:-(((

[iza243]

Wczoraj stało sie cos okropnego:-(Jak juz pisałam miałam wypadek ostatnio,wczorak lekarz przepisał mi jakiś zel i tabletki.Niestety za 60 zł:-(Maż sie kłocił zebym nie kupowała tych leków bo mamy mało kasy a on chce miec na wakacje nasze.Postawiłam na swoim i leki kupiłam>on poleciał do sklepu kupił pare piw,usiadł na oknie(było strasznie zimno i lało)i pił.Nie obchodziło go ze mam tez chore ucho i nie moge za bardzo przebywac przy otwartym oknie.Wiec mu powiedziałam zeby zamknał.On nic,wiec podeszłam do niego i mu sciegnełam słuchawke z ucha i nie chciałam puscic.On wstał z tego okna i mnie kopnął kilka razy.Boże.Potem sie chciał sie pogodzic,ja nie chciałam z nim gadac,jest silniejszy ode mnie to mnie przetrzymywał na łóżku ze chce rozmawiac a ja nie miałam siły sie wyrwac.Powiedziałam ze sie ma odczepic ze chce rozwodu bo nie bede z damskim bokserem.On mi zaczał wmawiac ze to nie jest przemoc ze go zaczepiałam.Już pare razy tak było ze w czasie kłotni jak chciałam wyjsc to rzucał mnie na łożku i mnie na tym łóżku przetrzymywał.Najgorsze jest ze nie m amdokad sie wyproadzic:-(Nie wiem co robic:-(
wieczorem powiedziałam do niego ze boli mnie to ucho ,a on na to ze go to nie obchodzi bo tez tu mieszka i nie bedzie mi ustepował,ze jak ma ochote siedziec na oknie to bedzie,i ucho mnie nie z tego boli:-(

[Zmijka]

Napisane przez iza243

Wczoraj stało sie cos okropnego:-(Jak juz pisałam miałam wypadek ostatnio,wczorak lekarz przepisał mi jakiś zel i tabletki.Niestety za 60 zł:-(Maż sie kłocił zebym nie kupowała tych leków bo mamy mało kasy a on chce miec na wakacje nasze.Postawiłam na swoim i leki kupiłam>on poleciał do sklepu kupił pare piw,usiadł na oknie(było strasznie zimno i lało)i pił.Nie obchodziło go ze mam tez chore ucho i nie moge za bardzo przebywac przy otwartym oknie.Wiec mu powiedziałam zeby zamknał.On nic,wiec podeszłam do niego i mu sciegnełam słuchawke z ucha i nie chciałam puscic.On wstał z tego okna i mnie kopnął kilka razy.Boże.Potem sie chciał sie pogodzic,ja nie chciałam z nim gadac,jest silniejszy ode mnie to mnie przetrzymywał na łóżku ze chce rozmawiac a ja nie miałam siły sie wyrwac.Powiedziałam ze sie ma odczepic ze chce rozwodu bo nie bede z damskim bokserem.On mi zaczał wmawiac ze to nie jest przemoc ze go zaczepiałam.Już pare razy tak było ze w czasie kłotni jak chciałam wyjsc to rzucał mnie na łożku i mnie na tym łóżku przetrzymywał.Najgorsze jest ze nie m amdokad sie wyproadzic:-(Nie wiem co robic:-(
wieczorem powiedziałam do niego ze boli mnie to ucho ,a on na to ze go to nie obchodzi bo tez tu mieszka i nie bedzie mi ustepował,ze jak ma ochote siedziec na oknie to bedzie,i ucho mnie nie z tego boli:-(

to jest przemoc

mozesz sie wyprowadzic?

[iza243]

Niestety nie,nie mam gdzie:-(Razem wynajmujemy mieszkanie a zebym sama wynajeła zwyczajnie mnie nie stac:-((

[Zmijka]

A rodzice, rodzenstwo? Moze kolezanka?

[`Aronia]

Współczuję Ci kochana, że musisz mieszkać z takim facetem pod jednym dachem... Może rodzina mogłaby Ci pomóc?

[iza243]

U mnie w domu rodzinnym nie ma miejsca.Kiedys mamie powiedziałam ze mnie uderzył przy kłotni to powiedziała ze moze sobie zasłuzyłam bo to dobry chłopak i bez powodu by tego nie zrobił:-(Płacze dzis cały dzien.Kolezanki wyjechały wszystkie za granice nie mam tu nikogo.On jest teraz w pracy pisze mi od rana smsy ze mnie kocha itd:-(Boje sie tego jak wróci,pewnie bedzie chciał gadac,ja nie chce.Tak mnie wczoraj kopnał ze noga mnie boli mam siniaka:-(nie wiem co robic,nie chce z nim juz byc:-(slub wzielismy w pazdzierniku po 3,5 roku razem przed slubem nigdy mnie nie uderzył,bo jakby to zrobił to by do slubu nie doszło.Boże nigdy nie myslałam ze mnie to spotka:-(wczesniej raz w czasie kótni popchnał mnie na sciane w złosci,uderzyłam głowa.Pare razy jak chciałam wyjsc z mieszkania w czasie kótni towłasnie rzucał mnie na łóżko i na tym łóżku trzymał az z nim nie porozmawiam.Jestesmy młodzi ja mam 22 lata,on 25,nie mamy dzieci.Ale ja nie chce tak życ:-(

[niewazne.]

masz rację, że nie chcesz tak żyć. nie gódź się na takie traktowanie. to, że jesteśmy kobietami nie znaczy, że jesteśmy gorsze.

może masz jakąś babcie ? ciocie ? siostrę ? kogokolwiek.. kogoś kto by Cię jakiś czas u siebie przetrzymał, a Ty byś w tym czasie mogła złożyć wniosek o rozwód, zrobić obdukcję..
a może zadzwoń gdzieś gdzie udzielają pomocy, osobom dotkniętych przemocą ?

mam nadzieję, że wyrwiesz się z tego piekła jak najszybciej potrafisz.

[olcia 810]

Iza współczuje Naprawde nie masz żadnej koleżanki u której mogłabyś zostać?
No aż nie wierze.. Moim zdaniem Twój mąż będzie postępował tylko gorzej, to mu nie przejdzie
Bądź silna.. nie daj soba gardzić. Pamiętaj, że on nie ma prawa podnosic na Ciebie ręki
Jeżeli jesteś tego pewna, że nie chcesz z nim być, złóż pozew o rozwód..

[iza243]

Naprawde nie ma u kogo:-(Ja nie zarabiam dużo,nie stac mnie na wynajęcie.Nie mam pieniedzy na rozwód,kolega co sie rozwodził mówił ze jedna rozprawa kosztowała go 600 zł.Boże:-(Jestem w potrzasku,nie wiem co robic:-(On sie wczoraj tłumaczył ze to nie przemoc ze mnie przeciesz nie bije,ze te pare kopniaków było zebym sie uspokoiła ze mu ta słuchawke wziełam:-(I ze to moja wina bo nie jestem cierpliwa,bo by to okno za chwile zamknał.We mnie cos umarło wczoraj,nie wiem jak mogłam wziasc z nim slub.

[AgiGagi]

Ratuj się z tego związku czym prędzej!!!!Jego zachowanie nie jest normalne.Osoba która naprawdę kocha nigdy by nie pozwoliła byś mogła się źle czuc.

[Mallutka]

Napisane przez iza243

Naprawde nie ma u kogo:-(Ja nie zarabiam dużo,nie stac mnie na wynajęcie.Nie mam pieniedzy na rozwód,kolega co sie rozwodził mówił ze jedna rozprawa kosztowała go 600 zł.Boże:-(Jestem w potrzasku,nie wiem co robic:-(On sie wczoraj tłumaczył ze to nie przemoc ze mnie przeciesz nie bije,ze te pare kopniaków było zebym sie uspokoiła ze mu ta słuchawke wziełam:-(I ze to moja wina bo nie jestem cierpliwa,bo by to okno za chwile zamknał.We mnie cos umarło wczoraj,nie wiem jak mogłam wziasc z nim slub.

przede wszystkim: USPOKÓJ SIĘ
może sytuacja fajna nie jest ale to nie jest koniec świata.
Nie myśl teraz o rozwodzie!

Naprawdę nie masz żadnej koleżanki?? pomyśl dobrze może ktoś ze studiów albo jeszcze z liceum?? zadzwoń do niej. może siostra??
jak są daleko to pojedz do nich na dzień lub dwa.
jak nie masz pieniędzy na bilet to weź kredytowy.
Ochłońcie z mężem

I nie panikuj ani nie neguj tego co ci dziewczyny tu piszą.
Mnie kiedyś też doradzały i prawie rok mi zajęło zrozumienie, że nie ma sytuacji bez wyjścia.

[Myszunia19]

poszukaj sobie pracy za granica i wyjedz na jakis czas. jak wrocisz to zlozysz sprawe o rozwod. dasz rade. a jesli nie masz nikogo to wyjazd za granice do pracy jest dobrym rozwiazaniem

[sykutka]

Napisane przez Myszunia19

poszukaj sobie pracy za granica i wyjedz na jakis czas. jak wrocisz to zlozysz sprawe o rozwod. dasz rade. a jesli nie masz nikogo to wyjazd za granice do pracy jest dobrym rozwiazaniem

To jest chyba najlepszy pomysł. Natychmiastowy rozwód nie jest przecież konieczny.

Bardzo Ci współczuję. Dobrze, że zdajesz sobie sprawę z powagi sytuacji i nie chcesz tego tak zostawiać.

Jeżeli chcesz, by było lepiej, to musisz zareagować i podjąć ryzyko, jakim jest wyprowadzka i rozpoczęcie samodzielnego życia. Pewnie będzie Ci ciężko, ale to przecież lepsze od życia pod jednym dachem z damskim bokserem. Trzymam kciuki!

[Gwiazdeczka1978]

Postaraj sie wyjechac do kolezanek za granice.A co bedzie jesli zajdziesz w ciaze?Bedzie Cie tłukł przy dzieciach. Bedziesz udupiona. W domu,bez mozliwosci wyjscia,wyjazdu,calkowici e zalezna od niego,bo juz widzisz,ze od rodziny pomocy nie dostaniesz.Przykre,ze nie masz w matce oparcia,wiem jak to jest.Twoja matka racji nie ma,pokutuje wychowanie: Lepszy byle jaki maz,niz zaden. Ale chyba nikt by nie chciał tak zyc. Jestes praktycznie wolna,pozycz kase,wyjedz.

[Sniezynka21]

Bardzo Ci wspolczuje i jednoczesnie ciesze sie z tego, ze zdajesz sobie sprawe, ze to jest DAMSKI BOKSER, cham itp...
Tak, jak dziewczyny pisza znajdz sobie prace za granica, teraz jest sezon i jest bardzo latwo jakakolwiek znalezc. Zarobisz troche, odpoczniesz, wrocisz jak bedziesz gotowa, zlozysz pozew o rozwod, bo wtedy bedzie Cie na to stac...
Twoja mama nie ma racji, NIGDY nikt sobie nie zasluzyl na to by byc bitym !!!!!

[Paati89]

Musisz jak najszybciej skonczyć z tym toksycznym związkiem... Teraz może cię i szarpał czy uderzył a za jakiś czas może stać się coś dużo gorszego...
Wyjedź, gdziekolwiek byle jak najdalej od męża... pomysł z zagranicą uważam że jest dobry.
Współczuje ci takiego męża...

[Blonde_Stranger]

Ile on ma lat,13?? Obraża się że żona kupuje dla siebie leki otwiera na złość okno i jeszcze ją kopie?? To zwykły gówniarz jest a nie mąż. Jeszcze Ci wmawia że Ty go sprowokowałaś bo go zaczepiałaś (TAK SIĘ ZAWSZE ZACZYNA).

Napisane przez iza243

wczesniej raz w czasie kótni popchnał mnie na sciane w złosci,uderzyłam głowa.Pare razy jak chciałam wyjsc z mieszkania w czasie kótni towłasnie rzucał mnie na łóżko i na tym łóżku trzymał az z nim nie porozmawiam.

UCIEKAJ.

[czipsi1990]

wyjedzaj za granice!! maskara !! co on orbi debil!! sama mialam takie cos w domu heh.... teraz moze juz byc tylko gorzej .. a skad jestes?

[iza243]

Macie racje moze powinnam wyjechac.Wiem na pewno ze nie chce tak zyc.Dziekuje za rady i wsparcie.

[Gwiazdeczka1978]

To bedzie nalepsze rozwiazanie. Ochloniesz, przemyslisz sprawe na 'tzrezwo',zarobisz na ewentualny rozwod,a i malozek zdazy przemyslec co stracił. Ja bym nie czekała i zaczeła załatwiac kontakty,prace,formalnosc i i pieniadze. Oczywiscie w tajemnicy.

[201804200947]

Napisane przez iza243

Ja nie zarabiam dużo,nie stac mnie na wynajęcie.Nie mam pieniedzy na rozwód,kolega co sie rozwodził mówił ze jedna rozprawa kosztowała go 600 zł.Boże:-(.

Nie wiem co za rozwód miał Twój kolega ale to tyle nie kosztuje...600zł to jest duża suma przecież...
Gwarantuje Ci,że to nie są aż takie kwoty,musisz iść do sądu i po prostu się dowiedzieć.

A póki co...może taki wyjazd za granicę,np tam gdzie są Twoje koleżanki rzeczywiście byłby dobrym wyjściem-chociaż tymczasowo?
Masz taką możliwość?

[ciapulinka]

dobrze ze wiesz czego chcesz, to polowa sukcesu.
nie jestem ekspertem w takich sprawach ale keidy bylam w polsce nieco o prawie rodzinnym sie uczylam.mozesz zlozyc wniosek o rozwod z orzeczeniem owinie wtedy jesli wykarzesz jego wine on pokryje cale koszty sadowe. skoro nie masz kasy na wynajecie moze ci placic alimenty dopoki nie znajdziesz lepszej platnej pracy.
nie masz zadnej kolezanki to idz Domy dziennego Pobytu albo Ośrodki Interwencji Kryzysowej lub Pracownicy socjalni w rejonach opiekuńczych. oni ci najlepiej doradza prawnie i bezplatnie.znajda ci tez lokum na jakis czas.
pracowalam z kobietami maltretowanymi przez mezow i wierz mi bedzie gorzej to poczatek tego co moze byc. to typowy damski bokser ktory bije a potem przeprasza i na chwile staje sie idealem by zmylic swoja ofiare. wyjdz z tego poki masz sily. jesli nie zrobisz teraz jakeigos kroku nie wroze ci dobrze. bedzie jeszcze gorzej i ciezej i co najgorsze przyjdzie tak zwane bledne kolo: bedzie cie bil potem przepraszal a ty jemu wierzyc az w koncu sama zaczniesz myslec tak jak on chce ze to twoja wina ze cie bije. do tego dojdzie przywiazanie psychicznie a z niego najgorzej sie wyrwac. mysle ze on juz wie ze malo zarabiasz jaka masz sytuacje i dlatego ma pewnosc ze nie odejdziesz bo dokad?? juz ma przewage nad toba ale tylko jemu sie tak wydaje.
wiem ze to trudne zostawic kogos kogos ie kocha i chce mus ie wierzyc ale pomysl o sobie i swojej godnosci. nie zasluzylas na to tak jak kazda inna kobieta w takiej sytuacji. nie wierz jego zapewnieniom bo one nic nie znacza.
glowa do gory i wez sie w garsc bedzie dobrze ale ty musisz tego chciec i cos zrobic bo nikt inny za ciebei tego nie zrobi.

[ciapulinka]

[quote=warszawianka;836267 2]Nie wiem co za rozwód miał Twój kolega ale to tyle nie kosztuje...600zł to jest duża suma przecież...
Gwarantuje Ci,że to nie są aż takie kwoty,musisz iść do sądu i po prostu się dowiedzieć.quote]

niestety ta kwota jest obecnie realna.....
Koszty

Sąd pobiera z góry stałą opłatę w wysokości 600 PLN. Naklejenie od razu znaczków opłaty sądowej za 600 PLN na pozew rozwodowy, spowoduje przyspieszenie sprawy.

Dodatkowe opłaty są związane z dochodzeniem alimentów, podziałem mieszkania, eksmisją czy też podziałem majątku.


wiec udajs ie do jakiegos osrodka on ci pomoze zmiejszyc koszty i powie ci prawnie jakie masz prawo. gdybys napisala miejscowosc to bym ci poszukala placowek.

[iza243]

jestem z białego stoku

[Stromanthe]

Iza, uciekaj jak najszybciej! NIKT nie ma prawa nawet pomyślec o podniesieniu na Ciebie ręki! Napewno znalazłby się ktoś, kto mógłby Ci pomóc, nie musi to byc przyjaciółka. Jestem pewna, że nawet koleżanka ze szkolnej ławki pomoże ci widząc, co się dzieje

[201804200947]

[quote=ciapulinka;8362786]

Napisane przez warszawianka

Nie wiem co za rozwód miał Twój kolega ale to tyle nie kosztuje...600zł to jest duża suma przecież...
Gwarantuje Ci,że to nie są aż takie kwoty,musisz iść do sądu i po prostu się dowiedzieć.quote]

niestety ta kwota jest obecnie realna.....
Koszty

Sąd pobiera z góry stałą opłatę w wysokości 600 PLN. Naklejenie od razu znaczków opłaty sądowej za 600 PLN na pozew rozwodowy, spowoduje przyspieszenie sprawy.

Dodatkowe opłaty są związane z dochodzeniem alimentów, podziałem mieszkania, eksmisją czy też podziałem majątku.


wiec udajs ie do jakiegos osrodka on ci pomoze zmiejszyc koszty i powie ci prawnie jakie masz prawo. gdybys napisala miejscowosc to bym ci poszukala placowek.

Ciapulinko,ja w swoim otoczeniu mam tyle osób po rozwodach-nawet tych najbliższych,i żadna z nich nie płaciła takiej sumy...
Przykład-młode małżeństwo,ok 3 lat temu zaplaciło ok 150zł.
Ale nie mieli dzieci a rozwód był za porozumieniem stron.

[99GirlOoo99]

dziewczyny dobrze piszą uciekaj od tego drania póki jeszcze masz siłe żeby to zrobic! nie słuchaj jego gadki, że to ty go sprowokowałas ,BZDURA!!! nie słuchaj też tych zapewnien o miłosci, słodkie sms itp osoba która kocha chce dla drugiej jak najlepiej,a sytuacja z lekami, twoje zdrowie jak widac nic go nie obchodza, w dodatku to damski bokser dziewczyno nie daj sie tak traktowac!!! bardzo dobrze ze nie jestes zaslepiona i jestes zdecydowana na wyprowadzke, praca za granica to dobre wyjscie, zarobisz i bedziesz z dala od niego . I bardzo to przykre że nie możesz liczyc na własna matke, wiem jak moze to bolec;/ wes sprawy w swoje rece bo widzisz sama ze rodzina ci nie pomoze ,załatw sobie prace ,jestes młoda znajdziesz cos bardzo łatwo ;

3maj sie

[martini.]

Napisane przez iza243

U mnie w domu rodzinnym nie ma miejsca.Kiedys mamie powiedziałam ze mnie uderzył przy kłotni to powiedziała ze moze sobie zasłuzyłam bo to dobry chłopak i bez powodu by tego nie zrobił

Kobieto, Ty nie dość, że masz pecha, bo trafiłaś na to beznadziejne nic, co to chce być Twoim mężem, ale jeszcze masz matkę, która uważa, że to Twoja wina. Nigdy tego nie pojmę, jak można komukolwiek, w takiej sytuacji powiedzieć, że się prosił.

Zostaw go. Do niczego dobrego to nie prowadzi. Wyjedź, znajdź nową pracę. A jeśli to nie wyjdzie, to zadzwoń na infolinię, pomogą Ci tam.

I dużo siły życzę, przyda Ci się. Uwierz mi, wiem co mówię (niestety).

[Blonde_Stranger]

Napisane przez iza243

U mnie w domu rodzinnym nie ma miejsca.Kiedys mamie powiedziałam ze mnie uderzył przy kłotni to powiedziała ze moze sobie zasłuzyłam bo to dobry chłopak i bez powodu by tego nie zrobił

Dopiero teraz doczytałam... SZOK!

[maswerka]

Mają rację - to toksyczny związek.
Rozwód istotnie kosztuje 600 zł, ale jeśli wniesiesz zaświadczenie o zbyt niskich dochodach, trudnej sytuacji materialnej itd., to sąd to powinien uwzględnić i sumę zmniejszyć.
Grunt, że dostrzegłaś jak destrukcyjny jest to związek.