Wierzący - nie praktykujący?

[sandrulka13]

Nie wiem, czy pod właściwy dział wklejam, jakby co, proszę o przeniesienie

Jak myślicie, czy możliwe jest bycie "wierzącym niepraktykującym"? Czy albo się wierzy i chodzi do kościoła, albo po prostu nie?
To tak jakby "higieniczny nie myjący się"?

Ciekawa jestem Waszych opinii

Od siebie dodam, że w Boga wierzę, ale do kościoła nie chodzę, modlę się dla siebie, a nie na pokaz przed innymi, poza tym księża nie kojarzą mi się dobrze. Zresztą wg mnie Bóg jest wszędzie, nie tylko w kościele.

[mary_alice_young]

nie uznaję terminu wierzący niepraktykujący. to się wajemnie wyklucza. albo ktoś wierzy albo nie. a jeśli ktos mowi o sobie 'wierzący' tzn ze przyjmuje CAŁĄ wiarę (bo na tym to polega) łącznie z praktykowaniem

[*piękna]

pff wierzacy niepraktykujacy to w ogóle jakas paranoja według mnie. a jak mozna wierzyc i nie chodzic do koscioła? znaczy w co wierzyc? w Boga? w Jezusa? w Zmartwychwstanie? w życie wieczne? a gdzie sakramenty? one sa konieczne do zbawienia a gdzie je przyjac jak nie w kosciele? co z Eucharystią? z karmieniem sie Ciałem Bożym?

[radix]

Napisane przez *piękna

pff wierzacy niepraktykujacy to w ogóle jakas paranoja według mnie. a jak mozna wierzyc i nie chodzic do koscioła? znaczy w co wierzyc? w Boga? w Jezusa? w Zmartwychwstanie? w życie wieczne? a gdzie sakramenty? one sa konieczne do zbawienia a gdzie je przyjac jak nie w kosciele? co z Eucharystią? z karmieniem sie Ciałem Bożym?

a kto powiedział że sakramenty są potrzebne do zbawienia ?

[*piękna]

hehe :P katechizm ;P choc to moze i podwazalne źródło ;P ale jak najbardziej mówił o tym sam Jezus jak czytamy w Ewangelii mam podać cytat?

[paula78]

tematow tego typu bylo juz mnostwo,warto poszukac.

[pink69]

Bardzo wygodne jest ogłaszanie siebie wierzącym niepraktykującym,ale to coś na zasadzie przykładu jednej z wizażanek. Czy ktoś kto je mięso to wegetarianin niepraktykujący ?

[bAndzik]

Z wiara jest jak z ciaza. Jest lub jej nie ma. Nie mozna wierzyc troche i byc troche w ciazy...

[BarbiKena]

wierzę w Boga ale do kościoła chodzę jak popadnie.. tak samo jest z sakramentami. ogólnie jestem zdania, że gdy przyjmuje się jakąś wiarę to całą. i że nie wymyśla się swoich reguł gdyż wszystkie są już dane.

Przede wszystkim najważniejsze jest żeby dojrzeć do wiary. Ja jestem zatwardziałym grzesznikiem i póki co nie zanosi się, bym się zmieniała; widać nie dojrzałam by być przykładem dla innych ludzi.

I nie zamierzam potępiać ludzi którzy mówią, że wierzą lecz nie praktykują. Sama przykładem nie świecę. Niech każdy sam dba o swoje sumienie. Bo jeśli Bóg istnieje to każdego osądzi jednostkowo

[niewazne.]

ja wierzę. do kościoła chodzę. ale chodzę wtedy, gdy nikt mnie nie zmusza, ani rodzice, ani księża. nienawidzę czegoś takiego, że gdzieś stoję, a ksiądz na siłę ciągnie mnie do kościoła, czy ja nie mam prawa wybrać, gdzie chcę stać i jak odbyć tą msze ? z reguły jestem w kościele i zazwyczaj mam potrzebę pójścia do niego w niedziele, ale nie jest tak zawsze. a charakter mam taki, że zawsze zrobię na odwrót niż tak jak ktoś mi każe.

[*piękna]

no to ja mam pytanie do wierzących nie praktykujących: w co wierzycie???

[cava]

Nie mylcie wiary z regijnością.
Przynależność do danej religi, wymaga praktykowania jej. Nie da się być np. katolikiem niepraktykując zupełnie, bo to faktycznie bez sensu.
Ale sama wiara (która nwet wg KKK jest stanem łąski a nie aktrem zależnym, od woli czy rozumu), nie wymaga przynależności do zadnej z religi, więc da się wierzyć w Boga/bogów/ufo/matkę naturę /itd, itp nie praktykując zachowań _religijnych_ rozumianych jako dopełnianie obowiazku uczestniczenia w np. mszach, zborach, spowiedziach czy przyjmowaniu sakramentów, itp.

Kuriozalnie, mozna być religijnym a niewierzącym, lub niedowierzającym- to dość częste, czasem wynika z braku wiary, czasem ze zwykłej niewiedzy lub nieumiejętności pojęcia o czym w ogóle dogmaty mówią, a czasem z kompletnego niezrozumienia z eprzynaleznośc do danej religi to nie rytuał społeczny i tradycja a kwestia świadomości swojej wiary/niewiary.

[*piękna]

Napisane przez cava

Nie mylcie wiary z regijnością.
Przynależność do danej religi, wymaga praktykowania jej. Nie da się być np. katolikiem niepraktykując zupełnie, bo to faktycznie bez sensu.
Ale sama wiara (która nwet wg KKK jest stanem łąski a nie aktrem zależnym, od woli czy rozumu), nie wymaga przynależności do zadnej z religi, więc da się wierzyć w Boga/bogów/ufo/matkę naturę /itd, itp nie praktykując zachowań _religijnych_ rozumianych jako dopełnianie obowiazku uczestniczenia w np. mszach, zborach, spowiedziach czy przyjmowaniu sakramentów, itp.

Kuriozalnie, mozna być religijnym a niewierzącym, lub niedowierzającym- to dość częste, czasem wynika z braku wiary, czasem ze zwykłej niewiedzy lub nieumiejętności pojęcia o czym w ogóle dogmaty mówią, a czasem z kompletnego niezrozumienia z eprzynaleznośc do danej religi to nie rytuał społeczny i tradycja a kwestia świadomości swojej wiary/niewiary.

dlatego pytam w co wierza ci niepraktykujący. bo jesli w Boga to co z tej wiary wynoszą? to że Bóg jest? a jaki jest wg nich? Wierzą w Jezusa? przyjęli chrzest?

[eres]

Napisane przez *piękna

no to ja mam pytanie do wierzących nie praktykujących: w co wierzycie???

W Boga, nie w kosciol katolicki. To zwykla instytucja przepelniona hipokryzja, ktora w moim zyciu nie odgrywa zadnej roli, moglaby w ogole nie istniec, nie odczulabym jej braku w zaden negatywny sposob.

[*piękna]

no ok ale i co ta wiara w Boga Ci daje? bo ja np też do spraw koscioła podchodzę z dystansem bo to w większości banda darmozjadów Ci księza którzy sobie wymyslają jakies przykazania i prawa zeby tylko im wygodniej było. ale co z Ewangelią? z nauka Jezusa? która wyraznie mówi o koniecznosci sakramentów takich jak pokuta, eucharystia, chrzest?

[zielona0noc]

Napisane przez cava

Nie mylcie wiary z regijnością.
Przynależność do danej religi, wymaga praktykowania jej. Nie da się być np. katolikiem niepraktykując zupełnie, bo to faktycznie bez sensu.
Ale sama wiara (która nwet wg KKK jest stanem łąski a nie aktrem zależnym, od woli czy rozumu), nie wymaga przynależności do zadnej z religi, więc da się wierzyć w Boga/bogów/ufo/matkę naturę /itd, itp nie praktykując zachowań _religijnych_ rozumianych jako dopełnianie obowiazku uczestniczenia w np. mszach, zborach, spowiedziach czy przyjmowaniu sakramentów, itp.

Kuriozalnie, mozna być religijnym a niewierzącym, lub niedowierzającym- to dość częste, czasem wynika z braku wiary, czasem ze zwykłej niewiedzy lub nieumiejętności pojęcia o czym w ogóle dogmaty mówią, a czasem z kompletnego niezrozumienia z eprzynaleznośc do danej religi to nie rytuał społeczny i tradycja a kwestia świadomości swojej wiary/niewiary.

zgadzam się.

Dla mnie w ogóle paranoja jest stwierdzenie, ze ten, kto nie chodzi do kościoła nie może wierzyć w Boga A niby czemu nie. Każdy sam wie najlepiej, w co i jak wierzy. Recytowanie formułek z katechizmów co niedzielę nie czyni z nas bardziej wierzących.

[Chichibi]

Napisane przez eres

W Boga, nie w kosciol katolicki. To zwykla instytucja przepelniona hipokryzja, ktora w moim zyciu nie odgrywa zadnej roli, moglaby w ogole nie istniec, nie odczulabym jej braku w zaden negatywny sposob.

A czym jest kościół? Kościół to ludzie, to my...wiec w ludzie nie wierzysz? < tak mi kiedys powiedziano..

po za tym ja mam podobnie.. Byłam w Oazie, scholi młodzieżowej, udzielałam sie jak da w kościele... lecz 3 lata temu odeszłam od tego zupełnie... 3 lata nie przyjełam nic co jest od kościoła... jestem ateistką i czuje sie z tym o wiele lepiej :

[*piękna]

ale ja rozumiem bo wierzyć można sobie i w skarpetki ale co tu praktywoać? ja mam na myśli wiarę w Boga i po raz wtóry pytam osoby wierzace niepraktykujące co ta wiara wnosi w ich życie i czy wierzą one w Jezusa i w jego naukę?

[cava]

Katolicy nie wierzą w kościół tylko w określony wyznaniem wiary katolickiej obraz Boga. Cytowac nie bedę, google dla tych co nie wiedzą w co nie wierzą w opozycji do innych wierzących.
Wierni innych kościołów/religi, bo KK to nie jedyny Kościół mający sporą żeszę wyznawców, tez wierzą w Boga tylko mają inną koncepcję pojmowania Go, inne dogmaty.
Co nie zmienia faktu że wszyscy wierzacy w Boga, wierzą w Boga a nie w instytucję kościoła. Taki myk.

Nie da się wierzyć w coś, co się WIE ze jest, co można zobaczyć, pomacać.
Wiedza, automatycznie wyklucza wiarę.
Tego się nie da przeskoczyć.

[*piękna]

no ale wiara bierze się z jakiegoś przekazu. Wierzymy na podstawie czegos co usłyszelismy bo skądś musimy o tym wiedziec nie? i w przypadku wiary katolickiej jest to wiara na podstawie Pisma Świętego. a domniemam że autorce posta chodziło raczej o wiarę katolicką ale być może się mylę..?

[zielona0noc]

A czy tylko Katolicy czytają Biblię? Można nie chodzić do Kościoła i czytać Pismo Święte. według mnie to się nie wyklucza.

[eres]

Napisane przez *piękna

no ok ale i co ta wiara w Boga Ci daje? bo ja np też do spraw koscioła podchodzę z dystansem bo to w większości banda darmozjadów Ci księza którzy sobie wymyslają jakies przykazania i prawa zeby tylko im wygodniej było. ale co z Ewangelią? z nauka Jezusa? która wyraznie mówi o koniecznosci sakramentów takich jak pokuta, eucharystia, chrzest?

Biblia to bardzo ciekawa ksiazka, inspirujaca i pelna madrosci, warty przeczytania klasyk. Z moja wiara w Boga ma jednak niewiele wspolnego.
Co daje mi "ta wiara w Boga"? Nie wglebiajac sie zbytnio w sprawy intnymne - chociazby inspiruje mnie do pomocy potrzebujacym i bycia dobrym czlowiekiem.

[cava]

Napisane przez *piękna

Ci księza którzy sobie wymyslają jakies przykazania i prawa zeby tylko im wygodniej było. ale co z Ewangelią? z nauka Jezusa? która wyraznie mówi o koniecznosci sakramentów takich jak pokuta, eucharystia, chrzest?

Nie rozumiem o co kaman?
Przytocz choć jedno z 10, przykazanie wymyślone przez księdza.
Co z pokutą, sakramentami, eucharystią?
... yyy...
no co?
Jako ostatnia nie zauwazyłam ze już nie ma? Od kiedy?



Sory, ale dla mnie jest za późno na taką gimnastykę z palca wyssaną, dobranoc.

[*piękna]

no własnie i jesli ją czytają i wierząw to co jest tam napisanie to siłą rzeczy powinni wierzyć że np Eucharystia jest potrzebna. ja odczuwam potrzebe przystepowania do sakramentów czyli chodzenia do koscioła choc dostrzegam wiele niezrozumiałych przeze mnie i nie praktykowanych zachowań koscioła ale sa to typowo ustanowione przez ludzi sprawy. nie przez Boga zawarte w Biblii. tego nie podwarzam i chociaz wiem ze dzisiejszy "koscioł" czesto karmi sie ppycha obluda i kasa jednak wiem ze jest budowany na jakichs podstawach i dla nich tam chodze.

[*piękna]

Napisane przez cava

Nie rozumiem o co kaman?
Przytocz choć jedno z 10, przykazanie wymyślone przez księdza.
Co z pokutą, sakramentami, eucharystią?
... yyy...
no co?
Jako ostatnia nie zauwazyłam ze już nie ma? Od kiedy?



Sory, ale dla mnie jest za późno na taką gimnastykę z palca wyssaną, dobranoc.

mówiac o tych wymyslonych przez ksiezy mam na mysli przykazania np koscielne? albo wszystkie pprawdy wiary zawarte w katechizmach których ucza sie dzieci np przed pierwsza komunią. Co do sakramentów jest na ich temat mnóstwo w Biblii i mówi o nich Jezus. Wiec wiara nie polega tylko na Dekalogu.

Do przedostatniego zdania się nie odniosę bo przyznam szczerze ze nie rozumiem

[cava]

Biblia jest świętą księgą nie Katolików tylko, a wszytkich Chrześcijan. Kościołów, bazujacych na przekazie ST i NT jest masa.

Żeby było weselej, niektóre religie mają wspólnego Boga (a różne Święte Księgi), choć nie bardzo się do tego przyznają a i łupią się niemiłosiernie w wojnach bardziej i mniej świętych od wieków.

Ok, teraz to juz naprawdę dobranoc.

[*piękna]

Ogólnie rzecz biorąc chyba w tej kwestii trudno dojśc do jakiegokolwiek konsensusu aczkolwiek uważam że po częsci wszystkie sie zgadzamy chociaż każda ma w zanadrzu kilka odmiennych poglądów na temat dopelniania owej wiary. Wg mnie wierzyc to i praktykowac bo wierzyc w Boa znaczy wierzyc w to co On nam przekazuje a przekazuje nam ze do koscioła nalezy chodzic bo ma to znaczenie w życiu wiecznym. I nie chodzi tylko o dobre zycie i pomaganie innym. Trzeba tez przyjac sakramenty, modlic sie, zyc z Bogiem a nie obok Boga wiedząc że on istnieje. Pozdrawiam

[tatlinka]

Wierze w Boga, natomiast nie chodze do kosciola, nie czuje takiej potrzeby.
Wydaje mi sie ze jezeli ktos wierzy to wierzy , jezeli ktos chce to chodzi do kosciola , jak nie chce to nie chodzi.Nie potepiam kosciolow..nie potepiam ksiezy , ale nie czuje sie tam dobrze... Z Bogiem czuje sie najlepiej sam na sam ...

[trihomonas]

Ja wierze w Boga...Chodze do kosciola,spowiedzi,modle sie w domu ale to wszystko wtedy kiedy chce i mam na to ochote Kim jestem Wierzacym pólpraktykujacym

[tatlinka]

Napisane przez *piękna

no to ja mam pytanie do wierzących nie praktykujących: w co wierzycie???

W to samo co Ty roznica polega tylko na tym ze nie poswiecamy tej jednej godziny w tygodniu w niedziele , jaka Ty poswiecasz . Po za tym we wszystko co Ty wierzysz