Dziwne sytuacje podczas spowiedzi

[Tereskaa]

Ja miałam dwie takie dziwne sytuacje podczas spowiedzi. Niestety obie miały miejsce w tym samym kościele, ale ze strony dwóch różnych księży. Ale po kolei:

Pierwsza z nich miała miejsce 1,5 roku temu na pogrzebie mojej babci. Chciałam się wyspowiadać z tego, że kiedyś zdarzyło mi się źle babcię potraktować. Ksiądz wypytał ze szczegółami co i jak z tym złym traktowaniem, było to dla mnie niezwykle bolesne, bo tuż obok w trumnie leżała moja babcia. Ale nic, powiedziałam mu. Później zrugał mnie, że nie chodzę do kościoła, a na moje stwierdzenie, że kocham Boga i codziennie się modlę ale z pominięciem kościoła i, że ważniejsze dla mnie jest to jakim się jest względem drugiego człowieka niż chodzenie do kościoła, to dostał białej gorączki i powiedział dosłownie, że mam wypaczone sumienie A to wszystko na pogrzebie ukochanej mi osoby

Druga sytuacja miała miejsce niedawno, kiedy poszłam do kościoła dzień przed obroną pracy magisterskiej. Przemogłam się, poszłam do spowiedzi. A tam od razu pytanie: po co przyszłaś mówię, że mam ważny egzamin i chciałam go powierzyć Bogu, a ksiądz jak się dowiedział, że nie chodzę co niedzielę do kościoła powiedział: "jak trwoga to do Boga" W pewnym sensie miał rację, ale nie interesowało go, że Bóg jest w moim życiu, ale nie w postaci coniedzielnej mszy. A później to się dopiero zaczęło... zaczął mnie wypytywać czy uprawiam seks, jaki to seks, czy oglądam filmy erotyczne, co po nich robię, czy się masturbuję, jak, czy przeżywam rozkosz itp. Doznałam szoku. Nie wiem czy on chciał się w ten sposób podniecić czy co, ale to przesłuchanie trwało ok 30 minut i z konfesjonału wyszłam nie tylko z obolałymi kolanami ale także ze spływającym po plecach potem. Stres ogromny, niestety większy niż na samej obronie

No cóż tu dużo mówić, ja już nigdy nie pójdę do spowiedzi Chyba mam już dość Jak mam być tak traktowana to wolę sobie zaoszczędzić tego wszystkiego i wierzyć w Boga na swój sposób

A co Wy myślicie o tych dwóch sytuacjach? A może też przeżyłyście coś podobnego?

[przerysowna]

ojaa xd ja osobisie takich sytuaji nie mialam a ten drugi ksiadz to naprawde jakis dziwny.. moze to nie byl ksiadz xd heh no naprawde chyba lepiej zacznij spowiadac sie w jakims innym kosciele pozdrawiam

[niebedetwoja19]

Napisane przez Tereskaa

Ja miałam dwie takie dziwne sytuacje podczas spowiedzi. Niestety obie miały miejsce w tym samym kościele, ale ze strony dwóch różnych księży. Ale po kolei:

Pierwsza z nich miała miejsce 1,5 roku temu na pogrzebie mojej babci. Chciałam się wyspowiadać z tego, że kiedyś zdarzyło mi się źle babcię potraktować. Ksiądz wypytał ze szczegółami co i jak z tym złym traktowaniem, było to dla mnie niezwykle bolesne, bo tuż obok w trumnie leżała moja babcia. Ale nic, powiedziałam mu. Później zrugał mnie, że nie chodzę do kościoła, a na moje stwierdzenie, że kocham Boga i codziennie się modlę ale z pominięciem kościoła i, że ważniejsze dla mnie jest to jakim się jest względem drugiego człowieka niż chodzenie do kościoła, to dostał białej gorączki i powiedział dosłownie, że mam wypaczone sumienie A to wszystko na pogrzebie ukochanej mi osoby

Druga sytuacja miała miejsce niedawno, kiedy poszłam do kościoła dzień przed obroną pracy magisterskiej. Przemogłam się, poszłam do spowiedzi. A tam od razu pytanie: po co przyszłaś mówię, że mam ważny egzamin i chciałam go powierzyć Bogu, a ksiądz jak się dowiedział, że nie chodzę co niedzielę do kościoła powiedział: "jak trwoga to do Boga" W pewnym sensie miał rację, ale nie interesowało go, że Bóg jest w moim życiu, ale nie w postaci coniedzielnej mszy. A później to się dopiero zaczęło... zaczął mnie wypytywać czy uprawiam seks, jaki to seks, czy oglądam filmy erotyczne, co po nich robię, czy się masturbuję, jak, czy przeżywam rozkosz itp. Doznałam szoku. Nie wiem czy on chciał się w ten sposób podniecić czy co, ale to przesłuchanie trwało ok 30 minut i z konfesjonału wyszłam nie tylko z obolałymi kolanami ale także ze spływającym po plecach potem. Stres ogromny, niestety większy niż na samej obronie

No cóż tu dużo mówić, ja już nigdy nie pójdę do spowiedzi Chyba mam już dość Jak mam być tak traktowana to wolę sobie zaoszczędzić tego wszystkiego i wierzyć w Boga na swój sposób

A co Wy myślicie o tych dwóch sytuacjach? A może też przeżyłyście coś podobnego?

co do pierwszego to polscy księża mają taką mentalność, możesz sie nie modlić i nie wierzyć ale MSZA CONIEDZIELNA MUSI BYć.Dla mnie to głupie i śmieszne dlatego jestem zdeklarowaną ateistką. Kościół powinien zbliżać ludzi do boga a nie obrzydzac im go.

Drugi był albo zboczencem, albo skrajnie ciekawskim dewotą i sadystą który musiał z Ciebie wszystko wyciągnąć, zeby wiedzieć jak bardzo zła jestes/

[samanta00]

Tereskaa co do kwestii nie chodzenia do kościoła-chyba każdy ksiądz jest na to uczulony.Ja miałam tak samo.Jak usłyszał,że nie chodze co niedziele to myślalam,że furii dostanie.I czym więcej dawałam mu argumentów dlaczego nie chodze tym bardziej się złościł i po mnie jechał.:/ Dlatego wolałam się już w ogóle nie odzywać tylko wysłuchać co ma do powiedzenia i iść A co do drugiej opowieści...to współczuje.Ja bym nie wytrzymała i po prostu odeszła od tego konfesjonału.;>

[Tereskaa]

Napisane przez samanta00

Tereskaa co do kwestii nie chodzenia do kościoła-chyba każdy ksiądz jest na to uczulony.Ja miałam tak samo.Jak usłyszał,że nie chodze co niedziele to myślalam,że furii dostanie.I czym więcej dawałam mu argumentów dlaczego nie chodze tym bardziej się złościł i po mnie jechał.:/ Dlatego wolałam się już w ogóle nie odzywać tylko wysłuchać co ma do powiedzenia i iść A co do drugiej opowieści...to współczuje.Ja bym nie wytrzymała i po prostu odeszła od tego konfesjonału.;>

Szczerze mówiąc ja też miałam ochotę odejść od tego konfesjonału i najchętniej pójść gdzieś na skargę Ale szczerze mówiąc chciałam żeby to się jak najszybciej skończyło. To pójście do kościoła to było najgorsze co mogłam zrobić przed najważniejszym w życiu egzaminem Ale było minęło, a uraz został. Nie wiem dlaczego księża robią takie cyrki jak się nie chodzi w niedzielę do kościoła, chyba mają za mało kasy z każdej mszy

[niebedetwoja19]

Napisane przez Tereskaa

Szczerze mówiąc ja też miałam ochotę odejść od tego konfesjonału i najchętniej pójść gdzieś na skargę Ale szczerze mówiąc chciałam żeby to się jak najszybciej skończyło. To pójście do kościoła to było najgorsze co mogłam zrobić przed najważniejszym w życiu egzaminem Ale było minęło, a uraz został. Nie wiem dlaczego księża robią takie cyrki jak się nie chodzi w niedzielę do kościoła, chyba mają za mało kasy z każdej mszy

tak samo mnie rozwala to co mi opowiedzialą moja młodsza siostra. Ja nigdy nie chodzilam na religię, przynajmniej nie w polskiej szkole. Moja siostra chodzi na religię i opowiadała mi ostatnio jak ksiądz mówił o którymś tam przykazaniu kościelnym o troszczeniu sie o wspólnoty kościoła. Bo na tace trzeba dawać money money żeby ksiądz miał nowe auto? jak to ktoryś z moich znajomych określił, w dzisiejszych czasach kościół to bank

[201607280909]

Napisane przez niebedetwoja19

Bo na tace trzeba dawać money money żeby ksiądz miał nowe auto? jak to ktoryś z moich znajomych określił, w dzisiejszych czasach kościół to bank

pieniądze z tacy nie idą na pensje dla księży- nigdy. zanim napiszesz takie bzdury, dowiedz się jak jest naprawdę. w czasie mszy ksiądz często mówi na co jest przeznaczona taca, a jeśli nie powie tzn., że idzie na potrzeby parafii typu kwiaty do kościoła, opłaty za prąd itp. jedyne pieniądze jakie księża mają od wiernych to te za zamawiane msze np. za zmarłych.
a poza tym ksiądz też człowiek- nie może mieć nowego auta

a co do spowiedzi to zauważyłam, że w większych miastach księża są bardziej tolerancyjni, dlatego nie spowiadam się już w moim rodzinnym miasteczku (ksiądz potrafił przetrzymać mnie pół godziny przy konfesjonale, żeby wytłumaczyć, że mój TŻ mnie nie kocha, bo gdyby kochał nie uprawiałby ze mną seksu przed ślubem ). w wawie, gdzie studiuję jakoś to wszystko lepiej wygląda

[samanta00]

Napisane przez Tereskaa

Szczerze mówiąc ja też miałam ochotę odejść od tego konfesjonału i najchętniej pójść gdzieś na skargę Ale szczerze mówiąc chciałam żeby to się jak najszybciej skończyło. To pójście do kościoła to było najgorsze co mogłam zrobić przed najważniejszym w życiu egzaminem Ale było minęło, a uraz został. Nie wiem dlaczego księża robią takie cyrki jak się nie chodzi w niedzielę do kościoła, chyba mają za mało kasy z każdej mszy

Nie dziwie Ci się.A egzamin chociaż zaliczyłaś? Nie każdy ksiądz jest taki-trafiają się wyjątki...ale to na prawde rzadkość. Moją kumpele kiedyś wyrzucił dlatego,że nie potrafiła mu podczas spowiedzi wymienić 5 warunków dobrej spowiedzi świętej.;/ Wymieniła mu pare (nie po kolei) a reszty zapomniała (nie wiem czy ze strachu czy po prostu nie wiedziała) ale wstydu się najadła i z ponownej wizyty w konfensjonale zrezygnowała.

[ushia]

vilandre - Ty tez sie dowiedz co i jak, bo wiesz ze dzwoni ale nie wiesz gdzie
tzw "taca" jest w całości przekazywana do kurii i tam dopiero redystrybuowana, chyba ze kościół dostanie pozwolenie na składke celową, wtedy jest to wyraźnie zaznaczane

wiecie czemu kościól tak zażarcie broni sie przed wprowadzeniem podatku koscielnego?
bo zaraz okazało by sie, ze z magicznej liczby ponad 90% osob wyznania rzymsko-katolickiego wyparowało pewnie ze 2/3

niestety w dużych miastach tez sie trafiaja dziwni ksieza - moja mama, porzucona z dwojka dzieci w stanie wojennym uslyszala przy spowiedzi ze to na pewno jej wina i nie dostanie rozgrzeszenia

[niebedetwoja19]

Napisane przez vilandre

pieniądze z tacy nie idą na pensje dla księży- nigdy. zanim napiszesz takie bzdury, dowiedz się jak jest naprawdę. w czasie mszy ksiądz często mówi na co jest przeznaczona taca, a jeśli nie powie tzn., że idzie na potrzeby parafii typu kwiaty do kościoła, opłaty za prąd itp. jedyne pieniądze jakie księża mają od wiernych to te za zamawiane msze np. za zmarłych.
a poza tym ksiądz też człowiek- nie może mieć nowego auta

a co do spowiedzi to zauważyłam, że w większych miastach księża są bardziej tolerancyjni, dlatego nie spowiadam się już w moim rodzinnym miasteczku (ksiądz potrafił przetrzymać mnie pół godziny przy konfesjonale, żeby wytłumaczyć, że mój TŻ mnie nie kocha, bo gdyby kochał nie uprawiałby ze mną seksu przed ślubem ). w wawie, gdzie studiuję jakoś to wszystko lepiej wygląda

Powiem Ci tak, jestem w polsce dopiero od paru lat, nie czuje sie polką, wiec mam bardziej obiektywne spojrzenie na to co sie dzieje w tutejszym kosciele niż Ty.

[Tereskaa]

Napisane przez samanta00

Nie dziwie Ci się.A egzamin chociaż zaliczyłaś? Nie każdy ksiądz jest taki-trafiają się wyjątki...ale to na prawde rzadkość. Moją kumpele kiedyś wyrzucił dlatego,że nie potrafiła mu podczas spowiedzi wymienić 5 warunków dobrej spowiedzi świętej.;/ Wymieniła mu pare (nie po kolei) a reszty zapomniała (nie wiem czy ze strachu czy po prostu nie wiedziała) ale wstydu się najadła i z ponownej wizyty w konfensjonale zrezygnowała.

Tak, tak, egzamin zdany Jenyyyyy, gdyby mnie zapytał o 5 warunków dobrej spowiedzi to pewnie zrobiłabym

A swoją drogą to ja jestem z większego miasta a dokładnie z miasta Rydzyka Chory ten kler jest i tyle Wam powiem, niech lepiej sami się zastanowią nad tym co oni robią i nie płodzą dzieci po kątach Ja osobiście mam znajomego, który nie ma tatusia, ale dziwnym trafem jeden i ten sam ksiądz wynajmuje jemu i mamusi mieszkanie i regularnie ich odwiedza Więc ja nie wiem po co takie cyrki robią w tych konfesjonałach zamiast dostrzec belkę w swoim oku

[Kasieńka_666]

Parę lat temu jak podchodziłam do bierzmowania musieliśmy zaliczyć obowiązkowo parę spowiedzi. I zbierać za nie podpisy i pieczątki księży( czysta głupota).
Spowiadam się księdzu że piłam alkohol (wtedy jeszcze niepełnoletnia)... a ten zaczął krzyczeć na mnie " I co ? Czujesz się teraz bardziej dorosła? No powiedz!?" Myślałam, że spalę się ze wstydu... Słyszeli to na pewno wszyscy, którzy siedzieli dookoła...

Od tamtej pory moje wizyty w kościele są bardzo rzadkie, a wszelkich kontaktów z księżmi unikam jak ognia.

[samanta00]

Napisane przez Tereskaa

Tak, tak, egzamin zdany Jenyyyyy, gdyby mnie zapytał o 5 warunków dobrej spowiedzi to pewnie zrobiłabym

A swoją drogą to ja jestem z większego miasta a dokładnie z miasta Rydzyka Chory ten kler jest i tyle Wam powiem, niech lepiej sami się zastanowią nad tym co oni robią i nie płodzą dzieci po kątach Ja osobiście mam znajomego, który nie ma tatusia, ale dziwnym trafem jeden i ten sam ksiądz wynajmuje jemu i mamusi mieszkanie i regularnie ich odwiedza Więc ja nie wiem po co takie cyrki robią w tych konfesjonałach zamiast dostrzec belkę w swoim oku

Tyle dobrze, że go zdałaś. Jakbyś go oblała to porażka podwójna.;/ Ja jako tako bym wymienila te warunki ale napewno nie po kolei

Napisane przez Kasieńka_666

Parę lat temu jak podchodziłam do bierzmowania musieliśmy zaliczyć obowiązkowo parę spowiedzi. I zbierać za nie podpisy i pieczątki księży( czysta głupota).
Spowiadam się księdzu że piłam alkohol (wtedy jeszcze niepełnoletnia)... a ten zaczął krzyczeć na mnie " I co ? Czujesz się teraz bardziej dorosła? No powiedz!?" Myślałam, że spalę się ze wstydu... Słyszeli to na pewno wszyscy, którzy siedzieli dookoła...

Od tamtej pory moje wizyty w kościele są bardzo rzadkie, a wszelkich kontaktów z księżmi unikam jak ognia.

Też musieliśmy zbierać jakieś głupoty ze spowiedzi(my mieliśmy chyba karteczki) ale ja na to nie chodziłam tylko znajomi mi przynosili. Najlepiej wybrać się do jakiegoś przygłuchawego księdza który tylko przytakuje. Oni tym swoim chamstwem zamiast zachęcać wiernych do pogłębiania wiary to wręcz ich odpychają...

[chmurka.pl]

W moim kościele jest taki ksiądz , który każdego pyta czy uprawia seks, czy się masturbuje. Nigdy bym do niego nie poszła, a jakby się mnie spytał to chyba bym powiedziała że to jest moja sprawa... ehh..;/

[wkroplideszczu]

Ja też miałam taką sytuację, ze ksiądz zaczął mnie wypytywać o moje życie intymne. Po czym oznajmił mi ze jestem głupia bo kocham sie ze swoim TŻ, ze on na pewno mnie nie kocha i zostawi jak tylko zaspokoi swoje potrzeby seksualne... Zjechał mnie i TŻ po całej linii, tak ze wyszłam ze łzami w oczach. Nie pamiętam już dokładnie co mówił co ta sytuacja miała miejsce 2 lata temu, ale to był dla mnie taki uraz ze od tamtej pory nie poszłam do spowiedzi i nie zamierzam. Stwierdziłam ze to zbyt duży stres dla mnie, co, mam z własnej woli iść do innego człowieka, wywnętrzniać się przed nim tylko po to żeby usłyszeć jakieś bezzasadne bluzgi??

A tak się składa że ten ksiądz mylił się w ocenie tak bardzo jak tylko mógł, ponieważ nadal jestem z tym samym TŻ i nigdy od nikogo, nawet od własnytch rodziców, nie zaznałam więcej miłości niż daje mi On.

Irytuje mnie na wskroś stereotypowe myślenie ludzi. Dlatego takich sytuacji unikam jak ognia.

[Tereskaa]

Ech, na to wychodzi, że rzeczywiście tacy księża zamiast zachęcać to zniechęcają do całego kościoła Samantko, masz rację, lepiej znaleźć takiego leciwego księżulka, który niewiele słyszy, podniecić się już też nie podnieci więc nie będzie pytał o życie intymne i będzie tylko przytakiwał

[samanta00]

Napisane przez Tereskaa

Ech, na to wychodzi, że rzeczywiście tacy księża zamiast zachęcać to zniechęcają do całego kościoła Samantko, masz rację, lepiej znaleźć takiego leciwego księżulka, który niewiele słyszy, podniecić się już też nie podnieci więc nie będzie pytał o życie intymne i będzie tylko przytakiwał

Jeżeli skuszę się na spowiedz to najpierw zrobie wywiad który ksiądz w parafii jest głuchy a potem pójdę. Dla mnie to jest w ogóle głupota zadawanie pytań przez księdza.On powinien wysłuchać Twoich grzechów,pouczyć i dać rozgrzeszenie (w końcu nikogo nie zabiłam) a nie pytać o jakieś bzdury.Jak każdy ksiądz miałby pytać o inne, ewentualne grzechy to siedzielibyśmy w tym konfesjonale po 40 min.Wyobrażacie to sobie?Jesteście na etapie "Więcej grzechów nie pamiętam",a on Wam wyskakuje"Kochasz się ze swoim narzeczonym?A może jadlas mięsko w piątek?Nie?No to może nie pomoglas starszej Pani przejść przez ulice;/ Aaa już wiem!Masturbujesz się oglądając filmy porno" To byłaby czysta parodia.;/

[Tereskaa]

Napisane przez samanta00

Jeżeli skuszę się na spowiedz to najpierw zrobie wywiad który ksiądz w parafii jest głuchy a potem pójdę. Dla mnie to jest w ogóle głupota zadawanie pytań przez księdza.On powinien wysłuchać Twoich grzechów,pouczyć i dać rozgrzeszenie (w końcu nikogo nie zabiłam) a nie pytać o jakieś bzdury.Jak każdy ksiądz miałby pytać o inne, ewentualne grzechy to siedzielibyśmy w tym konfesjonale po 40 min.Wyobrażacie to sobie?Jesteście na etapie "Więcej grzechów nie pamiętam",a on Wam wyskakuje"Kochasz się ze swoim narzeczonym?A może jadlas mięsko w piątek?Nie?No to może nie pomoglas starszej Pani przejść przez ulice;/ Aaa już wiem!Masturbujesz się oglądając filmy porno" To byłaby czysta parodia.;/

Hahahaha, Deja vu mam normalnie U mnie właśnie tak było, że zaczęłam mówić "więcej grzechów nie pamiętam" a on do mnie czy uprawiam seks, czy oglądam pornolki i co po nich robię parodia w czystej postaci

[evil minded]

Napisane przez Tereskaa

Druga sytuacja miała miejsce niedawno, kiedy poszłam do kościoła dzień przed obroną pracy magisterskiej. Przemogłam się, poszłam do spowiedzi. A tam od razu pytanie: po co przyszłaś mówię, że mam ważny egzamin i chciałam go powierzyć Bogu, a ksiądz jak się dowiedział, że nie chodzę co niedzielę do kościoła powiedział: "jak trwoga to do Boga" W pewnym sensie miał rację, ale nie interesowało go, że Bóg jest w moim życiu, ale nie w postaci coniedzielnej mszy. A później to się dopiero zaczęło... zaczął mnie wypytywać czy uprawiam seks, jaki to seks, czy oglądam filmy erotyczne, co po nich robię, czy się masturbuję, jak, czy przeżywam rozkosz itp. Doznałam szoku. Nie wiem czy on chciał się w ten sposób podniecić czy co, ale to przesłuchanie trwało ok 30 minut i z konfesjonału wyszłam nie tylko z obolałymi kolanami ale także ze spływającym po plecach potem. Stres ogromny, niestety większy niż na samej obronie

Nie wiem, po co w ogole zwierzalas mu sie z takich spraw. Trzeba bylo szybko uciac temat, powiedziec, ze nie zyczysz sobie wypytywania o szczególy, bo chyba nie na tym polega sens spowiedzi. I wyjść z konfesjonału.
Oblesny typ.

Ja nie chodze do spowiedzi, nie odczuwam potrzeby.

[DariaKom]

Chciałabym się odnieść do tego co napisała Tereskaa. Niestety w wielu kościołach panuje zasada, że nie liczy się wierny, który żyje w zgodzie z dekalogiem i jest dobrym człowiekiem, ale taki "wierny" który na tace da.. co mu po tym, że Ty się w domu modlisz... on za to nie zaleje swojego samochodu. Jakbyśmy chcieli wszyscy nagle zacząć modlić się jedynie w domu to skończyłyby im się super samochody, wyjazdy i życie z naszych pieniędzy.

Mówię oczywiście o księżach, którzy budzą moje obrzydzenie swoim zakłamaniem i chciwością a nie o duchownych z powołania.

[toxisch]

Napisane przez DariaKom

Chciałabym się odnieść do tego co napisała Tereskaa. Niestety w wielu kościołach panuje zasada, że nie liczy się wierny, który żyje w zgodzie z dekalogiem i jest dobrym człowiekiem, ale taki "wierny" który na tace da.. co mu po tym, że Ty się w domu modlisz... on za to nie zaleje swojego samochodu. Jakbyśmy chcieli wszyscy nagle zacząć modlić się jedynie w domu to skończyłyby im się super samochody, wyjazdy i życie z naszych pieniędzy.

Mówię oczywiście o księżach, którzy budzą moje obrzydzenie swoim zakłamaniem i chciwością a nie o duchownych z powołania.

Yyy...ale czymże jest życie zgodnie z dekalogiem? Czy nie ma tam 'pamiętaj, abyś dzien święty święcił'? Więc nie rozumiem, czemu dziewczynom przeszkadza, że księża się o to czepiają, to chyba podstawa

[Tereskaa]

Napisane przez DariaKom

Chciałabym się odnieść do tego co napisała Tereskaa. Niestety w wielu kościołach panuje zasada, że nie liczy się wierny, który żyje w zgodzie z dekalogiem i jest dobrym człowiekiem, ale taki "wierny" który na tace da.. co mu po tym, że Ty się w domu modlisz... on za to nie zaleje swojego samochodu. Jakbyśmy chcieli wszyscy nagle zacząć modlić się jedynie w domu to skończyłyby im się super samochody, wyjazdy i życie z naszych pieniędzy.

Mówię oczywiście o księżach, którzy budzą moje obrzydzenie swoim zakłamaniem i chciwością a nie o duchownych z powołania.

Tak, racja, zgadzam się w 100%. Niby księża nie żyją z naszej "tacy" ale kuria im płaci z kasy, która pochodzi właśnie z "tac". A kolędy? A zamawiane msze? Tam też niezła kaska idzie Nikt przypuszczam, że nie rozlicza takiego księżulka z tego ile dostanie na kolędzie

[miss no nick]

....mnie nigdy nie zdarzla sie dziwna spowiedz i nigdy ksiadz nie wypytywal mnie sam o nic ani tez nie kazal tlumaczyc jak to dokladnie z danym grzechem bylo?.... ....nigdy tez nie uslyszalam pytania o seks przedmalzenski........

[mysza007]

Jestem osobą wierzącą, ale jakby mi na spowiedzi ksiądz z czymś takim wyjechał, to przysięgam powiedziałabym mu parę słów i potem nie czekając na nic odeszła...Oni nie mają prawa wyciągać z nas takich rzeczy i przykre to jest bo mają takie pretensje, że ludzie szczególnie młodzi nie chodzą co niedzielę do kościoła, a sami do tego zniechęcają, wręcz odpychają. I tak właśnie z wielu innych powodów coraz więcej ludzi się od kościoła odwraca, a oni chcą przyciągać na siłę, tylko że to daje zupełnie odwrotny skutek.

[Ankalime]

Napisane przez vilandre

pieniądze z tacy nie idą na pensje dla księży- nigdy. zanim napiszesz takie bzdury, dowiedz się jak jest naprawdę. w czasie mszy ksiądz często mówi na co jest przeznaczona taca, a jeśli nie powie tzn., że idzie na potrzeby parafii typu kwiaty do kościoła, opłaty za prąd itp. jedyne pieniądze jakie księża mają od wiernych to te za zamawiane msze np. za zmarłych.
a poza tym ksiądz też człowiek- nie może mieć nowego auta

w dalszej czesci napisalas, ze pochodzisz z malego miasteczka i wybacz, ale masz malomiasteczkowe podejscie do ksiezy.
moj brat jest lektorem i widzi co jest i dlaczego, wiesz ile lektor zarabia podczas chodzenia po koledzie, gdzie zazwyczaj dostaje sie 5 zl od mieszkania. w 3 tyg 'zarobil' 800 zl. a ksiadz do koperty srednio dostaje 20-50 zl, moze nawet 100 mu sie trafia. a to miasto, na wsi pewnie daja ksieza wiecej. przepraszam, za porownanie ale bylam w muszynie, jak dla mnie w porownaniu do krakowa jest to miasteczko i co zobaczylam? tace pelna 10 zlotowek. a stalam na przedzie. na oko byl to jakies 300-400 zl. dopiero, a jak taca wracala, to siostra ktora z nia chodzila trzymala reka te bankoty, zeby nie pospadaly..

o tak.. te pieniadze na pewno poszly na drobne wydatki

jesli jest to ksiadz z zakonu, to slubowal ubostwo.



wracajac do tematu. tez mialam nieprzyjemne sytuacje zwiazane ze spowiedzia. spowiadam sie tylko na wielkie swieta, lub gdy mam potrzebe sie wygadac.
moj ksiadz katecheta z liceum, trabil nam o odpuscie, ja stwierdzilam, ze czlowiek, ktory jest taki sam jak ja nie ma prawa mnie rozgrzeszac.
jak dla mnie to niektore z 'zakorzenionych' zwyczajow w KK to ziemskie *******y. nie chce nikogo obrazac, ae takie jest moje zdanie.

[samanta00]

A tak swoją drogą...masturbacja jest grzechem?I oglądanie filmów porno?Tereskaa co Ci tam ksiądz wkręcał na ten temat?Pamiętasz?

[MarysiaS]

Cześć. Pamiętaj,że każdy człowiek jest inny i nie zapominaj że ksiądz też jest człowiekiem dlatego ten drugi miał akurat taki sposób dotarcia do Twoich grzechów, tak mi sie wydaje. A ten pierwszy może był zmęczony albo był rozdrażniony przed spowiedzią.Jest wiele przyczyn określonego zachowania ludzi ogóle.
I błagam Ciebie nie rezygnuj ze spowiedzi nawet jeśli masz takie złe doświadczenia. Może się tak zdarzyć ,że raz na jakiś czas trafisz na takiego "dziwnego"spowiednika , ale uwierz pewnego dnia trafi się taki, dzięki któremu możesz się nawrócić.
Jeszcze jedno nie ma takiego czegoś jak wiara w Boga-chrześcijaństwo na swój sposób. Jeśli chcesz na prawdę w Niego wierzyć, podązać za Nim to tylko z sakramentami-bez tego się nie da!Nie ma wiary bez sakramentów.¹Modlitwa w domu to za mało.Poprzez sakramenty umacniasz się, słuchając kazań i czytając Pismo Święte otrzymujesz "wskazówki" co masz dlaej robić w życiu.Musisz dialogować z Bogiem, oddawać Mu swoje troski i radości.
Powodzenia.Trzymam kciuki.

[DariaKom]

Napisane przez toxisch

Yyy...ale czymże jest życie zgodnie z dekalogiem? Czy nie ma tam 'pamiętaj, abyś dzien święty święcił'? Więc nie rozumiem, czemu dziewczynom przeszkadza, że księża się o to czepiają, to chyba podstawa

Nie jestem znawcą tematu, ale wg. mnie "pamiętaj abyś dzień święty święcił" nie wskazuje konkretnie na przyjście do kościoła

Wg. mnie jest to dzień, który wierząca osoba powinna poświęcić Bogu, skupić się na modlitwie, refleksji. Jest to dzień wolny od pracy, kiedy człowiek powinien spędzić czas z rodziną...
Czy źle coś rozumiem?

Nie wiem czy wyraziłam się jasno: powiem inaczej, "dzień święty" zaistniał po raz pierwszy, kiedy Bóg po stworzeniu świata odpoczywał siódmego dnia... cieszył się efektami swojej pracy. A tak trochę inaczej, wziął się on z żydowskiego szabatu, i mimo, że wypada to w innym terminie to my odpowiednik szabatu mamy właśnie w niedzielę, i chodzi tu głównie o zaniechanie wszelkich prac, odpoczynek i czerpanie radości z życia...

[Tereskaa]

Napisane przez samanta00

A tak swoją drogą...masturbacja jest grzechem?I oglądanie filmów porno?Tereskaa co Ci tam ksiądz wkręcał na ten temat?Pamiętasz?

Może samo oglądanie pornusków nie jest grzechem, ale już masturbacja, która często zdarza się po obejrzeniu takiego filmu, już tak - oczywiście wg spowiadającego mnie księdza. W ogóle czego ja się wtedy nasłuchałam Jak mu powiedziałam, że nie współżyję (bo nie współżyję, ale raczej z braku laku niż z twardych przekonań ) to wtedy właśnie uczepił się masturbacji A ja mu na to, że oglądam filmy ale nic po nich nie robię No bo co miałam mu powiedzieć To chyba oczywiste, że masturbacja dla samotnej osoby jest czymś naturalnym, wiec jakby nie było dopuściłam się kłamstwa u spowiedzi ale już nie wiedziałam co zrobić żeby dał mi spokój. Ech i tak nie uznałam tej spowiedzi jako ważnej, nie odmówiłam nawet pokuty, tylko przyszłam do domu i wzięłam tabletę na uspokojenie żeby się choć trochę uspokoić przed egzaminem, który miałam mieć za 14 godzin

[PMS]

Napisane przez niebedetwoja19

co do pierwszego to polscy księża mają taką mentalność, możesz sie nie modlić i nie wierzyć ale MSZA CONIEDZIELNA MUSI BYć.Dla mnie to głupie i śmieszne dlatego jestem zdeklarowaną ateistką. Kościół powinien zbliżać ludzi do boga a nie obrzydzac im go.

Drugi był albo zboczencem, albo skrajnie ciekawskim dewotą i sadystą który musiał z Ciebie wszystko wyciągnąć, zeby wiedzieć jak bardzo zła jestes/

Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś Ale nie generalizujmy - są też fajni księża, tacy życiowi, z którymi da się pogadać.
Ja od jakiegoś czasu nie chodzę do Kościoła i do spowiedzi, ale w Boga wierzę, po prostu te wszystkie kościelne cyrki mnie przerastają Bo to jakaś kpina co niektórzy wyrabiają.

A tak a propos spowiedzi - kiedyś mój TŻ był u spowiedzi (to jakaś okazja była ślub czy coś i chciał się wyspowiadać) i tam mówi jakieś grzechy, i na koniec, że uprawiał seks przedmałżeński Ksiądz oczywiście wypytał o szczegóły, a potem dosyć głośno powiedział, że TŻ jest zboczeńcem i jak następnym razem mu się zachce to niech se w słoiku z miodem zamacza:rolleye s:
I spowiadaj się takim, mów szczerze wszystki grzechy