzeniu w Jego życiu) całą drogę nie szczędził mi komplementów i dowodów uznania (z resztą jak zwykle,przy każdym naszym spotkaniu zawsze był kochany i bardzo miły)
Pod koniec drogi powiedział mi,że pragnie budować ze mną wspólne szczęście,że jest pewien że dobrze ulokował swoje uczucia.Nawet rozmawiał o tym ze swoją mamą,mówiąc jej że poznał wreźcie odpowiednią kobietę.Byłam w siódmym niebie! było to tak szczerze wypowiedziane,z taką miłością!

Kilka dni po ślubie kuzynki,mój mężczyzna nagle zaczął mieć coraz mniej czasu dla mnie (pracował w mieście oddalonym od domu jakieś 15 góra 20km i to nie codziennie,lecz wtedy gdy firma go potrzebowała,więc nie dość że codziennie po pracy był w domu to jeszcze miał wolne dni!) zawsze po pracy,jeździł do mnie by spędzić ze mną choć chwilkę czasu.Zawsze zanim przyjechał,uprzedzał mnie o swojej wizycie.Nie zadzwonił,więc zaniepokoiłam się,myśląc że może miał wypadek! nie mogłam się do niego dodzwonić,miał wyłączone oba telefony (służbowy i osobisty,służbową zawsze miał włączoną bo,w każdej chwili mógł zadzwonić po niego szef) Przerażona probowałam,dodzwonić się do Niego,po 1000 razy!Nagle po upływie 3 godzin zadzwonił,że nie mógł przyjechać bo Jego mama baaaardzo źle się czuła i kazała mu jak najszybciej przyjechać.Było mi bardzo przykro,że nie dawał znaku życia,rozpłakałam się mówiąc,że bardzo się o niego bałam itp. On smutnym głosem odparł,że nic nie mógł poradzić,bo komórki mu się wyładowały (ciężko było mi uwierzyć,bo nigdy się nie zdarzyło,żeby miał aż dwie komórki rozładowane )

Dzień później,zadzwonił że nie będzie mógł już przyjeżdżać do mnie po pracy,bo musi pomóc mamie w domu,która dodatkowo słabo się czuję itp.Ze smutkiem,ale przyjęłam to do wiadomości,ale nie potrafiłam pojąć dlaczego nie mógł przyjechać do mnie w weekend! (dzieli Nas jakieś góra 12 km) Zaproponowałam,że jeśli on nie da rady,to chętnie przyjadę do niego i pomogę mu,tłumacząc że to dla mnie nie jest żaden problem.Uzasadniłam to tym,iż bardzo tęsknie i dla mnie nie ma znaczenia co miałabym robić ważne,bym była blisko niego.On odparł,że nie ma mowy,że skoro ma samochód to będzie jeździł do mnie i kropka.Samotne weekendy,przerodziły się w samotne całe tygodnie! nie widziałam go nie raz przez dwa tygodnie!Tłumaczył to późnym powrotem z pracy,a potem pomocą swojej mamie,której stan wciąż nie polepszał się.Mówił o tym,że jest mu ciężko pogodzić pracę z obowiązkami w domu,wtedy znów zaproponowałam mu swoją pomocną dłoń,odmówił.Gdy zapytałam czy mogę odwiedzić Jego mamę,odparł że nie ma takiej potrzeby.Cały czas tłumaczył się z czegoś,to nie był ten sam X którego poznałam i pokochałam.Z kochanego,czułego i miłego faceta z dnia na dzień stał się opryskliwy,skory do kłótni,obrażalski itp.Gdy siedział u mnie wciąż nerwowo patrzył w telefon,czy przypadkiem nie dzwoni Jego matka,pewnego razu usłyszałam przypadkiem ich rozmowę,rozmawiali o mnie usłyszałam "Znów u niej jesteś?A po co?czy Ty nie wiesz,że masz dom na głowie? zdajesz sobie sprawę chyba z tego,że mieszkając sama nie dam sobie z tym wszystkim rady!Wracaj w tej chwili,pa!"

(Tutaj muszę dodać,że matka mojego faceta mieszka sama odkąd wyprowadził się brat z rodziną (ma 25 lat i malutkie dziecko) mojego X,mąż matki X wyjechał za granicę,wracał raz na 2-3 miesiące)

Bardzo mnie to zabolało próbowałam z nim rozmawiać,by wyciągnąć powód Jego zachowania,by dowiedzieć się co się w Jego życiu dzieje.W końcu powiedziałam mu,że co by się w Jego życiu nie działo,zawsze w moim sercu jest na pierwszym miejscu,że zawsze i w każdej sytuacji życiowej będę dla niego wsparciem i w każdej chwili może zwrócić się do mnie o pomoc.Mówiłam mu także,że zawsze będę go kochać,bo jest mężczyzną mojego życia.Myślałam,że tymi słowami dałam mu coś do zrozumienia.

Pisaliśmy do siebie sms-y,ja tęskniłam a on coraz rzadziej dzwonił.Gdy dzwonił,zawsze płakałam że bardzo mi go brak,że go bardzo kocham.On tłumaczył to,że nic na to nie poradzi,że jest jak jest Pewnego dnia,poprosił mnie abym elegancko się ubrała i była gotowa o punkt 19:00 bo przyjedzie po mnie.Byłam przeszczęśliwa,bo czułam,że wszystko się poukładało w jego życiu.Gdy go zobaczyłam,chłodno mnie przywitał,kazał zapiąć pasy i milczał przez resztę drogi.Nie wiedziałam kompletnie co się dzieje,siedziałam cicho i modliłam się oby nie było to coś złego...
Dojechaliśmy na miejsce gdzie bardzo często bywaliśmy,właśnie tam po raz pierwszy raz ja powiedziałam,że kocham go nad życie.On stanął,naprzeciw mnie i ujął mnie za ręce i rzekł:
"Teraz to,co powiem jest poważne i nie jest żartem w mojej strony..."
zamarłam!
"Nie mogę dalej z Tobą być,nie czuję już tego co dawniej,wszystko tak nagle się popsuło.Nie potrafię po prostu z Tobą już być!Proszę nie rób sobie nadziei,że wszystko się ułoży.Nie potrafię określić swojego stanu emocjonalnego...bo widzisz,moja rodzina uznała że nie jestem gotów na jakąkolwiek dziewczynę,że powinienem swoje życie podzielić na pracę i studia.W moim miejscu nie ma miejsca na związek,w dodatku nie będę Cię kłamać,raczej nie polubili Cię nie będę rozstrzygał dlaczego,ale takie oto odniosłem wrażenie.Jesteś wspaniałą dziewczyną,kochającą i zdolną do poświeceń,ale to chyba nie dla mnie.Naprawdę nie wiem jak określić mam to jak się czuję i co czuję do Ciebie,nie potrafię dłużej z Tobą być i Cię kochać,nie wiem dlaczego ale tak w środku czuję.Nie żałuję żadnej chwili spędzonej z Tobą,wszystko uważam za piękne i godne zapamiętania.Najwidocznie j nie dorosłem by mieć kobietę!Wybacz mi Y ale tak musiało się stać..."
Nie mogłam,uwierzyć w żadne Jego słowo! pytałam się dlaczego,po co,że przecież ja go kocham,że przecież miłość Nasza to przezwycięży itp.Ja płakałam,tuliłam się,On milczał...Gdy wracaliśmy,zapytał czy spotkamy się kiedyś,po wakacjach jak przyjaciele?Nie wytrzymałam,rozpłakałam się jeszcze bardziej.On nie probował nic z tym zrobić.Był twardy i jednocześnie smutny,na koniec powiedział "Przepraszam..."

Nie jadłam,nie spałam.Praktycznie w ogóle nie potrafię żyć! Nie potrafię zrozumieć jak osoba z którą było się prawie rok,która na każdym kroku mówiła,że kocha i że życia nie wyobraża sobie beze mnie.Nagle ni z gruchy ni z pietruchy mówi mi takie rzeczy!!!!
Minęły już dwa miesiące odkąd nie jesteśmy razem.Nasi wspólni znajomi,mówią mi że wyraża się o mnie z szacunkiem,sugerują że wciąż jest zazdrosny o moją osobę,ale raczej nie planuję wrócić,pytany o to przez nich wkurza się i mówi,że nie był gotów na kobietę i że chciał sprawdzić czy potrafi kochać!Czasami widujemy się na mieście,nie odwraca głowy choć ciężko mu powiedzieć "cześć" i na tym koniec.Ja staram się zawsze wtedy uśmiechnąć,ale wymuszam to.Rozmawiała ostatnio z Nim moja przyjaciółka u której na imprezie,poznaliśmy się.Powiedział Jej tylko tyle,że to temat zamknięty,że nic nie poradzi że cierpię i że jasno określił,że nie wrócimy do siebie!!! i żeby przestała sie go pytać o takie głupoty.

Nie potrafię pojąć jego zachowania,próbuję tłumaczyć sobie powodu dla których mnie zostawił,ale nie potrafię znaleźć konkretnych!

Przepraszam,za ilość ale naprawdę nie miałam się komu zwierzyć!Proszę rady,bo nie wiem jak mam dalej żyć,bez niego!
Bardzo Cie współczuję Po przeczytaniu Twojego postu odnoszę wrażenie,że Twój TZ jest osobą bardzo podporządkowaną swojej mamie, może nawet traktująca jej opinie jako swoje. Fakt,że nie spodobałaś się jego matce mógł mieć wpływ na jego stosunek do Ciebie, na to,że zdecydował się zakończyć ten związek, pomimo swoich uczuć do Ciebie.Z tego co piszesz jego matka manipuluje nim, wykorzytsując fakt,że jest sama i potrzebuje pomocy w prowdzeniu domu,a on...poddaje się temu, może nawet tego nie dostrzega. Jeśli faktycznie jest takim "mami synkiem" to nie przestanie nim być nigdy i związek z takim człowiekiem, którym dyryguje mamusia ( a jeszcze nie lubiąca synowej!) może być bardzo bardzo trudny.
Z drugiej strony, może naprwdę jego uczucie minęło, a sprawa z mamusią jest tylko pretekstem do tego, aby się wycofać. Dość szybko zadeklarował miłośc do Ciebie, więc może ona równie szybko wygasła.
Teraz już nic nie możesz zrobić. Życie nadzieją,że "on zrozumie i wróci" chyba nie ma sensu, bo nawet gdyby wrócił to , czy chciałabyś być z kimś, kto o swoją miłość nie potrafi zawalczyć, dla kogo 20 km odległości, praca , studia i mamusia są tak wielką przeszkodą ?...
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się."
karolinkamalinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 11:21   #5
Myszunia19
Zakorzenienie
 
Avatar Myszunia19
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 4 241
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

hm... powiem tak z jednaj strony to szacunek dla tego faceta za to ze tak jasno Ci to okreslil, ze Ci nie doklnal, ze staral sie to zalatwic tak delikatnie. i tu ma facet u mnie plusa. ale z drugiej strony... uwazam ze skoro od poczatku nie wiedzial czy bedzie naprawde kochal... jesli mowil Ci takie rzeczy i wogole to musial cos czuc. nie da sie tak udawac. ja mysle ze on zmadrzeje. ze potrzebuje czasu. ewidentnie tu widac ze paluszki w tym maczala jego rodzina. szczegolnie mamusia. ja tez juz od 2 miesiecy jestem sama ale mnie chlopak doklnal... posluchaj ja wiem co mowie bo wiem jak jest ciezko ale postaraj sie nie pytac o niego, wogole Go przez jakis czas unikac... uwazam ze on dorosnie i zrozumie co stracil. zobaczysz ze w 99%bede miala racje. pozdrawiam
Myszunia19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 11:36   #6
Luzia
Zakorzenienie
 
Avatar Luzia
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 8 680
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

Bardzo Ci współczuje

Zgadzam się z dziewczynami, że X jest bardzo podporządkowany mamusi- to jest aż nie zdrowie. Nie rozumiem tej kobiety. Czy ona nie widziała, że on był z Tobą szczęśliwy? Krzywdzi go przecież zamykając go w takiej złotej klatce.
__________________
Szczęście to sposób patrzenia na świat..

Luzia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 11:46   #7
meteorites
Raczkowanie
 
Avatar meteorites
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 218
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

wiem, że Cię to nie pocieszy, ale także i ja bardzo Ci współczuję

X na pewno ma dużo zalet, co pokazał przez okres waszego związku. niestety ma jedną olbrzymią wadę w postaci swojej matki. i to już nie chodzi o to czy jest on maminsynkiem czy nie, tylko o to, że jego matka jest straszną egoistką. wydaje mi się, że nie chodzi o to, że X chce być cały czas pod jej skrzydłami a o to, że on się po prostu boi tego, iż będzie ona wiecznie niezadowolona albo zacznie robić mu wymówki (a przy jej charakterze to mogłaby być dla niego bardzo nieznośna sytuacja).

moim zdaniem można nie pochwalać wyboru syna/córki, ale jeśli się widzi, że on/ona są szczęśliwi to trzeba ten wybór przyjąć do wiadomości i zaakceptować.
a ja tutaj przeciwskazań do tego nie widzę, bo wydajesz się fajną kobietką
meteorites jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-06-28, 12:00   #8
nice6irl
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 191
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

Jestem wstrząśnięta tą historią.
Opisałaś wszystko kolejno, więc prawie poczułam się jakbym uczestniczyła w waszym życiu. Jest mi naprawdę bardzo przykro. Wiem, że przeżywasz teraz trudne chwile, ale mam szczerą nadzieję, że wzmocnią cię one i z czasem przyjdzie ulga.
Twój ukochany opuścił cię z niejasnych dla mnie powodów. Napewno przyczyniła się do tego jego matka, bo ma na niego ogromny wpływ. Gdybyś była jego żoną, żyła z nim to pewnie ta kobieta próbowałaby rządzić w waszym związku.
Cała ta sytuacja jest dla mnie niezrozumiała i wyobrażam sobie jak musi ci być teraz cholernie ciężko.
Wątpie, żeby da się zdziałać jeszcze coś pozytywnego w tej sprawie. Dlatego powinnaś przeczekać to, co najgorsze, potem zacząć się zbierać, bo innej rady nie ma. I powoli zapominać o tych pięknych obietnicach.

Trzymaj się kochana
__________________
znikam, ale...
wiecie, gdzie mnie szukać
nice6irl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 12:28   #9
Eva ID
ForceIsStrongInThisOne...
 
Avatar Eva ID
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: أبو ظبي
Wiadomości: 7 439
GG do Eva ID
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

Cytat:
Napisane przez rainbow ♫ Pokaż wiadomość
Przepraszam,ale muszę się wyżalić! proszę nie sugerować się ilością.Po prostu nie mogę pojąć dlaczego mnie zostawił i kto mógł się do tego przyczynić...

Nie potrafię pojąć jego zachowania,próbuję tłumaczyć sobie powodu dla których mnie zostawił,ale nie potrafię znaleźć konkretnych!

Przepraszam,za ilość ale naprawdę nie miałam się komu zwierzyć!Proszę rady,bo nie wiem jak mam dalej żyć,bez niego!
Historia jak z marnego romansu.... czy aby napewno prawdziwa?

Jesli tak, to szczerze wspolczuje, ale podswiadomie, to nie bardzo w to wierze....
__________________
Wealth, Income & Power

I`m Proud to Be a Christian - Jestem Dumna, że Jestem Chrześcijanką



55 kg
Eva ID jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 12:30   #10
nice6irl
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 191
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

Cytat:
Napisane przez Eva ID Pokaż wiadomość
Historia jak z marnego romansu.... czy aby napewno prawdziwa?

Jesli tak, to szczerze wspolczuje, ale podswiadomie, to nie bardzo w to wierze....
A po cóż miałaby kłamać i zmyślać taką historię?
__________________
znikam, ale...
wiecie, gdzie mnie szukać
nice6irl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 12:32   #11
evela28
na drugie mam Irena
 
Avatar evela28
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: mój raj
Wiadomości: 29 359
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

bardzo współczuję tak jak dziewczyny sądzę że mama miała duży wpływ na to ciągle mu truła że jeszcze nie czas to w końcu uwierzył kobiety potrafią manipulować.myśle że on zrozumie to ale nie tak szybko staraj się o nim nie myśleć bo to tylko cię rani a być może za rok czy dwa..
__________________

kiedy życie daje ci w twarz
uśmiechnij się i z politowaniem powiedz:
bijesz się jak ciota
evela28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-06-28, 12:34   #12
Eva ID
ForceIsStrongInThisOne...
 
Avatar Eva ID
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: أبو ظبي
Wiadomości: 7 439
GG do Eva ID
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

Sama sie zastanawiam....

http://www.wizaz.pl/forum/showthread...52#post7796452
__________________
Wealth, Income & Power

I`m Proud to Be a Christian - Jestem Dumna, że Jestem Chrześcijanką



55 kg
Eva ID jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 12:38   #13
nice6irl
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 191
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

Cytat:
Napisane przez Eva ID Pokaż wiadomość
A to ciekawe...
Ale może autorka powie nam coś na ten temat?
__________________
znikam, ale...
wiecie, gdzie mnie szukać
nice6irl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 12:59   #14
hula_hula
Zakorzenienie
 
Avatar hula_hula
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 4 398
GG do hula_hula
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

Może chodziło o innego? Choc, w tak krótkim czasie...
hula_hula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 13:10   #15
rainbow ♫
Zadomowienie
 
Avatar rainbow ♫
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 065
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

Owszem miała,miejsce taka sytuacja,rozumiem obawy jednej z wizażanek,ale już wyjaśniam żeby nie było więcej nieporozumień.
Jak pisałam nie jesteśmy od dwóch miesięcy.wiadomość jest z 6 czerwca.
Od naszego rozstania próbowałam zapomnieć o X,"pocieszając" się,nowymi związkami (co nie było w porządku)
W tym wątku opisałam historię tego bolesnego rozstania,które do dzisiaj boli.Spotkałam,kogoś komu za szybko zaufałam,uznałam iż będzie on niczym "plasterek" na ranę,wmuszałam sobie,że tak będzie dobrze,że kocham go itp.Potem wyszło jak wyszło,bardzo mnie zraniła ta osoba bo zaufałam jej słowom i zapewnieniom.Osoba ta znała mój poprzedni związek i wiedziała w co się pakuje.Nie chciałam o tym pisać,bo wątek nie dotyczy tego,ale uważam że nie postąpiłam dobrze,rzucając się znów w niepewną miłość.Dzisiejszy wątek,napisałam bo nie mogę wciąż o nim zapomnieć,nie potrafię wciąż zrozumieć,bo wciąż czuje nie zmiennie to samo do X

Mam nadzieję,że wyjaśniłam i więcej nieporozumień nie będzie
Z góry dziękuje,za wszelkie rady i wyjaśnienia.Bardzo mi pomagają.Dziękuje raz jeszcze
__________________
Scouting for Girls-It's not about You








rainbow ♫ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 13:14   #16
roxi:*
Wtajemniczenie
 
Avatar roxi:*
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 2 152
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

Widzę, że rainbow nam wyjaśniła wątpliwości...
A czy jak byłaś z innym już po rozstaniu z X to nadal o nim myślałaś, nadal miałaś nadzieje na powrót?
roxi:* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 13:24   #17
rainbow ♫
Zadomowienie
 
Avatar rainbow ♫
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 065
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

Cytat:
Napisane przez roxi:* Pokaż wiadomość
Widzę, że rainbow nam wyjaśniła wątpliwości...
A czy jak byłaś z innym już po rozstaniu z X to nadal o nim myślałaś, nadal miałaś nadzieje na powrót?
Długo nie mogłam się pozbierać,pierwsze dni było koszmarem.Zastanawiałam się "a może,przemyśli to wszystko,zrozumie że był dla mnie wszystkim i wciąż jest..." Gdy poznałam (niech będzie XY) starałam się zapomnieć o bólu i udowodnić sobie,że jestem twarda oraz że dam radę.Tak się nie stało,XY był z początku miły itp. (opowiedziałam mu pewnego razu,co mnie spotkało) zrozumiał to,przytulił.Wtedy poczułam się kochana,więc zaczęłam wmawiać sobie że go zapewne kocham.Zaufałam mu,a potem zdarzyło się to,co opisałam w wątku o problemach z naszą-klasą.Było mi przykro,poczułam się oszukana.Ale przyjaciele dali mi szybko do zrozumienia,że nie ma nad czym rozpaczać.Od tego momentu wiem,że X to był ten właściwy,ten za którym tęsknie i świata nie widzę

A co do jego matki,zawsze za każdym razem byłam dla niej miła i pomocna.Nigdy nie odczuła z mojej strony,że jej nie lubię albo coś w tym stylu.Wszystko tak nagle od wesela kuzynki X,się zaczęło sypać...
__________________
Scouting for Girls-It's not about You








rainbow ♫ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 13:24   #18
kolezankaa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 5 643
Send a message via Skype™ to kolezankaa
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

mami synuś od razu widać, że jak mamusia powie to synuś zrobi... pff.. zapomnij o takim, bo nawet jeśli by to przetrwało to skutecznie życie by wam psuła teściowa..

poza tym co to za tekst: "
bo widzisz,moja rodzina uznała że nie jestem gotów na jakąkolwiek dziewczynę,że powinienem swoje życie podzielić na pracę i studia.W moim miejscu nie ma miejsca na związek"

Boże kochany..

hm.. ale widać, że Cię kochał i zależało mu.. ale z drugiej strony przecież gdyby bardzo kochał to "olałby" to co mama mówi (akurat nie ma w tej sprawie nic do gadania) i był z Tobą szczęśliwy..

pozdrawiam, 3maj się i zapomni
j


kolezankaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 13:32   #19
rainbow ♫
Zadomowienie
 
Avatar rainbow ♫
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 065
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

Cytat:
Napisane przez kolezankaa Pokaż wiadomość


hm.. ale widać, że Cię kochał i zależało mu.. ale z drugiej strony przecież gdyby bardzo kochał to "olałby" to co mama mówi (akurat nie ma w tej sprawie nic do gadania) i był z Tobą szczęśliwy..

pozdrawiam, 3maj się i zapomni
j

I właśnie,tego nie potrafię zrozumieć Skoro kochał,to nawet jeśli matka miała przeciwko mnie coś,to chociażby wiedział,że to jak walenie grochem o ścianę,to chociażby spróbował uzmysłowić jej,że mnie kocha itp.może wtedy by coś w niej pękło i zrozumiała?
Mam przeczucie,że wystraszył się tego że ona zacznie go z mojego powodu ograniczać we wszystkim,że będzie mieć kłopoty w domu...

Dziękuje za słowa otuchy
__________________
Scouting for Girls-It's not about You








rainbow ♫ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-06-28, 14:24   #20
Claris
Zakorzenienie
 
Avatar Claris
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 9 668
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

Ta opowieść brzmi jak z jakiejś telenoweli... Też uważam, że chłopak to ewidentnie synalek mamusi ślepo jej podporządkowany, co ona powie to jest dla niego święte, nawet kosztem jego własnego szczęścia. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że z takimi już nie da się nic zrobić.
Ty za to widać, że jesteś wrażliwą i ciepłą dziewczyną. Nie mam wątpliwości, że będziesz Szczęśliwa
Claris jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 14:29   #21
roxi:*
Wtajemniczenie
 
Avatar roxi:*
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 2 152
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

Może i było wam dobrze, ale to było kiedyś, nie wiesz czy nawet gdybyście wrócili do siebie byłoby tak jak kiedyś. Jeśli jego mama nie była przychylnie do ciebie nastawiona a on nie potrafił jej się przeciwstawić, pokazać, że nie może wtrącać się w jego (wasze wspólne) życie, nie potrafił bronić waszego związku, to myślę, że w przyszłości nie wiele by się zmieniło. Ona byłaby powodem waszych kłótni. W tym związku byłoby was 3, o jedną osobę za dużo.
Na pewno wszystko dobrze się ułoży. Trzymaj się
roxi:* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 14:30   #22
b2061242e79199a19ea25d448e737c2153b1403a_5fee6602bf23e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 915
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

Cytat:
Napisane przez karolinkamalinka Pokaż wiadomość
Bardzo Cie współczuję Po przeczytaniu Twojego postu odnoszę wrażenie,że Twój TZ jest osobą bardzo podporządkowaną swojej mamie, może nawet traktująca jej opinie jako swoje. Fakt,że nie spodobałaś się jego matce mógł mieć wpływ na jego stosunek do Ciebie, na to,że zdecydował się zakończyć ten związek, pomimo swoich uczuć do Ciebie.Z tego co piszesz jego matka manipuluje nim, wykorzytsując fakt,że jest sama i potrzebuje pomocy w prowdzeniu domu,a on...poddaje się temu, może nawet tego nie dostrzega. Jeśli faktycznie jest takim "mami synkiem" to nie przestanie nim być nigdy i związek z takim człowiekiem, którym dyryguje mamusia ( a jeszcze nie lubiąca synowej!) może być bardzo bardzo trudny.
Z drugiej strony, może naprwdę jego uczucie minęło, a sprawa z mamusią jest tylko pretekstem do tego, aby się wycofać. Dość szybko zadeklarował miłośc do Ciebie, więc może ona równie szybko wygasła.
Teraz już nic nie możesz zrobić. Życie nadzieją,że "on zrozumie i wróci" chyba nie ma sensu, bo nawet gdyby wrócił to , czy chciałabyś być z kimś, kto o swoją miłość nie potrafi zawalczyć, dla kogo 20 km odległości, praca , studia i mamusia są tak wielką przeszkodą ?...
wspolczuje ci strasznie bo to smutne....ale zgadzam sie z opinia kolezanki wydaje mi sie ze to matka moze miec duzy wplyw na to jak postapil........do tego piszesz ze powiedzial ze rodzina stwierdzila ze nie jest gotow na zwiazek....hmm.....jakies to dziwne bo sam powinien o tym wiedziec i decydowac......bardziej mi sie wydaje ze to mami synek niz dorosly mezczyzna.....smutne
b2061242e79199a19ea25d448e737c2153b1403a_5fee6602bf23e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 14:50   #23
Madaaa
Zakorzenienie
 
Avatar Madaaa
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 11 804
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

Chyba rzeczywiscie nie dojrzal. Tym bardziej do samodzielnego podejmowania decyzji. Synek mamusi. Dziwi mnie takie postepowanie i to wlasnym kosztem.

Wspolczuje Ci bardzo... obiecywał niebo, a dal piekło...
Madaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 15:12   #24
rainbow ♫
Zadomowienie
 
Avatar rainbow ♫
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 065
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

Dziewczyny,dziękuje każdej z osobna za słowa otuchy,wsparcia i współczucia.Naprawdę bardzo dziękuje Dostałam tyle ciepła od Was!!!

Wciąż mam cichą nadzieje,że nadejdzie dzień kiedy zrozumie coś i powie o tym swojej mamie.Może w końcu ta kobieta pojmie,że kiedyś nadejdzie dzień w którym będzie musiała go "oddać".Przecież żaden człowiek nie jest stworzony do tego,by być sam,każdy dąży do miłości i jej pragnie,gdyby nie to nie byłoby w Nas nadziei po rozstaniach,rozczarowania ch bardzo mi źle bez niego,choć tak mnie skrzywdził (zostawiając bez konkretnych wyjaśnień) Wciąż patrze na ekran telefonu,wciąż mam wszystkie nasze wspólne zdjęcia.Chciałabym z nim porozmawiać,ale nie wiem czy miałoby to jakiś dobry skutek...
__________________
Scouting for Girls-It's not about You








rainbow ♫ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 15:26   #25
claymore
Rozeznanie
 
Avatar claymore
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 519
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

Cytat:
Napisane przez Eva ID Pokaż wiadomość
Historia jak z marnego romansu.... czy aby napewno prawdziwa?

Jesli tak, to szczerze wspolczuje, ale podswiadomie, to nie bardzo w to wierze....
dla mnie to trochę chamówa tak pisać. mogłaś sie powstrzymać od tego komentarza. Dziewczyna ma jak widać talent literacki, więc ładnie to napisała. A to czy to prawda to juz ona sama wie. Ja wierzę, ze tak- bo własnie po co miałaby to zmyślać?
i współczuję szczerze i domyślam się jak się musisz czuć
claymore jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 15:49   #26
b2061242e79199a19ea25d448e737c2153b1403a_5fee6602bf23e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 915
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

Cytat:
Napisane przez Eva ID Pokaż wiadomość
Historia jak z marnego romansu.... czy aby napewno prawdziwa?

Jesli tak, to szczerze wspolczuje, ale podswiadomie, to nie bardzo w to wierze....
nie wydaje mi sie tez ze to bylo mile...........czasami zycie naprawde pisze takie historie .......
b2061242e79199a19ea25d448e737c2153b1403a_5fee6602bf23e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 16:14   #27
Madaaa
Zakorzenienie
 
Avatar Madaaa
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 11 804
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

Wspolczuje takze temu chlopakowi, bo jezeli naprawde na to wszytsko wplyw miala mamusia to starsznie go skrzywdzila i pewnie bedziie krzywdzic dalej.... wiecznie zyc nie bedzie a chlopak moze zostac jak palec sam na swiecie....
Madaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 16:19   #28
kolezankaa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 5 643
Send a message via Skype™ to kolezankaa
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

Cytat:
Napisane przez nice6irl Pokaż wiadomość
A to ciekawe...
Ale może autorka powie nam coś na ten temat?
podpisuję się pod tym...

-> http://www.wizaz.pl/forum/showthread...52#post7796452

??
kolezankaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 16:20   #29
Wroclovianka
Zakorzenienie
 
Avatar Wroclovianka
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 181
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

Prawda to czy nie, to dobrze, ze tak potoczyły się sprawy...
Facet ewidentny maminsynek i jak widać nie ma siły i charakteru, żeby wyrwać się z łapek mamusi. I nic już tego nie zmieni, a prawda jest taka, że On bedzie może kiedyś z dziewczyną, ale z dziewczyną, którą pod nos podstawi mu mamusia
Ty nie rób nic, zostaw to wszystko w cholere, nie ma to najmniejszego sensu, dla niego zawsze matka będzie najważniejsza a Ty na drugim planie...Na początku może i byś się trzymała, ale ile można siedzieć samej wieczorami i słuchać, że musiał mamusi to czy tam to zrobić? Pewnie jakbyś mu rodziła dziecko a matka by się "nagle" żle poczuła to by zaraz do niej pobiegł
Po co Ci to? Po co Ci facet trzymający się spodnicy mamusi?
Znajdziesz faceta, który Ciebie będzie wart. trzymj się
__________________

Wizaż rządzi, Wizaż radzi, Wizaż nigdy Cię nie zdradzi
Wroclovianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-28, 18:30   #30
K-H
Rozeznanie
 
Avatar K-H
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: WLKP
Wiadomości: 868
Dot.: Zostawił mnie!Proszę o wsparcie,nie wiem co mam robić.

Cytat:
Napisane przez kolezankaa Pokaż wiadomość
Tu chodziło o następnego faceta 0_o
No ta an powrót nie masz co liczyć. Niestety, ja cię nie pocieszę, bo gardzę takimi metodami zapominania jak szukanie kogoś na 'plasterek'
ciekawe jak on się czuje, skoro był taki ważny, a Ty tak szybko sobie kogoś na ranę przykleiłaś, chore...
__________________
Nie narażam życia. Noszę rewolwer. Życie musi być podniecające. W przeciwnym razie nie jest warte jednego naboju.
Isaac Baschevis Singer, "Spuścizna"
http://www.lastfm.pl/user/K-H/
A czego Ty słuchasz?
K-H jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:46.