proszę o opinie...:(

[ryfkaka]

Witam drogie Wizażanki,
Jest to mój pierwszy wątek na tym forum...Chciałabym prosić was o opinie w pewnej sprawie..Jestem z moim TŻ prawie 7 lat..bywało między nami różnie, ale ogólnie jest w pożadku, planujemy wspólną przyszłość. Właśnie skończyłam jedne studia, zaczęłam pracę i kolejne studia.. Mam pewien problem , który pojawił sie parę dni temu.. W listopadzie mielismy iść razem na wesele kolegi, jednak ja mam w weekendy zajęcia, których nie mogę opóścić ..mój TŻ jak mu o tym powiedzialam kazał mi się od razu określić żeby mół sobie poszukać jakąś osobę w zastępstwie na wesele;/ strasznie mnie to zabolało , ja gdyby była odwrotna sytuacja poszłąbym sama, albo tlyko na ślub. Nie zabraniałam mu nigdy niczego. Częśto wychodzimy osobno i nie ma problemu. Jednak to że koniecznie chce iść na całą noc , na takie wyjście jak wesele ,gdzie będzie morze alkoholu, tańce, a potem będą nocować w jednym pokoju jakoś mnie dobiła. Wkurzyłam się o to, powqiedzialam mu że nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, ą on mi powiedział ,raczej oświadczył że na pewno pojdzie na to wesele i nie sam.. Proszę popwiedzcie mi czy rzeczywiście szukam problemów tam gdzie ich nie ma..:/?i robie z igły widły? dla mnie to nie jest normalna sytuacja a wiem że on zdania nie zmieni , czy słusznie sie wkurzam..? z góry dziekuję za wasze rady ...

[201804271242]

Zabawa na weselu to nic strasznego, ale.. nocowanie w jednym pokoju z obcą babą? :|
Chyba powinien przede wszystkim zrozumieć, że to nie z własnej złośliwości nie idziesz z nim, ale decyzja ta została Ci narzucona z góry. Daj mu do zrozumienia, że wystarczająco przykro Ci iż nie możesz iść, żeby Ci już nie dokładał tym, że idzie z kim innym i to na całą noc- najlepiej albo to, albo to, musi chłopak wybrać.
Związek polega na kompromisach, ustępowaniu drugiej osobie gdy tego potrzebuje, wzajemnym zrozumieniu. A ja mam wrażenie, że facet chce Cię ukarać, że wolisz studia niż zabawę z nim :|
Mam nadzieję, że to się zdarza po raz pierwszy (i ostatni). Zależy też z kim chciałby iść (możesz umówić się z nim, że zatwierdzisz mu partnerkę weselną :P np. czyjąś siostrę ;]), ale jeżeli miała by to być jakaś obca kobita to ja bym dała ultimatum. Jeśli pójdzie z nią, to już może sobie z nią zostać na zawsze. Decyzja chyba da obiektywny obraz czy mu na Tobie zależy.

[hedda]

Jesteście ze sobą szmat czasu, zaufaj mu, na weselach nie odgrywają się jakieś orgie
ale on też niezły gagatek bo sądze, że chce postawić na swoim i trochę robi Ci na złość mówiąc, że nie pójdzie sam . A właśnie z kim planuje się tam wybrać? i czy ten kolega aż taki bliski, że musi iść na całą imprezę?

[AdelajdaG]

Ja tez bym powiedziała szczerze że mi przykro ze nie moge isc itd.
Ale w żadnym wypadku nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby poszedł z kimś innym!!!!!!
Może robi Ci na złośc nie wiem ;/

[shilou]

jak dla mnie to taka sytuacja też nie jest normalna, ale moze to kwestia tolerancji, chyba bym sie nie zgodziła na taki układ, ze mój tż bedzie bedzie bawił całą noc z inną, i to ciekawe z kim, powiedział ci chociaz czy ma kogos konkretnego na mysli, czy znasz tą osobę? jesli jest to wasza wspólna dobra znajoma to moze jednak mogłaby isc w zastępstwie, napewno nie pusciłabym go z kims obcym, i co on tak sie uparł zeby wogóle isc, nie moze sobie odpuscic, to przeciez tylko kolega
ale moze problem tkwi gdzie indziej, moze częsciej nie masz dla niego czasu, chłopak sie nudzi i robi ci na złośc
piszesz ze zaczynasz drugi kierunek, moze mieliscie odmienne zdanie na ten temat, i teraz odgrywa sie na Tobie?

[ryfkaka]

Jeśli chodzi o studia to cieszy sie że bęe studiowac, sam idzie na podyplomowe.. nie wiem z kim tam chce iść.. powiedział że to jest wesele jego dobrego kumpla i chce tam iść, a sam na pewno nie pójdzie i nie będe mu mówiła i dyktowała co ma robić... jełli chodzi o nocowanie to , będzie u jego babci w domu, ale będą w jednym pokoju (..jestem załamana, pokłócilismy się o to, i ogólnie nie jest fajnie ( Dziekuję wam za odpowiedzi

[ryfkaka]

Z obcą babą nie pójdzie, ale pewnie z jakąś koleżanka, a nie wszytskim mogę powiedzieć że można zaufać...

[miss no nick]

...pojscie na wesele to nie zbrodnia ...
...za to odgryzanie sie ^i tak z kims pojde^ jest dziecinne i zalosne z jego strony...
...dziwne jest dla mnie to ze on nie liczy sie z Twoim zdaniem... ...tak byc nie powinno...
...jesli chodzi o obce baby to nie przejmuj sie nimi... ...zaufaj mu .

[shilou]

nieraz sie czyta ze nawet przyjaciółkom nie mozna wierzyc pod tym względem..
tak naprawde to chyba juz nie chodzi w waszym związku o to jego WYJŚCIE
sam fakt jak on sie do Ciebie odzywa powinien dac Ci do myslenia
rozumiem ze nikt nie lubi gdy ktos chce mu narzucic swoje zdanie(nawet gdy jest ono adekwatne do sytuacji), lub robic wszystko pod czyjes dyktando, może to taki mały bunt z jego strony, zeby pokazac jaki jest wazny

[motylek1007]

tak starsznie mu zalezy na tym weselu?

[beciap1]

Miałam trochę podobną sytuację. Mój były TŻ został zaproszony jako osoba towarzysząca. Nie powiedział mi o tym tylko to ukrywał, a później jak to wyszło to tłumaczył, że ona jest brzydka, głupia i w ogóle, a idzie tam, żeby spotkać się z jej bratem. Prosiłam, płakałam, krzyczałam, żeby nie szedł. Wesele w październiku i idzie na nie. A mnie zostawił, bo powiedział, że go OGRANICZAM .
Czyli wniosek prosty: byłam mniej ważna od jakiegoś tam wesela...
PS. Miesiąc temu zarzekał się i obiecał, że nie pójdzie, a jednak.... I to już nie moje "ograniczanie" tylko jego niedotrzymywanie obietnic.

[Ptysio5]

Napisane przez motylek1007

ja bym sie nawet z nim nie spotkala juz. Mowisz ze na trzeżwo nie jest zdolny do tego a jak go czyms wkurzysz? poza tym chcesz z nim byc czy nie? jesl nie, to nie musisz sie z nim spotykac, tylko po to zeby mu to powiedziec, róznie moge zareagowac, lub wrecz jakos oczarowac Cie i dasz mu kolejna szanse.....nie jestem zwolenniczka konczenia czegos przez tel, ale jak on sie tak zachowuje balabym sie z nim spotkac

żartujesz?
ma z nim zerwać przez tel po 7 tatach z powodu wesela?
heh, złapałam Cię przed edycją


porozmawiaj z nim jeszcze... i muszisz naprawdę musisz iść na te zejęcia?
Sama studiowałam zaocznie (w każdy weekend zjazdy) i różnie bywało. Jeśli to taka kość niezgody, to może po prostu towarzysz mu na tym weselu?

[ryfkaka]

Dziekuję Wam moje drogie za Wasz odzew ,na pewno uświadomiłyście mi że jednak nie robie problemu z byle czego i że mam racje. Rozmowa nie wchodzi w grę bo powiedział, że dla niego nie ma juz tematu i nie ma zamairu dyskutować już więcej o weselu..Ja raczej nie mogę opóścić tych zajęć, bo nadrabiam jeszcze dodatkowo różnice programowe

[motylek1007]

Napisane przez Ptysio5

żartujesz?
ma z nim zerwać przez tel po 7 tatach z powodu wesela?
heh, złapałam Cię przed edycją

pomyliły mi sie wątki, rano czytalam inny i myslalam ze w nim odpowiadam

[Ptysio5]

Ja też nadrabiałam (11 przedmiotów)
naprawdę, bez przesady


Motylek - całe szczęście, bo mnie lekko zszokowałaś

[EveMW]

hmyy dla mnie tak czy inaczej to dziwne, ja mam chlopaka od 5 lat i on jakby byl w takiej sytuacji poszedl by sam albo wogole.

to troszke dla mnie dziwne no co innego jakby szedl na wesele z jakas twoja kumpela ale tak czy inaczej to dziwne dla mnie

[ryfkaka]

Przepraszam,że piszę w takiej formie ale jest to moj pierwszy wątek i nawet nie umiem jeszcze dobrze cytowac , poza tym jestem w pracy, ale bardzo chciałam usłyszeć opinię innych kobiet

[ryfkaka]

Nie wiem, może rzeczywiście będe mogła jakoś iśc tam, jak uda mi się opuścić zajęcia, ale na pk są cięci niektórzy naukowcy na nieobecności, zobaczę jak będzie, szkoda mi już nerwów na tą cała sytuacje, i jest mi zwyczajnie przykro

[motylek1007]

Napisane przez Ptysio5

Motylek - całe szczęście, bo mnie lekko zszokowałaś

samą siebie tez

[Elfir]

Dla mnie sytuacja niepojeta - na wesele do kumpla poszłabym albo sama, albo wcale - tylko na ślub złożyć życzenia.
Jakby mi baaaardzo zalezało to może ewentualnie z kuzynem.

A na Sylwestra też pójdziesz z jakims kumplem, gdy TZ nie bedzie mógł?

[ryfkaka]

chyba nie bardzo rozumiem..? czy ja powiedziałam że pójde gdzieś bez TŻ ?

[-agniesia-]

Mnie dziwi w jaki sposób Tż z Tobą rozmawia o tym problemie. Po siedmiu latach związku chyba powinien liczyć się z Twoim zdaniem, a nie odgrażać się jak dziecko..
Ja też bym się dziwnie poczuła jakby mój tż wpadł na taki pomysł. Potrafię zrozumieć, że zależy mu, żeby być na tym weselu, ale dlaczego tak bardzo chce tam iść z jakaś koleżanką, tym bardziej, że wie, że Tobie się to nie podoba??

Ja bym mu na spokojnie uczciwie powiedziała co o tym myślę i zaznaczyła, że jeśli na to wesele zaprosi jakąś koleżankę to będzie mi przykro. I poczekała na jego ruch- jak mu na Tobie zależy to nie będzie z premedytacją robił Ci przykrości.

No i może zorientuj się, czy naprawdę nie możesz się urwać tego dnia ze studiów.

[ryfkaka]

Przecież napisałam,że sytuacja jest dla mnie nienormalna że mój TŻ chce isc z kimś zamiast mnie na wesele..więc co ja mam do tego? ja bym mu tak nigdy nie zorbiła szczególnie gdybym wiedziałą,że sprawia mu to taką przykrość jak mnie

[ryfkaka]

Wiem, będę się dowiadywać, probowałam na spokojnie, mam zamiar poczekać co będzie i co zrobi, swoje juz powiedziałam, więc nie bede się powtarzac, poczekam..dziekuje wam

[Futbolowa]

Ja też bym mojego nie puściła... Ale On pewnie sam z siebie wiedziałby, że to niestosowne.
Albo niech idzie sam, albo z kimś z rodziny. Ja pewnie wybrałabym się z moim bratem ciotecznym, jakbym już musiała, a TŻ naprawdę by nie miał możliwości... Najgorsze w tym wszystkim jest to, w jakiej sytuacji on Cię stawia - jak nie, to ja sobie z inną pójdę. Tak się nie robi :/

[DariaKom]

Oho...typowe. Facet chce i tak ma być. Nie ważne studia i nawet choroba nie ważna (przypomniał mi się wątek z chorobą, wakacjami i stówką rekompensaty w tle), on sobie zaplanował a ty mu tylko psujesz zabawę. Tylko czasem mu nie płać za to, że zabawa przez Ciebie nie była taka fajna jak miała być. Żenada kompletna

[Jula84]

Uważam, że absolutnie nie przesadzasz....
O co chodzi ze musi koniecznie iść z kimś?
Ja poszłabym po prostu sama, lub tylko na ślub... nie rozumiem jak można komunikować osobie z którą się jest (i staż nie ma tu znaczenia) z taką stanowczością że "pójdę i na pewno z kimś"...

[ryfkaka]

Bardzo pomogły mi wasze opinie, bo przez chwile myslałam że moze rzeczywiscie jestem jakas dziwna i przesadzam, mnie takze od poczatku ta cala sytuacja nie odpowiada.. płącic nie będe chyba po moim trupie poczekam i zobacze co wykombinuje

[ryfkaka]

TŻ po prostu po ostrej dyskusji na sam koniec oświadczył, że zależy mu na tym weselu bo to dobry kumpel (co całkowicie rozumiem i nie zabroniłabym w życiu żeby szedł gdziekolwiek) i że: " Na wesele pójdę, i na pewno nie pójdę sam" i ręce mi opadły ale dzięki Wam wiem że to nie ze mna jest coś nie tak
On jest bardzo uparty i ja właśnie wiem że dorosły facet powinien zdawać sobie sprawę że takie coś jest nie na miejscu ;/

[LadyAnne]

ryfkaka[/B] a moge wiedziec w jakim wieku jestes Ty i Twoj TZ?

Wiesz co, wlasnie wtakich drobnych sytuacjach wychodzi na jaw kto jaki jest.Ja Ciebie rozumiem, ze nie mozesz opuscic zajec.Twoj TZ zachowuje sie (wybacz) jak bezczelny idiota! Jak mozna grozic swojej ukochanej kobiecie z ktora jest 7 lat (!) ze pojdzie i to nie sam.Przeciez moze isc - ok, sam.Albo ewentualnie z siostra/kuzynka, jezeli ma.A jak nie to nie.W ogole nawet przed tymi ludzmi na weselu bedzie glupio dlaczego przyszedl z inna a nie z Toba...

Ja bym sie zastanowila na Twoim miejscu, czy Twoj TZ naprawde ma na wzgledzie Twoje dobro, czy ta sytuacja z weselem to przypadkiem nie jest jakis pretekst np. do zerwania z Toba czy cos takiego.