dziki kotek - czy przygarnąć?

[olimpijjja]

Witam wszystkich, jestem w kropce dlatego postanowiłam założyć ten wątek
Mieszkam obecnie w Irlandii, czasowo. Od pewnego czasu pod mój domek przychodzi śliczna, mała kicia. To dziki kotek ale widziałam, że często się pod moim i sąsiadów domem kręci. Zachowuje się natomiast jak oswojony. Łasi się, pakuje na ręce, nie da się od niej (sprawdziłam ) oderwac, taki pieszczoch...
Ja juz mam kota w Polsce i w planach jak dobrze pójdzie chcę go tu sprowadzić, ale to dopiero za jakiś czas (jeszcze polega kwarantannie). No a "problem" w tym....że juz sie w tym maluchu zakochałam, ehhhh....tyle, że narazie nie moge jej przygarnąć, bo za chwilę będę sie wyprowadzać, a nie wiem czy na nowym miejscu będę mogła trzymać kota. Pomyślałam więc żeby może ją tak od czasu do czasu brać do siebie na chatę, tym bardziej, że ona ewidentnie do domu się pcha. Boję się tylko, żeby nie wyrządziź większej szkody. Bo maluch sie przyzwyczai....i co potem, jak będę musiała ją zostawić Cholera strasznie się motam. Chciałbym dobrze, ale mam teraz taką skomplikowaną sytuację. Proszę poradźcie mi coś...

[pauladragon13]

A czy możesz się dowiedzieć czy w następnym domu będziesz mogła mieć zwierzę? Ja na twoim miejscu podpytałabym się i jak można by było to wzięłabym ją. Przywiązała się do ciebie i nic nie poradzisz

[caroline060]

A może ktoś wyrzucił kociaka ?
Jeżeli 'od czasu do czasu' będziesz brać ją do domu to napewno się przyzwyczaji i nie będzie chciała go opuszczać
Ja bym wzięła ^^

[tinkussia]

ja bym najpierw sprawdziła, czy nikt kociaka nie szuka

[Surimi]

nie radze ci przygarniac kotka jesli chcesz wrocic do polski,co z nim zrobisz potem??zreszta pewnie juz ja do siebie przyzwyczailas jesli bierzesz ja na rece i karmisz,wiesz jesli wezmiesz ja czasami do domu to tak jakbys dawala jej nadzieje ze wezmiesz ja na zawszealbo ja wezmiesz juz na stale albo wcale

[dzustam]

Najpierw się dowiedz o mozliwość posiadania kotów (bo przecież Twój kot z Polski kiedyś skończy tę kwarantannę?).

Jeżeli dla jednego bedziesz miąła miejsce, to i drugiemu kawałek kąta się znajdzie

Ale jeżeli masz brać kotka na chwilkę i go potem wystawić za drzwi, to lepiej pokarm go czasami na neutralnym gruncie, bo ja uważam, że zwirzeta także mają uczucia.

[olimpijjja]

Bardzo chciałbym ją przygarnąc, ale narobiłabym sobie tym masę kłopotów. Pamiętam, że już w Polsce miałam problemy ze znalezieniem pokoju właśnie dlatego, że miałam kota
Z tego co wiem tutaj jest z tym znacznie gorzej. Już wiele osób mi mówiło, że ich landord nie akceptuje zwierząt w domu. Ale oczywiście szukając pokoju wezmę pod uwagę taką opcję tylko, że to małe miasteczko
Wydaje mi się, że kicia jak narazie nie jest jeszcze do mnie przywiązana, to dopiero 3 dni jak przesiaduje pod moim domem, wcześniej widziałam ją u sąsiadów. Ale macie rację, że nie mogę jej dawać nadzieji.
Ehhhh, serce mi się kraje, że przeciez to tylko mały kotek, a ja nie mogę go wziąc
Spróbuje popytać wśród znajomych, ale myślę, że każdy biorąc pod uwage powrót do kraju, odmówi. Pomyślałam jeszcze żeby dać ogłoszenie w polskim sklepie. No nic zobaczymy jak to sie ułoży. Narazie chcę jej kupic tabletki na robaki, bo ma jakiś podejrzanie duzy brzuszek. Dzięki za wszystkie odpowiedzi

[Surimi]

nie kupuj jej zadnych srodkow bo to moze wplynac na jej metabolizm i ogolnie caly organizm,zwlaszcza ze nie opiekujesz sie nia na codzien i niewiesz jak bedzie reagowala po tabletkach,czesto koty wymiotuja i maja rozwolnieni, generalnie koty niezadomowione radza sobie z robakami i tego typu sprawami,wiec radze nie ingeruj w jej zycie bo mozesz zaszkodzic,pozatym musialabys ja wziasc do weterynarza bo raczej nie przepisuje sie tabletek bez konsultacji,a brzuszek moze miec spuchniety rowniez dlatego ze byla zaglodzona,lub dalas jej mleczko ktorego koty nie toleruja poniewaz nie trawia laktozy)wbrez pozorom)ale ja powiem ci szczerze ze jesli bys sie zdecydowala to nikt nie musi wiedziec ze masz malego kotka a z zabraniem jej do polski tez pewnie nie bylo by problemu za drobna odplata

[olimpijjja]

Surimi, jestem biologiem z wykształcenia więc to o mleku wiem i jej nim nie karmiłam
Co do tabletek na robaki to fakt zawsze dostawałm je od veta, ale też wielokrotnie mi mówiono, że można je kupić w każdym sklepie zoologicznym. Aczkolwiek może i masz rację i jednak jej ich nie podam. Natomiast co do przewozu....to już jest skomplikowana procedura i niestety cholernie droga. A to wszystko z racji tego, że mieszkam na wyspie. Irole są bardzo restrykcyjnie w sprawach sanitarno - epidemiologicznych.
Narazie puściłam informację wśród znajomych

[Surimi]

oo gratuluje wyksztalcenia(jakze trudnego) musisz sama sie zastanowic czy stac cie potem na zalatwianie tych procedur..jak sie troszke odetniesz od kici i przestaniesz ja karmic(wiem ze tak sie nie da) to moze sobie pojdzie gdzies indziej? ojej juz mi jej szkoda umarlabym gdybym nie mogla jej wziasc do domu(przez to mam 2koty i psa) ale jak wrocisz do polski tez napewno bedzie jakis maly przybledasek..a powiedz jak ty sie czujesz kiedy myslisz ze jej nie wezmiesz,ze trzeba ja zostawic samej sobie??moze serce pomoze ci podjac decyzje

[olimpijjja]

Ja też jestem kociara ale teraz mam naprawdę trudną sytuację. No cóż serce mi się kraja....ale narazie kotka nie przychodzi, więc staram się o tym nie myśleć...bo ostatnio to...........źe jej nie mogę zabrać.

[201707171013]

Eh, wiem co czujesz. Kilka dni temu też przybłąkał mi się pod blok malutki koteczek, miał 3-4 miesiące i piszczał strasznie pod oknami. Mojej mamie udało się go złapać. Niestety na następny dzień musiałam go oddać do schroniska, bo mam już jednego kota, a następny, to już kłopot. Wychodziłam ze schroniska, to zaczęłam płakać, tak mi go szkoda. Już zdążyłam się do niego przyzwyczaić

[201607211724]

Literka -wierz mi, że kiedy ma sie jednego kota i daję sie radę (tzn. nie popadasz w nerwicę to drugi kot zazwyczaj nie jest problemem, ba, drugi kot wiele problemów rozwiązuje