Taniec?

[TheTen]

No wlasnie, to jest moj najwiekszy problem. Nigdy nie chodze na dyskoteki, odmawiam zaproszen na 18-nastki pod pretekstem wyjazd rodzinny, impreza rodzinna.

Mam takie wewnetrze "ale" do tanczenia. Jak ide do clubu na 18 to siedze jak cwok gdzies na kanapie Czuje, ze nie umiem tanczyc, sie przelamac. Probuje w domu przed lustrem pocwiczyc taniec ale czuje sie przy tym jak idiotka.

Nie wiem co mam zrobic, chcialabym jak kazda nastolatka isc na impreze, wyszalec sie, poznac fajnych chlopakow. Niestety kurs tanca odpada, nie mam na to czasu (matura) ani obecnie pieniedzy. Poprosilam nawet swojego ex o pomoc. Ma wpasc do mnie i mamy "pocwiczyc" jakby na sucho. No ale... zawsze jest to ale. Nie wiem dlaczego sie tak przed tym bronie czy to chodzi o samoocene czy o co?

Dziewczyny pomozcie prosze. Po rozstaniu z ex chce zaczac jakies przyzwoite zycie, uwierzyc w siebie, poznac pelno ludzi etc. Nie chce sie wstydzic i zaczac tanczyc. Jak kobieta, ruszac biodrami Co zrobic?

[margitta]

Napisane przez TheTen

No wlasnie, to jest moj najwiekszy problem. Nigdy nie chodze na dyskoteki, odmawiam zaproszen na 18-nastki pod pretekstem wyjazd rodzinny, impreza rodzinna.

Mam takie wewnetrze "ale" do tanczenia. Jak ide do clubu na 18 to siedze jak cwok gdzies na kanapie Czuje, ze nie umiem tanczyc, sie przelamac. Probuje w domu przed lustrem pocwiczyc taniec ale czuje sie przy tym jak idiotka.

Nie wiem co mam zrobic, chcialabym jak kazda nastolatka isc na impreze, wyszalec sie, poznac fajnych chlopakow. Niestety kurs tanca odpada, nie mam na to czasu (matura) ani obecnie pieniedzy. Poprosilam nawet swojego ex o pomoc. Ma wpasc do mnie i mamy "pocwiczyc" jakby na sucho. No ale... zawsze jest to ale. Nie wiem dlaczego sie tak przed tym bronie czy to chodzi o samoocene czy o co?

Dziewczyny pomozcie prosze. Po rozstaniu z ex chce zaczac jakies przyzwoite zycie, uwierzyc w siebie, poznac pelno ludzi etc. Nie chce sie wstydzic i zaczac tanczyc. Jak kobieta, ruszac biodrami Co zrobic?

Iść do jakiegoś klubu gdzie tańczy tłum ludzi w ścisku, wypić piwko i ruszać na parkiet Każdy tańczy jak umie byle się dobrze bawić. Grunt to poczuć muzykę, rozluźnić się. Niektórzy ludzie tańczą naprawdę fatalnie a aż miło patrzeć jak się dobrze bawią

[koKOro]

zapisz się na jakiś kurs

albo jak brak kasy, ochoty, możliwości

puszczaj w pokoju muzyke i próbuj, teraz w internecie jesteś wstanie wygrzebać jakieś filmiki gdzie mogłabys podpatrzeć

pewnie zraża Cię, że nie odrazu wychodzi, ale możesz mi wierzyć trening czyni mistrza

[Madaaa]

najlepiej pocwicz sobie w domu, kiedy nikt nie widzi ,bez zadnego skrepowania. Tutaj wana te jest pewnosc siebie, smialosc. Nie wszyscy tancza idealnie.

[Lexie]

Dobrze Cię rozumiem, mam taki sam opór przed tańcem. Chyba jedyna rada, to iść do tego klubu, wypić coś na rozluźnienie i ruszyć na parkiet. I trzymać się myśli, że tych ludzi dokoła naprawdę nie interesuje jak tańczysz Są zajęci sobą

Tak samo jak Ty, podczas jakichś "ćwiczeń" w domu, przed lustrem, czuję się jak idiotka. Zresztą atmosfera klubu pomaga, w domu to nie to samo zupełnie...
Mnie w przełamaniu się pomagał TŻ, wywlókł mnie na parkiet i tańczył ze mną, trochę mnie prowadząc, żeym się ośmieliła.
Poza tym... Wiesz, naprawdę, na własne oczy się przekonałam, że połowa ludzi w klubach nie umie jakoś świetnie tańczyć, a część to już zupełnie , ale ludzi to nie obchodzi za bardzo, w końcu sami przyszli tam tańczyć, a nie oceniać taniec reszty. Są zajęci sobą, ewentualnie sobą i osobami, z którymi przyszli. Więc nie ma co się przejmować, tam jest tłok, ścisk, takie sobie oświetlenie. Ważne, żebyś Ty się dobrze bawiła

[Madaaa]

Bo ludzie chodza do klubu sie bawic a nie na konkurs tanca.

[Linka07]

Gdyby udało Ci się wyskrobać trochę grosza to polecam kurs tańca brzucha To naprawdę rewelacyjny sposób żeby się przełamać, na zajęciach dziewczyny pokazują brzuszki i nikt z nikogo się nie śmieje kiedy robisz coś nie tak. Poza tym, jak już nabędziesz nowych umiejętności, będziesz mogła swoim tańcem zrobić furorę na każdej imprezie
Taniec brzucha uelastyczni twoje ciało, nada mu wdzięku, poczujesz się bardziej kobieco i zobaczysz, że w końcu samo będzie reagowało na muzykę
Uwierz mi, mówię Ci to na podstawie własnego doświadczenia, nie jestem bywalczynią dyskotek ale kiedy słyszę muzykę to nie mogę jej zlekceważyć. Nieraz jadąc tramwajem i słuchając mp3 muszę sie powstrzymywać żeby nie kręcić biodrami
Póki masz ograniczone możliwości finansowe, możesz podpatrywać Shakirę, która włącza elementy tańca brzucha do swoich choreografii w teledyskach.

Trzymam kciuki, na pewno w końcu będzie lepiej

[Killkiss]

Jak byłam jeszcze w podstawówce dwie wredne koleżanki powiedziały mi na szkolnej dyskotece że beznadziejnie tańcze . Aż dziwne ale tak bardzo mi to zapadło w pamięć że w ogóle przestałam chodzić na dyskotetki . Najpierw te szkolne , potem już w liceum nie chciałam chodzić do klubów ... Aż pewnego razu się przełamałam najpierw nieśmiało , potem coraz odważniej aż w końcu moja obawa przed tańczeniem znikła zupełnie . ( Zdarza mi się również coraz częściej usłyszeć że fajnie się ruszam )

Tak więc i tobie życze powodzenia !

[MaggiePM]

Na takich imprezach przecież spokojne możesz się nauczyć! Idź na taką imprezkę, napewno nie będzie tam 30 osób tylko gdubo ponad 300-400 W takim tłumie nie masz presji, że ktoś się na Ciebie patrzy, czy jakoś szczegółowo obserwuje A poza tym...tam się dowiesz jak inni tańczą i to zapamiętasz Potem będziesz się czuła dobrze w tańcu i swobodnie Nie możesz się od tego oddalać A poza tym...powiedz tak szczerze Ile tam osób będzie Cię znać? Myślisz, że wszyscy Cię zapamiętają? To jak tańczysz? Napewno nie

Do boju kobieto! Najważniejsza jest chęć i motywacja! Daj czadu

[Lynn]

Nie każdy musi lubić tańczyć i umieć, także nie przejmuj się za bardzo I nie zmuszaj się do tego. To co na siłe robimy, to później nam się źle kojarzy. Co do kursu tańca, to przyznam, że jest to dobry sposób na osmielenie się tanczyc z panami
Ja sama uwielbiam tanczyc, ale mam znajomych którzy nie lubią i zwykle na nich działają zachęcająco wygłupy np. w kółeczku sobie zatanczymy zorbe .Także odpowiednie towarzystwo również może Ci pomóc

[mariposa91]

Przełam się!
Idź na disco wypił ze dwa drinki i uwierz mi że będziesz się świeeetnie bawić

[TheTen]

dziekuje dziewczyny bardzo za pomoc a macie moze jakies linki z youtube'a aby sobie podpatrzyc taniec? nie chodzi mi teraz o shakire, bo z nia nie bede miala problemow na ut

[MaggiePM]

Nie szukaj schematu tańca na utubie Idź po prostu na imprezkę i się przypatrz A potem sama coś stwórz Będziesz się o niego lepiej w tym czuła niż w czymś, co skopiowałaś, że tak powiem kropka w kropkę z neta I lepiej Ci to wejdzie do głowy

Zobaczysz! Sama przyjemność

[malenka9085]

Ja również nie umiem, ale jakoś z TŻ próbowaliśmy na dyskotekach, zabawach i teraz śmigamy oboje . Fakt z inną osobą nie potrafię, nie wiem dlaczego, ale z Nim jak najbardziej .

[Brydzia_]

Oj... jakbym czytała siebie Mam dokładnie to samo.
Juz od roku z TŻ zapisujemy się na kurs tańca... ale wiecznie coś to brak kasy, to uczelnia to praca i tak wkoło

Więc chetnie też przeczytam kilka dobrych rad
pozdrawiam

[bitter]

ja z kolei mam już ten etap 'nie potrafię tańczyć' za sobą. eksio idiota wpajał mi że ruszam się jak słoń i tym podobne...

a tak się złożyło że mój TŻ zaliczył 3 lata poważnej szkoły tańca i poza foxtrotem tańczy chyba wszystko ze standardów, uwielbia muzykę latino...
kiedy nie byliśmy razem poszłam na salsotekę zupełnie zielona (żeby mieć mu czym zaimponić gdyby miał zwrócić na mnie uwagę jakimś cudem ) i przez cały wieczór koledzy których tam spotkałam przypadkiem uczyli mnie kroku podstawowego później poszłam na kolejną... a później TŻ pokazał mi, że nie trzeba być 'tancerzem' żeby się dobrze bawić. nabrałam pewności siebie dzięki niemu. a takie dyskotekowe tańce - poszłam ostatnio z grupą z uczelni i pomijam fakt, że większość dansowała tak że ledwie stała na nogach nikt się na nikogo nie patrzył, a nawet musiałyśmy się odpędzać od innych kiedy żaden kolega z nami nie tańczył.

za to kiedy zaproponowałam im wyjście na latino, do potańczenia i do pogadania to usłyszałam właśnie 'ja nie umiem, ja się wstydzę, a Ty chcesz poszpanować'


odwagi kochana!

[wini1]

Wżuć na luz dziewczyno! Poważka..Jak się nie przełamiesz to gucio ci z tego tanca wyjdzie. Każdy tanczy jeden lepiej drugi troche gorzejWażne żeby mieć z tego fun

[paula-zla]

Trzeba się wyluzować i mieć naprawdę dobry humor.
Najlepiej tuż przed tańcem wypić drinka, albo piwko i ruszyć w tłum. Z reguły zanim wyjdę na parkiet (o matko, dawno nie tańczyłam!) nie piłam zbyt wiele, bo potem czułam się jak na nogach z gumy i miałam wrażenie, że świat kręci się dookoła.
Zabierz ze sobą dobre towarzystwo, nie możesz być spięta i zestresowana, to po prostu ma być dobra zabawa! Najlepiej jak na parkiecie jest więcej ludzi, wtedy człowiek nie czuje się skrępowany. Wiadomo, że ludzie na siebie patrzą, ale uwierz, są tacy, którzy na pewno tańczą gorzej od Ciebie!
Pamiętam jak pojechałam z TŻ na zawody taneczne, po których miało odbyć się after party. Wcześniej obawiałam się tej imprezy, myślałam sobie, że za nic w świecie nie wyjdę na parkiet, tymczasem dobry humor i chęć do zabawy oraz odrobina % naprawdę zadziałały, nie wstydziłam się kumpli TŻ, po prostu chciałam się dobrze bawić.

[motylek1007]

Napisane przez TheTen

Jak ide do clubu na 18 to siedze jak cwok gdzies na kanapie

bardzo Ci to przeszkadza ze siedzisz jak "cwok"? rady juz dostalas kurs tanca, alkohol na rozluznienie, mozesz isc na poczatku do nieznanego miejsca a jak cos pojdzie nie tak, nigdy tam sie juz nie pojawisz.

Ja nie chodzilam i nie chodze do takich klubow, nie tanczylam nigdy i dobrze mi z tym

[niepoprawnakociara]

Ja mam podobny problem, a prócz tego trochę kg za dużo.
Nawet dużo za dużo ..
i się obawiam wlasne tego, ze bede wygladac jak slon w skladzie porcelany ;/

[Lynn]

Napisane przez niepoprawnakociara

Ja mam podobny problem, a prócz tego trochę kg za dużo.
Nawet dużo za dużo ..
i się obawiam wlasne tego, ze bede wygladac jak slon w skladzie porcelany ;/

Uwierz mi, że tak nie będzie Mojja znajoma ma dużą, naprawde duza nadwagę i tanczy najlepiej ze wszystkich znanych mi osob. Jak idziemy na dyskoteke, to faceci ją zaczepiają i komplementują jej taniec Także waga tu nie ma nic do rzeczy

[Reijel]

Nie jesteś jedyną osobą z tym wewnętrznym "ale"

Najważniejsze jest dobre, zgrane towarzystwo i wspólne wygłupy na parkiecie, które niepostrzeżenie zmieniają się w taniec. Mocny drink też nie zaszkodzi.

[panistrusia]

Dziewczyny!

W co drugim, jak nie lepiej, poście rada by wypić alkohol 'aby się wyluzować'. Czy naprawdę nie wyobrażacie sobie imprezy bez procentów? A tym bardziej alkohol nie jest lekarstwem dla nieśmiałych osób!

[Lexie]

Jak najbardziej wyobrażam sobie imprezę bez procentów, ale w sytuacji kiedy ma się blokadę przed tańcem - często łatwiej ją przełamać, jak się jednak wypije jakiegoś drinka.

[kosmiteczka]

przed lustrem tez czułabym sie głupio. lepiej isc gdzie jest ciemno, mnostwo ludzi(klub ) i tam sie chba najłatwiej wyluzowac.

[Reijel]

Nikt nie napisał, że alkohol jest lekarstwem na nieśmiałość; po prostu w pewnych sytuacjach dodaje animuszu. Nie oznacza to jednak, że trzeba go pić w każdej problematycznej sytuacji. Dyskoteka jest akurat miejscem, gdzie picie jest na porządku dziennym, więc czemu nie? Natomiast nie doradzałabym kielicha w sytuacji, gdy chce się zaprosić faceta na randkę, bo może to przynieść odwrotny skutek

[sendenhorst]

Tak na prawde taniec jest odzwierciadleniem naszej duszy, bynajmniej ja tak uważam bo kocham taniec ponad życie i nie wyobrażam sobie bez niego nic :p
Jak sie przełamać.. hmm.. uwierzyć że jestem super w tym, że potrafie dobrze tanczyc i sie bawić, nie wstydzić sie tego.. w każdym z nas gdzieś siedzi taki mały demon tanca które warto pobudzuic a w kobietach szczególnie taka kocica )
Po prostu wyjsc na parkiet i szaleć! nie przejmwoac sie opinią innych!

[Kasik_M]

Tylko ja ktu szalec, kiedy kark sie sam usztywnia i nogi prostuja w slupy?
Mnie tez kiedys ktos "zyczliwie" poinformowal, ze nie umiem tanczyc, czy nawet wysmial, nie pamietam. W liceum sie przelamalam, a potem pewien mily pan mi dowalil: "...ale tanczyc to ty nie potrafisz". Fajnie.

I tak wogole... Rozluznic sie to jedno, ale co z poczuciem rytmu?? Jak sie ruszac naprawde do muzyki?? Czasami ni w pien nie slysze i nie rozumiem dlaczego akurat tak, a nie inaczej.

Troche mi lepiej po regularnym aerobicu i tancu brzucha, ale widze po tym i tak, ze nie zawsze "lapie" rytm. Ech.

Alkohol w moim wypadu tylko pogarsza sprawe, wiec ja akurat nie polecam

Na mysl o tym, ze kiedys bede miala wesele i bede tanczaca panna mloda w centrum uwagi, nagrywana na kamere, to mnie brzuch boli.